Skocz do zawartości

Duma & Tradycja


Jamal

Rekomendowane odpowiedzi

Odcinek 233

 

Zacząłem pozbywać się kolejnych osób z mojego zespołu. Nie widziałem już przyszłości dla Ekwueme, który i tak psioczył pod koniec minionego sezonu, że chce odejść. Krótka przygoda z Lechem pewnie czegoś go nauczyła i podniósł swoje umiejętności, które zostały zauważone przez niemiecki Unterhaching. Działacze zachodniego klubu kupili Nigeryjczyka za 100 tysięcy euro. Tego samego dnia pożegnałem się z mało ambitnym Robertem Hirszem. Mało grał, mało też pokazał i w ogóle mi się nie przydał. Chęć pozyskania go wykazała Lechia, macierzysty klub tego napastnika. Za Roberta zapłacili 50 tysięcy, ale w rzeczywistości dostałem mniej… bo 10% szło do jego poprzedniego klubu…

 

Jak co roku ustaliłem sobie wymagających sparingpartnerów. Pierwszym rywalem w nowym sezonie miał być Man Utd. Czerwone Diabły przegrały finał Pucharu UEFA z Chelsea i na pewno będą w tym sezonie mierzyć w Ligę Mistrzów. Sparing na Bułgarskiej zakończył się pomyślnie, zremisowaliśmy 2:2, a nawet raz prowadziliśmy.

 

[TOW] Lech Poznań – Man Utd 2:2 (2:2) [Wilk 15’, Jarka 45’ – Evra 20’, Brandy 32’]

Data: 5.07.2010

 

Sprzedawania nie było końca. Kolejnym zawodnikiem, który nie był zadowolony z gry w Polsce był Lunden. Był u nas pół roku i nie zaaklimatyzował się. Znalazł zatrudnienie w Maccabi Tel-Awiw, które dało za niego 400 tysięcy. Sprzedałem również niepotrzebnego Chiumiento. Wybrał ofertę włoskiego klubu Venezia i przeniósł się tam za 200 tysięcy euro. Zacząłem też sprowadzać nowe, polskie twarze. Na lewą obronę zakupiłem za 200 tysięcy Huberta Woląkiewicza z Lechii Gdańsk. Ale nowy zawodnik nie popisał się grą w meczu sparingowym z Boltonem w Anglii. Właściwie to wszyscy zawalili i dotknęła nas sromotna porażka.

 

[TOW] Bolton – Lech Poznań 4:1 (2:0) [Doyle 29’, 31’, Defoe 67’, kar. 75’ – Castro-Tello 68’]

Data: 10.07.2010

 

Po powrocie do Polski przeprowadziłem głośny transfer. Wydałem aż 1,2 miliona euro za kartę rozgrywającego – Radosława Mikołajczaka z Wisły Kraków. Ten młody polski talent jest wychowankiem Legii, grał już w Jenie i Unterhaching, a niedawno wrócił do Polski pod Kraków. Kupiony przez Białą Gwiazdę za 50 tysięcy euro tak się wypromował w ciągu roku, że był wart każdych pieniędzy. Potrafi niesamowicie uderzyć z rzutu wolnego, podać oraz strzelić z dystansu. Do tego ma technikę na wysokim poziomie. Radek marzy o grze w najlepszych klubach świata i tym tekstem trochę rozzłościł poznańskich kibiców, którzy uznali, że traktuje Lech jako odskocznię.

 

Ostatni sparing zagraliśmy z włoską Genoą w Poznaniu. Na więcej spotkań nie mieliśmy czas, bo trzeba było przygotować się do Ligi Mistrzów. Z Włochami sobie poradziliśmy na tyle, że nie straciliśmy żadnej bramki. Ale trudno było samemu trafić do ich siatki.

 

[TOW] Lech Poznań – Genoa 0:0

Data: 15.07.2010

Odnośnik do komentarza

Odcinek 234

 

Nie chciałem sprzedawać Jakuba Szałka, ale dostałem kuszącą ofertę z Korony Kielce. Uznałem, że na nic mi się nie przyda ten nie taki już młody lewy obrońca i sprzedałem go do ligowego rywala za 250 tysięcy euro. Wielkiego sprzedawania ciąg dalszy. Martin Bernburg po długiej kontuzji obniżył swoje loty i umiejętności po czym nie znajdzie już miejsca w pierwszym składzie. Będzie mi brakować jedynie jego wrzutek z rzutów rożnych. Górnik Zabrze zapłacił za Duńczyka 500 tysięcy euro. Ostatnim transferem z klubu przed meczem w europejskich pucharach, było sprzedanie Oswaldo Rodriguez’a do Necaxa za 140 tysięcy euro. Pięciu rozgrywających to aż za dużo.

