Skocz do zawartości

Wiosna wita Marynię opadami 538 cm śniegu


Reaper

Co Marynia na to?  

48 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie oraz wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, Dudek napisał:

Ale to dużo na tej skali, mało, średnio ? ;)

raczej srednio : http://drytooling.com.pl/serwis/art/artykuly/2177-skale-wspinaczkowe-zimowe-lodowe-alpejskie-letnie

drog bardzo latwych (ponizej IV) i bardzo trudnych (powyzej X-) jest bardzo malo dlatego chcac sprobowac wspinania w wiekszosci ciekawych rejonow w Europie, trzeba wejsc min na poziom VI/V+ (6/6a/6a+) dlatego tak mnie cieszy progress bo to oznacza, ze nie pojade do Wloch tylko po to, zeby pilnowac grilla :P

jeszcze jesienia robilem max V+, a na wiosne juz zrobilem zyciowke - VI.1

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Jestem glupi. Polecialem w weekend w melanz jak mlody zapominajac o swoich ulomnosciach i problemach i teraz organizm sie buntuje.

 

 

Tyle czasu nie chclalem i dawalem rade. Do wesela i poprawin się przygotowywałem i tez dalem rade. Teraz w piatek bez sensu pol litra na dwoch, sobota pepkowe duzo wodki,  niedziela mecz. Dzis w nocy sie budze bo krew z nosa mocno. Rano biegunka i w tym samym czasie znowu krew ciurkiem. W piątek zapomniałem wykupić lekowale to chuj bo i tak przez weekend nic nie wzialem. Dzis w pracy tez jestem jak duch jeszcze dalej mnie stluczone zebro po weselu boli w sumie tez glupio wyszlo bo nic wolnego po tym nie mialen caly czas ktos cos. Jak chodze czuje bol w kolanach na stawach to chyba nie wina ze jebane dwa dni nie wzialem wapna. 

 

Cieszę sie z zycia powoli spelniam kolejne marzenia i biore garsciami ile moge i mam jeszcze w chuj do zrobienia ale czaaem z glebi odzywa sie we mnie ten chyba zal albo niemoc ze nie moge i nigdy nie bede do konca normalny, chcialbym bez problemu czasem sie zachlac, pograc w pilke czy jesc bez konsekwencji ciaglej sraczki, pamietania o lekach, lazenia ciagle po roznych lekarzach, odkladac na polke skierowan do szpitali. Nie poszedlem wlasnie do szpitala bo wesele wiec lekarz sie zgodzil ale to chyba odroczenie bo bakteria chyba nie wygasła po lekach.

 

A tak chcialem sie wyzalic w przyplywie goryczy ;)

Odnośnik do komentarza

A ja niby mogę, ale nie lubię zachlewać :-k Nic dla mnie nie ma już atrakcyjnego w zerwanych filmach, trampkach w gębie i bolącej głowie następnego dnia, czy autopilotach do łóżka. Wolę kulturalnie w małych ilościach.

 

Moim zdaniem to możesz ze swojej listy życzeń śmiało wykreślić, nie ma za czym tęsknić.

  • Lubię! 4
Odnośnik do komentarza

Wielki kamień z serca mi spadł, bo nie byłem świadomy, że istnieje taka usługa jak transport zwierząt za granicę. Mam już poleconą firmę, pierwszy kontakt był, więc teraz trzeba tylko przyszykować psa do wyjazdu, żeby do nas dołączył jak tylko znajdziemy mieszkanie na miejscu :) 

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Totalnie nie kumam zalewania się i mi się to szczeniacko kojarzy. Uwielbiam próbować różnych alkoholi i albo sobie wypije czasem szklankę whisky albo piwo albo lampkę wina, ale max wypije chyba 2/3 piwa i to musi by wyjście ze znajomymi. Nie chce mi się więcej :D

 

6 minut temu, Reaper napisał:

Wielki kamień z serca mi spadł, bo nie byłem świadomy, że istnieje taka usługa jak transport zwierząt za granicę. Mam już poleconą firmę, pierwszy kontakt był, więc teraz trzeba tylko przyszykować psa do wyjazdu, żeby do nas dołączył jak tylko znajdziemy mieszkanie na miejscu :) 

 

A jak to robio z ciekawości? Pies dostaje jakieś leki, wożą autem, co i jak?

