Skocz do zawartości

Co rano to samo


Spajk

Rekomendowane odpowiedzi

 

Smutno mi...

 

Mnie też, ale kiedy wydaje ci się, że przechytrzyłeś FMa i dociągniesz z formą do końca sezonu, on pokazuje ci, że nie miałeś racji :P

 

To wiadomo od lat ;) To nie jest to, że nie masz racji, tylko FM oszukuje :p

Odnośnik do komentarza

Dwa ostatnie mecze miały przynieść mi mentalne ukojenie. Owszem nasza sytuacja w lidze nieco się pogorszyła i stała się mniej klarowna aniżeli dotychczas. Mimo wszystko wciąż głęboko wierzyłem w chłopaków. W szatni było widać ich bezgraniczną mobilizację, żądzę zwycięstwa, wolę walki, a po wyjściu na boisku z rasowego pitbulla zamienialiśmy się w niegroźnego ratlerka. Ciężko było mi zapanować nad tą całą Stajnią Augiasza, a nieznaczny nacisk ze strony zarządu dawał mi jasno do zrozumienia, o co toczy się gra. Z Palermo miałem na pieńku osobiście jeszcze z czasów prowadzenia Giany. Wówczas w ostatnim pojedynku z tymże klubem odniosłem klęskę, a teraz jako menedżer czegoś większego miałem szansę się odbić i pokazać swoją wyższość nad Schelotto. Na papierze wszystko wyglądało świetnie, ale na boisku nie było już tak kolorowo. Mecz ten można spokojnie określić mianem wojny tudzież bitwy. Najmocniejszym wyznacznikiem mojej opinii wydaje się liczba kartoników, które zyskały nowych posiadaczy. Arbiter nie miał ani chwili wytchnienia i w przeciągu dziewięćdziesięciu minut sięgał do kieszonki, aż 9-krotnie odgwizdując przy tym 22 przewinienia. Niewątpliwie podniesie to jego statystykę i w oczach innych stworzy z niego kogoś, kto potrafi zapanować nad sytuacją boiskową. Niestety prawda jest zupełnie inna i całkowicie się z tym nie pokrywa. Sędzia kompletnie nie panował nad tym, co działo się na murawie. Każde przewinienie kwalifikował w ten sam sposób. Nie ważne czy było to lekkie uderzenie barkiem w bark, pociągnięcie za koszulkę czy brzydki wślizg na wyprostowanej nodze. Sam w pewnym momencie nie potrafiłem zapanować nad emocjami. Dosłownie sekundy dzieliły mnie od tego, ażeby nawrzucać technicznemu, co sądzę o nim, arbitrze głównym i tych śmiesznych liniowych. Remis wydaje się w tym wypadku całkowicie zasłużony. Jako strona wyraźnie dominująca aż wstyd się przyznać, ale nie przeprowadziliśmy żadnej groźnej akcji w pełnym wymiarze czasu.

 

26.05.2019, Serie A [37/38] - 22.602 widzów

(11.) Palermo 0:0 Inter (3.)

 

Skład: Handanović - Deplagne, Veljković, Jesus, Alonso (45' D'Ambrosio) - Elias, Piccinocchi, Praet - Campbell, Perisić, Diaz (45' Icardi)

MVP: Mathieu Deplagne (Inter) - 8.0 ocena

 

Ostatnia ligowa potyczka nastała 2 czerwca 2019 roku. Wówczas podejmowaliśmy przed własną publicznością Cesenę. Klub, który kolejkę wcześniej zapewnił sobie utrzymanie w lidze. Spodziewaliśmy się zatem łatwej przeprawy i nieoczekującego zbyt wiele rywala. Jakże pomyliliśmy się w ocenie sytuacji. W mecz weszliśmy zdecydowanie lepiej, aniżeli przyjezdni i bardzo szybko wyprowadziliśmy dwie dobre akcje. Obie niestety zostały zaprzepaszczone przez piłkarzy ofensywnych w decydującej fazie. Za pierwszym razem zabrakło dokładności przy odegraniu Camary, które pozwoliłoby na uwolnienie się Cermaka i dojście do sytuacji sam na sam z kolei w drugim przypadku ponownie zawiódł Camara. W dogodnej sytuacji po ścięciu do środka ze skrzydła mógł idealnie wystawić piłkę na szesnasty metr nabiegającemu Praetowi. Zamiast tego zdecydował się na bezpośrednie uderzenie z dużego kąta, które szerokim łukiem ominęło bramkę. Konsekwencją marnowania dogodnych sytuacji była zemsta ze strony niewidocznego dotychczas przeciwnika. Po składnej akcji i podaniu piłki na jedenasty metr do niepilnowanego Ciano Handanović musiał wyciągać piłkę z siatki. Mocny, precyzyjny strzał ofensywnego pomocnika mierzony w lewy górny róg bramki był niemalże nie do obrony. Pokwapię się o stwierdzenie, iż tak dobrej próby nie byliby w stanie zablokować nawet najwybitniejsi, biegający jeszcze po murawie bramkarze na świecie. I tak to właśnie wyglądało. Bardzo słaby finisz nie napawa mnie optymizmem, ale mamy mnóstwo czasu, żeby wszystko zmienić. Najbliższe okienko transferowe zamierzamy przepracować bardzo aktywnie. Za rok postaramy się zdetronizować Juventus i pokazać się z dobrej strony w europejskich rozgrywkach, w których zmagania rozpoczniemy od barażu o najwyższe miejsce.

 

Tabela na zakończenie sezonu Serie A 2018/19

 

02.06.2019, Serie A [38/38] - 42.760 widzów

(3.) Inter 0:1 Cesena (16.)

'45 Ciano (0:1)

 

Skad: Handanović - Deplagne, Veljković, Jesus, Nagatomo (47' D'Ambrosio) - Medel, Piccinocchi (55' Elias), Praet - Campbell, Camara (55' Perisić), Cermak

MVP: Youssef Maleh (Cesena) - 8.7 ocena (1 asysta)

Odnośnik do komentarza

Włochy

Serie A - 1. Juventus (86 pkt.), 2. Napoli (71 pkt.), 3. Inter (65 pkt.), 4. Roma (65 pkt.), 5. Udinese (59 pkt.) -- 18. Fiorentina (38 pkt.), 19. Giana Erminio (29 pkt.), 20. Pescara (25 pkt.)

Serie B - 1. Catania (82 pkt.), 2. Cagliari (72 pkt.), 3. Frosinone (71 pkt.), 4. Vincenza (65 pkt.), 5. Empoli (61 pkt.) -- 18. Pavia (49 pkt.), 20. Ternana (47 pkt.), 21. Teramo (42 pkt.), 22. Siena (34 pkt.)

Lega Pro Girone A - 1. Cremonese (77 pkt.), 2. Parma (70 pkt.), 3. Mantova (64 pkt.), 4. Cittadella (62 pkt.), 5. Brescia (54 pkt.) -- 16. Delta Rovigo (25 pkt.), 17. MapelloBonate (23 pkt.), 18. Pordenone (21 pkt.)

Lega Pro Girone B - 1. Virtus Entella (71 pkt.), 2. Pisa (67 pkt.), 3. Reggiana (62 pkt.), 4. Modena (61 pkt.), 5. Maceratese (57 pkt.) -- 16. Rimini (34 pkt.), 17. Viterbese Castrense (32 pkt.), 18. Fermana F.C. (25 pkt.)

Lega Pro Girone C - 1. Foggia (71 pkt.), 2. Salernitana (65 pkt.), 3. Lanciano (62 pkt.), 4. Crotone (60 pkt.), 5. Trapani (58 pkt.) -- 15. Monopoli (31 pkt.), 17. Ischia (27 pkt.), 18. Cosenza (27 pkt.)

