Skocz do zawartości

Marynia wstępuje do Stowarzyszenia Libertariat, bo nie dostała #429zł stypendium socjalnego z PWSZ w Kutnie


Ingenting

Rekomendowane odpowiedzi

W temacie past:

 

Naszła mnie myśl, że czas najwyższy podzielić się z wami tymi wspomnieniami, jako, że upływa już 20 lat od mojego pierwszego spotkania z Januszem Korwin-Mikkem. Jako, że człowiek był młody i głupi, tak przychodziły mu do głowy różne dziwne rzeczy, fascynowały jeszcze dziwniejsze osoby i prądy umysłowe
Jako młody chłopak, pewnego wrześniowego popołudnia 1993 roku, w przypływie nudy przemierzałem szare i zatłoczone ulice, spoglądając na szyby wystawowe na których groźnie prezentowały się manekiny we flekach, za bagatela milion starych złotych Marzenie każdego młodzieńca Zaszedłem do sklepu, wypiłem oranżadę o smaku jabłkowym Duo i zakupiłem na drogę dwie gumy Turbo, płatne gotówką 5000zł, śmiecie. Miałem jeszcze dwa wygniecione Kapitańskie, które planowałem spalić, zatem gumy świetnie usypiały czujność węszącej mame (mimo pełnoletności jeszcze chowałem się przed rodzicami bo nie przywykłem ).
Stałem więc w bramie o pociągałem papierosa, kiedy ni stąd ni zowąd podszedł do mnie jakiś starszy facet. Zapytał czy nie mam ognia, więc dałem mu zapałki, on odpalił szluga i tak sobie stoimy, palimy. Nagle on wyciąga z kieszeni jakąś kolorową kartkę i mi ją wręcza, mówi, żebym przeczytał. Na kartce było wysmarowane hasło "Unia Polityki Realnej" i kilka postulatów o zlikwidowaniu podatków. Facet od razu poszedł za ciosem, przedstawił się i mówi mi, że jest działaczem UPR, zna osobiście Janusza Korwin-Mikke i czy nie chciałbym dołączyć do bojowników o wolność Z początku nie wiedziałem o co mu chodzi więc nie odezwałem się nawet słowem, ale te chwytliwe slogany z ulotki spowodowały, że miałem chęć działać i bąknąłem nieśmiało, że tak. Na to odparł, że będzie na mnie czekał jutro o 18 w tym samym miejscu, zapozna mnie z kim trzeba i zostanę poddany próbie (cokolwiek miało to znaczyć)
Nazajutrz ubrałem najlepsze dżinsy kupione w Baltonie na dupę i wyruszyłem na miejsce spotkania. Dotarłem o 17:50. Na miejscu już czekał lekko pordzewiały Opel Ascona a obok niego dopalał papierosa Marian (bo tak miał na imię ten działacz), ubrany cały na czarno. Przywitaliśmy się uściskiem dłoni, kątem oka zobaczyłem, że w Oplu siedzi ktoś jeszcze. Więc wszedłem do środka. Twarz tego faceta siedzącego na tylnym siedzeniu wydawała mi się dziwnie znajoma. Ogromne zakola, elegancko przystrzyżony wąs i wielka czerwona mucha przy kołnierzu czarnej koszuli. Tak, to był facet z ulotki UPR. "Cze-e-e-e-ść, Ja-ja-janusz jestem". Tak wyglądało moje pierwsze oko w oko z JKM. Zapytał czy to ja jestem ten nowy, czy na pewno chcę wstapić do partii i czy aby nie jestem jakimś lewackim prowokatorem. Po krótkiej rozmowie na jego twarzy pojawił się uśmiech i powiedział, że skoro tak to możemy jechać. Mamy dzisiaj sporo roboty, zbliżają się wybory więc musimy pozyskać fundusze na kampanię. Ale najpierw musimy załatwić jedną małą rzecz więc kazał zboczyć z kursu i zajechać do pobliskiego lasu
