Skocz do zawartości

(Nie)Zwykły Chłopak Z Podlasia


FYM

Rekomendowane odpowiedzi

Po horrorze w Bełchatowie ostatnie czego potrzebowaliśmy, to horror w meczu rewanżowym. Dlatego ucieszyło mnie bardzo wczesne uzyskanie prowadzenia. Remis (przynajmniej do stanu 2:2) nas urządzał i lepiej się człowiek czuje, jak wie, że nawet strata bramki nie zmienia sprawy awansu. W 42 minucie ponownie do siatki trafił Ivanovski, a drugą asystę zaliczył Ciecierski. Kto myślał, że w pierwszej połowie skończy się na dwóch golach pomylił się znacząco. Zanim sędzia Gil zaprosił piłkarzy do szatni Bełchatów zdążył zdobyć gola kontaktowego. Z tym, że ten kontakt szybciutko się urwał, bo swojego gola numer 3 zdobył Ivanovski. Trzy gole gospodarzy do połowy? Czy ja już tego gdzieś ostatnio nie widziałem. Po przerwie goście rzucili się do wręcz szaleńczych ataków. Nasza formacja defensywna jakoś sobie radziła z rywalami, ale przed zagrożeniem ze strony członka własnego obozu trudno się uchronić. Mariusz Gogol, tak jak kilka dni temu, tak i tym razem poczuł wielką chęć do zapakowania piłki do siatki. To, że siatka nie ta co trzeba, to już inna sprawa. GKS w tym momencie miał jeszcze ponad 20 minut na zdobycie gola doprowadzającego do dogrywki. I ten gol padł. W 89 minucie Kowal pokonał Czaplińskiego i można było już się szykować na dodatkowe 30 minut. Dogrywkę z głowy miał Gul, który tuż przed gwizdkiem kończącym drugą połowę doznał kontuzji, która wyeliminowała go z udziału w kontynuacji gry. Trener Michniewicz wykorzystał już wszystkie zmiany i jego drużyna musiała grać w osłabieniu. Zmiany, których dokonałem w drugiej połowie nie były nastawione na scenariusz dogrywki i byłem z tego faktu bardzo niezadowolony. Dogrywka zaczęła się od mocnego uderzenia... w słupek. Ciecierski próbował zaskoczyć Fabiniaka, ale zabrakło centymetrów. Posiadanie jednego zawodnika więcej pozwoliło nam uzyskać przewagę, ale przewaga, to nie wszystko, aby wygrać mecz. Potrzebne są bramki, a my na kolejną wciąż czekaliśmy. I w końcu się doczekaliśmy. Kombinacyjne rozegranie rzutu wolnego, Mascarte uderza z linii pola karnego i bramkarz kapituluje. To była 120 minuta meczu. Dowieźliśmy i mamy finał, w którym tak jak można było się spodziewać spotkamy się z krakowską Wisłą.

 

Puchar Polski - Półfinał [2/2] :: 30.04.2013 :: Słoneczna, Białystok :: Widzów - 9554

Jagiellonia - GKS Bełchatów 4:3d (3:1, 3:3) [7:6]

1:0 - F. Ivanovski (8')

2:0 - F. Ivanovski (42')

2:1 - F. Burkhardt (45')

3:1 - F. Ivanovski (45')

3:2 - M. Gogol [sam.] (68')

3:3 - M. Kowal (89')

4:3 - A. Mascarte (120')

 

P. Czapliński - J. Moryc, M. Kiciński, P. Król, K. Stankiewicz (T. Deruda 81') - V. Payme, M. Gogol, J. Kosecki (H. Mkhitaryan 67') - A. Mascarte, F. Ivanovski (A. Karankiewicz 67'), R. Ciecierski

Odnośnik do komentarza

Czasami zdarzają się rzeczy, które trudno pojąć. Na ten przykład, dziwna wydaje się być sytuacja, kiedy zawodnik w jednym meczu marnuje dwa rzuty karne, a i tak jest przez wielu uznawany jest za najlepszego gracza spotkania. Ten przykład dotyczy Adriana Karankiewicza. To właśnie on otworzył wynik spotkania z Polonią w 8 minucie pokonując Niedzielę z 11 metrów, po tym jak faulowany był Houy. Tego dnia Adrian jeszcze dwukrotnie ustawiał piłkę na wapnie, ale raz piłka poszła nad bramką, a drugi jego intencje wyczuł bramkarz. Na szczęście inni strzelali celniej. Dwa trafienia dołożył Wilczewski. Kolejne dwa były autorstwem francuskiego duetu. Deruda zdobył swoja pierwszą bramkę w barwach Jagi. Goście odpowiedzieli dwoma trafieniami, które niestety obciążają konto Gogola. To jego trzeci mecz z rzędu, który chciałby jak najszybciej zapomnieć. Poważnie się zastanawiam czy w tym sezonie jeszcze jest sens dawać mu szansę. Trochę za dużo tego pecha wokół niego. Cracovia przegrała w Zabrzu i już nam nie zagrozi, ale szampany muszą poczekać, bo ciągle w grze jest Wisła. Fakt jest jednak taki, że wystarczy nam punkt zdobyty w ostatnich dwóch kolejkach, aby obronić tytuł.