 

Europa i świat

UEFA Super Cup - Manchester United 2:1 Valencia ('16 Barbosa, '64 Cook - '17 Gomes) - Obrońca tytułu: Arsenal

UEFA Champions League - Manchester United 4:1 Benfica ('72 Mata, '75, '90+2 Januzaj, '89 Barbosa - '9 Pavon) - Obrońca tytułu: Arsenal

UEFA Europa League - Liverpool 1:2 Valencia ('71 Schurrle - 1' Mensah, '25 Negredo) - Obrońca tytułu: Manchester United

UEFA Youth League - Real Madrid U-19 3:2 Tottenham U-18 ('19 Torres, '24 Giovanni, '65 Diaz - '27, '48 Daniel) - Obrońca tytułu: Benfica U-19

FIFA Club World Cup - Arsenal 2:0 Cruz Azul ('9 Embolo, '87 sam. Sosa) - Obrońca tytułu: FC Bayern München

Największe ligi
Liga BBVA - 1. Real Madrid (98 pkt.), 2. Atletico Madrid (79 pkt.), 3. FC Barcelona (79 pkt.), 4. Valencia (76 pkt.), 5. Sevilla (68 pkt.), 6. Real Sociedad (65 pkt.) - Obrońca tytułu: Real Madrid
Barclays Premier League - 1. Arsenal (93 pkt.), 2. Chelsea (77 pkt.), 3. Tottenham (73 pkt.), 4. Manchester United (73 pkt.), 5. Manchester City (73 pkt.) - Obrońca tytułu: Arsenal
Bundesliga - 1. Leverkusen (75 pkt.), 2. FC Bayern München (74 pkt.), 3. Borussia Dortmund (72 pkt.), 4. VfL Wolfsburg (65 pkt.), 5. Hamburger SV (58 pkt.), 6. FC Schalke 04 (56 pkt.) - Obrońca tytułu: FC Bayern München
Ligue 1 - 1. Paris Saint-Germain (91 pkt.), 2. AS Monaco (83 pkt.), 3. OM (81 pkt.), 4. Toulouse FC (71 pkt.) - Obrońca tytułu: Paris Saint-Germain
Ekstraklasa - 1. Lech Poznań (48 pkt.), 2. Lechia Gdańsk (45 pkt.), 3. Cracovia (39 pkt.) - Obrońca tytułu: Lech Poznań
Rozgrywki reprezentacji
Mistrzostwa Świata 2018 - Holandia 1:2 Urugwaj ('28 Dost - '16 Cavani, '94 Suarez) - Obrońca tytułu: Niemcy
Puchar Konfederacji 2017 - Argentyna 4:1 Niemcy - Obrońca tytułu: Brazylia
Igrzyska Olimpijskie 2016 - Niemcy 2:1 Kolumbia - Obrońca tytułu: Meksyk
Line-Separator1.png
Ciekawostki

• Po objęciu Arsenalu przez Josepa Guardiolę w 2016 roku drużyna ta stała się najsilniejszą marką w Anglii oraz w znaczny sposób podniosła swoją renomę w Europie. Jak widać zaszczepiona w piłkarzach tiki-taka oraz wydawanie niebagatelnych sum pieniężnych na wzmocnienia przyniosły swoje efekty.

• Polska kadra narodowa pod przewodnictwem Adama Nawałki zajmuje obecnie 29 miejsce w rankingu. Nasza reprezentacja w Eliminacjach do Mistrzostw Europy 2020 po 4 kolejkach zajmuje drugie miejsce tuż za wyżej notowaną Holandią z dorobkiem 9 oczek. Dotychczas okazaliśmy się lepsi od Azerbejdżanu (3:0), Finlandii (3:1) oraz Malty (3:0), a ulegliśmy jedynie faworytom tj. Oranje (1:2). Dotychczas nie mierzyliśmy się tylko z Cyprem.

• Od 2016 roku menedżerem poznańskiego Lecha jest Henning Berg. Norweg podczas trzech lat pracy w Lechu zdobył: 3 Mistrzostwa Polski, 3 Superpuchary Polski oraz 3 Nagrody dla menedżera roku w Ekstraklasie. Za jego kadencji klub wzmocnili tacy piłkarze jak Łukasz Zwoliński, Kacper Przybyłko, Łukasz Skorupski, Bartosz Kapustka, Paweł Dawidowicz czy Adrian Mierzejewski. Wszyscy z wyjątkiem Dawidowicza wciąż grają dla Kolejorza.

• Przed podziałem Ekstraklasy na grupę mistrzowską i grupę spadkową w tabeli przewodziła Lechia, która z dorobkiem 73 pkt. zmiażdżyła goniącego ją Lecha 54 pkt. Gdańszczanie z całą pewnością nie będą od obecnego sezonu zwolennikami podziału ligi na grupy.

 

Line-Separator1.png

 

Inter: Nagrody na zakończenie sezonu

Piłkarz sezonu wg kibiców - 1. Ivan Perisić (65% głosów), 2. Yuto Nagatomo (18% głosów), 3. Yussuf Poulsen (10% głosów)

Bramka sezonu - Ivan Perisić - vs Sassuolo (środa, 31 październik 2018)

Transfer sezonu - Mathieu Deplagne - 4,04 mln (Montpellier Herault SC)

Młody piłkarz sezonu - Yussuf Poulsen - 24 lata

 

Inter: Statystyki piłkarzy

Najlepszy strzelec - Kevin Gameiro - 14 bramek

Najwyższa średnia ocena - Ivan Perisić - 7,52 śr. ocena

Najwięcej asyst - Ivan Perisić - 13 asyst

Największa celność podań - Gary Medel - 85% celnych podań

Najwięcej nagród dla piłkarza meczu - Mathieu Deplagne - 7 nagród

Najwięcej żółtych kartek - Gary Medel - 17 żółtych kartek

Najwięcej czerwonych kartek - Juan Jesus - 2 czerwone kartki

Odnośnik do komentarza

Legenda

Imię i nazwisko - Wiek, Narodowość, Pozycja - Występy, Bramki, Asysty, Zawodnik meczu, Średnia ocena (Wartość)

 

Bramkarze

Samir Handanović - 35 lat, Słoweniec, BR - 47 występów, 49 straconych bramek, 16 czystych kont, 0 nagród ZM, 6.81 śr. ocena (€325.000)

Andrei Radu - 22 lata, Rumun, BR - 2 (1) występy, 5 straconych bramek, 1 czyste konto, 0 nagród ZM, 6.73 śr. ocena (€125.000)

Alex Rizotto - 21 lat, Włoch, BR - 0 (1) występ, 0 straconych bramek, 1 czyste konto, 0 nagród ZM, 7.00 śr. ocena (€34.000)

 

Podsumowanie: Rola bramkarza to niezwykle istotny element układanki. Gdy zawodzi defensywa, między słupkami potrzebny jest ktoś, kto zna się na swym fachu, ma doświadczenie nie tylko na krajowym podwórku, ale również i w europejskich rozgrywkach. Takim kimś jest właśnie Samir Handanović. Nie ukrywam, iż był to mój absolutny faworyt, numer jeden, który nie posiadał nawet godnej konkurencji. W następnym sezonie w tej kwestii zmieni się raczej nie wiele. Dopóki Samir będzie prezentował obecną dyspozycję i czuł chęci do gry będzie nie do wygryzienia ze składu. Potem poszukamy kogoś młodszego, kto zapełni powstałą lukę w wyniku jego odejścia. Wielkie plany wiąże również z Rizotto, któremu najprawdopodobniej pozwolę pograć w Pucharze Włoch tudzież meczach z beniaminkami. Przydałoby mu się trochę spotkań na okrzepnięcie, ale fajerwerków w tej kwestii nie oczekuję. Jeżeli wykaże się dobrą postawą, to być może zacznę uwzględniać go w swoich planach zdecydowanie częściej.