 

Pierwszy oficjalny mecz w nowym sezonie musieliśmy grać już w połowie lipca. Nie zdążyłem odpowiednio się przygotować, bo zabrakło mi czasu na więcej sparingów. Piłkarze ledwo złapali trochę formy. Mimo wszystko dwumecz z luksemburskim Racing będę traktował jak mecze towarzyskie i dam szansę wszystkim zawodnikom. Kazałem zagrać im na luzie co przyjęli z wielką radością. Wielu mogło się wykazać swoimi nieprzeciętnymi umiejętnościami. Jarka dośrodkował groźne w pole karne, a Mikołajczak złożył się do strzału. Piłka po jego uderzeniu odbiła się rykoszetem od obrońcy i szczęśliwie wpadła do bramki! Ładny gol w debiucie młodego pomocnika! Ale po kwadransie gry było niespodziewanie 1:1. Kiciński faulował rywala w naszym polu karnym i sędzia bez skrupułów podyktował rzut karny. Strzał z jedenastu metrów na bramkę zamienił Contet. Wiedziałem, że to tylko wypadek przy pracy i czekałem na naszą drugą bramkę co nastąpiło w 19. minucie. Sędzia tym razem dla nas podyktował stały fragment gry na jedenastym metrze, a gola zdobył Molosh. Białorusin ostatnio wyznał mi, że go poniosło i dalej chce grać dla mojego klubu. Z początku nadal chciałem go sprzedać za wcześniejszy bunt, ale skoro teraz tak się stara… Zaimponował mi w 45. minucie kiedy dośrodkował w pole karne, a Mikołajczak pokonał bramkarza strzałem z główki. Drugi gol debiutującego pomocnika! Drugą połowę olaliśmy. Nie było sensu starać się o kolejne gole, mamy przecież jeszcze rewanż. Skupiliśmy się na obronie wyniku i zachowaniu resztek kondycji na Superpuchar Polski. Na deser strzeliliśmy jeszcze gola w 91. minucie autorstwa Molosh’a. Dmitry huknął z lewej nogi z 30 metrów i trafił w samo okienko bramki!

 

Data: 21.07.2010

Stadion: ul. Bułgarska, Poznań

Widzów: 23 037

Sędzia: Arturo Dauden Ibanez (SPA)

MoM: Dmitry Molosh (9) [Lech]

 

Revishvili – Czarnecki, Molosh, Kiciński (Woląkiewicz 72’), Borges – Danch, Sacha, Radulj (Wilk 72’), Kaźmierczak, Mikołajczak – Jarka (Bertin 45’)

 

(POL) Lech Poznań – (LUX) Racing FC 4:1 (3:1) [Mikołajczak 3’, 45’, Molosh kar. 19’, 90’+1’ – Contet kar. 15’]

-Liga Mistrzów, 1 runda el.

Odnośnik do komentarza

Profesor: Polska liga jest na 26 miejscu, a reprezentacja na 46... Chciałbym awansować do fazy grupowej to może trochę dodam punktów do współczynniku.

 

Odcinek 235

 

