Skocz do zawartości

Marynia podżega 555 grup zawodowych do palenia opon w stolicy


lad

Kto jeszcze powinien zacząć strajkować w Warszawie?  

54 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie oraz wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

W weekend pograłem trochę w RimWorld. Moja kolonia dobiła 5 lat!

Spoiler

x2gnlkt.jpg

 

Główny jej minus to fakt że znajduje się pod górą, zatem infestation event potrafi strasznie wymęczyć. Przed zrobieniem tego screenu właśnie wybuchła jedna, na rzecze nad hydroponiką. Bardzo niewygodny spot do obrony, bo szeroko, zaraz za plecami mieliśmy chłodzenie elektrowni atomowej, a do tego ograniczał nas młyn. Do zablokowania robali normalnie używałem Elly (bladedancer) i Micka (wampir, mag ognia, 20 meele). Tym razem do zespołu musiał ktoś szybko dołączyć, wybrałem więc najmniejsze zło - battle droida.

Gdy gniazda wyszły na powierzchnię miałem już trzy rzędy strzelców po 4 pionki. Przed nimi stała trójka gotowych do walki w zwarciu. Mick rzucił na powitanie kulą ognia i założył shield belt (blokuje strzelanie i zdolności dystansowe gdy założony).

Robale ruszyły powolnym szturmem, woda je blokowała, ale pozycja była tak niewygodna, że nie dawało nam to przewagi, dopiero na ostatniej prostej moi obrońcy mogli otworzyć ogień. Ale tak padła ich 1/3 zanim pierwszy dotarł pod miecze. 2/3 padły gdy ich napór był tak mocny, że postanowiłem wykorzystać zdolność wampira - war form. To był błąd, gdyż nie chcąc, aby wampir latał i żywił się na kim popadnie, załatwiałem jego picie krwi ręcznie. A jakiś czas to zaniedbywałem. No i owszem odpalił ta potężną formę, ale głód momentalnie pozbawił go logicznego myślenia. Mick rozszarpał dwa pobliskie robale i rzucił się na battle droida. Droid i tak był już poobijany i rozważałem wysłanie go parę kroków w przód i kliknięcie autodestrukcji. Teraz nie miałem wyboru, poza problemem z Elly. Jej shieldbelt był już rozładowany, a wybuch to zawsze za duże ryzyko. Ma zdolność doskoku, ale zadaje przy tym spore obrażenia. Zatem pozostało nią skoczyć między robale.

Wysadzenie droida zabiło 2 insekty i powaliło 2 kolejne, ale Mick ustał to i rzucił się nie na pobliskie robaki, a na moich ludzi. Chcąc nie chcąc skierowałem więc cały ogień na niego. Co tu dużo mówić. Oderwana głowa, zdewastowany kark, urwane obie ręce i noga, to efekt ostrzału z bliska. W tym czasie Elly walczyła sama z 5 robakami, 2 zabiła zanim jeden odciął jej nogę. Szczęśliwie moi strzelcy już mogli jej pomóc i fuksem uniknąłem tragedii przez cholernego wampira. Nigdy więcej zmierzchu w rimworldzie :roll: 

 

Elly obecnie biega więc z bionicznymi nogami i rękoma, co sprawia, że porusza się okolo 4 razy szybciej od zwykłego pionka (legendary bladedancer daje strasznego boosta w ruchliwości).

Obecnie zbliżam się do wytworzenia plutonium, a to zbliża mnie do broni pozwalającej szybko eliminować niewygodnych sąsiadów.

  • Lubię! 2
Odnośnik do komentarza

Dzień dobry koledzy :)

 

Gadałem sobie w niedzielę z kumplem i nie mogliśmy dojść do porozumienia więc ciekaw jestem waszych opinii. 

 

Jaki jest sens iść na wesele z koleżanką (albo kolegą) jako osobą towarzyszącą? Jak dla mnie to dziecinada. To nie studniówka, że głupio być samemu. Trochę też chyba bez sensu dla tej drugiej osoby, szczególnie jak nie zna np młodych. Nie kumam czym różni się wesele od innych imprez żeby zabierać kogoś z kimś nie jest się razem. To jakaś siara iść samemu? 

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
5 minut temu, szramek napisał:

Dzień dobry koledzy :)

 

Gadałem sobie w niedzielę z kumplem i nie mogliśmy dojść do porozumienia więc ciekaw jestem waszych opinii. 

