Skocz do zawartości

Duma & Tradycja


Jamal

Rekomendowane odpowiedzi

Odcinek 436

 

Pierwszego lipca otworzyło się okienko transferowe w Europie, ale ja nie poczyniłem licznych wzmocnień. Przyszło do mnie zaledwie czterech graczy, z którymi podpisałem kontrakty kilka miesięcy wcześniej i dlatego nie wydałem na ich zakup ani centa. Na Bułgarskiej pojawiła się para środkowych obrońców z Anglii. Ryan Shawcross to Walijczyk z Man Utd, a Chris Casement jest reprezentantem Irlanndii Północnej, który przyszedł do mnie z Ipswich. Zameldował się również kolega Ryan’a z Czerowych Diabłów, portugalski napastnik – Evandro Brandao. Ostatnim wzmocnieniem był bramkarz Przemysław Kazimierczak z Boltonu, który nie odnalazł się na Reebok Stadium.

 

Pierwszy sparing zaplanowałem w Poznaniu. Na rozgrzewkę wybraliśmy sobie Atheltic Bilbao, ale okazało się, że Hiszpanie są dla nas za mocni. Byli lepiej przygotowani fizycznie i wykorzystali to na boisku.

 

[TOW] Lech Poznań – Athletic Bilbao 0:1 (0:1) [Llorente 4’]

Data: 4.07.2012

 

Zauważyłem, że potrzebuję klasowych wzmocnień i dwa dni później do klubu dołączyło dwóch rozgrywających, którzy mieli być w Poznaniu na krótką metę. Yildiray Bastürk nie grymasił przy negocjacjach kontraktu i na pewno sprawi, że nasza gra stanie się bardziej dojrzała. Niezwykle utalentowany, choć już zaawansowany wiekowo jest Orlando Engelaar, który zagrał dwa razy w reprezentacji Holandii. Oboje mają jednak problem z szybkością i wytrzymałością na boisku, ale ważne, żeby ładnie strzelali z dystansu i dokładnie podawali.

 

Drugie spotkanie towarzyskie zakończyło się totalną klapą. Sunderland łatwo nas ograł, a ich zagrania obnażyły nasze braki w wyszkoleniu technicznym. Ostatecznie skończyło się na wyniku 0:3.

 

[TOW] Sunderland – Lech Poznań 3:0 (3:0) [Dowson 9’, Whitehead 13’, 45’]

Data: 7.07.2012

 

Po powrocie do kraju czekał nas luźny mecz z Wisłą Płock. Musieliśmy zagrać z nimi sparing, bo kupiliśmy od nich zawodnika i taki był warunek transakcji. Nie przewidywałem problemów i takich też nie było. Łatwo ograliśmy Nafciarzy 6:0, a mogło być jeszcze wyżej.

 

[TOW] Wisła Płock – Lech Poznań 0:6 (0:3) [Kavlak 14’, Leszczak 18’, Siwik 38’, Marciniak 49’, 52’, Fontaine 82’]

Data: 10.07.2012

 

W dniu meczu towarzyskiego w Hiszpanii, sprzedałem dwóch graczy z mojego zespołu. Odszedł Damian Czarnecki, który swoim zachowanie wkurzył kilku zawodników w klubie. Zainteresował się nim Ethnikos, który zapłacił za jego kartę 300 tysięcy euro. Drugim graczem był Maciej Kiciński, którego czas na Bułgarskiej już minął. Przeszedł do Asteras za 200 tysięcy euro. A mecz w Hiszpanii rozpoczął się dla nas dobrze, ale skończył jak zwykle…porażką. I to dość wysoką, bo 1:3.

 

[TOW] Real Sociedad – Lech Poznań 3:1 (2:1) [Agirretxe 34’, 43’, Diaz de Cerio 82’ – Høiland 20’]

Data: 12.07.2012

 

Pozbyłem się kolejnego zawodnika z zespołu. Oczekiwań nie spełnił Sarki, który za 300 tysięcy euro przeszedł do Willem II. Może tam zostanie doceniony i spełni się jako piłkarz.

 

Z uszczuplonym składem przystąpiłem do ostatniego meczu kontrolnego tego lata. Niestety nasz przeciwnik – Gladbach – również było dla nas za silne. Nie mogłem zrozumieć, dlaczego w tym roku poszło nam tak słabo w okresie przygotowawczym, a rok, czy nawet dwa lata temu ogrywaliśmy najlepszych.

 

[TOW] Lech Poznań – Borussia Gladbach 0:2 (0:1) [Westermann 29’, Orozco 59’]

Data: 16.07.2012

Odnośnik do komentarza

West: Obyś miał rację...

 

Odcinek 437

 

W pierwszej rundzie eliminacji w Pucharze UEFA wystąpiły 3 polskie zespoły. Wisła wygrała na wyjeździe z Zimbru po golu Pawła Brożka, a Lechia zwyciężyła 2:0 w meczu z Makedonią po trafieniach Hirsza i Zielińskiego. Jedynie Legia sprawiła niespodziankę przegrywając 0:1 z drużyną Mogren.

