Skocz do zawartości

Marynia podżega 555 grup zawodowych do palenia opon w stolicy


lad

Kto jeszcze powinien zacząć strajkować w Warszawie?  

54 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie oraz wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

8 minut temu, Mauro napisał:

Jeszcze jeden myk odkryłem, ja mnie może koleś zrobić w chuja. Na przelewie nadawcą jest jego żona Ukrainka. Wpisuję do umowy, że kupujący oświadcza, ze dokonał przelewu z konta takiej osoby. O tym początkowo nie pomyślałem. Albo inaczej, że ta osoba dokonała przelewu w jego imieniu. @Gacek nasz prawniku, czy to będzie wystarczające?

A jak Cię może zrobić w chuja, skoro masz i przelew i samochód?

Odnośnik do komentarza
4 godziny temu, szramek napisał:

@schizzm

Daj jakieś porady dla Gungeonowego nooba (o ile jeszcze nie pisałeś). Na razie dotarłem do jakiegoś przypakowanego jastrzębia, który rozpieprzył mnie z miniguna.

Grać jak najwięcej, naprawdę :). Nauczysz się zachowań przeciwników, nauczysz się bossów (ja w 90% przypadków bossów z pierwszych 3 poziomów przechodzę już bez straty zdrowia) i przede wszystkim odblokujesz nowe bronie i przedmioty, a te potrafią być przepotężne, jak dobrze trafisz (np. taki generator czarnych dziur (akurat temat na czasie) to chyba najbardziej OP broń w grze, nie można z nią przegrać ;)). Co do Ptaka na pierwszym poziomie - to najtrudniejszy boss na tej komorze. Jeśli trafisz go w komnacie z kolumnami, wtedy jest bajecznie prosty. Kręcisz się z nim wokół kolumny i prowadzisz ostrzał, łatwo go ubić bez straty zdrowia (jak pokonasz bossa bez straty zdrowia, to dostajesz mistrzowski nabój, który daje Ci jedno serduszko więcej). Jeśli trafisz komnatę bez niczego, to już jest trudniej i trzeba prowadzić ostrzał z dystansu. A już najgorzej, jak będzie to komnata z dwoma kanałami z wodą, wtedy trzeba się nagimnastykować (najlepiej zmusić kuraka do pozostania na jednym z węższych brzegów).

 

Co do jakichś ogólnych porad to hm.. bez jakiegoś wnikania w spoilery (chociaż oprócz contentu do odblokowania to ciężko tu spoilerować, bo fabuła w tej grze w zasadzie nie jest ważna)

1. Raz jeszcze wspomnę. Grać jak najwięcej i uczyć się przeciwników :)

2. Chyba jednak zacząć od Marine'a, który jest "najprzyjaźniejszą" postacią na początek. Duży damage, świetna celność, dodatkowy pancerz.

3. Jak już się trochę podszkoli w grze to polecam jak najdłużej używać podstawowej broni (tej z niekończącą się amunicją), a wszystko, co znajdziesz, trzymać na później. Osobiście na podstawowej broni przechodzę pierwsze dwie komory, dopiero w trzeciej zaczynam przechodzić na znalezione bronie i to też w kolejności od "najsłabszej". Czasami gra potrafi tak dać w kość, że w ogóle nie rzuci paczek z amunicją ;), więc warto oszczędzać. Ewentualnie na pierwszych dwóch komorach czyścić zwykłych wrogów podstawową bronią, a znalezione giwery zostawić na bossów.

4. Mała wskazówka, sam na to późno wpadłem, niektórych przeciwników (nietoperze, galarety w ostatniej, najmniejszej postaci i kogoś jeszcze, tylko nie pamiętam kogo) możesz zabić turlaniem.

5. Nauczyć się dobrze turlać ;), nigdy nie turlać się w stronę, w którą leci pocisk. Niby oczywiste, ale łatwo się w ferworze walki zapomnieć ;).

6. Odblokować wszystkie postacie, jakie się znajdzie w trakcie gry. Większość z nich to sklepikarze, a to oznacza odblokowywanie kolejnych przedmiotów i giwer.

