Skocz do zawartości

Marynia dochodzi do perfekcji w przyrządzaniu potraw z kaszy i makaronu podczas 569 godzin kwarantanny


Hajd

Jesteś zamknięty w domu na 2 tygodnie, co robisz?  

51 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie oraz wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

Ja pierdolę, korporacje do chuja pana :roll: Przeszedłem cały proces rekrutacyjny na jedno stanowisko w Dublinie, łącznie 5 rozmów i na koniec stwierdzili, że właściwie to jestem idealny na inne stanowisko, ale nie mogą po prostu mi go dać, tylko muszę mieć kolejne 2 rozmowy, żeby jednak potwierdzić, że jestem taki idealny :roll: 

  • Lubię! 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
25 minut temu, Reaper napisał:

Zależy też właśnie od profilu pracy, jak Pulek musi non stop z kimś gadać i załatwiać, to wiadomo, że bezpośrednio prościej. Moja praca poza korpo spotkaniami to jest właściwie w 90% samodzielna robota, więc nie potrzebuję ludzi i wtedy HO jest ideollo.

Ale prawda jest taka, że to gadanie, spotkania itd to jest toksyczny pożeracz czasu. W wiekszosci prowadzi to do niczego.

 

U mnie hitem byla ostatnio telekonferencja, na ktorej trzy osoby (klient) zebraly sie, zeby mi podyktowac zmiany w tekscie w pliku DOC

 joan cusack seriously GIF

  • Lubię! 1
  • Zmieszany 1
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
7 minut temu, Reaper napisał:

Ja pierdolę, korporacje do chuja pana :roll: Przeszedłem cały proces rekrutacyjny na jedno stanowisko w Dublinie, łącznie 5 rozmów i na koniec stwierdzili, że właściwie to jestem idealny na inne stanowisko, ale nie mogą po prostu mi go dać, tylko muszę mieć kolejne 2 rozmowy, żeby jednak potwierdzić, że jestem taki idealny :roll: 

Dlatego ja za cholere nie wiem, co od nastu lat robie w korporacji, do ktorej rekrutacja wygladala tak, ze zostalem polecony i odbylem jedna rozmowe z przyszlym szefem.

 

Siedzielismy z Hajdem przez chwile w openspejsie z dziewczynami z HR, co to laza co chwile na spotkania, przegladaja CV, rezerwuja salki na rozmowy i telekonferencje i ja wtedy nabralem przekonania, ze ja bym takiej rekrutacji za chuja nie przeszedl.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
10 minut temu, Reaper napisał:

Ja pierdolę, korporacje do chuja pana :roll: Przeszedłem cały proces rekrutacyjny na jedno stanowisko w Dublinie, łącznie 5 rozmów i na koniec stwierdzili, że właściwie to jestem idealny na inne stanowisko, ale nie mogą po prostu mi go dać, tylko muszę mieć kolejne 2 rozmowy, żeby jednak potwierdzić, że jestem taki idealny :roll: 

Ej Gwałtek, a w zasadzie czemu Ty się tak przemieszczasz. Najpiew edinberra, tera WAW i Dublin? Może Kanada jeszcze? Spytaj @T-m, on już tam prawie jest (CC: @Kamtek) :keke:

 

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Teraz, Bebok napisał:

Ale prawda jest taka, że to gadanie, spotkania itd to jest toksyczny pożeracz czasu. W wiekszosci prowadzi to do niczego.

Dokladnie. Ja sie ciesze, ze moze ta sytuacja zweryfikuje metodologie pracy pewnych ludzi czy branz - np. zorientuja sie, ze wiele spotkan mogloby byc mailem albo telefonem.

 

A najbardziej bekuje z takich koniobijczych spedow typu konferencje marketingowe, gdzie firmy czy ludzie placa tysiaka za wjazd po to, by sluchac lansujacych sie specjalistow od mowienia na takich konferencjach, nieprzekazujacych praktycznie zadnej nowej czy wartosciowej wiedzy, a potem oczywiscie legendarny networking i do zobaczenia na kolejnej konferencji, na ktorej ja poslucham ciebie, ty posluchasz mnie, wystawimy sobie wzajemnie faktury etc. I absolutnie mi nie zal branzy eventowej, ktora siadla, bo nie mozna spedzic tych pajacow w garniturach i garsonkach do duzej sali kinowej czy hotelu z salka konferencyjna.

