Skocz do zawartości

(Nie)Zwykły Chłopak Z Podlasia


FYM

Rekomendowane odpowiedzi

Po trudnym (z założenia) wyjeździe do Gdańska czekał nas kolejny, tym razem do Bełchatowa. Tego meczu obawiałem się nieco bardziej. GKS ma w tej chwili bardzo przyzwoity skład, szczególnie jeśli chodzi o formę ofensywna. Naszą główną taktyką na to spotkanie był totalny pressing. Chcieliśmy, aby rywale się gubili i tracili piłkę. Jak sobie założyliśmy, tak zrobiliśmy. Wynik meczu w 13 minucie otworzył Ghazaryan, który po podaniu od Niedzieli przelobował Fabiniaka. Kilka minut później Gevorg asystował, a bramkę zdobył Jacek Kiełb. Minęło raptem kilka chwil i sytuacja się powtórzyła. Ghazaryan podaje do Kiełba, a ten strzela gola. Jeszcze przed przerwą na 4:0 podwyższył Kiciński, który wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego. Przyznam się, że nie spodziewałem się tak dobrego obrotu spraw. Nasze wysokie prowadzenie rozsierdziło gospodarzy, którzy z początkiem drugiej połowy rzucili się do ataku. Jednak dwie bramki Marka Kowala, to było wszystko na co było ich stać tego dnia. Udało nam się utrzymać bezpieczną przewagę, a w doliczonym czasie ostateczny wynik ustalił pięknym uderzeniem zza pola karnego Mkhitaryan. Świetny występ Jagiellonii.

 

Ekstraklasa [9/30] :: 1.10.2011 :: Sportowa, Bełchatów :: Widzów - 6605

(3.) GKS Bełchatów - (1.) Jagiellonia 2:5 (0:4)

0:1 - G. Ghazaryan (13')

0:2 - J. Kiełb (20')

0:3 - J. Kiełb (22')

0:4 - M. Kiciński (39')

1:4 - M. Kowal (50')

2:4 - M. Kowal (59')

2:5 - H. Mkhitaryan (90')

 

P. Czapliński - A. Karankiewicz, M. Kiciński, P. Król, P. Celeban - P. Koman (H. Mkhitaryan 74'), M. Gogol, B. Niedziela - S. Wilczewski, G. Ghazaryan, J. Kiełb (R. Ciecierski 85')

Odnośnik do komentarza

Polonia w przeciwieństwie do nas nie dała odpocząć podstawowym zawodnikom i wielu z nich znalazło się w kadrze na mecz z nami i wybiegło od pierwszej minuty. Nie byli oni jednak w stanie zatrzymać naszej ekipy, mimo, że złożonej z postaci drugoplanowych. Pierwszoplanową postacią był bez wątpienia Michał Fidziukiewicz, który w pierwszej połowie trzykrotnie zmuszał Cabaja do wyciągania piłki z siatki. Michał bardzo dobrze prezentuje się w tym sezonie. Warto dawać mu szansę. Wynik do przerwy brzmiał 3:1. Jedno trafienie dla Polonii zapewnił po ładnej akcji Marek Gancarczyk. Ci którzy spodziewali się, że po przerwie gospodarze powalczą o poprawę rezultatu rozczarowali się. Inicjatywa była wciąż po naszej stronie. W miejsce Fidziukiewicza na boisku pojawił się Biliński i on również mógł zapisać na swoim koncie hattricka, ale skończyło się na dwóch golach, co i tak jest ładnym wynikiem jak na rezerwowego. "Czarne Koszule" dostają lanie na swoim terenie.

 

Puchar Ekstraklasy - Faza grupowa [2/6] :: 4.10.2011 :: Konwiktorska, Warszawa :: Widzów - 1624

Polonia Warszawa - Jagiellonia 1:5 (1:3)

0:1 - M. Fidziukiewicz (8')

1:1 - M. Gancarczyk (33')

1:2 - M. Fidziukiewicz (36')

1:3 - M. Fidziukiewicz (40')

1:4 - K. Biliński (70')

1:4 - K. Biliński (83')

 

M. Mijatović - M. Szóstko, Ł. Piłatowski, M. Turek (N. Andersson 77'), K. Stankiewicz - J. Kosecki, J. Kucernak, H. Mkhitaryan - I. Nonović, M. Fidziukiewicz (K. Biliński 67'), R. Ciecierski (K. Janik 67')