 

Obrońcy

Juan Jesus - 28 lat, Brazylijczyk, O (LŚ) - 40 występów, 2 bramki, 0 asyst, 1 nagroda ZM, 7.16 śr. ocena (€18.500.000)

João Miranda - 34 lata, Brazylijczyk, O (Ś) - 10 (5) występów, 0 bramek, 0 asyst, 0 nagród ZM, 6.66 śr. ocena (€800.000)

Milos Veljković - 23 lata, Serb, O (Ś) - 21 (3) występów, 2 bramki, 2 asysty, 0 nagród ZM, 7.06 śr. ocena (€10.500.000)

Gary Medel - 32 lata, Chilijczyk, O (Ś), DP, P (Ś) - 20 (16) występów, 2 bramki, 0 asyst, 1 nagroda ZM, 6.90 śr. ocena (€3.800.000)

Mathieu Deplagne - 27 lat, Francuz, O/WO (P) - 19 (4) występów, 2 bramki, 3 asysty, 7 nagród ZM, 7.65 śr. ocena (€5.500.000)

Danilo D'Ambrosio - 30 lat, Włoch, O/WO/P (PL) - 14 (17) występów, 1 bramka, 2 asysty, 1 nagroda ZM, 7.05 śr. ocena (€4.300.000)

Yuto Nagatomo - 32 lata, Japończyk, O/WO/P (PL) - 36 (4) występów, 1 bramka, 8 asyst, 3 nagrody ZM, 7.38 śr. ocena (€1.500.000)

Marcos Alonso - 28 lat, Hiszpan, O/WO/P (L) - 34 (3) występy, 1 bramka, 4 asysty, 1 nagroda ZM, 7.26 śr. ocena (€14.000.000)

 

Podsumowanie: Początkowo nie miałem jakiegokolwiek przekonania co do Deplagne. Wyglądał na solidnego, acz nie błyskotliwego piłkarza. Tymczasem po daniu mu kilku szans chłopak odpalił jak bomba. Niewątpliwie w wieku 27 lat przeżywa on drugą młodość, biega tak jakby miał co najwyżej 20-letnie płuca. W klubie raczej go nie utrzymamy, bo po tak dobrej kampanii zainteresowanie jego personą diametralnie wzrosło i w przeciągu najbliższych tygodni stanie się zapewne najbardziej chodliwym towarem na rynku. Powoli o jego koszulki zaczynają walczyć nie tylko sympatycy włoskiego futbolu czy Francuz, ale również i reprezentanci innych nacji. W początkowej fazie sezonu główną parę po bokach stanowili Nagatomo na prawej flance oraz Alonso na lewej. Dopiero po eksplozji formy wspomnianego prawego obrońcy Alonso wypadł ze składu. Wówczas decyzja o przystosowaniu Japończyka do gry na lewej stronie była kwestią czasu. W środku z kolei brakowało mi kogoś rewelacyjnego, równego formą. Jesus, a i owszem zaliczył świetny sezon i jestem z niego dumny natomiast Veljković był dla mnie jedną wielką zagadką. Potrafił grać niesamowicie, czyścić wszystko, a mecz później zapominał, jak należy się ustawiać tudzież przesuwać w formacji. Liczne szansę na grę otrzymali również D'Ambrosio oraz Miranda. Brazylijczyk okazał się jedną wielką pomyłką, ale ze względu na sympatię, jaką go darzę, nie jestem w stanie go sprzedać.

 

Pomocnicy

Mario Piccinocchi - 24 lata, Włoch, DP, P (Ś) - 10 (2) występów, 0 bramek, 0 asyst, 1 nagroda ZM, 7.16 śr. ocena (€3.600.000)

Assane Gnoukouri - 22 lata, Iworyjczyk, DP, P (Ś) - 27 (7) występów, 3 bramki, 3 asysty, 2 nagrody ZM, 7.02 śr. ocena (€7.750.000)

Elias - 34 lata, Brazylijczyk, DP, P/OP (Ś) - 35 (4) występów, 4 bramki, 3 asysty, 2 nagrody ZM, 7.22 śr. ocena (€2.100.000)

Fredy Guarin - 32 lata, Kolumbijczyk, DP, P/OP (Ś) - 14 występów, 5 bramek, 2 asysty, 1 nagroda ZM, 7.01 śr. ocena (€73.000) - wypożyczony do: AO Ksanthi (Grecka Superliga)

Ivan Perisić - 30 lat, Chorwat, P (PL), OP (PLŚ) - 32 (3) występy, 8 bramek, 13 asyst, 4 nagrody ZM, 7.52 śr. ocena (€11.750.000)

Andrea Palazzi - 23 lata, Włoch, P (Ś) - 4 (2) występy, 0 bramek, 0 asyst, 0 nagród ZM, 7.10 śr. ocena (€1.100.000)

Gaston Camara - 23 lata, Gwinejczyk, P/OP (PL) - 4 (1) występy, 0 bramek, 0 asyst, 0 nagród ZM, 6.70 śr. ocena (€5.500.000)

Gerard Deulofeu - 25 lat, Hiszpan, P/OP (PL) - 6 (3) występy, 2 bramki, 0 asyst, 0 nagród ZM, 7.13 śr. ocena (€24.000.000)

Dennis Praet - 25 lat, Belg, P/OP (LŚ) - 10 (2) występów, 1 bramka, 1 asysta, 0 nagród ZM, 7.14 śr. ocena (€12.250.000)

Samir El Sayed - 20 lat, Egipcjanin, P/OP (LŚ) - 12 (3) występów, 1 bramka, 4 asysty, 0 nagród ZM, 7.09 śr. ocena (€4.500.000)

 

Podsumowanie: Przed moim przybyciem formacja pomocy nie prezentowała się szczególnie okazale. Mnóstwo luk oraz braki potencjalnych zmienników mogących wnieść do zespołu jakość. Po transferach Deulofeu oraz Praeta wszystko się wyklarowało. Hiszpan jest niesamowity, dysponuje świetną dynamiką i jest wręcz doskonały technicznie. Mam nadzieję, iż po pół roku aklimatyzacji i rozpoczęciu kampanii od początku w naszym klubie pokaże wszystko, co najlepsze. Jestem również zaintrygowany Samirem El Sayedem. Egipcjanin jest młodym, świetnym, perspektywicznym zawodnikiem. Brylował również w reprezentacji młodzieżowej, regularnie notując wysoko oceniane występy. W obliczu jeszcze kilku wzmocnień, których wymaga środek pola, śmiem twierdzić, iż dysponujemy najsilniejszą linią pomocy w całych Włoszech, wyłączając oczywiście uprzednio Juventus. Nie będę nawet rozwodził się na temat geniuszu Perisicia czy kunsztu starzejącego się Eliasa. Wiele obiecuję sobie przede wszystkim po Camarze oraz Gnoukourim.

