Skocz do zawartości

Nowa Marynia spóźnia się o 516 stron z reinkarnacją i na dodatek pisze posta w złym lajfskorze


krzysfiol

  

59 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie oraz wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

 

Ja od 5:25 do 6:00 mam ustawiony co 5 minut budzik :keke: a i tak zwykle słyszę pierwszy i ostatni. No i o 6 dzwony w kościele dzwonią, więc też dają znak do wstania :)

W kościele hehe ksiądz

 

Kiedy jakieś wolne zlapiesz? Florkowi Internet wrócił to mamy większą ekipę teraz na smerfy niż na mainach xD

 

 

Faceit ekipa dzielnie walczy!

Odnośnik do komentarza

Śmieszną sytuację mieliśmy z kolędą u siebie. Mieszkamy czwarty rok w tym miejscu, były więc trzy kolędy. Zazwyczaj chodzimy do kościoła w Reczu, miejscowości, gdzie mieszkają rodzice narzeczonej, ale jak jesteśmy w Szczecinie to idziemy to najbliższego kościoła tutaj. Na pierwszą kolędę byłem w szpitalu, a narzeczona i jej brat nie ogarnęli, kiedy jest i ksiądz ich zaskoczył, nie mieli żadnego nakrycia dla stołu, wody święconej... no nic, ale przyjęli, pogadali. Na drugi rok, ja byłem w pracy, ale młody (brat) miał sprawdzać kiedy kolęda i mówił, że był w kościele i jeszcze nie ma naszej ulicy... no i znowu się okazało, że jest kolęda z zaskoczenia (ale teraz mieliśmy już w szafkach pochowane wszystkie potrzebne rzeczy), ale akurat wtedy była tylko moja narzeczona w domu, więc przyjęła sama. I wiecie co w tym roku sprawdziłem? Że nasza ulica należy do innej parafii, a nie do tej co tu chodzimy, bo teoretycznie najbliżej :D Ten "nasz" jest w drugą stronę, mniej więcej ta sama odległość, dlatego też nigdy nie dostaliśmy info o kolędzie i zawsze przychodzili nieznani księża :lol:

Odnośnik do komentarza

Ja miałem kiedyś innego rodzaju zaskoczenie związane z kolędą. Jeszcze jak mieszkałem w bloku była kolęda. Nie było mnie w domu, jak zbierali zapisy, więc i nie odmówiłem. Była co prawda kilka dni wcześniej kartka, ale kto by tam pamiętał o terminie, tym bardziej, że planować nie przyjmowałem. Wracając z pracy nie zamknąłem drzwi na zamek, a ksiądz mi się wpakował do przedpokoju w momencie, w którym nawet spodni na sobie nie miałem. :kekeke: Myślę, że został ostatecznie nauczony, że nawet jak się zapowiedział, to i tak wchodząc do obcych ludzi puka się i czeka aż otworzą :kekeke:

Odnośnik do komentarza

Kartki do spowiedzi to przed chrzcinami, slubem. Troche dla mnie uwlaczajace, no ale troche tez rozumiem, bo symulantow od zajebania. Acz mogliby to olac, i zdac sie na sumienie wiernego. Jezeli nie pojdzie do spowiedzi przed slubem i przyjmie Eucharystie to tylko jego problem, a taka wymuszona sciemniona spowiedz niczego nie zmieni, w gruncie rzeczy podejrzewam ze nie jest nawet wazna w wielu przypadkach.

Odnośnik do komentarza

Kartki do spowiedzi to przed chrzcinami, slubem. Troche dla mnie uwlaczajace, no ale troche tez rozumiem, bo symulantow od zajebania. Acz mogliby to olac, i zdac sie na sumienie wiernego. Jezeli nie pojdzie do spowiedzi przed slubem i przyjmie Eucharystie to tylko jego problem, a taka wymuszona sciemniona spowiedz niczego nie zmieni, w gruncie rzeczy podejrzewam ze nie jest nawet wazna w wielu przypadkach.

kiedy do Bański przylatujesz ?