 

Jaki jest sens iść na wesele z koleżanką (albo kolegą) jako osobą towarzyszącą? Jak dla mnie to dziecinada. To nie studniówka, że głupio być samemu. Trochę też chyba bez sensu dla tej drugiej osoby, szczególnie jak nie zna np młodych. Nie kumam czym różni się wesele od innych imprez żeby zabierać kogoś z kimś nie jest się razem. To jakaś siara iść samemu? 

 

Siara nie, ale wesele to często miejsce gdy mało ludzi znasz, jeśli nie jesteś z rodziny, a chcesz się też pobawić czy potańczyć. Jeżeli jesteś brat łata i bawisz się wszędzie i świetnie to spoko. Ale wesele to nie jest party samych znajomych tylko impreza publiczna. Prawie wszyscy będą sparowania i jeżeli nie masz pewnego towarzystwa, to możesz skończyć trochę jak kołek. Więc jeśli przyjaciel dowolnej płci może pomóc to nie ma problemu.

4 godziny temu, Perez napisał:

Dobry! Fajne swieta, rodzinka odwiedzona, praktycznie udalo sie pracy nie tykac. Gorzej, ze dzisiaj juz maile od 7 rano, a rozleniwienie przeokrutne. W sumie dobrze, ze do 13.00, bo popoludnie z dziecmi.

Heh jak mię się nie chce pracować

Odnośnik do komentarza
17 minut temu, szramek napisał:

Dzień dobry koledzy :)

 

Gadałem sobie w niedzielę z kumplem i nie mogliśmy dojść do porozumienia więc ciekaw jestem waszych opinii. 

 

Jaki jest sens iść na wesele z koleżanką (albo kolegą) jako osobą towarzyszącą? Jak dla mnie to dziecinada. To nie studniówka, że głupio być samemu. Trochę też chyba bez sensu dla tej drugiej osoby, szczególnie jak nie zna np młodych. Nie kumam czym różni się wesele od innych imprez żeby zabierać kogoś z kimś nie jest się razem. To jakaś siara iść samemu? 

 

Kwestia raczej posiadania towarzystwa, bo nie znasz wszystkich, a nawet istnieje spora szansa, że znać będziesz mało ludzi. Zatem sprowadzenie sobie kogoś, kto lubi bawić się w taki sam sposób jak Ty brzmi po prostu rozsądnie.

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, jmk napisał:

57606568_2326189664280001_84477481405927

Trochę przesadzila na końcu ale z drugiej strony zadała grzecznie pytania i nic nie dostała żadnej odpowiedzi. A zdanie "czy w ogóle będę Panią zainteresowany" całkowicie przekreśla danego pracodawcę. 

 

Co do wesel to na ostatnie, na jakim bylem, poszedłem sam. No ale już wcześniej wiedziałem, że będzie na nim fajna biusciasta ukrainka więc wiedziałem, że koniec końców będę miał się z kim bawić ;)

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
20 minut temu, Lucifer Morningstar napisał:

Trochę przesadzila na końcu ale z drugiej strony zadała grzecznie pytania i nic nie dostała żadnej odpowiedzi. A zdanie "czy w ogóle będę Panią zainteresowany" całkowicie przekreśla danego pracodawcę. 

Nie nadinterpretowałbym tego zdania w sensie seksualno-seksistowskim. Raczej niezbyt udana polszczyzna.

Odnośnik do komentarza
2 minuty temu, Brudinho napisał:

 

Ty na te swoje przechadzki bierzesz pełen rynsztunek? Bo "Aaaa chuj to tu się wespnę" Czy raczej to tylko tak gadasz, że pionowa a nawet ja bym na to wszedł jakby powiedzieli, że piwo na końcu? 

mialem ze soba dwie kanapki, butelke wody, dwa jablka i trzy piwa

Odnośnik do komentarza
30 minutes ago, Lucifer Morningstar said:

Nie no też bym nie szedł tak daleko;). No ale trochę to zabrzmiało jak sprowadzenie do roli przedmiotu. Jednym słowem żadna ze stron się nie popisala. 

No bez przesady, przecież można się domyślić że to skrót myśliwy, jeśli będę zainteresowany pani osobą pod kątem zatrudnienia. 

Odnośnik do komentarza
  • lad zablokował ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...