Skocz do zawartości

Marynia z wąsem w kamizelce bomber, jako prawilna złotówa, przez 511 kilometrów goni kierowcę Ubera


krzysfiol

Psychotest  

58 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie oraz wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

Reaper, ale Ty jesteś zatrudniony na własnej działalności? :-k To chyba powinieneś przychodzić do pracy, kiedy chcesz?

nie do konca to tak dziala ;) zazwyczaj masz do przepracowania normalny czas pracy. u mnie jest tak, ze jak idziesz na urlop to nie dostajesz hajsu za ten dzien. sa firmy, ze masz dzialanosc i dogadany urlop(roznie czasami 10 dni, czasami 15, 20 albo 26 - zalezy od pracodawcy)
Odnośnik do komentarza

 

U mnie za dużo chorych osób, żebym dostał wolne.

to kaj Ty robisz?

 

w poniedzialek oczywko w pracy, bedzie mozna w koncu nadgonic z zaleglosciami, gorzej jak na ten pomysl wpadnie wiecej osob

 

 

W urzędzie pracy :keke:

Zielona herbata krąży w żyłach :)

Ja piję jakąś pseudozieloną, bo z owocami pigwy czy cuś ;]

Odnośnik do komentarza

@Gabe: nie do końca rozumiem Twoje myślenie. Pracodawcę Twój multisport kosztuje pewnie max. 50 zł, a jak się go chce samemu załatwić to już kosztuje ok. 150 zł. Więc w żaden sposób by się nie opłacało, żeby te 50 zł pracodawca wypłacał Tobie, bo to dość marny pieniądz, a wartość multisporta większa.

 

Chyba, że właśnie o tym mówisz, że człowiek nie będzie chciał odchodzić, bo dostaje coś o takiej wartości od pracodawcy, czego sam nie mógłby sobie załatwić - OK, ma to sens, ale z drugiej strony co 2 firma w Warszawie daje multisporta (moja nie :( ), więc to raczej fajny benefit niż coś trzymającego pracownika ;)

 

Najbardziej hardkorowe zagrywki ma np. Google, gdzie w pracy masz wszystko co potrzeba do życia, więc tak naprawdę można by przez tydzień nie wychodzić z campusu i chodzić wyspanym, najedzonym, w czystych ciuchach i jeszcze po drodze poćwiczyć na siłowni w pracy czy pójść do pracowego kina czy pójść się najebać do pracowego baru. I to jest przywiązywania pracownika do miejsca pracy, tak żeby on nawet nie odczuwał potrzeby go opuszczać ;)

Widzieliście już bramkę Nacho z dzisiaj/wczoraj?

 

https://www.facebook.com/rom7ooo/videos/1426345467394335/

 

Uderz w stół, a nożyce się odezwą ;) :P

 

Ja nie piszę o tym, że każde korpo chce zrobić z pracownika uzależnionego pracoholika, tylko że takie ryzyko istnieje. Metody o których piszemy, włącznie z Multisportem, którego sam mam i sobie chwalę, aczkolwiek jestem świadom, że stworzony został nie po to, żebym był w formie, tylko żebym w jakiś sposób był zobowiązany wobec swojego miejsca pracy, mają na celu głównie zatrzymanie pracowników w danej firmie, ale nie na zasadzie "patrzcie jak to u nas dobrze", tylko żeby stworzyć iluzję, że firma daje ci tyle, a ty chcesz być niewdzięczny? To zasada podobna do ulicznego kwestora, który najpierw wsadza ci do ręki długopis/obrazek/cokolwiek, a po chwili mówi, że to kosztuje dychę i to na biedne dzieci :>

 

I oczywiście należy korzystać ile wlezie, bo np taki Multisport dla osób prywatnych jest niedostępny (jego model biznesowy polega na tym, że jest dostępny tylko dla firm, które chyba kategoryzują je jako świadczenia pozapłacowe (socjalne?), do tego wykorzystuje efekt skali, bo mnóstwo ludzi bierze taką kartę, bo tanio, i nie korzysta) i dla aktywnych jest wygodnym rozwiązaniem, ale trzeba być świadomym zagrożeń. Terapeuci przyjmują coraz więcej ofiar takiego systemu, niestety :>

Odnośnik do komentarza

 

 

Fuj

Dietetyk źle na zieloną herbatę pisze?
No jak smakuje jak jakieś bagno to pewnie.

 

 

Ja się nauczyłem robić zieloną herbatę od członka Galerii ludzi pozytywnie zakręconych Teleexpressu, czyli Czajnikowego. Za pomocą dwóch kubków i małego sitka - naprawdę wtedy smakuje zupełnie inaczej niż parzone siano.

Odnośnik do komentarza

A widzisz - wg Czajnikowego - nie do końca. :>

 

Zielonej nie należy parzyć w sitku, bo ona się musi porozwijać. No i temperatura wody musi być niższa niż wrzątek, a to skutecznie załatwiają dwa zimne kubki i sitko: wrzątek do jednego, po kilku sekundach przelewam do drugiego, po kilku sekundach do pierwszego, gdzie jest herbata, po dwóch minutach przez sitko do drugiego kubka i włala :D

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...