Odnośnik do komentarza

Śmieszną sytuację mieliśmy z kolędą u siebie. Mieszkamy czwarty rok w tym miejscu, były więc trzy kolędy. Zazwyczaj chodzimy do kościoła w Reczu, miejscowości, gdzie mieszkają rodzice narzeczonej, ale jak jesteśmy w Szczecinie to idziemy to najbliższego kościoła tutaj. Na pierwszą kolędę byłem w szpitalu, a narzeczona i jej brat nie ogarnęli, kiedy jest i ksiądz ich zaskoczył, nie mieli żadnego nakrycia dla stołu, wody święconej... no nic, ale przyjęli, pogadali. Na drugi rok, ja byłem w pracy, ale młody (brat) miał sprawdzać kiedy kolęda i mówił, że był w kościele i jeszcze nie ma naszej ulicy... no i znowu się okazało, że jest kolęda z zaskoczenia (ale teraz mieliśmy już w szafkach pochowane wszystkie potrzebne rzeczy), ale akurat wtedy była tylko moja narzeczona w domu, więc przyjęła sama. I wiecie co w tym roku sprawdziłem? Że nasza ulica należy do innej parafii, a nie do tej co tu chodzimy, bo teoretycznie najbliżej :D Ten "nasz" jest w drugą stronę, mniej więcej ta sama odległość, dlatego też nigdy nie dostaliśmy info o kolędzie i zawsze przychodzili nieznani księża :lol:

Nie opierdala Was ksiądz, że mieszkacie razem przed ślubem?
Odnośnik do komentarza

Znajomego co nie przyjmuje kolędy ksiądz obgaduje wraz z sąsiadami, oczywiście są starszymi osobami. Pomijając to, że z narzeczoną mieszka przed ślubem, to jeszcze ma 3 samochody zaparkowane przed mieszkaniem. Pomijam, że dwa są łącznie warte może 6k max (Seicento i Leganza), a trzecie auto to pożyczone od jego wujka stare Subaru. Ponoć ksiądz się przeżegnał raz czy dwa na widok kumpla, z takim strachem w oczach :keke:

Odnośnik do komentarza

Tego nigdy nie zrozumiem. Wbijania się bez pukania do ludzi, opieprzania ich. Ja nawet jak ktoś krzyczy ze środka "proszę", to czekam aż otworzą sami, bo może na kogoś innego czekają. A jak już wejdę to uznaję, że jestem w gościach i ma być miła atmosfera, a nie krytykowanie ludzi za ich styl życia. Zresztą ja w ogóle nie pytam o chodzenie do kościoła, o moralność, bo co mnie to obchodzi. Gadam o rodzinie, pracy. Jak ludzie chcą sami o czymś pogadać, to zagadają. Ale wiem, że niektórzy księża myślą, że mają jakąś władzę nad ludźmi i mogą ich opieprzać za wszystko.

Odnośnik do komentarza

Nigdy w życiu nie przyjąłem kolędy, nawet nie wiem jak to wygląda. Ale staram się już "swoją" rodzinę kompletnie odciąć od kościoła, ślubu kościelnego nie było. chrzcin też nie planuję. Mam nadzieję, że wszystkie babki i ciotki nie ogarną nawet, bo ślub to moja decyzja, ale jednak że dziecko z grzechem ma żyć, to może ktoś nie wytrzymać ;)


A, no i ostatnio była kolęda u mnie na klatce, ksiądz kulturalnie zapukał, otworzyłem drzwi, on się spytał czy życzę sobie przyjąć kolędę, ja podziękowałem z uśmiechem i poszedł dalej :)

Odnośnik do komentarza

Tego nigdy nie zrozumiem. Wbijania się bez pukania do ludzi, opieprzania ich. Ja nawet jak ktoś krzyczy ze środka "proszę", to czekam aż otworzą sami, bo może na kogoś innego czekają. A jak już wejdę to uznaję, że jestem w gościach i ma być miła atmosfera, a nie krytykowanie ludzi za ich styl życia. Zresztą ja w ogóle nie pytam o chodzenie do kościoła, o moralność, bo co mnie to obchodzi. Gadam o rodzinie, pracy. Jak ludzie chcą sami o czymś pogadać, to zagadają. Ale wiem, że niektórzy księża myślą, że mają jakąś władzę nad ludźmi i mogą ich opieprzać za wszystko.

W miejscu, gdzie mieszkałem jeszcze z rodzicami był taki zwyczaj, że przed księdzem szli ministranci i to oni pukali do ludzi i mówili, że ksiądz jest już w poprzednim mieszkaniu i będzie za kilka minut. W takiej sytuacji to szarpnięcie za klamkę bez pukania jeszcze mogę zrozumieć. No ale w opisanej wyżej sytuacji żadnych ministrantów z wyprzedzeniem nie było.

