Skocz do zawartości

Ostatnia nadzieja


Marlen

Rekomendowane odpowiedzi

Wielkie gratulacje za bardzo udany sezon, a zwłaszcza za świetną postawę w Pucharze Niemiec.

Dzięki temu możecie grać w Lidze Europejskiej a to już spory zastrzyk pieniędzy.

Polska na EURO zawiodła, choć udało im sie zremisować z późniejszymi Mistrzami Europy :)

Czarnym koniem okazała się Szwecja.

Teraz czas na odpoczynek, a po nim musisz rozejrzeć się za kilkoma wzmocnieniami i startujemy z nowym sezonem :)

Odnośnik do komentarza

Dzięki wielkie. Kilku zawodników udało nam się sprowadzić do klubu, miejmy nadzieję, że pomogą nam oni w utrzymaniu się.

------------------------------------------------------------------

Przed ciężkim i wyczerpującym sezonem rozegraliśmy kilka sparingów, oto wyniki:

Real Sociedad 4:0 Fortuna Dusseldorf

Fortuna Dusseldorf 1:1 NAC Breda (Ilso)

Fortuna Dusseldorf 0:0 CSKA Moskwa

Tottenham 0:0 Fortuna Dusseldorf

Wehen 1:2 Fortuna Dusseldorf (Juanan, Ceesay)

 

Wyniki sparingów niezbyt udane, cieszą jedynie remisy z Tottenhamem i CSKA bo to silne europejskie drużyny. W pozostałych meczach nasza gra pozostawiała wiele do życzenia, więc będziemy musieli solidnie popracować.

 

Transfery do klubu:

Dalibor Veselinovic - Anderlecht Bruksela - 450 tys. euro

Momodou Ceesay - Żylina - 250 tys. euro

Nduka Ozokwo - Mersin Idman Yurdu - 550 tys. euro

Michał Żyro - Legia Warszawa - Wypożyczenie

 

Transfery z klubu:

Maximilian Beister - HSV - koniec wypożyczenia

Tobias Levels - Borussia Moenchengladbach - koniec wypożyczenia

Villyan Bijev - Liverpool - koniec wypożyczenia

Markuss Krauss - wolny transfer

Ranisav Jovanovic - wolny transfer

Sascha Rosler - Unterhaching - 100 tys. euro

Karim Aouadhi - Lorient - 700 tys. euro

Johannes van den Bergh - Augsburg - 1.3 mln. euro

 

Do klubu zostali sprowadzeni czterej nowi piłkarze, na których bardzo liczę. Myślę, że jeszcze kogoś kupimy najlepiej na obronę bo tam potrzebujemy solidnego zawodnika. Pozbyliśmy się także niepotrzebnych graczy, dla których nie widziałem przyszłości w tym klubie. Bardzo chcieliśmy wykupić Beistera, lecz jednak zawodnik nie chciał słyszeć o podpisaniu kontraktu i wrócił do swojego byłego klubu.

Odnośnik do komentarza

Tuż przed rozpoczęciem ligowego sezonu czekał nas jeszcze mecz o Superpuchar Niemiec z obecnym mistrzem - Bayernem Monachium. Bawarczycy mieli w pamięci niedawną porażkę z nami i na pewno bardzo chcieli się zemścić, natomiast my nie mielibyśmy nic przeciwko by powtórzyć ten wynik.

 

Pierwszy kwadrans spotkania był fenoenalny, z jednego powodu - nie brakawało sytuacji pod jedną i pod drugą bramką. Mieliśmy swoje okazję, jednak to Mistrzowie Niemiec byli drużyną lepszą. Udokumentowali to w 21 minucie. Arjen Robben w swoim stylu przeprowadził rajd prawą stroną boiska, po czym zagrał piłkę do niepilnowanego w polu karnym Gomeza, który ze stoickim spokojem wpakował piłkę do siatki. Bardzo szybko odpowiedzieliśy na tą bramkę. W 30 minucie Ilso wypuszcza Mensaha, a ten w sytuacji sam na sam nie daję szans bramkarzowi Bawarczyków. Do przerwy więcej bramek już nie padło, byliśmy w lepszej sytuacji, lecz wiedzieliśmy, że w drugiej części gry Bayern zrobi wszystko by wygrać.

