Skocz do zawartości

Ostatnia nadzieja


Marlen

Rekomendowane odpowiedzi

Karlsruher to zespół, który świetnie gra na wyjazdach, w tym sezonie ta drużyna nie poniosła jeszcze porażki na obcym stadionie. Chcieliśmy byc pierwszym zespołem, który przerwie ich wspaniałą passę, dlatego na to spotkanie wyszliśmy dość ofensywnie by od pierwszej minuty mocno zaatakować.

 

Faktycznie, nasze założenia na ten mecz się potwierdziły. Już w 7 minucie bramkę zdobywa Lukimya i wychodzimy na prowadzenie. Przez całą pierwszą połowę graliśmy wspaniale, a dowodem na to jest druga bramka w tym meczu zdobyta przez Beistera, który bez problemu pokonał Orlishausena w sytuacji sam na sam. Kapitalna gra naszego zespołu spowodowała, że tego meczu nie mogliśmy już przegrać, ale na drugą cześć spotkania wyszliśmy zdekoncentrowani.

Już w 46 minucie bramkę kontaktową zdobywa Buckley, który ośmieszył naszą obronę i mocnym strzałem z ostrego konta pokonał bezradnego Ratajczaka. Mimo straty bramki szybko się otrząśliśmy i znów graliśmy to co przed przerwą. Po wielu niewykorzystanych sytuacjach, w końcówce spotkania wreszcie udaję się nam zdobyć trzecią bramkę. Adriano Grimaldi minął dwóch zawodników gości i mocnym strzałem pod poprzeczkę nie dał szans bramkarzowi. Kiedy wydawało się, że dociągniemy ten wynik do końca w 93 minucie goście strzelają drugą bramkę w tym spotkaniu, jednak zabrakło im czasu by doprowadzić do wyrównania i znów trzy punkty znalazły się na naszym koncie.

 

2 Bundesliga, 13 Kolejka - 17.10.2011

ESPRIT arena - 23715

 

[1] Fortuna Dusseldorf 3:2 Karlsruher [4]

7' - Lukimya 1:0

37' - Beister 2:0

46' - Buckley 2:1

87' - Grimaldi 3:1

90+3' - Lavric 3:2

 

MoM - Adriano Grimaldi [8.4]

Odnośnik do komentarza

W 2 rundzie Pucharu Niemiec los przydzielił nam TSV Monachium, z którym raz w tym sezonie już wygraliśmy. Chcieliśmy powtórzyć sukces sprzed kilku tygodni, ale puchary rządzą się własnymi prawami, więc nie lekceważyliśmy rywala.

 

Początek spotkania jak zwykle należał do nas, ale niestety po głupim błędzie obrony w 17 minucie tracimy bramkę i cała nasza przewaga poszła na marne. Wyraźnie widać było, że strata bramki podcięła nam skrzydła, bo nie graliśmy już tak dobrze. Długo nie potrafiliśmy skonstruować składnej akcji, kiedy wreszcie to się udało to i tak górą był bramkarz gości - Gabor Kiraly. Na przerwę schodziliśmy z jednobramkową stratą, ale na pewno nie mogliśmy się poddać, dlatego na drugą część spotkania postawiliśmy wszystko na jedną bramkę, a nóż się uda.

I faktycznie początek drugiej połowy był już zdecydowanie lepszy. Wreszcie udało nam się doprowadzić do wyrównania. Sascha Dum dośrodkowywał z rzutu rożnego, a tam najwyżej skoczył Lukimya i skierował piłkę do siatki. Po zdobyciu gola z boiska zszedł słaby w tym spotkaniu Grimaldi, zastąpił go Ilso. Bardzo liczyłem na przełamanie Duńczyka, lecz niestety w regulaminowym czasie gry nie pomógł on drużynie w odniesieniu zwycięstwa. Ale co się odwlecze to nie ucziecze, w 97 minucie Ilso dostał doskonałe podanie od Ramona i w sytuacji sam nam sam pokonał bramkarza z Monachium. Tuż przed końcem dogrywki reprezentant Danii strzela swoją drugą bramkę w tym spotkaniu, w niemal identycznej akcji co kilkanaście minut wcześniej. Dzięki tym dwóm bramkom Kena awansowaliśmy do kolejnej rundy Pucharu Niemiec!

