Skocz do zawartości

Marynia spożywa pod kolumną z Zygmusiem 500ml opijając dublet Legiunii na stulecie !


klinsmann

Legia miszcz  

61 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie oraz wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

 

Also nie ma co klikac, bo niesmieszne :) Po ryjach tych ludzi widac, ze jednak weganstwo jest szkodliwe ;D

Ale to też wegetarianie, nie tylko weganie. Rozróżniasz, którzy są którzy? :P

 

Pewnie ten od Muay Thai je ryby :) To jest tez dla mnie niezly joke - zwierzetom cierpienia zadajesz chuju miesozerco, ale ryby to tam chuj bo glosu nie maja :D Tak jak z postem, ryb wpierdalaj do woli bo to nie mieso xD

Odnośnik do komentarza

Nigdy nie miałem glanów.

Nigdy nie miałem kostki.

Nigdy nie przepadałem za Nirvaną i Metallicą, z pojedynczymi wyjątkami.

Nie trawiłem nigdy Slipknota, Korna i miałem gdzieś System of a Down.

 

Ramoneskę noszę do dziś, a pióra zgoliłem pół roku temu.

 

Mam natomiast czarną wifebeaterkę z Manowarem :D


Żaden wegetarianin nie je ryb.

Odnośnik do komentarza
Żaden wegetarianin nie je ryb.

 

Pescowegetarianizm mądralo :P

 

 

To jest tez dla mnie niezly joke - zwierzetom cierpienia zadajesz chuju miesozerco, ale ryby to tam chuj bo glosu nie maja :D Tak jak z postem, ryb wpierdalaj do woli bo to nie mieso xD

 

A oni nie potrafią się zgodzić z tym, że pewne zwierzęta można uważać jednocześnie za pokarm jak i "przyjaciela", lub po prostu inteligentne zwierzę. Drób czy krowy na wsi chociażby ;) Nie mówiąc o Azji i jedzeniu kota i psa, ale to wiadomo - inna kultura tam jest.

Odnośnik do komentarza

Pewnie ten od Muay Thai je ryby :) To jest tez dla mnie niezly joke - zwierzetom cierpienia zadajesz chuju miesozerco, ale ryby to tam chuj bo glosu nie maja :D Tak jak z postem, ryb wpierdalaj do woli bo to nie mieso xD

Bardziej od ryb chodziło mi o nabiał :P

 

Co do ryb w poście - jest to absurd, którego chyba żaden rozsądnie myślący człowiek nie rozumie.

Odnośnik do komentarza

Mnie tam bycie już w drugim związku z wegetarianką dało masę wiedzy na temat wykorzystania warzyw i ryb w kuchni, sam też zacząłem częściej jeść warzywa i ryby więc same plusy :)

 

Jak ktoś twierdzi, że jest wegetarianinem i je mięso ryb, to się to kupy nie trzyma :)

Odnośnik do komentarza

 

Mnie tam bycie już w drugim związku z wegetarianką dało masę wiedzy na temat wykorzystania warzyw i ryb w kuchni, sam też zacząłem częściej jeść warzywa i ryby więc same plusy :)

 

Jak ktoś twierdzi, że jest wegetarianinem i je mięso ryb, to się to kupy nie trzyma :)

 

 

Wyjaśnione powyżej, wystarczy poczytać. Ale cieszy mnie Twoja troske o logikę w myśleniu mojej kobiety :)

Odnośnik do komentarza

 

 

Mnie tam bycie już w drugim związku z wegetarianką dało masę wiedzy na temat wykorzystania warzyw i ryb w kuchni, sam też zacząłem częściej jeść warzywa i ryby więc same plusy :)

 

Jak ktoś twierdzi, że jest wegetarianinem i je mięso ryb, to się to kupy nie trzyma :)

 

 

Wyjaśnione powyżej, wystarczy poczytać. Ale cieszy mnie Twoja troske o logikę w myśleniu mojej kobiety :)

 

 

Daj pan spokój. Jakie to tam wyjaśnienie. Bo jeden jest przyjacielem człowieka, a drugi nie wyskoczy z wody się przytulić. C'mon ;)

 

I wymyślanie jakiś nazw pescowgetarianizm, to tylko mydlenie oczu. Ona nie jest wegetarianinem, tylko po prostu nie wpierdala większości mięsa i już. I chwała jej za to, że sobie postanowiła i się tego trzyma, tylko po co to ludzi okłamywać jakimiś gównohasłami o dobrym i złym sorcie zwierząt. Ot co ;)

Odnośnik do komentarza

 

ajer przejrzałem, poczytałem w końcu blog Twojej kobiety i... nie mam pojęcia do kogo jest on skierowany, kto ma być jego czytelnikiem. Kto jest grupą docelową? :)

 

Dunno, nie mój blog. Powiedziałbym, że fani szeroko pojętego rocka, na mój gust przynajmniej, a co?