Na miejscu wysiedliśmy z wozu. JKM otworzył bagażnik a mnie kazał rozpalić ognisko. Posłusznie to zrobiłem po czym obaj, Janusz z Marianem, zaczęli wyciągać zwoje papierów z bagażnika i dokładać do ognia. Żeby było szybciej ja też zacząłem podrzucać z tego stosu. Najpierw jednak wziąłem teczkę i otworzyłem, żeby zobaczyć co tam palimy Moim oczom ukazały się niezliczone kwity na nazwisko Janusz Korwin-Mikke, sygnowane przez Służbę Bezpieczeństwa PRL. Deklaracja lojalnośći, pokwitowania odbioru okrągłych sum pieniędzy w zamian za wspólpracę, protokoły przesłuchań z opisami szczegółów z życia kolegów JKMa Osłupiałem. Gdy się ocknąłem zażądałem wyjaśnień. Korwin na to, żebym przestał się tak gapić bo on współpracował specjalnie, bo oficer prowadzący a później sam towarzysz Rakowski obiecali mu po zmianie ustrojowej, że będzie mógł sobie założyć własną partię promującą kapitalizm i życie jak pączek w maśle. A poza tym to nikomu nie zaszkodził poza tym, że kilku kolegów ze studiów na milicji straciło zęby i połamali im palce Dodał, że tą współpracą to sobie nawet niezłą emeryturę wysłużył i dlatego w programie UPR zawsze będzie stało, że nie zabiorą emerytur funkcjonariuszom PRL bo to państwo im obiecało. Na to ja trochę zbity z tropu mówię, że jak to tak, przecież skoro sam Rakowski obiecał to dlaczego mamy zaraz jechać zdobywać pieniądze na kampanię, przecież powinniśmy mieć. Na to Janusz podniesionym głosem dorzuca ostatnią teczkę do ognia i mówi, że przy okrągłym stole to się te skurrwysyny dogadały, że nie dopuszczą nigdy prawicy do władzy w Polsce i koniec końców został wyjeebany bez mydła
Dalej już bez słowa wsiedliśmy do Ascony i pognaliśmy z powrotem czym prędzej do miasta. Muszę przyznać, że wyobrażałem sobie te "dotacje" trochę inaczej, tak jak w telewizji pokazywali w Ameryce, że elegancko ubrani panowie na balu sciskają się z bogatymi przedsiębiorcami. A my we trzech ubrani na czarno wysiadamy ze zniszczonego Opla na najgorszej dzielnicy w mieście JKM mówi, że jesteśmy na miejscu i bierzemy się do roboty. Mówi do mnie - młody patrz i się ucz, zaraz sam będziesz zbierał "subwencje". Po czym naciągnął muchę na nos i podszedł szybkim krokiem do jakiejś kobiety idącej samotnie pustą ulicą. Z daleka obserwowałem Korwina i gdy myślałem, że zaraz zagadnie tę starszą panią, ten niepostrzeżenie wyjeebał jej z partyzanta, wyrwał torebkę i zaczął uciekać Ja po raz kolejny osłupiałem, Marian tylko zaczął rechotać i powiedział "ech, Janusz zawsze był najlepszy" Połączyliśmy się dwie ulice dalej w bramie i zaczęliśmy przeglądać łup. W torebce było zaledwie 100000 starych złotych i kilka babskich szpargałów. JKM zaczął wyklinać, że pewnie leniwa kurrwa z opieki wraca, że nie pracuje tylko od państwa socjal ciągnie, że jak on dojdzie do władzy to zlikwiduje takich nierobów i złodziei
Po chwili przerwy na odsapnięcie stwierdziliśmy, że nie ma sensu dalej prowadzić dziesiony, bo za wysokie podatki i ZUS powodują, że ludzie nie mają co do gara włożyć a co dopiero przy sobie jakąś większą kase nosić Cel trzeba było zmienić. Korwin powiedział, że jego szwagier coś ostatnio wspominał, że potrzebuje radia samochodowego i gdybyśmy jakieś zajeebali to chętnie by odkupił. Oczywiście padło na mnie. JKM chwycił cegłówkę i wybił szybę w stojącym obok Polonezie Caro, po czym krzyczy - młody, bierz radio i spieerdalamy! Po chwili szamotaniny z radiem, wyrwałem co trzeba i wszyscy trzej rzuciliśmy się do ucieczki. Gdy dotarliśmy w bezpieczne miejsce okazało się, że to radio to była atrapa Korwin wpadł w szał Zaczął bić mnie po głowie jakimś kijem, wyzywał od lewackich, socjalistycznych szmat, kazał mi wypieerdalać do swoich kolegów z ZMP, krzyczał że w normalnym kraju to dawno bym wisiał albo zrzuciliby mnie ze skały po urodzeniu a jak on dojdzie do władzy to taki złodziej jak ja będzie siedział w więzieniu. Na co wziąłem nogi za pas i nie odwracając się, ze łzami w oczach pobiegłem prosto do domu
Tak właśnie wyglądało moje pierwsze zetknięcie z JKM i do dzisiaj mnie serce boli gdy o tym wspominam

