Fenomen Napisano 21 Marca 2010 Autor Udostępnij Napisano 21 Marca 2010 Zaragoza - Barcelona, 2:4 (Messi '5, Messi '66, Messi '78, Colunga '85, Colunga '89, Ibrahimovic (k) '90+1) W dobrym stylu udalo sie odpowiedziec na wczorajsza wygrana Realu. Dzisiejszego wieczora Barcelona ograla Zaragoze, choc z perspektywy calego meczu wydaje sie, ze druzyna gospodarzy nie zasluzyla na to, by stracic az cztery gole. Byla przez duza czesc spotkania rownorzednym rywalem dla Barcelony. W pierwszej polowie dwadziescia pierwszych minut nalezalo do Barcy, a pozostale 25 bylo bardziej wyrownane nawet z lekka przewaga gospodarzy. W drugiej odslonie do czasu zdobycia bramki przez Messiego mecz byl wyrownany. Potem rozluzniona Blaugrana zaczela kontrolowac w pelni to co dzialo sie na boisku, a przynajmniej tak sie zdawalo (zwlaszcza, ze potwierdzil to Messi kompletujac hattricka). W koncowce obudzili sie gospodarze i po dwoch bramkach strzelonych przez Colunge zapowiadala sie nerwowka w doliczonym czasie, ale na szczescie pozwolil tego uniknac Messi do spolki z Ibrahimovicem. Koniec koncow, Zaragoza pozostawila po sobie dobre wrazenie, ale w starciu z dobrze, co by nie mowic, dysponowana Barcelona, specjalnie nie miala szans na urwanie chocby punktu. Problem jest inny. To kolejny mecz ligowy, w ktorym w ofensywie jest Messi, a potem dlugo, dlugo nic. Ibrahimovic co prawda bramke strzelil, ale powinien strzelic przynajmniej trzy. Pedro poza asysta przeszedl obok meczu, bedac cieniem samego siebie. Srodkowi pomocnicy tez niczego specjalnego w ofensywie nie pokazali, ale to bardziej "wina" trenera, bo wystawil trzech nominalnych defensywnych pomocnikow (co chyba jednak, w ostatecznym rozrachunku, okazalo sie posunieciem skutecznym). Z drugiej strony Bojan tydzien temu tez niczego specjalnego nie pokazal (czesc win odkupil w srode strzelajac bramke Stuttgartowi), a Henry od dawna jest daleki od optymalnej dyspozycji. Az strach pomyslec, co by bylo gdyby, tfu, tfu, Messi nagle musial opuscic kilka spotkan. Oceny indywidualne: Valdes - 7 - przy pierwszej bramce mogl odrobine bardziej agresywnie wyjsc do napastnika i skrocic kat, przy drugim golu bez szans, generalnie wystep bardzo poprawny Alves - 7 - bez szalenstw, ale tez niezle; kilka celnych wrzutek i rajdow prawa strona; unikal glupich strat, ale nie wystrzegl sie glupich fauli, co przyplacil zolta kartka Maxwell - 7 - zupelnie niezle, zagral na swoim poziomie, do ktorego zdazyl nas juz chyba przyzwyczaic; kilka udanych akcji w ofensywie i raczej bezbledny w obronie Pique - 7 - nie mozna miec do niego zadnych zastrzezen, w pierwszej polowie udanie dowodzil formacja defensywna Barcelony, niwelujac wszelkie niebezpieczenstwa Milito - 7 - podobnie jak Pique zaprezentowal sie bardzo rzetelnie; widac, ze po kontuzji juz nie ma sladu i Argentynczyk powrocil do formy sprzed urazu, co bardzo cieszy Busquets - 8 - moim zdaniem jeden z lepszych aktorow tego widowiska, choc moze niekoniecznie widoczny; wiele przechwytow i duzo podan rozpoczynajacych akcje ofensywne Keita - 7 - zagral tak jak cala formacja defensywna, czyli spelnial swoje zadania bez zarzutow, ale tez niczego nadzwyczajnego nie zaprezentowal; trzeba jednak pamietac, ze Malijczyk wraca po kontuzji Toure - 7 - podobnie jak Keita; mial nieco bardziej ofensywne zadania i dlatego czesciej bral udzial w atakach; mial swoja szanse na zdobycie bramki w pierwszej polowie, ale po dosrodkowaniu Ibrahimovica uderzyl niecelnie Messi - 9 - kolejny znakomity mecz Argentynczyka; drugi z rzedu ligowy hattrick i do tego wywalczony rzut karny wykorzystany przez Ibrahimovica Pedro - 6 - najslabszy z ofensywnego tridente; poza asysta przy pierwszej bramce Messiego to wlasciwie zerowy pozytek w ofensywie Ibrahimovic - 7 - w pierwszej polowie gral calkiem niezle, mial dwie szanse na zdobycie gola, sam tez wypracowal dobra okazje Toure; w drugiej seryjnie marnowal znakomite szanse, ale wreszcie trafil z rzutu karnego i trzeba miec nadzieje, ze wreszcie sie odblokuje Iniesta - 7 - pojawil sie na boisku po przerwie, ale zdazyl zaznaczyc swoja obecnosc na boisku asysta przy trzeciej bramce Messiego Puyol - 6 - gral krotko, zbyt wiele pracy nie mial, ale ponosi wspolodpowiedzialnosc za utrate dwoch bramek przez Barcelone Marquez - 6 - jak wyzej; Cytuj Odnośnik do komentarza
Zimny Napisano 21 Marca 2010 Udostępnij Napisano 21 Marca 2010 Feno, tak jak lubie i bronie Ibre, tak moim zdaniem na wiecej niz 5 za ten mecz nie zasluzyl. Messi natomiast 10, genialny mecz tego zawodnika, jakby chcial to mialby 4 bramki w tym meczu. I jeszcze Milito dalbym 8, bardzo mi sie podobal w tym meczu, dobrze ze ma forme sprzed kontuzji. Cytuj Odnośnik do komentarza
olfeusz Napisano 22 Marca 2010 Udostępnij Napisano 22 Marca 2010 Ten kurdupel z dychą na plecach jest po prostu niesamowity. Co najlepsze gdy go oglądam to mam wrażenie, że mu wszystko przychodzi z ogromną łatwością. Zwłaszcza bramka na 3:0, bardzo często zdobywa prawie, że idealnie takie same. Zejście do środka, strzał jak by od niechcenia i gol. Jednak (i nie piszę tego jak fan Realu, a po prostu fan piłki nożnej) też się zastanawiałem gdzie by była w tym sezonie Barcelona gdyby nie Messi. Bo ostatnio to tylko on ciągnie ten wózek. Cytuj Odnośnik do komentarza
timon Napisano 22 Marca 2010 Udostępnij Napisano 22 Marca 2010 Fakt faktem, że ostatnio Messi jest z innej planety, ale nie zgodzę się z Tobą. Messi gra pięknie, strzela bramki, ale cały czas ktoś na niego pracuje, ktoś asystuje. U jego boku coraz bardziej dojrzałym zawodnikiem staje się Pedro. A fakt, że twierdzisz, że tylko Messi jest motorem napędowym tej drużyny wynika z tego, że reszta napastników gra dużo gorzej od niego i jest duży kontrast, którego w tamtym sezonie jeszcze nie było. Cytuj Odnośnik do komentarza
olfeusz Napisano 24 Marca 2010 Udostępnij Napisano 24 Marca 2010 No właśnie, głównym motorem napędowym jest Messi i gdyby go zabrakło to ci grający dużo słabiej napastnicy mogliby nie być w stanie czegoś zawsze ustrzelić. Jak by nie patrzeć to dwie z trzech bramek strzelonych Saragossie były wynikiem indywidualnego wypadu Argentyńczyka. Chociaż w niedzielę zabrakło Iniesty i Xaviego tak więc to też zmienia sposób gry Barcelony. Cytuj Odnośnik do komentarza
MarcinWWW Napisano 24 Marca 2010 Udostępnij Napisano 24 Marca 2010 A być może mieliby więcej miejsca dla siebie i poprawili by indywidualne rezultaty. Trochę takie gdybanie. Cytuj Odnośnik do komentarza
