ajerkoniak Napisano 23 Maja 2016 Udostępnij Napisano 23 Maja 2016 Błagam Cię. Cytuj Odnośnik do komentarza
Fenomen Napisano 23 Maja 2016 Udostępnij Napisano 23 Maja 2016 Ale Fenomen obarcza winą polityków, Park, teraz Kościół - na siłę chce zaistnieć w kąciku absurdalnym sam tworząc absurdy. Obarczam wina politykow, bo Ci chca koniecznie (ostatnimi czasy na kazdym kroku) podporzadkowac sie Kosciolowi, ktory wyglasza jakies bzdurne teorie o bieganiu, probujac usprawiedliwic tym samym spadek liczby praktykujacych Katolikow. Podejrzewam, ze gdybysmy mieli innych decydentow, probujacych odseparowac kwetie koscielne od 'cywilnych', wtedy tego problemu by nie bylo. Cytuj Odnośnik do komentarza
Keith Flint Napisano 23 Maja 2016 Udostępnij Napisano 23 Maja 2016 Ale Fenomen obarcza winą polityków, Park, teraz Kościół - na siłę chce zaistnieć w kąciku absurdalnym sam tworząc absurdy. Obarczam wina politykow, bo Ci chca koniecznie (ostatnimi czasy na kazdym kroku) podporzadkowac sie Kosciolowi, ktory wyglasza jakies bzdurne teorie o bieganiu, probujac usprawiedliwic tym samym spadek liczby praktykujacych Katolikow. Podejrzewam, ze gdybysmy mieli innych decydentow, probujacych odseparowac kwetie koscielne od 'cywilnych', wtedy tego problemu by nie bylo. pijany, czy niespełna rozumu? Kościołowi można wiele zarzucać, ale w tym przypadku się mylisz. Wskaż oficjalny dokument papieża/episkopatu, w którym rzucają ekskomunikę/potępiają "biegactwo" to wtedy będziesz miał rację. Do tej pory miotasz się niczym w sennym koszmarze i szukasz dziury w całym. Cytuj Odnośnik do komentarza
Hajd Napisano 23 Maja 2016 Udostępnij Napisano 23 Maja 2016 >chcij merytorycznie dowieść swojej racji >powołuj się na felietony Dominika Zdorta Cytuj Odnośnik do komentarza
wwosik Napisano 23 Maja 2016 Udostępnij Napisano 23 Maja 2016 Inna sprawa, że to może być trochę jak z islamem. Iluś oszołomów jest zagrożeniem, a większość siedzi cicho, a na pewno ich głos głośno nie dochodzi. No i który obraz jest wtedy prawdziwy i kogo winić? Cytuj Odnośnik do komentarza
Ingenting Napisano 24 Maja 2016 Udostępnij Napisano 24 Maja 2016 Wojewoda lubelski osobiście sprawdzał we wtorek stan infrastruktury przeciwpowodziowej w województwie. Jego zdaniem większość mieszkańców może czuć się bezpieczna, ale chętnie wyciąłby lasy w obszarze Natura 2000. – Drzewo przydaje się na opał, a nie do tego, żeby jakieś ptaszki tam sobie fruwały – stwierdził Przemysław Czarnek. Wojewoda wraz z urzędnikami z Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej udali się we wtorek na objazd nadwiślańskich miejscowości. Byli m.in. w Dolinie Świeciechowskiej w gminie Annopol, Kępie Gosteckiej w gminie Łaziska, a także w gminie Wilków, w Kazimierzu Dolnym, Puławach, Dęblinie i Stężycy. Wszędzie spotykali się z lokalnymi władzami, które informowały o najpilniejszych potrzebach na swoim terenie. Wtorkowa wizyta na wałach to odpowiedź na poniedziałkową konferencję marszałka województwa. – Wnioskowaliśmy o 54 mln zł na remont wałów wiślanych, a dostaliśmy tylko 7 – mówił dziennikarzom Sławomir Sosnowski. – Dzisiaj jest piękna pogoda, ale jak jutro zacznie padać deszcz, to po tygodniu mamy problem – ostrzegał Artur Walasek, wicemarszałek województwa. – Zwiedzamy całe lubelskie wały wiślane. I wcale nie jest tak źle, jak twierdzi marszałek – przekonuje tymczasem Przemysław Czarnek. – Uważam, że możemy czuć się bezpiecznie, ale cały czas monitorujemy sytuację. Według wojewody, najbardziej zagrożonym odcinkiem Wisły w naszym województwie jest ten południowy blisko granicy z Podkarpaciem. – Tam będą pierwsze inwestycje, bo