Tuż po zmanie stron katastrofalny błąd popełnia Lambertz, który stracił piłkę we własnym polu karnym. Mario Gomez w takich sytuacjach się nie myli i tak było tym razem. Niemiec bez problemu pokonał Ratajczaka i wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Długo nie mogliśmy sią otrząsnąc po stracie bramki. Kiedy wydawało się, że trofeum trafi do Monachium dał o sobie przypomnieć Lambartz, który strzałem zza pola karnego doprowadził do wyrównania i po części odkupił swoje winy. Nawet ostry zryw nic nie dał Mistrzom Niemiec, do wyłonienia zwycięzcy potrzebne były rzuty karne.

Jakieś fatum ciąży na piłkarzach Bayernu, gdyż znów to my okazaliśmy się lepszym zespołem i Superpuchar Niemiec trafi do naszej gabloty! Oczywiście znów bohaterem rzutów karnych był nasz wspaniały bramkarz. Michael Ratajczak obronił aż trzy "jedenastki" i dał nam jakże cenne i nieoczekiwane zwycięstwo.

 

Superpuchar Niemiec - 28.7.2012

ESPRIT arena - 36395

 

Fortuna Dusseldorf 2:2 (4:3 rz.k.) Bayern Monachium

21' - Gomez 0:1

30' - Mensah 1:1

49' - Gomez 1:2

85' - Lambertz 2:2

 

MoM - Mario Gomez [8.8]

 

Rzuty karne:

1:0 - Langeneke

1:0 - Gomez - Ratajczak obronił

2:0 - Lambertz

2:1 - Schweinsteiger

2:1 - Ramon - przestrzelił

2:2 - Robben

3:2 - Veselinovic

3:3 - Lahm

3:3 - Ozokwo - Neuer obronił

3:3 - Muller - Rataczak obronił

4:3 - Dum

4:3 - Chedjou - Ratajczak obronił

 

Dość nieoczekiwanie Arsene Wenger opuścił Arsenal! Włodarze Angielskiego klubu złożyli mi ofertę, którą z ciężkim żalem odrzuciłem.

Odnośnik do komentarza

Już w pierwszej ligowej kolejce czekał nas prawdziwy hit. Na ESPRIT arene zawitała ekipa Koln z którą czekają nas Derby Renu. Dla kibiców obu drużyn są to niezwykle prestiżowe spotkania i wygrana w takim meczu smakuję jeszcze lepiej. Bardzo chcieliśmy zacząć naszą przygodę z Bundesligą korzystnie, ale takie same plany mieli nasi rywale.

 

NIestety, to spotkanie zaczynamy fatalnie. Już w 8 minucie z powodu kontuzji boisko musiał opuścić Bodzek, na domiar złego w 13 minucie goście wyszli na prowadzenie i staliśmy przed niezwykle trudnym zadaniem. Strata bramki ewidentnie podcięła nam skrzydła i wszystkie nasze atuty zostały przebite przez przeciwnika. Nasza słaba gra została dobitnie podsumowana przez Podolskiego. W 43 minucie Niemiec przebiegł niemal całe boisko i strzelił obok bezradnie interweniującego Ratajczaka. Nasi piłkarze wyglądali na sparaliżowanych, lecz w przerwie trzeba było coś zmienić, by myśleć o korzystnym rezultacie.

Rozmowa w szatni musiała pomóc, bo na drugą część spotkania moi zawodnicy wyszli bardzo zmotywowani. Była to zupełnie inna połowa, aniżeli pierwsza, teraz to my byliśmy zespołem lepszym, ale nie potrafiliśmy tego udokumentować. Kapitalnie bronił bramkarz rywali, który raz po raz zatrzymywał strzały moich zawodników. Wreszcie zdobywamy kontaktową bramkę. W 88 minucie piłkę do siatki pakuję nasz nowy nabytek - Momodou Ceesay. Wielka szkoda, że zabrakło nam czasu na wyrównanie, bo w drugiej części gry mogliśmy spokojnie strzelić więcej bramek, lecz niestety zawiodła nas skuteczność. Miejmy nadzieję, że w następnych spotkaniach zagramy już lepiej i będziemy zdobywać punkty potrzebne w walce o utrzymanie.