  • Lubię! 6
Odnośnik do komentarza
1 minutę temu, Bebok napisał:

Ej Gwałtek, a w zasadzie czemu Ty się tak przemieszczasz. Najpiew edinberra, tera WAW i Dublin? Może Kanada jeszcze? Spytaj @T-m, on już tam prawie jest (CC: @Kamtek) :keke:

 

EDN bo dostałem fajną robotę, to się przeniosłem. Robota wyparowała, to wróciłem do WAW, żeby nie płacić za czynsz nie mając roboty (a jednocześnie to się zgrało z tym, że mnie landlord wywalał z mieszkania, bo wystawiał je na sprzedaż). A teraz się rozglądam, chętnie bym wrócił do EDN, ale tam nie ma zbyt wielu firm, które by mi odpowiadały zawodowo i finansowo (poza Skyscannerem to właściwie jest RBS, Standard Life i chyba tyle z takich dużych :-k a na pewno z takich dużo płacących). Dublin zawsze był mi mocno polecany, mam tam kilkoro znajomych, a jestem w rekrutacji do topowej firmy, więc szansa rozwoju też fajna. Jednocześnie czekam na decyzję z firmy polskiej, mocno działającej na rynku amerykańskim, gdzie stanowisko miałbym spoko, kasa też i to może mnie przekonać do zostania jednak w WAW. Oferty nadal nie mam żadnej, więc oczywiście mogą mi obie firmy podziękować i wtedy przejdę lekkie załamanie nerwowe i będę dalej szukał :kekeke: 

Odnośnik do komentarza
1 minutę temu, SZk napisał:

Dokladnie. Ja sie ciesze, ze moze ta sytuacja zweryfikuje metodologie pracy pewnych ludzi czy branz - np. zorientuja sie, ze wiele spotkan mogloby byc mailem albo telefonem.

 

A najbardziej bekuje z takich koniobijczych spedow typu konferencje marketingowe, gdzie firmy czy ludzie placa tysiaka za wjazd po to, by sluchac lansujacych sie specjalistow od mowienia na takich konferencjach, nieprzekazujacych praktycznie zadnej nowej czy wartosciowej wiedzy, a potem oczywiscie legendarny networking i do zobaczenia na kolejnej konferencji, na ktorej ja poslucham ciebie, ty posluchasz mnie, wystawimy sobie wzajemnie faktury etc. I absolutnie mi nie zal branzy eventowej, ktora siadla, bo nie mozna spedzic tych pajacow w garniturach i garsonkach do duzej sali kinowej czy hotelu z salka konferencyjna.

Generalnie pandemia pokazuje, jak wiele branż i gałęzi jest zbędnych. Taka prawda. Gospodarka jest rozbuchana, potrzeby są kreowane i prawda jest taka, że nic sie nie stanie, nikt nie umrze jak nie bedzie:

 

  • Rajdów
  • Koncertów
  • Formuły 1
  • Konferencji marketingowych
  • Browarow rzemieslniczych, ktore tera PLACZOM o POMOC
  • Nie lubię! 1
Odnośnik do komentarza
2 minuty temu, SZk napisał:

A najbardziej bekuje z takich koniobijczych spedow typu konferencje marketingowe, gdzie firmy czy ludzie placa tysiaka za wjazd po to, by sluchac lansujacych sie specjalistow od mowienia na takich konferencjach, nieprzekazujacych praktycznie zadnej nowej czy wartosciowej wiedzy, a potem oczywiscie legendarny networking i do zobaczenia na kolejnej konferencji, na ktorej ja poslucham ciebie, ty posluchasz mnie, wystawimy sobie wzajemnie faktury etc. I absolutnie mi nie zal branzy eventowej, ktora siadla, bo nie mozna spedzic tych pajacow w garniturach i garsonkach do duzej sali kinowej czy hotelu z salka konferencyjna.

To +1000. Z żadnego szkolenia, które prowadził u nas typ zajmujący się profesjonalnie coachingiem we firmie, nie wyniosłem absolutnie nic.

