Skocz do zawartości

(Nie)Zwykły Chłopak Z Podlasia


FYM

Rekomendowane odpowiedzi

Nie ma to jak odpowiednia motywacja. Pewności nie mam, ale Ghazaryan chyba wiedział, że na trybunach przy Słonecznej pojawił się ormiański selekcjoner. Gevorg był pierwszoplanowym aktorem spotkania i bez wątpienia może liczyć na powołanie. W 17 i 23 minucie nasz napastnik zdobył dwie, wręcz identyczne bramki po dośrodkowaniach Niedzieli z rzutów rożnych. Te dwie bramki dały nam komfort i mogliśmy sobie pozwolić na kontrolowanie sytuacji. Tuż przed przerwą Ghazaryan trafił do siatki po raz trzeci, a podawał... Niedziela. Bartek na drugie 45 minut już nie wyszedł. Musi oszczędzał siły na wyjazd do Francji. I bez niego można bramki strzelać, co w 54 minucie udowodnił... Ghazaryan. Znakomity występ tego zawodnika. Polonia pod koniec spotkania podkręciła tempo i w końcu przełamała naszą defensywę. Najpierw Michalewicz, a potem Wojdala zmusili Marko do wyjmowania piłki z siatki. W międzyczasie nasz licznik na liczbę 5 ustawił Kosecki ładnym uderzeniem z w 20 metrów w długi róg. Ja bym prosił podobny wynik za kilka dni na Lazurowym Wybrzeżu. Dla nas rzecz jasna.

 

Puchar Ekstraklasy - Faza grupowa [2/6] :: 1.10.2012 :: Słoneczna, Białystok :: Widzów - 4186

Jagiellonia - Polonia Warszawa 5:2 (3:0)

1:0 - G. Ghazaryan (17')

2:0 - G. Ghazaryan (23')

3:0 - G. Ghazaryan (45')

4:0 - G. Ghazaryan (54')

4:1 - M. Michalewicz (82')

5:1 - J. Kosecki (86')

5:2 - P. Wojdala (89')

 

M. Mijatović - J. Moryc, M. Turek (Ł. Piłatowski 78'), N. Andersson, P. Celeban - S. Berza, B. Tengarrinha, B. Niedziela (J. Kosecki 46') - S. Wilczewski, G. Ghazaryan (F. Ivanovski 68'), B. Azor

Odnośnik do komentarza

Po 5 minutach spotkania w Nicei mogliśmy już prowadzić 2:0. Mogliśmy, ale nie prowadziliśmy. Kiełb i Fidziukiewicz nie wykorzystali szans jakie przed nimi stanęły. Po głowie zaczęło mi brzdękać, że niewykorzystane akcje się mszczą. I tak mi brzdękało do 29 minuty kiedy Czaplińskiego pokonał Bamogo. Chwilę później na 2:0 podwyższył Gigliotti i to rywale mieli awans. Jeszcze przed przerwą Gigliotti podwyższył na 3:0 i nadzieja już prawie umarła. Prawie to kluczowe słowo. Nie mając nic do stracenia rzuciliśmy się do frontalnego ataku. Podstawa to mieć napastnika, który jak już dostanie piłkę, bo zazwyczaj wie co z nią zrobić. My mamy Fidziukiewicza, który potrzebował kilku minut, by dwukrotnie zmusić Hartocka do kapitulacji. 2:3 i mamy przewagę bramek wyjazdowych. Liczyłem na jeszcze jedno trafienie, po którym cofnęlibyśmy się do zmasowanej obrony. Jak często jednak bywa z liczenia nic nie wyszło. Hattricka skompletował Gigliotti i znów trzeba było gonić. Kiedy Pastor w 81 minucie strzelił na 5:2 można już było zapomnieć o gonieniu, awansie i całej reszcie. Podobnie jak w dwumeczu z Rangersami pokazaliśmy, że jesteśmy w stanie szarpnąć się na zdobycz bramkową z faworyzowanym rywalem, ale na nic to, kiedy z tyłu jesteśmy lani. To by było na tyle jeśli chodzi o Jagę w Europie w tym sezonie. O wielkim pechu może mówić GKS Bełchatów, któremu zabrakło sekund do awansu. Rywalizująca z nimi Sparta Praga doprowadziła w doliczonym czasie do dogrywki, w której przechyliła szalę na swoją korzyść.

