Skocz do zawartości

Ostatnia nadzieja


Marlen

Rekomendowane odpowiedzi

Rundę wiosenną zaczynaliśmy niebywale ważnym meczem z Koln. Jak wiadomo z tym zespołem rozgrywamy Derby Renu, dlatego zwycięstwo w tym spotkaniu jest niezwykle prestiżowe. Niestety, nie mogłem skorzystać z usług Nduki Ozokwo, który akurat w tym samym czasie pojechał na Puchar Narodów Afryki i nie zobaczymy go w najbliższych meczach.

 

Pierwsze minuty spotkania należały do nas, niestety mieliśmy pecha pod bramką rywali i ostatecznie nie udało nam się zdobyć bramki. Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić i jedna taka zemściła się na nas okrutnie. W 20 minucie spotkania sprytnym strzałem z okolicy pola karnego popisał się Lanig i to gospodarze wyszli na prowadzenie. Kilkanaście minut potem przegrywaliśmy już 2:0. Bramkę tuż przed przerwą zdobył Reinhold Yabo i nasza sytuacja w tym spotkaniu zrobiła się nieciekawa.

Już w pierwszej akcji drugiej połowy mogliśmy zmniejszyć straty, jednak zamiast zdobyć bramkę, straciliśmy ją. Po raz drugi w tym meczu na listę strzelców wpisał się Lanig i zwycięstwo gospodarzy stawało się faktem. Nie chcieliśmy tak łatwo się poddać i nadal wściekle atakowaliśmy, by zmniejszyć rozmiary porażki. Niestety po raz kolejny nadzialiśmy się na kontrę Koln i po raz czwarty w tym spotkaniu Ratajczak musiał wyciągnąć piłkę z siatki. Pod koniec meczu nareszcie mieliśmy szczęście. W 77 minucie honorową bramkę zdobywa Gibson i choć tyle mogliśmy zrobić dla naszych kibiców. W 92 minucie Irlandczyk zdobywa swoją drugą bramkę w tym meczu, popisując się kapitalnym uderzeniem z 40 metrów. Przegrywamy pierwsze spotkanie w rundzie rewanżowej, choć nasza gra była dobra, to jednak w tym dniu skuteczność przeciwnika była fenomenalna.

 

Bundesliga, 18 Kolejka - 25.1.2013

Rheinenergie-Stadion - 50076

 

[6] Koln 4:2 Fortuna Dusseldorf [7]

20' - Lanig 1:0

37' - Yabo 2:0

47' - Lanig 3:0

68' - Yabo 4:0

77' - Gibson 4:1

90+2' - Gibson 4:2

 

MoM - Reinhold Yabo [9.1]

Odnośnik do komentarza

W następnej ligowej kolejce naszym rywalem był nasz stary znajomy z czasów gry w drugiej lidze. Mowa oczywiście o Frankfurcie, drużynie, która tak samo jak my zajmuję miejsce w środku tabeli. Koniecznie chcieliśmy wygrać to spotkanie, by zamazać plamę z poprzedniego meczu.

 

Tak jak zwykle początek spotkania należał do nas. Mieliśmy kilka bardzo dobrych sytuacji, a jedną z nich udało nam się wykorzystać. W 22 minucie po rzucie rożnym wykonywanym przez Lambertza piłkę do siatki skierował nasz obecnie najlepszy strzelec - Dalibor Veselinovic. Nasza przewaga nie ulegała dyskusji i na przerwę powinniśmy wygrywać większą ilością bramek. Jednak niestety ta sztuka nam się nie udała i musieliśmy zadowolić się wynikiem 1:0.

Drugą połowę również zaczynamy obiecująco, bowiem po kilku dobrych akcjach udaję nam się zdobyć drugą bramkę. Tym razem nasz pomocnik Ramon z odległości 30 metrów kropnął tak, że golkiper rywali nawet nie zdążył zainterweniować. Ostatnie dwadzieścia minut meczu nie było już tak interesujące i to spotkanie wygrywamy różnicą dwóch bramek. Odnosimy całkiem przyjemne zwycięstwo, dzięki czemu zachowujemy szansę na grę w Europejskich pucharach.

 

Bundesliga, 19 Kolejka - 2.2.2013

ESPRIT arena - 35383

 

[8] Fortuna Dusseldorf 2:0 Frankfurt [9]

22' - Veselinovic 1:0

58' - Ramon 2:0

 

MoM - Andreas Lambertz [8.4]

Odnośnik do komentarza

W 20 kolejce Bundesligi przyszło nam zmierzyć się na wyjeździe z drużyną Hannoveru, z którą wygraliśmy w pierwszym spotkaniu na własnym boisku 3:2. Gospodarze na pewno chcieli się nam zrewanżować za poprzednią porażkę, dlatego byli należycie zmotywowani i skoncentrowani.