Polskie kluby w Pucharze UEFA również zaczynały od pierwszej rundy eliminacyjnej. Wisła Kraków wysoko rozprawiła się z Vallettą 5:0. Najwięcej goli zdobył Kmiecik – 2. Następne bramki padały po strzałach Łągiewki, Pawła Brożka i Małeckiego. Druga drużyna – Groclin – również wygrał swoje spotkanie. Pokonali 2:0 Zetę po golach Dudy i Dworzańczyka. Miałem tylko nadzieję, że nasz rywal w Superpucharze Polski będzie trochę zmęczony. Postanowiłem za bardzo nie zmieniać składu na ten mecz. Niestety to nie pomogło i pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem. Przyrowski był dzisiaj jak zaczarowany i nie przepuścił żadnej groźnej akcji. Mimo to spotkanie stało na niskim poziomie i nie zachwycało kibiców. Druga odsłona rozpoczęła się od karnego dla rywali. Na szczęście Revishvili nie miał problemów z obroną jedenastki i zachowaliśmy czyste konto. W 69. minucie wyszliśmy na swoje po pięknym golu Castro-Tello. Szwed złożył się do strzału 30 metrów od bramki. Piłka poszła po łuku i trafiła w samo okienko bramki! Moi piłkarze zaczynają ten sezon od ładnych trafień. Niecałe 5 minut później było już 2:0! Nowy nabytek – Bertin – znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem i pokonał go płaskim strzałem pod jego nogami. Spodobało mi się to i liczyłem na więcej. Groclin nie mógł znaleźć sposobu na przedostanie się pod naszą bramkę co oznaczało, że pierwszy raz wpadnie w moje ręce to trofeum. Bertin jednak zwiększył swój dorobek choć nastąpiło to bardzo późno. Odebrał piłkę zaspanemu obrońcy w 94. minucie i pomknął samotnie na bramkę rywali. Strzelił w długi róg bramki i ładnie zakończył spotkanie o Superpuchar!

 

Data: 25.07.2010

Stadion: Wojska Polskiego, Warszawa

Widzów: 13 617

Sędzia: Robert Małek

MoM: Samir Bertin d’Avesnes (9) [Lech]

 

Revishvili – Czarnecki, Molosh, Kiciński, Borges (Gavish 69’) – Woźniak, Sacha, Radulj, Kavlak (Castro-Tello 45’), Mikołajczak – Jarka (Bertin 45’)

 

(1 L) Groclin Grodzisk Wlkp. – (1 L) Lech Poznań 0:3 (0:0) [Castro-Tello 69’, Bertin 73’, 90’+4’]

-Superpuchar Polski

Odnośnik do komentarza

Odcinek 236

 

Do Luksemburgu zabrałem zawodników, którzy jeszcze nie zagrali w oficjalnym meczu w tym sezonie. Awans był już niemal przesądzony i polecieliśmy jedynie dla formalności. Nie ukrywam, że liczyłem na jakieś bramki, ale głównie chodziło o to, żeby zawodnicy trochę się ograli przed startem ligi. Gospodarze znajdowali się w nieciekawej sytuacji. Dla nich przygoda z Champions League właśnie teraz się kończyła. Szukali jednak rozpaczliwie jakiś goli, ale strzał Hofmann’a z 5. minuty spokojnie zatrzymał Zivković. Niepokoiło mnie to, że nie widziałem dzisiaj tego Mikołajczaka z pierwszego meczu. Zawodnik grał nerwowo i nie podawał tak celnie jak wtedy. Na dodatek załapał żółtą kartkę. Znaleźliśmy drogę do bramki w 24. minucie. Wilk podał do środka, gdzie znajdował się Castro-Tello. Szwed oddał niesygnalizowany strzał z około 20 metrów! Podkręcona piłka wpadła pod poprzeczkę bramki rywali i po tym ładnym golu wyszliśmy na prowadzenie! Mimo to Racing dalej starał się strzelić nam gola, ale dopiero w drugiej połowie, kiedy już całkowicie odpuściliśmy. Nie było sensu się męczyć na darmo skoro było wiadomo, że awansujemy do następnej rundy. I tak też było. W drugiej połowie najlepszy był Zivković, który bronił niezgrabne strzały gospodarzy i zachował czyste konto. Z łatwością przeszliśmy dalej i wiedzieliśmy już, że w 2 rundzie zagramy z norweskim Stabæk Fotball. Byliśmy rozstawieni więc łatwiej możemy przejść do 3 rundy. Chciałbym i tam wpaść na kogoś łatwego, żeby w końcu wprowadzić swój zespół do fazy grupowej Champions League.

 

Data: 28.07.2010

Stadion: Achille Hammerel, Luksemburg

Widzów: 4 416

Sędzia: Carlos Megia Davila (SPA)

MoM: Jakub Wilk (7) [Lech]

 

Zivković – Gamla, Woląkiewicz, Gavish, Ribault – Danch (Woźniak 45’), Marciniak, Wilk (Kavlak 69’), Mikołajczak, Castro-Tello – Vitor (Bertin 45’)

 

(LUX) Racing FC – (POL) Lech Poznań 0:1 (0:1) [Castro-Tello 24’]

-Liga Mistrzów, 1 runda el.-rewanż

Odnośnik do komentarza

Odcinek 237

 

