Skocz do zawartości

Uma equipa fantástica


Lucas07

Rekomendowane odpowiedzi

Mimo że nie jesteśmy jeszcze nawet na półmetku zmagań ligowych to mamy już sporą przewagę nad głównymi konkurentami, a to zasługa wielu wpadek Benfiki i przede wszystkim Porto. Dlatego możemy w pełni skupić się na europejskich pucharach, a tu sytuacja jest niezwykle ciekawa. Zajmujemy trzecie miejsce w grupie, ale w ostatniej kolejce gramy z liderem grupy Juventusem, na własnym stadionie. Atut własnej murawy to ważny element zmagań w tej edycji Champions League. W Lizbonie wygraliśmy pewnie z Monaco oraz Barceloną i liczyłem na powtórkę ze „Starą Damą”, która da nam drugi z rzędu awans do 1/8 finału.

 

Motywacji nam nie brakowało, bo oprócz możliwości przejścia do kolejnej fazy Ligi Mistrzów chcieliśmy się też zrewanżować za wysoką porażkę w Turynie. Zaczęło się znakomicie, bo dość łatwo dochodziliśmy do sytuacji. Uderzenie Aboubakara w poprzeczkę było ostrzeżeniem, ale chwilę później Carvalho nie dał już szans Buffonowi. Zamiast pójść za ciosem skupiliśmy się na utrzymaniu wyniku i to udało się do przerwy, ale tuż po wznowieniu wyrównał Belhanda, co dawało awans Juventusowi. Barcelona w tym czasie wysoko prowadziła na Camp Nou z Monaco i mogła myśleć już o losowaniu 1/8. W końcówce trochę desperacko rzuciliśmy się do ataku, a dwa bardzo groźne strzały oddał Sisto, lecz Buffon pokazywał, że mimo wieku nadal jest świetnym łapaczem i zakończyło się podziałem punktów. Walczyliśmy jednak dzielnie, a w Lidze Europejskiej możemy zrobić świetny wynik.

 

8.12.2015, Estadio Jose Alvalade, Lizbona

Frekwencja: 48,571

Liga Mistrzów, 6/6

 

Sporting [3] – [1] Juventus 1:1 (1:0)

 

1:0 – William Carvalho 8'

1:1 – Younes Belhanda 51'

 

Patricio 6.7 – Mammana 6.9, Reyes 7.2, Alvarez Balanta 7.0, Silva 6.3 (81' Sacko -) - Carvalho 7.0 – Bernardo Silva 6.4, Joao Mario 6.7 – Sisto 6.6, Gauld 6.6 (51' Barbosa 6.6) – Aboubakar 6.8 (69' Mane 6.6)

 

MVP: Diego Reyes (Sporting) – 7.2

Odnośnik do komentarza

Tydzień później na Alvalade podejmowaliśmy zespół o kilka klas gorszy od Juventusu. Oliveirense to drugoligowiec znajdujący się aktualnie w strefie spadkowej, więc przynajmniej w teorii nie powinniśmy mieć najmniejszych problemów z wywalczeniem awansu.

 

Dość niespodziewanie pierwszego gola zdobyli goście, a konkretnie Yero. To tylko podrażniło moich podopiecznych, a zwłaszcza Gaulda oraz Sacko. Francuz w całym meczu zaliczył hat-tricka, a Ryan do jednego gola dodał aż trzy asysty co jest znakomitym rezultatem. Na listę strzelców wpisał się jeszcze Carlos Mane, a końcowy rezultat ustalił w końcówce Renan, rozgrywający Oliveirense.