 

Początek spotkania tylko potwierdził nasze przewidywania. To rywale byli zespołem lepszym, przez co to oni pierwsi wyszli na prowadzenie. W 17 minucie błąd Langeneke wykorzystał Artur Sobiech. Polak w sytuacji sam na sam z Ratajczakiem, nie dał szans naszemu bramkarzowi i spokojnie umieścił piłkę w siatce. Graliśmy słabo i niemrawo, co mogło się na nas okrutnie zemścić, bo gospodarze tego spotkania mieli jeszcze kilka szans, których nie potrafili udokumentować. Wreszcie przyszedł czas i na nasze szanse. W 41 minucie udało nam się doprowadzić do wyrównania. Strzałem głową Lambertz pokonał zdezorientowanego golkipera przeciwników i dzięki temu na przerwę schodziliśmy w dobrych humorach.

Druga połowa zaczęła się dla nas fantastycznie, bowiem już dwie minuty po wznowieniu gry gola zdobył Momodou Ceesay, który w ostatnich tygodniach nie błyszczał formą. Strata bramki zdecydowanie zezłościła rywali, którzy za wszelką cenę chcieli doprowadzić do wyrównania. W drugiej części spotkania nasza obrona grała zdecydowanie lepiej, aniżeli w pierwszej połowie, przez co Hannover miał olbrzymie problemy ze stwarzaniem sobie dobrych okazji. W końcu mecz się zakończył, a my z czystym sumieniem mogliśmy sobie dopisać kolejne ważne trzy punkty. To zwycięstwo dało nam awans na szóstą pozycję w tabeli. Daję nam to możliwość walki o Europejskie puchary.

 

Bundesliga, 20 Kolejka - 9.2.2013

AWD-Arena - 41807

 

[7] Hannover 1:2 Fortuna Dusseldorf [8]

17' - Sobiech 1:0

41' - Lambertz 1:1

47' - Ceesay 1:2

 

MoM - Sascha Dum [8.1]

Odnośnik do komentarza

W następnej ligowej kolejce na ESPRIT arene zawita ekipa Mainz, która w tym sezonie gra w kratkę i zajmuję 10 miejsce w tabeli. Chcieliśmy wykorzystać niemrawą formę gości, dlatego na ten mecz wyszliśmy w dość ofensywnym ustawieniu.

 

Nasza dobra gra w początkowej fazie spotkania zaowocowała. Już w 14 minucie za sprawą Darrona Gibsona wychodzimy na prowadzenie. Andreas Lambertz dośrodkowywał piłkę z rzutu wolnego, a tam Irlandczyk popisał się pięknym szczupakiem i zdobył bramkę. Goście próbowali zdobyć bramkę, ale ich próby kończyły się zazwyczaj na dwudziestym-trzydziestym metrze naszej bramki. Brak dokładności wśród rywali spowodował, że bardzo często ruszaliśmy z kontratakami, jednak niestety nie udało nam się podwyższyć prowadzenia w pierwszej połowie spotkania.

W drugiej części meczu znów to my byliśmy zespołem przeważającym. W 61 minucie na 2:0 podwyższa nasz napastnik rodem z Gambii - Momodou Ceesay. Strata drugiej gola zbytnio nie zmotywowała gości, którzy w tym spotkaniu wyglądali na zagubionych. To spotkanie mogliśmy wygrać większą różnicą bramek, jednak tego popołudnia mieliśmy pecha pod bramką przeciwników, dlatego ten mecz wygrywamy 2:0. Solidne i pewne zwycięstwo, które jest dobrym prognostykiem przed pucharowym spotkaniem z Ajaxem. Miejmy nadzieję, że z Holenderskim zespołem zagramy tak samo jak w meczu ligowym.

 

Bundesliga, 21 Kolejka - 17.02.2013

ESPRIT arena - 35355

 

[6] Fortuna Dusseldorf 2:0 Mainz [10]

14' - Gibson 1:0

61' - Ceesay 2:0

 

MoM - Darron Gibson [7.6]

Odnośnik do komentarza

Dwumecz z Ajaxem w 1/16 finału Ligi Europejskiej, miał nam odpowiedzieć na pytanie o co będziemy walczyć w tym sezonie. Faworytem tego spotkanie byli oczywiście gospodarze, którzy w lidze bardzo rozczarowują, ale Europejskie puchary rządzą się własnymi prawami.

 

Już w pierwszej akcji meczu Kolbeinn Sigbórsson zdobywa bramkę dla swojej drużyny i stało się jasne, że podopieczni Michaela Laudrupa nie bez powodu są faworytami nie tylko tego dwumeczu, ale również całego tego turnieju. Strata bramki podziałała na nas pozytywnie, gdyż za wszelką cenę chcieliśmy doprowadzić do wyrównania. Ta sztuka udała nam się dopiero w 43 minucie, kiedy Dalibor Veselinovic wykorzystał okazję sam na sam z bramkarzem. Bardzo ciekawa, ofensywna i wyrównana połowa, mogła podobać się kibicom, którzy licznie przybyli na Amsterdam Arene.

