Skocz do zawartości

Marynia przygotowuje AC Milanowi listę 566 napastników, którzy są lepsi niż Krzysztof Piątek


krzysfiol

Kto powinien zagrać w Milanie w miejscu Krzysztofa Piątka?  

58 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie oraz wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, Brudinho napisał:

Przerażające jest to, że nawet Terlikowski w dzisiejszych czasach wyglada na zrównoważonego. Przerażające są komentarze....

 

Akurat pan Terlikowski ciężką, wieloletnią pracą doprowadził do tego, że takie kreatury podnoszą łeb w komentarzach do jego tekstów. On przecież parę lat temu jeszcze był forpocztą najciemniejszego z ciemnogrodów. Swoją obecnością w mediach publicznych przesuwał stopniowo dyskurs coraz to bardziej w prawo i w końcu ten, siłą rozpędu niejako, przesunął się tak dalece w prawo, że Terlikowski jest coraz bardziej centrystą - ale nie wskutek własnej przemiany.

Zawsze w takich sytuacjach jak te słowa Terlikowskiego o tym, że "nie wie, jakby się zachował w takiej sytuacji" przypominam sobie przykład mojej ciotki, wżenionej w moją rodzinę. Moi pradziadowie przechowywali Żydów, za co mój pradziadek trafił do obozu (z donosu Polaków), a jego syn (a mój wujek) został skatowany przez  tych samych Polaków, gdy próbowali rozszabrować kosztowności rodzinne wiedząc, że z domu zniknęła głowa rodu i zostało tylko dwóch nastolatków. Ta sama ciotka teraz jest naczelnym żydożercą w rodzinie, ale nie przeszkadza jej to co jakiś czas wszczynać awantury mojej babci (a córce tych "sprawiedliwych wśród narodów świata"), że nie stara się o upamiętnienie swoich rodziców w Izraelu. Nie ma drugiej osoby w rodzinie, która równie często by przywoływała bohaterstwo tych osób (jej teściów), choć tak naprawdę stanowi to tylko listek figowy dla jej zajadłego antysemityzmu.

Ciekawostka - ów wujek po wojnie szukając sprawiedliwości za traktowanie rodziny z czasów wojny dołączył do szeroko pojętych służb bezpieczeństwa. Analizując akta IPN na jego temat nie ma jednak o tym wzmianki, historia go osądzi zatem jako członka szarej masy ideowych komunistów dybiących na niewinny naród polski.

 

Godzinę temu, krzysfiol napisał:

Zresztą, mieliśmy Jedwabne, co tu daleko szukać :roll: 

Kolega jest nie na czasie z narracją psychoprawicy jak widzę. Po "rewelacjach" Sumlińskiego z jesieni wersja obowiązująca jest taka, że Jedwabnego nie było. A jeśli było, to Polacy tam tylko ratowali Żydów. I zanim kolega powie "to tylko Sumliński" to przypominam, że tego fantastę brano na poważnie przy wyborach prezydenckich i nie bez racji mówi się, że miał duży wpływ na porażkę Komorowskiego poprzez napisanie przekopiowanie fragmentów z zachodniej beletrystyki.

  • Lubię! 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza

Problemem z Sumlińskim nie jest to, jak to jest napisane, tylko to, że ludzie w to wierzą. Taki Nik Pierumow napisał fajną trylogię "Pierścień mroku", ale już "Imperium ponad wszystko" to marna literatura, a jakoś ludzie nie wierzą, że istnieje Czwarta Rzesza. U Sumlińskiego w gorsze nonsensy wierzą... I jak widzę w jego najnowszą książkę o Jedwabnym też wierzą.

Odnośnik do komentarza
59 minut temu, krzysfiol napisał:

Czytałem większość książek Sumlińskiego (parafianki dawały takie prezenty na imieniny :kekeke:) i pomijając plagiaty, to jest to tak słabej jakości literatura, przesycona tak drewnianymi opisami przyrody i przeżyć, że dziwię się, że ktokolwiek przebrnął przez to poza takimi dziwakami jak ja ;)  

Jak widać na przykładzie tego forum wcale nie trzeba tych książek czytać by mieć o nich wyrobione, jedynie słuszne, zdanie.