Obserwowany od dłuższego czasu izraelski obrońca – 20 letni Yuval Fogelman – pokazał się z dobrej strony na treningach i ułatwił mi sprawę z decyzją o podpisaniu kontraktu. Defensor był ostatnio bez pracy więc chętnie związał się z nami na 4 lata. Zabrałem go ze sobą do Kielc, gdzie czekał nas pierwszy mecz ligowy w tym sezonie z Koroną. Inauguracyjne spotkanie odbyło się w Krakowie, gdzie Wisła podjęła Legię i Biała Gwiazda wygrała 2:1. Nie chciałem być gorszy i również mierzyłem w zwycięstwo na początku sezonu. W składzie rywali znaleźli się moi byli zawodnicy, choćby Szamotulski, który ładnie bronił od pierwszych minut. Dopiero w 25. minucie dał się zaskoczyć przy strzale Kavlaka. Nie utrzymał piłki po interwencji i szybko dobiegł do niej Castro-Tello. Strzałem na pustą bramkę wpisał się na listę strzelców! Sebastian strzelił już trzecią bramkę z rzędu w 3 meczach! Niestety szczęście nie do końca było po jego stronie. 10 minut później został poturbowany przez mojego byłego zawodnika – Jakuba Szałka. Obrońca skosił pomocnika nie okazując litości przez co Szwed musiał opuścić boisko z pomocą lekarzy. Straciłem kluczową postać i byłem zmuszony na wprowadzenie zmęczonego ostatnim występem Mikołajczaka. Druga połowa ułożyła się po myśli gospodarzy. Niesieni na dopingu 10 tysięcy gardeł szybko przedostali się pod naszą bramkę. Michał Kopeć złożył się do strzału w 59. minucie i uderzył prosto w piłkę. Ta szczęśliwie dla niego odbiła się rykoszetem od mojego defensora i wpadła obok zmylonego bramkarza. Głupio stracona bramka mogła nas sporo kosztować. Słabo grający dziś Gavish pokłócił się ze mną w 70. minucie kiedy wprowadziłem za niego jego rodaka – Fogelmana. ,,Poszkodowany’’ uznał, że był za dobry żeby go ściągać, ale ja miałem odmienne zdanie. 10 minut później Czarnecki pociągnął kapitalnie akcję prawą stroną boiska i dośrodkował z końcowej linii. Jarka wyszedł przed obrońców gospodarzy, wyskoczył wyżej od bramkarza i ładnym strzałem z główki podwyższył nasz wynik! Kilka minut przed końcem mogło być 3:1, gdyby nie mur złożony z rywali przy rzucie wolnym Mikołajczaka. Radosław uderzył tak mocno, że chyba żadna kamera by nie nadążyła za piłką. Szkoda, że odbiła się od jakiegoś frajera i wylądowała na trybunach. Zwycięstwo w pierwszym meczu dobrze rokuje na przyszłość.

 

Data: 31.07.2010

Stadion: ul. Ściegiennego, Kielce

Widzów: 10 566

Sędzia: Przemysław Wesołowski

MoM: Michał Kopeć (8) [Korona]

 

Revishvili – Czarnecki, Molosh, Borges, Gavish (Fogelman 70’) – Danch, Radulj, Sacha, Kavlak, Castro-Tello (Mikołajczak 35’) – Bertin (Jarka 45’)

 

(-) Korona Kielce – (-) Lech Poznań 1:2 (0:1) [Kopeć 59’ – Castro-Tello 25’, Jarka 80’]

-Orange Ekstraklasa [1/30]

Odnośnik do komentarza

Vax: Kopeć nie ma super umiejętności więc nie chce mi się jego screen'a dawać. A Jarka, proszę bardzo: http://img230.imageshack.us/my.php?image=jarkaud6.jpg

 

Odcinek 238

 

Podsumowanie (lipiec):

 

Ranking: 1. Argentyna (2143); 2. Hiszpania (2067); 3. Włochy (1984); 45. Polska (655)

 

Bilans spotkań: 4 (4-0-0) 10:2

Najlepszy strzelec: Sebastian Castro-Tello – 3 gole

Ekstraklasa: 3 miejsce

Puchar Polski: -

Puchar Ekstraklasy: -

Liga Mistrzów: 2 runda eliminacji (vs. Stabæk ?:?)