Fenomen Napisano 24 Marca 2010 Autor Udostępnij Napisano 24 Marca 2010 Barcelona - Osasuna, 2:0 (Ibrahimovic '731, Krkic '89) Przez wieksza czesc spotkania Barcelona grala jak za czasow ostatnich spotkan ery Rijkaarda. Masa bezproduktywnych podan, zero pomyslow w ataku i mizerne tempo, a do tego niewidziana juz dawno niedokladnosc (zwlaszcza w podaniach). Tak minela cala pierwsza polowa, w ktorej jedyna okazje na zdobycie gola mial Ibra, ale nie przecial dosrodkowania Henry'ego. W drugiej polowie niewiele sie zmienilo. Caly czas brakowalo jakiegos impulsu. To wygladalo tak, jakby druzyna czekala na boza iskre Messiego i jego przeblysk geniuszu, ktory zapewni zwyciestwo, ale po kilku swietnych spotkaniach, Argentynczyk byl dzis wyraznie mniej widoczny i chyba caly czas regenerowal sily. Szkoda tylko, ze nie bylo komu wziac odpowiedzialnosci za strzelanie bramek. Impuls dalo wejscie Keity, ktory zaraz po zameldowaniu sie na boisku konczyl akcje Alvesa strzalem glowa, uderzajac obok bramki. Zaraz potem swietna akcja na lewej stronie Maxwella i Iniesty, ten drugi dosrodkowal, pilka minela bramkarza, a Ibra dolozyl noge i wpakowal pilke do pustej bramki. To wyraznie pomoglo Blaugranie. Stres troche opadl i ostatni kwadrans zagralismy na wiekszym luzie, co pozwalalo stwarzac kolejne niezle okazje. Druga bramka padla w samej koncowce i znow po akcji lewa strona - tym razem dosrodkowywal Iniesta, a akcje w podobny sposob konczyl Bojan. Ogolnie slaby mecz, ale ciesza trzy punkty i znow dobra gra w obronie na zero z tylu. Oceny indywidualne: Valdes - 8 - dobry mecze; swietna interwencja w pierwszej polowie, gdy zachowal czujnosc do konca nawet gdy obroncy byli przekonani, ze jest spalony, a napastnik gosci oddal strzal i gdyby nie doskonala postawa portero to padlaby bramka Alves - 7 - sporo szarzowal na prawej flance, ale jego dosrodkowania dzis byly bardzo niedokladne, na pewno stac go na lepsze centry Maxwell - 8 - asysta przy pierwszej bramce i swietna gra w defensywie, gdy czesto zostawal broniac tylow przy rzutach roznych (czesto wygrywal pojedynki, po ktorych rywale mogli wychodzic na czyste pozycje strzeleckie) Puyol - 7 - bez zarzutow, poprawny w defensywie, choc moze ciut zbyt malo aktywny, jak na niego, z przodu przy stalych fragmentach Milito - 7 - kolejny dobry mecz; wlasciwie niewidoczny w ataku, ale za to w zadaniach destrukcyjnych perfekcyjny Busquets - 7 - bez szalu, ale ogolnie jak najbardziej poprawny wystep, sporo przechwyconych pilek i kilka razy niezle rozpoczynal akcje ofensywne Toure - 7 - podobnie jak Sergio, zagral na swoim poziomie, do ktorego zdazyl nas przyzwyczaic, duzo biegal i czesto bral udzial w akcjach ofensywnych Iniesta - 7 - mial asyste przy drugiej bramce, poza tym zagral dobre spotkanie, choc tez zdazalo mu sie rozgrywac lepsze mecze Messi - 7 - wyraznie w tym meczu nie blyszczal, jak ostatnio, chociaz zadnej akcji wlasciwie nie zepsul; brakowalo jednak tych indywidualnych przeblyskow Henry - 7 - niezle w pierwszej polowie, swietnie dogrywal do Ibry - bliski zanotowania asysty, potem kilkakrotnie jeszcze szarpal lewym skrzydlem Ibrahimovic - 7 - jest gol w kolejnym meczu; nie mial wielu szans w tym meczu, ale najwazniejsze ze to najlepsza potrafil zamienic na bramke Keita - 7 - dal impuls do bardziej agresywnej gry w ofensywie, gdy konczyl strzalem glowa akcje Alvesa, dobra zmiana Bojan - 7 - strzelony gol na pewno podnosi ocene za wystep, choc poza ta bramka niczego specjalnie nie pokazal Pedro - 6 - jedno niezle podanie prostopadle do Messiego, po ktorym gol wisial w powietrzu, ale potem juz bylo znacznie gorzej Mam nadzieje, ze podobnym wynikiem zakonczymy (oczywiscie na plus) sobotnie spotkanie z Mallorką. Na pewno bedzie ciezko, ale wierze w ta druzyne. Moze do skladu wroci Xavi, ktorego wyraznie brakuje. Cieszy powrot (chyba) do regularnosci strzeleckiej Ibrahimovica i dobra gra w obronie. Oby tak dalej. Visca! Cytuj Odnośnik do komentarza