 

Bundesliga, 1 Kolejka - 12.8.2012

ESPRIT arena - 50588

 

[?] Fortuna Dusseldorf 1:2 Koln [?]

13' - Chihi 0:1

43' - Podolski 0:2

88' - Ceesay 1:2

 

MoM - Adil Chihi [7.9]

 

W 4 rundzie kwalifikacyjnej Ligi Europejskiej trafiliśmy na Trabzonspor. W losowaniu byliśmy rozstawieni, więc sądzę, że trafiliśmy na wymagającego i trudnego przeciwnika.

Odnośnik do komentarza

Naszym kolejnym rywalem w walce o ligowe punkty był nasz stary znajomy z czasów występów w drugiej lidze. Mowa oczywiście o Eintrachcie Frankfurt, który dobrze zaczął sezon i pokonał faworyzowane HSV. Taki sam wynik chcieli powtórzyć z nami.

 

Niestety, początek spotkania należał do gospodarzy, którzy robili z nami co chcieli, nie wychodziło nam kompletnie nic.Trochę to przypominało nasze poprzednie spotkanie w którym także w pierwszej połowie graliśmy słabo. W 25 minucie Eintracht wyszedł na prowadzenie. Dzmitry Baha skorzystał na tym, że w naszym polu karnym panował wielki choas i spokojnie posłał piłkę do siatki. Sądziłem, że ta bramka powinna nas obudzić, niestety tak się nie stało i podobnie jak trzy dni wcześniej byliśmy zespołem o klasę gorszym. Całe szczęście, że sędzia zakończył pierwszą część spotkania bo gospodarze katowali się nad nami niemiłosiernie.

Mamy w zwyczaju, że drugie połowy gramy lepiej niż pierwsze i na to właśnie liczyłem. I faktycznie nasza gra wyglądała już zdecydowanie lepiej. Zupełnie z niczego w 60 minucie gospodarze strzelają drugą bramkę, która rozstrzygnęła losy tego spotkania, ponieważ moi zawodnicy stanęli i nie byli w stanie przeciwstawić się przeciwnikowi. Gola na otarcie łez zdobył w 89 minucie Ceesay, ale to nic nie dało, gdyż podopieczni Armina Veha jak najbardziej zasłużenie zgarniają komplet punktów. Nasza gra wygląda źle i jeśli szybko czegoś nie poprawimy to możemy obudzić się ligę niżej.

 

Bundesliga, 2 Kolejka - 15.8.2012

Commerzbank-Arena - 51500

 

[7] Eintracht Frankfurt 2:1 Fortuna Dusseldorf [14]

25' - Baha 1:0

60' - Meier 2:0

89' - Ceesay 2:1

 

MoM - Dzmitry Baha [7.6]

Odnośnik do komentarza

W pierwszej rundzie Pucharu Niemiec los skojarzył nas z zupełnymi amatorami. Naszym przeciwnikiem była drużyna Viktorii Berlin, a więc zespół, który jest on nas zdecydowanie słabszy, więc nie powinniśmy mieć problemów z awansem do kolejnej rundy.

 

Pisząc w skrócie był to mecz do jednej bramki. Gospodarze nie byli wstanie przeciwstawić się naszej drużynie. Do przerwy prowadzilismy 2:0. Obydwie bramki zdobył Michał Żyro, który przez całą pierwszą połowę grał bardzo dobrze i był wyróżniającą się postacią w naszej drużynie.

Po przerwie dołożyliśmy kolejne dwie bramki autorstwa Veselinovicia i Grimaldiego. Tak więc bardzo pewnie awansujemy do kolejnej rundy. Było to dla nas ważne zwycięstwo, które pozwoliło podnieść nieco morale zespołu. Również nasza gra wyglądała nieźle, ale na tle takiego rywala jakim była Viktoria to trudno określić jak to jest. Miejmy nadzieję, że w kolejnych spotkaniach będą zwycięstwa i dobra gra naszej drużyny.