 

W ciepłe niedzielne popołudnie zebrało się kilkanaście osób na stadionie Wojska Polskiego w Warszawie. Nic dziwnego skoro stolica gościła dwa najlepsze zespoły w Polsce w ramach Superpucharu. Zadowoleni byli warszawscy chuligani, przecież to dwa kluby, których nie cierpią. Nie słyszałem, żeby krakowska Wisła poczyniła jakieś wzmocnienia, ale nie byłem z tego powodu aż tak szczęśliwy. Przecież wszyscy widzieli, że nasz okres przygotowawczy spieprzyliśmy. Początek spotkania rozpoczął się od groźnej akcji rywali, która skończyła się celnym strzałem Pawła Brożka. Ale szczęście uśmiechnęło się do nas, gdy w 14. minucie wykonywaliśmy rzut rożny. Gavish dostawił jedynie nogę i z łatwością pokonał bramkarza! Niespodziewanie wyszliśmy na prowadzenie, które zwiększyliśmy w 29. minucie. Wilk posłał piłkę z lewego skrzydła, a Høiland uciekł obrońcom. Bez problemu przyjął piłkę i strzałem po ziemi umieścił piłkę w siatce! Wszyscy nie mogli uwierzyć oczom, że Biała Gwiazda tak łatwo daje się ogrywać i nie podejmuje walki jak równy z równym. Doskonale pamiętam finał Pucharu Ekstraklasy, w którym ledwo wygraliśmy. A tu nagle w 32. minucie Wilk uwolnił się spod opieki krakowskich defensorów i przelobował bramkarza! 3:0! Takim też wynikiem zakończyliśmy pierwszą połowę, która okazała się szczęśliwa tylko dla jednej ze stron. Wznowiliśmy grę w drugiej odsłonie meczu i już w 48. minucie Høiland bez trudu wyszedł do podania Wilka, który swoją drogą rozegrał dzisiaj bardzo dobry mecz. Norweg prostym uderzeniem zdobył swojego drugiego gola w tym spotkaniu! Przez kilkanaście następnych minut próbowaliśmy zmusić bramkarza do kapitulacji, ale trybiki Mielcarza chyba zaskoczyły i zaczął bronić jak na przyzwoitego goalkeeper’a przystało. W 76. minucie straciłem Logasi’ego, który zmienił Høiland’a i zostałem bez napastnika. Musiałem zrobić więc pewne roszady i wypadło na to, że Siwik zagra do końca na szpicy. Grając w 10 udało się jeszcze podwyższyć wynik w 87. minucie, ale z małą pomocą sędziego, który podyktował dla nas rzut karny. Pewnie wykorzystał go Danch, a piłka odbiła się jeszcze od słupka zanim przekroczyła linię bramkową. Lekka i przyjemna gra przyniosła nam triumf w Superpucharze. Może jednak piłkarze wynieśli jakieś wnioski z przegranych sparingów i teraz zagrają jeszcze lepiej niż rok temu?

 

Data: 22.07.2012

Stadion: Wojska Polskiego, Warszawa

Widzów: 13 620

Sędzia: Robert Małek

MoM: Tommy Høiland (9) [Lech]

 

Zivković – Celeban (Fernandinho 45’), Wisio, Gavish (Casement 73’), Fogelman – Danch, Mikołajczak, Kavlak, Siwik, Wilk – Høiland (Logasi 73’)

 

(1 L) Wisła Kraków – (1 L) Lech Poznań 0:5 (0:3) [Gavish 14’, Høiland 29’, 48’, Wilk 32’, Danch kar. 87’]

-Superpuchar Polski

 

Wieczorem zakontraktowałem kolejny transfer. Na miesiąc ze składu wypadł Logasi, więc w jego miejsce wskoczy nowy Fin - Aki Pesonen z IfK Goteborg, którego kupiłem za 300 tysięcy euro.

Odnośnik do komentarza

Odcinek 438

 

Inaugurację ligi mieliśmy zaplanowaną w Poznaniu. Naszym pierwszym rywalem był ŁKS Łódź, niewygodny klub. I potwierdzili tą regułę w pierwszych minutach meczu. Sami pochodzili blisko naszej bramki, a w dodatku nie dopuszczali nas do swojej. W końcu jednak ich zwarte szyki obrony puściły i w 22. minucie po golu Fontaine’a wyszliśmy na prowadzenie. Spokojnie utrzymaliśmy je do przerwy i z dobrymi humorami przystąpiliśmy do drugiej połowy. Od pierwszej minuty zagrał nowy nabytek – Pesonen. Ale potrzebował aż 48. minut, żeby wpisać się na listę strzelców. Dostał podanie ze skrzydła i samotnie wparował w pole karne. Zwodem zmylił bramkarza i strzelił mu prosto pod nogami. Potem zapadła cisza. Kibice nie mogli nacieszyć oka ładnymi akcjami, bo ich brakowało, ale przynajmniej była walka w środkowej strefie boiska. W 83. minucie Mikołajczak uderzył z rzutu wolnego, a Janota lewą noga pokonał bramkarza! Wydawało się, że początek sezonu rozpoczniemy bez straty gola, a tu niespodzianka. W 88. minucie Szczot wykorzystał nasz błąd w defensywie i wbił piłkę do siatki. Wygrana 3:1 dała nam 3 miejsce.