właśnie tam występuje realne zagrożenie przelania się wody przez wały. Jesteśmy już po przetargu na remont wałów w Kępie Gosteckiej, gdzie ostateczna cena okazała się trzykrotnie niższa od kosztorysowej. Należy więc przypuszczać, że kwota 140 mln zł na dokończenie wszystkich prac przy wałach, o której mówił marszałek, będzie co najmniej o połowę niższa – wróży wojewoda. Jego zdaniem, jednym z najpoważniejszych problemów jest zadrzewienie pomiędzy wałami na terenach nie należących do RZGW. Drzew wyciąć nie wolno – zabraniają tego przepisy ochrony przyrody. – To jest wina Natury 2000. Nie jesteśmy w stanie zrozumieć tego, że zwierzęta są ważniejsze od ludzi. Ktoś postawił tę sprawę na głowie. To zadrzewienie podnosi lustro wody o metr, a jednocześnie spowalnia nurt rzeki i powoduje nasiąkanie wałów. Drzewo przydaje się na opał, a nie do tego, żeby jakieś ptaszki tam sobie fruwały – stwierdził Przemysław Czarnek. źródło: http://www.dziennikwschodni.pl/lubelskie/wojewoda-na-walach-wislanych-wcale-nie-jest-tak-zle-jak-twierdzi-marszalek,n,1000181059.html Mam nadzieje, że ostatnie zdanie zostało zmanipulowane przez dziennikarza. Cytuj Odnośnik do komentarza
FYM Napisano 24 Maja 2016 Udostępnij Napisano 24 Maja 2016 Zajebisty kolo. Dawać go na Podlasie. On nam załatwi lotnisko (i nawet Keith i jego teorie mu nie przeszkodzą ). Cytuj Odnośnik do komentarza
Vami Napisano 28 Maja 2016 Udostępnij Napisano 28 Maja 2016 http://www.polskatimes.pl/aktualnosci/a/wyrok-za-smierc-od-ciosow-nozem-w-gminie-ozarow-szesc-lat-wiezienia,10035290/ W PRL-bis za odparcie ataku ze skutkiem śmiertelnym idzie się na 6 lat do więzienia. W normalnym kraju dostaje się medal. Atakujesz? Licz się z tym, że zginiesz. Nie pierwszy raz PRL-bis chroni przestępców. Cytuj Odnośnik do komentarza
FYM Napisano 28 Maja 2016 Udostępnij Napisano 28 Maja 2016 Przyjmując, że działał w ramach obrony koniecznej z przekroczeniem jej granic sąd mógłby uniewinnić mężczyznę od zarzutów, jednakże w ocenie sądu zadając ciosy w obronie swego życia mężczyzna mógł się godzić na to, że któraś z ran okaże się być śmiertelna, co niestety miało miejsce - mówiła sędzia Magdalena Michalewicz. No tu to ją chyba trochę poniosło. Ona na miejscu oskarżonego z pewnością myślałby tak "słuchaj no nicponiu, mam nóż, mogę się nim bronić, ale motyla noga nie chciałabym Ci zrobić krzywdy więc go nie wyjmę, doceń to". Cytuj Odnośnik do komentarza
kacpergawlo Napisano 8 Czerwca 2016 Udostępnij Napisano 8 Czerwca 2016 http://trojmiasto.wyborcza.pl/trojmiasto/1,35636,20202549,skutki-programu-rodzina-500-plus-brakuje-rak-do-pracy.html Jakie to smutne, że ludzie nie chcą zapieprzać za głodowe kwoty... Cytuj Odnośnik do komentarza
ajerkoniak Napisano 9 Czerwca 2016 Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2016 Podane tu 15zł za godzinę to głodowa stawka? Ok Cytuj Odnośnik do komentarza
kacpergawlo Napisano 9 Czerwca 2016 Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2016 W artykule masz o plantacjach truskawek, ekspedientkach czy pomocy kuchennej, a tam nikt 15 zł nie dostaje. I ja bym utyskiwal nad tymi przedsiębiorcami, zqlacymi się, że im wyschlo zrodelko desperatow. Cytuj Odnośnik do komentarza
ajerkoniak Napisano 9 Czerwca 2016 Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2016 Dla mnie to i tak śmiechu warte. Jeśli to ma być sposób na zmianę myślenia tych pracodawców i podwyższenie ów stawek to nie wiem czy to dobry pomysł ze względu na koszta programu 500+. Aczkolwiek zaznaczam, że nie myślałem na razie nad innym sposobem. Co nie zmienia faktu, że widzę same plusy takiej sezonowej pracy - rozwijasz się (charakter, bo to łatwa praca nie jest), masz kasę za COŚ, no i jak mówiłem pracodawcom, że pracowałem fizycznie to nie olewali tego faktu, a raczej byli pod wrażeniem. Cytuj Odnośnik do komentarza