 

Puchar Niemiec, Pierwsza runda - 18.8.2012

Friedrich-Ebert-Stadion - 3835

 

Viktoria Berlin 0:4 Fortuna Dusseldorf

24' - Żyro 0:1

32' - Żyro 0:2

54' - Veselinovic 0:3

87' - Grimaldi 0:4

 

MoM - Michał Żyro [8.8]

Odnośnik do komentarza

Bardzo lubię Arsenal :P

----------------------------------

Nadszedł czas na debiut w europejskich pucharach. Naszym rywalem Turecki Trabzonspor, który według mnie jest faworytem tego dwumeczu. Pierwsze spotkanie zostanie rozegrane na naszym stadionie, więc bardzo liczymy na korzystny rezultat, by w rewanżu mieć jakieś szanse.

 

Początek spotkania zdecydowanie należał do gości. To chyba tradycja, że pierwsza połowa niezbyt dobrze nam wychodzi. Zupełnie cofnęliśmy się do obrony i czekaliśmy na swoją szansę z kontrataku, lecz bardzo rzadko do kontry dochodziło. Turecki zespół przejął inicjatywę i był stroną przeważającą. Gdybyśmy nie mieli w bramce Ratajczaka to różnie się to mogło ułożyć, trzeba pochwalić naszego golkipera, gdyż nie raz ratował nam skórę. Zatem do przerwy bezbramkowy remis, który nie zadowalał żadnej ze stron.

Rozmowa w szatni zrobiła swoje, bo w drugiej części gry oglądaliśmy odmienioną drużynę Fortuny. Moi zawodnicy udowodnili, że nie są chłopcami do bicia i z minuty na minutę nasza gra wyglądała coraz lepiej. W pierwszej połowie chwaliłem naszego bramkarza, który bronił wybornie. W drugiej części spotkania na słowa uznania zasłużył Onur Kivrak, który stawał na drodze moim piłkarzom. Kiedy wydawało się, że mecz skończy się bezbramkowym remisem dał o sobie znać oczywiście Ceesay, który po raz kolejny w tym sezonie zdobył bramkę, ale tym razem ten gol dał nam zwycięstwo i szansę na to, że w rewanżu nie stoimy na przegranej pozycji. To był mecz w którym mógł paść każdy wynik, nasze zwycięstwo zawdzięczamy przede wszystkim naszemu bramkarzowi, który wybronił nam ten mecz. Jeśli w rewanżu zagramy tak jak w drugiej połowie to o awans możemy być spokojni.

 

Liga Europejska - 4 Runda Kwalifikacyjna, Pierwszy mecz - 23.8.2012

ESPRIT arena - 21109

 

Fortuna Dusseldorf 1:0 Trabzonspor

89' - Ceesay 1:0

 

MoM - Sascha Dum [7.7]

Odnośnik do komentarza

Ojj tam, raz się zdarzyło wygrać ;) Dzięki wielkie, postaramy się awansować.

-------------------------------------------------

Wróciliśmy do walki o ligowe punkty. Naszym przeciwnikiem zespół Hannoveru, który po trzech kolejkach zgromadził cztery punkty. Bardzo zależało nam na wywalczeniu pierwszych punktów, dlatego na ten mecz wyszliśmy ofensywnie bez kompleksów.

 

Pierwszy raz od jakiegoś czasu początek spotkania należał do nas i już w 4 minucie cudowną asystą popisał się Żyro, a piłkę do siatki skierował Lambertz. Pół godziny później po fatalnym błędzie Ratajczaka było już 1:1. Nasz bramkarz wypuścił piłkę z rąk do której podbiegł Stoppelkamp i bez problemu umieścił piłkę w siatce. W 45 minucie Sascha Dum wykonywał rzut wolny. Skierował tak piłkę, że ta idealnie znalazła się na głowie Veselinovicia i wpadła do siatki. Wszyscy myśleli, że będziemy prowadzić na przerwę, niestety gapiostwo naszej obrony bezlitośnie wykorzystał Karim Haggui i na przerwę schodziliśmy z wynikiem remisowym.