 

15.12.2015, Estadio Jose Alvalade, Lizbona

Frekwencja: 26,765

Taca de Portugal, 5r

 

Sporting [1L] – [2L] Oliveirense 5:2 (3:1)

 

0:1 – Yero 11'

1:1 – Hadi Sacko 15'

2:1 – Hadi Sacko 25'

3:1 – Ryan Gauld 28'

4:1 – Carlos Mane 55'

5:1 – Hadi Sacko 69'

5:2 – Renan 89'

 

Pereira 7.0 – Mammana 7.7, Ie 7.2, Reyes 6.8, Barbosa 7.6 – Neves 7.1 – Bernardo Silva 7.9, Martins 7.8 – Gauld 9.3, Mane 8.2 (70' Barbosa 6.6) – Sacko 9.5

 

MVP: Hadi Sacko (Sporting) – 9.5 (trzy gole)

Odnośnik do komentarza

W 1/16 Ligi Europejskiej trafiliśmy na turecki Trabzonspor, a jeśli uda nam się przejść do kolejnej rundy to tam zmierzymy się ze zwycięzcą dwumeczu między Dinamo Moskwa, a Red Bullem Salzburg. Jest też kilka prawdziwych hitów jak Manchester United – Napoli czy PSG – Zenit.

 

Odbyło się też losowanie Pucharu Ligi, a tu w grupie zagramy z Moreirense, Olhanense oraz Vitorią Guimaraes.

 

Ostatnim rywalem ligowym w tym roku byli zawodnicy Gil Vicente, z którymi zmierzyliśmy się na wyjeździe. W Barcelos zagraliśmy naprawdę dobre zawody, gospodarze praktycznie nie istnieli i nie oddali choćby jednego celnego strzału. My pod tym względem byliśmy o wiele lepsi, a cztery z uderzeń zakończyły się bramkami. Wynik otworzył Pione Sisto, który potem popisał się jeszcze dwoma asystami, a jego podania wykorzystali Gauld oraz Reyes. Najładniejsze trafienie to jednak piękny strzał z dystansu Bernardo Silvy.

 

20.12.2015, Estadio Cidade de Barcelos, Barcelos

Frekwencja: 9,744

Primeira Liga, 14/34

 

Gil Vicente [7] – [1] Sporting 0:4 (0:3)

 

0:1 – Pione Sisto 7'

0:2 – Bernardo Silva 16'

0:3 – Ryan Gauld 28'

0:4 – Diego Reyes 71'

 

Patricio 7.1 – Mammana 8.2, Reyes 8.4, Alvarez Balanta 8.0, Silva 8.1 – Carvalho 7.4 – Bernardo Silva 8.6, Joao Mario 7.7 (60' Neves 6.6) – Sisto 9.3 (80' Mane -), Gauld 7.7 (60' Barbosa 6.5) – Aboubakar 8.1

 

MVP: Pione Sisto (Sporting) – 9.3 (gol i dwie asysty)

Odnośnik do komentarza

No i masz, przełamał się ;). Nie czepiałbym się go, bo po kontuzji powrót, pare występów na skrzydle :).

---

Ostatnim rywalem w tym roku kalendarzowym byli zawodnicy Olhanense. Graliśmy z nimi na wyjeździe w ramach Pucharu Ligi Portugalskiej, w którym podobnie jak rok temu będę wystawiał rezerwy, przynajmniej w początkowej fazie. Po kontuzji do grania wrócił wreszcie Figueiras, a niedługo treningi wznowi również Cancelo.

 

Początkowo w Olhao nie działo się zbyt wiele, zaatakowaliśmy tak naprawdę dopiero w końcówce pierwszej połowy i w dość krótkim czasie zdobyliśmy dwa gole. Wynik otworzył Carlos Mane, a potem podwyższył drugi ze skrzydłowych, Sacko. Tuż po wznowieniu z bramki cieszył się również Barbosa, ale gospodarze szybko odpowiedzieli na to trafieniem Weldona. W ostatnim kwadransie rzut karny pewnie wykorzystał Joao Mario, a końcowy rezultat ustalił Ruben Neves i wygraliśmy bardzo pewnie i wysoko.