zyrek Napisano 25 Marca 2010 Udostępnij Napisano 25 Marca 2010 Moim zdaniem Maxwell był najgorszy na boisku, obronił się trochę asystą ale po za tym jednak dawał się mijać na obronie i zepsuł kilka akcji z przodu. Wchodził nie w tempo bądź w ogóle nie ruszał, brak zrozumienia. Ogólnie pierwsze minuty bardzo nerwowe, chyba się nie spodziewali takiego pressingu Osasuny. Super zabieg z przesunięciem Iniesty na skrzydło bo to on rozprowadził bramkowe akcje. Cytuj Odnośnik do komentarza
Fenomen Napisano 27 Marca 2010 Autor Udostępnij Napisano 27 Marca 2010 Mallorca - Barcelona, 0:1 (Ibrahimovic '63) Po meczu odetchnalem z ulga. Bardzo sie obawialem tego spotkania, bo Ono Estadi to praktycznie niezdobyta twierdza w tym sezonie (tylko Sevilla potrafila tu wygrac), a poza tym Mallorca caly czas jest w dobrej formie, a gra Barcy choc skuteczna, mogla ostatnimi czasy pozostawiac wiele do zyczenia. Dzis jednak pilkarze Barcelony udowodnli, ze potrafia grac z trudnym przeciwnikiem na jeszcze trudniejszym obiekcie nawet nie bedac w szczytowej formie. Kolejny raz trzeba wiele dobrego powiedziec o formacji defensywnej. Z reszta czyste konto zachowane przez Valdesa to nie tylko jego zasluga. Swietny mecz zagrala para stoperow. W srodku pola tez bylo nienajgorzej. W sumie najwiecej niedokladnosci pojawialo sie na skrzydlach, ale patrzac ze gralo na nim dwoch ledwo dwudziestoletnich chlopakow, to i tak wygladalo to calkiem niezle. Mallorca byla rownorzednym rywalem dla Barcy. Prawde mowiac to miala nawet lepsze okazje do zdobycia bramki (miedzy innymi dwa razy obity slupek bramki Valdesa) to jednak liczy sie koncowy wynik i choc styl znow nie porywal, trzy punkty z czwarta druzyna ligi na stadionie, na ktorym ta ekipa rzadko traci punkty, bardzo ciesza. Oceny indywidualne: Valdes - 8 - bezbledny, a do tego popisal sie znakomita interwencja na poczatku spotkania, gdy obronil strzal Castro; w drugej polowie gdy Valero obijal slupek, tez dobrze ubezpieczal ta strefe bramki i gdyby pilka leciala w jej swiatlo, pewnie obronilby ten strzal Alves - 7 - dobrze, ze sie wykartkowal przed meczem z Realem, nie bedzie nerwowki z Bilbao; a jesli chodzi o samo spotkanie, to od kilku kolejek Dani nie zachwyca, ale tez nie schodzi ponizej pewnego poziomu, podobnie bylo i dzis Maxwell - 7 - podobnie jak jego kolega na przeciwnej flance; z przodu poza poczatkiem spotkania praktycznie niewidoczny, ale w defensywie wlasciwie bezbledny i nie mozna miec do niego wiekszych pretensji Puyol - 8 - tak jak i caly blok defensywny, Puyol zagral dobre spotkanie; to co powinien to w obronie czyscil, a do tego trzeba mu zapisac asyste przy bramce Ibrahimovica, bo to po jego strzale odbil pilke w kierunku Szweda Auauta Milito - 9 - zdecydowanie najlepszy z bloku defensywnego; w pierwszej polowie mial tez swoja znakomita szanse na zdobycie bramki i tylko swietna interwencja bramkarza gospodarzy uratowala Mallorce przed utrata bramki; w defensywie po profesorsku, przycmil nawet Puyola pewnoscia interwencji Toure - 7 - bez szalu, ale co musial to zrobil; ustawiony dzis nieco bardziej defensywnie zostawial z przodu wiecej miejsca do popisu Iniescie, ale ze swoich zadan wywiazywal sie poprawnie Keita - 7 - czesto uzupelnial lewa strone obrony, gdy Maxwell nie nadazal wrocic z obiegania Jeffrena / Pedro; bardzo skuteczny w defensywie, wniosl wiele spokoju i choc w ofensywie nie blyszczy jak przed kontuzja, to jako defensywny pomocnik gra bardzo dobrze Iniesta - 7 - wlasciwie