 

Napastnicy/Skrzydłowi

Yussuf Poulsen - 24 lata, Duńczyk, P/OP (P), N (Ś) - 26 (11) występów, 6 bramek, 6 asyst, 4 nagrody ZM, 7.13 śr. ocena (€18.000.000)

Joel Campbell - 26 lat, Kostarykanin, P/OP (PL), N (Ś) - 21 (10) występów, 7 bramek, 4 asysty, 3 nagrody ZM, 7.04 śr. ocena (€15.750.000)

George Pușcaș - 23 lata, Rumun, OP (L), N (Ś) - 1 (1) występ, 0 bramek, 0 asyst, 0 nagród ZM, 6.55 śr. ocena (€3.700.000)

Sergio Díaz - 21 lat, Paragwajczyk, OP (L), N (Ś) - 5 (3) występów, 0 bramek, 1 asysta, 0 nagród ZM, 7.01 śr. ocena (€1.800.000)

Kevin Gameiro - 32 lata, Francuz, OP (Ś), N (Ś) - 29 (4) występów, 14 bramek, 3 asysty, 1 nagroda ZM, 6.95 śr. ocena (€6.750.000)

Frantisek Cermak - 16 lat, Czech, OP (Ś), N (Ś) - 2 (5) występy, 1 bramka, 1 asysta, 0 nagród ZM, 7.17 śr. ocena (€2.600.000)

Mauro Icardi - 26 lat, Argentyńczyk, N (Ś) - 20 (8) występów, 8 bramek, 0 asyst, 1 nagroda ZM, 6.84 śr. ocena (€23.000.000)

 

Podsumowanie: Z przodu dominowała przede wszystkim regularność. Problem w tym, iż od momentu mojego przybycia zablokował się Kevin Gameiro. Owszem zdarzyło mu się zdobyć kilka bramek, ale po pewnym czasie zatracił instynkt strzelecki. W nieco lepszej sytuacji na koniec sezonu ustawił się Icardi, który zaliczył poprawną końcówkę kampanii. Na duży plus zasługiwała postawa Poulsena, który radził sobie zarówno na skrzydle, jak i w linii ataku. Pușcaș jest dla mnie swego rodzaju zagadką, gdyż nie wiem czego po nim oczekiwać. Jestem natomiast zadowolony z perspektywicznej dwójki Díaz oraz Cermak. Ten drugi mimo bardzo młodego wieku zdobył swoją pierwszą bramkę i zanotował pierwszą asystę w drugim występie w Serie A. Campbell za to okazał się rewelacją na skrzydle i w sezonie 2019/20 stanę przed poważną zagwozdką - Hiszpan czy Kostarykanin na prawe skrzydło.

Odnośnik do komentarza

- Witam. Wiem, że zapewne jest to pytanie, które ostatnimi czasy ciągle przewija się w konferencjach, w których bierze pan czynny udział, ale musimy o to zapytać. Jak czuje się pan po zakończonym sezonie? Uważa pan, że zrobił wszystko, co można było zrobić czy cofnąłby pan czas i poprawił kilka rzeczy?

Witam. Przede wszystkim nie dysponuje takimi zdolnościami, więc nie ma co na ten temat dywagować. Nie przeczę też, iż końcówka sezonu w naszym wykonaniu wręcz wołała o pomstę do nieba. Zatraciliśmy się w ekstazie związanej z niesamowitą formą, a potem przyszło nam przełknąć gorzką pigułkę. Mogłoby to wyglądać zupełnie inaczej, ale nie mam prawa narzekać. Trzecie miejsce to świetny prognostyk na nadchodzący sezon zważywszy na fakt, iż drużynę objąłem bodaj w grudniu, gdy zajmowała dwunaste miejsce w tabeli.

- Tak, tak był to grudzień.

O widzę, że kolega lepiej poinformowany ode mnie. Chodzi o to, że jestem bardzo zadowolony z całokształtu. Wiem, co należy poprawić, wiem komu, należy zaufać. Nie mogę doczekać się nowej kampanii, w której pokażemy się z jeszcze lepszej strony.

- Jesteście w stanie pokazać jeszcze lepszy futbol niż teraz? Wielu ekspertów twierdzi, iż była to tymczasowa zwyżka formy.

A czy ci tak zwani eksperci przebywają z moimi piłkarzami na co dzień? Wiedzą i widzą, jak trenują, w jakich są humorach, jak ambitnie walczą? Nie, nie musisz nawet na to odpowiadać. Eksperci mogą sobie gdybać, analitycy analizować, a kibice myśleć swoje. Jesteśmy przygotowani bardzo dobrze, a 24 sierpnia będziemy przygotowani rewelacyjnie.

- W związku ze zbliżającymi się barażami w walce o kwalifikację do fazy grupowej Ligi Mistrzów przewiduje pan wystawienie drugiego składu?

O ile takowy termin istnieje w terminologii futbolu, o tyle ja go nie akceptuję. Dysponujemy doskonałymi piłkarzami i niezależnie od tego, kto wybiega na murawę, walczymy o zwycięstwo. Nigdy nie godzimy się z porażką i nie argumentujemy jej wystawianiem do gry zmienników. Jeżeli zaś ktoś ma wyraźne braki pod względem umiejętności, wie dobrze, czego od niego oczekuję. Ma się starać, angażować w grę. Jeśli on sam nie będzie chciał się pokazać i nie będzie walczył, to nie mamy o czym rozmawiać.

- Zatem wystawi pan najmocniejszy skład?

Widzę, że ewidentnie się nie rozumiemy. Wystawię rozsądną jedenastkę opartą o postawę w okresie przygotowawczym oraz treningach. Dla mnie najważniejszym wyznacznikiem formy piłkarza są nie tylko mecze, ale i również treningi, na których spędzamy najwięcej czasu.

- Powszechnie wiele słyszy się o waszym skoordynowanym zresztą bardzo ambitnym planie rozszerzonego okresu przygotowawczego. Mógłby pan pokrótce przybliżyć, na czym polega ten zamysł?

Nie jest to nic niezwykłego. Planujemy po prostu pracować ciężej od innych, większa intensywność treningu, więcej sparingów. Ostatnie dwa tygodnie będą przeznaczone stricte dla piłkarzy i ich regeneracji. Wszystko jest zbalansowane należycie w oparciu o moje własne doświadczenia oraz porady doświadczonego sztabu szkoleniowego.

- A jak wygląda sprawa wzmocnień? Wiemy już, że w poprzednim sezonie narzekał pan na miejscowe braki zmienników oferujących. Proszę sekundkę zaczekać, muszę sobie przypomnieć, jak pan to ujął.

- Oferujących zamienną jakość.

- Własnie tego stwierdzenia szukałem.

- To prawda. Jestem zadowolony z piłkarzy, jakimi dysponuję, ale nigdy nie odmawiam wzmocnień dobrze funkcjonującego kolektywu. Oczywiście nie będę przesadzał, gdyż nie chcę narazić się na zniszczenie solidnej bazy, jaką tutaj przygotowałem. Niewykluczone, iż zasięgniemy po dwóch, trzech piłkarzy, którzy zwiększą konkurencję na konkretnych pozycjach oraz w razie potrzeby będą w stanie przechylić szalę zwycięstwa na naszą korzyść.

- A czy zamierzacie kogoś sprzedać?

- Niewykluczone. Nie będziemy sprzedawać nikogo na siłę, a ewentualne negocjacje podejmiemy tylko na życzenie piłkarza bądź też po otrzymaniu godnej uwagi i chwili zastanowienia oferty.

- Dziękuje za poświęcony czas. Życzę powodzenia w przygotowaniach.

- Dziękuję.