 

27.12.2015, Estadio Jose Arcanjo, Olhao

Frekwencja: 5,214

Puchar Ligi Portugalskiej, 1/3

 

Olhanense – Sporting 1:5 (0:2)

 

0:1 – Carlos Mane 42'

0:2 – Hadi Sacko 45+1'

0:3 – Gabriel Barbosa 47'

1:3 – Weldon 49'

1:4 – Joao Mario kar. 77'

1:5 – Ruben Neves 89'

 

Pereira 7.1 – Figueiras 7.8, Ie 6.6 (73' Mammana 6.9), Engel 7.7, Barbosa 8.1 – Neves 8.0 – Bernardo Silva 7.6 (73' Joao Mario 6.8), Martins 6.8 (73' Carvalho 6.7) – Sacko 9.2, Mane 9.0 – Barbosa 9.0

 

MVP: Hadi Sacko (Sporting) – 9.2 (gol i asysta)

Odnośnik do komentarza

Ponownie nie narzekałem na losowanie w Pucharze Portugalii, bo z drugoligowym Leixoes nie powinniśmy mieć większych problemów. Jeszcze lepiej trafiła Benfica, na trzecioligowca Uniao Montemor i właśnie przez te rozgrywki na wielkie derby Lizbony trzeba będzie czekać aż do lutego, przeniesiono je już drugi raz. Co ciekawe trzy dni wcześniej zagramy z Porto.

 

Wraz z końcem roku tradycyjnie odbyło się sporo gal podsumujących piłkarskie wydarzenia z ostatnich dwunastu miesięcy. Otrzymałem nagrodę dla Polskiego Managera Roku. Po Złotą Piłkę oraz FIFA Ballon d'Or sięgnął Lionel Messi, który wyprzedził w obu konkursach Matę oraz Suareza. W jedenastce roku znalazło się miejsce dla: Courtois – Carvajal, Hummels, Kompany, Alaba – Eriksen, Kroos – Lamela, Oscar, Mata – Messi. Europejskim Złotym Chłopcem został nasz skrzydłowy, Pione Sisto.

 

Styczeń zaczynaliśmy od trudnego wyjazdu do czwartej w tabeli Bragi. Zespołu który od kilku lat aspiruje to rozdzielenia wielkiej trójki ligi portugalskiej i kilka razy znaleźli się na ligowym podium.

 

Gospodarze wielkiego zagrożenia nie stwarzali, raz trafili w poprzeczkę po próbie z dystansu, ale bronili się bardzo solidnie. Ciężko szło nam kreowanie dobrych okazji strzeleckich, szczegónie w pierwszej połowie. Po zmianie stron wyglądało to już trochę lepiej, a w sześćdziesiątej dziewiątej minucie Bernardo Silva świetnie prostopadle podał do Aboubakara, który stanął sam na sam z Diogo Silvą i go pokonał. W samej już końcówce doskonale podawał Carvalho, a akcję wykończył Sisto.

2.01.2016, Estadio Axa, Braga

Frekwencja: 12,517

Primeira Liga, 15/34

 

Braga [4] – [1] Sporting 0:2 (0:0)

 

0:1 – Vincent Aboubakar 69'

0:2 – Pione Sisto 89'

 

Patricio 6.8 – Mammana 6.9 (89' Figueiras -), Reyes 7.1, Alvarez Balanta 7.2, Silva 7.4 – Carvalho 7.2 – Bernardo Silva 7.2 (73' Neves 6.6), Joao Mario 7.1 – Sisto 8.0, Gauld 6.7 (58' Barbosa 6.6) – Aboubakar 7.0

 

MVP: Pione Sisto (Sporting) – 8.0 (gol)

Odnośnik do komentarza

No już pisałem dwa razy, to konieczność z powodu kontuzji. Cancelo i Figueiras już wrócili, ale Mammana dawał radę, Reyes z Balantą w środku też, więc zapowiada się walka ;).