  • Lubię! 1
  • Nie lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Choć powiem szczerze, że czasami zadziwia paradoks postaw Polaków w czasie II WŚ. Na przykład dopiero pół roku temu dowiedziałem się, że mój świętej pamięci dziadek, jako młody chłopak, jeździł z warzywami, owocami i zbożem do Włodawy do getta i tam rozdawał je Żydom, ryzykując zarówno wpierdol od swojego ojca, który mu tego zabraniał, jak i kłopoty z prawem. Jednocześnie nie przeszkadzało być to dziadkowi największym antysemitą, jakiego znałem. No i ta historia jest właściwie w rodzinie tajemnicą poliszynela, dowiedziałem się o niej przypadkiem, kiedy piliśmy wódkę z wujkiem i siedziała z nami babcia i spytałem się, czy pamięta jeszcze Żydów. Opowiadali tę historię przyciszonym głosem, tak jakby to był jakiś wstyd, że dziadek pomagał "żydkom", jak to się tam mówi. Zawsze się śmieję, że nie rozumiem oburzenia ludzi, którzy protestują przeciwko stwierdzeniu, że Polacy "antysemityzm wysysają z mlekiem matki", bo ja tak dokładnie miałem. Nikt mi wprost nie mówił o tym, że Żydów trzeba nienawidzić, ale od małego słyszałem teksty w stylu: "czapkę zdejmij, Żydem nie jesteś", "idzie to jak wesz po Żydzie", itp. I jak zacząłem dojrzewać i wykształcać swój własny światopogląd to zauważyłem, jak dużo nieufności i pogardy mam gdzieś tam podświadomie w stosunku do Żydów, mimo że wtedy nie widziałem jeszcze żadnego na oczy nawet. Mnie to przeraża, a wiem, że historia mojej rodziny nie jest bardzo wyjątkowa w tym względzie. 

  • Lubię! 5
Odnośnik do komentarza
1 minutę temu, krzysfiol napisał:

Zawsze się śmieję, że nie rozumiem oburzenia ludzi, którzy protestują przeciwko stwierdzeniu, że Polacy "antysemityzm wysysają z mlekiem matki", bo ja tak dokładnie miałem.

Proste, że tak jest.

Mój obecnie 90-letni dziadek to dla mnie jeden z najlepszych ludzi na świecie. Zajmował się mną, gdy byłem mały i rodzice pracowali - nauczył mnie czytać, pisać i liczyć zanim jeszcze poszedłem do szkoły i zaszczepił zainteresowanie geografią i historią i był przy tym wszystkim wręcz anielsko cierpliwy, bo nie pamiętam, żeby kiedykolwiek podniósł na mnie głos. Ciekawe, bo w innych sytuacjach był cholerykiem i klął jak szewc jak np. grzebał coś przy swoim motorowerze marki Romet.

Te wszystkie pozytywne przymioty nie przeszkadzały mu w opowiadaniu (które przerywał wesołym rechotem) historii o tym, jak z kolegami w szkole jeszcze przed wojną ganiali dla beki Żydów, żeby smarować im twarze kawałkiem słoniny, a podobno raz jak nauczycielka usadziła go w ławce z Żydówką, to wylał jej na głowę atrament z kałamarza xD

Jak coś przeskrobałem, to nie krzyczał na mnie, tylko groził, że odda mnie "do Żyda", pamiętam też jak oglądał w TV transmisje obrad sejmu i np. jak na mównicy pojawiał się Bartoszewski to warczał pod nosem "ależ to żydzisko parszywe, aż czosnkiem czuć przez ekran".

  • Lubię! 6
  • Uwielbiam 1
Odnośnik do komentarza
Teraz, Hajd napisał:

Proste, że tak jest.

Mój obecnie 90-letni dziadek to dla mnie jeden z najlepszych ludzi na świecie. Zajmował się mną, gdy byłem mały i rodzice pracowali - nauczył mnie czytać, pisać i liczyć zanim jeszcze poszedłem do szkoły i zaszczepił zainteresowanie geografią i historią i był przy tym wszystkim wręcz anielsko cierpliwy, bo nie pamiętam, żeby kiedykolwiek podniósł na mnie głos. Ciekawe, bo w innych sytuacjach był cholerykiem i klął jak szewc jak np. grzebał coś przy swoim motorowerze marki Romet.