 

Ekstraklasa [28/30] :: 4.05.2013 :: Słoneczna, Białystok :: Widzów - 9531

(1.) Jagiellonia - (15.) Polonia Warszawa 5:2 (4:1)

1:0 - A. Karankiewicz [kar.] (8')

2:0 - S. Wilczewski (14')

2:1 - P. Skrzeczowski (30')

3:1 - F. Houy (36')

4:1 - T. Deruda (45')

4:2 - D. Misan (46')

5:2 - S. Wilczewski (67')

 

P. Czapliński - A. Karankiewicz, T. Deruda, M. Gogol, P. Celeban - H. Mkhitaryan (P. Koman 68'), B. Tengarrinha, V. Payme (B. Niedziela 61') - S. Wilczewski (I. Novović 76'), F. Houy, J. Kiełb

 

Latem do Jagiellonii dołączy młody zawodnik, który mam nadzieję w przyszłości pokaże się z dobrej strony. Fermin Aurrekoetxea (16; ESP; O Ś, DP) trafi do nas z Realu Sociedad za 35k €.

Odnośnik do komentarza

Wywiezienie jednego punktu z Łodzi wydawało się zadaniem, które nie powinno sprawić nam problemów. Utwierdził nas w tym przekonaniu Ciecierski, który już 28 sekundzie meczu pokonał bramkarza rywali. Tylko, że potem zaczął się zjazd. Prowadzenie utrzymaliśmy przez dwie minuty. Po 11 minutach spotkania już przegrywaliśmy. Faul Króla skończył się karnym, który wykorzystał Juraszek. Jedna bramka straty, to jeszcze nie tragedia. Da się odrobić. Ale z jednej bramki w 24 minucie zrobiły się dwie. Byliśmy bezradni. Widzew dyktował warunki. Po przerwie atakowaliśmy częściej, ale wciąż nie mogliśmy zdobyć gola kontaktowego. Na kwadrans przed końcem złudzeń pozbawił nas Ambroziak strzelając na 4:1 i nawet błyskawiczna odpowiedź Lewandowskiego nie zmieniła tego, że pogodziliśmy się z przegraną. To zdecydowanie nie był nasz dzień. Wisła wygrała w Gdyni i sprawa tytułu rozstrzygnie się w ostatniej kolejce. Do Białegostoku przyjeżdża... Cracovia.

 

Ekstraklasa [29/30] :: 7.05.2013 :: Al. Piłsudskiego, Łódź :: Widzów - 6619

(11.) Widzew - (1.) Jagiellonia 4:2 (3:1)

0:1 - R. Ciecierski (1')

1:1 - D. Szczęsny (3')

2:1 - J. Juraszek [kar.] (11')

3:1 - Ł. Mieszczak (24')

4:1 - D. Ambroziak (75')

4:2 - R. Lewandowski (76')

 

P. Czapliński - A. Mójta, M. Kiciński, P. Król, K. Stankiewicz (J. Kiełb 65') - P. Koman (A. Karankiewicz 65'), B. Tengarrinha, B. Niedziela - S. Wilczewski, R. Lewandowski, R. Ciecierski

Odnośnik do komentarza

Od pierwszej minuty meczu z Cracovią jak mantra w głowie dudniły słowa "byle nie przegrać, byle nie przegrać". Raczej między mity można było włożyć tezę, że Craxa z "miłości" do Wisły podłoży się nam. Sami musieliśmy zadbać o odpowiedni wynik. Chcieliśmy uzyskać jak największą kontrolę nad meczem. Bez szaleństwa z przodu, pewnie z tyłu. Z taką filozofią dobrnęliśmy do przerwy z wynikiem bezbramkowym. Rzut okiem na sytuację w Krakowie - Wisła też bezbramkowo remisuje z Koroną. W drugiej odsłonie meczu obraz gry raczej bez zmian. Zmiana następuje w 66 minucie. Zmiana rezultatu. Dośrodkowanie z rzutu rożnego, Wilczewski wyskakuje, uderza, piłka wpada do bramki. Obejmujemy prowadzenie. Goście nie są tego dnia zbyt niebezpieczni na naszej połowie, ale nie można ich lekceważyć. W 82 minucie Wilczewski wciela się w rolę asystenta. Jego wrzutka z rzutu wolnego ląduje na głowie Lewandowskiego, a następnie w siatce - 2:0. Do końca pozostaje niecałe 10 minut plus doliczony czas, ale my już wiemy, że tego nie wypuścimy. I nie wypuszczamy. Jagiellonia broni tytuł mistrzowski. Campeone, campeone...