Odnośnik do komentarza

gram teraz Ceseną (karierka pojawi sie na forum po zagraniu sezonu) i jako że uwielbiam ligę włośką i zaglądam często w Twój opek mam dla Ciebie c0najmniej dwóch wartych polecenia piłkarzy - Luca Valzania (środek pomocy) i Lorenzo Rosetti (napastnik), jak przescoutujesz tego drugiego i zajrzysz w ulubione zagrania to zauważysz coś co ja widziałem po raz pierwszy

Odnośnik do komentarza

Transfery z klubu

Kevin Gameiro - Inter -> Swansea (€9.750.000)

Mario Piccinocchi - Inter -> Palermo (€3.000.000 + 40% z kolejnego transferu)

Luca Gallina - Inter -> Palermo (€3.000.000 + 50% z kolejnego transferu)

Mathieu Deplagne - Inter -> AS Monaco (€10.500.000)

+ wypożyczenia

Zarobiona kwota: 36.850.000

 

Transfery do klubu

Sergi Samper- FC Barcelona -> Inter (Wolny transfer)

Danilo Cataldi - S.S. Lazio -> Inter (€6.750.000)

Divock Origi - Valencia CF -> Inter (€14.500.000)

Laco Takacs- Mladá Boleslav -> Inter (€3.500.000)

Bill Wilson - Giana Erminio -> Inter (€2.700.000)

Wydana kwota: €27.450.000

 

Podsumowane: Transfery z klubu, które przeprowadziłem, wydają się mocno kontrowersyjne, ale wierzcie mi lub nie mam w tym swój interes i dobrze wiem, co robię. Gameiro młodszy nie będzie, miał rewelacyjny sezon, ale potrzebuje kogoś, kto pociągnie dłużej. Kwota opiewająca na niemalże 10 milionów euro za 32 latka to moim zdaniem dobry interes. Deplagne odszedł na własne życzenie. Było za niego sporo ofert, ale tylko Monaco oferowało pieniądze adekwatne do jego umiejętności. Gallina prezentował się słabiej aniżeli większość juniorów z naszego U-20. Oddałem go z czystym sumieniem i wierzę, że zapewnienie sobie 50% z kolejnego transferu było moim najlepszym posunięciem. To samo tyczy się Piccinocchiego, którego zamieniłem na lepszy model w postaci Cataldiego, z którego na pewno będziemy mieli o wiele, wiele więcej pożytku. Z Samperem dogadaliśmy się już w zeszłej kampanii. Przyszedł za darmo, więc w razie jego ewentualnego odejścia zarobimy naprawdę sporo. Origi analogicznie został sprowadzony jako następca Kevina. Nie otrzymywał wielu szans na grę, ale kiedy już wybiegał na murawę, pokazywał się z dobrej strony. Takacs to absolutna bestia. Nie wiem, dlaczego nie trafiłem na niego wcześniej, skoro nasze rozeznanie w czeskim rynku jest naprawdę duże. Świetne przyśpieszenie, siła, wyskok to wszystko czyni z niego obrońcę kompletnego. Wilson to mały pstryczek w nos Giany. Postanowiłem sprowadzić go, ponieważ dobrze pracowało mi się z nim jeszcze w tamtych czasach. Na liczne okazje do gry nie ma raczej co liczyć, ale niewykluczone, iż zacznę powoli wprowadzać go do drużyny. Obok takich juniorów jak Scarano, Torin, Adamek czy Cermak (który u mnie gra głównie na OP (Ś)) jestem spokojny o obsadzenie pozycji napastnika na najbliższe 6-7 lat.

 

Sparingi

Dzień	       Godzina	      Przeciwnik	TV	Miejsce		Wynik	Rozgrywki
Śro, 3/7/2019	20:45	Viktoria Pilzno		          D		2 - 3	Towarzyski
Nie, 7/7/2019	15:00	Liverpool		          D		0 - 1	Towarzyski
Pią, 12/7/2019	20:45	Boca		                  D		0 - 0	Towarzyski
Wto, 16/7/2019	20:45	Ajax		                  D		0 - 1	Towarzyski
Sob, 20/7/2019	20:45	Athletic		          D		1 - 2	Towarzyski
Wto, 23/7/2019	19:00	Paris Saint-Germain     TV	  W		3 - 1	Towarzyski
Sob, 27/7/2019	15:00	Padova	                TV	  W		1 - 0	Towarzyski
Śro, 31/7/2019	20:00	Anderlecht	        TV	  W		4 - 0	Towarzyski
Sob, 3/8/2019	20:00	R. Madrid	        TV	  W		2 - 1	Benzema - Mecz pożegnalny
Śro, 7/8/2019	20:45	Benfica	TV	                  D		1 - 0	Towarzyski
Sob, 10/8/2019	20:00	Valencia	        TV	  W		0 - 0	Towarzyski
Wto, 13/8/2019	19:00	Sporting CP	        TV	  W		1 - 1	Towarzyski

Podsumowanie: Mój wpływ na przygotowywanie drużyny do sezonu początkowo był znikomy. Ze wstępnych raportów dowiedziałem się, iż drużyna nie grała jak powinna. Wyglądało to równie desperacko co nasza końcówka sezonu. Niewyobrażalna liczba wykreowanych okazji, stuprocentowych sytuacji, a wynikająca z tego korzyść - wymierna. Wszystko zaczęło wyglądać jakoś dopiero od meczu z Paris Saint-Germain. Tym razem byliśmy stroną przeważającą nie tylko w kontekście sytuacji, ale i również zdobytych bramek. Zryw w połowie okresu przygotowawczego w pewnym stopniu napawa nas optymizmem. W przerwie pomiędzy konfrontacjami z Benficą i Valencią dowiedzieliśmy się, iż naszym rywalem o kwalifikację do fazy pucharowej Ligi Mistrzów będzie Olympiakos SF Pireus. Grecki klub kontynuuje obecnie niesamowitą passę 18 meczów z rzędu bez porażki we wszystkich rozgrywkach.

Edytowane przez MaKK
Formatowanie czcionki
Odnośnik do komentarza

Czy może być coś piękniejszego aniżeli inauguracja sezonu okraszona występem w Lidze Mistrzów? Nie, częściowo nie. Oczywiście większym wyróżnieniem dla zespołu za ostatni heroiczny bój okazałby się bezpośredni awans do fazy grupowej, ale skoro trafiliśmy do barażu o najwyższe miejsce, to zamierzamy wywalczyć, to na co zasługujemy. Otoczka wykreowana wokół samego spotkania przez media urosła do niebotycznych rozmiarów. Ze zwykłego meczu, którym stawką jest awans do fazy grupowej, utworzono coś na wzór nowych Derbów Mediolanu. Tylko my menedżerowie nie zaprzątaliśmy sobie tym głowy, udzielaliśmy stonowanych wypowiedzi i umiejętnie unikaliśmy co niewygodnych pytań. Jeżeli zaś chodzi o to, co działo się u nas w szatni, mogę rzec, że było nad wyraz spokojnie. Piłkarze byli wyraźnie skupieni na realizacji postawionych przed nimi celów. Utrzymane wysokie morale po aktywnym, dobrze przepracowanym okresie przygotowawczym w znacznym celu przyczyniły się do ogólnego zadowolenia zespołu. Jako że niebawem czekało na nas spotkanie ligowe z Palermo byłem wręcz po części zmuszony do wystawienia składu alternatywnego.