Odnośnik do komentarza

W 35 minucie meczu z Górnikiem kontuzji doznał Piotr Koman. Jego miejsce zajął Mkhitaryan. Ormianin ledwie pojawił się na boisku, a musiał je opuścić Bartłomiej Maciejewski. Lewoskrzydłowy Górnika brzydko sfaulował Niedzielę i arbiter pokazał mu czerwoną kartkę. Goście grali w osłabieniu, a do tego jeszcze przed przerwą stracili dwa gole. Dwukrotnie do siatki trafił świeżo wprowadzony Mkhitaryan. To się nazywa wejście. Po przerwie mogliśmy spokojnie kontrolować spotkanie. Rywale nie mieli prawa nam zagrozić. W 65 minucie goście mieli dużo szczęścia. W przeciągu kilkudziesięciu sekund ratował ich słupek po uderzeniu Króla oraz poprzeczka po strzale Gogola. Kilka minut później przegrywali już 0:3. Gola zdobył Kiełb. Wynik spotkania ustalił Ghazaryan wykorzystując dośrodkowanie Niedzieli z rzutu wolnego. Ligowa passa trwa.

 

Ekstraklasa [10/30] :: 8.10.2011 :: Słoneczna, Białystok :: Widzów - 9772

(1.) Jagiellonia - (7.) Górnik Zabrze 4:0 (2:0)

1:0 - H. Mkhitaryan (39')

2:0 - H. Mkhitaryan (44')

3:0 - J. Kiełb (70')

4:0 - G. Ghazaryan (81')

 

P. Czapliński - A. Karankiewicz, M. Kiciński, P. Król, P. Celeban (J. Moryc 67') - P. Koman (H. Mkhitaryan 35'), M. Gogol, B. Niedziela - S. Wilczewski, G. Ghazaryan, J. Kiełb (R. Ciecierski 79')

Odnośnik do komentarza

Jeśli ktoś czytał mojego poprzedniego opka może kojarzy sytuację, kiedy w 1/8 finału Ligi Mistrzów mój Ajax wygrał u siebie z Sevillą 4:0, a na wyjeździe przegrał 0:6. Historia lubi się powtarzać. Najwidoczniej ta gra mnie nienawidzi.

 

Bez je****go komentarza!

 

Puchar UEFA - 2 runda kwal. [2/2] :: 1.09.2011 :: Central Stadium, Odessa :: Widzów - 11455

Czernomorec Odessa - Jagiellonia 5:0 (1:0) [5:4]

1:0 - O. Yakymenko (19')

2:0 - D. Udalov [kar.] (50')

3:0 - M. Dworzańczyk (52')

4:0 - O. Yakymenko (77')

5:0 - A. Reva (89')

 

P. Czapliński - A. Karankiewicz (J. Moryc 80'), M. Kiciński (Ł. Piłatowski 80'), P. Król, P. Celeban - P. Koman, P. Kasperkiewicz, B. Niedziela - S. Wilczewski, F. Ivanovski (G. Ghazaryan 80'), J. Kiełb

 

 

:przytul:

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...
  • 2 miesiące później...
  • 4 miesiące później...

Kilka dni temu przyszła do mnie paczka z Londynu, a w niej Football Manager 2013, który od tamtej pory uśmiecha się do mnie z półki. Zanim jednak go zainstaluje, a wypadałoby w końcu zagrać w jakąś nową wersję (jeśli chodzi o te nowsze niż 2008, to w żadnej z nich nie rozegrałem nawet jednego pełnego sezonu), mam coś jeszcze do zrobienia w swoim ulubionym dziele od SI. Zatem po 7 miesiącach przerwy wracam i kontynuuje dzieło (Nie)Zwykłego Chłopaka Z Podlasia. Potrzebuję kilku spotkań, aby ogarnąć co buczy w klubie, także pierwsze wyniki mogą nie rzucać na kolana (co w sumie widać już poniżej) ;)

 

