Skocz do zawartości

Kącik kulinarny


Gość MikeMitnick

Rekomendowane odpowiedzi

Primo, tatar sklepowy, to nie tatar. Sorki, ale mięso mięsu nierówne. Secundo, Smętek surowe jajko to jest opcja, bo nie każdemu podchodzi. Ja osobiście uważam się za fanatyka tej potrawy, ale np. nie potrafię jej jeść w wersji z żółtkiem. Tercio, tak jak napisał Gabe cebula, ogórki i grzybki (brak tych da się przeboleć). Można dodać odrobinę oliwy lub maggi.

 

P.S.

Nie wiem na jaki produkt trafiłeś, ale nie zaszkodzi go przepuścić przez maszynkę.

Odnośnik do komentarza

Składniki:

- makaron

- pierś kurczaka

- brokuły

- dwa serki topione ziołowe (osobiście kupuję hochland)

- paczka słonecznika bez skorupek

 

Wykonanie:

- pierś z kurczaka kroimy na drobne kawałki, po czym je smażymy (doprawiamy wedle uznania)

- gotujemy makaron i brokuły

- w międzyczasie na drugiej patelni robimy sos: wrzucamy dwa serki topione (ziołowe) i smażymy na małym ogniu, aż zrobi się z tego sos (uważajcie, aby nie był zbyt wodnisty - gęstszy lepiej komponuje się ze składnikami, no i dobrze osadza się na makaronie, mięsie i brokułach)

- gdy wszystko jest gotowe: wrzucamy do garnka makaron, mięso i brokuły - i to mieszamy. Następnie nakładamy tą kompozycję na talerz, polewamy sosem z patelni i posypujemy słomecznikiem, który wcześniej wsypaliśmy do miseczki.

 

Autor posta kucharzem jest marnym, niemniej ten przepis realizuje wybornie. Ciężko wskazać mu, ile potrzeba poszczególnych składników.

 

Polecam ;).

Odnośnik do komentarza

Primo, tatar sklepowy, to nie tatar. Sorki, ale mięso mięsu nierówne.

 

No właśnie to jest clue - u mnie w rodzinie tatar się robi wyłącznie z kupionego, niemielonego mięsa (dlatego jest dość rzadko i na specjalne okazje).

 

Problem jest w tym, że jeśli chodzi o masarstwo/wędliniarstwo jest w Polsce wolna amerykanka, nie ma określonych norm, dlatego mamy np szynkę, która jest mielonką, żywiecką, która zależnie od producenta ma inny skład, czy właśnie tatar pakowany, który nie wiadomo z czego jest (przeczytaj dokładnie skład)

Odnośnik do komentarza

Tatar z kupnych tylko z sokołowa jest znośny, ew. jak swego czasu u lokalnego rzeźnika był tatar na kilogramy sprzedawany, nie paczkowany (juz go nigdzie nie widzę). I nie słuchaj FYM-a, tatar bez jajka to nie tatar.

FYM- co do wołowiny w Polsce, jej ogólnie jest mało, bo 90% bydła to typowe mleczne odmiany, które nie powinny być ubijane w celu pozyskania mięsa (ale i tak je ubijają).

 

A ja zadam jeszcze 2 pytania:

Czy przekąski zbozowe typu SunBites są zdrowsze od Chipsów?

2. Niedawno nabyłem spore ilości flaków wołowych. Czy da się z nimi zrobić coś oprócz smacznej zupy?

Odnośnik do komentarza

Niestety, wołowina w Polsce kosztuje ile kosztuje, bo jest jej mało na rodzimym rynku (75-80% idzie na eksport).

 

Przede wszystkim w Polsce nie ma zwyczaju jedzenia wołowiny, dlatego też jest tak niespotykana i tyle kosztuje. Gdyby był większy popyt, rynek by się zapełnił i ceny spadły by do rozsądnych wielkości.