Te wszystkie pozytywne przymioty nie przeszkadzały mu w opowiadaniu (które przerywał wesołym rechotem) historii o tym, jak z kolegami w szkole jeszcze przed wojną ganiali dla beki Żydów, żeby smarować im twarze kawałkiem słoniny, a podobno raz jak nauczycielka usadziła go w ławce z Żydówką, to wylał jej na głowę atrament z kałamarza xD

Jak coś przeskrobałem, to nie krzyczał na mnie, tylko groził, że odda mnie "do Żyda", pamiętam też jak oglądał w TV transmisje obrad sejmu i np. jak na mównicy pojawiał się Bartoszewski to warczał pod nosem "ależ to żydzisko parszywe, aż czosnkiem czuć przez ekran".

 

Mieliśmy tego samego dziadka? 

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
8 minutes ago, krzysfiol said:

Choć powiem szczerze, że czasami zadziwia paradoks postaw Polaków w czasie II WŚ. Na przykład dopiero pół roku temu dowiedziałem się, że mój świętej pamięci dziadek, jako młody chłopak, jeździł z warzywami, owocami i zbożem do Włodawy do getta i tam rozdawał je Żydom, ryzykując zarówno wpierdol od swojego ojca, który mu tego zabraniał, jak i kłopoty z prawem. Jednocześnie nie przeszkadzało być to dziadkowi największym antysemitą, jakiego znałem. No i ta historia jest właściwie w rodzinie tajemnicą poliszynela, dowiedziałem się o niej przypadkiem, kiedy piliśmy wódkę z wujkiem i siedziała z nami babcia i spytałem się, czy pamięta jeszcze Żydów. Opowiadali tę historię przyciszonym głosem, tak jakby to był jakiś wstyd, że dziadek pomagał "żydkom", jak to się tam mówi. Zawsze się śmieję, że nie rozumiem oburzenia ludzi, którzy protestują przeciwko stwierdzeniu, że Polacy "antysemityzm wysysają z mlekiem matki", bo ja tak dokładnie miałem. Nikt mi wprost nie mówił o tym, że Żydów trzeba nienawidzić, ale od małego słyszałem teksty w stylu: "czapkę zdejmij, Żydem nie jesteś", "idzie to jak wesz po Żydzie", itp. I jak zacząłem dojrzewać i wykształcać swój własny światopogląd to zauważyłem, jak dużo nieufności i pogardy mam gdzieś tam podświadomie w stosunku do Żydów, mimo że wtedy nie widziałem jeszcze żadnego na oczy nawet. Mnie to przeraża, a wiem, że historia mojej rodziny nie jest bardzo wyjątkowa w tym względzie. 

tenor.gif

Odnośnik do komentarza

Określenie że się "odda do Żyda" dalej mi się zdarza słyszeć jako synonim handlarza. A oprócz tego w mojej okolicy akurat Żyd się kojarzył bardzo dobrze, bo na lody włoskie się chodziło do Żyda :D Nie wiem, czy właściciel tej budki był faktycznie Żydem, ale miał wielki nos i pewnie stąd pseudonim. 

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, Gabe napisał:

A jeszcze: nic to, że Nałkowska, praktycznie naoczny świadek Holocaustu, pisała właściwie to samo, co Terlikowski. Husaria wie lepiej, jak było, i jak by było lepiej, gdyby to oni wtedy w Polsce żyli :roll: 

IPN ostatnio wyjaśniło, że jednak nie to samo (nawiasem mówiąc). 
 

13 minut temu, krzysfiol napisał:

 

Choć powiem szczerze, że czasami zadziwia paradoks postaw Polaków w czasie II WŚ. Na przykład dopiero pół roku temu dowiedziałem się, że mój świętej pamięci dziadek, jako młody chłopak, jeździł z warzywami, owocami i zbożem do Włodawy do getta i tam rozdawał je Żydom, ryzykując zarówno wpierdol od swojego ojca, który mu tego zabraniał, jak i kłopoty z prawem. Jednocześnie nie przeszkadzało być to dziadkowi największym antysemitą, jakiego znałem. No i ta historia jest właściwie w rodzinie tajemnicą poliszynela, dowiedziałem się o niej przypadkiem, kiedy piliśmy wódkę z wujkiem i siedziała z nami babcia i spytałem się, czy pamięta jeszcze Żydów. Opowiadali tę historię przyciszonym głosem, tak jakby to był jakiś wstyd, że dziadek pomagał "żydkom", jak to się tam mówi.