Druga część spotkania była równie dobra co pierwsza. Co prawda przez dłuższy okres czasu żadna z drużyn nie potrafiła zdobyć bramki, to końcówka spotkania była piorunująca. Najpierw w 86 minucie do bramki trafia Andreas Lambertz, który wykorzystał wspaniałe dogranie Grimaldiego. W 90 minucie do remisu doprowadza Ismael Bangoura, który wykorzystał nieporozumienie naszych stoperów i technicznym strzałem skierował piłkę do siatki. Dosłownie w ostatniej minucie meczu udaję nam się przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść! Powracający z PNA Nduka Ozokwo zagrał piłkę w pole karne wprost pod nogi Veselinovicia, a ten będąc pięć metrów od bramki, nie pomylił się i umieścił futbolówkę w bramce przeciwnika! Niesamowity mecz dał nam zwycięstwo w tym spotkaniu i solidną zaliczkę przed rewanżem, gdzie zmierzymy się na własnym stadionie, obyśmy tylko odpowiednio to wykorzystali.

 

Liga Europejska, 1/16 - Pierwszy mecz - 21.2.2013

Amsterdam ArenA - 52960

 

Ajax Amsterdam 2:3 Fortuna Dusseldorf

1' - Sigbórsson 1:0

43' - Veselinovic 1:1

86' - Lambertz 1:2

90' - Bangoura 2:2

90+2' - Veselinovic 2:3

 

MoM - Dalibor Veselinovic [8.8]

Odnośnik do komentarza

Trzy dni po ograniu Ajaxu, wróciliśmy do ligi, by zmierzyć się z przedostatnią drużyną tabeli - Augsburgiem. Byliśmy faworytem tego spotkania, jednak na ten mecz wyszliśmy w dość eksperymentalnym składzie.

 

Od początku spotkania wiedzieliśmy, że nie będzie to łatwy mecz. Gospodarze za wszelką cenę chcieli zdobyć bramkę i ta sztuka im się udała. W 27 minucie Nando Rafael wyprowadza swój zespół na prowadzenie. Na nasze szczęście tuż przed przerwą do wyrównania doprowadza niezawodny Dalibor Veselinovic, który wykorzystał świetne podanie Ramona i pokonał golkipera rywali. Jeszcze w doliczonym czasie gry, wychodzimy na prowadzenie! Zimną krew pod bramką gospodarzy wykorzystał Momodou Ceesay i na przerwę schodziliśmy w świetnych humorach.

Druga połowa była znacznie nudniejsza, aniżeli pierwsza. Skupiliśmy się na obronie wyniku, przez co bardzo rzadko wyprowadzaliśmy ataki. Drużyna przeciwnika chciała strzelić bramkę, lecz ich próby kończyły się na niecelnych strzałach. W końcu sędzia zagwizdał po raz ostatni i mogliśmy się cieszyć z kompletu punktów. Dobra gra w pierwszej części spotkania i nieco gorsza postawa po przerwie dała nam nadzieję na wyeliminowanie Ajaxu, ale jak będzie, czas pokaże.

 

Bundesliga, 22 Kolejka - 24.2.2013

Impuls Arena - 17892

 

[17] Augsburg 1:2 Fortuna Dusseldorf [6]

27' - Rafael 1:0

43' - Veselinovic 1:1

45+2' - Ceesay 1:2

 

MoM - Ramon - [7.5]

Odnośnik do komentarza

W ostatni dzień lutego rozgrywaliśmy rewanżowe spotkanie z Ajaxem Amsterdam. Holendrzy na pewno nie stali na przegranej pozycji, ale to my byliśmy w lepszej sytuacji. Naszych piłkarzy nie trzeba było nawet motywować, dobrze wiedzieli, że stoją przed ogromną szansą zaprezentowania się w Europejskich pucharach.

 

Mecz rozpoczęliśmy od kilku dobrych szans, jednak nie byliśmy w stanie pokonać dobrze dysponowanego golkipera rywali. Z upływem czasu częściej do głosu dochodzili goście, którzy wyprowadzali bardzo groźne akcje, lecz podobnie jak w naszym przypadku nie mogli zdobyć bramki. Wkrótce sędzia zakończył pierwszą część spotkania. Byliśmy bardzo zadowoleni z wyniku, Ajax by awansować potrzebował dwóch bramek, oczywiście nie tracąc przy tym żadnej.