 

Puchar Niemiec, 2 Runda - 25.10.2011

ESPRIT arena - 18599

 

Fortuna Dusseldorf 3:1 TSV Monachium

17' - Lauth 0:1

63' - Lukimya 1:1

97' - Ilso 2:1

119' - Ilso 3:1

 

MoM - Ken Ilso [8.8]

 

Zarząd NAC Breda widzi mnie na stanowisku menadżera pierwszego zespołu, jednak ja odrzuciłem ich propozycję.

Odnośnik do komentarza

Obecnie zajmują 9 miejsce w tabeli ;)

-----------------------------------------------------------

Dno, klapa, żenada, tragedia, katastrofa. To tylko niektóre słowa, cisnące się na język po przegranym meczu z Bochum. Po ostatnich dobrych występach liczyliśmy na wywalczenie chociaż punktu w meczu z trzecią drużyny ligi, niestety srogo się zawiedliśmy..

 

Od samego początku graliśmy po prostu słabo, gospodarze robili z nami co chcieli, tylko kwestią czasu było kiedy zdobędą bramkę. I tak też było w 31 minucie niepilnowany w polu karnym Azaouagh posłał piłkę tuż pod poprzeczkę, Michael Ratajczak nawet nie drgnął. W 40 minucie Giovani Federicio wyprowadza swój zespół na dwubramkowe prowadzenie, po fatalnym kiksie całej naszej obrony, która pozwoliła Włochowi na przedarcie się w pole karne, mimo, że naszych obrońców było czterech! Całe szczęście, że pierwsza połowa skończyła się tylko na dwóch bramkach, nie wiem co wstąpiło w moich graczy, ale grali jak juniorzy. Byli kompletnie rozkojarzeni i zdekoncentowani. Liczyłem na lepszą drugą połowę, niestety zawiodłem się.

Głównie dzięki Ratajczakowi nie przegrywamy tego spotkania wyżej, bo z pewnością na to zasługiwaliśmy. Zdecydowanie nasz najgorszy mecz w tym sezonie, o którym jak najszybciej musimy zapomnieć. Bez ostrej reprymendy na pewno się nie obejdzie, bo jeśli chcemy myśleć o awansie to przez takie mecze możemy stracić tą szansę.

 

2 Bundesliga, 14 Kolejka - 29.10.2011

Rewirpowerstadion - 18336

 

[3] Bochum 2:0 Fortuna Dusseldorf [1]

31' - Azaouagh 1:0

40' - Federicio 2:0

 

MoM - Giovani Federicio [8.1]

Odnośnik do komentarza

Po katastrofalnym występie w Bochum tym razem na naszym stadionie podejmowaliśmy drużynę Braunschweig, z która koniecznie chcieliśmy wygrać, by nie dać się dogonić innym zespołom.

 

Od początku spotkania widać było kto będzie dyktował warunki w tym spotkaniu. Goście skupili się raczej na defensywie i w dość niecodzienny sposób przeszkadzali nam w konstruowaniu akcji. Chociaż sytuacji mieliśmy bez liku, to żaden z moich podopiecznych nie potrafił pokonać Davariego, który spisywał się rewelacyjnie. Ken Ilso miał stuprocentową sytuację by zdobyć gola, lecz niestety nie trafił na pustą bramkę, co wywołało u mnie zdenerwowanie i irytację. W pierwszej połowie byliśmy zespołem zdecydowanie lepszym, ale co z tego kiedy na tablicy wyników wynik był remisowy.

Druga połowa wyglądała niemal identycznie jak pierwsza, nadal to my wściekle atakowaliśmy, lecz niestety bez skutku. Z każdą upływającą minutą uciekało nam zwycięstwo w tym spotkaniu, które było nam bardzo potrzebne. Nasza nieskuteczność wołała o pomstę do nieba. Wreszcie zabrzmiał ostatni gwizdek sędziego, bardzo pechowo remisujemy z beniaminkiem ligi, którego akcję w tym meczu można było policzyć na palcach jednej ręki, ale cóź taka jest piłka. Gra wyglądała zdecydowanie lepiej, aniżeli w zeszłym tygodniu, lecz nasza skuteczność była po prostu fatalna.

