Skocz do zawartości

Kącik kulinarny


Gość MikeMitnick

Rekomendowane odpowiedzi

Od jakiegos czasu nie moge trafic w biedronce sałatki wegetarianskiej z bialej kapusty (sygnowana przez Pyszne Sałatki - bodajze Lisnera). Nie wiecie, czy to gdzies jeszcze mozna kupic?

 

znając życie ów produkt dedykowany był tylko dla Biedronki. Jego brak oznacza, że zapewne już skończył się kontrakt z jej producentem.

Odnośnik do komentarza

Od jakiegos czasu nie moge trafic w biedronce sałatki wegetarianskiej z bialej kapusty (sygnowana przez Pyszne Sałatki - bodajze Lisnera). Nie wiecie, czy to gdzies jeszcze mozna kupic?

tu -> http://e-szop.szczec...la-kapusta.html

i tu -> http://www.hipernet2...p?item_id=38673

 

Można także odtworzyć ją samemu, będzie zdrowsza ;)

 

SALATERIA SAŁATKA WEGETARIAŃSKA z białą kapustą - LISNER

Sałatka z kapusty z jabłkiem i kukurydzą to kolorowa kompozycja warzyw w kremowym sosie jogurtowym. Delikatny smak białej kapusty i słodkiej kukurydzy podkreśla marchew i jabłko. Por i naturalne przyprawy nadają bardziej zdecydowanego smaku.

kapusta

jabłko

kukurydza

marchew

por

sos jogurtowy

 

I smacznego :)

Odnośnik do komentarza

Zdrowa i szybka 'sałatka' na jesienną deprechę ;)

 

Kupujemy czerwoną rzodkiewkę, myjemy, kroimy drobno, wrzucamy do miski, do tego dodajemy jeden serek wiejski + jakieś miękkie 'mięso', może być parówka, może być mielonka - coś w ten deseń. Mieszamy i gotowe :P

 

Serek wiejski to spora ilość białka, rzodkiewka znana jest jako lekarstwo na zmęczenie i wyczerpanie, natomiast mielonka dodaje fajnego smaku temu wytworowi.

Odnośnik do komentarza

To i ja wrzucę swoją sałatkę.

 

1 woreczek ryżu (ja się zajadam mieszanką parboiled z dzikim, ale może być dowolny)

1 duża papryka

puszka tuńczyka

garść rodzynek

10 dkg tartego żółtego sera

kostka rosołowa

sos:

5 łyżeczek oliwy z oliwek

2 łyżeczki białego octu winnego

2 ząbki czosnku

1 łyżeczka miodu

 

Ryż gotujemy wraz z kostką rosołową przez 25-30 minut. Paprykę kroimy w drobną kostkę wrzucamy do michy, podobnież czynimy z rodzynkami i tuńczykiem. Po ugotowaniu ryż odsączamy z bulionu w którym się gotował i dodajemy go do składników w misce. Całość posypujemy żółtym serem. Składniki sosu mieszamy ze sobą, w jakimś małym naczyniu i także dodajemy. Wszystko ze sobą mieszamy i pozwolimy aby sałatka się "przegryzła". Po jakichś 30 min mamy pyszną sałatkę.

Odnośnik do komentarza
  • 3 miesiące później...

Mój autorski przepis - wczoraj robiłem, wyszło pyszne.

 

Pieczarki Papaja

- szpinak (ja kupiłem taki mrożony z Lidla, już z dodatkiem odrobiny śmietany) <-- dzięki Gejb, odkryłem go kiedys dzieki Twojemu przepisowi :*

- szynka dojrzewająca (kupiłem Szynkę Szwarcwaldzka tez w Lidlu)

- mozzarella

- duże pieczarki (pozostałych składników powinno starczyć na jakieś 15 pieczarek)

- serek topiony śmietankowy

- 2 duże cebule

- 5 ząbków czosnku

- kostka rosołowa drobiowa

 

Przyprawy:

- sól

- pieprz

- gałka muszkatołowa

- zioła prowansalskie

 

Przygotowanie:

1. Kroimy drobno cebule i szklimy na patelni

2. Pieczarki obieramy, usuwamy z nich nóżki. Nóżki te siekamy i dodajemy na patelnie do cebuli i dusimy pod przykryciem (warto posolić trochę)

3. Jak pieczarki już będą usmażone, odparować wodę z patelni

4. Pokruszyć kostkę rosołową i wsypać na patelnie do cebulki z pieczarkami. Przesmażyć.

5. Dodać drobniutko pokrojony czosnek, smażyć na wolnym ogniu (około minuty) - czosnek nie może się przypalić!

6. Dodajemy szpinak i smażymy. (ja dodaje zamrożony, smażę na wolnym ogniu przewracając co jakiś czas i zeskrobując miękką warstwę)

7. Doprawiamy szczypta gałki muszkatołowej (ale nie za dużo) i raczej dość sporą ilością pieprzu

8. Dodajemy serek topiony (tak z 80g) i rozpuszczamy w masie

 

Uwaga, tak przygotowany farsz jest też idealny z makaronem!!

 

9. Plastrami szynki dojrzewającej wykładamy wnętrze pieczarek (ja plastry szynki kroiłem na pół)

10. Dodajemy farsz szpinakowy

11. Na wierzch kładziemy mozzarelle i oprószamy ziołami prowansalskimi

12. Wkładamy do rozgrzanego piekarnika (myślę jakieś 170 stopni, nie mam miernika w piekarniku :P ) na papierze do pieczenia na jakieś pół godziny.

 

Voila - pyszna metoda 12 kroków :keke:

Odnośnik do komentarza

Ten szpinak jest super na szybki obiad - właściwie po rozmrożeniu nadaje się do jedzenia. U nas to pomysł na szybki obiad - szpinak z podsmażoną cebulą i czosnkiem oraz doprawiony pieprzem, solą i papryką słodką jest super do makaronu.

 

Ja natomiast ostatnio robiłem czeskie specjały (lager dojrzewa, trzeba do niego potrawę jakąś wymyślić ;)) - czyli bramborove knedliky (przepis z netu, ale to raczej public domain, więc opiszę tutaj):

- ugotowane kartofle (mogą być z wczorajszego obiadu) - ok 0,5kg

- mąka pszenna - 8 dag

- kasza manna - 8 dag

 

Przepis jest prosty - kartofle albo ubijamy, albo przeciskamy przez praskę z mąką i kaszą. W największym dostępnym garnku gotujemy osoloną wodę, po zagotowaniu wkładamy uformowane wałki (bochenki) z ciasta. Po 20 minutach pyrpolenia wyciągamy i odcedzamy. Podawane w plastrach.

 

Idealnie pasuje do sosów - np prosty gulaszowy - mięso wieprzowe pokrojone w kostkę podsmażamy na odrobinie oleju, dodajemy cebulę do zeszklenia, zalewamy wodą i dusimy jakieś 20 minut, później przyprawiamy - liść laurowy, ziele angielskie, pieprz, sól, papryka i dusimy kolejne 20-30 minut, na koniec zagęszczając łyżką mąki.

 

Do tego np rozmrożony szpinak, oraz oczywiście szklanka schłodzonego pilsnera i obiad gotowy :mniam:

 

PS. to co zostało z knedlików można odgrzać na patelni następnego dnia - jest również pyszne :)

Odnośnik do komentarza

Jesli chodzi o ten szpinak mrożony z Lidla to jest ostateczna konieczność. Naprawdę, jeśli macie tylko możliwość kupić szpinak świeży, najlepiej polski (ale w Tesco można znaleźć wloski szpinak baby) to to zróbcie. Wystarczy go pokroić bądź zblenderować. Smakowo jest naprawdę lepszy :) I oczywiście nie zapominajcie o gałce muszkatalowej, która jest konieczna w przyprawianiu szpinaku. Cebula i czosnek także muszą być. Także jeśli tylko macie możliwość, to stosujcie świeży szpinak ( w tym roku posadze w ogródku :)). Dodatkowo ser feta podczas smażenia szpinaku i do makaronów albo jako farsz do zawijanej piersi z kurczaka. Mniam :)

Odnośnik do komentarza

Podzielę się swoim przepisem z wykorzystaniem szpinaku. Tak więc, na masełku szklimy cebulkę pokrojoną w kostkę. Dodajemy posiekany drobno ząbek czosnku, następnie posiekany lekko szpinak zielony. Doprawiamy pieprzem, solą oraz gałką muszkatałową. Kiedy szpinak zmniejszy swą objętość pod wpływem temperatury dodajemy pokrojony w kostkę ser feta. Otrzymujemy farsz, którym będziemy faszerować pierś.