 

Data: 28.07.2012

Stadion: ul. Bułgarska, Poznań

Widzów: 22 256

Sędzia: Grzegorz Gilewski

MoM: Michał Janota (8) [Lech]

 

Janukiewicz – Celeban, Wisio, Shawcross, Fogelman – King, Mikołajczak, Fontaine (Engelaar 45’), Aborah (Marciniak 63’), Janota – Pesonen (Król 78’)

 

(-) Lech Poznań – (-) ŁKS Łodź 3:1 (1:0) [Fontaine 22’, Pesonen 48’, Janota 83’ – Szczot 88’]

-Orange Ekstraklasa [1/30]

Odnośnik do komentarza

Według selekcjonera są lepsi :P Młody jest jeszcze.

 

Odcinek 439

 

Podsumowanie (lipiec):

 

Ranking: 1. Argentyna (1955); 2. Hiszpania (1945); 3. Niemcy (1740); 55. USA (597); 62. Polska (509)

 

Bilans spotkań (klub): 2 (2-0-0) 8:1

Bilans spotkań (reprezentacja): -

Najlepszy strzelec (klub): Tommy Høiland – 2 gole

Najlepszy strzelec (reprezentacja): -

Ekstraklasa: 3 miejsce

Puchar Polski: -

Puchar Ekstraklasy: -

Liga Mistrzów: 2 runda el. (vs. Gorica ?:?)

Finanse: € 8,47 mln (- 1,2 mln)

 

Transfery (Świat):

 

1. Pichu Atienza (At. Madryt) -> Barcelona za € 41 mln

2. Felipe (Roma) -> Juventus za € 33 mln

3. Kasper Schmeichel (Man City) -> Milan za € 31 mln

 

Transfery (Polska):

 

1. Kamil Późniak (Korona) -> Lechia za € 700 tys.

2. Adrian Karankiewicz (Korona) -> Jagiellonia za € 425 tys.

3. Wojciech Kaczmarek (Polonia Warszawa) -> GKS Bełchatów za € 375 tys.

 

Ligi zagraniczne:

 

Anglia:

Francja:

Niemcy:

Grecja:

Włochy:

Holandia:

Portugalia:

Irlandia: Drogheda United (+0)

Rosja: Zenit St. Petersburg (+2)

Szkocja:

Hiszpania:

Szwecja: Norrköping (+4)

Serbia:

Polska: Legia Warszawa (+0)

Odnośnik do komentarza

Odcinek 440

 

Ostatnie nasze podboje w Lidze Mistrzów zaowocowały tym, że Polska zyskała punkty w rankingu i ma 17. miejsce. Dzięki temu w UEFA zagrają już 3 drużyny, a czwarta po zwycięstwie w PP. Dojście do półfinału sprawiło również, że eliminacje do Ligi Mistrzów zaczynamy od drugiej rundy. Naszym rywalem jest słoweńska Gorica. Okazało się, że rywal potrafi napsuć nam krwi. Do tego wszystko popsuł sędzia, który nie uznał naszego gola w 8. minucie. Więcej szczęścia dopisało nam w 16. minucie, gdy Pesonen odebrał podanie od Mikołajczaka i mocnym strzałem na długi słupek otworzył wynik spotkania. Napastnik odczuł głód bramek i w 28. minucie dobił strzał Wilka zdobywając tym samym drugiego gola! Dobra gra Fina sprawiła, że prowadziliśmy bezpiecznie do przerwy i wszystko na to wskazywało, że już w pierwszym spotkaniu rozstrzygną się losy dwumeczu. Niestety na początku drugiej połowy spotkało nas to, co ostatnio. Straciliśmy gola w 59. minucie, również po głupim błędzie obrony. Resek mocnym technicznym strzałem zdobył kontaktową bramkę. Jednak szans na awans pozbawił ich Høiland, który w 74. minucie po sprytnym zagraniu minął bramkarza i wpakował piłkę do pustej bramki. 10 minut później Gobbi zagrał ze skrzydła, a Siwik dostawił jedynie nogę i to wystarczyło, by bramkarz gości skapitulował po raz czwarty. Kolejny przyjemny mecz, który szybko rozstrzygnęliśmy na własną korzyść. Jesteśmy już jedną nogą w 3 rundzie, gdzie mam nadzieję trafi się ktoś łatwy.

 

Data: 1.08.2012

Stadion: ul. Bułgarska, Poznań

Widzów: 22 260

Sędzia: Herbert Fandel (GER)

MoM: Aki Pesonen (8) [Lech]

 

Zivković – Fernandinho, Wołąkiewicz (Wisio 74’), Fogelman, Gavish – Danch, Mikołajczak, Gobbi, Siwik, Wilk (Diaz 45’) – Pesonen (Høiland 45’)

 

(POL) Lech Poznań – (SVN) NK Gorica 4:1 (2:0) [Pesonen 16’, 28’, Høiland 74’, Siwik 84’]

-Liga Mistrzów, 2 runda eliminacji

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...