Skocz do zawartości

Marynia spożywa pod kolumną z Zygmusiem 500ml opijając dublet Legiunii na stulecie !


klinsmann

Legia miszcz  

61 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie oraz wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

u nas to dziwnie było, bo sierśc z punkami w większości miast się raczej nie lubi, a u nas żadnych problemów, nawet często chlaliśmy z punkami w różnych miejscowach.

A jak to u was było z subkulturami?

Ale ty młody jesteś, więc było trochę inaczej. Konflikty punki-sierść naturalnie wygasały w drugiej połowie lat 90. Wcześniej to rzeczywiście można było mówić o subkulturowych wojnach :).

 

Ja się załapałem jeszcze na dość licznie działające grupy skinheadów w Elblągu :D (co ciekawe, jak byłem bliżej sierści, to miałem kolegę skina, nie zaczepiał mnie :D). Konflikty punki vs. metale, czy depesze vs metale mnie ominęły, już nie te lata ;).

Odnośnik do komentarza

 

 

Ani jednej, zawsze jakieś sportowe plecaki miałem

Czyli pewnie też się nie ścigałeś legalnie i zegarka też pewnie nie masz?

 

 

Nie lubię się ścigać, a zegarki mnie uwierają w rękę. Wynalazek zegarka w telefonie to dla mnie rozwiązanie uwalniające mnie od konieczności noszenia zegarka na ręku <3

 

Jest sposób: https://www.google.pl/search?q=raperski+zegarek+na+szyi&client=firefox-b&biw=804&bih=411&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwift9elpN7MAhVBEiwKHd_oAwsQ_AUIBigB#tbm=isch&q=zegar+na+szyi&imgrc=KieqjDLsmM4riM%3A

Odnośnik do komentarza

Ja to traktuje jako część ubrania. Na początku też mnie uwierał, ale po tygodniu o nim zapomniałem ;)

No ja jestem specyficzny - ze trzy zegarki zgubiłem, bo gdziekolwiek nie usiadłem, albo cokolwiek nie zaczynałem robić, to zdejmowałem zegarek z ręki, bo mi przeszkadzał. Teraz to dla mnie wybawienie :D

Odnośnik do komentarza

Ale ty młody jesteś, więc było trochę inaczej. Konflikty punki-sierść naturalnie wygasały w drugiej połowie lat 90. Wcześniej to rzeczywiście można było mówić o subkulturowych wojnach :).

 

Ja się załapałem jeszcze na dość licznie działające grupy skinheadów w Elblągu :D (co ciekawe, jak byłem bliżej sierści, to miałem kolegę skina, nie zaczepiał mnie :D). Konflikty punki vs. metale, czy depesze vs metale mnie ominęły, już nie te lata ;).

U mnie punki i metale to właściwie była jedna grupa, a granica między nimi była płynna.

Odnośnik do komentarza

 

 

 

Też mam. Ostatnio córę uczyłem jeździć, bo chciała. Nawet jeszcze coś tam umiem :)

że niby tak jak tony hołk?

 

Jo? Prawie ;)

 

Steve O :keke:

 

Za moich czasów byli mądrzejsi do jarania się nimi :>

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...