---

Leixoes to średniak portugalskiej drugiej ligi, więc na Jose Alvalade faworyt mógł być tylko jeden. Ponownie pobawiłem się rotowaniem skłądu, bo póki co przynosi to dobre efekty w krajowych pucharach.

 

Zagraliśmy naprawdę znakomite zawody. Stworzyliśmy mnóstw doskonałych sytuacji, lecz jedynym trzymającym poziom graczem gości był ich bramkarz, Jean Paulo. W dodatku obramowanie bramki ratowało go aż trzykrotnie. Ostatecznie wygraliśmy 2:0, ale to był po prostu najmniejszy wymiar kary i zawodnicy Leixoes powinni cieszyć się, że nie zakończyło się gigantycznym pogromem. Bramki zdobywali Gabriel Barbosa oraz Hadi Sacko, ładnie uderzył zwłaszcza Francuz. Co ciekawe obaj zaliczyli również po asyście. W półfinale czeka nas wielki hit, zagramy derby z Benfiką.

 

6.01.2016, Estadio Jose Alvalade, Lizbona

Frekwencja: 23,395

Taca de Portugal, 6r

 

Sporting [1L] – [2L] Leixoes 2:0 (1:0)

 

1:0 – Gabriel Barbosa 22'

2:0 – Hadi Sacko 65'

 

Pereira 6.9 – Figueiras 7.9, Ie 7.0, Engel 6.9, Cancelo 6.9 (73' Mammana 6.7) – Neves 6.8 – Pedro Sousa 6.9 (62' Carvalho 6.6), Martins 6.8 – Sacko 9.0, Mane 6.4 (62' Gauld 6.6) – Barbosa 9.0

 

MVP: Hadi Sacko (Sporting) – 9.0 (gol i asysta)

Odnośnik do komentarza

W Primeira Liga podejmowaliśmy u siebie aktualnie najsłabszy zespół ligi, Moreirense. Goście mają jednak zaledwie trzy oczka straty do bezpiecznej pozycji, a w tym sezonie zapowiada się o wiele ciekawsza walka o utrzymanie statusu drużyny pierwszoligowej, bo nikt nie odstaje tak wyraźnie jak Nacional i przede wszystkim Boavista.

 

Spotkanie między liderem oraz czerwoną latarnią ligi musiało wyglądać dość jednoznacznie. Wyraźnie przeważaliśmy, chociaż szału nie było, ale wystarczyło to pewnego zwycięstwo. Wynik rozstrzygnęliśmy już w przeciągu dwóch kwadransów. Strzelanie zaczął w ósmej minucie Carlos Mane, a następnie dwukrotnie na listę strzelców wpisał się Gabriel Barbosa, któremu za każdym razem świetnie dogrywał Bernardo Silva.

 

10.01.2016, Estadio Jose Alvalade, Lizbona

Frekwencja: 39,850

Primeira Liga, 16/34

 

Sporting [1] – [18] Moreirense 3:0 (3:0)

 

1:0 – Carlos Mane 8'

2:0 – Gabriel Barbosa 20'

3:0 – Gabriel Barbosa 30'

 

Patricio 7.0 – Mammana 7.7, Alvarez Balanta 7.1, Reyes 7.2, Silva 7.4 – Carvalho 6.9 (60' Neves 6.5) – Bernardo Silva 8.8, Joao Mario 7.2 (58' Martins 6.7) – Sisto 8.1, Mane 8.2 (60' Aboubakar 6.5) – Barbosa 8.8

 

MVP: Bernardo Silva (Sporting) – 8.8 (dwie asysty)

Odnośnik do komentarza

W lidze to mam nadzieję, że Porto i Benfica zaczną normalne transfery robić, a w LE jest parę drużyn mocniejszych, chciałbym tak to 1/4 chociaż dojść.