 

2 Bundesliga, 15 Kolejka - 5.11.2011

ESPRIT arena - 30829

 

[1] Fortuna Dusseldorf 0:0 Braunschweig [12]

 

MoM - Ramon [7.4]

 

W trzeciej kolejce Ligi Europejskiej Krakowska Wisła grała w Portugalii ze Sportingiem Lizbona. Mistrzowie Polski po wyrównanej grze ostatecznie przegrali 1:0 z Portugalskim zespołem. Los Wisły podzielił także Śląsk Wrocław, który na wyjeździe został rozbity przez Club Brugge aż 3:0 i awans do fazy pucharowej wydaję się praktycznie niemożliwy.

Odnośnik do komentarza

Mieliśmy dwa tygodnie by przygotować się na mecz z St. Pauli, które jest pomimo tego, że na początku sezonu znajdowało się na spadku, to teraz jest w rewelacyjnej formie wygrywając mecz za meczem.

 

Niestety od początku spotkania mielismy olbrzymiego pecha. Już w 2 minucie gospodarze strzelają bramkę. Strzelcem niezawodny w tym sezonie Mahir Saglik. Na domiar złego parę minut później boisko musiał opuścić Ilso, który nabawił się kontuzji. Myślałem, że gorzej już być nie może, myliłem się. W 32 minucie na 2:0 podwyższa Fabio Morena i stało się jasne, że stoimy w piekielnie trudnej sytuacji by powalczyć chociaż o punkt w tym spotkaniu. Nadzieję do serc wlał Oliver Fink. Niemiec tuż przed przerwą zdobywa kontaktową bramkę, która pozwoliła nam na uwierzenie w to, że w tym meczu możemy jeszcze powalczyć o korzystny rezultat.

Od początku drugiej połowy ostro zabraliśmy się do odrabiania strat, lecz tego dnia Bóg był po stronie St. Pauli. Mając bardzo dużo sytuacji do strzelenia bramki, żadnej z nich nie potrafiliśmy wykorzystać. Sam Grimaldi miał chyba, ze trzy stuprocentowe okazje na zmienę rezultatu. Choć walczyliśmy do końca, to nie udało nam się zdobyć wyrównującej bramki. Przez tą porażkę spadliśmy w tabeli na trzecie miejsce.

 

2 Bundesliga, 16 Kolejka - 19.11.2011

Millerntor-Stadion - 20036

 

[9] St. Pauli 2:1 Fortuna Dusseldorf [1]

2' - Saglik 1:0

32' - Morena 2:0

42' - Fink 2:1

 

MoM - Oliver Fink [7.7]

 

W 4 kolejce Ligi Europejskiej Wisła podejmowała u siebie Sporting, natomiast Śląsk na własnym stadionie chciał zrewanżować się Bruggi. Wiślacy po bramkach Kirma i Ogude zremisowali ze Sportingiem 2:2. Trzeba przyznać, że był to bardzo pechowy remis bo Portugalczycy remis wydarli w ostatnich minutach meczu. Gorzej natomiast poszło Vicemistrzowi Polski. Wrocławianie przegrali z Belgami 1:2 i już na pewno nie zobaczymy ich na wiosnę w fazie pucharowej.

Odnośnik do komentarza

Kryzys każdego kiedyś dopada, miejmy nadzieję, że my już go przeszliśmy :)

------------------------------------------------------------------------------------------------------

Po trzech meczach bez zwycięstwa w klubie zaczęło robić się gorąco. Z nożem na gardle rozpoczynaliśmy 17 kolejkę spotkań. Naszym przeciwnikiem była ekipa Furth, która tak samo jak my walczy o awans do najwyższej klasy rozgrywkowej.

