Skocz do zawartości

Wiedźmin


P0nury

Rekomendowane odpowiedzi

Ukończyłem w końcu Wiedźmina 2, na pewno w niedługim czasie skuszę się na grę drugą stroną, bo odnoszę wrażenie, że konstrukcja gry wygląda tak, że jej "serce" czyli Akt II wygląda jak zupełnie dwie różne gry ;)

Mi się podoba fabuła - przede wszystkim dlatego, że nie walczymy o uratowanie świata. A to najbardziej lubię, dlatego zauroczył mnie np. Drakensang: RoT. A tu jest ta "przyziemność" w jeszcze większym stopniu. Fajna jest też ta dorosłość i bardzo ludzkie postacie, które na wyścigi podkładają świnie bliźnim :D Poruszanie się w tej "szarej strefie moralnej" to największy atut obu gier CDP Red. O stronie wizualnej i głosowej już pisałem - świetna rzecz, nawet na minimalnych. Minusy? Z technicznych spraw mnie najbardziej denerwował niesamowicie długi czas reloadingu, co przy licznych zgonach potęguje frustrację. Do tego dochodzą dziwne miejsca czekpointów (szczególnie w końcówce aktu II). Ale największym zonkiem imo są...drzwi. Nie wiem dlaczego tak śmiesznie je zrobiono. Najbardziej mnie rozwaliło jak biegliśmy grupą do lokacji z drzwiami i wejście na nią trwało minutę, bo każdy musiał powtórzyć rytuał otwarcia i zamknięcia drzwi :lol: Mnie denerwuje tez całkowity burdel w inwentarzu, gdzie nie ma żadnych możliwości sortowania, a do tego fatalnie prezentuje się system "nagród". Często nie wiadomo co dostaliśmy. Musimy szukać w tym śmietniku.

Ciekawym pomysłem jest to, ze przeciwnicy nie są levelowani równo z graczem. Co prawda powoduje to, ze początek jest mega wkurzający, a końcówka zasadniczo prosta, ale pomysł w sumie fajny. Na pewno tez dobrym pomysłem jest utrzymanie 1000XP na level przez całą rozgrywkę, bo to nie potęguje sztuczności rozwoju bohatera. Mam jeszcze jedno poważne zastrzeżenie, ale to już w spoilerku będzie, bo niestety dotyczy fabuły.

O fabule w spoilerku (grałem po stronie pana w turbanie ;))

 

Moje decyzje fabularne - trollowi pozwoliłem żyć (choć w sumie nic mi to nie dało, a nie mogłem odczarować Medalionu Melitele), tych dwóch naukowców dałem upiorowi, na Henselta od początku byłem zły i nie podobało mi się, ze muszę z nim współpracować, a jeszcze jak Zoltan przeszedł do Verden to byłem przybity. Tak więc radość była wielka gdy mogłem zadecydować o jego losie :D Pchła pogryzła lwa ;) W akcie III mimo ze mój Geralt zżył się z Vernonem, to poszedłem ratować Triss. Sheala mnie za wiele razy w bambuko robiła, więc z przyjemnością obejrzałęm jej wybuchowe zejście. Smoka ubiłem, ale nie dlatego, że mnie denerwował czy go (znaczy jej) nie lubiłem - po prostu wydawało mi się, że zadaję mu coup de grace, gdy tak leżał przebity całym drzewem. Letho tez załatwiłem, bo choć to zasadniczo kawał skurwiela, to jednak trzeba przyznać, że skonstruowano jego postać tak, że dało się go polubić na samym końcu ;) choć oczywiście nie można wykluczyć, że wraży wiedźmin po prostu znów zwodził Geralta :)

Z fabuły - nie jestem też przekonany co do hekatomby jaka przytrafia się postaciom z książkowego pierwowzoru. IMo pozbyto się ich zbyt lekka ręką.