 

Od początku spotkania pokazywaliśmy naprawdę dobrą piłkę godną tak prestiżowych rozgrywek, jak Liga Mistrzów. Po niespełna dziewięciu minutach wymarzoną wręcz okazję do objęcia prowadzenia zaprzepaścił Origi. Belg zachował się fantastycznie poprzez zasugerowanie ruchem ciała miejsce, w które powinna zostać zaadresowana piłka. W całym szyfrze piłkarskim na szczęście połapał się Diaz, który zagrał między dwójkę znacznie oddalonych od siebie obrońców i wykreował naszemu napastnikowi doskonałą sytuację. Niestety ten pod naporem wracającego stopera nie był w stanie uderzyć czysto i posłał piłkę dobre trzy, może nawet cztery metry od bramki. Nie ustawaliśmy w poczynaniach ofensywnych mimo licznych niepowodzeń. Nasza zawziętość została wynagrodzona w 23. minucie. Wówczas ciężar gry skupiał się w środkowej strefie boiska w okolicach osiemnastego metra przed bramką gospodarzy. Grecy byli drużyną świetnie zorganizowaną w defensywie, która umiejętnie skracała nam pole gry, a w ówczesnym momencie całkowicie wyłączyli z gry nasze skrzydła. Po prostopadłym podaniu od Praeta do Campbella Kostarykanin został częściowo wyrzucony na obrzeża szesnastki, w efekcie czego momentalnie doskoczyła do niego dwójka obrońców grająca bardzo wysokim pressingiem. Nie przeszkodziło to jednak świetnemu technicznie skrzydłowemu do oszukania jednego z defensorów poprzez zamarkowanie dośrodkowania. Drugi, na którym ciążyła zdecydowanie większa presja, posunął się do czynu bardziej odważnego i w sposób bezpośredni zaatakował Joela. Wślizg zamiast w piłkę został wymierzony w nogi naszego piłkarza, a arbiter znajdujący się dosłownie metr przed zajściem wsunął sobie gwizdek do ust i wydmuchał całe powietrze z płuc. Karny! Podręcznikowy karny! Do futbolówki zatem nie ma prawa podejść nikt inny jak sam poszkodowany. Nigdy nie wierzyłem w przesąd o tym, iż faulowany nie powinien podchodzić do stałego fragmentu gry określanego w terminologii futbolu wapnem. Kilka kroków do tyłu, głęboki oddech, nabieg i mocny strzał w prawy górny róg. Nieprawdopodobne! Bramkarz opuszkami palców kieruje piłkę na słupek. Na szczęście ta po odbiciu od metalowego pręta wraca pod nogi Campbella, który dopełnia jedynie formalności, kierując ją po ziemi w sam środek. Odetchnąłem z ulgą, widząc, iż druga próba przyniosła oczekiwany efekt. Analogicznie nie spoczęliśmy na laurach, a swoje poczynania ofensywne zmaksymalizowaliśmy. Najłatwiej jest bowiem dobić rywala poprzez szybkie zdobycie drugiej bramki, która teoretycznie w wielu przypadkach ustawia już mecz. W 40. minucie dopięliśmy swego po bohaterskim rajdzie Marcosa Alonso. Lewy obrońca niesiony dobrą postawą drużyny nie robił sobie kompletnie nic z podwojenia go przez greckich defensorów. W decydującej fazie, gdy nie miał już miejsca na dalsze przedarcie się skrzydłem postanowił zagrać do środka do znajdującego się najbliżej Cataldiego. Wówczas wyciekła ogromna mądrość taktyczna drużyny, której nie do końca oczekiwałem w tejże sytuacji. Szybka klepka, dużo krótkich podań z pierwszej piłki i w momencie Origi zagrywa za plecy stopera do wychodzącego sam na sam Praeta. Belg bardzo umiejętnie przyjęciem wyrzuca się w kierunku dalszego słupka, przez co mija starającego się skrócić kąt golkipera i mocnym strzałem pod poprzeczkę umieszcza futbolówkę w pustej bramce. W szatni pochwaliłem chłopaków i nakazałem im kontynuowanie tego, co zaczęło się przed przerwą. Radę tą do serca najbardziej wziął sobie Origi. 56. minuta i kontra w naszym wykonaniu. Przerzut na lewe skrzydło od Campbella został idealnie sklejony przez Diaza. Chilijczyk dzięki fantastycznemu technicznemu przyjęciu nie stracił na szybkości ani kilometra, a w pojedynku biegowym z Martinsem nie pozostawił jakichkolwiek szans 26-letniemu Brazylijczykowi. Kapitalna wrzutka w biegu poszybowała idealnie na piąty metr, gdzie zza pleców Marcano niczym cień wyjawił się wspomniany Belg. Nie pozostało mu nic innego jak uderzyć z woleja i cieszyć się ze zdobytej bramki. Nawet dobre ustawienie bramkarza nie uchroniło go w tej sytuacji przed koniecznością wyciągania piłki z siatki. Gospodarze mimo wszystko nie pozostali nam dłużni. W 84. minucie po fatalnym wyrzucie z autu przez Alonso skierowanym do absolutnie nikogo futbolówkę przejął Alfreð Finnbogason, który dobrą centrą obsłużył Aarona Hunta. Były piłkarz HSV nie mógł się pomylić w tak klarownej sytuacji i bez problemów pokonał Handanovicia. Na plus zdecydowanie zasługuje postawa Origiego, który w swoim debiucie zanotował bramkę oraz asystę. Na minus wypadałoby zaliczyć straconego gola, jednakże jest on konsekwencją złego zagrania, a nie braku skupienia.

 

20.08.2019, UEFA Champions League Najw. miejsce Baraż [1/2] - 31.269 widzów

(GRE) Olympiakos SF Pireus 1:3 F.C. Internazionale (ITA)

'24 Campbell (0:1)

'40 Praet (0:2)

'56 Origi (0:3)

'84 Hunt (1:3)

 

Skład: Handanović - Nagatomo, Scuglia, Jesus © (62' Samper), Alonso - Takacs, Praet, Cataldi - Campbell, Diaz (79' El Sayed), Origi

MVP: Yûto Nagatomo (Inter) - 8.4 ocena

Odnośnik do komentarza

W związku z nikłą elastycznością terminarza pomiędzy meczami, których stawką jest awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów, rozpoczniemy również zmagania na krajowym podwórku. Przed własną publicznością podejmiemy solidne, acz nie rewelacyjne Palermo, które ubiegłoroczną kampanię przepracowało przyzwoicie. Dzięki fantastycznej postawie bramkarza Marchettiego Rosanero zdołali uplasować się na jedenastej lokacie. Za mojej kadencji w Interze miałem tylko raz okazję ścierać się z tymże zespołem. Wówczas żadna z drużyn nie przechyliła szali zwycięstwa na swoją korzyść, a nudny mecz zakończył się bezbramkowym remisem. W tymże wypadku miało być zupełnie inaczej. Zależało nam przede wszystkim na dobrym wejściu w sezon 2019/20, które mogliśmy zaliczyć jedynie, notując trzy punkty w meczu otwarcia. Wyjściowa jedenastka znacząco różniła się względem tej, która ścierała się z grecką drużyną przed czterema dniami. Dużym zaskoczeniem dla większości kibiców okazała się obecność Djurovicia już od pierwszych minut spotkania. Młody Serb, wychowanek naszego klubu dotychczas nie występował w żadnym meczu o stawkę, a teraz w sposób iście brutalny został rzucony na głęboką wodę. Dużą dozą zaufania obdarzyłem również Palazziego oraz Guarina, który powrócił do Interu po rocznym wypożyczeniu.

