Skocz do zawartości

Marynia butelkuje 458. lekko cytrusowe IPA Wild Ale


Kuchar

Jakie pijasz piwo?  

63 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie oraz wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

Ja jestem, ale u mnie wyglada tak, że otwarłem sobie flachę i sam piję przed kompem. Do tego słucham zajebiście smutnej muzyki (zacząlem od Neurosis, teraz Slint, potem nie wiem coś, ale chyba Wagnera włączę) i płaczę. Jaki ten rok był zjebany, wszystko na czym mi zależało nie wyszło tak jak trzeba!

:(

Odnośnik do komentarza

Bry po pracy.

 

Nowy rok rozpoczął się "zajebiście".

 

 

Jakiś skurwysyn zrzygał mi się w aucie :picard: Kosztowało go to 500 zł, a gdyby nie jechała z nim dziewczyna, to pewnie typ leżałby teraz na OIOM-ie, tak byłem nabuzowany. Już wybiegłem z auta i chciałem bo zamordować, ale laska przytomnie otworzyła swoje drzwi i mnie odciągnęła. (ten zjeb genetyczny siedział z przodu).

 

Po skasowaniu 500 zł (laska najpierw zbierała rzygowiny gołymi rękami) pojechałem na karcher, na stacji kupiłem 2 duże rolki ręczników papierowych, gazetę, żeby rozłożyć na siedzenie i podłogę, oraz dwie "choinki o zapachu kokosowym do malucha", wyprałem dywaniki, fotel potraktowałem płynem do mycia okien (i tak jadę na pranie tapicerki, więc plama byłaby, ale zneutralizowało to zapach) i dalej woziłem ludzi. Na szczęście zapachu do końca nocy się pozbyłem, a cała rzecz działa się o godzinie 23:54, pracę skończyłem o piątej. Nabuzowany jestem teraz cały czas jak cholera, mam nadzieję, że kilka piwek mnie uśpi, najgorzej, że cały czas mi się nie chce spać. Dobra wyżaliłem się...trochę mi lżej na wątrobie, ale za rok pieprzę to - nie bedę woził tego pijanego bydła.

 

Odnośnik do komentarza

Bry po pracy.

 

Nowy rok rozpoczął się "zajebiście".

 

 

Jakiś skurwysyn zrzygał mi się w aucie :picard: Kosztowało go to 500 zł, a gdyby nie jechała z nim dziewczyna, to pewnie typ leżałby teraz na OIOM-ie, tak byłem nabuzowany. Już wybiegłem z auta i chciałem bo zamordować, ale laska przytomnie otworzyła swoje drzwi i mnie odciągnęła. (ten zjeb genetyczny siedział z przodu).

 

Po skasowaniu 500 zł (laska najpierw zbierała rzygowiny gołymi rękami) pojechałem na karcher, na stacji kupiłem 2 duże rolki ręczników papierowych, gazetę, żeby rozłożyć na siedzenie i podłogę, oraz dwie "choinki o zapachu kokosowym do malucha", wyprałem dywaniki, fotel potraktowałem płynem do mycia okien (i tak jadę na pranie tapicerki, więc plama byłaby, ale zneutralizowało to zapach) i dalej woziłem ludzi. Na szczęście zapachu do końca nocy się pozbyłem, a cała rzecz działa się o godzinie 23:54, pracę skończyłem o piątej. Nabuzowany jestem teraz cały czas jak cholera, mam nadzieję, że kilka piwek mnie uśpi, najgorzej, że cały czas mi się nie chce spać. Dobra wyżaliłem się...trochę mi lżej na wątrobie, ale za rok pieprzę to - nie bedę woził tego pijanego bydła.

 

 

wyspisz sie, zobaczysz ile zarobiles i od razu Ci przejdzie.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...