 

Ekstraklasa [30/30] :: 11.05.2013 :: Słoneczna, Białystok :: Widzów - 9980

(1.) Jagiellonia - (4.) Cracovia 2:0 (0:0)

1:0 - S. Wilczewski (66')

2:0 - R. Lewandowski (82')

 

P. Czapliński - A. Karankiewicz, M. Kiciński (P. Król 16'), J. Moryc, P. Celeban - P. Koman, T. Deruda, V. Payme - S. Wilczewski, F. Ivanovski (R. Lewandowski 78'), R. Ciecierski (K. Janik 78')

 

Ekstraklasa 2012/13

 

Z8y6qMR.jpg

 

Odnośnik do komentarza

Po znakomitej końcówce sezonu Wisły (7 zwycięstw w ostatnich 7 kolejkach) wielu upatrywało w drużynie "Białej Gwiazdy" faworyta spotkania finałowego o Puchar Polski. Nie dziwi mnie to, szczególnie, że nasze ostatnie poczynania nie zachwycały. Nie przejmowałem się tym jednak. No może i przejmowałem, ale tak delikatnie. Pierwsza połowa spotkania mogła nam przynieść zdobycz bramkową gdyby Mascarte i Lewandowski nie zgubili gdzieś posiadanej zazwyczaj precyzji. Szczególnie bolało patrzeć jak Robert chybia na pustą bramkę. To właśnie wymieniona dwójka kwalifikowała się do zmian w przypadku braku progresu z ich strony. Francuski lewoskrzydłowy jako pierwszy opuścił boisko, ale zrobił to z powodów zdrowotnych. Jego miejsce zajął Wilczewski. W ciągu regulaminowych 90 minut widzowie na Stadionie Narodowym nie zobaczyli bramek i sędzia zarządził dogrywkę. Na te dodatkowe dwa kwadranse nie wybiegł już Lewandowski i Mójta. Obserwując grę rywali można było założyć, że interesują ich karne. Nie zamknęliśmy ich w żadnym zamku, a mimo to rzadko trafiali pod nasze pole karne. W końcu dostali czego chcieli. O trofeum miały zdecydować jedenastki. Rozpoczął Wilczewski - gol. Strzał Nowaka broni Czapliński. Karankiewicz - 2:0. Ponownie broni Czapliński. Świetny początek, ale tylko początek, bo nasz etatowy wykonawca rzutów karnych, Kamil Stankiewicz nie pokonuje Juszczyka. Jędrzejczyk trafia. Mkhitaryan bez trafienia. Brożek pewnie i jest 2:2. Wszystko zaczyna się na nowo. Niedziela trafia. Podobnie Sasin. Czas na "nagłą śmierć". Deruda... gol. Broź... broni Czapliński! Puchar Polski trafia do Jagiellonii. Podwójna korona!

 

Puchar Polski - Finał :: 15.05.2013 :: Stadion Narodowy, Warszawa :: Widzów - 54984

Jagiellonia - Wisła Kraków 0:0 k. 4:3 (0:0,0:0)

 

P. Czapliński - A. Mójta (A. Karankiewicz 91'), P. Król, T. Deruda, K. Stankiewicz - H. Mkhitaryan, B. Tengarrinha, B. Niedziela - A. Mascarte (S. Wilczewski 63'), R. Lewandowski (F. Houy 91'), J. Kiełb

Odnośnik do komentarza

Moje zamiłowanie do szerokiego składu okazuje się przydatne w sytuacjach takich jak ta, kiedy trzeba w przeciągu kilku dni rozegrać dwa ważne spotkania. W wyjściowej jedenastce nastąpiło aż siedem zmian. Pozwoliłem sobie również na mały eksperyment. Houy pojawił się na lewy skrzydle. Chciałem dać Faridowi szansę od pierwszej minuty, ale jednocześnie nie chciałem sadzać "Lewego" na ławkę. Oprócz wspomnianej dwójki w przodzie pojawił się jeszcze Janik i to on otworzył wynik spotkania. W 31 minucie Karol inteligentnie zamykał akcję z prawej strony i Fabiniak mimo interwencji nie był w stanie uchronić swojego zespołu od straty gola. Janik zalazł rywalom za skórę po raz kolejny w 56 minucie, kiedy jego genialne podanie nad obrońcami otworzyło Robertowi drogę do bramki. Kiedy kilka minut później Deruda nabił Marcina Grunta i piłka znalazła się w siatce stało się jasne, że sprawa zwycięstwa jest przesądzona. Wykonało się. Jagiellonia w potrójnej koronie. Done and done.

 

Puchar Ekstraklasy - Finał :: 18.05.2013 :: Stadion Ślaśki, Chorzów :: Widzów - 47187

Jagiellonia - GKS Bełchatów 3:0 (1:0)

1:0 - K. Janik (31')

2:0 - R. Lewandowski (56')

3:0 - M. Grunt [sam.] (64')

 

P. Czapliński - A. Mójta, J. Moryc, M. Kiciński, P. Celeban - P. Koman, T Deruda, V. Payme (J. Kosecki 60') - F. Houy, R. Lewandowski (F. Ivanovski 74'), K. Janik (J. Kiełb 82')

Odnośnik do komentarza

To teraz na Zachód, jak mniemam?