 


To nic nadzwyczajnego. Antysemityzm jest europejską normą społeczną co najmniej do połowy ubiegłego stulecia. Jest tak oczywisty i bezrefleksyjny, że większość tych ludzi nie zadeklaruje się jako antysemici. Wielu z nim nie przeszkodzi to Żydom pomagać, bo w gruncie rzeczy są empatyczni i choć kilka lat wcześniej by tego nie zadeklarowali, to w momencie próby zaczną uważać, „że tak trzeba”. I nie, nie wyleczy ich to z antysemityzmu (zazwyczaj), bo niby dlaczego miałoby? Jak uratuję zdradliwego sąsiada przed utonięciem, to nie będę miał o nim przecież lepszego zdania. 

  • Lubię! 3
Odnośnik do komentarza

GmsEAoi.png

 

 

Właśnie dlatego tych kurew tak nienawidzę. Ale taki cwel nigdy się od mamusi nie wyprowadzi ani nie będzie go stać na własne meble, więc musi donosić, bo ktoś śmiał się przeprowadzać (czy też robić dostawę) i nie nosił kurwa mebli chuj wie gdzie w rękach czy też rowerkiem cargo jak się tym antyludzkim śmieciom marzy. Kurwa - frajerstwo i donosicielstwo najgorszego kalibru które zasługuje tylko na betonowe buty. Ja pierdolę jak się wkurwiłem.

  • Lubię! 5
  • Nie lubię! 3
Odnośnik do komentarza
4 godziny temu, wojt3k napisał:

Serwus! Dziś czeka mnie ciężka przeprawa - pierwszy raz idę z misją na zebranie wspólnoty mieszkaniowej. Trzymajcie kciuki. Obawiam się linczu i ostracyzmu.

To jest jedno z najgorszych moich doświadczeń z związanych ze spędami ludzi. Nie wiem o co chodzi, ale podczas tych zebrań wspólnot wychodzi najgorszy syf z ludzi. Nienawidzę tych spotkań, staram się na nie wysyłać żonę, ale jak już na nie pójdę, to zawsze chce mi się wymiotować podczas słuchania tych bzdur.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Na zebranie wspólnoty mieszkaniowej poszedłem raz. Nigdy więcej nie powtórzyłem tego błędu. Godzinna dyskusja o konieczności zmiany stawki opłaty za antenę zbiorczą z 0,02 zł / m2 na 0,01 zł / m2 połączona z dwugodzinną debatą o tym, że w przypadku nowego budynku fundusz remontowy jest niepotrzebny, bo wciąż obowiązuje rękojmia, wystarczająco zryły mi psychikę. 

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Ale po co chodzic na spotkania wspolnoty? :-k

 

A ja nie mam zlego zdania o Zydach, jakos u mnie w rodzinie w ogole sie o nich nie mowilo. Za to od dziecka mialem wrodzona niechec do Rosjan i Niemcow, ale nie jestem w stanie przyponniec sobie zadnego zdarzenia, ktore mogloby miec na to wplyw.

 

13 minut temu, Vami napisał:

GmsEAoi.png

 

 

Właśnie dlatego tych kurew tak nienawidzę. Ale taki cwel nigdy się od mamusi nie wyprowadzi ani nie będzie go stać na własne meble, więc musi donosić, bo ktoś śmiał się przeprowadzać (czy też robić dostawę) i nie nosił kurwa mebli chuj wie gdzie w rękach czy też rowerkiem cargo jak się tym antyludzkim śmieciom marzy. Kurwa - frajerstwo i donosicielstwo najgorszego kalibru które zasługuje tylko na betonowe buty. Ja pierdolę jak się wkurwiłem.

Moze dlatego? Zreszta nie wierze, ze nie ma tam podjazdu ulica, tamte bloki w duzej czesci to biura (m.in. kancelaria dla ktorej robilem strone) i wiem, ze tam sa normalnie parkingi. Wiec raczej nieogarnieta osoba, ktora sie przeprowadza, pewnie nie wiedziala jak do dozorcy zagadac, zeby wpuscil ciezarowke na teren.

 

 

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...