Odnośnik do komentarza

Nigdy w życiu nie przyjąłem kolędy, nawet nie wiem jak to wygląda. Ale staram się już "swoją" rodzinę kompletnie odciąć od kościoła, ślubu kościelnego nie było. chrzcin też nie planuję. Mam nadzieję, że wszystkie babki i ciotki nie ogarną nawet, bo ślub to moja decyzja, ale jednak że dziecko z grzechem ma żyć, to może ktoś nie wytrzymać ;)

A, no i ostatnio była kolęda u mnie na klatce, ksiądz kulturalnie zapukał, otworzyłem drzwi, on się spytał czy życzę sobie przyjąć kolędę, ja podziękowałem z uśmiechem i poszedł dalej :)

Mam dokladnie to samo. Nawet w tym tygodniu byla rozmowa co do ewentualnych chrzcin. Jedyna fajna rzecz ktora umknie takiemu pendrakowi, to komunia i fura prezentow ;)

Odnośnik do komentarza

 

Nigdy w życiu nie przyjąłem kolędy, nawet nie wiem jak to wygląda. Ale staram się już "swoją" rodzinę kompletnie odciąć od kościoła, ślubu kościelnego nie było. chrzcin też nie planuję. Mam nadzieję, że wszystkie babki i ciotki nie ogarną nawet, bo ślub to moja decyzja, ale jednak że dziecko z grzechem ma żyć, to może ktoś nie wytrzymać ;)

A, no i ostatnio była kolęda u mnie na klatce, ksiądz kulturalnie zapukał, otworzyłem drzwi, on się spytał czy życzę sobie przyjąć kolędę, ja podziękowałem z uśmiechem i poszedł dalej :)

Mam dokladnie to samo. Nawet w tym tygodniu byla rozmowa co do ewentualnych chrzcin. Jedyna fajna rzecz ktora umknie takiemu pendrakowi, to komunia i fura prezentow ;)

 

Też o tym myślałem, ale to po prostu dostanie coś bez chodzenia do kościoła ;) np. uścisk dłoni od tatusia

Odnośnik do komentarza

Co Wy wiecie o budzikach... od dwóch tygodni mam nastawiony pierwszy budzik o 6.30, który wyłączam, wracam do sypialni, mówię żonie "weź tabletkę" (ciążowe tematy, ale tabletkę musi zjeść 40 min przed pierwszym posiłkiem, a ona jest z tych, co umierają jak nie zjedzą zaraz po przebudzeniu) i idziemy dalej spać ;)

 

Dzisiaj pracuję zdalnie, ale już wstałem, zawiozę żonę do pracy i siup z powrotem na kanapę w dresiku ;)

 

https://www.youtube.com/watch?v=j0p42TRo39M

I już nie musisz mówić ;)

Odnośnik do komentarza

 

Co Wy wiecie o budzikach... od dwóch tygodni mam nastawiony pierwszy budzik o 6.30, który wyłączam, wracam do sypialni, mówię żonie "weź tabletkę" (ciążowe tematy, ale tabletkę musi zjeść 40 min przed pierwszym posiłkiem, a ona jest z tych, co umierają jak nie zjedzą zaraz po przebudzeniu) i idziemy dalej spać ;)

 

Dzisiaj pracuję zdalnie, ale już wstałem, zawiozę żonę do pracy i siup z powrotem na kanapę w dresiku ;)

 

https://www.youtube.com/watch?v=j0p42TRo39M

I już nie musisz mówić ;)

 

Reaper to juz raczej nie o tej "pigulce" mowi.

Odnośnik do komentarza

Nigdy w życiu nie przyjąłem kolędy, nawet nie wiem jak to wygląda. Ale staram się już "swoją" rodzinę kompletnie odciąć od kościoła, ślubu kościelnego nie było. chrzcin też nie planuję. Mam nadzieję, że wszystkie babki i ciotki nie ogarną nawet, bo ślub to moja decyzja, ale jednak że dziecko z grzechem ma żyć, to może ktoś nie wytrzymać ;)

A, no i ostatnio była kolęda u mnie na klatce, ksiądz kulturalnie zapukał, otworzyłem drzwi, on się spytał czy życzę sobie przyjąć kolędę, ja podziękowałem z uśmiechem i poszedł dalej :)

 

Spieprzysz dziecku życie. Ave Szatan!

 

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...