 

Co prawda media łączą mnie z Reading i Bayerem, ale ja się póki co nigdzie nie wybieram. Cele do osiągnięcia się znajdą. Obecny - awans do fazy grupowej LM.

 

Baraże

Groclin - Zagłębie Lubin 1:0

Zagłębie Lubin - Groclin 0:0

 

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 

Bramki

1. Mateusz Żyła (Widzew/Lechia Gdańsk) - 23

2. Paweł Brożek (Wisła Kraków) - 19

3. Klaudiusz Rogowicz (Górnik Zabrze) - 17

-. Łukasz Białożyt (Odra Wodzisław - 17

...

6. Robert Lewandowski (Polonia Warszawa/Jagiellonia) - 15

 

Asysty

1. Adrian Karankiewicz (Jagiellonia) - 13

2. Robert Cychol (ŁKS Łódź) - 11

3. Paweł Rosiński (Lechia Gdańsk) - 9

-. Łukasz Kominiak (Odra Wodzisław) - 9

 

MoM

1. Mateusz Żyła (Widzew/Lechia Gdańsk) - 9

2. Paweł Brożek (Wisła Kraków) - 7

3. Janusz Surdykowski (Odra Wodzisław) - 6

-. Karol Kostrubała (ŁKS Łódź) - 6

5. Robert Lewandowski (Polonia Warszawa/Jagiellonia) - 5

 

Wślizgi/mecz

1. Mariusz Szyszka (Arka) - 3.13

2. Damian Śledzik (ŁKS Łódź) - 2.83

3. Łukasz Matusiak (Lechia Gdańsk) - 2.81

4. Maciej Kiciński (Jagiellonia) - 2.78

 

Dryblingi/mecz

1. Piotr Wolny (Widzew) - 2.12

2. Mateusz Jeleń (Korona) - 1.95

-. Kamil Stachyra (Widzew) - 1.95

4. Sławomir Wilczewski (Jagiellonia) - 1.73

 

Średnia ocena

1. Krzysztof Marczak (Cracovia) - 7.75

2. Janusz Surdykowski (Odra Wodzisław) - 7.41

3. Mateusz Machaj (Cracovia) - 7.38

...

5. Sławomir Wilczewski (Jagiellonia) - 7.35

 

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 

Piłkarz Sezonu: Paweł Brożek (Wisła Kraków)

Młody Piłkarz Sezonu: Mariusz Gogol (Jagiellonia)

Menedżer Sezonu: Kamil Wojnach (Jagiellonia)

Bramka Sezonu: Sławomir Wilczewski (Jagiellonia)

Drużyna Sezonu: M. Juszczyk (Wisła Kraków), A. Karankiewicz (Jagiellonia), M. Gogol (Jagiellonia), M. Skorski (Arka), P. Sasin (Wisła Kraków), S. Wilczewski (Jagiellonia), A. Kłodawski (Lech), H. Mkhitaryan (Jagiellonia), M. Cieluch (Lech), P. Brożek (Wisła Kraków), M. Żyła (Widzew/Lechia Gdańsk)

Odnośnik do komentarza

Podsumowanie zawodników

 

Bramkarze

Piotr Czapliński [42-52-18-0 / 6.98] - Kolejny sezon jako podstawowy golkiper zespołu. Brakowało mu stabilności. Potrafił wybraniać bardzo trudne sytuacje, ale również zdarzało mu się nie radzić w tych wydawałoby się łatwych. Mimo słabej końcówki sezonu świetnie zaprezentował się w finale PP i to jemu w największej mierze zawdzięczamy ten triumf.

Marko Mijatović [13-14-6-0 / 6.92] - Odegrał swoją rolę w meczach pucharowych i chwała mu za to. Musi się pogodzić, że bluza z numerem 1 nie jest jednak dla niego.

 

Obrońcy

Piotr Celeban [22-0-3-0 / 7.09] - Wciąż trochę w cieniu Stankiewicza. Nie wiem czy uda mu się z niego wyrwać. Zobaczymy.

Thomas Deruda [21-1-1-0 / 7.14] - Pośród wielu dobrych środkowych obrońców jakich mamy miał być tym wyróżniającym się. Mogę być zadowolony z jego postawy. Jak na początek.

Mariusz Gogol [28-4-2-2 / 7.18] - To był jego najlepszy sezon zwieńczony tytułem najlepszego młodego zawodnika ligi. Miał wiosną ciężkie chwilę, ale nie powinno to u zaszkodzić.

Adrian Karankiewicz [33-3-18-1 / 7.03] - Co prawda grywał w pomocy, ale w większości spotkań był ustawiony w defensywie. Nie przeszkodziło mu to w zaliczaniu kolejnych asyst. Lider ligi w tej klasyfikacji. Dobrze go mieć w składzie.

Maciej Kiciński [30-0-1-0 / 6.97] - Nie schodzi poniżej pewnego poziomu. Zdarzały mu się wpadki, ale kto w bloku defensywnym jest w stanie ich uniknąć?