A teraz przyjdzie największy minus gry: Akt III - WTF? Całkowity kadłubek, żenująco bezsensowny. Gdyby nie poszukiwanie miejsc z pieczęciami na gargulce, to by tam nic nie było do roboty. No, jeszcze jest "tajna" misja z manuskryptem znalezionym w Akcie II (jeśli go nie sprzedamy Detmoldowi), który prowadzi przez dwie dziwne łamigłówki i walkę z jak czytałem "najtrudniejszym przeciwnikiem w grze". Ja utknąłem na ognikach i miałem ich dość. Widać, ze na "trójkę" zabrakło twórcom pary/pomysłów/czasu/pieniędzy bo jak wytłumaczyć fakt, że w ciągu pięciu minut mogę sobie uszyć zbroją z drauga, a za chwilę znaleźć schemat na najbardziej wypasioną zbroję w grze? To, ze w końcówce dwójki znajdujemy świetny srebrny miecz, ale już w 10 minucie aktu III mam wypasione srebro od gargulców? Co z tego, że spotykamy Arjena, którego puściliśmy żywego w Prologu? O ile Akt I i II mają swój nieśpieszny rytm i dobre lokacje, to trójka jest klęską na całej linii imo. Głupie labirynty w ruinach, zero ciekawych postaci. No i coś co mnie straszliwie rozczarowało - nie ma żadnej wzmianki o konsekwencjach naszych wyborów. Nie wierzę, ze do W3, który może kiedyś powstanie uda się przenieść konfiguracje wyborów w takim stopniu, żeby teraz nic nie mówić o konsekwencjach.

Choćby proste pytania: Co z Ves? Geralt mówi, że nie powinno się jej ufać, liczyłem na jakąś woltę czy coś, a tu nic. "Idę na statek" i tyle ją widzieli w grze. Detmold? Co się z nim stało? No chyba, że w dzienniku są jakieś wzmianki po wczytaniu ostatniego sejwa. Końcówka imo jest bardzo słabym punktem gry.

 

Odnośnik do komentarza

Michu:

 

Oczekiwałeś, że na końcu będziesz miał ekran z losami postaci po wydarzeniach z gry? Nie mogli tego zrobić, bo cała seria "Wiedźmin" to jedna historia. Dwójka rozgrywa się 2 tygodnie po pierwszej części, pewnie tak samo będzie z W3.

 

Odnośnik do komentarza

Vend:

 

Jakoś w jedynce nie przeszkodziło dać kilku zdań podsumowania. A tu przy GENIALNYM "silniku" jakiego użyto do retrospekcji aż się prosiło o nagrodę dla gracza w postaci paru zdań co się stało dalej. A nie, że Geralt idzie po moście i napisy...Poza tym w tego typu grach trzeba będzie gać wg "kanonu" jaki wymyślili twórcy. Nie wyobrażam sobie jednej gry, która będzie miała wspólny mianownik przy tak różnych wyborach jak np. zabicie Henselta czy nie. Może do tego czasu ogarną jakoś ten problem, albo zrobią prymitywny myk, ze Henselt np. umarł tydzień po wydarzeniach w Loc Muine ;)

 

Edyta jeszcze się zapytuje - czy ktoś przerzucał sejwa z jedynki, gdzie mieliśmy miętę do Shani? no bo jeśli nic się nie zmienia i zaczynamy w namiocie z Triss, to widać jaką wagę twórcy przykładają do naszych niestandardowych wyborów ;)

 

Odnośnik do komentarza

Zadanie "Siostrzyczki"

 

 

Już odprawiłem ten rytuał w piwnicy, wziąłem notatki i dałem do przetłumaczenia Detmoldowi (notatkę zachowałem). W poradniku piszą, że o północy pojawią się na plaży północnice, na wiki piszą, że o 23. bez znaczenia, bo u mnie nie spawnią się ani o tej, ani o tej. Mogę se biegać po tej plaży do usranej śmierci. Co jest nie tak? Podejrzewam, że to dlatego, że powinienem pójść na plażę od razu, a potem dopiero dać notatkę Detmoldowi... Naprawdę, k*rwa, dopracowana gra...

