Skocz do zawartości

Marynia, po czerwonej kartce zawodnika, zmienia ustawienie na 5-3-1 przy korzystnym wyniku, ponieważ boi się pouczającej rozmowy z kibicami


krzysfiol

"Jak motywować piłkarzy?" - gdy mnie ktoś tak spyta...  

60 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie oraz wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

1 minutę temu, jmk napisał:

Aha, co do wieszania komunistów - przecież komuniści i naziści to zbrodniarze na naszym narodzie, więc ich miejsce jest właśnie na szubienicy.

 

Przecież komuniści i naziści, którzy dokonywali zbrodni na Polakach w zdecydowanej większości już dawno nie żyją :-k

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
9 minut temu, Kinas napisał:

Austria istnieje, ponieważ tak zdecydowali Alianci po WWII - nie chcieli zbyt mocnych Niemiec

coś w stylu: dlaczego Szczecin leży w Polsce? tutaj akurat decydował Stalin

Nie, Austria istnieje, bo Bismarck odrzucił koncepcję GrossDeutschland. 

 

A tak btw, to nie jest tak, że koncepcja narodu ma 200 lat. Ona jest starsza, tyle że ewoluowała. Przykładacie nasze, anachroniczne jego widzenie do przeszłości. Nie jest prawdą, że w XVI wieku postrzegano naród tak jak dziś, ale z drugiej strony nie jest prawdą, że poczucia narodowej tożsamości (innej niż dziś) wtedy nie odczuwano. Gdy w początkach tego stulecia Franciszek chciał być wybrany na władcę Świętego Cesarstwa, to elektorzy zagłosowali jednak na Karola gdyż był on "z niemieckiego domu" (choć prawdopodobnie niemiecki (starowysokoniemiecki czy jakaś tam inna jego odmiana) nie był nawet jego językiem pierwotnym). Krzyżacy niechetnie widzieli braci którzy nie wywodzili się z krajów teutońskich. Jakub Świnka walczył z żywiołem niemieckim w Kościele, podobnie husyci. 

 

BTW2: ja tam tożsamość narodową odczuwam, choć jej zazwyczaj nie demonstruję. Przecież Polska mnie ukształtowała, na dobre i na złe. Większość mojego kulturowego szkieletu powstało przez wpływ kultury poprzez polskie sito, poprzez narodowy filtr. Tu spotykam się z rzeczami, które rozumiem i czuję niemal na poziomie instynktu. W innych kulturach nigdy tego nie poczuję, bo choćbym je pokochał i dobrze poznał (a trochę o niektórych wiem), to jednak zawsze będzie to miłość neofity, żarliwa lecz nie do końca rozumiejąca. Nie wiem zresztą, czy moje uczucie do polskości można nazwać miłością: to raczej taki rodzaj śmiertelnego przywiązania rodem z Obywatela GC. 

  • Lubię! 3
  • Dzięki! 1
Odnośnik do komentarza
25 minut temu, Feanor napisał:

 

A tak btw, to nie jest tak, że koncepcja narodu ma 200 lat.

Oczywiście, przecież nic innego nie napisałem :)

 

Wcześniej po prostu odnosiło się to do zdecydowanie mniejszej grupy ludzi, bo nikt się chłopów czy nawet mieszczan nie pytał, członkiem jakiego narodu się czują.

 

Pytanie brzmi gdzie kończy i zaczyna się naród. Bo o ile nam jest łatwo zrozumieć tę ideę, bo mamy wspólny język, kulturę i religię, to gdzie indziej nie jest tak łatwo. No ale też nie do końca bo wspomniani Ślązacy, czy nawet Górale, czy nie są odrębnym narodem? A czy do jednego narodu należy Francuz z Marsylii i z dajmy na to Paryża?

 