Paweł Król [20-2-1-1 / 7.20] - Po genialnym poprzednim sezonie przyszedł trochę słabszy. Nie najlepiej radził sobie na ligowym podwórku. Rozgrywki pucharowe bardziej mu służyły.

Jacek Moryc [23-0-2-0 / 6.91] - Narzekał, że mało gra, to dałem mu pograć trochę więcej. Zaprezentował się przyzwoicie. W najbliższym czasie musimy zastanowić się nad jego przyszłością.

Adam Mójta [27-1-4-1 / 6.93] - Dzięki temu, że Karankiewicz więcej grywał z przodu miał więcej szans na pokazanie się na swojej pozycji. Mam nadzieję, że wciąż nie pokazał pełni swoich możliwości.

Łukasz Piłatowski [9-1-0-0 / 7.22] - Nie wytrzymał konkurencji i wiosną wylądował na zapleczu. Trudno w tej chwili stwierdzić jaka jest jego przyszłość.

Kamil Stankiewicz [31-5-4-2 / 7.10] - Utrzymał formę z poprzedniego sezonu i nie dał Celebanowi odebrać sobie miejsca w wyjściowym składzie. Zdaje się, że chodzi mu po głowie transfer. Wolałbym, aby został.

Mateusz Turek [14-1-0-0 / 7.21] - Ofiara zimowej czystki w formacji defensywnej. To bardzo dobry zawodnik, ale duża konkurencja w tej formacji powoduje, że ktoś musiał ucierpieć. Możliwe, że latem się pożegnamy.

 

Pomocnicy

Rafał Ciecierski [19-3-3-2 / 6.95] - Nikt się po nim cudów nie spodziewa. On się jednak stara i to widać. Czasami efekt tego bywa zadowalający.

Ivan Novović [19-3-2-1 / 6.95] - Nie zachwycił niczym specjalnym, ale i przyczepić się nie ma do niego o cokolwiek. Czy zostanie w Białymstoku na kolejny sezon? Okaże się.

Piotr Koman [16-3-4-0 / 7.13] - Kłopoty zdrowotne nie pozwoliły mu pograć w rundzie jesiennej. Po powrocie było mu trochę ciężko w walce z Mkhitaryanem o miejsce w składzie. Wspomina o zmianie klubu. Trudno powiedzieć jak sprawa się rozwinie.

Jakub Kosecki [19-4-3-0 / 6.89] - Obniżył trochę loty w tym sezonie. Duża konkurencja i kłopoty zdrowotne nie pozwoliły mu pokazać zbyt wiele.

Henrik Mkhitaryan [38-6-14-2 / 7.16] - Jego najlepszy do tej pory sezon podczas pobytu w Białymstoku. Wykorzystał kłopoty zdrowotne Komana i polepszył swój status w hierarchii środkowych pomocników.

Bartłomiej Niedziela [34-6-12-1 / 7.21] - Dwa poprzednie lata lepsze, ale to wciąż pierwszoplanowa postać w zespole. Koman jest kapitanem, ale to Bartek dowodzi naszą linią pomocy.

Victor Payme [8-1-0-0 / 7.00] - Aklimatyzacja idzie mu średnio. Mam nadzieję, że w nowym sezonie będzie już z niego wyraźny pożytek.

Bernardo Tengarrinha [29-0-3-0 / 6.97] - Po odejściu Kasperkiewicza zajął miejsce piwota i jest na tej pozycji niekwestionowanym liderem. W kolejnym sezonie liczę na jeszcze lepsze mecze w jego wykonaniu.

 

Napastnicy

Bidre'Ce Azor [15-0-3-0 / 7.07] - Jesienią pokazał się z niezłej strony. Wiosnę spędził w zapleczu drużyny. Może w kolejnym sezonie miał okazję do częstszych występów.

Michał Fidziukiewicz [18-14-6-5 / 7.50] - Świetna jesień, a potem przykra kontuzja, która wciąż trzyma go z dala od boiska. Czekamy na jego powrót.

Farid Houy [21-9-3-2 / 7.00] - Nasza nadzieja z francuskiej młodzieżówki. Jak na pierwszy sezon poszło mu nieźle. Oby się rozwijał.

Filip Ivanovski [19-8-3-2 / 6.74] - Głównie wchodził z ławki i czasami jego wejścia były kluczowymi dla losów spotkania. Bardzo możliwe, że latem odejdzie.

Karol Janik [23-8-4-2 / 7.30] - Zaliczył najlepszy sezon w karierze. Cały czas można na nim polegać. Kiedy dostaje swoją szansę wykorzystuje ją.

Jacek Kiełb [36-5-12-0 / 7.19] - Uzyskał całkiem niezłe liczby, ale wydaje mi się, że trochę spuścił z tonu. Nie zachwycał już tak często jak w poprzednim sezonie. Oby to była tylko chwilowa rzecz.

Robert Lewandowski [16-13-5-3 / 7.38] - Nasza nowa gwiazda. Miał znakomite wejście do zespołu. Potem trochę przygasł, ale jego wkład w tegoroczne sukcesy jest niepodważalny. Oby było jeszcze lepiej.