 

Piłkarskie widowisko od samego początku było bardzo ciekawe. Obie drużyny grały dobrze i tylko kwestią czasu było kiedy, któraś z nich zdobędzie bramkę. Bardzo dobra pierwsza połowa w której widzowie mogli emocjonować się wydarzeniami na boisku. Gdy już wszyscy myśleli, że pierwsza częśc spotkania zakończy się bezbramkowym remisem, dał o sobie znać Beister, który już w doliczonym czasie gry zadowolił ponad 20 tysięcy ludzi.

Stało się jasne, że w drugiej połowie Furth jeszcze bardziej się otworzy, co spowoduję większą uwagę i koncentrację w naszym zespole. Choć goście mogli pokusić się o zdobycie bramki, to ta sztuka im się nie udała i nadal prowadziliśmy jedną bramką. W 81 minucie po znakomitej akcji naszego zespołu Ken Ilso stanął oko w oko z bramkarzem gości. Doświadczony Duńczyk ze stoickim spokojem nie dał szans Grunowi i prowadziliśmy już 2:0. Ale nie był to koniec bramek na ESPRIT arenie tego popołudnia. W ostatniej minucie meczu kontaktową bramkę dla gości zdobywa Onuegbu, jednak tylko na to stać było podopiecznych Mike'a Buskensa. Bardzo ważne zwycięstwo, które dało nam awans na drugie miejsce w tabeli, oby w następnych meczach było równie dobrze.

 

2 Bundesliga, 17 Kolejka - 26.11.2011

ESPRIT arena - 22334

 

[3] Fortuna Dusseldorf 2:1 Furth [6]

45+1' - Beister 1:0

81' - Ilso 2:0

90+1' Onuegbu 2:1

 

MoM - Adam Bodzek [8.1]

 

W 5 kolejce Ligi Europy nasze dwa Polskie klubu zagrały solidarnie. Oba zespoły swoje mecze zremisowały. Wisła grała na wyjeździe z Zurychem, gdzie tylko zremisowała 2:2, po bramkach Bitona oraz Kirma. Jeżeli chodzi natomiast o Śląska Wrocław to Vicemistrzowie Polski zdobyli swój pierwszy punkt w fazie grupowej. U siebie w obecności 19 tysięcy widzów Wrocławianie zremisowali 1:1 z Angielskim Stoke. Bramkę dla Śląska strzelił Waldemar Sobota.

Odnośnik do komentarza

W meczu 18 kolejki z Unionem Berlin zaczęliśmy rundę rewanżową. W pierwszym spotkaniu w Berlinie wygraliśmy bez problemu 3:0, bardzo chcieliśmy powtórzyć ten rezultat, jednak wiedzieliśmy, że będzie jednak zdecydowanie trudniej.

 

Jak zawsze początek spotkania należał do nas. Kilka ciekawie skonstruowanych akcji mogło zakończyć się bramką, jednak ani Grimaldi ani Ilso nie potrafili pokonać bramkarza gości. Union skupił się bardziej na przeszkadzaniu naszym piłkarzom i od czasu do czasu wyprowadzał kontrataki, które w późniejszym rozrachunki na niewiele im się zdały. Tak więc pierwsza połowa kończy się wynikiem remisowym, co nie za bardzo mogło nas cieszyć, bo to my byliśmy drużyną lepszą.

Drugą część spotkania zaczęliśmy podobnie jak pierwszą. Znów grając bardzo ofensywnie zepchnęliśmy rywali do głębokiej defensywy. Mieliśmy strasznego pecha, bowiem żaden strzał moich podopiecznych nie chciał wpaść do bramki. Dopiero w 72 minucie w zamieszaniu w polu karnym piłkę przejął Grimaldi i mocnym strzałem tuż przy słupku pokonał Hottecka. Niestety, z prowadzenia nie cieszyliśmy się zbyt długo, bowiem już pięć minut później pada wyrównującą bramką, której autorem był Mosquera. Zabrakło nam szczęścia oraz czasu by zdobyć zwycięską bramkę. Trzeba przyznać, że bardzo pechowo remisujemy ten mecz. Graliśmy zdecydowanie lepiej, lecz niestety nasza skuteczność w tym spotkaniu była słaba.