Ja rozumiem ideę przynależności narodowej i mimo wszystko czuję się Polakiem, natomiast daleko mi do tego, żeby być z tego dumnym, czy z jakichś polskich dokonań historycznych.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Grałem wczoraj II etap eliminacji Go Go CS GO (eliminacje do profesjonalnej drużyny esportowej, normalnie z kontraktem i fajnymi warunkami). Wchodzę na serwer głosowy i dowiaduję, się, że będzie grana mapa Nuke, ta, której nienawidzę szczerze, a twórców i pomysłodawców bym powiesił za jaja. Umiem tam grać tylko jedną pozycję po stronie antyterrorystów, która na dodatek jest w chuj ciężka do upilnowania samemu, no ale myślę sobie ok, gram swoje. Zaczęliśmy grać jako terroryści, na początku w chuj pecha miałem, jak wybiegaliśmy w grupie to mimo, że wybiegałem jako trzeci zawodnik to i tak dostawałem głowę jako pierwszy. No i też na początku był problem z dogadaniem się w kwestii krycia pozycji, przez co ja pilnowałem jedną pozycję, odkrywając się na drugą, licząc, że kolega z drużyny mnie ochroni, niestety głupio przez to ginąłem. No i po pierwszej połowie miałem tylko 8 fragów, gdzie najlepszy typ u nas miał 25 gdzieś, no to sobie myślę "dobra, chuj nie awansuję, zagram na luzie" (w tym momencie presja grania przed 1,5 tysięczną publiką zeszła całkowicie). No i drugą połowę fajnie mi się już grało, dużo fragowałem i zakończyłem mecz z 21 fragami na 15 śmierci. Byłem jednak święcie przekonany, że nie mam szans dostać się dalej (byłem w tabeli w swojej drużynie przedostatni, jednak statystyki lepsze niż cały przeciwny team), pisałem nawet z BartuSem i Krzysfiolem, że nie dostanę się, ale wstydu naszej ekipie nie przyniosłem. No ale nic, czekam do wyników, dalej będąc przekonany że na 100% nie awansowałem, a tu się okazuje, że zakwalifikowałem się dalej. Kurwa mać, moja radość w tym momencie jest nie do opisania, normalnie jakbym w totka wygrał, zacząłem rękami wymachiwać przy okazji odnawiając swoje nadwyrężenie łokcia, ale kurwa ta radość była nie do opisania. Dla mnie to niewiarygodny sukces, bo z 4,5k ludu zakwalifikowałem się do najlepszej 90tki (z czego masa ludzi w tej stawce jest już znana w polskim środowisku CSa), która teraz będzie walczyła w trochę poważniejszym formacie. Teraz zaczyna się gra na serio. Jestem z siebie dumny ze względu na fakt, że część ludzi gra w CSa już po 10 lat, a ja ledwo 2 lata. Zapytałem potem tych typów dlaczego przeszedłem to okazało się, że w całym meczu zrobiłem najwięcej entryfragów (zabijałem jako pierwszy w rundzie), dając dużą przewagę swojej drużynie. No i z radości poszedłem z kumplami opijać sukces. Budzę się rano, a tu BartuS pisze mi na fejsie, że na stronie projektu nie ma, że przeszedłem tylko jakiś inny gość. Ja pomyślałem, że może faktycznie od początku tamten koleś miał przejść, tylko się jebnęli przy podawaniu wyników. Całkowicie wierząc w sumie w możliwość takiej ewentualności. No ale napisałem do organizatorów i okazało się, że wkradł się błąd i to ja przechodzę. Muszę po prostu bardziej uwierzyć w swoje umiejętności, bo znów myślałem, że nie dałem rady. ;) Jakby ktoś chciał obejrzeć meczyk kwalifikacyjny to zapraszam: https://go.twitch.tv/videos/188944299 

  • Lubię! 14
  • Uwielbiam 6
Odnośnik do komentarza

Zastanawiam się jak ja się powinienem identyfikować w świetle postów. Wychowałem się w Polsce, ale dorosłem i stałem się mężczyzną w Irlandii. Obie kultury (poza tym jestem Ślązakiem) mocno mnie ukształtowały i teoretycznie czuję przywiązanie do trzech ojczyzn. Jak żyć :D

Odnośnik do komentarza
15 minut temu, Man_iac napisał:

Chujowo by musiało być się dowiedzieć, że sukcesu nie ma już po jego opiciu. Gratuluję.

No przez moment bałem się trochę, ale z drugiej strony tak nie wierzyłem, że przeszedłem, że już prawie się z faktem pomyłki na moją niekorzyść pogodziłem. :D 

Odnośnik do komentarza
51 minut temu, Gabe napisał:

Pytanie brzmi gdzie kończy i zaczyna się naród. Bo o ile nam jest łatwo zrozumieć tę ideę, bo mamy wspólny język, kulturę i religię, to gdzie indziej nie jest tak łatwo. No ale też nie do końca bo wspomniani Ślązacy, czy nawet Górale, czy nie są odrębnym narodem? A czy do jednego narodu należy Francuz z Marsylii i z dajmy na to Paryża?

Myślę, że błędem jest myślenie o narodzie w jeden sposób. Na pewno inne będą czynniki, które łączą naród polski, który jak sam pisałeś jest bardzo homogeniczny i myślę, że Polaków można identyfikować np. na podstawie języka, kultury i jednak religii, tak np. Amerykanów łączą (IMO) bardziej wartości, przywiązanie do konstytucji, flagi, wolności; ale też kultura i język.

Chyba elementem, który najbardziej łączy to doświadczenia historyczne.

  • Lubię! 2
Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...