Na drugą połowę wyszliśmy niesamowicie skupieni i skoncentrowani. Wiedzieliśmy, że jeżeli przeciwnicy zdobędą bramkę to ich motywacja będzie większa. W 72 minucie losy tego dwumeczu zostały rozstrzygnięty! W ogromnym zamieszaniu w polu karnym piłkę do siatki pakuję Michał Żyro, który kilka minut wcześniej zameldował się na boisku. Po stracie bramki goście nie byli w stanie walczyć. Czuli, że stracili awans do kolejnej rundy. W końcu arbiter zakończył to spotkanie, a my z czystym sumieniem mogliśmy świętować awans do 1/8 finału Ligi Europy. Piękny sen beniaminka trwa dalej!

 

Liga Europejska, 1/16 - Rewanż - 28.2.2013

ESPRIT arena - 36055

 

Fortuna Dusseldorf 1:0 Ajax Amsterdam

72' - Żyro 1:0

 

MoM - Andreas Lambertz [7.6]

 

W 1/8 finału Ligi Europejskiej zmierzymy się z Hiszpańską Malagą, która dzięki bramkom na wyjeździe wyeliminowała Benficę.

Odnośnik do komentarza

W 23 kolejce mierzymy się z Wolfsburgiem. Dobrze pamiętamy jak zakończyło się pierwsze spotkanie, gdzie zostaliśmy upokorzeni przez przeciwników przegrywając aż 1:8. Jednak teraz jesteśmy w zupełnie innej formie i taki wynik nie ma prawa się powtórzyć

 

Spotkanie zaczęło się od naszych ataków, co było dobrym prognostykiem na dalszą część meczu. Jednak nie potrafiliśmy wykorzystać żadnej ze stworzonych sytuacji. Również i rywale nie błyszczeli skutecznością pod naszą bramką i po pierwszych 45 minutach gry był bezbramkowy remis.

Tak na dobrą sprawę spotkanie zaczęło się w drugiej połowie. Już dwie minuty po rozpoczęciu piłkę do siatki skierował Veselinovic i nasz zespół objął prowadzenie w tym meczu. Niespełna dziesięć minut później było już 2:0, kiedy sprytnym strzałem zza pola karnego piłkę do siatki wpakował Lambertz. Dwa szybkie ciosy powaliły gości, którzy nie byli w stanie zdobyć choćby kontaktowej bramki. Do końca meczu wynik nie uległ zmianie i po raz kolejny mogliśmy sobie dopisać trzy punkty, które dały nam awans aż na 4 pozycję w lidze! Jest to najwyższa lokata w tym sezonie. Beniaminek ligi, który przed sezonem był skazywany o rozpaczliwą walkę o utrzymanie w tej chwili walczy o Ligę Mistrzów! Ale tak naprawdę dopiero teraz rozpocznie się seria spotkań, która pokażę naszą hierarchię wartości.

 

Bundesliga, 23 Kolejka - 3.3.2013

ESPRIT arena - 36693

 

[6] Fortuna Dusseldorf 2:0 Wolfsburg [5]

47' - Veselinovic 1:0

56' - Lambertz 2:0

 

MoM - Timo Hildebrand [8.4]

Odnośnik do komentarza

Obawiam się, że Malaga to za wysokie progi na nasze nogi :-k

-----------------------------------------------------------------------------------------

Maraton ciężkich spotkań rozpoczynaliśmy od wyjazdowego starcia z mistrzem Niemiec - Bayernem. Nie trzeba mówić, kto był faworytem w tym pojedynku. Choć nasza obecna forma prezentuję się bardzo dobrze, to i tak staliśmy na przegranej pozycji.

 

Bawarczycy od pierwszego gwizdka arbitra rzucili się na nas z niesamowitym impetem, ale na nasze szczęście mieliśmy w bramce Hildebranda, który raz po raz ratował naszą skórę. Po kilkunastu minutach wreszcie doszliśmy do głosu i wyprowadzaliśmy groźne akcje. Niestety tuż przed końcem pierwszej połowy z boiska musiał zejść nasz najlepszy strzelec - Dalibor Veselinovic, który w jednym ze starć z rywalem nabawił się kontuzji. Za kontuzjowanego Serba wszedł Adriano Grimaldi, który w ostatnich tygodniach grał bardzo rzadko, ale trzeba było mu zaufać. Zatem do przerwy widniał bezbramkowy remis, który tak na dobrą sprawę był dla nas satysfakcjonujący.