 

Puchar UEFA - 1 runda [2/2] :: 4.10.2012 :: Le Grand Ray, Nicea :: Widzów - 15193

Nicea - Jagiellonia 5:2 (3:0) [5:3]

1:0 - H. Bamogo (29')

2:0 - D. Gigliotti (31')

3:0 - D. Gigliotti (43')

3:1 - M. Fidziukiewicz (53')

3:2 - M. Fidziukiewicz (59')

4:2 - D. Gigliotti (68')

5:2 - C. Pastor (81')

 

P. Czapliński - A. Mójta (S. Wilczewski 76'), M. Kiciński, M. Gogol, K. Stankiewicz (B. Tengarrinha 69') - H. Mkhitaryan, P. Kasperkiewicz (F. Houy 81'), B. Niedziela - A. Karankiewicz, M. Fidziukiewicz, J. Kiełb

Odnośnik do komentarza

Bywa, że mecz jest nudny i jego oglądanie zaczyna być wręcz męką. Człowiek ma nadzieję, że w końcu coś się stanie i obraz gry ulegnie zmianie. W Gdańsku stało się coś. Stefan Berza i jego kartki się stały. Rumun miał problem i było to widać. Mając na koncie żółtą kartkę pracował na kolejną i byłem pewien, że w przerwie go zmienię. Niestety, nie zdążyłem. W 45 minucie sędziemu skończyła się cierpliwość i usunął zawodnika z boiska. Tak więc czekała nas druga połowa w osłabieniu. W dziesięciu też się grać da. Tuż po przerwie za sprawą Mateusza Turka objęliśmy prowadzenie. Należało po prostu to prowadzenie ochronić. Tak, po prostu. Po prostu, to gospodarze dopięli swego i w 74 minucie Kujawa wyrównał, a chwilę później na 2:1 trafił Kawa i zrobiło się niemiło. Walczyliśmy, nie powiem. Efektu tej walki jednak zabrakło. Symbolicznym podsumowaniem naszej postawy w tym meczu była ostatnia akcja, kiedy obrońca Lechii wybił kierującą się do pustej bramki piłkę. Kosmos chciał naszej porażki tego dnia.

 

Ekstraklasa [9/30] :: 7.10.2012 :: Arena Bałtycka, Gdańsk :: Widzów - 10323

(11.) Lechia Gdańsk - (9.) Jagiellonia 2:1 (0:0)

0:1 - M. Turek (49')

1:1 - R. Kujawa (74')

2:1 - J. Kawa (76')

 

M. Mijatović - A. Karankiewicz (B. Azor 77'), Ł. Piłatowski, M. Turek, P. Celeban - S. Berza, B. Tengarrinha, B. Niedziela - K. Janik, M. Fidziukiewicz (S. Wilczewski 77'), J. Kiełb (F. Houy 68')

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...

Gdyby po pierwszej połowie meczu z Odrą ktoś zapytał mnie czy jestem zadowolony z gry zespołu chyba udzieliłbym odpowiedzi przeczącej. Byłoby to pewnie zaskakujące zważywszy na fakt, że do szatni schodziliśmy z dwubramkowym prowadzeniem. Pomimo to jakoś nie czułem, że drużyna gra tak jak powinna. Jakoś wyglądało to strasznie wolno, ślamazarnie. Nie da się jednak zaprzeczyć, że wynik był satysfakcjonujący. Otworzył go już w 6 minucie Mkhitaryan strzałem zza pola karnego. Po raz drugi Pawełek skapitulował w 28 minucie. Na lewej stronie Karankiewicz oddał piłkę Mójcie, ten dośrodkował, a w polu karnym najlepiej zachował się Fidziukiewicz, który strzałem głową pokonał bramkarza. Gospodarze nie przysporzyli nam zbyt wiele kłopotów w tych pierwszych 45 minutach. Po kwadransie gry w drugiej połowie wynik zmienił się na 0:3. Strzał z naszej strony na bramkę został wybroniony przez Pawełka, ale na dobitkę Janika sposobu golkiper Odry już nie znalazł. Z przodu wyglądało to ładnie - trzy bramki. Z tyłu było też w porządku - czyste konto. Niestety, nie udało się tego utrzymać do końca. Pasywne zachowanie naszej obrony wykorzystał Surdykowski i Odra zdobyła gola. W końcówce dwukrotnie przed szansą na wpisanie się na listę strzelców stawał Kiełb, ale tym razem na wysokości zadania stawał Pawełek. Styl stylem, ale punkty cieszą.