Anthony Mascarte [6-2-1-1 / 7.17] - Krótko po rozpoczęciu rundy wiosennej doznał złamania ręki i musiał zrobić sobie przerwę. W kolejnym sezonie może uda mu się już lepiej pełnić rolę naciskającego na Wilczewskiego.

Sławomir Wilczewski [38-18-12-8 / 7.55] - Z perspektywy całego sezonu najlepszy zawodnik w ekipie. Kiedy przyszedł Mascarte wydawało się, że może wylądować na ławce, ale kontuzja Francuza pomogła mu utrzymać miejsce w składzie i skorzystał z tej szansy.

Odnośnik do komentarza

Tytuły mistrzowskie
Anglia: Liverpool (1)
Austria: Salzburg (4)
Belgia: Standard Liege (2)
Białoruś: Dynamo Mińsk (2)
Brazylia: Santos (1)
Bułgaria: Litex (1)
Chorwacja: Dinamo (4)
Czechy: Mlada (1)
Dania: FC Kopenhaga (5)
Finlandia: Haka (1)
Francja: Lyon (12)
Grecja: Panathinaikos (2)
Hiszpania: Barcelona (2)
Holandia: Ajax (2)
Izrael: Maccabi Haifa (2)
Niemcy: BVB (2)
Norwegia: Start (1)
Portugalia: Benfica (1)
Rosja: Spartak (1)
Rumunia: Cluj (6)
Serbia: Crvena Zvezda (4)
Słowacja: Spartak Trnava (1)
Słowenia: Maribor (3)
Szkocja: Celtic (2)
Szwajcaria: Basel (1)
Szwecja: Djurgarden (1)
Turcja: Galatasaray (1)
Ukraina: Szachtar (6)
Urugwaj: Penarol (1)
USA: Toronto (1)
Węgry: REAC (1)
Włochy: Milan (1)

Liga Mistrzów
Sevilla - Chelsea 0:2

Puchar UEFA
Juventus - Arsenal 1:3d

Odnośnik do komentarza

Lato póki co jest bardzo spokojne jeśli chodzi o nasze ruchy na rynku transferowym. W klubie pojawiło się zaledwie dwóch zawodników i to takich, którzy raczej w najbliższym czasie nie będą stanowili o sile drużyny. Jeszcze długa droga przed nimi. Dennis Dost (18; NED; OP LŚ) z Feyenoordu i Damian Tupalski (19; POL; O Ś, DP) z Legii dołączyli do drużyny młodzieżowej. Trochę ciekawej było w drugim kierunku. Z klubem pożegnało się trzech napastników. Michał Lelujka trafił do CSKA Sofia (2.5 mln € + 40% n/t), Michał Godlewski do Lecha (800 tyś. € + 50% n/t), a Filip Ivanovski ponownie spotka się Ghazaryanem w Sturmie Graz (1.6 mln €).

 

Sezon zaczynaliśmy od meczu w europejskich pucharach. Naszym rywalem w I rundzie kwalifikacyjnej ("znakomite" występy polskich drużyn w pucharach doprowadziły do czegoś takiego) Ligi Mistrzów był islandzki Valur. Rywal to trochę enigmatyczny, ale byliśmy dobrej myśli. Najważniejsze, to dobrze zacząć. I zaczęliśmy znakomicie. Już w pierwszej minucie meczu do siatki trafił Jacek Kiełb. Po takim intro raczej nie zostaniemy uznani za gościnnych. Nasz prawoskrzydłowy w 35 minucie wpisał się na listę strzelców po raz drugi. Dobrze, że chociaż on miał tego dnia formę strzelecką, bo to co wyprawiał Lewandowski w pierwszej połowie wołało o pomstę do nieba. Tuż po przerwie potężny strzał Niedzieli wyprowadził nas na trzy bramki przewagi i chyba odebrał rywalom chęci do gry. Wynik meczu ustalił w 74 minucie Lewandowski strzałem głową po dośrodkowaniu Celebana. Można zaryzykować stwierdzenie, że możemy już myśleć o kolejnej rundzie, w której prawdopodobnie spotkamy się z bułgarskim Litexem.

 

Liga Mistrzów - 1 runda kwal. [1/2] :: 17.07.2013 :: Słoneczna, Białystok :: Widzów - 8152

Jagiellonia - Valur 4:0 (2:0)

1:0 - J. Kiełb (1')

2:0 - J. Kiełb (35')

3:0 - B. Niedziela (51')

4:0 - R. Lewandowski (74')

 

P. Czapliński - A. Karankiewicz, J. Moryc (T. Deruda 59'), M. Kiciński, P. Celeban - J. Kosecki, B. Tengarrinha, B. Niedziela (S. Berza 67') - A. Mascarte, R. Lewandowski, J. Kiełb (D. Calvo 76')