Druga połowa była znacznie gorsza, aniżeli pierwsza odsłona meczu. To gospodarze byli lepsi i to oni przejęli inicjatywę w tym spotkaniu, ale nie na tyle, by zdobyć bramkę i wygrać to spotkanie. Dopiero w ostatnich dziesięciu minutach kibice obejrzeli świetne widowisko. Obie drużyny postawiły na atak, co mogło podobać się fanom zgromadzonym na trybunach. W 90 minucie młody Włoski napastnik, Grimaldi zapewnia nam zwycięstwo w tym arcytrudnym meczu! Wykorzystał on ogromne zamieszanie w polu karnym i strzałem w długi róg pokonał Neuera, wprawiając w rozpacz miejscowych kibiców. A więc jednak udało nam się pokonać mistrzów Niemiec, dzięki czemu zbliżyliśmy się znacznie do Europejskich pucharów.

 

Bundesliga, 24 Kolejka - 9.3.2013

Alianz Arena - 68536

 

[2] Bayern Monachium 0:1 Fortuna Dusseldorf [4]

90' - Grimaldi 0:1

 

MoM - Manuel Neuer [8.1]

Odnośnik do komentarza

Naszym kolejnym rywalem w tej pięknej pucharowej przygodzie była tym razem Hiszpańska Malaga, która dzięki bogatym właścicielom chcę coś wreszcie ugrać na arenie międzynarodowej. Na przeciw nich staję biedny beniaminek Niemieckiej ligi, który jednak w tej edycji Ligi Europy sporo namieszał.

 

Od początku spotkania narzuciliśmy własny styl gry, przez co goście mieli trudności z wyprowadzaniem akcji. Po pierwszym kwadransie gry powinniśmy wygrywać kilkoma bramkami, ale zamiast tego dostaliśmy dwa bolesne ciosy. Najpierw w 18 minucie do siatki trafia Alberto Costa, a pięć minut później Ibrahim Afellay wyprowadza swój zespół na dwubramkowe prowadzenie. Byliśmy w kompletnym szoku, to my byliśmy drużyną zdecydowanie lepszą, a musieliśmy gonić wynik. Tuż przed przerwą kontaktową bramkę zdobywa Momodou Ceesay, który po części zastępuję Veselinovicia. Po pierwszych 45 minutach niesprawiedliwie przegrywaliśmy, w drugiej części gry musieliśmy coś zmienić.

Druga połowa podobnie jak pierwsza była toczona pod nasze dyktando. Pod bramką gości znów brakowało nam skuteczności, co miało wpływ na wynik. Na domiar złego wskutek kontuzji straciliśmy Michała Żyro, który w rewanżu nie zagra, podobnie jak Ceesay, który z powodu kartek rewanżowe starcie obejrzy z trybun. Przez cały mecz byliśmy stroną przeważającą, lecz szczęście oraz umiejętności bramkarza rywali znacznie utrudniło nam zadanie w rewanżu. To spotkanie śmiało mogliśmy zaliczyć do udanych, gdyby nie fakt, że nie udało nam zdobyć korzystnego rezultatu.

 

Liga Europejska, 1/8 - Pierwszy mecz - 14.3.2013

ESPRIT arena - 29156

 

Fortuna Dusseldorf 1:2 Malaga

18' - Costa 0:1

23' - Afellay 0:2

45' - Ceesay 1:2

 

MoM - Ibrahim Afellay [7.6]

Odnośnik do komentarza

Trzy dni po pucharowej porażce na ESPRIT arene przyjeżdża drużyna Borussi Dortmund, która jest naszym sąsiadem w ligowej tabeli. To był mecz za sześć punktów, dlatego nie chcieliśmy go przegrać, ale patrząc na składy obu zespołów staliśmy przed bardzo trudnym zadaniem.

 

Stało się to czego obawiałem się najbardziej. Już w pierwszej minucie meczu piłkę do siatki posyła niezawodny Lucas Barrios i wyprowadza swój zespół na prowadzenie. Goście przejęli inicjatywę i to oni kreowali grę, ale do czasu. W 12 minucie strzałem zza pola karnego popisał się Momodou Ceesay i wróciliśmy do gry. Przeciwnicy nie zdołali się otrząsnąć po pierwszej bramce, a już przegrywali 2:1! Tym razem znakomitą akcję naszego zespołu wykończył Darron Gibson, popisując się fantastycznym lobem. Gra gości nie układała się najlepiej, przez co mieliśmy pole do popisu. Jednak nie udaję nam się zdobyć więcej bramek i wynik do przerwy nie uległ zmianie.

Na drugą część spotkania zrobiłem parę istotnych zmian taktycznych, co miało utrudnić rozgrywanie piłki wśród graczy Borussi. I faktycznie, przeciwnicy nie mieli pomysłu na grę, przez co podwyższyliśmy rezultat. W 76 minucie losy tego meczu rozstrzygnął Michał Żyro, który na boisku zameldował się kilka minut wcześniej. Rywale już się nie podnieśli. Wkrótce arbiter tego spotkania zagwizdał po raz ostatni, a my mogliśmy sobie dopisać kolejne trzy punkty. Kto by pomyślał, że uda nam się ograć czołową Europejską drużynę, ale taka jest piłka. Świetny mecz w naszym wykonaniu, który pozwala pozytywnie myśleć o rewanżu w Hiszpanii, z zespołem Malagi.