 

2 Bundesliga, 18 Kolejka - 10.12.2011

ESPRIT arena - 22302

 

[2] Fortuna Dusseldorf 1:1 Union Berlin [12]

72' - Grimaldi 1:0

77' - Mosquera 1:1

 

MoM - John Jairo Mosquera [7.5]

Odnośnik do komentarza

W ostatnim ligowym meczu w roku 2011 mierzyliśmy się z ekipą Erzgebirge Aue, która rozpaczliwie walczy o utrzymanie. Jechaliśmy po pewne trzy punkty, ale jak się później okazało zawiedliśmy na całej linii.

 

Standardowo początek spotkania należał do nas, jednak nie potrafiliśmy udokumentować naszej przewagi. Goście byli bardzo groźni po stałych fragmentach gry i to właśnie wtedy stanowili największe zagrożenie. W 34 minucie dość nieoczekiwanie gospodarze strzelają bramkę. Marc Hensel oddaje strzał z ponad 25 metrów i nie daję szans Ratajczakowi, który tylko patrzył jak piłka ląduję w okienku bramki. Stracona gol odebrał nam nadzieję na korzystny rezultat. Z każdą upływającą minutą graliśmy coraz gorzej, a gospodarze grali spokojnie i uważnie w defensywnie nie pozwalając nam na wiele.

W drugiej połowie tak na prawdę niewiele się działo, Aue się broniło, a my tylko biliśmy głową w mur próbując przebić jakoś obronę gospodarzy. Było to nasze jedno z najsłabszych spotkań w tym sezonie, zasłużona porażka, która może da do myślenia moim zawodnikom, że awans nie wywalczy się sam.

 

2 Bundesliga, 19 Kolejka - 17.12.2011

Erzgebirsstadion - 8778

 

[15] Aue 1:0 Fortuna Dusseldorf [2]

34' - Hansel 1:0

 

MoM - Marc Hansel [7.7]

 

Tabela po rundzie jesiennej

Odnośnik do komentarza

W trzeciej rundzie Pucharu Niemiec na własnym stadionie podejmowaliśmy Alemannie Aachen, naszego rywala z ligi. Szanse na awans były wyrównane, oba zespoły stać było na promocję do następnej rundy. Bardzo chcieliśmy awansować, dlatego w ostatnim oficjalnym meczu roku 2011 wyszliśmy w optymalnym składzie.

 

W początkowej fazie spotkania nasza przewaga była widoczna gołym okiem, goście nie potrafili zrobić żadnej składnej akcji, a co dopiero mowa o zagrożeniu pod bramką Ratajczaka. Cały czas atakowaliśmy, lecz niestety nie mogliśmy pokonać dobrze dysponowanego bramkarza Alemanni. Przez całą pierwszą połowę byliśmy zespołem zdecydowanie lepszym, ale nasza wielka przewaga nie została udokumentowana i na przerwę schodziliśmy z bezbramkowym remisem.

Drugą połowę tak samo jak pierwszą zaczynamy z impetem, lecz znów brakowało skuteczności i tego ostatniego podania. Nasza gra wyglądała bardzo dobrze kwestią czasu było to, kiedy wreszcie strzelimy bramkę. Pod koniec meczu rywale oddają pierwszy celny strzał w tym meczu, to tylko pokazywało jak świetnie graliśmy w obronie. W regulaminowym czasie gry, kibice nie zobaczyli bramek, a więc by była potrzebna dogrywka.

Od samego początku rzuciliśmy się na rywala i to przyniosło efekt. W 91 minucie Beister w swoim stylu popędził lewą stroną, wpadł w pole karne i silnym strzełem w krótki róg zaskoczył Watermana. Strzelona bramka dodała nam skrzydeł i znów groźnie arakowaliśmy. Tuż przed końcem meczu dzieła zniszczenia dokonał Lukimya strzelając swojego kolejnego gola w tym sezonie. Bardzo dobry mecz w naszym wykonaniu i choć potrzebowaliśmy dopiero dogrywki by wyeliminować rywala, to nasza przewaga w tym spotkaniu była ogromna.