Odnośnik do komentarza

Początek sezonu, a więc nie mogło zabraknąć meczu o Superpuchar Polski. Wisła straciła latem kilku swoich kluczowych zawodników z Brożkiem na czele, ale zapewne na ich miejsce nie ściągnięto byle kogo. Spotkanie nie należało do specjalnie ciekawych. Obie drużyny nie są jeszcze w rytmie meczowym. Wisła kilka razy doprowadziła do zamieszania w naszym polu karnym, ale patrząc w pomeczowe statystyki należy zauważyć, że nasi rywale nie oddali ani jednego celnego strzału na bramkę Czaplińskiego. Byliśmy w tej kwestii lepsi, ale przede wszystkim byliśmy lepsi w tej najważniejszej czyli bramkowej. W 62 minucie Berza wypuścił Lewandowskiego, który w pierwszej próbie nie pokonał Juszczyka, ale jego dobitka znalazła już drogę do bramki. Ten jeden gol okazał się być wystarczającym argumentem do tego, aby trzeci raz z rzędu sięgnąć po rzeczone trofeum.

 

Superpuchar Polski :: 17.07.2013 :: Wojska Polskiego, Warszawa :: Widzów - 13623

Jagiellonia - Wisła Kraków 1:0 (0:0)

1:0 - R. Lewandowski (62')

 

P. Czapliński - A. Karankiewicz, Ł. Piłatowski, M. Kiciński (T. Deruda 8'), K. Stankiewicz - S. Berza (P. Koman 70'), B. Tengarrinha, B. Niedziela (J. Kosecki 89') - S. Wilczewski, R. Lewandowski, J. Kiełb

Odnośnik do komentarza

Wypad na Islandię miał służyć dopełnieniu formalności... i zobaczeniu gejzerów. Po części turystycznej przyszła kolej na część piłkarską. Tą w głównej mierze zajął się Sławek Wilczewski. Nasz lewoskrzydłowy, tym razem operujący bardziej w środku wykorzystał tę okoliczność i aż czterokrotnie pokonał bramkarza rywali. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że w dwóch przypadkach pomogło mu to, że piłka po drodze odbiła się od innego zawodnika i totalnie zmyliła kanadyjskiego golkipera. Żeby na liście strzelców nie było monotematycznie, to jedno trafienie dołożył Kosecki. Szkoda, że UEFA nie przyznaje punktów do rankingu za rozmiar zwycięstw. Mogłoby to być przydatne. Teraz czas na Litex. Za tydzień wyprawa do Bułgarii.

 

Liga Mistrzów - 1 runda kwal. [2/2] :: 24.07.2013 :: Hlidarendi, Reykjawik :: Widzów - 3500

Valur - Jagiellonia 0:5

0:1 - S. Wilczewski (22')

0:2 - S. Wilczewski (26')

0:3 - S. Wilczewski (36')

0:4 - S. Wilczewski (48')

0:5 - J. Kosecki (72')

 

M. Mijatović - A. Mójta, P. Król, T. Deruda, P. Celeban - H. Mkhitaryan, M. Gogol, P. Koman (A. Karankiewicz 80') - I. Novović, S. Wilczewski (J. Kosecki 65'), J. Kiełb (B. Niedziela 80')

Odnośnik do komentarza

Sezon ligowy rozpoczynaliśmy goszcząc bełchatowski GKS. Chyba właśnie gościnność kierowała naszą defensywą w 6 minucie spotkania, kiedy to żaden z naszych zawodników nie był łaskaw podjąć próby odebrania piłki w naszym polu karnym Przemysławowi Grajkowi. Nowy pomocnik bełchatowian postanowił skorzystać z tego faktu i oddał strzał, który wpadł do bramki przy długim słupku. Goście objęli prowadzenie. Próby modyfikacji wyniku z naszej strony nazwałbym niezbyt udanymi. Prawda jest taka, że wynik 0:1 utrzymał się do przerwy. Gorsza prawda jest taka, że utrzymał się również do ostatniego gwizdka sędziego. Mimo błagań w przerwie w szatni oraz później przy linii bocznej drużyna nie była w stanie odwrócić losów spotkania. Zawsze jak zaczyna się nowy sezon trener ma takie marzenie, żeby przejść przez wszystkie kolejki ligowe porażki. Moje marzenie prysło już na pierwszej przeszkodzie.

 

Ekstraklasa [1/30] :: 27.07.2013 :: Słoneczna, Białystok :: Widzów - 8178

(-.) Jagiellonia - (-.) GKS Bełchatów 0:1 (0:1)

0:1 - P. Grajek (6')

 

P. Czapliński - A. Karankiewicz, J. Moryc, M. Kiciński, K. Stankiewicz - J. Kosecki, B. Tengarrinha, B. Niedziela - A. Mascarte (S. Wilczewski 69'), R. Lewandowski (S. Berza 69'), B. Azor (J. Kiełb 69')