7. Skrzynie. Ogólnie wartość skrzyni, czyli tego, co skrywają, jest taka: Brązowe -> niebieskie -> zielone -> turkusowo/żółte (skrzynia synergii) -> czerwone -> czarne -> tęczowe/zgliczowane

Brązowe skrzynie - Nigdy nie zużywaj klucza na zamkniętą brązową skrzynię, nie warto. Lepiej już wtedy ją zniszczyć, może wypaść zdrowie, kasa lub śmieci (w większości zwykłe, które można sprzedać, lub takie, które mogą być... szczególne ;) (bez spoilerów)).  Wypadają z nich najczęściej słabe zabawki.

Niebieskie skrzynie - otwierać kluczem, jak jest naprawdę źle z naszym ekwipunkiem, albo masz dużo kluczy. Osobiście raczej rozwalam.

Zielone skrzynie - tu już można rozważyć otwarcie kluczem, nawet jak mamy ich mało.

turkusowo-żółte - otwierać zawsze, tutaj jest loteria. Jeśli skrzynia wylosuje czerwony kolor, wyrzuca losowy przedmiot. Jeśli wylosuje niebieski, wyrzuci broń, która da nam synergię. Synergia to rzecz wprowadzona w przedostatnim updacie. Jak się będzie posiadało zgodne typy broni/przedmiotów w ekwipunku, to tworzą one synergię i trochę zmieniają swoje działanie (na lepsze).

Czerwone skrzynie - otwierać zawsze, szansa na fajne zabawki

Czarne skrzynie - otwierać zawsze, duża szansa na fajne zabawki

Tęczowe skrzynie - spotkanie jej, to jak trafienie szóstki w lotka ;). Czasami mogą kryć się pod postacią brązowych skrzyń (te trzeba oblać bronią opartej na cieczy, żeby to odkryć). Wyrzuca 8 broni/przedmiotów, najczęściej bardzo dobrych. Po spotkaniu tęczowej skrzyni wstyd nie wygrać danej rozgrywki ;). Mnie się trafiła raz

Zgliczowane skrzynie - te niby pojawiają się po spełnieniu pewnych warunków i przenoszą nas do "zgliczowanej" planszy. Nie natrafiłem jeszcze na nią.

Czasami pod postacią skrzyń kryją się mimiki - to tamtejsze potwory przybierające ich postać. Rozpoznasz po tym, że skrzynia "oddycha", wówczas jak do niej strzelisz, to obudzisz mimika i możesz z nim zacząć walkę na równych szansach, bez otrzymania niespodziewanego obrażenia ;). Po pokonaniu wyrzuca swoją zawartość.

8. Tak jak już raz pisałem - w pomieszczeniach ze skrzyniami ostrzeliwać ściany inną niż podstawową bronią. Pojawią się pęknięcia, to odpalamy ślepaka i mamy ukryte pomieszczenie z jakimiś gadżetami.

9. Wracając do skrzyń. Jeśli otworzysz skrzynie na danym poziomie dopiero po pokonaniu bossa, masz większą szansę, że wypadną z niej lepsze przedmioty. Inna rzecz - jeśli nie otwierasz żadnej skrzyni przed walką z bossem, to po pokonaniu bossa otrzymasz broń. Jeśli otworzysz jakąś ze skrzyń, to po bossie wypada broń lub przedmiot (jeśli się nie mylę).

 

Jak coś z takich ogólnych rzeczy jeszcze sobie przypomnę, to napiszę. ;) 

 

 

  • Lubię! 3
  • Uwielbiam 1
Odnośnik do komentarza
1 minutę temu, Reaper napisał:

A jak Cię może zrobić w chuja, skoro masz i przelew i samochód?

Ale za pół godziny podpisujemy umowę, w której potwierdzam otrzymanie od niego kwoty i oddaje mu samochód. Teoretycznie ta Ukrainka by mogła jutro do mnie zadzwonić i powiedzieć, że ona mi zapłaciła i chce samochód albo hajs z powrotem, a żadnego Janusza nie zna (ma inne nazwisko, nie wiem czy jest formalnie jego zoną).

Odnośnik do komentarza
1 minutę temu, Reaper napisał:

Przekombinowujesz to, ale spoko, lepiej za bardzo niż za mało :)

Sam juz nie wiem. Trochę skrzywienie zawodowe, bo o róznych wałkach słyszałem. W sumie tez nie wiem, czy teraz jakichś podatkowych akcji nie będa mieli, jak ona płaciła a on podpisał umowę. Ale ja wolę zabezpieczyć siebie.