 

Piersi z kurczaka (najlepiej małe) wykorzystamy w całości. Ostrym nożem w piersi "robimy" kieszeń, uważając, aby nie przedziurawić piersi. W środek wpychamy farsz, a końcówkę możemy spiąć np przy pomocy wykałaczek, chociaż ja polecam inny sposób. Wystarczy rozbić końcówki tłuczkiem i skleją się one doskonale :) Całość obtaczamy jedynie w mące i hyc na patelnie.

 

Całość polecam podawać wraz z ryżem lub kaszą. Po ugotowaniu woreczka wystarczy włożyć odpowiednia porcję do filiżanki i wyłożyć w ładnej formie na talerzu. Do całości surówka z marchewki z jabłkiem, bądź sos szpinakowy. Sos przygotowuje się podobnie jak farsz, tyle że zamiast sera feta należy dodać gęstą śmietanę i całość zblenderować. Obiad pierwsza klasa a i odpowiednie podanie sprawi, że możemy go uznać za pokazowy :)

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Może coś najzwyklejszego - piersi z kurczaka z makaronem penne, mozarellą i pomidorami ;)

 

Kiedyś robiłem i szło mniej więcej tak:

- Kurczaka pokroić w kostkę, doprawić solą i pieprzem, ewentualnie jakimiś ziołami, bo przyprawa za bardzo tu nie pasuje. Smażyłem na oliwie.

- Mozarelle i pomidory (obrane ze skóry albo z puchy) pokroić w kostkę, dorzucić do usmażonego kurczaka. Dodać dużo pieprzu.

- Do całości dodać makaron, wymieszać i podsypać liściem bazylii.

 

Smaczne i proste.

 

Ewentualnie takie coś znalazłem -> http://www.kwestiasm...tki_atlantyckie ale to juz troche wyzsza szkola jazdy.

Odnośnik do komentarza
  • 4 tygodnie później...

Popduszczony przez Tofu w Maryni zrobiłem jakiś czas temu (2 tyg bodajże) podpiwek:

 

Mały rys historyczny: niegdyś podpiwkiem nazywano - jak samo miano wskazuje - napitek słabszy od piwa. Dokładniej były to ostatnie wody wysłodkowe, z których piwa robić się nie opłaciło (bo by było praktycznie jak woda), a których wylewać było szkoda - w końcu coś tam ze słodu wypłukało, a i przegotowane było, więc bezpieczniejsze.

 

W czasach kryzysu radzono sobie i z tym - nie każdy miał dostęp do słodu (i wielu nie było na niego stać), a więc zaczęto robić napitek z prażonych ziaren zbóż, zmieszanych z chmielem, cukrem i drożdżami - w ten sposób powstawał orzeźwiający napój, świetnie gaszący pragnienie i idealny na żniwa, ale nie tylko, bo gdzieniegdzie robiono go np na Wielkanoc.

 

Z mojego dzieciństwa pamiętam smak podpiwku (i opowieści o strzelających butelkach), ale to był już podpiwek kupowany w paczkach do samodzielnego przyrządzenia (mieszanka kawy zbożowej i chmielu, z charakterystycznym brodaczem trzymającym kufel). Jeszcze do niedawna miała identyczny w ofercie Delecta, ale chyba kilka lat temu się z tego wycofała.

 

Ale nic nie szkodzi, bo podpiwek można w prosty sposób zrobić w domu - i nie potrzeba do tego żadnego specjalistycznego sprzętu.