Po przerwie reprezentacyjnej wróciły rozgrywki ligowe. Dla nas ten powrót oznaczał wyjazd do Gdyni. Trójmiasto przywitało nas brzydką, zimną pogodą oraz deszczem, który znacząco wpłynął na stan murawy. Można było się spodziewać, że trudne warunki wpłyną na obraz gry. Pierwsze minuty do potwierdziły. Po kwadransie widzowie, którzy bali się bezbramkowego remisu mogli odetchnąć. Podanie od Niedzieli wykorzystał Kiełb, który z uderzając piłkę z linii pola karnego zmieścił ją przy krótkim słupku. Nasze jednobramkowe prowadzenie utrzymywało się przez dłuższy czas. Próby jego podwyższania szły nam dość nieporadnie. Zawodnicy czasami wyglądali tak jakby nie mieli kontaktu z piłką przez kilka miesięcy. W 60 minucie padła bramka, lecz zdobyli ją nasi rywale, a dokładniej mówiąc najlepiej nam znany rywal, który jeszcze w poprzednim sezonie grał w Białymstoku. Marcin Stanisławski wykończył składną akcję Arki i dał nadzieję gospodarzom na korzystny wynik. Remis nas nie zadowalał. Ruszyliśmy mocniej do przodu, co dało efekt w 75 minucie. Strzał Mkhitaryana zza pola karnego nie zaskoczył Gubca, ale dobitka Niedzieli już tak. Objętym ponownie prowadzeniem cieszyliśmy tylko kilka chwil. Na 2:2 trafił Osuch, który moim skromnym zdaniem był na spalonym. Sędzia tegoż zdania niestety nie podzielał. Remis utrzymał się do końca i musieliśmy się zadowolić jednym punktem. Szkoda.

 

Ekstraklasa [11/30] :: 22.10.2011 :: GOSiR, Gdynia :: Widzów - 9109

(12.) Arka - (1.) Jagiellonia 2:2 (0:1)

0:1 - J. Kiełb (16')

1:1 - M. Stanisławski (60')

1:2 - B. Niedziela (75')

2:2 - D. Osuch (78')

 

P. Czapliński - A. Karankiewicz, M. Kiciński, P. Król, P. Celeban - P. Koman, P. Kasperkiewicz (H. Mkhitaryan 70'), B. Niedziela - S. Wilczewski, G. Ghazaryan (F. Ivanovski 70'), J. Kiełb

Odnośnik do komentarza

Naszą drużynę, a dokładnie jej rezerwy zasili zimą dwóch młodzianów rodem z Holandii. Za symboliczne sumy (oraz udział w przyszłych transferach) z Cambuur przyjdzie Leo van Breukelen (18; NED; N), a z Utrechtu Ferdi de Groot (18; NED; OP L, N).

 

W oczekiwaniu na kolejną kolejkę przyszło nam stoczyć mecz w Pucharze Ekstraklasy. Naszym rywalem był Widzew. Goście zaczęli dość odważnie, ale i szybko zostali skarceni. W 12 minucie piłka trafiła na prawą stronę do Dorobka, który mocno dośrodkował, a całą akcję celnym strzałem zamknął Novović. Czarnogórzec mimo strzelonej bramki nie miał najlepszego dnia. W 32 minucie musiał opuścić boisku z powodu kontuzji, która wygląda na dość poważną. Jeszcze przed przerwą wynik podwyższył Fidziukiewicz. Kolejne 45 minut również upływało pod znakiem naszej przewagi. Na 3:0 podwyższył Janik, który wykorzystał znakomite odegranie Fidziukiewicza. Rywale co prawdę również trafili do siatki, ale bramka Szczęsnego to było wszystko na co ich było tego dnia stać. Zwycięstwo było niezagrożone. Jak się okazało po meczu, Ivan doznał urazu biodra i w tej rundzie już nie zagra.

 

Puchar Ekstraklasy - Faza grupowa [3/6] :: 25.10.2011 :: Słoneczna, Białystok :: Widzów - 3026

Jagiellonia - Widzew 3:1 (2:0)

1:0 - I. Novović (12')

2:0 - M. Fidziukiewicz (43')

3:0 - K. Janik (60')

3:1 - D. Szczęsny (69')

 

M. Mijatović - B. Sulkowski (M. Szóstko 77'), Ł. Piłatowski, M. Turek, G. Dorobek - H. Mkhitaryan (J. Dolezal 62'), M. Gogol, J. Kosecki - I. Novović (K. Janik 32'), M. Fidziukiewicz, R. Ciecierski