 

Ekstraklasa [10/30] :: 20.10.2012 :: Bogumińska, Wodzisław Śląski :: Widzów - 3866

(11.) Odra Wodzisław - (10.) Jagiellonia 1:3 (0:2)

0:1 - H. Mkhitaryan (6')

0:2 - M. Fidziukiewicz (28')

0:3 - K. Janik (59')

1:3 - J. Surdykowski (79')

 

P. Czapliński - A. Mójta, Ł. Piłatowski, M. Kiciński, K. Stankiewicz - H. Mkhitaryan (S. Berza 85'), P. Kasperkiewicz, B. Niedziela - A. Karankiewicz, M. Fidziukiewicz (F. Ivanovski 85'), K. Janik (J. Kiełb 67')

Odnośnik do komentarza

Co prawda w tym miesiącu doznaliśmy porażki z Lechią, ale nie pałaliśmy jakąś wielką żądzą rewanżu. Myślę, że ma to związek z niezbyt wielką stawką spotkania. Widać to również po składzie jaki wybiegł na boisko. Szóstko oraz Kaśnikowski na bokach obrony, a w środku pola za kreowanie gry mieli odpowiadać Kempa i Jankauskas. Niech się młodzi ogrywają. Na trybunach przy Słonecznej pojawił się Hovhannes Martirosyan, a co za tym idzie na listę strzelców powinien się wpisać Ghazaryan. Jako, że powinien to i to zrobił. Mógłby klub wynająć jakieś lokum dla selekcjonera Armenii, aby ten się w ogóle z Białegostoku nie ruszał. W 12 minucie Gevorg wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego i otworzył wynik. Otworzył i ustalił bowiem ta bramka była jedyną jaką zobaczyli kibice tego dnia. Jaga poprzestała na skromnym prowadzeniu, a goście jakoś nie byli w stanie powalczyć o wyrównanie. Póki co w Pucharze Ekstraklasy mamy komplet punktów.

 

Puchar Ekstraklasy - Faza grupowa [3/6] :: 23.10.2012 :: Słoneczna, Białystok :: Widzów - 7678

Jagiellonia - Lechia Gdańsk 1:0 (1:0)

1:0 - G. Ghazaryan (12')

 

M. Mijatović - M. Szóstko, M. Gogol, M. Turek, B. Kaśnikowski (J. Moryc 85') - M. Kempa, B. Tengarrinha, A. Jankauskas - I. Novović (S. Wilczewski 66'), G. Ghazaryan (S. Berza 66'), R. Ciecierski

Odnośnik do komentarza

Ruch w tym sezonie robi za chłopca do bicia. Raptem 2 zdobyte punkty, to marny dorobek. Pierwszy kwadrans pokazał, że wyniki Chorzowian to nie przypadek. W 8 minucie Karankiewicz posyła dośrodkowanie w pole karne. Janik nie jest w stanie pokonać bramkarza, ale piłka trafia szczęśliwie pod nogi Koseckiego, a ten trafia do bramki. 5 minut później jest już 2:0 po tym jak głową piłkę do bramki kieruje Piłatowski. Po tych kilkunastu minutach mogło się wydawać, że pogrom jest pewny. Goście jednak zebrali się w sobie, uszczelnili obronę i na niej się skupili odpuszczając sobie wyprawy pod naszą bramkę. Czas upływał, a wynik się nie zmieniał. W 76 minucie po raz drugi do notesu sędziego trafił Mateusz Bik i Ruch musiał się bronić w osłabieniu. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 3:0. W doliczonym czasie strzałem z linii pola karnego piłkę w siatce umieścił Mójta. My wygrywamy, a czołówka gubi punkty. Oby tak dalej.