 

Podpiwek (przepis na 5l):

  • kawa zbożowa - 80g
  • cukier - 300g
  • pół łyżeczki kwasku cytrynowego
  • drożdże piekarnicze - ok 2,5g
  • chmiel (opcjonalnie)
  • 5l wody

Kawa zbożowa oczywiście najlepsza by była mielona, ale spokojnie da się radę z rozpuszczalną (a podejrzewam, że i z ekspresową :)). Chmiel opcjonalnie, bo kawa zbożowa jest gorzka od palonych ziaren zbóż oraz od cykorii, którą ma w składzie, ale jeśli ktoś chce i ma możliwość, to można sypnąć garstkę - chmiel daje nie tylko goryczkę, ale i cudowne aromaty.

 

 

5DTDr.jpg

Zagotowana kawa pięknie się pieni :]

 

 

Proces jest dziecinnie prosty - należy znaleźć jak największy garnek, zalać go wodą zagotować, dodać kawę zbożową i chmiel i na wolnym ogniu potrzymać 10-15 minut. Następnie przecedzić1 przez sito do jakiegoś pojemnika, który jest w stanie to pomieścić, ewentualnie dopełnić przegotowaną wodą do 5l, dodać cukru, wymieszać i poczekać aż ostygnie. Dobrze jest odjąć pół szklanki do szybszego ostygnięcia i kiedy ta próbka będzie miała temperaturę poniżej 30*C, rozpuścić w niej drożdże2 i dolać do całości (kiedy ta też ostygnie do niskiej temperatury).

 

 

g2l7i.jpg

Zwykłe wiaderko dopuszczone do kontaktu z żywnością

 

 

Kiedyś rozlewano do butelek z krachlą, bądź do szklanych z zakrętką, i stąd te legendy (choć często prawdziwe) o rozrywanych przez ciśnienie butelkach. Dziś wystarczy wziąć plastikowe butelki po wodzie gazowanej (te po niegazowanej mają inne denka, które momentalnie się wybrzuszą i butelki nie będą stać), napełnić je do 2/3 pojemności i tak zgnieść, żeby wypchnąć jak najwięcej powietrza - drożdże jedzące cukier szybko wypełnią tę pustkę CO2. Można to zrobić właściwie już po dodaniu drożdży do całości. Butelki trzymać około doby w temperaturze pokojowej (mogą wydawać odgłosy przy prostowaniu się ;)), później lepiej w jakieś chłodne miejsce, albo do lodówki - i można pić. Butelki mają też tę zaletę, że można z nich co jakiś czas upuszczać gaz.

 

Podpiwek pity kilka dni po rozlaniu jest słodki i ma śladowe ilości alkoholu, później staje się wytrawny i przy tej ilości cukru może osiągnąć nawet około 3% alk (dlatego my w dzieciństwie piliśmy tylko ten słodki ;), zresztą rzadko kiedy wytrzymywał dłużej niż dwie doby).\

 

xqEDq.jpg

300 ml z pianką :P

 

 

---

1 ja sobie cedzenie odpuściłem, bo myślałem, że przy rozpuszczalnej jest to bez sensu, ale jak widać na załączonym obrazku osad jest - i z drożdży i z chmielu. Ale wystarczy poczekać minutę po rozlaniu i osiada ładnie na dnie szklanki

 

2 panuje błędne przekonanie, że należy ostrożnie dobierać ilość drożdży, bo można przegazować podpiwek, a przecież cudów w naturze nie ma - drożdże zjedzą tyle, ile będą miały pożywienia, czyli cukru, i to jego ilość trzeba kontrolować. Zbyt duża ilość drożdży może skutkować co najwyżej szybszym nagazowaniem (fermentacją) i posmakiem drożdżowym.

Odnośnik do komentarza
  • 2 miesiące później...

W taki ukrop lubię wypić sobie mrożoną herbatkę, jednakże kupuję taką w sklepie (lidl ma chyba najlepszą), ale może ma ktoś jakiś sposób na zrobienie takiej herbaty "domowymi" sposobami? Żeby była smaczna jak ta kupna :P

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...