Finanse: € 3,57 mln (+ 1,06 mln)

 

Transfery (Świat):

 

1. Silva (Valencia) -> Arsenal za € 63 mln

2. Edison Cavani (Palermo) -> Barcelona za € 40 mln

3. Pepe (R. Madryt) -> AC Milan za € 37 mln

 

Transfery (Polska):

 

1. Radosław Mikołajczak (Wisła Kraków) -> Lech Poznań za € 1,2 mln

2. Adam Mojta (Korona) -> CSKA Sofia za € 625 tys.

3. Grzegorz Krystosiak (Zagłębie L.) -> Ruch Chorzów za € 575 tys.

 

Ligi zagraniczne:

 

Anglia: -

Francja: -

Niemcy: -

Grecja: -

Włochy: -

Holandia: -

Portugalia: -

Irlandia: Bohemians (+7)

Rosja: CSKA Moskwa (+0)

Szkocja: -

Hiszpania: -

Serbia: -

Szwecja: Göteborg (+7)

Polska: GKS Bełchatów (+0)

Odnośnik do komentarza

Odcinek 239

 

Pierwszy raz w drugiej rundzie eliminacyjnej do Champions League trafiłem na słabego rywala. Praktycznie nic nie wiedziałem o norweskim klubie Stabæk Fotball i to dawało im przewagę. Wysłałem więc swojego asystenta do Skandynawii ze specjalną misją. Miał zdać mi relację o tym zespole, ale zamiast tego otrzymałem telefon, że klub aktualnie pałęta się gdzieś po górskich ośrodkach i słuch o nich zaginął. Odizolowali się od świata, żeby być jeszcze mocniejszymi? Sprawdziłem więc ich umiejętności w dniu meczu. Na szczęście goście nie przeszkadzali moim zawodnikom w rajdach pod ich bramkę co zaowocowało golem już w 13. minucie! Dośrodkowanie z rzutu rożnego dobrze wykorzystał mój obrońca Ribault! Zaliczył tym samym swoje pierwsze trafienie w barwach nowego klubu. Następne minuty należały do Mikołajczaka, który próbował pokonać bramkarza z rzutów wolnych. Niestety żaden ze stałych fragmentów gry nie dał nam kolejnej bramki. Niespodziewanie goście ruszyli do ataku i wykorzystali kontrę z 33. minuty. Akcję wykończył Bjørseth celnym strzałem po ziemi co sprawiło problemy mojemu bramkarzowi, który skapitulował po raz pierwszy. Moi zawodnicy wkurzyli się na obrót sytuacji i minutę później wyszliśmy na prowadzenie. Sacha wparował samotnie w pole karne i jego strzał w okno bramki zatrzymał się w siatce. Drugą połowę rozpoczęliśmy od groźnych rajdów na bramkę rywali i już w 51. minucie zwiększyliśmy swój wynik za sprawą strzału Jarki. Zawodnik jako ostatni dostał piłkę i zdecydował się na strzał przed polem karnym. Futbolówka pomknęła pod poprzeczkę i goalkipper tylko się obejrzał. Teraz zamierzaliśmy utrzymać wysokie prowadzenie do końca, choć nie ukrywam, że interesowała mnie jeszcze jedna bramka. Tym sposobem mógłbym zabrać do Norwegii rezerwowy skład, który ograłby się przed meczami w OE. Zrobiło się jednak nieciekawie, bo goście nie zamierzali składać broni. Zaatakowali w 82. minucie i zostaliśmy przywarci do muru, a co za tym poszło, puściliśmy drugiego gola. Na listę strzelców wpisał się Sørensen, który kapitalnie strzelił z 15 metrów tuż przy słupku. To nie zmieniło jednak faktu, że wygraliśmy potyczkę z Norwegami i do rewanżu przystąpimy z lepszej pozycji.

 

Data: 4.08.2010

Stadion: ul. Bułgarska, Poznań

Widzów: 23 160

Sędzia: David Riley (ENG)

MoM: Dawid Jarka (8) [Lech]

 

Revishvili – Czarnecki, Molosh, Kiciński, Ribault – Danch, Mikołajczak (Marciniak 69’), Wilk (Radulj 45’), Sacha, Kavlak – Jarka (Vitor 69’)

 

(POL) Lech Poznań – (NOR) Stabæk Fotball 3:2 (2:1) [Ribault 13’, Sacha 34’, Jarka 51’ – Bjørseth 33’, Sørensen 82’]

-Liga Mistrzów, 2 runda el.