Od początku drugiej części gry śmielej zaatakowali goście, jednak nie na tyle by pokonać Ratajczaka. Mieliśmy swoję szansę, lecz nie potrafilismy ich wykorzystać. W końcówce spotkania Kevin Mensah uderzył w poprzeczkę, a dobitka Żyry trafiła w słupek. Kiedy wydawało się, że mecz zakończy się remisem dosłownie w ostatniej akcji udaję nam się wyrwać zwycięstwo! Ponownie Michał Żyro dośrodkował w pole karne, a tem piłkę do pustej bramki skierował Ozokwo. Po emocjonującym spotkaniu odnosimy nasze pierwsze zwycięstwo w lidze, miejmy nadzieję, że jest to początek naszej nowej, lepszej formy.

 

Bundesliga, 3 Kolejka - 26.8.2012

ESPRIT arena - 34212

 

[17] Fortuna Dusseldorf 3:2 Hannover [8]

4' - Lambertz 1:0

34' - Stoppelkamp 1:1

45' - Veselinovic 2:1

45+2' - Haggui 2:2

90+3' - Ozokwo 3:2

 

MoM - Andreas Lambertz [8.0]

 

Do klubu za 1.8 mln. euro dołączył Franco Zucullini.

Odnośnik do komentarza

Rozegraliśmy rewanżowe spotkanie z Trabzonsporem w którym wygraliśmy i awansowaliśmy dalej, jednak wystąpił problem niestety. Na drugi dzień powinno się odbyć losowanie fazy grupowej LE, lecz takowe się nie odbyło. W grze mam już prawie październik, a losowania jak nie było tak nie ma. W Lidze Mistrzów normalnie zostały wylosowane grupy. Bardzo nie chcę kończyć tej kariery, Stąd moje pytanie, czy nie będzie wam przeszkadzać jeśli będę grał z takim błędem? Może akurat w następnym sezonie ten błąd zniknie i będzie już normalnie. Chyba, że ktoś wie jak temu zaradzić to będę bardzo wdzięczny. Z góry przepraszam za kłopot.

Odnośnik do komentarza

Skoro, tak to jedziemy z tym koksem. Jak by ktoś się interesował, mecz z Trabzonsporem wygraliśmy 4:3. Jeszcze raz przepraszam za kłopot.

-----------------------------------------------------------

W kolejnym meczu ligowym przyszło nam zmierzyć się z drużyną Mainz, która na początku rozgrywek gra bardzo dobrze i nie poniosła jeszcze porażki. Ostatnio prezentowaliśmy dobrą formę więc liczyliśmy na to, że uda nam się wyrwać chociaż punkt.

 

Początkowa faza spotkania pokazała, że niewykle trudno będzie nam powalczyć o punkty. Dobrze grający gospodarze na niewiele nam pozwalali, a sami grali bardzo dobrze. Dość nieoczekiwanie w 17 minucie wychodzimy na prowadzenie! Instynktem strzeleckim popisał się nie kto inny jak Ceesay, który sprytnym strzałem pokonał bramkarza Mainz. Gospodarze nie zdołali się otrząsnąć, a już przegrywali 0:2. Kapitalnym przeglądem pola popisał się Oliver Fink, który podał cudowną piłkę do Ceesaya, a ten w sytuacji sam na sam, technicznym uderzeniem przelobował golkipera drużyny przeciwnej. Tak więc do przerwy utrzymał się ten wspaniały dla nas rezultat.

Po zmianie stron nie działo się tyle co w pierwszej części. Cofnęliśmy się do obrony i wyczekiwaliśmy na ataki rywala, które jednak pojawiały się rzadko. Dopiero w końcówce spotkania piłkarze z Moguncji ostro przycisnęli i o mały włos nie strzelili bramki. Na całe szczęście udało się nam przetrwać to oblężenie i z bardzo trudnego terenu wywozimy trzy punkty. Nasza gra z meczu na mecz jest coraz lepsza, pozostaję mieć nadzieję, że będziemy spisywać się tak dalej.

 

Bundesliga, 4 Kolejka - 2.9.2012

Coface-Arena - 33500

 

[4] Mainz 0:2 Fortuna Dusseldorf [13]

17' - Ceesay 0:1

30' - Ceesay 0:2

 

MoM - Momodou Ceesay [8.6]

Odnośnik do komentarza

Panowie stał się cud! Nie wiem jak to zrobiłem, ale jednak będzie LE! Trafiliśmy do grupy G, gdzie zmierzymy się z Sevillą, Celticem oraz Stade Brestois.