 

Puchar Niemiec, 3 Runda - 20.12.2011

ESPRIT arena - 20450

 

Fortuna Dusseldorf 2:0 Alemannia Aachen

91' - Beister 1:0

119' - Lukimya 2:0

 

MoM - Assani Lukimya [8.7]

Odnośnik do komentarza

Jako, że nastąpiła przerwa w rozgrywkach postanowiliśmy rozegrać kilka sparingów, Oto wyniki:

 

Fortuna Dusseldorf 2:1 Borussia Monchengladbach (Grimaldi x2)

Fortuna Dusseldorf 0:0 Wolfsburg

Karlovac 1:1 Fortuna Dusseldorf (van den Bergh)

Wisła Kraków 1:5 Fortuna Dusseldorf (Ilso x2, Kruse, Lambertz, Juanan)

Fortuna Dusseldorf 2:1 Debrecen (Dum, Beister)

 

Stan w ligach europejskich:

Anglia - Arsenal (+1)

Francja - Marsylia (+9)

Hiszpania - Barcelona (+8)

Holandia - Heracles (+1)

Niemcy - Bayer (+1)

Polska - Górnik Zabrze (+1)

Portugalia - Sporting (+8)

Włochy - Milan (+8)

 

Polska reprezentacja:

Obecnie Polacy zajmują 68 miejsce w rankingu FIFA. W roku 2011 doznali tylko jednaj porażki. Był to mecz z Włochami, gdzie Biało-Czerwoni ulegli 1:2. Zanotowali także trzy zwycięstwa: z Meksykiem, Niemcami oraz Andorą. Kolejno 1:0, 2:1, oraz 4:1. Odnieśli również dwa remisy. Z Gruzją oraz Arabią Saudyjską, oba te spotkania skończyły się wynikiem 1:1. Odbyło się losowanie grup na Euro 2012, Polacy trafili do grupy B, gdzie zmierzą się z Szwecją, Anglią i Serbią.

 

W ostatniej kolejce fazy grupowej LE, oba Polskie klubu odniosły porażkę. Śląsk Wrocław przegrał w Madrycie z Atletico 2:0. Wrocławianie w grupie spisali się słabo i wywalczyli tylko jeden punkt. Krakowska Wisła, by awansować do fazy pucharowej musiała pokonać Athletic. Niestety tak się nie stało i Mistrzowie Polski również przegrali 0:2. W pojedynku Polsko-Hiszpańskim, górą Ci drudzy. Wisła w fazie grupowej zgromadziła pięć punktów, ale to była za mało by awansować dalej.

 

Do naszego klubu z wolnego transferu dołączył Duńczyk - Kevin Mensah.

Odnośnik do komentarza

Nareszcie wznawiamy ligę. Na własnym stadionie podejmujemy Duisburg, który jest przedostatni w tabeli i rozpaczliwie walczy o utrzymanie. Mecz wydaję się niby prosty i łatwy, ale diabeł tkwi w szczegółach, ponieważ z tą drużyną już raz w lidze przegraliśmy, dlatego żądaliśmy rewanżu.

 

Spotkanie zaczynamy wybornie, bo już w 2 minucie Ken Ilso wyprowadza nasz zespół na prowadzenie. Kapitalnę asystą popisał się Lambertz, a Duńczyk ze stoickim spokojem umieścił piłkę w siatce. Niestety z prowadzenia nie cieszyliśmy się długo. W 25 minucie błąd popełnia Lukimya, który nieprzepisowo zatrzymuję Pamicia. Sędzia nie miał wątpliwości i podyktował rzut karny dla gości. Do piłki podszedł sam poszkodowany i wymierzył sprawiedliwość, strzelając tuż przy słupku. Nasz bramkarz był bliski wyłapania tego strzału, lecz niestety nie udała mu się ta sztuka. Tak więc do przerwy remisowy rezultat, który bardziej zadowalał jednak gości.

Drugą połowę zaczynamy tak samo jak pierwszą, czyli ofensywnie. W 47 minucie bramkę zdobywa Beister i prowadzimy 2:1. Ten gol dodał nam skrzydeł, gdyż graliśmy potem świetnie. Non stop nękaliśmy defensywę rywala nie dając chwili oddechu. W 55 minucie swoją drugą bramkę w tym meczu zdobywa Beister i stało się jasne, że tego meczu nie możemy już przegrać. Choć mieliśmy jeszcze wiele okazji do zdobycia bramki, to wynik nie ulega zmianie. Kapitalna druga połowa pozwala nam na zdobycie bardzo ważnych trzech punktów.