 

Bundesliga, 25 Kolejka - 17.3.2013

ESPRIT arena - 41362

 

[4] Fortuna Dusseldorf 3:1 Borussia Dortmund [5]

1' - Barrios 0:1

12' - Ceesay 1:1

18' - Gibson 2:1

76' - Żyro 3:1

 

MoM - Darron Gibson [9.1]

Odnośnik do komentarza

Dziękówa ;)

---------------------

Na rewanżowe spotkanie z Malagą nie mogłem skorzystać z wielu kluczowych graczy, dlatego to nasi przeciwnicy byli zdecydowanym faworytem tego spotkania. Po pierwszym spotkaniu w lepszej sytuacji był oczywiście Hiszpański zespół, natomiast my chcieliśmy po prostu powalczyć.

 

Chyba nikt nie spodziewał się, że po sześciu minutach gry będziemy przegrywać, aż 2:0! Najpierw błędy naszej defensywy wykorzystał Osvaldo, natomiast kilkadziesiąt sekund później prowadzenie podwyższył Ibrahim Afellay. Graliśmy beznadziejnie, nic nam nie wychodziło, a dwie bramki zdobyte przez gospodarzy były tego najlepszym dowodem. Ale to nie był koniec bramek tego wieczoru. W 38 minucie rzut karny wykorzystuję Julio Baptista i nasze szansę na awans były praktycznie zerowe. Na nasze szczęście Hiszpański zespół nie zdobył już żadnej bramki i na przerwę przegrywaliśmy "tylko" 3:0.

W szatni nieźle oberwało się moim zawodnikom, co musiało ich zmotywować, bo już w 51 minucie Andreas Lambertz posyła piłkę do siatki, zmniejszając tym samym rozmiary porażki. Nasza dobra gra nie była wieczna, w 63 minucie strzałem głową Hildebranda pokonuję Joaquin i losy tego dwumeczu były przesądzone. W 87 minucie gwóźdź do naszej trumny wbija Baptista i pieczętuję wysokie zwycięstwo swojej drużyny. Nasza wspaniała przygoda z Ligą Europejską właśnie się zakończyła. Myślę, że pokazaliśmy się z dobrej strony i nie musimy się niczego wstydzić, nawet ostatniej bolesnej porażki.

 

Liga Europejska, 1/8 - Rewanż - 21.3.2013

La Rosaleda - 21841

 

Malaga 5:1 Fortuna Dusseldorf

3' - Osvaldo 1:0

6' - Afellay 2:0

38' - Baptista 3:0

51' - Lambertz 3:1

63' - Joaqiun 4:1

87' - Baptista 5:1

 

MoM - Julio Baptista [8.8]

Odnośnik do komentarza

Po tęgich batach w Lidze Europejskiej wróciliśmy do naszej kochanej ligi, by zmierzyć się z Bayerem Leverkusen, który w ostatnich meczach prezentuję bardzo wysoką i stabilną formę. Byłem bardzo ciekawy jak zareagują moi zawodnicy po ostatniej wpadce, na mecz z "Aptekarzami" również nie mogłem wystawić optymalnego składu.

 

Początki spotkań są zawsze trudne, nigdy nie wiadomo jak zagra przeciwnik, tym razem jednak graliśmy spokojnie, uważnie oraz konsekwentnie, co przeniosło się na wynik. W 26 minucie swoją szansę wykorzystał Darron Gibson i zapewnił on naszej drużynie prowadzenie w tym meczu. Niestety kilkanaście minut później pada wyrównanie. W roli głównej wystąpił Barnetta, który zwiódł dwóch naszych obrońców i posłał piłkę do siatki. W pierwszej połowie nie padło już więcej bramek, choć było kilka okazji, by to zmienić. Ostatecznie wynik po pierwszych 45 minutach to 1:1.

Druga część spotkania nie zaczęła się dla nas pomyślnie. Już w 54 minucie Andre Schurrle pokonuję Hildebranda i zapewnia swemu klubowi prowadzenie w tym spotkaniu. Dwadzieścia minut później było już praktycznie po meczu. Po raz drugi na listę strzelców wpisuję się młody Niemiec, który tym samym został wybrany zawodnikiem tego meczu. Nie byliśmy w stanie zmienić losów tego spotkania i nie udaję nam się zdobyć żadnych punktów.