----------------------------------------------

Opromienieni poprzednim zwycięstwem na własnym stadionie podejmujemy nieobliczalną drużynę Augsburga. Mecz zapowiadał się fascynująco, bo nasi przeciwnicy byli zupełnie w naszym zasięgu. Bardzo chcieliśmy zdobyć pełną pule, lecz na pewno takie same plany mieli nasi rywale.

 

Mecz zaczynamy bardzo ofensywnie, co już w pierwszej minucie mogło zostać wykorzystane przez Żyrę, jednak młody Polak w sytuacji sam na sam trafił w poprzeczkę. W 18 minucie piłkę do siatki kieruję Ozokwo, po doskonałym podaniu Żyry. Niestety, niemal dziesięć minut później pada wyrównanie. Głupi faul Ceesaya, który bezmyślnie fauluję w polu karnym zawodnika gości. Tuz przed końcem pierwszej połowy drugą bramkę w tym spotkaniu zdobywa Ozokwo, który ośmieszył obrońców Augsburga i strzelił między nogami bramkarza. Bardzo dobra pierwsza część spotkania w naszym wykonaniu, by wywalczyć zwycięstwo w drugiej połowie musieliśmy zagrać tak samo.

W drugiej części gry nie błyszczeliśmy tak jak to miało miejsce przed przerwą. Przeprowadzaliśmy co prawda groźne akcję, lecz gorzej było z naszą skutecznością. Wreszcie przełamaliśmy się. W 69 minucie bramkę zdobywa Veselinovic, który pewnym strzałem w długi róg nie dał szans Jentzschowi. Niestety trzy minuty później goście strzelają kontaktową bramkę. W tej sytuacji nie popisał się nasz golkiper, który przy strzale Rafaela zbytnio się nie popisał i wpuścił piłkę do siatki. Tuż przed końcem spotkania zapewniliśmy sobie zwycięstwo. Najpierw po raz drugi trafił Veselinovic, a chwilę później hat-tricka zdobył Ozokwo. Był to najlepszy mecz w naszym wykonaniu w tym sezonie. Świetne zawody rozegrała nasza linia pomocy oraz napastnicy, nieco gorzej poszło naszym obrońcom, ale w ostatecznym rozrachunku cała drużyna spisała się świetnie.

 

Bundesliga, 5 Kolejka - 16.9.2012

ESPRIT arena - 32343

 

[10] Fortuna Dusseldorf 5:2 Augsburg [12]

18' - Ozokwo 1:0

29' - Rafael 1:1

45+1' - Ozokwo 2:1

69' - Veselinovic 3:1

72' - Rafael 3:2

86' - Veselinovic 4:2

90' - Ozokwo 5:2

 

MoM - Nduko Ozokwo [9.4]

 

Polskie kluby w pucharach:

Podobnie jak w zeszłym sezonie, w tym również zobaczymy dwa polskie klubu w fazie grupowej. Ta sztuka udała się Poznańskiemu Lechowi, oraz Śląskowi Wrocław. Mistrzowie Polski trafili do grupy E gdzie zagrają z Lille, West Hamem, oraz Lokomotiwem Moskwa. "Kolejorz" trafił do grupy C i zmierzy się z Udinese, AZ Alkmaar, oraz Dynamem Moskwa. Niestety nasze pozostałe trzy zespoły nie zdołały awansować. Łódzki Widzew pechowo odpadł w 4 rundzie, przegrywając różnicą jednej bramki z Crveną Zvezdą Belgrad. Korona Kielce odpadła w trzeciej rundzie, dostając srogą lekcje od Dynama Moskwa. Górnik Zabrze tak samo jak Korona zakończył swój udział w pucharach na trzeciej rundzie. Zabrzański zespół został rozgromiony przez Lokomotiw Moskwa. Tak więc w fazie grupowej może dojść do rewanżu Polskich zespołów na Rosyjskich.

Odnośnik do komentarza

Nawet nie wiesz jak się cieszę, że udało mi się to naprawić.

