Skocz do zawartości

Polacy za granicą


Rekomendowane odpowiedzi

Żurawski strzelił dwie bramki dla Larisy w wygranym 4:3 meczu z PAOK.

Brawo. Żuraw odżył w Grecji, oby utrzymał formę do ME.

 

A Żewłak grał cały mecz i został - teoretycznie - mistrzem Grecji. Teoretycznie, bo jedna z ekip się burzy, że niesłusznie jej odebrano punkty :P

 

 

Z pół godziny pograł sobie Smolarek. Na początku II połowy narobił sporo szumu w szeregach Realu, ale nic wielkiego z tego nie wyniknęło.

Odnośnik do komentarza

90 minut Wasilewskiego w barwach Anderlechtu w wygranym 4-1 meczu przeciwko Sint-Truiden. Bardzo nierówne 90 minut. Z jednej strony trzeba odnotować dwa strzały Polaka w poprzeczkę i kilka niezłych ofensywnych wyjść w drugiej połowie. Z drugiej, parę niepewnych interwencji na prawej obronie, przegrywał pojedynki z napastnikiem gości. Zresztą, póki na boisku przeciwnicy byli w komplecie Anderlecht grał po prostu kiepsko, dopiero po czerwonej kartce się zrobiło luźno na boisku, Wasyl zapuszczał się bardzo głęboko prawym skrzydłem, a rezerwowy napastnik - Frutos ustrzelił hat-tricka w ciągu 6(!) minut.

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...
  • 1 miesiąc później...
Rewelacyjny Janota!

 

Michał Janota strzelił 2 bramki i zaliczył 3 asysty w meczu przeciwko Groot Goes a jego Feyenoord wygrał to spotkanie 9:1.

 

18- latek pochodzący z Zielonej Góry wpisał się na listę strzelców w 76' i 82' minucie meczu. Warto również podkreślić, że zawodnik pojawił się na placu gry w drugiej części spotkania. Do przerwy Feyenoord prowadził tylko 2:1. "Obie bramki, które strzeliłem w tym spotkaniu padły po naszych dobrych i szybkich akcjach" - mówi Michał Janota. Młody zawodnik nie tylko dwa razy wpisał się na listę strzelców, ale i także zaliczył aż 3 asysty w tym spotkaniu. "Po spotkaniu czuję się strasznie zmęczony, ale także bardzo zadowolony z dwóch bramek i trzech asyst. Grałem dosyć dobrze, zrobiłem kilka ciekawych akcji, ale to jeszcze nie to, co mógłbym zagrać" - mówi młody piłkarz Feyenoordu.

 

"Po takich sparingach jak ten, liczę na to, że dostanę szansę w kolejnych" - kończy Janota.

 

| Źródło: IGol.pl

W sezonie przygotowawczym Janota ma pokazać trenerowi Verbeekowi czy nadaje się do gry w I drużynie Feyenoordu. Polak do tej pory w sparingach strzelił 3 gole w 3 meczach :) Miejmy nadzieję, że zobaczymy w przyszłym sezonie Janotę na boiskach Eredivisie :D

Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc później...
Olisadebe walczy o koronę króla strzelców

 

Odkąd Emmanuel Olisadebe zamienił ligę cypryjską na chińską, gra jak za najlepszych czasów. W sobotę były reprezentant Polski zdobył już dziesiątą bramkę w tym sezonie. Niestety, jego Henan Jianye przegrało z Beiijng Guoan 1:2 (0:1).

Olisadebe wpisał się na listę strzelców w 37. minucie spotkania.

 

Nigeryjczyk z polskim paszportem, mając na koncie 10 bramek, jest liderem wyścigu o koronę króla strzelców. Po piętach depcze mu Luis Ramirez z Guangzhou, który strzelił osiem goli.

Leo to o nim słyszał wogóle? Może krókie wakacje w Chinach by sobie zrobił i przyokazji zobaczył Olisadebe w akcji ;]

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...
Polski piłkarz Michał Janota zdobył dwie bramki w meczu II rundy Pucharu Holandii, w którym jego SC Feyenoord pokonał po dogrywce TOP Oss 3-0 (0-0, 0-0, 1-0). Polak zdobył bramki w 109. i 118. minucie meczu, został także ukarany żółtą kartką.

 

24 września 2008, 20:45 - Rotterdam

SC Feyenoord 3-0 pd. TOP Oss

Roy Makaay 92, Michał Janota 109, 118

 

Janota wszedł na boisko w 100. minucie - zmienił Mitchella Scheta.

Brawo :good: Może Polak na dłużej zagości w I drużynie Feyenoordu :] . Mimo iż to tylko puchar, ale zespół nie był byle kim. TOP Oss to obecnie piąta drużyna Eerstedivisie (odpowiednik naszej 1 ligi)

Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc później...
Potwierdziły się fatalne doniesienia dotyczące kontuzji Ireneusza Jelenia. Pod koniec sobotniego meczu Auxerre - Lyon Polak tak niefortunnie upadł na boisko, że złamał kość barkową.

 

Jeleń jest już po pierwszych badaniach, które niestety potwierdziły najgorszy scenariusz. "Na początku wydawało się, że to tylko zwichnięcie. Wówczas przerwa potrwałaby tylko trzy tygodnie. Niestety, dziś już wiem, że mam złamaną kość barkową i moja przerwa potrwa około trzy miesiące" - powiedział nam popularny "Jelonek".