Odnośnik do komentarza

Po kiepskim meczu ligowym miałem pewne obawy co do naszego występu w Łoweczu. Jedną z konsekwencji tych obaw była zmiana w bramce. Między słupki stanął Mijatović. Jak się dość szybko okazało, nie była to dobra decyzja. W 6 minucie Marko fatalnie wybijał piłkę, tak, że ta trafiła wprost pod nogi rywala, który z 40 metrów posłał piłkę do opuszczonej bramki. Takimi zagraniami Serb raczej mnie do siebie nie przekonana. Nie on jeden jednak miał problemy z koncentracją. Wpadkę zaliczył Kiciński, którego strata w polu karnym nie skończyła się golem, tylko dlatego, że zawodnicy Litexu najpierw trafili w jeden słupek, a następnie w drugi. Po przerwie na placu gry pojawił się Lewandowski i nie kazał zbyt długo czekać na zaznaczenie swojej obecności. W 52 minucie Robert wyrównał stan meczu po dośrodkowaniu Wilczewskiego. Nie minęło 10 minut, a "Lewy" ponownie pokonał bramkarza. W międzyczasie do siatki trafił również Kiciński i prowadziliśmy 3:1. Wyglądało na to, że mamy sytuację pod kontrolą. Kontrola wymknęła nam się nieco z rąk w 84 minucie. Pasywna postawa naszej defensywy skończyła się golem Nieto (który swoją drogą jest za dobry na ligę bułgarską, nie wiem co on w niej robi). Kilka chwil później kolejny "popis" zaliczył nasz bramkarz. Bóg jeden wie jakim cudem nasz rywal nie skorzystał z prezentu Marko i nie trafił na pustą bramkę. Mijatović chyba nie może liczyć zbyt szybko na występy w europejskich pucharach. W doliczonym czasie odsłoniony Litex dostał kontrę i Lewandowski ustalił końcowy wynik zaliczając hattricka. Przed rewanżem nie wygląda to najgorzej.

 

Liga Mistrzów - 2 runda kwal. [1/2] :: 31.07.2013 :: Łowecz, Łowecz :: Widzów - 6441

Litex - Jagiellonia 2:4 (1:0)

1:0 - E. Rouze (6')

1:1 - R. Lewandowski (52')

1:2 - M. Kiciński (57')

1:3 - R. Lewandowski (60')

2:3 - F. Nieto (84')

2:4 - R. Lewandowski (90')

 

M. Mijatović - A. Mójta (A. Karankiewicz 70'), M. Kiciński, M. Gogol, P. Celeban - H. Mkhitaryan (B. Niedziela 78'), T. Deruda, J. Kosecki - S. Wilczewski, S. Berza (R. Lewandowski 46'), J. Kiełb

Odnośnik do komentarza

Mateusz Turek wyrwał się w końcu z naszego grona i wrócił do Gdyni. Arka zapłaciła nam 550 tysięcy euro, a w przyszłości możemy liczyć na 50% od następnego transferu Mateusza. Losowanie 3 rundy kwalifikacyjnej Ligi Mistrzów okazało się dla nas bardzo łaskawe. Zamiast na Real, Juventus, Bayern czy Manchester United możemy (bo najpierw musimy awansować) trafić na FC Kopenhaga.

 

Kielce miały być miejscem zmazania plamy po porażce w pierwszej kolejce. Chcieliśmy, żeby gospodarze dobrze zrozumieli jaki jest nasz cel. Myślę, że gol zdobyty już w 4 minucie pomógł im w tym. Do siatki trafił Karankiewicz. Kiedy 25 minut później na 2:0 podwyższył Lewandowski przeszło mi przez myśl, że będzie lekko, łatwo i przyjemnie. Trochę się pośpieszyłem. W ciągu kilku kolejnych minut gospodarze się sprężyli i wyrównali stan spotkania. Najpierw Czaplińskiego pokonał Jarosz, a potem Bzdęga. Na przerwę udało nam się jednak zejść z prowadzeniem. W 40 minucie niesygnalizowanym strzałem z linii pola karnego popisał się Niedziela i bramkarz kielczan musiał ponownie wyjmować piłkę z bramki. Po przerwie nie pozwoliliśmy już rywalom na takie wybryki jak zdobyte wcześniej gole. Z naszej strony na listę strzelców wpisali się Kiełb oraz Mascarte, który popisał się przepięknym uderzeniem z rzutu wolnego, które "zerwało pajęczynę" w dalszym okienku bramki. Przyjemność dla oczu. Pewnie, choć ze zgrzytem odnosimy zwycięstwo.

 

Ekstraklasa [2/30] :: 3.08.2013 :: Ściegiennego, Kielce :: Widzów - 11712

(16.) Korona - (11.) Jagiellonia 2:5 (2:3)

0:1 - A. Karankiewicz (4')

0:2 - R. Lewandowski (29')

1:2 - T. Jarosz (30')

2:2 - T. Bzdęga (36')

2:3 - B. Niedziela (40')

2:4 - J. Kiełb (70')

2:5 - A. Mascarte (75')

 

P. Czapliński - A. Karankiewicz, J. Moryc, P. Król, K. Stankiewicz - P. Koman, B. Tengarrinha, B. Niedziela (S. Berza 78') - A. Mascarte, R. Lewandowski (S. Wilczewski 63'), K. Janik (J. Kiełb 63')

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...