 

Ekstraklasa [11/30] :: 27.10.2012 :: Słoneczna, Białystok :: Widzów - 8515

(7.) Jagiellonia - (16.) Ruch Chorzów 3:0 (2:0)

1:0 - J. Kosecki (8')

2:0 - Ł. Piłatowski (13')

3:0 - A. Mójta (90')

 

P. Czapliński - A. Mójta, Ł. Piłatowski, M. Kiciński, K. Stankiewicz - H. Mkhitaryan, P. Kasperkiewicz, J. Kosecki (B. Niedziela 46') - A. Karankiewicz, G. Ghazaryan (M. Fidziukiewicz 76'), K. Janik (J. Kiełb 66')

Odnośnik do komentarza

Zimą szeregi naszego zespołu zasili utalentowany zawodnik belgijskiego Mechelen, Victor Payme (19; BEL; OP/N Ś). Transfer ten będzie nas kosztował 2 mln €.

 

Gdyby nasz mecz w Pucharze Polski był średniowieczną bitwą, pieśni o niej byłyby słyszane przez wieki. Wszyscy, którzy byli świadkami tego co stało się w Łodzi nie zapomną tego, może nawet do końca życia. Od pierwszej minuty na boisku pojawił się nasz kapitan, Piotr Koman, który wraca po kilkumiesięcznej kontuzji. Z pewnością nie spodziewał się, że tak będzie wyglądać jego pierwszy mecz w tym sezonie. Gospodarze zaczęli naprawdę imponująco. Byli niczym cierpliwy bokser, który nie wdaje się w zbędną wymianę ciosów, ale czeka na okazję do wyprowadzenia potężnego uderzenia. Już w 7 minucie pierwszy cios zadał nam Kmiecik. Po upływie kwadransa na listę strzelców wpisał się Cychol. Bez zbędnych fajerwerków. Obie bramki były pokazem precyzyjnym uderzeń, które mają pozbawić bramkarza jakichkolwiek szans. W 23 minucie znakomitą okazję do zdobycia bramki kontaktowej miał Adrian Karankiewicz, ale fatalnie chybił. Wrażenia po tym niepowodzeniu nie zdążył zatrzeć bowiem kontuzja uniemożliwiła mu kontynuowanie gry. Jego miejsce zajął Wilczewski. Jeszcze przed przerwą Czaplińskiego pokonał Kostrubała i przegrywaliśmy 0:3. W przerwie Tangerrinhę zmienia Berza i idziemy na całość. Gospodarze bronią przed szturmem i udanie kontratakują - Kostrubała podwyższa na 4:0. Byłem prawie załamany, ale na szczęście jedenastu moich podopiecznych wierzyło, że da się jeszcze coś z tym zrobić. I zaczęli robić. W 55 minucie ładna koronkowa akcja kończy się bramką Ghazaryana. 8 minut później dośrodkowanie z rzutu rożnego trafia na głowę Gogola, a następnie do bramki - 2:4. Na boisku pojawia się Jacek Kiełb. Mija kilka kolejnych minut i jest już 3:4. Do bramki trafia Wilczewski. ŁKS jest kompletnie pogubiony. Idziemy za ciosem i Ghazaryan strzela na 4:4. Publika przy Alei Unii przeciera oczy ze zdumienia. Niespełna 20 minut do końca i jeżeli ktoś miałby w tym momencie stawiać na czyjeś zwycięstwo raczej obstawiłby Jagę. Jeśli by to zrobił... zgarnąłby wygraną. W 88 minucie po raz trzeci Wesołowskiego pokonuje Ghazaryan. Magia, po prostu magia. Tego wyniku już nie pozwalamy sobie wydrzeć. Po czymś takim zdobycie trofeum jest naszym obowiązkiem.

 

Puchar Polski - 3 runda :: 31.10.2012 :: Al. Unii, Łódź :: Widzów - 2477

ŁKS Łódź - Jagiellonia 4:5 (3:0)

1:0 - G. Kmiecik (7')

2:0 - R. Cychol (15')

3:0 - K. Kostrubała (42')

4:0 - K. Kostrubała (51')

4:1 - G. Ghazaryan (55')

4:2 - M. Gogol (63')

4:3 - S. Wilczewski (67')

4:4 - G. Ghazaryan (71')

4:5 - G. Ghazaryan (75')

 

P. Czapliński - A. Mójta, M. Gogol, M. Turek, K. Stankiewicz - H. Mkhitaryan, B. Tengarrinha (S. Berza 46'), P. Koman - A. Karankiewicz (S. Wilczewski 31'), G. Ghazaryan, B. Azor (J. Kiełb 64')

Odnośnik do komentarza

W ćwierćfinale Pucharu Polski naszym rywalem będzie Widzew.