 

Bundesliga, 26 Kolejka - 24.3.2013

Bay Arena - 30210

 

[2] Bayer Leverkusen 3:1 Fortuna Dusseldorf [4]

26' - Gibson 0:1

38' - Barnetta 1:1

54' - Schurrle 2:1

74' - Schurrle 3:1

 

MoM - Andre Schurrle [9.2]

Odnośnik do komentarza

W kolejnym spotkaniu graliśmy przed własną publicznością z pogrążonym niemalże w rozpaczy Werderze Brema, który dość nieoczekiwanie i sensacyjnie zajmuję dopiero 15 miejsce w tabeli. Chcieliśmy to spotkanie wygrać, ale na pewno takie same plany mieli przeciwnicy, którzy wreszcie chcieli sięgnąć po trzy punkty.

 

Niestety, początek spotkania nie możemy zapisać do udanych, bowiem już w 7 minucie Park Chu-Young daję prowadzenie swojemu klubowi. Gra przeciwników, nie wyglądała może rewelacyjnie, ale w porównaniu do naszej, widać było znaczącą różnice. Nie wychodziło nam zupełnie nic, nie stwarzaliśmy sobie okazji, a i w obronie przydarzały się głupie błędy. W 34 minucie Assani Lukimya w dość głupi sposób osłabia nasz zespół, faulując tuż przed polem karnym Marina. Sędzia bez wahania wyrzucił naszego zawodnika i resztę spotkania musieliśmy grać w osłabieniu, co znacznie utrudniło nam zadanie. Na nasze szczęście goście tego nie wykorzystali i na przerwę przegrywaliśmy różnicą jednej bramki.

W drugiej części meczu nasza gra nie uległa poprawie. Wciąż mieliśmy problemy z wyprowadzaniem akcji, a rywale grali spokojnie i rozważnie dążąc do zwycięstwa. W naszej grze nie było widać, ani jednego pozytywnego elementu, oprócz bramkarza Timo Hildebranda, który w niektórych sytuacjach ratował naszą skórę. W 80 minucie mógł tylko popatrzeć jak piłka po strzale Naldo ląduje w siatce. Rozgrywamy bardzo słabe zawody, w których nie udało nam się wywalczyć, choćby jednego punktu, co spowodowało spadek w tabeli o jedną pozycję. Bremeńczycy wreszcie odnoszą zwycięstwo, tylko szkoda, że akurat w meczu z nami.

 

Bundesliga, 27 Kolejka - 30.3.2013

ESPRIT arena - 35547

 

[4] Fortuna Dusseldorf 0:2 Werder Brema [15]

7' - Park Chu-Young 0:1

80' - Naldo 0:2

 

MoM - Park Chu-Young [8.3]

Odnośnik do komentarza

Po dość trudnych spotkaniach nareszcie przyszło nam zmierzyć się z przeciwnikiem teoretycznie słabszym. Oczywiście nie oznacza to, że zlekceważymy rywala. Dzień przed moimi urodzinami graliśmy mecz z walczącym o utrzymanie Freiburgiem, który w ligowej tabeli zajmuję trzynastą pozycję.

 

Początek spotkania jak i cała pierwsza połowa nie ułożyła się po naszej myśli. Już w 14 minucie gospodarze po bramce Khamy Billiata objęli prowadzenie, którego do końca pierwszej części spotkania już nie oddali. Nasza gra na tle tak przeciętnego rywala wyglądała po prostu fatalnie i beznadziejnie. Trzeba coś było wymyślić na drugą połowę, bo inaczej jakiekolwiek punkty mogły nam odjechać.

Liczyliśmy na to, że w drugiej części meczu poprawimy się i zdobędziemy bramkę, która może dodać nam wiary i otuchy we własne umiejętności. Niestety, bardzo się przeliczyliśmy, gdyż nasza gra niewiele różniła się od tej sprzed przerwy. Po raz trzeci z rzędu nie zdobywamy żadnego punktu, co spowodowało spadek w tabeli o kilka miejsc. Kryzys formy dopadł nas w najważniejszym momencie sezonu, ale mamy nadzieję, że uda nam się wszystko odrobić z nawiązką.

 

Bundesliga, 28 Kolejka - 6.4.2013

Dreisamstadion - 20298

 

[13] Freiburg 1:0 Fortuna Dusseldorf [5]

14' - Khama Billiat 1:0

 

MoM - Heiko Butscher [7.8]

Odnośnik do komentarza

W kolejnym ligowym spotkaniu na własnym stadionie podejmowaliśmy Stuttgart, drużynę, która co prawda opuściła już strefę spadkową, ale nadal nie może być pewna utrzymania się w Bundeslidze. Mimo, że rywal znajdował się na dwunastej pozycji, to wiedzieliśmy, że ten mecz do łatwych należeć nie będzie, zwłaszcza, że przed tygodniem nasza pycha została ukarana. Na pewno dobrą wiadomością był fakt, że do składu powraca nasz najlepszy strzelec - Dalibor Veselinovic.