 

A nic, tak z ciekawości pytam. Generalnie to ani za dużo się stamtąd nie dowiem, ani nie zainteresuję, zaintryguje. Bardziej to przypomina nastolatkowe pisanie do szuflady ;). Swoją drogą ma właśnie bardzo nastolatkową manierę/styl pisania, więc domyślam się, że grupa docelowa powinna oscylować w tym przedziale wiekowym :-k.

Odnośnik do komentarza

Kurwa, nie mogę z moich klientów :doh!:

 

[wczoraj 23:30]

- Panie Wojtku, strona nie działa od godziny. Wie pan co się stało?

- Witam. Widziałem, że nie działa - staram się ustalić co się stało.

 

[dzisiaj 10:30]

- Panie Wojtku, naprawił pan już stronę, bo dalej nie działa.

 

I co kurwa odpisać takiemu człowiekowi... Tak kurwa, naprawiłem, ale na razie to ukrywam przed światem.

Odnośnik do komentarza

Szkoda, że mój warsztat pisarski stoi na dość miernym poziomie, bo czasem mam ochotę coś popisać, nawet tak jak dziewczyna Ajera (swoją drogą uroda panny>jej styl pisania). Ale później, nie umiem rozwinąć pierwotnego pomysłu na tekst, zbytnio się fiksuje wokół jednej z góry obmyślonej idei i nie umiem przejść do innej.

Odnośnik do komentarza

 

 

 

Mnie tam bycie już w drugim związku z wegetarianką dało masę wiedzy na temat wykorzystania warzyw i ryb w kuchni, sam też zacząłem częściej jeść warzywa i ryby więc same plusy :)

 

Jak ktoś twierdzi, że jest wegetarianinem i je mięso ryb, to się to kupy nie trzyma :)

 

 

Wyjaśnione powyżej, wystarczy poczytać. Ale cieszy mnie Twoja troske o logikę w myśleniu mojej kobiety :)

 

 

Daj pan spokój. Jakie to tam wyjaśnienie. Bo jeden jest przyjacielem człowieka, a drugi nie wyskoczy z wody się przytulić. C'mon ;)

 

I wymyślanie jakiś nazw pescowgetarianizm, to tylko mydlenie oczu. Ona nie jest wegetarianinem, tylko po prostu nie wpierdala większości mięsa i już. I chwała jej za to, że sobie postanowiła i się tego trzyma, tylko po co to ludzi okłamywać jakimiś gównohasłami o dobrym i złym sorcie zwierząt. Ot co ;)

 

 

 

Wiesz co, nie chcę być adwokatem diabła i argumentować w sporze, w którym nie do końca biorę udział bo mam inny pogląd. ALE. Jeśli istnieją różne odmiany poglądów to czemu by nie poglądów nt. jedzenia? Są różni lewacy i prawacy ;)

 

 

 

 

ajer przejrzałem, poczytałem w końcu blog Twojej kobiety i... nie mam pojęcia do kogo jest on skierowany, kto ma być jego czytelnikiem. Kto jest grupą docelową? :)

 

Dunno, nie mój blog. Powiedziałbym, że fani szeroko pojętego rocka, na mój gust przynajmniej, a co?

 

A nic, tak z ciekawości pytam. Generalnie to ani za dużo się stamtąd nie dowiem, ani nie zainteresuję, zaintryguje. Bardziej to przypomina nastolatkowe pisanie do szuflady ;). Swoją drogą ma właśnie bardzo nastolatkową manierę/styl pisania, więc domyślam się, że grupa docelowa powinna oscylować w tym przedziale wiekowym :-k.

 

 

Co rozumiesz poprzez ów manierę? Ja mam wrażenie, że piszę jak mówi, a przez to mi się to dobrze czyta. Nie piszę dla zarobku, a raczej dla samej chęci. Iluś fanów ma, ludzi czytają, ona ma satysfakcję :)

Odnośnik do komentarza

Szkoda, że mój warsztat pisarski stoi na dość miernym poziomie, bo czasem mam ochotę coś popisać, nawet tak jak dzieczayna Ajera (swoją drogą uroda panny>jej styl pisania). Ale później, nie umiem rozwinąć pierwotnego pomysłu na tekst, zbytnio się fiksuje wokół jednej z góry obmyślonej idei i nie umiem przejść do innej.

Jest tylko jeden sposób: ćwicz.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...