Odnośnik do komentarza
3 minuty temu, SZk napisał:

Dokladnie. Ja sie ciesze, ze moze ta sytuacja zweryfikuje metodologie pracy pewnych ludzi czy branz - np. zorientuja sie, ze wiele spotkan mogloby byc mailem albo telefonem.

 

A najbardziej bekuje z takich koniobijczych spedow typu konferencje marketingowe, gdzie firmy czy ludzie placa tysiaka za wjazd po to, by sluchac lansujacych sie specjalistow od mowienia na takich konferencjach, nieprzekazujacych praktycznie zadnej nowej czy wartosciowej wiedzy, a potem oczywiscie legendarny networking i do zobaczenia na kolejnej konferencji, na ktorej ja poslucham ciebie, ty posluchasz mnie, wystawimy sobie wzajemnie faktury etc. I absolutnie mi nie zal branzy eventowej, ktora siadla, bo nie mozna spedzic tych pajacow w garniturach i garsonkach do duzej sali kinowej czy hotelu z salka konferencyjna.

ja się cieszę, że ogarniczone są wizytu rozmaitej maści dyrektorów/prezesów po innych biurach, które zazwyczaj są tylko po to żeby takowy dyro uzasadnił swoją przydatność dla firmy dezorganizując ludziom pracę na te kilka dni swojego pobytu.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

W permanentnej pracy zdalnej najgorsze byloby dla mnie to, ze juz do konca bym zlumpial. I tak nie chce mi sie golic, chodzic do fryzjera i robic tych wszystkich rzeczy (poza pompkami), wiec gdybym mial siedziec caly tydzien w dresie z dziura na dupie w domu... no i smoltok (w ktorym ogolnie jestem chujowy i nie lubie z definicji), ktory tez ma swoje plusy (czasem fajnie do kogos ryj otworzyc, poszydzic z jakiegos typa ktory wlasnie przeszedl czy cos, wiecie o co chodzi). No i fajnie wracac do domu. Plus taki, ze nie musze przebywac na jakichs z dupy meetingach i nagle sie okazuje, ze cykliczne spotkanie ktore normalnie trwa 2h da sie opierdolic przez Teamsy w 35 minut.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
45 minut temu, Pulek napisał:

Praca z domu jest zwodnicza. Z jednej strony oszczędzony czas na dojazdach (ogromny plus), okresy, gdy jest chwila wolnego i można to spożytkować na coś innego niż gapienie się w monitor (plus). Ale z drugiej strony minusowej... wszystko załatwiać przez telefon, siedzieć cały czas w mieszkaniu w jednym miejscu (w firmie cały czas w zasadzie jestem w ruchu, chodzę między różnymi działami regularnie), znaleźć czas na ugotowanie i to poczucie, jak już się w sumie prawie wszystko ogarnie i będzie chwila luzu, by za chwilę dostać kolejnego maila/telefon ze sprawą do załatwienia...

 

Podsumowując, sam nie wiem. A raczej wiem, że ja chyba bardziej nadaje się do pracy stacjonarnej :-k 

 

No ale jest jeszcze jeden plus - moja pyszna domowa kawa <3 

Ja widze glownie minusy:

- brak dojazdow - dla mnie to minus, bo dojazdy lubie, w glowie sobie wszystko ukladam, relaksuje mnie to i dobrze nastraja

- gorsze krzeslo, gorsza pozycja przy biurku, mniejszy ekran (podlaczalem pod TV, ale wtedy za duzy)

- kawe trzeba samemu robic, a nie podchodzic do ekspresu 4x (a to jest moje minimum)

- mniej przestrzeni do chodzenia - w robocie zeby sie rozprostowac lubie sie przespacerowac do drugiego budynku nawet

- brak mozliwosci odwiedzenia roznych dzialow, podtrzymania znajomosci, pogadania etc. - to tez jest ozywcze

- nikogo przypadkiem nie spotkam

- moja dziewczyna tez pracuje i ma telekonferencje o 9:30 czy inne zabawne bzdury, a jeden pokoj dla niej ogranicza mi tez swobode manewrowania

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...