 

Odnośnik do komentarza

Skończyłem Wiedźmina. Recenzja w czterech słowach - fabularnie genialnie, technicznie dno. Połowę czasu gry spędziłem na oglądaniu ekranów ładowania (co to za kit był, co wciskali twórcy przed premierą, to ja nie wiem...), że ja już nie wliczę, ile razy musiałem awaryjnie wyłączać grę, bo sejw się nie wczytywał (właśnie, ktoś inny miał taki problem? Bo ja przy wczytywaniu stanu gry miałem jakieś 50% szans na to, że ten wąż będzie się kręcił w nieskończoność, dopóki nie wyłączę gry przez menadżera zadań...)

 

 

Znowu troszeczkę się ubabrałem krwią, jak przy DA2 :). Zabiłem Arjana, Henselta (co uważam teraz za błąd, w obliczu zbliżającej się wojny), Shealę i Letho. Chyba tylko smoka zachowałem :) - ale i tego bym ubił, gdybym nie wiedział, że to Saskia. A, k*rwa, nie wiedziałbym, gdyby nie to, że sobie przez przypadek tak zaspojlerowałem, przeglądając wiedźmińską wikipedię - bo u mnie w grze nigdzie o tym nie wspomniano! W sensie w żadnym dialogu czy coś, ale za to sprawdziłem w kodeksie i tam istotnie, pojawił się dosłownie jeden akapicik, gdzie jest o tym napomknięte jak gdyby nigdy nic. To chyba jakiś bug, ewentualnie haniebne przeoczenie z mojej strony 9grałem po stronie Roche'a, na końcu ratowałem Triss). Skąd wy się o tym dowiedzieliście?

 

 

 

 

Detmoldowi przekazałem manuskrypt z chatki przy klifie i obawiam się, że może on w przyszłości wykorzystać zaklęcie w nim zapisane

 

Uspokoję, że raczej nie wykorzysta :). Jak chcesz, to powiem Ci, czemu.

 

EDIT:

Zapomniałem wspomnieć - niektóre wątki zostały IMHO dosyć niechlujnie porzucone. Co z baronową La Vallete? I najważniejsze - co, do jasnej cholery, stało się z Shani!? Kończę pierwszą część Wiedźmina, będąc z nią związany, a część druga wita mnie już cyckami Triss... Oj, mocno tu na łatwiznę poszli panowie z CDP. Ale żeby tak kompletnie wymazać postać? O Shani w ciągu całej gry nie było nawet jednego słowa...

 

Odnośnik do komentarza
Może to tak miało być? :-k Może to niedopatrzenie, ale chyba bardziej prawdziwe jest to, że musimy podejmować decyzję w ciemno :-k

 

W takim razie skąd to wiedział Jaskier, skoro raczył o tym wspomnieć w opisie postaci :).

 

Detmolda zabił pewnie Roche kiedy ja ratowałem Triss, szkoda że o tym nie wspomniał...

 

 

Nie o to chodzi, chodzi o same notatki :)

 

BTW, zobaczyłem sobie na Jutubie scenę śmierci Detmolda. Ugh. Roche, przyjemniaczku.

 

Odnośnik do komentarza
W takim razie skąd to wiedział Jaskier, skoro raczył o tym wspomnieć w opisie postaci :).

 

Jaskier pisze z perspektywy lat. Np. część zadania z wrakiem we Flotsam się kończy stwierdzeniem "wysłany przez Wiedźmina list wywołał wielkie zamieszanie" choć my nie mamy prawa o tym wiedzieć, bo nasza rola się kończy na wrzuceniu listu do skrzynki ;)

Poza tym, skąd

Jaskier ma wiedzieć o czymkolwiek z Aktu III skoro go Geralt "wyrzuca" z ekipy za jego paszkwile na Henselta. Trzeba brać jego notki w dzienniku niemal jak prawdy w "Pół wieku poezji" ;)

 

Odnośnik do komentarza

No więc tak...