Odnośnik do komentarza

PIerwsza połowa spotkania z Zagłębiem Lubin nie była naszym popisem. Do obrony trudno się było czepiać, bo ta nie miała nic do roboty. Gorzej było z ofensywą, która nie potrafiła wypracować sytuacji na tyle dogodnej, aby ta miała efekt bramkowy. Podczas przerwy w szatni padło kilka mocnych słów i odniosły one zamierzony skutek. Tuż po przerwie wynik uległ zmianie na naszą korzyść. Dośrodkowanie Niedzieli z rzutu rożnego trafiło na głowę Komana, a następnie do bramki. Ten gol miał być zapowiedzią kolejnych. Z tych kolejnych wyszedł w sumie jeden. W 58 minucie w polu karnym przepisy złamał Janas i sędzia wskazał na 11 metr. Tę okazję pewnie wykorzystał Karankiewicz i zrobiło się 2:0. Takim rezultatem zakończyło się całe spotkanie. Teraz czekają nas dwa trudne wyjazdy. Najpierw pucharowy pojedynek z Wisłą, a następnie ligowa potyczka z Legią, która w tej kolejce zaliczyła wpadkę i przegrała w Zabrzu.

 

Ekstraklasa [12/30] :: 29.10.2011 :: Słoneczna, Białystok :: Widzów - 9608

(1.) Jagiellonia - (11.) Zagłębie Lubin 2:0 (0:0)

1:0 - P. Koman (48')

2:0 - A. Karankiewicz [kar.] (58')

 

P. Czapliński - A. Karankiewicz, Ł. Piłatowski, M. Kiciński, P. Celeban - P. Koman (H. Mkhitaryan 64'), P. Kasperkiewicz (P. Król 69'), B. Niedziela (J. Kosecki 80') - S. Wilczewski, G. Ghazaryan, J. Kiełb

Odnośnik do komentarza

W związku z arcyważnym spotkaniem z Legią, które czekało nas w lidze postanowiłem, że w Krakowie zagra w głównej mierze drugi garnitur. Wierzyłem, że zmiennicy dadzą z siebie wszystko i wystarczy to do awansu. Początek był wręcz wymarzony. Już w 33 sekundzie meczu Fidziukiewicz pokonał Juszczyka. Kilka minut później mogło być 2:0, ale Michał zbyt długo bawił się w drybling z bramkarzem rywali. Z postępującym czasem inicjatywa przechodziła na stronę Wisły. Cofnęliśmy się do obrony i cierpliwie znosiliśmy ataki. Jedna bramka to znikoma przewaga i bardzo łatwo ją stracić. Straciliśmy również i my. W 74 minucie po faulu Turka rzut karny na bramkę zamienił Jędrzejczyk. Ostatni kwadrans to w dalszym ciągu ataki Wiślaków, które niestety przyniosły kolejną bramkę. W 86 minucie Czaplińskiego pokonał młody Wilusz i to "Biała Gwiazda" była bliżej awansu. W końcówce staraliśmy się jeszcze przywrócić remis lecz bezskutecznie. Puchar Polski mamy z głowy.

 

Puchar Polski - 3 runda :: 2.11.2011 :: Reymonta, Kraków :: Widzów - 9635

Wisła Kraków - Jagiellonia 2:1 (0:1)

0:1 - M. Fidziukiewicz (1')

1:1 - A. Jędrzejczyk [kar.] (74')

2:1 - M. Wilusz (86')

 

P. Czapliński - A. Karankiewicz (J. Moryc 63'), M. Turek, P. Król, K. Stankiewicz - H. Mkhitaryan, M. Gogol (G. Ghazaryan 86'), J. Kosecki - S. Wilczewski (M. Baranowski 84'), M. Fidziukiewicz, R. Ciecierski