 

2 Bundesliga, 20 Kolejka - 4.2.2012

ESPRIT arena - 25570

 

[2] Fortuna Dusseldorf 3:1 Duisburg [17]

2' - Ilso 1:0

25' - Pamic 1:1

47' - Beister 2:1

55' - Beister 3:1

 

MoM - Maximilian Beister [9.1]

Odnośnik do komentarza

W ćwierćfinale Pucharu Niemiec, znów mieliśmy sporo szcześcia. Trafiliśmy na zespół z naszej ligi - St. Pauli. Awans do kolejnej rundy był sprawą otwartą, ale oczywiście faworytem tego spotkania byli gospodarze, którzy w ostatnich meczach imponują formą.

 

Po raz pierwszy od dłuższego czasu początek spotkania należał do rywali. Już w 15 minucie Charles Takyi wyprowadza swój zespół na prowadzenie, wprowadzając w szał radości ponad dwadzieścia tysięcy ludzi. Niestety, z każdą upływającą minutą graliśmy gorzej, a gospodarze wręcz odwrotnie. Nie mogliśmy się przeciwstawić dobrze zorganizowanym graczom St. Pauli, którzy grali bardzo mądrze i rozsądnie. Do przerwy przegrywaliśmy zatem 1:0 i szybko musieliśmy coś zmienić, by myśleć o awansie.

Drugą część spotkania zaczynamy fenomenalnie. Sascha Dum podaję do Kena Ilso, a ten w sytuacji sam na sam z bramkarzem posyła piłkę w prawy róg bramki. Dziesięc minut później Ilso zdobywa swoją drugą bramkę w tym spotkaniu i wyprowadza nas na prowadzenie. Osłupieni kibice nie mogli uwierzyć w to co widzieli, w ciągu kilku minut ich drużyna straciła prowadzenie, spokój, oraz pewność siebie. Druga połowa w naszym wykonaniu była wyśmienita. Dzięki tym dwóm bramkom awansujemy do półfinału pucharu Niemiec! Ale teraz tak łatwo nie będzie, los przydzielił nam wielki Bayern Monachium.

 

Puchar Niemiec, Ćwierćfinał - 7.2.2012

Millerntor-Stadion - 21655

 

St. Pauli 1:2 Fortuna Dusseldorf

15' - Takyi 1:0

47' - Ilso 1:1

57' - Ilso 1:2

 

MoM - Ken Ilso [8.8]

Odnośnik do komentarza

W 21 kolejce czekał nas bardzo ciężki mecz z Eintrachtem Frankfurt, który nie dość, że jest naszym sąsiadem w tabeli, to jeszcze na dodatek jest w bardzo dobrej formie.

 

Ponownie jak w poprzednim spotkaniu, początek meczu zaczynamy słabo. Rywale wykorzystywali nasze niedokładności i bardzo groźnie atakowali, gdyby nie Ratajczak w bramce, to po pierwszych dwudziestu minutuach prowadzenie przeciwników mogło być wysokie. W 35 minutach Eintracht wreszcie strzela bramkę, Gekas ośmiesza naszą obronę i zdobywa bramkę płaskim strzałem po ziemi. Na szczęście koszmarna pierwsza połowa skończyła się tylko jednobramkowym prowadzeniem gospodarzy.

Nie udało mi się odpowiednio zmotywować moich piłkarzy, bo w 60 minucie swoją drugą bramkę zdobywa Gekas i było wiadome, że cholernie ciężko będzie nam wywalczyć jakiekolwiek punkty. W 72 minucie Grek kompletuję hat-tricka i wbija przysłowiowy gwóźdź do naszej trumny. Fatalny występ naszego zespołu. Zostajemy rozbici w pył przez zespół z Frankfurta i spadamy tym samym na trzecią pozycję w tabeli.