 

Do samego spotkania podchodziłem bardzo spokojnie. W szatni zapewniłem chłopaków o tym, że grając taką piłkę, jaką lubimy najbardziej, wygramy bez problemu. Dobre nastroje udzieliły się niemalże całej drużynie. Od początku bardzo mocno naciskaliśmy na gości, którzy pod wpływem naszego wysokiego pressingu grali bardzo niedokładnie. Przekładało się to oczywiście na liczne straty z ich strony i możliwości na przeprowadzenie kontrataków. Skorzystaliśmy z takiej możliwości po raz pierwszy w 12. minucie. Wówczas świetnym przerzutem do boku błysnął Palazzi. Precyzyjne zagranie już po chwili wylądowało pod nogami Deulofeu, który rozpoczął szaleńczy rajd w kierunku linii końcowej boiska, starając się przy tym opędzić od jednego z defensorów. Ostatecznie Hiszpan wygrał kreatywnością i po zwodzie ściął do środka, schodząc na swoją lepszą prawą nogę. Mocny strzał ukierunkowany na dalszy słupek nie zaskoczył dobrze ustawionego Matheusa, który opuszkami palców przeniósł futbolówkę nad poprzeczką. Całą akcję wraz z trybunami skwitowaliśmy gromkimi brawami, na które w pełni zasługiwał popis Gerarda. Dalsza część pierwszej połowy upłynęła bardzo wolno. Nie wiele akcji, strzałów. Ciężar gry skupiał się głównie w środkowej strefie boiska. Ciężko było nam przeforsować bardzo dobrze zaciśnięte szyki defensywne Palermo. W przerwie dokonałem kilku zmian w taktyce oraz jednej personalnej. Grającego zdecydowanie poniżej swoich możliwości Poulsena zastąpił wówczas Cermak. Tym samym młody Czech występuje w barwach naszego klubu już po raz ósmy w wieku zaledwie 16 lat. Mimo moich zmian w grze nie zmieniło się wiele. Wciąż byliśmy bezradni, a Palermo zmotywowane. Wykorzystaliśmy ich naiwność i po wciągnięciu ich na własną połowę przeprowadziliśmy wzorową kontrę. Cała sytuacja miała miejsce w 77. minucie. Wówczas piłkę rozrzuconą do boku przejął Marcos Alonso. Lewy obrońca nie zastanawiając się długo, zgrał do przodu do najbardziej wysuniętego Diaza. Chilijczyk zachował się bardzo przytomnie, przetrzymując piłkę przez moment i pozwalając na uwolnienie się Cermakowi, a gdy ten wybiegł zza pleców obrońcy, otrzymał kapitalne podanie ponad linią defensywną. Czech bez trudu uciekł pilnującemu go obrońcy, wyszedł sam na sam z bramkarzem i bardzo mocnym, ale jakże precyzyjnym strzałem tuż przy słupku w okienko bramki pokonał bezradnego golkipera przyjezdnych. Zaistniała sytuacja wymusiła na mnie dokonanie kolejnej niezbędnej zmiany. Za dobrze grającego Palazziego na boisku zameldował się Samper. Hiszpan został cofnięty na pozycję defensywnego pomocnika, ażeby wraz z Guarinem zabezpieczać tyły. Wygraliśmy pierwsze spotkanie, zagraliśmy zdecydowanie lepiej, czego w jakikolwiek sposób nie oddają statystyki. Co najważniejsze Palermo nie przeprowadziło żadnej akcji, która mogłaby zagrozić bramce strzeżonej przez Handanovicia.

 

24.08.2019, Serie A TIM [1/38] - 44.273 widzów

(/) F.C. Internazionale 1:0 U.S. Città di Palermo (/)

'77 Cermak (1:0)

 

Skład: Handanović - Djurovic, Miranda, Veljković, Alonso - Palazzi (82' Samper), Elias, Guarin - Camara, Deulofeu (67' Diaz), Poulsen (45' Cermak)

MVP: Marcos Alonso (Inter) - 8.5 ocena

Odnośnik do komentarza

Oby wyniki były lepsze niż w poprzedni sezonie.

Czy inne drużyny się jakoś ciekawie wzmocniły?

 

Póki co wygląda na to, że będą. Zresztą ja nie mam prawa narzekać, bo zrobiliśmy świetny run z jedenastego miejsca na trzecie. Co do transferów innych klubów nie tylko włoskich wszystko wstawię na zakończenie okienka ;)

Odnośnik do komentarza

Byliśmy nieco rozczarowani. W Grecji oczekiwaliśmy trudnej przeprawy, wymagającego rywala, który będzie dla nas prawdziwym sprawdzianem umiejętności przed ewentualnym awansem do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Tymczasem zmierzyliśmy się z drużyną, która nie do końca poradziła sobie z presją i wygórowanymi oczekiwaniami kibiców. Dzięki zaliczce uzyskanej przed tygodniem szansę na grę od pierwszych minut otrzymali m.in. Rizzotto czy Torin. Osobiście wiele oczekiwałem sobie po występie tego pierwszego. W obliczu kapitalnej dyspozycji, jaką przejawia ostatnimi czasy Handanović włoski bramkarz nie ma szans na grę. W szatni kazałem im jedynie zaprezentować się z jak najlepszej strony. W głębi duszy czułem, iż gramy dalej, ale nie chciałem tego okazywać. Rozluźnienie w zespole i nadmiar pewności siebie to dwie ostatnie rzeczy, jakich wówczas potrzebowaliśmy.

 

Spotkanie zaczęliśmy w bardzo spokojnym tonie. Nie szarżowaliśmy niepotrzebnie, a jedynie cofnęliśmy się na własną połowę, rozgrywaliśmy piłkę krótko i cierpliwie. Swoje szanse upatrywaliśmy głównie w kontratakach, gdyż po porażce w pierwszym spotkaniu gracze Olympiakosu byli wręcz zmuszeni do otwarcia się. W 14. minucie wrzut z autu na wysokości pola karnego z niemalże prawego narożnika boiska egzekwował Nagatomo. Pierwsza próba Japończyka została jednakże zablokowana przez dobrze ustawionych defensorów. Na szczęście ostatecznie futbolówka wróciła pod nogi Yuto, który krótkim podaniem obsłużył znajdującego się najbliżej Torina. Wychowanek Interu przejawił niesamowitą wręcz mądrość doświadczonego napastnika. Początkowo zastawił się, sugerując zejście do lewej nogi, ażeby po chwili obrócić się z piłką w prawo i dośrodkować po ziemi. Co prawda na oślep, ale w punkt najbardziej zagęszczony przez naszych piłkarzy, a więc jedenasty metr. Zagranie to trafiło pod nogi El Sayeda, a ten po zamarkowaniu uderzenia wyrzucił się nieco do boku. Na szczęście jego pozycja była na tyle klarowna, iż mógł zdecydować się na bezpośredni strzał na bramkę mimo wyraźnego pressingu ze strony, aż trzech obrońców. Egipcjanin nie pomylił się i potężnym strzałem tuż przy słupku przełamał rękawice interweniującego Roberto. Świetna zespołowa akcja, w którą tytaniczną pracę odwalił ten, od którego oczekiwałem w tymże przypadku najmniej. Szybko zdobyta bramka pozwoliła nam jeszcze bardziej uspokoić grę. Co prawda z takowym założeniem nie do końca zgadzali się piłkarze, którzy wciąż przejawiali chęć zdobywania goli. Ich starania miały raczej wymierny efekt, a w akcie frustracji posuwali się oni do niepotrzebnych zagrań takich jak podcięcie szarżującego rywala, pociągnięcie za koszulkę czy uderzenie łokciem w twarz podczas walki o zawieszoną w powietrzu piłkę. Do przerwy dzięki hojności arbitra nazbieraliśmy zaledwie dwa żółte kartoniki. W 39. minucie przeprowadziliśmy kolejną koronkową akcję, która winna zaowocować bramką. Praet, który podłączył się do skrzydła podczas fragmentu gry, w którym głównie broniliśmy, wyłuskał futbolówkę spod nóg Wellingtona Silvy. Belg co prawda początkowo nakreślił sobie plan ścięcia do środka i szukania tam szczęścia, ale ostatecznie postanowił obsłużyć na skrzydle podłączającego się Alonso. Hiszpan zgrał piłkę do środka do Praeta, ten do El Sayeda, Egipcjanin do Sampera, a Samper próbował szczęścia w przerzucie piłki na skrzydło. Zupełnie przypadkowo na linii zagrania pojawił się Aogo, a piłka odbita od Niemca wykreowała Torinowi sytuację sam na sam. Niestety brak doświadczenia był tutaj nader widoczny. Włoch, zamiast podholować piłkę w okolice piątego metra i zdecydować się na strzał, huknął z okolicy jedenastki. W decydującym momencie pewnie zmierzającą tuż przy słupku futbolówkę sparował bramkarz Greków. W 75. minucie straciliśmy bramkę po kapitalnym przerzucie do Fortounisa i jego strzale z półwoleja. Jak się później okazało, sędzia liniowy miał rację, słusznie wznosząc chorągiewkę. Pułapka ofsajdowa wykonana bezbłędnie. Zwyciężamy w dwumeczu, będąc drużyną lepszą zarówno na wyjeździe, jak i u siebie. W grupie już czekają na nas Chelsea (ENG), Benfica (POR) oraz Ludogorec Razgrad (BUL).