------------------------------------------------------------------------------

Po wielkich trudach i cierpieniach nareszcie zadebiutujemy w Lidze Europy! W naszym pierwszym spotkaniu zagramy na wyjeździe z Francuskim Stade Brestois, które w lidze spisują się na razie bardzo słabo, ale puchary rządzą się własnymi prawami.

 

Początek spotkania był bardzo wyrównany. Oba zespoły jak najszybciej chciały strzelić bramkę, by być w lepszej sytuacji psychologicznej. Ostatecznie z tej próby wyszliśmy zwycięsko, bowiem w 12 minucie swoją kolejną bramkę w tym sezonie zdobył Dalibor Veselinovic, który powoli udowadnia swoje nieprzeciętne umiejętności. Po strzeleniu bramki niepotrzebnie cofnęliśmy się do obrony, co spowodowało, że oddaliśmy inicjatywę gospodarzom, którzy o mały włos tego nie wykorzystali. Na przerwę schodziliśmy prowadząc, lecz miałem wrażenie, że w drugiej części gry czeka nas mordercza praca, by wyjść z tego meczu zwycięsko.

Po zmianie stron gra nie uległa zmianie, nadal zespołem lepszym była drużyna z Francji. Mieliśmy naprawdę sporo szczęścia, że nie udało im się wyrównać. Pod koniec spotkania z boiska wyleciał Juanan, który zarobił drugą żółtą kartkę w tym meczu i opuścił plac gry. Ostatnie minuty były prawdziwym oblężeniem, jednak udaję nam się wyjść obronną ręką z tej sytuacji i dzięki temu zdobyliśmy jakże ważne trzy punkty, które pozwalają nam myśleć, że z tej grupy można jednak wyjść.

 

Liga Europejska, Faza grupowa [1/6] - 20.9.2012

Stade Francis le Ble - 14307

 

[?] Stade Brestois 0:1 Fortuna Dusseldorf [?]

12' - Vaselinovic 0:1

 

MoM - Jens Langeneke - [7.5]

 

W drugim meczu naszej grupy Celtic u siebie uległ Sevilii 1:3.

 

Niestety nasze dwa Polskie kluby solidarnie przegrały swoje pierwsze mecze w fazie grupowej. Śląsk Wrocław w meczu u siebie bardzo niesprawiedliwie przegrał aż 1:3 z West Hamem, bramkę dla Wrocławian zdobył Piotr Ćwielong. Natomiast drużyna z Poznania spotkała się ze swoimi starymi znajomymi, jeszcze z Pucharu UEFA. Mowa oczywiście o Włoskim Udinese, niestety do rewanżu nie doszło i "Kolejorz" przegrał 4:2. Bramki dla Lecha zdobyli Kokorin oraz Kiełb.

Odnośnik do komentarza

W 6 kolejce spotkań przyszło nam zmierzyć się na wyjeździe z Wolfsburgiem. Gospodarze co prawda nie grają idealnie, ale spokojnie gromadzą punkty i walczą o jak najwyższą lokatę. Byliśmy skazywani na porażkę, lecz chcieliśmy powalczyć, ale jak się później okazało to spotkanie było koszmarem..

 

Początek meczu nic nie wskazywał na to, że koniec będzie tak nieudany. Spokojnie rozgrywaliśmy akcję i groźnie atakowaliśmy. Niestety w 13 minucie tracimy bramkę, po głupim błędzie Saschy Duma. Na szczęście szybko doprowadzamy do wyrównania - strzelcem bramki Ozokwo. I to by było tyle na temat naszej pozytywnej gry. Później do siatki trafiali już tylko gospodarze. Najpierw w 35 minucie z rzutu karnego gola zdobył Ben Khalifa. Cztery minuty później na 3:1 podwyższył Dejagah, który pięknym strzałem z dystansu pokonał Ratajczaka. Tuż przed przerwą bramkę do szatni zdobył Ben Khalifa, który strzelił swoją drugą bramkę w tym spotkaniu.