Odnośnik do komentarza

Odpadnięcie z Pucharu Polski nie mogło dobrze wpłynąć na morale drużyny. Miało to znaczenie zważywszy na fakt, że czekał nas wyjazd na Łazienkowską. Pogoda nie rozpieszczała zawodników, którzy wyszli na zlaną deszczem murawę. Mimo trudnych warunków obie ekipy od pierwszego gwizdka ruszyły do przodu. Już w pierwszych minutach dobre okazje mieli Koman i Wilczewski. W 10 minucie temu pierwszemu udało się otworzyć wynik spotkania. Jego strzał z 20 metrów znalazł drogę do bramki i objęliśmy prowadzenie. Prowadzeniem tym jednak nie cieszyliśmy się zbyt długo. Senność naszej obrony wykorzystał Korzym, który po otrzymaniu mądrego podania ze strony kolegi celnie uderzył w długi róg bramki Czaplińskiego. Na kolejne trafienie widzowie czekali kwadrans. W dobrej sytuacji znalazł się Kiełb, który wykazał się opanowaniem, co pozwoliło mu przelobować bramkarza gospodarzy, który przesadził z wyjściem z bramki. Legia ponownie musiała gonić wynik i niewątpliwie starała się to robić. Nasi defensorzy jednak dawali sobie radę z mniejszymi lub większymi trudnościami. Po przerwie inicjatywa cały czas była stronie rywali. My od czasu do czasu odpowiadaliśmy kontratakami, które kończyły się zazwyczaj fatalnymi strzałami Wilczewskiego. Sławek tego dnia miał bezsprzecznie kłopoty z celownikiem. Mimo nerwów do ostatniej minuty spotkania udało się dowieźć korzystny wynik i zwiększyć przewagę w tabeli nad drużyną z Warszawy. W tej chili za naszymi plecami znajduje się Cracovia. 13 kolejka nie okazała się być pechową.

 

Ekstraklasa [13/30] :: 25.11.2011 :: Łazienkowska, Warszawa :: Widzów - 12328

(2.) Legia - (1.) Jagiellonia 1:2 (1:2)

0:1 - P. Koman (10')

1:1 - M. Korzym (13')

1:2 - J. Kiełb (28')

 

P. Czapliński - A. Karankiewicz (J. Moryc 73'), Ł. Piłatowski, M. Kiciński, P. Celeban - P. Koman, P. Kasperkiewicz, B. Niedziela(H. Mkhitaryan 73') - S. Wilczewski (K. Janik 90'), G. Ghazaryan, J. Kiełb

Odnośnik do komentarza

Ta jesień jest naprawdę jakaś dziwna. Na wyjazdach mamy tragiczną pogodę, deszcze, zimno. W Białymstoku z kolei ciepło i słonecznie. Tak też było i tym razem. Mimo, że goście z Warszawy wystawili praktycznie najmocniejszy skład z Robertem Lewandowskim na czele spotkanie było dosyć jednostronne. Trzeba jednak przyznać, że mieliśmy duże problemy z przełożeniem dominacji na efekt bramkowy. W pierwszej połowie najaktywniejszy w naszym zespole był Rafał Ciecierski, ale mimo kilku sytuacji nie udało mu się trafić do bramki. Jego koledzy byli równie nieskuteczni. Druga połowa nie przyniosła zmiany w obrazie gry. W 62 minucie dokonałem pierwszych zmian. Na boisku pojawił się m.in. 16-letni Piotrek Jarosz, który ostatnio ładnie sobie poczyna w meczach rezerw. Po kilku chwilach w końcu padł gol. Nie był zasługą nowo wprowadzonych graczy, ale jakie to ma znaczenie. Ciecierski popisał się fantastycznym uderzeniem z rzutu wolnego i Cabaj nawet nie drgnął, kiedy piłka wpadała do bramki. Jak się okazało, ten jeden gol musiał nam wystarczyć. Najważniejsze, że punkty są trzy. No i mamy już awans do fazy pucharowej.

 

Puchar Ekstraklasy - Faza grupowa [4/6] :: 8.11.2011 :: Słoneczna, Białystok :: Widzów - 3026

Jagiellonia - Polonia Warszawa 1:0 (0:0)

1:0 - R. Ciecierski (65')

 

M. Mijatović - B. Sulkowski, P. Król, M. Turek, G. Dorobek - H. Mkhitaryan, M. Gogol, J. Kosecki (P. Jarosz 62') - K. Janik (T. Moskal 76'), M. Fidziukiewicz (K. Biliński 62'), R. Ciecierski