to na nim ciazyl obowiazek kreowania gry w pierwszej polowie; niestety Andres byl pieczolowicie pilnowany i nie mogl sobie pozwolic na wiele efektownych rajdow i zagran, czesto zmuszany do gry do najblizszego rywala; opuscil boisko z lekkim urazem zastapiony w 53 minucie przez Messiego Pedro - 6 - moim zdaniem najslabszy z tercetu napastnikow w tym spotkaniu; zagral caly mecz, ale tylko na poczatku spisywal sie niezle, potem z kazda minuta gasl w oczach; gdzies tez zgubil forme sprzed kilku tygodni Jeffren - 7 - swietny w pierwszych dwudziestu minutach, dobry w pierwszej polowie, niezly do 75 minuty, kiedy zostal zmieniony przez Dos Santosa; na pewno pozostawil dobre wrazenie po kilku ciekawych wejsciach lewym skrzydlem przede wszystkim w pierwszej polowie Ibrahimovic - 8 - znow strzela, to trzeci gol w trzecim kolejnym meczu! Ibra wzial tez na siebie sporo ciezaru rozprowadzania atakow Barcy; czesto schodzil do skrzydla i w wglab pola gry; popisal sie fantastycznym podaniem plecami (czy lopatka) (!), po ktorym Messi o maly wlos nie zdobyl bramki; wraca dobry Ibra! Messi - 8 - przypuszczalnie gdyby nie wszedl, nie udaloby sie wygrac tego meczu; zagral mniej niz jedna polowe, ale w tym czasie zdazyl wielokrotnie napsuc krwi rywalom; to po jego zablokowanej centrze Barca miala rzut rozny, po ktorym Ibra zdobyl zwycieskiego gola; swoja szanse na strzelenie bramki tez mial, ale ja zmarnowal Xavi - 7 - podobnie jak Messi, tak i Xavi byl Barcelonie bardzo tego dnia potrzebny; co prawda niczym specjalnym sie nie wykazal, ale bardzo madrze rozdzielal pilki zwlaszcza w koncowce, gdy trzeba bylo zdobywac duzo pola gry i grajac w poprzek boiska zyskiwac czas; to on dosrodkowal pilke z rzutu roznego po ktorym Ibra strzelil gola Dos Santos - 7 - zupelnie niezle; mial chwile, zeby sie pokazac i tej okazji nie zmarnowal; mogl zanotowac asyste, gdyby Ibrahimovic nie byl na minimalnym spalonym (podanie Meksykanina bylo naprawde wysokiej klasy) Podsumowujac, Barca zagrala bardzo dobry mecz na tle dobrze dysponowanej Mallorki i dlatego mozemy sie cieszyc z wygranej. Teraz mecz u siebie z Bilbao w niedziele swiateczna i juz oczekiwanie na Gran Derbi! Cisnienie rosnie... :> Cytuj Odnośnik do komentarza
zyrek Napisano 29 Marca 2010 Udostępnij Napisano 29 Marca 2010 No mi ciśnienie lekko wzrośnie już w spotkaniu z Arsenalem ale mam nadzieję że nie za mocno... Niestety Iniesta będzie pauzował parę dni, ale wrócił Xavi. Podobno nie zagra Fabregas, a ja bym chciał żeby poczuł na boisku jak się gra przeciwko Barcelonie. Może to by go przekonało do powrotu Co do meczu to cieszy równa forma Milito i Valdesa. Trochę drażni kolejny brak koncentracji od początku. To się może kiedyś zemścić. Cytuj Odnośnik do komentarza
Diego Napisano 29 Marca 2010 Udostępnij Napisano 29 Marca 2010 Tak myśląc o spotkaniu z Arsenalem to macie jednak przewagę bo wygraliście ostatni mecz, my przez kolejną głupotę naszego bramkarza (który to już raz) straciliśmy punkty, a nasze szanse na mistrzostwo spadły zdecydowanie. To się musi odbić na psychice graczy, a znając ich, to pozytywnie się nie odbije ;) Poza tym te nieszczęsne kontuzje: jak ważny jest Fabregas wszyscy wiedzą, co gorsze może nie zagrać jeszcze Diaby- w najgorszych koszmarach śni mi się, że w pierwszej 11 przeciwko Barcelonie wybiega Denilson... Mimo wszystko wśród kibiców Barcy panuje chyba trochę zbyt duży optymizm i lekceważenie Arsenalu. Mam nadzieję, że tak samo zlekceważą Arsenal piłkarze :P Cytuj Odnośnik do komentarza