---

W najbliższym czasie musimy radzić sobie bez doskonałego w tym sezonie Joao Mario. Portugalczyk zwichnął staw skokowy, treningi wznowi pod koniec lutego.

 

W środku tygodnia udaliśmy się do Guimaraes na kolejne spotkanie fazy grupowej Pucharu Ligi. Gospodarze wydawali się naszym największym konkurentem w walce o awans do półfinału.

 

Początkowo nie szło nam najlepiej, nie potrafiliśmy znaleźć sposobu na defensywę rywali. Gdy nie stwarzaliśmy sobie dogodnych sytuacji trzeba było próbować z dystansu i próba Andre Martinsa z czterdziestej drugiej minuty okazała się skuteczna, w dodatku kilka sekund później poprawił Barbosa. Po zmianie stron to Vitoria zaczęła szukać swych okazji i Tomane dwukrotnie znalazł sposób na pokonanie Pereiry. W ostatnim kwadransie wprowadziłem, więc Sisto oraz Aboubakara i obaj pokazali ogromną klasę. Kameruńczyk najpierw ponownie wyprowadził na prowadzenie, a w doliczonym już czasie dograł świetnie do reprezentanta Danii , który przypieczętował zwycięstwo.

 

13.01.2016, Estadio D. Afonso Henriques, Guimaraes

Frekwencja: 10,479

Puchar Ligi Portugalskiej, 2/3

 

Vitoria Guimaraes [2] – [1] Sporting 2:4 (0:2)

 

0:1 – Andre Martins 42'

0:2 – Gabriel Barbosa 43'

1:2 – Toumane 66'

2:2 – Toumane 76'

2:3 – Vincent Aboubakar 78'

2:4 – Pione Sisto 90+3'

 

Pereira 6.9 – Cancelo 6.7, Ie 6.9, Engel 7.5, Barbosa 6.7 – Neves 7.0 – Martins 8.8, Carvalho 9.0 – Sacko 7.2 (76' Sisto 7.4), Mane 6.4 (67' Gauld 6.7) – Barbosa 6.8 (76' Aboubakar 8.0)

 

MVP: William Carvalho (Sporting) – 9.0 (dwie asysty)

Odnośnik do komentarza

Naprawdę nie mam pojęcia czemu moi podopieczni w tym sezonie tak często mają problemy ze stawami skokowymi. Carlos Mane je zwichnął i powróci do treningów za miesiąc.

 

Pierwszą rundę kończyliśmy na wyjeździe z największą póki co rewelacją ligi, Rio Ave. Gospodarze wykorzystują częste straty punktów przez Porto i zajmują bardzo wysokie trzecie miejsce w tabeli.

 

Początkowo graliśmy dość przeciętnie, ale potrafiliśmy dobrze wykonywać stałe fragmenty gry. Sisto zagrał krótko rzut rożny z Gauldem, Szkot dobrze podał do Aboubakara, a Vincent minął przyjęciem obrońcę i potem potężnym strzałem wpisał się na listę strzelców. Dziesięć minut później Kameruńczyk wywalczył rzut karny, który potem bardzo pewnie wykorzystał. Następnie nie działo się zbyt wiele, ale w drugiej części ponownie błyszczał Aboubakar, który w sumie ustrzelił tego dnia aż cztery gole. Jego kupno za zaledwie pięć milionów euro i to od jednego z dwóch największych rywali to prawdziwy majstersztyk.

 

16.01.2016, Estadio do Rio Ave, Vila do Conde

Frekwencja: 5,669

Primeira Liga, 17/34

 

Rio Ave [3] – [1] Sporting 0:4 (0:2)

 

0:1 – Vincent Aboubakar 24'

0:2 – Vincent Aboubakar kar. 34'

0:3 – Vincent Aboubakar 72'

0:4 – Vincent Aboubakar 74'

 

Patricio 7.2 – Figueiras 6.8 (63' Ie 6.7), Mammana 7.6, Alvarez Balanta 7.6, Silva 8.7 – Neves 7.3 – Bernardo Silva 7.3, Carvalho 7.2 (72' Martins 6.8) – Sisto 9.0, Gauld 7.3 (63' Sacko 6.8) – Aboubakar 9.8

 

MVP: Vincent Aboubakar (Sporting) – 9.8 (cztery gole)

TABELA

Odnośnik do komentarza

O LE już pisałem United-Napoli i PSG-Zenit, a w LM Juve-City i Atletico-Arsenal.