 

Po łódzkim thrillerze czekała nas wyprawa na Konwiktorską. W skaldzie miały miejsce zmiany. Części uczestników poprzedniego spotkania dostało się wolne. Ci, którzy wyszli przeciwko Polonii nie zachwycili. Słabo zagrał Fidziukiewicz, który miał kilka okazji na zdobycie bramki, ale tego dnia zwyczajnie pudłował. Przełomowa dla przebiegu meczu była 72 minuta. Wtedy to na boisku pojawił się Paweł Wojdala. Nie byłoby to zbyt istotne gdyby nie fakt, że napastnik gospodarzy potrzebował 120 sekund na murawie by wpisać się na listę strzelców. Również 2 minut potrzebowaliśmy my, a dokładniej mówiąc Janik, aby przywrócić wynik remisowy. Skoro stać nas było na błyskawiczną odpowiedź, to wypadało pójść za ciosem i przechylić szalę na naszą stronę. Stało się niestety odwrotnie. Na kilka minut przed końcem ponownie do siatki trafił Wojdala i do Białegostoku wracamy bez punktów.

 

Ekstraklasa [12/30] :: 3.11.2012 :: Konwiktorska, Warszawa :: Widzów - 4343

(15.) Polonia Warszawa - (7.) Jagiellonia 2:1 (0:0)

1:0 - P. Wojdala (74')

1:1 - K. Janik (76')

2:1 - P. Wojdala (87')

 

P. Czapliński - A. Karankiewicz, Ł. Piłatowski, M. Kiciński, P. Celeban - S. Berza, P. Kasperkiewicz, B. Niedziela (J. Kiełb 70') - S. Wilczewski, M. Fidziukiewicz (F. Houy 70'), K. Janik

Odnośnik do komentarza

Duża przewaga w tabeli grupowej popchnęła mnie do postawienia w kolejnym meczu Pucharu Ekstraklasy w dużej mierze na zawodników z rezerw. I tak w składzie pojawili się m.in. Apraiz, Andersson czy Kucernak. Goście z Zabrza postanowili nie eksperymentować. Wyszło im to na dobre, bo już po 5 minutach prowadzili. Strzał Sebastiana Kurowskiego kompletnie zaskoczył naszego bramkarza. Nasz zespół w początkowej fazie spotkania nie prezentował się najlepiej, ale udało się nam zdobyć gola wyrównującego. W 20 minucie Stefański przedarł się w pole karne, uderzył, ale golkiperowi pomogła poprzeczka. Piłka jednak po odbiciu się od niej wróciła w pole, gdzie pierwszy dopadł do niej Jacek Kiełb i skierował do siatki. Na 2:1 mógł trafić Godlewski, ale fantastyczną obroną popisał się Gostomski, który był tego dnia najlepszym graczem Górnika. Na trzeciego gola kibice czekali do 82 minuty. Debiutujący Apraiz złamał przepisy w pole karnym i sędzia wskazał na 11 metr. Pewny strzał Kazimierczaka nie pozostawił złudzeń. Górnik wygrywa w Białymstoku.

 

Puchar Ekstraklasy - Faza grupowa [4/6] :: 6.11.2012 :: Słoneczna, Białystok :: Widzów - 4118

Jagiellonia - Górnik Zabrze 1:2 (1:1)

0:1 - S. Kurowski (5')

1:1 - J. Kiełb (20')

1:2 - K. Kazimierczak [kar.] (82')

 

M. Mijatović - B. Kaśnikowski (J. Moryc 67'), P. Piątek, N. Andersson, G. Apraiz - R. Stefański, J. Kucernak, A. Jankauskas (H. Mkhitaryan 83') - B. Azor, M. Godlewski (G. Ghazaryan 67'), J. Kiełb