timon Napisano 30 Marca 2010 Udostępnij Napisano 30 Marca 2010 A poza tym już ustalone - Gran Derbi 10 kwietnia o 22:00. Oj będzie się działo, nie mogę się doczekać. Diego, chyba coś źle odczuwasz. Choć prawdą jest, że mogliśmy trafić gorzej - np. na MU, choć nie oznacza to, że ktoś lekceważy Kanonierów, no w 1/4 finału nie ma drużyn przypadkowych, nie ma słabych. Musimy jutro wyjść na boisko w pełni skoncentrowani i dać z siebie wszystko. I wszystko jest do wygrania . Cytuj Odnośnik do komentarza
Lucas07 Napisano 31 Marca 2010 Udostępnij Napisano 31 Marca 2010 2:2 z Arsenalem na wyjeździe, czyli teoretycznie wynik nie najgorszy, ale powinno być zwycięstwo. Już po pierwszej połowie Barcelona powinna prowadzić kilkoma bramkami, bo sytuacji było naprawdę dużo, ale genialnie grał Almunia. Druga część spotkania rozpoczęła się rewelacyjnie, bo 15 minut Ibrahimowić zdobył dwie bramki i wydawało się, że jest już dobrze. Niestety najpierw Walcott, a później w końcówce Fabregas z karnego i 2:2. W dodatku w rewanżu nie zagra Puyol, który otrzymał czerwoną kartkę. Mimo wszystko wynik nie jest najgorszy, bo zawsze to bramkowy remis na stadionie rywala, a na Camp Nou Barcelona powinna zapewnić sobie awans nawet bez Puyola. Szkoda, że zabrakło skuteczności w pierwszej części gry, bo sprawa awansu byłaby już rozstrzygnięta. Cytuj Odnośnik do komentarza
DIvio Napisano 31 Marca 2010 Udostępnij Napisano 31 Marca 2010 Mam nadzieję, że przez naszą obronę w rewanżu nie odpadniemy... Nie przekonuje mnie para Marquez-Milito... O ile Argentyńczyk w ostatnich meczach nieźle sobie poczynał to Meksykanin już niekoniecznie... A co do meczu to jest to dobry wynik po dobrej grze, szkoda tylko, że nie udało się utrzymać 2-0 lub 2-1. Cytuj Odnośnik do komentarza
pescar Napisano 31 Marca 2010 Udostępnij Napisano 31 Marca 2010 Tak naprawdę 2:2 czy 2:1 nie ma większego znaczenia bo jeżeli Arsenal chce awansować musi na CN wygrać. Bo raczej w wynik 3:3 nie wierzę, a tylko taki lub wyższy daje Arsenalowi awans. Cytuj Odnośnik do komentarza
millo Napisano 1 Kwietnia 2010 Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2010 Do tej pory jestem wściekły :x Po pierwszych 30 min powinno być 4-0 dla Barcy i pozamiatane. Jak wreszcie udało się strzelić dwie bramki (brawo Ibra, ale asysty Pique i Xaviego miszczostwo świata ) to zamiast dobić klęczącego już przeciwnika odpuszczamy :/ Chwila rozluźnienia, dobrze grający w tym spotkaniu Maxwell popełnia błąd, Walcott strzela kiepsko, a VV jeszcze gorzej interweniuje :| Później wałek z karnym+czerwona kartka. Sam karny dyskusyjny, ale był kontakt, można było gwizdnąć. W innym miejscu boiska byłoby to zapewne zwykłe blokowanie strzału, bo to Cesc się zaplątał między nogi Puyola. Skoro podyktował rzut karny i tym samym ukarał już zespół to co znaczy ta czerwona kartka? :doh!: To nie było wybicie piłki ręką z linii bramkowej czy brutalna kosa od tyłu przy sam na sam. Zwykła walka w polu karnym, próba przeszkodzenia rywalowi czy jak to inaczej nazwać. Idzie się od takich decyzji odwoływać w LM? Bo się nie orientuję tej kwestii :-k No i decyzja o zmianie Ibra <-> Henry w 75' :picard: Wiadomo było, że Thierry już po losowaniu był mocno średnio zadowolony. Nie wiem na co liczył Pep wpuszczając go? Wystarczyła jego jedna akcja na lewym skrzydle kiedy miał otwartą całą flankę, a rozegrał to tak żeby tylko krzywdy Arsenalowi nie zrobić... Jak chciał zrobić przyjemność zawodnikowi i kibicom to trzeba było go wpuścić w 89'. Cytuj Odnośnik do komentarza