---

Zmagania w fazie grupowej Pucharu Ligi kończyliśmy u siebie z Moreirense. Niedawno pewnie wygraliśmy z nimi w Primeira Liga i teraz liczyłem na powtórkę.

 

Ze względu na bardzo przekonujące zwycięstwa w poprzednich meczach awans mieliśmy praktycznie pewny, bo mogliśmy pochwalić się świetnym bilansem bramkowym. Mimo wszystko oczekiwałem zwycięstwa, ale w pierwszej połowie stworzyliśmy sobie kilka niezłych okazji, nie potrafiliśmy zamienić ich jednak na gole, a co gorsze rywale po wrzutce z rzutu wolnego potrafili pokonać Pereirę. W drugiej części wyrównaliśmy dzięki trafieniu Barbosy, ale tylko na tyle było nas stać. Chociaż jak doliczyli się statystycy ze Squawki stworzyliśmy sobie aż sześć stuprocentowych sytuacji oraz pięć innych okazji, skuteczność była jednak fatalna.

 

20.01.2016, Estadio Jose Alvalade, Lizbona

Frekwencja: 16,241

Puchar Ligi Portugalskiej, 3/3

 

Sporting [1] – [3] Moreirense 1:1 (0:1)

 

0:1 – Alan Fialho 37'

1:1 – Gabriel Barbosa 60'

 

Pereira 6.8 – Cancelo 6.8, Ie 6.7, Engel 6.6, Barbosa 6.9 (68' Figueiras 6.8) – Reyes 6.9 – Martins 7.2, Neves 6.6 – Sacko 6.6, Gauld 6.9 – Barbosa 6.8

 

MVP: Alan Fialho (Moreirense) – 7.3 (gol)

Odnośnik do komentarza

Naszym kolejnym rywalem byli piłkarze Vitorii Setubal. Z tym zespołem od lat współpracujemy wypożyczając młodych zawodników do ogrania na poziomie Primeira Liga. Goście aktualnie zajmują jednak siedemnaste miejsce, a więc te wiążące się ze spadkiem do drugiej ligi i naszym obowiązkiem było odniesienie zwycięstwa. Dzień wcześniej Porto zremisowało z Benfiką.

 

Była to okazja do przeprowadzeniu kilku eksperymentów. W wyjściowej jedenastce znalazłem miejsce dla Aboubakara oraz Barbosy i ich współpraca była największym plusem tego słabego w naszym wykonaniu spotkania. Wygraliśmy bardzo skromnie, 1:0. Bramkę zdobył Gabriel, występujący na skrzydle, a bardzo ładnie dogrywał mu Vincent. Mogliśmy jednak stracić punkty z naprawdę słabym przeciwnikiem, który w końcówce trafił w poprzeczkę.

 

24.01.2016, Estadio Jose Alvalade, Lizbona

Frekwencja: 39,971

Primeira Liga, 18/34

 

Sporting [1] – [17] Vitoria Setubal 1:0 (1:0)

 

1:0 – Gabriel Barbosa 25'

 

Patricio 7.2 – Figueiras 7.0 (66' Ie 6.8), Reyes 6.6, Alvarez Balanta 6.9, Silva 8.0 – Carvalho 6.6 – Bernardo Silva 6.7, Martins 6.6 (66' Neves 6.7) – Barbosa 7.2 (66' Gauld 6.7), Sisto 6.2 – Aboubakar 6.8

 

MVP: Jonathan Silva (Sporting) – 8.0

Odnośnik do komentarza

Styczeń kończyliśmy na własnym stadionie podejmując graczy Estoril. Przyjezdni zajmują miejsce w dolnej części tabeli, ale ze sporą przewagą nad strefą spadkową. Czeka ich więc prawdopodobnie dość spokojny sezon, bez zagrożenia grą w europejskich pucharach czy powrotem do Segunda Liga.