Odnośnik do komentarza

Chciałbym opisać szokującą sytuację, która przydarzyła mi się wczoraj, w godzinach wieczornych. Otóż, 18 października w okolicach 21:00 odpoczywałem po ciężkim dniu zarządzania swoim prywatnym przedsiębiorstwem, gdzie zatrudniam kilku darmozjadów na umowę – zlecenie, za 1500 złotych brutto, oczywiście bez jakichkolwiek świadczeń i urlopów. Leżałem na swoim łóżku i przeglądałem internet. W jednej karcie otwartą miałem wyszukiwarkę filmów porno (BadJojo), a w drugiej Niezależne Forum Publicystów. Już zaczynałem wykonywać posuwiste ruchy w celu pobudzenia mojego wielkiego - wielgachnego członka, gdy wtem usłyszałem dzwonek do drzwi. Schowałem więc penisa w bokserki, wytarłem lubrykant i udałem się otworzyć wrota mego domostwa.

 

Oczom mym ukazała się sąsiadka – kobieta trzydziestoletnia, wciąż atrakcyjna i pociągająca, powiedzmy, że ma na imię Odeta.

 

Dama ta poprosiła mnie o użyczenie szklanki cukru, a ja – człowiek niezwykle pomocny – postanowiłem uczynić zadość jej błaganiom. Nagle, kiedy byłem w swojej wykładanej marmurami kuchni, uświadomiłem sobie, że dawanie czegoś za darmo to s o c j a l i z m! Natychmiast wpadłem w morderczy szał, bez chwili zastanowienia chwyciłem mosiężne popiersie Miltona Friedmana i pobiegłem Odecie na spotkanie. Przypierdoliłem tej lewackiej kurwie bez krzty honoru, aż krwią się zalała i legła pod moimi drzwiami. Po kilku godzinach przyjechała policja, pokazałem im legitymację partyjną Kongresu Nowej Prawicy. Wiedzieli, jak wiele znaczy ten dokument i odeszli, a jeden z nich wspominał coś o żółtych papierach.

 

Tak było.

Odnośnik do komentarza

Ktoś szukał typów na dzisiaj. Podaję na UFC:

 

Gonzaga vs. Jordan (zwłaszcza, że buki wskazują na Shawna, kurs na Brazylianca 2.60!)

Ferguson vs. Rio (oglądałem wszystkie odcinki TUF-a z udziałem Tony'ego, zawsze potrafił się pozbierać w najważniejszych chwilach, a tak walka jest dla niego o być, albo nie być)

Boetsch vs. Dollaway

 

I, jeśli ktoś chce zaryzykować, typowałbym Velazqueza.

 

Wszystko weszło przy AKO 6,5 :)

Odnośnik do komentarza

 

Ktoś szukał typów na dzisiaj. Podaję na UFC:

 

Gonzaga vs. Jordan (zwłaszcza, że buki wskazują na Shawna, kurs na Brazylianca 2.60!)

Ferguson vs. Rio (oglądałem wszystkie odcinki TUF-a z udziałem Tony'ego, zawsze potrafił się pozbierać w najważniejszych chwilach, a tak walka jest dla niego o być, albo nie być)

Boetsch vs. Dollaway

 

I, jeśli ktoś chce zaryzykować, typowałbym Velazqueza.

 

Wszystko weszło przy AKO 6,5 :)

 

Spasiba.

Odnośnik do komentarza

 

 

Ktoś szukał typów na dzisiaj. Podaję na UFC:

 

Gonzaga vs. Jordan (zwłaszcza, że buki wskazują na Shawna, kurs na Brazylianca 2.60!)

Ferguson vs. Rio (oglądałem wszystkie odcinki TUF-a z udziałem Tony'ego, zawsze potrafił się pozbierać w najważniejszych chwilach, a tak walka jest dla niego o być, albo nie być)

Boetsch vs. Dollaway

 

I, jeśli ktoś chce zaryzykować, typowałbym Velazqueza.

 

Wszystko weszło przy AKO 6,5 :)

 

Spasiba.

 

mówiłem, żeby obstawiać Caina, pewniak! :)

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...