pescar Napisano 1 Kwietnia 2010 Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2010 Karny był. To Puyol wpada w nogi Fabregasa, który składa się do strzału. Puyol jest z tyłu Fabregasa, więc ciężko uznać, że to akurat on wplątał nogi w Puyola. Wejście Puyola nie było ostre ale jak by nie patrzeć to uniemożliwiło oddanie strzału Fabregasowi. W takich przypadkach może być tylko jedna decyzja o czerwonej kartce. A co do Henrego to jest to profesjonalista. I nie wierzę, że akurat specjalnie pokierował tak akcję, żeby krzywdy swojemu byłemu klubowi nie zrobić. Wszedł na ostatnie 15 minut kiedy to Arsenal prowadził grę i ciężko było mu czymś błysnąć. Cytuj Odnośnik do komentarza
millo Napisano 1 Kwietnia 2010 Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2010 Karny był. To Puyol wpada w nogi Fabregasa, który składa się do strzału. Puyol jest z tyłu Fabregasa, więc ciężko uznać, że to akurat on wplątał nogi w Puyola. Wejście Puyola nie było ostre ale jak by nie patrzeć to uniemożliwiło oddanie strzału Fabregasowi. W takich przypadkach może być tylko jedna decyzja o czerwonej kartce. Co? Za uniemożliwienie oddania strzału sędzia podyktował rzut karny. Czerwona kartka też jest za uniemożliwienie oddania strzału? Podwójna kara. Słuszna decyzja. A co do Henrego to jest to profesjonalista. I nie wierzę, że akurat specjalnie pokierował tak akcję, żeby krzywdy swojemu byłemu klubowi nie zrobić. Wszedł na ostatnie 15 minut kiedy to Arsenal prowadził grę i ciężko było mu czymś błysnąć. Profesjonalizm, profesjonalizmem. Henrym nie jesteś. Ty nie wierzysz, a ja uwierzyłem, bo zobaczyłem [kropka] Cytuj Odnośnik do komentarza
MarcinWWW Napisano 1 Kwietnia 2010 Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2010 Karny był. To Puyol wpada w nogi Fabregasa, który składa się do strzału. Puyol jest z tyłu Fabregasa, więc ciężko uznać, że to akurat on wplątał nogi w Puyola. Wejście Puyola nie było ostre ale jak by nie patrzeć to uniemożliwiło oddanie strzału Fabregasowi. W takich przypadkach może być tylko jedna decyzja o czerwonej kartce. Co? Za uniemożliwienie oddania strzału sędzia podyktował rzut karny. Czerwona kartka też jest za uniemożliwienie oddania strzału? Podwójna kara. Słuszna decyzja. A co do Henrego to jest to profesjonalista. I nie wierzę, że akurat specjalnie pokierował tak akcję, żeby krzywdy swojemu byłemu klubowi nie zrobić. Wszedł na ostatnie 15 minut kiedy to Arsenal prowadził grę i ciężko było mu czymś błysnąć. Profesjonalizm, profesjonalizmem. Henrym nie jesteś. Ty nie wierzysz, a ja uwierzyłem, bo zobaczyłem [kropka] Facet oddawał strzał na bramkę, Puyol zablokował jego nogę. Ewidentny rzut karny. Ta ostatni część szczególnie zabawna. :ściana: Do każdego zdarzenia jak widać można sobie dopisać teorię. Cytuj Odnośnik do komentarza
millo Napisano 1 Kwietnia 2010 Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2010 Facet oddawał strzał na bramkę, Puyol zablokował jego nogę. Ewidentny rzut karny. Czytaj ze zrozumieniem. Karny OK (Za uniemożliwienie oddania strzału sędzia podyktował rzut karny), nie zgadzam się z czerwoną kartką. Ta ostatni część szczególnie zabawna. :ściana: Do każdego zdarzenia jak widać można sobie dopisać teorię. Oglądam spotkania Barcelony zapewne częściej niż Ty i wiem jak Henry potrafi rozwiązać taką sytuację na skrzydle. EOT Cytuj Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.