 

Rok temu kupiliśmy z Monaco Bernardo Silvę za zaledwie sześć i pół miliona. W końcówce okna transferowego reprezentanta Portugalii chciał sprowadzić Juventus i zaoferował ponad czterdzieści milionów. Mimo wszystko odrzuciłem tę ofertę, nie jestem fanem pozbywania się kluczowych zawodników w połowie sezonu.

 

Na treningu kontuzji doznał Andre Martins, który naciągnął mięśnie grzbietu. Do treningów wróci w marcu.

 

Mecz nie ułożył się jednak tak jak to sobie wyobrażaliśmy. Po pierwszym kwadransie przegrywaliśmy i to aż dwoma bramkami, a dwukrotnie Patricio został zaskoczony przez Leo Bonatiniego. Brazylijczyk nie przebił się w Juventusie, ale w Estoril ma status największej gwiazdy. Później rzuciliśmy się do ataku, ale nie dawało to efektów, nie potrafiliśmy zdobyć choćby gola kontaktowego i przegraliśmy. To przerwało kilka naszych serii jak dziesięć wygranych z rzędu spotkań czy dwadzieścia jeden meczów bez porażki oraz ze strzelonym golem. W sam raz przed pojedynkami z Porto oraz Benfiką. Liga w tym roku nie musi być nudna.

 

30.01.2016, Estadio Jose Alvalade, Lizbona

Frekwencja: 39,902

Primeira Liga, 19/34

 

Sporting [1] – [11] Estoril 0:2 (0:2)

 

0:1 – Leo Bonatini 5'

0:2 – Leo Bonatini 13'

 

Patricio 6.7 – Cancelo 6.0 (45' Reyes 6.6), Mammana 6.5, Alvarez Balanta 6.4, Silva 6.3 (45' Barbosa 6.5) – Neves 7.5 – Bernardo Silva 6.8, Carvalho 6.7 – Sisto 6.4, Gauld 6.0 – Aboubakar 6.1 (68' Sacko 6.6)

 

MVP: Leo Bonatini (Estoril) – 8.8 (dwa gole)

Odnośnik do komentarza

Luty zaczynał się dwoma naprawdę dwoma ciężkimi spotkaniami. Zaczynaliśmy od wyjazdu do Porto, zdecydowanie największego rozczarowania sezonu. „Smoki” zajmują czwarte miejsce w lidze, a dość długą walczyły nawet w środku pola. Tracą punkty niezwykle często, a co chwilę mówi się o zwolnieniu Hiszpana Julena Lopeteguia. Ja mu się jednak nie dziwię, bo rywale latem zarobili pięćdziesiąt milionów euro na sprzedaży zawodników, a dopiero zimą sprowadzili nowego zawodnika, Thomasa Parteya, dla którego nie było miejsca w Atletico i przyszedł za lekko ponad milion.

 

Mimo ostatniej porażki z Estoril byliśmy faworytami tego starcia, bo w tabeli mamy aż trzynaście punktów więcej od Porto, mimo jednego meczu mniej.