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Mnie w ogóle mało alkoholi smakuje. Jak dostałem od kuzyna Red Labela to chyba z rok męczyłem i w końcu poszedł z pepsi i lodem ;) Jeśli już coś sam kupuję to np. jakieś piwo Vamiego jak zauważę (aleeeee już nie ma w Tesco, więc nie zauważam :() i chciałbym sprawdzić co to albo cydr.

Odnośnik do komentarza
11 minut temu, Reaper napisał:

Wielki kamień z serca mi spadł, bo nie byłem świadomy, że istnieje taka usługa jak transport zwierząt za granicę. Mam już poleconą firmę, pierwszy kontakt był, więc teraz trzeba tylko przyszykować psa do wyjazdu, żeby do nas dołączył jak tylko znajdziemy mieszkanie na miejscu :) 

Pamiętam że jak siostra chciała przewieźć psa do Londynu to były z tym straszne problemy od strony prawnej i pozwoleń, ale to było z 10 lat temu, to może się pozmieniało. Pies nie musi przechodzić żadnej kwarantanny ani nic?

Odnośnik do komentarza
7 minut temu, ajerkoniak napisał:

A jak to robio z ciekawości? Pies dostaje jakieś leki, wożą autem, co i jak?

Nie no, żadnych leków. Normalnie psa zgarniają, opiekują się, co 4-5h postój na spacerek, jedzonko, picie, tulenie itp. Są dostępni pod telefonem 24/7 w podróży, więc jak ktoś nadgorliwy, to może wydzwaniać i co godzinę :) Pies jedzie w klatce odpowiednio dużej oczywiście, pytałem się jak to jest jak mój nie jest przyzwyczajony i koleś mówi, że nie ma rady, w trasie przez 3 dni się przyzwyczai ;) No i spoko, wyglądają na godnych zaufania, robią nawet i w Polsce i w Szkocji zbiórki na jakieś schroniska, podobno miłośnicy zwierząt i o to mi chodziło. Kupa dobrych opinii na fejsie + polecenie na grupie Polonii od dziewczyny zajmującej się zawodowo psami. Moje zaufanie zdobyli ;) 

 

A wracając do ważniejszego tematu - wódkę lubię, więc najchętniej takie 0,7 na dwóch w domu machnąć jest fajnie. Ale nie ma co ukrywać, że czasem i na mieście z każdym kieliszkiem jest coraz zabawniej i granica gdzieś umyka, czy też w większym gronie (zlot). 

5 minut temu, kuab napisał:

Pamiętam że jak siostra chciała przewieźć psa do Londynu to były z tym straszne problemy od strony prawnej i pozwoleń, ale to było z 10 lat temu, to może się pozmieniało. Pies nie musi przechodzić żadnej kwarantanny ani nic?

Nie ma kwarantanny, kilka pierdółek jest, ale nic wielkiego (paszport, odrobaczenie max na 2 dni przy wjazdem do kraju, chip).

Odnośnik do komentarza
6 minut temu, Dudek napisał:

Mnie w ogóle mało alkoholi smakuje. Jak dostałem od kuzyna Red Labela to chyba z rok męczyłem i w końcu poszedł z pepsi i lodem ;) Jeśli już coś sam kupuję to np. jakieś piwo Vamiego jak zauważę (aleeeee już nie ma w Tesco, więc nie zauważam :() i chciałbym sprawdzić co to albo cydr.

Red Label to najwiekszy sik jaki moze byc - wcale sie nie dziwie ze nie mogles tego wypic

Odnośnik do komentarza
1 minutę temu, Dudek napisał:

@ScorpioTo jakbym komuś coś chciał kupić np. na prezent to co byś polecał? Tylko najlepiej w takim zakresie cenowym, żebym nie musiał się zastanawiać czy nowa gra na PS4 czy alko  ;);)

Red Label to jest taki największy szrot wśród whisky, ja się nie znam, ale nawet ja wyczuwam różnicę. Dobrym prezentem jest zawsze Jack Daniels, więc na prezent to spoko opcja i nadal <100 zł. A jak wpadasz do kumpla i macie zamiar razem obalić, to ja bardzo Ballentine's lubię :) 

  • Lubię! 2
Odnośnik do komentarza
  • Dudek zablokował ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...