Fenomen Napisano 9 Czerwca 2016 Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2016 W Grecji tez nie chcieli pracowac... ;) Cytuj Odnośnik do komentarza
Gabe Napisano 9 Czerwca 2016 Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2016 Fajny komentarz na ten temat, a także postępującego klasizmu z okazji 500+ napisał Szczepan Twardoch na FB: Straszne skutki rozdawnictwa państwowych pieniędzy. Hołota nie chce pracować za 3 złote za godzinę. Woli narobić bachorów a za krwawicę ludzi przedsiębiorczych marnowaną w 500+ kupować alkohol i samochody, albo większe telewizory. I na dodatek pewnie wódkę, a nie wyrafinowane wina. Zamiast skromnie, jak przystało biedakom, wydawać w biedrze (w Biedzie, hehe, nie to co my w Almie) na suchy chleb i skromne, szare i zgrzebne ubranka dla dzieci. Kto będzie nam podawał nasze ośmiorniczki, kto będzie zbierał nasze truskawki, które wrzucimy sobie do kieliszka prosecco po 12 zł za kieliszek? Balcerowicz się gniewa, jak to widzi. Dystrybutorzy klasowej pogardy dziwią się potem, że podklasa zakłada koszulki z żołnierzami wyklętymi i innymi postaciami z patriotycznego komiksu i głosuje na partię bystrzaków, która może w zasadzie zrobić wszystko, wyciąć Białowieżę do gołej ziemi i zalać betonem, wypowiedzieć wojnę Rosji zrywając jednocześnie stosunki dyplomatyczne z USA i Niemcami, wsadzić do więzienia wszystkich reżyserów filmowych, bo im źle z oczu patrzy, we wszystkich galeriach zrobić wystawy obrazów o katastrofie smoleńskiej, zamknąć teatry i wystąpić z Unii Europejskiej. Cokolwiek. A i tak wygrają kolejne wybory, jeśli tylko w kraju, w którym mediana płacy wynosi 2400 złotych netto, zarabiającym mniej niż te 2400 partia ta dostarczać będzie poczucia godności. Co akurat - jako jedyne - doskonale się jej udaje. Polski ludowy nacjonalizm brzydzi mnie tak samo jak polskie inteligenckie, postszlachecko-liberalne, wielkomiejskie fumy, na wybory nie chodzę, władza w Polsce w istocie ma niewielki wpływ na moje życie. Tak naprawdę martwi mnie tylko to, że kiedy klasa z dolnej strony mediany 2400 netto swoje rozbudzone ostatnio patriotyczne poczucie godności postanowi wzmocnić, wieszając dystrybutorów klasowej pogardy na latarniach, to z moimi garniturkami i samochodami, na które sam sobie rzemieślniczo zarobiłem, nie zagarniając nic z niczyjej wartości dodanej i tak się rykoszetem załapię do pierwszego czy drugiego tysiąca do powieszenia. Zważywszy jeszcze na moją, najdelikatniej mówiąc, niechęć do polskich nacjonalistycznych mitów... I nikogo wtedy nie przekonam tym, że przecież mogłem pokombinować na podatkach, a zamiast kombinować grzecznie płakałem i płaciłem. Korwinistą jestem tylko przez kwadrans w roku, kiedy robię przelew do Urzędu Skarbowego i przez ten kwadrans wściekły myślę o tym, jak pięknie i elegancko mógłbym te hajsy skonsumować i jakie gustowne dobra za nie nabyć. Ale potem mi przechodzi, bo myślę sobie, że od redukcji luksusu jeszcze nikt nie umarł, a od klasowych rozruchów owszem. Droga klaso średnia, drogie górne 10%, może więc lepiej zapłacić 20 złotych za kieliszek prosecco z truskawką, w knajpie, w której kelnerka ma umowę o pracę i przyzwoitą stawkę godzinową, klasowej pogardy dla biedoty się wyrzec, zachować dla siebie albo dzielić się nią tylko w gronie zaufanych przyjaciół, nie na łamach gazet, w zamian zaś uniknąć powieszenia? A w planie maksimum mieć może nawet nadzieję na to, ze kolejnych wyborów nie wygra partia od wycinania lasów i wypowiadania wojny gejom, Niemcom, Rosji i cywilizacji śmierci jednocześnie? https://www.facebook.com/szczepan.twardoch/posts/10207470211295085 Cytuj Odnośnik do komentarza