 

Tego samego dnia swój mecz w europejskich pucharach grała Wisła. Wywalczyła awans do 2 rundy eliminacji do Pucharu UEFA za pomocą wyjazdowego zwycięstwa z Vallettą 2:0. Oba gole zdobył Paweł Brożek.

Odnośnik do komentarza

Vax: Dawid stopniowo rośnie w siłę i widzę jak się rozwija. Jest najdroższym zawodnikiem w zespole.

 

Odcinek 240

 

Dzień po naszym występie w europejskich pucharach, swój mecz rewanżowy grał Groclin. Okazało się, że rywal z 1 rundy eliminacji do Pucharu UEFA to za wysokie progi dla zespołu z Grodziska, który przegrał z Zetą aż 0:3 i zakończył swoją przygodę z pucharami.

 

Pierwszy ligowy mecz na własnym stadionie graliśmy dopiero w drugiej kolejce. Podejmowaliśmy Polonię Bytom – tegorocznego beniaminka, który w ostatniej chwili zabrał awans piłkarzom ze Śląska Wrocław, którzy od tylu lat walczę o występy w OE. W drugiej kolejce nie przewidywałem problemów w zdobyciu 3 punktów. Po raz kolejny zmierzyłem się z zespołem, który wykupił moich niepotrzebnych piłkarzy, którzy teraz stanowili o sile zespołu z Bytomia. Pod nieobecność Castro-Tello, inny zawodnik ze Skandynawii szalał w środku pola. Dalla Valle wykorzystał dobrą sytuację z 10. minuty, żeby wpisać się na listę strzelców. Najpierw w Kotorowskiego strzelił Bertin, ale nasz były bramkarz sparował uderzenie. Blisko całej akcji był Lauri, który jedynie dostawił nogę do piłki i dał nam prowadzenie! Niestety 10 minut później mieliśmy kopię sytuacji z pierwszej kolejki. Strzelec gola (oczywiście znowu ze Skandynawii z podwójnym nazwiskiem) strzelił gola, żeby 10 minut później zejść z boiska z kontuzją, której nabawił się po starciu z naszym byłym zawodnikiem. Ale trzeba było grać dalej i z łatwością zdobyliśmy drugiego gola. Borges zacentrował z rzutu rożnego w 38. minucie. Piłka spadła na głowę Gavish’a, który przelobował całą obronę gości, łącznie z bramkarzem, ale nie wpadła do bramki. Bertin szybko się zorientował w całej sytuacji i podbiegł do futbolówki dobijając ją do pustej bramki! Utrzymaliśmy wysokie prowadzenie do końca pierwszej połowy, a drugą zaczęliśmy z nadziejami na kolejne gole. Jednak początek mógł należeć do Polonii. Radzewicz dośrodkował w pole karne, gdzie na piłkę czekał Kasztelan. Zawodnik oddał strzał z pierwszej, ale dobrze zachował się Zivković, który obronił uderzenie. Szybka kontra i mamy 3:0! Gavish zagrał krótko po ziemi, gdzie na piłkę czekał Marciniak. Pomocnik huknął sprzed pola karnego i trafił idealnie w lukę między bramkarzem, a prawym słupkiem. Ale goście nie zamierzali się poddawać bez walki i zdobyli honorowe trafienie w 65. minucie. Stefanowicz popisał się fantastycznym podaniem, które odebrał Wiśniewski. Rywal zwodem minął ostatniego obrońcę i wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem. Płaski strzał po ziemi zakończył się w naszej bramce. To na szczęście była tylko jedna taka akcja, gdzie goście mogli zaistnieć. Ostatecznie 3 punkty trafiły na nasze konto i na jakiś czas zadomowiliśmy się w czołówce.

 

Data: 7.08.2010

Stadion: ul. Bułgarska, Poznań

Widzów: 20 168

Sędzia: Adrian Skrzypek

MoM: Artur Marciniak (8) [Lech]

 

Zivković – Gamla (Fogelman 45’), Molosh, Gavish, Borges – Danch, Murawski (Mikołajczak 45’), Dalla Valle (Kavlak 21’), Marciniak, Wilk – Bertin

 

(4) Lech Poznań – (16) Polonia Bytom 3:1 (2:0) [Dalla Valle 10’, Bertin 38’, Marciniak 61’ – Wiśniewski 65’]

-Orange Ekstraklasa [2/30]

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...