Odnośnik do komentarza

Jeden słaby występ może się zdarzyć, ale dwa pod rząd są nie do przyjęcia. W meczu z Widzewem w grę wchodziło tylko zwycięstwo. Od pierwszej minuty postawiliśmy swoje warunki. Na efekt bramkowy trzeba było poczekać do 25 minuty. Karankiewicz dośrodkował z rzutu rożnego, a głową do bramki piłkę skierował Ghazaryan. 10 minut późnej podobna sytuacja. Tym razem jednak piłka trafiła do Stankiewicza, a ten po przyjęciu odbił w lewo i dopiero wtedy uderzył, najważniejsze, że celnie. Nie chciałem, żeby zawodnicy zbytnio się zmęczyli i po przerwie zwolniliśmy tempo. Postanowiliśmy na posiadanie piłki i kontrolę nad obrazem gry. Grając bez pośpiechu też da się strzelić bramkę. Uczynił to Karol Janik w 65 minucie meczu. W 76 minucie ponownie do siatki trafił Janik, lecz niestety nie ten grający w naszych szeregach. Dominik Janik z Widzewa zdobył honorową bramkę dla swojego zespołu. Szkoda, że nie udało się zachować czystego konta, ale najważniejsze są punkty.

 

Ekstraklasa [13/30] :: 10.11.2012 :: Słoneczna, Białystok :: Widzów - 8622

(7.) Jagiellonia - (12.) Widzew 3:1 (2:0)

1:0 - G. Ghazaryan (25')

2:0 - K. Stankiewicz (34')

3:0 - K. Janik (65')

3:1 - D. Janik (76')

 

P. Czapliński - A. Karankiewicz (J. Moryc 74'), M. Gogol, M. Kiciński, K. Stankiewicz (I. Novović 81') - H. Mkhitaryan, P. Kasperkiewicz, P. Koman (J. Kosecki 66') - S. Wilczewski, G. Ghazaryan, K. Janik

Odnośnik do komentarza
  • 1 rok później...

Tęskniliście? :keke:

 

No i gdzie ten koniec świata? 21 grudnia 2012 minął i jakoś wygląda, że wszystko zostało po staremu. Co prawda ostatnie kilka tygodni jakoś tak dziwnie zleciało, ale to raczej nie jest związane z przepowiedniami Majów. W tym czasie zanotowaliśmy lepsze i gorsze występy. Na szczęście tych lepszych było więcej. Nie wchodząc w szczegóły wyglądało to tak:

 

[E] Jagiellonia - Wisła 3:1

[E] Cracovia - Jagiellonia 2:3

[PE] Polonia W. - Jagiellonia 3:2

[E] Lech - Jagiellonia 2:1

[PE] Lechia - Jagiellonia 0:1

[E] Jagiellonia - Arka 2:0

 

Rundę jesienną skończyliśmy na 3 miejscu w tabeli. Mamy 6 punktów straty do Cracovii i 3 do Korony. W Pucharze Ekstraklasy wygraliśmy swoją grupę i w ćwierćfinale zmierzymy się z Legią.

 

 

Qkcsrpv.jpg

 

 

Mecz z Arką był dla Michała Fidziukiewicza słodko-gorzkim przeżyciem. Słodkie było zdobycie obu goli dla naszego zespołu. Gorzki jest natomiast fakt, że Michał w tym sezonie już w piłkę nie zagra. Przy linii już stał zawodnik mający go zmienić, kiedy wejście jednego z rywali skończyło się tragedią. Poszły więzadła krzyżowe i naszego napastnika czeka jakieś 8 miesięcy przerwy. O siłę ataku chyba nie musimy się martwić, bo jakiś tydzień wcześniej dopięty zostały transfer do naszego zespołu Roberta Lewandowskiego (24; POL; N Ś). 10 mln złotych przekazane Polonii Warszawa, to nasz nowy rekord transferowy. O pokrycie tej sumy nie musimy się martwić dzięki przelewowi z Norwegii. Piotrek Kasperkiewicz nie dał się namówić na nowy kontrakt i aby na nim zarobić musieliśmy szybko znaleźć kogoś chętnego na jego usługi. Najbliżej naszych wymagań finansowych znalazło się Molde. Zainkasowaliśmy 2.1 mln €, a w przyszłości możemy liczyć na 30% od kolejnego transferu.