 

(Grupy A-D) - (Grupy E-H)

Dzień	Godzina	        Przeciwnik	        TV	Miejsce		Rozgrywki
Wto, 17/9/2019	19:45	Chelsea	TV	                  W	        Champions League Grp. B
Śro, 2/10/2019	19:45	Benfica	TV	                  D		Champions League Grp. B
Śro, 23/10/2019	19:45	Ludogorec Razgrad	TV	  D		Champions League Grp. B
Wto, 5/11/2019	19:45	Ludogorec Razgrad	TV	  W		Champions League Grp. B
Śro, 27/11/2019	19:45	Chelsea	TV	                  D		Champions League Grp. B
Wto, 10/12/2019	19:45	Benfica	TV	                  W		Champions League Grp. B

28.08.2018, UEFA Champions League Najw. miejsce Baraż [2/2] - 54.915 widzów

(ITA) F.C. Internazionale 1:0 Olympiakos SF Pireus (GRE)

'14 El Sayed (1:0)

 

Skład: Rizzotto - Nagatomo ©, Takacs, Scuglia, Alonso (57' Jesus) - Camara (79' Deulofeu), Samper (79' Cataldi), Gnoukouri, Praet - El Sayed, Torin

MVP: Gaston Camara (Inter) - 7.9 ocena

Odnośnik do komentarza

Między poszczególnymi spotkaniami mieliśmy naprawdę bardzo mało czasu na szlifowanie taktyki czy nawet kluczowy w tymże przypadku odpoczynek. Mimo wszystko wciąż byliśmy profesjonalistami i nie znaleźliśmy się w takowej sytuacji po raz pierwszy. Dzięki zastosowaniu rotacji udało nam się zachować świeżość przy jednoczesnym zachowaniu wysokiego stopnia ogrania kluczowych piłkarzy. Dzięki temu mogliśmy podejść do ligowej potyczki z Ceseną w pozytywnych nastrojach jako murowany kandydat do odniesienia końcowego triumfu. Menedżer rywali sprawiał w mediach wrażenie przytłoczonego bezpośrednim starciem z naszym zespołem. Oczywiście wszystkie jego reakcje, słowa, uwagi przyjmowałem z przymrużeniem oka. Roberto Beni dobrze wiedział, co chce osiągnąć jeszcze przed pierwszym gwizdkiem arbitra. Prawdę powiedziawszy, jestem odrobinę zaskoczony, iż trudni się obecnie menedżerką.

 

Na stadionie panowała fantastyczna atmosfera. Gdziekolwiek by nie spojrzeć, można było zauważyć kibiców w czarno-granatowych barwach tudzież z transparentami w tej samej tonacji kolorystycznej. Mecz rozpoczęliśmy znakomitym akcentem, wyprowadzając pierwszą groźną akcję już w 5. minucie. Ta sytuacja udowodniła, iż nie bez powodu jesteśmy okrzyknięci mianem faworytów. Wówczas środkiem boiska mimo naporu ze strony defensorów rywala przedzierał się El Sayed. O ile Egipcjanin uwolnił się spod krycia, o tyle po dosłownie sekundę tuż przy nim znajdował się drugi, asekurujący obrońca. Dzięki takiemu rozwarciu bloku defensywnego z wytworzonego miejsca najlepiej skorzystał Praet, który wbiegł w powstała lukę i prostopadłym podaniem na skrzydło uruchomił Marcosa Alonso. Hiszpan będący ostatnio w niesamowicie dobrej dyspozycji przełożył piłkę na swoją lepszą prawą nogę i zagrał ją do środka do ustawionego na jedenastym metrze Perisicia. Chorwat wiedząc, iż nie ma czasu na podjęcie decyzji, huknął zewnętrzną częścią stopy z pierwszej piłki w kierunku dalszego słupka. Futbolówka momentalnie nabrała rotacji i po odbiciu od wewnętrznej krawędzi słupka zatrzepotała w siatce. Niesamowite jak łatwo udało nam się rozmontować bardzo defensywnie grającą Cesenę. Kolejny popis dobrej gry ofensywnej zaprezentowaliśmy w 44. minucie. W sposób bezpardonowy wykorzystaliśmy dekoncentrację gospodarzy, którzy myślami znaleźli się za drzwiami szatni. Ku mojemu zdziwieniu akcję na skrzydle rozprowadzał Origi, który chwilowo zamienił się miejscami z Deulofeu. Po wymianie podań między tą dwójką doszło do kolejnej zamiany pozycji. Hiszpan zagrał krótko do znajdującego się kilka metrów za jego plecami El Sayeda, a ten przyśpieszając grę, fantastycznie wyekspediował piłkę na skrzydło do podłączającego się D'Ambrosio. Całkowicie zdezorientowana defensywa Bianconeri próbowała na próżno odbudować ustawienie. Prawy obrońca co prawda wrzucał piłkę na znajdującego się dalej Perisicia, ale w sposób niezwykle umiejętny jej tor lotu w decydującej fazie przeciął Origi czym całkowicie zaskoczył bramkarza. W drugiej połowie graliśmy zauważalnie słabiej, bardziej zachowawczo. W głupi sposób pozwoliliśmy gospodarzom na przeprowadzenie kontry, czym w 57. minucie przypłaciliśmy utratą bramki. Ciano zamknął na dalszym słupku bardzo dobre dośrodkowanie Vutova i mocnym strzałem pod poprzeczkę nie dał szans Handanoviciowi. Kolejne trzy punkty są nasze, a więc zaliczamy bardzo udany start w obecnej kampanii. Teraz następuje trzynaście dni przerwy, a po nich potyczka z Genoą, a następnie wyjazdowy mecz z Chelsea. W tym przypadku najwięcej w kwestii wyniku jaki uzyskamy w potyczce z angielskim gigantem, będzie zależne od rotacji w meczu ligowym.

 

Transfery: czerwiec 2019

Transfery: lipiec 2019

Transfery: sierpień 2019

Transfery: wrzesień 2019

 

01.09.2018, Serie A TIM [2/38] - 22.858 widzów

(18.) Cesena 1:2 F.C. Internazionale (7.)

'5 Perisić (0:1)

'44 Origi (0:2)

'57 Ciano (1:2)

 

Skład: Handanović - D'Ambrosio, Veljković, Jesus (85' Scuglia), Alonso - Medel, El Sayed (62' Cataldi), Praet - Deulofeu, Perisić, Origi (72' Wilson)

MVP: Danilo D'Ambrosio (Inter) - 8.7 ocena (1 asysta)

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...