Odnośnik do komentarza

Od samego początku ligowego spotkania z Widzewem nie można było mieć wątpliwości pod czyje dyktando będzie się toczyła gra. Goście zamknęli się na swoim polu karnym i zajęli się odpieraniem naszych ataków. Szło im to całkiem dobrze, ale w końcu popełnili błąd. Faul w polu karnym na Kasperkiewiczu skończył się rzutem karnym, który na bramkę zamienił Karankiewicz. Kilka chwil później było już 2:0, a z gola mógł się cieszyć nasz kapitan, Piotrek Koman. Bodajże ok. 40 minuty Widzew po raz pierwszy zapuścił się pod naszą bramkę. Czapliński w końcu został zmuszony do chwili koncentracji. Jeszcze przed przerwą Łopusiewicza pokonał Niedziela, który wykorzystał brak zdecydowania łódzkich obrońców próbujących odebrać Kiełbowi piłkę. Na samym początku drugiej połowy piłka ponownie znalazła się w siatce, ale z jakiegoś powodu sędzia trafienia nie zaliczył. Dlaczego? To już trzeba by było jego spytać. W tej drugiej odsłonie defensywa gości radziła sobie o wiele lepiej mimo, że miała jeszcze więcej roboty niż w pierwszej. Brakowało skuteczności na szpicy. Fidziukiewicz, ani wprowadzony za niego Ghazaryan nie mieli tego dnia dobrze ułożonej nogi. W doliczonym czasie gry wynik ustalił Wilczewski po podaniu Komana. Kolejne trzy punkty na naszym koncie.

 

Ekstraklasa [14/30] :: 12.11.2011 :: Słoneczna, Białystok :: Widzów - 9593

(1.) Jagiellonia - (9.) Widzew 4:0 (3:0)

1:0 - A. Karankiewicz [kar.] (23')

2:0 - P. Koman (26')

3:0 - B. Niedziela (45')

4:0 - S. Wilczewski (90')

 

P. Czapliński - A. Karankiewicz, M. Kiciński, P. Król, P. Celeban (J. Moryc 78') - P. Koman, P. Kasperkiewicz, B. Niedziela (J. Kosecki 78') - S. Wilczewski, M. Fidziukiewicz (G. Ghazaryan 66'), J. Kiełb

Odnośnik do komentarza

Podczas dwutygodniowej przerwy na mecze reprezentacyjne wypadło mi ze składu kilku zawodników w tym Kiełb i Król. Oznaczało to, że w najbliższych meczach na prawe skrzydło przejdzie Niedziela, a na środku obrony pojawi się Piłatowski. W Wodzisławiu udało nam się jako pierwszym zdobyć gola. W 10 minucie Pawełek obronił strzał Niedzieli, ale piłki nie złapał. Próbował do niej dopaść Fidziukiewicz, ale Rafalski mu to utrudnił. Z tym utrudnianiem jednak przesadził i piłka powędrowała na jedenasty metr. W pojedynku na nerwy z bramkarzem nie zawiódł Stankiewicz. Prób podwyższenia wyniku nie brakowało, ale gospodarze byli czujni i skuteczni w defensywie. Najlepsze sytuacje marnował Sławek Wilczewski. W 72 minucie spotkania na boisku pojawił się 18-letni Kamil Ciesielski. Młody zawodnik Odry zaliczył prawdziwie wejście smoka, gdyż po 2 minutach gry już cieszył się z gola. Nie udało się upilnować młodziana. Remis utrzymał się do końca i musieliśmy się zadowolić tylko jednym punktem. W niezłej formie jest Cracovia, która na półmetku rozgrywek ma do nas tylko oczko straty.

 

Ekstraklasa [15/30] :: 26.11.2011 :: Bogumińska, Wodzisław Śląski :: Widzów - 3464

(6.) Odra Wodzisław - (1.) Jagiellonia 1:1 (0:1)

0:1 - K. Stankiewicz [kar.] (11')

1:1 - K. Ciesielski (74')

 

P. Czapliński - A. Karankiewicz, Ł. Piłatowski, M. Kiciński, K. Stankiewicz - P. Koman (H. Mkhitaryan 76'), P. Kasperkiewicz, J. Kosecki - S. Wilczewski, M. Fidziukiewicz, B. Niedziela (G. Ghazaryan 76')

Odnośnik do komentarza

Na testy do klubu stawił się młody napastnik, Esad Tadić (18; MNE; N). Już przy pierwszej okazji pokazania się udało mu się zdobyć bramkę w meczu rezerw z Legią. Może będzie coś z niego.