 

Za ery Leo raczej nie przyda się reprezentacji, ale po zmianie trenera mógłby wreszcie zaistnieć w kadrze narodowej. Szkoda tylko, że jest jednym z najbardziej kontuzjogennych naszych zawodników.

Odnośnik do komentarza
Adam Kokoszka zagrał pierwszy mecz w barwach Empoli. Polak zagrał 90 minut w wygranym 4:0 spotkaniu z Sassuolo.

 

Debiut polskiego obrońcy zapowiadała przed meczem "La Gazzetta dello Sport". Kokoszka podpisał kontrakt z Empoli już latem, ale nie mógł grać w klubie, ponieważ Wisła nie zgadzała się na przekazanie Włochom certyfikatu piłkarza. Sprawą zajęła się FIFA, która przyznała rację Kokoszce.

 

W wyjazdowym meczu z Sassuolo Polak wybiegł w pierwszym składzie i grał na środku obrony razem z Jorge Vargasem. Rozegrał cały mecz, a jego zespół wygrał aż 4:0. Bramki dla Empoli strzelali: Francesco Lodi, Antonio Busce dwie, oraz Nicola Pozzi. Dzięki zwycięstwu klub Kokoszki awansował na drugie miejsce w tabeli Serie B. Ma 21 punktów, tyle samo, co prowadzące Grosseto.

 

Początek niezły, oby tak dalej :)

Odnośnik do komentarza
W pierwszym meczu 1/16 Pucharu Króla Real Murcia pokonał Racing Santander 2:1 (0:1). Bramkę na wagę awansu strzelił dla gospodarzy Adrian Sikora.

Goście prowadzili w tym meczu od 14. minuty, kiedy bramkę zdobył Edu Bedia. Taki stan utrzymał się do 74. minuty, gdy wyrównującą bramkę strzelił Capdevila. Trzy minuty później zwycięską bramkę strzelił Sikora.

to jego pierwsza bramka??

Odnośnik do komentarza

SC Heerenveen zremisowało na własnym stadionie z AZ Alkmaar 3:3 w meczu 9. kolejki Eredivisie. Tym samym Fryzyjczycy przerwali serię sześciu zwycięstw z rzędu AZ.

W środę po raz pierwszy usiadł na ławce rezerwowych pierwszego zespołu, wczoraj w nim zadebiutował i strzelił gola! O kim mowa? Oczywiście o Pawle Wojciechowskim, który już w 12. minucie wyprowadził swój zespół na prowadzenie. W pierwszej połowie więcej goli nie padło, gdyż "Duma Fryzji" bardzo umiejętnie przerywała ataki gości.

Goście wyszli na drugą połowę niezwykle zmotywowani. Od początku zaczęli nacierać, co bardzo szybko dało efekty. W 48. minucie po podaniu Pelle piłkę w siatce umieścił niezawodny El Hamdaoui, dla którego było to dwunaste trafienie w tym sezonie. Dziesięć minut później Pelle popisał się kolejnym świetnym podaniem, a Holman wyprowadził zespół z Alkmaar na prowadzenie.

Po zdobyciu prowadzenia goście nieco osiedli na laurach. W 59. minucie na boisku za Wojciechowskiego pojawił się Elyounoussi i to właśnie ten piłkarz szesnaście minut później zaliczył asystę przy golu Henrique, wyrównującym stan meczu. Ta bramka ponownie pobudziła zespół AZ, który chciał to spotkanie koniecznie wygrać.

Podopieczni Louisa van Gaala po dwóch minutach ponownie wyszli na prowadzenie za sprawą Poccognoliego, który wszedł na boisko minutę wcześniej! Gospodarze jednak nie zamierzali oddawać trzech punktów i już w doliczonym czasie gry ustalili wynik na 3:3. Sibon świetnie dośrodkował w pole karne, a tam swoją drugą bramkę w tym meczu strzałem głową zdobył Henrique.

Ostatecznie po świetnym widowisku Heerenveen zremisowało na własnym stadionie z AZ Alkmaar, tym samym przerywając gościom serię sześciu wygranych meczów z rzędu. Mimo remisu, AZ dzięki lepszemu bilansowi bramek pozostało liderem Eredivisie.

SC Heerenveen - AZ Alkmaar 3:3 (1:0)

1:0 Wojciechowski 12. min

1:1 El Hamdaoui 48. min

1:2 Holman 58. min

2:2 Henrique 75. min

2:3 Poccognoli 77. min

3:3 Henrique 90. min

Żółte kartki: Jaliens, Moreno, Pelle (AZ)

 

To ten Wojciechowski co był w Cracovii??

 

Edyta: tylko zbieżność nazwisk.

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...
Dla polskiego bramkarza w Arsenalu Londyn Wojciecha Szczęsnego sezon się już skończył. Polakowi podczas treningu na siłowni sztanga złamała kości w obu rękach - czytamy w "Dzienniku".

- Najgorsze, że sztanga wcale nie była ciężka - powiedział Szczęsny. Po prostu straciłem równowagę, a sztangę miałem nad szyją, więc chciałem za wszelką cenę do końca utrzymać ją, żeby nie spadła mi na głowę. No i przygniotła mi ręce - relacjonuje.

 

Diagnoza w szpitalu była fatalna. Obie ręce Polaka złamane są powyżej nadgarstka. Kontuzja wyeliminowała Polaka z treningów na wiele miesięcy.

Więcej w "Dzienniku"

 

http://sport.onet.pl/0,1248702,1865138,wiadomosc.html

 

To się chłopak nagrał.

Odnośnik do komentarza
  • 2 miesiące później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...