 

TRANSFERY TOP@2012

- Andres Guardado (26; MEX [69A/4]; WO/OP L) [Roma => Real Madryt; 71M]
- Manuel Neuer (26; GER [14A]; BR) [schalke =>Milan; 44M]

- Alexis (27; ESP [3A]; O PŚ) [Valencia => Liverpool; 40M]

- Walter (23; BRA [2A]; OP/N Ś) [Tarragona => Roma; 36M]

- Jordan Spence (22; ENG [6A]; O Ś) [Everton => Arsenal; 35.5M]

- Miguel Veloso (26; POR [19A/2]; O Ś, DP) [sporting Lizbona => Inter Mediolan; 34M]

- Michael Johnson (24; ENG [7A/2]; P Ś) [bolton => Arsenal; 33M]

- Antonio Nocerino (27; ITA [1A]; P Ś) [Juventus => Inter Mediolan; 31M]

- Joe Mattock (22; ENG [7A]; O/WO L) [Aston Villa => Man Utd; 30.5M]

- Gabriel Agbonlahor (26; ENG [2A/3]; OP P, N) [Aston Villa => Chelsea; 29M]

ZAWODNIK ROKU (FF)
1. Sergio Aguero (24; ARG [45A/32]; OP/N Ś) [Real Madryt]
2. Fernando Torres (28; ESP [84A/62]; N) [Liverpool]
3. Wayne Rooney (27; ENG [86A/34]; N Ś) [Man Utd]

ZAWODNIK ROKU (FIFA)
1. Fred (29; BRA [16A/8]; N) [Olympique Lyon]
2. Zlatan Ibrahimovic (31; SWE [94A/59]; N Ś) [inter Mediolan]
3. John Terry (32; ENG [86A/5]; O Ś) [Chelsea]

Odnośnik do komentarza

Kasperkiewicz nie był jedynym ważnym zawodnikiem jaki opuścił zimą Jagiellonię. Białystok pożegnał również Gevorg Ghazaryan. Ormianin zaczął narzekać na fakt, że nie jest traktowany należycie i uznał, że trzeba zmienić pracodawcę. Trochę szkoda pozbywać się zawodnika, który w tym sezonie licząc wszystkie rozgrywki zdobył w 14 meczach 13 goli, ale na siłę też nie każdego jest sens zatrzymywać. Gevorg trafił do Sturmu Graz, a na nasze konto trafiło 2.5 mln €. Liczyłem na więcej, ale suma ta i tak wygląda dobrze w porównaniu z kwotą jaką wydaliśmy na tego zawodnika (200k €). Kilku zawodników zostało wypożyczonych do końca sezonu. Warta odnotowania jest obecność w tej grupie Michała Godlewskiego, który trafił do Legii Warszawa. Jeśli chodzi o kolejne nowe twarze, to z Francji pozyskaliśmy dwóch graczy, którzy w najbliższym czasie powinni uzyskać statut ważnych elementów zespołu. Anthony Mascarte (24; FRA; OP L) przyszedł z Lille za 400k € i ma stanowić konkurencję dla Sławka Wilczewskiego. Z kolei z Nimes za 250k € przybył Thomas Deruda (26; FRA; O Ś, DP). Wychowanek Olympique Marsylia ma być głównym filarem naszego bloku obronnego. Inwestycją na przyszłość jest zakontraktowanie Davida Hoffmanna (19; GER; N) z Aue. Chłopak w styczniu skończył 19 lat. 192 centymetry wzrostu pozwalają mu na skuteczną grę powietrzu, jednak i z piłką przy nodze radzi sobie znakomicie. Myślę, że te wydane na niego 50 tysięcy euro zwróci się nam wielokrotnie.

 

Rundę wiosenną zaczynaliśmy dosyć poważnie. Wyjazd do wicelidera był wyjątkowo ważny zważywszy na układ tabeli. Wygrana pozwoliłaby nam na zrównanie się punktami z Koroną. Zdobycie trzech punktów w Kielcach było jednak dużym wyzwaniem. Od pierwszej minuty gospodarze dali do zrozumienia, że czeka nas trudna przeprawa. Zostaliśmy zamknięci na własnej połowie i musieliśmy odpierać ataki rywali. Nasza obrona nie miała czasu na przestój w przeciwieństwie do ofensywy. Pierwszy celny strzał w naszym wykonaniu miał miejsce tuż przed zakończeniem pierwszej połowy. Na strzał z dystansu zdecydował się Mascarte. Francuz nie mógł żałować swojej decyzji albowiem piłka znalazła drogę do siatki i objęliśmy prowadzenie. Ten fakt jeszcze bardziej pobudził Koronę i po przerwie ich działania były jeszcze intensywniejsze. Co chwila robiło się gorąco pod naszym polem karnym. Tego dnia masa szczęścia i umiejętności Czaplińskiego pozwoliły nam dotrwać do końca z czystym kontem i dopisać trzy punkty do dorobku.