 

W związku z wcześniej wywalczonym awansem Puchar Ekstraklasy mogliśmy potraktować jeszcze bardziej na luzie. Tak też zrobiłem wybierając skład. Spodziewałem się, że to Widzew narzuci warunki, ale można chyba śmiało stwierdzić, że optyczna przewaga była po naszej stronie. Przewaga jednak to nie wszystko i pierwsi do siatki trafili rywale. W 28 minucie Piątek nie poradził sobie z kryciem Dzwonka i ten wpisał się na listę strzelców. Jak już się przegrywa, to trzeba walczyć o wyrównanie. Nasza walka dała efekt tuż przed przerwą. W odpowiednim miejscu i czasie pojawił się Michał Godlewski, który z bliskiej odległości nie miał problemu z pokonaniem bramkarza. Tuż po przerwie ten sam zawodnik wyprowadził nas na prowadzenie. Mierzący niespełna 170cm zawodnik urwał się kryjącemu go obrońcy i wykończył wrzutkę z rzutu rożnego strzałem głową. Goście odpowiedzieli po kilku minutach bramką na 2:2, a w głównej roli wystąpił zdecydowanie nie mający swojego dnia Przemek Piątek, który wpakował piłkę do własnej bramki. Remis wydawał się sprawiedliwym wynikiem i było blisko, aby wytrwał do końca. W doliczonym czasie jednak ponownie błysnął Godlewski, który wypuścił znakomitą piłkę i Ghazaryan znalazł się sam na sam z bramkarzem. Łopusiewicz zachował się dość rozsądnie, ale pojedynek przegrał i reprezentant Armenii zdobył gola. Wracamy z kompletem punktów.

 

Puchar Ekstraklasy - Faza grupowa [5/6] :: 29.11.2011 :: Al. Piłsudskiego, Łódź :: Widzów - 3530

Widzew - Jagiellonia 2:3 (1:1)

1:0 - R. Dzwonek (28')

1:1 - M. Godlewski (43')

1:2 - M. Godlewski (49')

2:2 - P. Piątek [sam.] (55')

2:3 - G. Ghazaryan (90')

 

M. Mijatović - W. Canibol (J. Moryc 69'), P. Piątek, M. Turek, G. Dorobek - H. Mkhitaryan, M. Gogol, Z. Lucić - K. Janik (M. Baranowski 69'), M. Godlewski, P. Jarosz (G. Ghazaryan 69')

Odnośnik do komentarza

Broniący tytułu mistrzowskiego Lech ma do nas aż 15 punktów straty. Trudno wierzyć, że "Kolejorz" ma szansę na powtórzenie sukcesu. Jeszcze trudniej jest po meczu w Białymstoku, gdzie Poznaniacy zwyczajnie dostali lanie. Nasze zwycięstwo było odrobinę skromniejsze niż to w Superpucharze na początku sezonu. Nasza zdobycz bramkowa ograniczyła się do trzech trafień. Dwukrotnie fatalne podania obrońców do Bensza przechwytywał Fidziukiewicz, co kończyło się zdobyciem gola. To odpowiednio 11 i 12 trafienie Michała w tym sezonie licząc wszystkie rozgrywki. Na listę strzelców wpisał się również Wiczewski. Rywale nie ograniczyli się do obrony i kilkukrotnie stawiali naszą defensywę w stan gotowości, ale udało nam się zachować czyste konto. Ekipę Franciszka Smudy można już raczej oficjalnie skreślić z listy drużyn, które mogą nam w tym sezonie zagrozić w walce o tytuł.

 

Ekstraklasa [16/30] :: 3.12.2011 :: Słoneczna, Białystok :: Widzów - 9852

(1.) Jagiellonia - (8.) Lech 3:0 (1:0)

1:0 - M. Fidziukiewicz (27')

2:0 - S. Wilczewski (53')

3:0 - M. Fidziukiewicz (56')

 

P. Czapliński - A. Karankiewicz, Ł. Piłatowski, M. Kiciński, P. Celeban - P. Koman (J.M. Caballero 74'), P. Kasperkiewicz, J. Kosecki - S. Wilczewski (M. Baranowski 82'), M. Fidziukiewicz (G. Ghazaryan 82'), B. Niedziela

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...