Ingenting Napisano 9 Czerwca 2016 Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2016 Dla mnie to i tak śmiechu warte. Jeśli to ma być sposób na zmianę myślenia tych pracodawców i podwyższenie ów stawek to nie wiem czy to dobry pomysł ze względu na koszta programu 500+. Aczkolwiek zaznaczam, że nie myślałem na razie nad innym sposobem. Co nie zmienia faktu, że widzę same plusy takiej sezonowej pracy - rozwijasz się (charakter, bo to łatwa praca nie jest), masz kasę za COŚ, no i jak mówiłem pracodawcom, że pracowałem fizycznie to nie olewali tego faktu, a raczej byli pod wrażeniem.Z perspektywy studenta mieszkającego u rodziców to wiadomo, że spoko. Z perspektywy matki, która musi wyżywić trójkę dzieci to już nie za bardzo. Generalnie z dupy argument, typowe dla Wyborczej dojebanie się do PiSu, bo tak. Już pierwszy akapit, gdzie mówią, że matka woli nie iść do pracy, bo i tak dostanie 1500 na dzieci - nieprawda. Gdyby poszła do pracy to by dostała 3000, bo 1500 na dzieci i 1500 od pracodawcy. Cytuj Odnośnik do komentarza
Gabe Napisano 9 Czerwca 2016 Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2016 Co nie zmienia faktu, że widzę same plusy takiej sezonowej pracy - rozwijasz się (charakter, bo to łatwa praca nie jest), masz kasę za COŚ, no i jak mówiłem pracodawcom, że pracowałem fizycznie to nie olewali tego faktu, a raczej byli pod wrażeniem. Dla ludzi, którzy pracy nie mają, a sezonowe zbieranie owoców jest dla nich jedyną szansą na zarobek, możliwość zostania w domu z tą przykładową trójką dzieci zamiast bycia parobkiem na łasce i niełasce pana, to nie tylko poczucie bezpieczeństwa, ale i przywrócenie godności. A dzieci taka matka ma, niezależnie od tego, czy 500+ jest, czy nie, i zająć się nimi musi. Cytuj Odnośnik do komentarza
Man_iac Napisano 9 Czerwca 2016 Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2016 Pieprzenie o głodowych stawkach kojarzy mi się z Kiepskim i słynną maksymą "w tym kraju nie ma pracy dla ludzi o moich kwalifikacjach". Jak ktoś jest leniwy to każda stawka będzie dla niego glodowa. Jak nie jest, to znajdzie sposób na podniesienie kwalifikacji i lepsza pracę. A co do tych niepacujących, to myślę że szybko sami za to zapłacą. Albo program przestanie istnieć (bo nie stac nas na żadną formę "czy się stoi, czy sie leży. Jezeli jakimś cudem program przetrwa to na pewno mocno zwiększy inflację. A w momencie zwiększenia się cen i pensji ludzi pracujących znowu okaże się, że leniwi nie mają z czego żyć, bo 500 zł to za mało. Cytuj Odnośnik do komentarza
ajerkoniak Napisano 9 Czerwca 2016 Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2016 Dobrze, to wszystko miło brzmi jak matka z trójką dzieci ma te 1500 miesięcznie dodatkowo. Ale czy to jest serio jakaś duża kwota na trójkę dzieci? Niezależnie od okresu to dalej nie jest kupa kasy. No i pewnie nikt tu tego nie sugeruje ale ani groszowe stawki, ani 500+ nie jest rozwiązaniem dla takich osób. Co nie zmienia faktu, że można się wkurzać na takie rozwiązanie ;) Cytuj Odnośnik do komentarza
Ingenting Napisano 9 Czerwca 2016 Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2016 A pomyśl sobie jakby ci ktoś dodał do pensji 1500 miesięcznie, to mało? Na pewno to też zależy od miejsca, pewnie w małych miasteczkach to bardzo dużo, może np. w Warszawie nie. Cytuj Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.