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, Brudinho napisał:

 

Po tym przestałem czytać: 

Wbrew kłamstwom Kościoła — zdrajca w sutannie nie został zamordowany, tylko zgodnie z prawem skazany przez sąd za zdradę i stracony. Gdyby było inaczej, to natychmiast w glorii męczennika zostałby świętym — wszak każdy kult jest złotodajny dla kleru.

 

otóż jest to totalna bzdura. Totalna. Nie ma żadnego potwierdzenia w źródłach. Co więcej, mord na biskupie to mord na pomazańcu bożym, tego się w XI wieku nie robi „w majestacie prawa”. Zresztą już 40 circa lat później o tym pisze, nazywając postępek Śmiałego „szpetnym” afaik. Żadna zdrada Stanisława nie uprawniała takiej reakcji. 

 

Oznacza to, że jest to typowy artykulik z tezą gdzie toleruje się najdalej idące spekulacje byleby tylko do tej tezy pasowały. 

  • Dzięki! 1
Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Mauro napisał:

Jeszcze jeden myk odkryłem, ja mnie może koleś zrobić w chuja. Na przelewie nadawcą jest jego żona Ukrainka. Wpisuję do umowy, że kupujący oświadcza, ze dokonał przelewu z konta takiej osoby. O tym początkowo nie pomyślałem. Albo inaczej, że ta osoba dokonała przelewu w jego imieniu.

Ale że o co chodzi?

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Jak ja nienawidzę gungeonu. Gram od 2 godzin, mając dreszcze i nos pełen smarków, bo oczywiście choroba mówi, że wartoby się pomęczyć, a przeziębiony facet to umierający facet. Ale gram z oddaniem godnym lepszej sprawy.

 

Idzie jakby uwziął się bóg szczęścia. Bronie nie lecą, kluczy brak. Wydropiłem słoik z pszczołami, który wziąłem za przyzwanie amunicji, w końcu i tak nie mam broni nie? Zajarany zebrałem kase, znalazłem sklep, kupuję klucz, dymam do skrzynki, a tam.. kurwa amunicja.

No nic, ruszam na bossa. Broń podstawowa i trafiam na kurczaka. Na mapie bez żadnych osłon. Jakiś pieprzony ogród. No ale mam 3 serducha (pancerz tracę szybko jak jakaś wagina). Walka trochę zajęła, naturlałem się jak w dark souls, bullet hell niczym w touhou. Ale dałem radę. Zostało mi 1 pełne serce. Drób nie dropnął broni (to tak kurwa można?!)

 

Druga komora. Idzie świetnie! Zebrałem w paru pomieszczeniach dodatkowe serce. Straciłem je w malutkim pokoju z granatami, które po prostu wybiegły spomiędzy skrzyń i zrobiły mi eksplozją jesień średniowiecza z dupy.

Ale idę! Albo nie idę. Skrzynka. Lecę z wywalonym jęzorem do sklepu, kupuję klucz. WYpada... glass canon. Broń, której nie umiem używać, jak tylko ją chwytam to nawet powietrze zadaje mi obrażenia i glass canon idzie się p... ale dobra. Wyzwanie!

Wydropiłem jeszcze 2 skrzynie z amunicją. Śmieszne. Broń podstawowa, ale amunicją to mógłbym rzucać we wrogów, gdyby szło. Dobra boss.

Wylosowało anakondę, cholerstwo którego nie pokonam chyba nigdy. I znowu bullet hell, turlam się niczym kupa popychana przez żuka gnojaka, uniki wykonuję lepiej niż Brudi unika pytania czy nie czas przestać tyle jeść. No kurna król parkietu! Anakonda dostaje wpierdol, traci już połowe życia, a ja nadal oba serduszka. I jebs dwa strzały, które uniknąłbym normalnie pewnie ślepakiem w desperacji (ale zużyłem licząc, że może tajne komnatyu otwierają się bez ostrzelania ścian - chyba nie). Zostało serce. Ręce pocą się niczym pedofil w przedszkolu, pad trzeszczy, a ja dalej unikam, biegam. Anakonda ma już końcówkę życia... i kurwa kichnałem. Jakby mi mordę miało urwać. W tym czasie pieprzony wunsz strzelił mi dwa razy i cały wysiłek w pizdu.

 

Wracam do rimworld

  • Haha 2
  • Uwielbiam 2
Odnośnik do komentarza
  • lad zablokował ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...