Na drugą część meczu wyszliśmy zdekoncentrowani i rozkojarzeni i to się na nas okrutnie zemściło. W 52 minucie na 5:1 podwyższył Mandzukic, który ośmieszył naszą obronę i strzelił obok naszego golkipera. Po stracie piątej bramki doszliśmy wreszcie do głosu, lecz nie udało nam się zdobyć ani jednej bramki. Co nie udało się nam, udało się Wolfsburgowi i to aż trzykrotnie! W 80 minucie Mario Mandzukic strzela na 6:1. Dwie minuty później hat-tricka kompletuję Ben Khalifa. Tuż przed końcem spotkania ostateczny cios wyprowadza Diego, a po chwili sędzia kończy to marne dla nas widowisko. W tym meczu zawiedliśmy w każdym elemencie począwszy od lini obrony, kończąc na naszych napastnikach. W swojej karierze rozegrałem wiele trudnych i ciężkich spotkań, grając drużynami gorszymi i słabszymi, ale przegrać aż 8:1 nigdy mi się nie zdarzyło. Nie wiem czy podniesiemy się po takiej porażce, sam jestem zdruzgotany i nie wiem czy sobie poradzimy w następnych spotkaniach, zwłaszcza, że mamy bardzo ciężki terminarz.

 

Bundesliga, 6 Kolejka - 23.9.2012

Volkswagen Arena - 29235

 

[10] Wolfsburg 8:1 Fortuna Dusseldorf [8]

13' - Caiuby 1:0

29' - Ozokwo 1:1

35' - Ben Khalifa 2:1

39' - Dejagah 3:1

45+2' - Ben Khalifa 4:1

52' - Mandzukic 5:1

80' - Mandzukic 6:1

82' - Ben Khalifa 7:1

86' - Diego 8:1

 

MoM - Nassim Ben Khalifa [9.6]

Odnośnik do komentarza

Obyś miał rację ;)

--------------------------

Po szokującej porażce w zeszłym tygodniu tym razem na ESPRIT arene przyjechał obecny lider i Mistrz Niemiec - Bayern Monachium. Bawarczycy w ostatnich spotkaniach są w wybornej formie, a na dodatek będą chcieli się zemścić za dwie poprzednie porażki. Szczerze? Nie widziałem szans w tym spotkaniu, ale na boisko trzeba było wybiec i zagrać jak najlepiej potrafimy.

 

Goście szybko utwierdzili nas w przekonaniu, że to oni są faworytami do tytułu. Już w 4 minucie Ratajczaka pokonał Milan Badelj i nasza szansa na korzystny wynik zdecydowanie zmalała. Kilkanaście minut później przegrywaliśmy już 0:2. Strzelcem bramki po raz drugi w tym spotkaniu Milan Badelj, który pięknym strzałem z 30 metrów pokonał naszego golkipera. Do przerwy wynik już nie uległ zmianie, choć trzeba przyznać, że mieliśmy kilka okazji na zmniejszenie porażki.

Początek drugiej części meczu należał do nas, jednak kapitalnie intereniował bramkarz Mistrza Niemiec - Manuel Neuer. W 72 minucie nasze szansę na korzystny rezultat zostały definitywnie rozwiązane. Mario Gomez sprytnie wykorzystał błąd naszych stoperów i ze stoickim spokojem pokonał Ratajczaka. To już był pogrom. Honorową bramkę w tym spotkaniu zdobył Ozokwo, który w sytuacji sam na sam wreszcie pokonał Niemieckiego bramkarza. Niestety już w doliczonym czasie gry, Jens Langeneke w polu karnym fauluję Robbena i sędzia bez namysłu wskazał na "wapno". Do piłki podszedł strzelec dwóch bramek Milan Badelj i pewnym strzałem tuż przy słupku zdobył gola, a tam samym zaliczył Hat-tricka. Kolejny słaby mecz w naszym wykonaniu, patrząc na naszą obecną formę i terminarz będzie nam bardzo ciężko cokolwiek ugrać i wawalczyć punkty.

 

Bundesliga, 7 Kolejka - 29.9.2012

ESPRIT arena - 40538

 

[10] Fortuna Dusseldorf 1:4 Bayern Monachium [1]

4' - Badelj 0:1

28' - Badelj 0:2

72' - Gomez 0:3

78' - Ozokwo 1:3

90+2' - Badelj 1:4

 

MoM - Milan Badelj [9.6]

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...