 

Ekstraklasa [18/30] :: 23.02.2013 :: Ściegiennego, Kielce :: Widzów - 12703

(2.) Korona - (3.) Jagiellonia 0:1 (0:1)

0:1 - A. Mascarte (44')

 

P. Czapliński - A. Mójta, T. Deruda, M. Gogol, K. Stankiewicz - P. Koman (H. Mkhitaryan 66'), B. Tengarrinha, B. Niedziela - A. Mascarte, R. Lewandowski (F. Ivanovski 77'), J. Kiełb (K. Janik 88')

Odnośnik do komentarza

Legia w obecnym sezonie nie jest raczej postrachem ligi więc do meczu z tą drużyną przystępowaliśmy bez obaw. I słusznie. Trudno się bać drużyny, która przez 90 minut jest w stanie oddać jeden strzał. My z kolei oddaliśmy... 30. W światło bramki doszła co prawda ich trzecia część, ale to już mniej istotne szczegóły. Najbardziej istotny jest wynik, a ten po zakończeniu spotkania brzmiał 3:0 dla Jagiellonii. Swojego pierwszego gola w nowej drużynie zdobył Robert Lewandowski. "Lewy" wykorzystał podanie od Wilczewskiego i fantastycznym uderzeniem pokonał Cierzniaka. Sam Wilczewski również wpisał się na listę strzelców. Nasz lewoskrzydłowy trafił do siatki po strzale głową. W podobnym okolicznościach bramkę zdobył Karol Janik. Nasza pozycja przed rewanżem jest raczej satysfakcjonująca.

 

Puchar Ekstraklasy - Ćwierćfinał [1/2] :: 26.02.2013 :: Słoneczna, Białystok :: Widzów - 9982

Jagiellonia - Legia 3:0 (1:0)

1:0 - K. Janik (25')

2:0 - R. Lewandowski (59')

3:0 - S. Wilczewski (73')

 

P. Czapliński - A. Karankiewicz, M. Kiciński, P. Król, P. Celeban - V.Payme, T. Deruda, J. Kosecki (H. Mkhitaryan 78') - S. Wilczewski, R. Lewandowski (F. Ivanovski 78'), K. Janik (R. Ciecierski 67')

Odnośnik do komentarza

Maraton spotkań z Legią przerywał nam pojedynek z Zagłębiem Lubin. Rywal z dołu tabeli nie powinien był nam sprawić większych kłopotów. Dlatego też pozwoliłem sobie na wystawienie kilku zawodników, którzy w ostatnim czasie częściej oglądali boisko niż po nim biegali. Goście świadomi, że w Białymstoku prawdopodobnie wiele nie zwojują postanowili "zaparkować autobus" w swoim polu karnym i skupić się na obronie. Przebicie się przez postawiony przez nich mur zajęło nam blisko pół godziny. W 29 minucie gapiostwo Abbotta wykorzystał Lewandowski. Robert odebrał w polu bramkowym piłkę obrońcy i skierował ją do bramki. 10 minut później było już 2:0. "Lewy" tym razem zaliczył punkt za asystę. Przytomne wyłożenie piłki Mkhitaryanowi, strzał z 20 metrów i Stępniak nawet nie miał po co interweniować. Po przerwie nasza przewaga utrzymywała się. Po składnej, ładnej akcji kolejne trafienie zaliczył Lewandowski. Zagłębiu na pocieszenie została statystyka posiadania piłki, w której okazali się lepsi. Nas interesował wynik i nie możemy na takowy narzekać. Teraz czekają nas dwie wycieczki na Łazienkowską.

 

Ekstraklasa [19/30] :: 2.03.2013 :: Słoneczna, Białystok :: Widzów - 9592

(3.) Jagiellonia - (15.) Zagłębie Lubin 3:0 (2:0)

1:0 - R. Lewandowski (29')

2:0 - H. Mkhitaryan (39')

3:0 - R. Lewandowski (65')

 

P. Czapliński - J. Moryc, Ł. Piłatowski, T. Deruda, K. Stankiewicz - H. Mkhitaryan (A. Mascarte 66'), B. Tengarrinha, B. Niedziela (J. Kiełb 79') - I. Novović, R. Lewandowski (F. Houy 66'), R. Ciecierski

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...