 

Od samego początku chcieliśmy udowodnić, że ta przewaga nie jest przypadkiem i możemy wygrywać ze „Smokami” również w bezpośrednich starcia. Wynik bardzo szybko otworzył Aboubakar, do którego podawał Gauld. Kameruńczyk będzie wyrzutem sumienia wszystkich działaczy Porto przez jeszcze wiele lat. Następnie spokojnie kontrolowaliśmy przebieg boiskowych wydarzeń, gospodarze nie potrafili nam zaszkodzić, a w trzydziestej drugiej minucie Mammana świetnie dobił uderzenie Sisto z rzutu wolnego. Po przerwie na murawę wszedł Barbosa i on również wpisał się na listę strzelców, dzięki bardzo ładnie rozegranemu rzutowi rożnemu. Honor gospodarzy uratował piękną bramką z wolnego Quintero, ale dwa celne strzały na własnym stadionie to dla Porto katastrofa.

 

6.02.2016, Estadio do Dragao, Porto

Frekwencja: 37,457

Primeira Liga, 20/34

 

Porto [4] – [1] Sporting 1:3 (0:2)

 

0:1 – Vincent Aboubakar 5'

0:2 – Emanuel Mammana 32'

0:3 – Gabriel Barbosa 69'

1:3 – Juan Fernando Quintero 83'

 

Patricio 6.8 – Cancelo 7.4 (71' Figueiras 6.6), Mammana 7.8 (90' Ie -), Alvarez Balanta 7.2, Silva 7.7 – Neves 6.8 – Bernardo Silva 7.4, Carvalho 8.1 – Pisto 8.5, Gauld 7.4 (66' Barbosa 8.1) – Aboubakar 7.2

 

MVP: Pione Sisto (Sporting) – 8.5 (Asysta)

Odnośnik do komentarza

Cztery dni później mieliśmy zagrać wreszcie derby z Benfiką, ale te ponownie zostały przełożone przez półfinały Pucharu Ligi Portugalskiej. My udaliśmy się do Funchal. Z „Orłami” mieliśmy grać najpierw w grudniu, potem w styczniu, następnie w lutym, a pojedynek przeniesiono teraz na marzec. Wiosną zagramy z nimi jednak minimum cztery razy, bo czeka nas też dwumecz w Pucharze Portugalii, a możemy zmierzyć się też w finale Pucharu Ligi.

 

Z Porto Mammana naciągnął mięśnie uda, wróci w następnym miesiącu. Mimo kolejnej porażki działacze „Smoków” jeszcze nie zwolnili trenera.

 

Maritimo to zespół bardzo solidny, szczególnie na własnym stadionie, więc półfinał nie zapowiadał się jako spacerek, ale motywacji nam nie brakowało. To jedyne krajowe rozgrywki jakich jeszcze Sporting w swej historii nie zdobył.

 

Tym razem nie wymieniłem tak wielu graczy jak zwykle w pucharach, ale i tak nie była to optymalna jedenastka. Świetnie tego dnia spisywał się Gabriel Barbosa, który ustrzelił hat-tricka. Brazylijczyk dwukrotnie trafił w pierwszej połowie, a po zmianie stron pokonał Salina raz jeszcze, zrobił to w sposób bardzo efektowny, piętą. Między jego golami na listę strzelców wpisał się Danilo Pereira, lecz to tylko uratował honor Maritimo i pewnie wywalczyliśmy awans do finału.

 

10.02.2015, Estadio dos Barreiros, Funchal

Frekwencja: 3,387

Puchar Ligi Portugalskie, ½

 

Maritimo – Sporting 1:3 (1:2)

 

0:1 – Gabriel Barbosa 7'

0:2 – Gabriel Barbosa 23'

1:2 – Danilo Pereira 41'

1:3 – Gabriel Barbosa 59'

 

Patricio 6.9 – Figueiras 7.6, Reyes 6.5 (47' Engel 6.6), Ie 6.9, Barbosa 6.6 (47' Cancelo 7.0) – Neves 6.7 – Pedro Sousa 7.6, Bernardo Silva 6.7 – Sacko 7.1, Sisto 8.4 (66' Gauld 6.8) – Barbosa 9.4

 

MVP: Gabriel Barbosa (Sporting) – 9.4 (trzy gole)

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...