Skocz do zawartości

Marynia zauważa, że 549 to niesamowicie szalona liczba, ponieważ 5+4=9 i 9-4=5. Niezwykle łatwo to oszacować.


krzysfiol

Który MATEMATYCZNY ŻART uważasz za najśmieszniejszy?  

50 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie oraz wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

6 godzin temu, Mauro napisał:

Do dupy z tym Copa Libertadores. Nastawilem się mocno na ten mecz, szczególnie że pierwszy był  zajebisty. Odmówiłem nawet kumplom wyjścia na browara, a dawno nie byłem poza domem w sobotni wieczór. To sobie odwołali mecz :/

To kara za odnowienie kumplom wyjścia na browara :)

 

Powstawszy, czas na kurs :roll: byle do 16 a później weekend :)

Odnośnik do komentarza

Mam jak na razie 2 zagadki forumowe. 

 

@Meler, który zaczął wątek, ale go nie rozwinął, a mimo to wciąż do niego nawiązuje...

 

...i @schizzm, po którego pisaniu widać ewidentnie, że coś nie gra, no ale tu raczej jakby trochę staram się być wyrozumiałym, no bo odnoszę wrażenie, że to temat nie na forum

Odnośnik do komentarza

Nie wiem do czego się odwołujesz w moim wypadku :) No ale się domyślam. Nie ma serio czego rozwijać, sprawa umarła, jedynie mogę powiedzieć tyle, że efekt jest taki że cieszę się ze swojego charakteru. Strasznie żałowałbym gdyby do czegoś głupiego doszło, bo okazuje się jak zwykle że zauroczenia szybko mijają jak się pozna osobę odrobinę bliżej i okazuje się, że nie jest taka jaka się wydaje (to o mnie chodzi btw :D). No i teraz jest tak, że w zasadzie jesteśmy w stanie konfliktu bo ona szuka dziury w całym (domyślam się, że żeby się odegrać? ale nie wiem na pewno). No i ja pewne rzeczy komunikuje, a są rozumiane opacznie - podejrzewam, że celowo. 


Serio, nic ciekawego :)

  • Lubię! 3
  • Dzięki! 1
Odnośnik do komentarza

Bry

 

Oczywiście przeziębienie zaatakowało w weekend, chociaż podobno chrypkę miałem już w poniedziałek :-k Będziemy się leczyć przy NBA i RDR2 ;)

 

Btw - ta cała afera z Fallout 76 zachęciła mnie do powrotu do New Vegas i nawet zainstalowałem, ale boję się odpalać, bo znowu nie skończę. Pamiętam, że ostatni raz jak grałem to byłem już mega koksem i celowo olewałem główny wątek, żeby sobie mapę zwiedzać.

Odnośnik do komentarza

@Meler - tak i zazwyczaj jak sie potem zastanawiam, czy ktos sie mogl poczuc jak debil, ktoremu sie proste rzeczy tlumaczy albo czy ja cos niewlasciwie powiedzialem, to najczesciej okazuje sie, ze to ten ktos doskonale rozumial, ale udawal glupiego, z roznych powodow. Po prostu wielu ludzi to k...y i niezaleznie od tego, jakie to powody i jak sie potem sprawy tocza, za kazdym razem jest przykro sie kims rozczarowac i za kazdym razem takze ciesze sie ze swojego charakteru i tego, ze stawiam na prosta komunikacje.

 

@Pulek - symboliczny zyczeniowy "karniak" ode mnie dla Ciebie (korpo dowalilo do pieca i nie mialem glowy), jak przywiozles jakies dobre historie z USA, to mozna rozpracowac na miescie.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
23 minuty temu, Meler napisał:

Nie wiem do czego się odwołujesz w moim wypadku :) No ale się domyślam. Nie ma serio czego rozwijać, sprawa umarła, jedynie mogę powiedzieć tyle, że efekt jest taki że cieszę się ze swojego charakteru. Strasznie żałowałbym gdyby do czegoś głupiego doszło, bo okazuje się jak zwykle że zauroczenia szybko mijają jak się pozna osobę odrobinę bliżej i okazuje się, że nie jest taka jaka się wydaje (to o mnie chodzi btw :D). No i teraz jest tak, że w zasadzie jesteśmy w stanie konfliktu bo ona szuka dziury w całym (domyślam się, że żeby się odegrać? ale nie wiem na pewno). No i ja pewne rzeczy komunikuje, a są rozumiane opacznie - podejrzewam, że celowo. 


Serio, nic ciekawego :)

 

Takie klimaty w pracy są przejebane. Ja miałem kiedyś romans pracowniczy, który nie wyszedł, ale po 1. byliśmy na tym samym gradzie, a po 2. dwie dorosłe osoby więc kwasu nie było. Ale nawet zainteresowanie czy flirt bywają ultra ryzykowne.

Odnośnik do komentarza
29 minut temu, ajerkoniak napisał:

 

Takie klimaty w pracy są przejebane. Ja miałem kiedyś romans pracowniczy, który nie wyszedł, ale po 1. byliśmy na tym samym gradzie, a po 2. dwie dorosłe osoby więc kwasu nie było. Ale nawet zainteresowanie czy flirt bywają ultra ryzykowne.

Gradzie? Chodzi o angielskie "grade" czy to znowu jakieś śląskie słowo jak "pierdolne" w sensie "duże"?

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, Meler napisał:

Też tak macie że staracie się jak możecie żeby wszystko było jasno przekazane, a i tak nikt nie rozumie?

Sto lat @szramek

Zdarza się, ale u mnie jest ten problem, że staram się zrobić instrukcję jak dla debila i wtedy wychodzi kloc tekstu, w którym ludzie się gubią, pomimo tego, że wszystko tłumaczę mini-kroczek po mini-kroczku :D Jak szedłem na urlop po urodzinach Młodego na półtora miesiąca w poprzedniej robocie, to było kilka rzeczy, które tylko ja umiałem robić, to maila tłumaczącego co i jak pisałem chyba 1,5h :kekeke: Ale ogarnęli wszystko, inteligentni ludzie w końcu.

 

37 minut temu, lad napisał:

Gradzie? Chodzi o angielskie "grade" czy to znowu jakieś śląskie słowo jak "pierdolne" w sensie "duże"?

To taki standard w każdej korpo. Poziomy zatrudnienia to są grade'y, zazwyczaj oznaczane literkami i najczęściej łączą się z poziomami płacowymi, które na dodatek w niektórych firmach są jawne. Więc jeśli jesteś na gardzie "H", to zarabiasz między 5-6k i ani grosza mniej lub więcej (poza premiami).

Odnośnik do komentarza
  • lad zablokował ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...