 

Początek spotkań często nam nie wychodzi, nie inaczej było i w tym przypadku. Co prawda nie straciliśmy bramki, ale z powodu kontuzji z boiska musiał zejść nasz obecnie najlepszy obrońca - Sascha Dum. Kontuzja kolegi musiała zmotywować zespół, ponieważ kilka minut później wychodzimy na prowadzenie, dzięki bramce Ceesaya. Dziesięć minut przed końcem pierwszej połowy nasze rozkojarzenie wykorzystał Denys Kozhanov, który ośmieszył naszą obronę i posłał piłkę tuż obok bezradnie interweniującego Hildebranda. W pierwszej połowie nie padło już więcej bramek, dlatego wynik do przerwy brzmiał 1:1.

Druga część spotkania obu zespołom nie wyszła tak jak chciały. Przez bardzo długą część utrzymywał się remisowy rezultat, ale do czasu. W 83 minucie nadzieję na zwycięstwo wlał w nasze serca niezawodny Veselinovic, który wykorzystał świetne podanie Ozokwy. Niestety z prowadzenia nie cieszyliśmy się zbyt długo. Już w 87 minucie lukę w naszej defensywie wykorzystał Arthur Boka, który płaskim strzałem pokonał naszego golkipera. Ten mecz dobitnie pokazał jak bardzo jesteśmy uzależnieni od naszego Serbskiego napastnika, bez którego praktycznie nie istnieje nasza siła ofensywna. Jestem ciekawy jak w następnym spotkaniu spiszemy się bez kontuzjowanego Saschy Duma, który jest ostoją naszej defensywy.

 

Bundesliga, 29 Kolejka - 13.4.2013

ESPRIT arena - 32436

 

[7] Fortuna Dusseldorf 2:2 Stuttgart [12]

19' - Ceesay 1:0

35' - Kozhanov 1:1

83' - Veselinovic 2:1

87' - Boka 2:2

 

MoM - Dalibor Veselinovic [8.4]

Odnośnik do komentarza

Wielka szkoda, taka porażka strasznie boli, ale cóż..

-----------------------------------------------------------------------

W 30 kolejce Bundesligi liczyliśmy na przełamanie naszej kiepskiej formy w ostatnich spotkaniach. Rywal wydawał się idealny, bo w Berlinie mierzyliśmy się z tamtejszą Herthą, ale z drugiej strony wiedzieliśmy, że gospodarze tak łatwo skóry nie sprzedadzą.

 

Początek meczu wreszcie nam się udał. Już w 9 minucie zimną krew zachował Michał Żyro, który technicznym strzałem pokonał bramkarza rywali. Całkowicie kontrolowaliśmy przebieg gry, co przyniosło nam pożądany efekt, bowiem w 24 minucie nasze prowadzenie podwyższył Dalibor Veselinovic i byliśmy już w bardzo dobrej sytuacji. Do końca pierwszej połowy zdecydowanie przeważaliśmy pod każdym elementem gry. Niestety więcej bramek nie udało nam się zdobyć, ale i tak mogliśmy być w pełni utysfakcjonowani wynikiem.

W szatni ostrzegałem moich zawodników przed odpuszczaniem meczu, oraz lekceważeniem przeciwnika. Trzeba przyznać, że moi podopieczni wzięli sobie moje słowa do serca, bowiem również i w drugiej części spotkania mieliśmy znaczącą przewagę. Minuty mijały, a wynik spotkania nie zmieniał się, graliśmy bardzo rozsądnie i mądrze, nie popełnialiśmy głupich strat, oraz stwarzaliśmy sobie świetne okazje do strzelenia bramki. W końcu próby zdobycia gola udały się. W 85 minucie na listę strzelców wpisał się Momodou Ceesay i z czystym sumieniem mogliśmy sobie dopisać bardzo ważne trzy punkty, które dały nam awans na czwartą pozycję w tabeli. Na pochwałę zasługuję nasz nowy nabytek - Marc Muniesa, który rozegrał kapitalne zawody i został wybrany jako zawodnik meczu.

 

Bundesliga, 30 Kolejka - 17.4.2013

Olympiastadion - 36701

 

[14] Hertha Berlin 0:3 Fortuna Dusseldorf [7]

9' - Żyro 0:1

24' - Veselinovic 0:2

85' - Ceesay 0:3

 

MoM - Marc Muniesa [9.1]

 

Tabela po 30 kolejkach.

 

Stan w ligach europejskich:

Anglia - Manchester United (+2)

Francja - Bordeaux (+2)

Hiszpania - Barcelona (+19) M

Holandia - PSV (+2)

Niemcy - Bayern (+1)

Polska - Legia (+1)

Portugalia - Sporting (+3)

Rosja - Anżi (+1)

Włochy - Juventus (+1)

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...