Skończyłem Wieśka 2 i jestem zaje**ście wwyrwiony. Czym? Ano nijakością zakończenia a w zasadzie jego brakiem...

Po kolei jednak i już pod spoilerem...

 

 

 

W grze zdecydowałem się obrać stronę gryzoni. We Flotsam wspólnie uwolniliśmy barkę z więźniami oraz uratowaliśmy zębate dziewoje, spokojnie odpływając w siną dal przy akompaniamencie wyzwisk płynących z ust Loredo. W kolejnych aktach w zasadzie zniknął mi z oczu Roche, który pomógł mi jedynie wejść i wymknąć się z obozu Nilfgaardu. Co się znim potem stało? A cluj go wie, bo gra o tym nie poinformowała. Co się stało z Zoltanem i Jaskrem? A cluj go wie, bo gra nic na ten temat na końcu nie rzekła. Triss uratowałem, Letho pozwoliłem odejść wolno i gdy szykowałem się na jakieś fajne outro z podsumowaniem dotyczącym moich decyzji z całej gry, uraczono mnie filmikiem, na którym Geralt przez 4-5 sekund spogląda z góry na ruiny Loc Muinne i... gra zaproponowała mi nową rozgrywkę. Wyrwa, klawa ledwo to przeżyła. Takie zakończenie, a w zasadzie całkowity jego brak, można o kant dupy rozbić.

 

Poza lepsza oprawą graficzną oraz efektowniejszym systemem walki, sequel nie sięga pierwowzorowi do kostek.

 

 

Odnośnik do komentarza

Amicus:

 

Myślę, że to celowy zamysł twórców, by na wskutek podejmowanych decyzji poznawać tylko określoną część fabuły, a nie jej całość. Najbardziej to widać w II akcie, bo tutaj mamy w zasadzie dwie kompletnie różne gry - inna lokacja, inne postaci i innych rzeczy się dowiadujemy. Ci, co grali po stronie Roche'a wiedzą, że Jaskier musiał uciekać z powodu swojego pamfletu na Henselta, ty wiesz, że Saskia jest smokiem :). Wiedźmin 2 to gra na dwa przejścia, wygląda na to.

 

 

Co do zakończenia, to widocznie trzecia część będzie się działa krótko potem i po prostu tam dopiero poznamy konsekwencje swych decyzji :).

Odnośnik do komentarza

Co do zakończenia, to widocznie trzecia część będzie się działa krótko potem i po prostu tam dopiero poznamy konsekwencje swych decyzji :).

To raczej niemożliwe, bo musiałoby wtedy powstać kilka wersji gry oraz musiałoby się wstawiać save z W2 by zachować ciągłość. To z kolei wyklucza niemalże nowych graczy, bo od czego mieliby zacząć?

Odnośnik do komentarza

Co do zakończenia, to widocznie trzecia część będzie się działa krótko potem i po prostu tam dopiero poznamy konsekwencje swych decyzji :).

To raczej niemożliwe, bo musiałoby wtedy powstać kilka wersji gry oraz musiałoby się wstawiać save z W2 by zachować ciągłość. To z kolei wyklucza niemalże nowych graczy, bo od czego mieliby zacząć?

Od drogi wybranej przez twórców lub od zaznaczenia na początku swoich decyzji.

Odnośnik do komentarza

Dokładnie, nie rozumiem, w czym problem? Wszak już taki Mass Effect to gra, w której nie ma zbytniego sensu zabierać się do sequela, jeśli się nie przeszło jedynki. A jeśli W3 będzie ostatnią częścią, to będą mieli sporo swobody w kwestii "rozwidlania" fabuły. A co do początku, to przecież zakończenia są mniej więcej te same -

Geralt opuszcza Loc Muinne i zmierza prawdopodobnie w stronę Nilfgaardu po Yennefer

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...