 

No ale to też wchodzi w grę aspekt historyczny: u nas nigdy nie hodowano bydła na mięso na wielką skalę, to co pojawiało się na rynku było mięsem kiepskiej jakości, bo pochodziło od zwierząt starych, bądź mlecznych. Bardziej można ufać naszej wieprzowinie, bo hodowlę trzody na mięso mamy na wysokim poziomie.

 

@jmk - zjesz ze smakiem zapewne, on prawdopodobnie już jest przyprawiony do smaku, więc jedynie cebulka/ogórek/grzybki i możesz jeść. Natomiast jeśli chcesz spróbować tatara z prawdziwego zdarzenia, to musisz przyjechać do Azji, np na jakieś wesele (choć to też nie do końca prawda, bo tatara Tatarzy robili z koniny :])

Odnośnik do komentarza

Tatar z kupnych tylko z sokołowa jest znośny

 

Smak jest jeszcze ok, ale jego konsystencja jest okropna. Ciągnie się jak jakieś toffi.

 

I nie słuchaj FYM-a, tatar bez jajka to nie tatar.

 

Wyjdź!

 

Niestety, wołowina w Polsce kosztuje ile kosztuje, bo jest jej mało na rodzimym rynku (75-80% idzie na eksport).

 

Przede wszystkim w Polsce nie ma zwyczaju jedzenia wołowiny, dlatego też jest tak niespotykana i tyle kosztuje. Gdyby był większy popyt, rynek by się zapełnił i ceny spadły by do rozsądnych wielkości.

 

No ale to też wchodzi w grę aspekt historyczny: u nas nigdy nie hodowano bydła na mięso na wielką skalę, to co pojawiało się na rynku było mięsem kiepskiej jakości, bo pochodziło od zwierząt starych, bądź mlecznych. Bardziej można ufać naszej wieprzowinie, bo hodowlę trzody na mięso mamy na wysokim poziomie.

 

Za czasów PRL spożycie wołowiny na głowę było bodajże 5 (!!!) razy większe. Było to mięso słabsze jakościowo niż obecnie, ale była odpowiednia ilość i cena była do przyjęcia. Teraz ceny są windowane przez eksport, to i ludzie tej wołowiny nie jedzą.

Odnośnik do komentarza

Gabe co do popytu na wołowinę - ten nie jest taki zły, na Śląsku jest tradycja jedzenia tzw. "rolad wołowych". wiadomo nie jesteśmy Argentyną, czy zachodnimi Stanami, gdzie spożycie wołowiny jest ogromne, ale nie jest tragicznie. Głównym powodem wysokiej ceny jest niestety mała ilość dobrego mięsa w Polsce (świnek i drobiu jest znacznie więcej), a poza tym nie ma tradycji zabijania krów prosto u gospodarza, bo gdzie byś to trzymał potem. Średnia świnka waży jakoś z 120-180 kg, a dobry byk potrafi ważyć 600 kg, lub nawet więcej.

BTW- odpowie ktoś na moje pytania?

Odnośnik do komentarza

Otworzyłem moje utopence - ujmę to tak, ambrozja to to nie jest. Smakuje jak cebulka ze śledzi marynowanych, zagryzana parówkową. Oczywiście to nic złego i całkiem mi smakowało, ale po tym, co przeczytałem, to z dużej chmury mały deszcz. Sympatykom marynat polecam, jako że nie jest to ani skomplikowane, ani drogie, ani pracochłonne.

 

A tak obok utopenców - od tygodnia piję domowy kefir (choć wielkiej filozofii w tym nie ma, jedynie cenowa i logistyczna), a dziś zrobiłem pierwsze w życiu masło - tu może nie wyszło ekonomicznie, ale satysfakcja ogromna.

Odnośnik do komentarza

Nie miałem - kwaśna śmietana 30% bez żadnych dodatków w składzie i masło wychodzi identyczne.

 

Ekonomicznie wątpliwie, bo z dwóch śmietan 200g za łączną cenę 4,40 wyszło mi jakieś 125g masła (mała osełka). Ale za to napiłem się jeszcze szklanki maślanki w cenie ;)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...