 

2 Bundesliga, 21 Kolejka - 11.2.2012

Commerzbank-Arena - 50911

 

[3] Eintracht Frankfurt 3:0 Fortuna Dusseldorf [2]

35' - Gekas 1:0

60' - Gekas 2:0

72' - Gekas 3:0

 

MoM - Theofanis Gekas [9.6]

Odnośnik do komentarza

Stary, ale jary :keke:

Ciekawie, zwłaszcza, że mecz rozegramy na własnym stadionie, to może jakieś szansę mamy.

-----------------------------------------------------

Po ostatnim laniu, chcieliśmy wynagrodzić kibicom ten blamaż i sięgnąć po pewne trzy punkty. Akurat teraz trafił się nam wymarzony rywal jakim jest Hansa Rostock, która okupuję ostatnie miejsce w tabeli. Musieliśmy te spotkanie wygrać, by czołówka nie uciekła nam za daleko.

 

W swoim stylu znów początek w naszym wykonaniu był obiecujący, jednak znów brakowało szczęścia oraz skuteczności. Rywale nie byli w stanie wyprowadzić piłki poza własną połowę. Kwestią czasu było, kiedy wreszcie zdobędziemy bramkę. I tak też się stało, tuż przed przerwą Beister wyprowadza nasz zespół na prowadzenie pokonując bramkarza gości silnym strzałem zza pola karnego. W drugiej części gry nie mogliśmy sobie pozwolić na chwilę dekoncentracji, dlatego ważne było by grać mądrze i uważnie, bo jeden nawet najmniejszy błąd mógł nas srogo kosztować.

Druga połowa, podobnie jak pierwsza była toczona pod nasze dyktando. Zagubieni gracze Hansy praktycznie nie istnieli na boisku, co sprytnie wykorzystaliśmy. W 55 minucie kolejną w tym sezonie bramkę zdobywa Assani Lukimya i prowadziliśmy już 2:0. Po strzeleniu drugiej bramki nasze ataki ustąpiły i bardziej skupiliśmy się na obronie. W 80 minucie swoją pierwszą akcję w tym spotkaniu przeprowadzili goście. Marek Mintal tak zakręcił moimi obrońcami, że Ci nie wiedzieli co się dzieję. Doświadczony Słowak z ostrego kąta zmieścił gdzieś piłkę między słupkiem, a Ratajczkiem i strzelił kontaktową bramkę. Na nic to się zdało, bo już pięć minut później cios ostateczny zadaję Grimaldi, który daję nam zycięstwo i bardzo pewnie sięgamy po trzy punkty.

 

2 Bundesliga, 22 Kolejka - 18.2.2012

ESPRIT arena - 21270

 

[3] Fortuna Dusseldorf 3:1 Hansa Rostock [18]

41' - Beister 1:0

55' - Lukimya 2:0

80' - Mintal 2:1

85' - Grimaldi 3:1

 

MoM - Sascha Dum [8.3]

Odnośnik do komentarza

Naszym kolejnym rywalem w ligowej potyczce była drużyna zdecydowanie zawodząca w tym sezonie. Mowa o Energii Cottbus. Jeden z faworytów do awansu zajmował dopiero 14 miejsce i bliżej im było spaść do trzeciej ligi, niż awansować do pierwszej.

 

Nikogo nie zdziwi fakt, że początek spotkania należał do nas. W 11 minucie swoją pierwszą bramkę w klubie zdobywa nasz nowy nabytek - Kevin Mensah. Duńczyk sprytnym strzałem pokonał bramkarza gospodarzy i wyprowadził nasz zespół na prowadzenie. Po stracie bramki podopieczni Michaela Frontzecka zdecydowanie obniżyli loty. Nie byli w stanie przeciwstawić się naszemu zespołowi, który w pierwszej połowie nieźle sobie poczyniał prowadząc 1:0.

Nie wiem co takiego trener gospodarzy powiedział im w szatni, ale cholernie podziałało. W 55 minucie Dimitar Rangelov doprowadza do wyrównania, by 15 minut później strzelić drugą bramkę i dać swojemu zespołowi prowadzenie. W drugiej połowie oglądaliśmy niesamowitą metamorfozę graczy ze wsocdu Niemiec. Oglądaliśmy zupełnie inną drugą połowę w ich wykonaniu. W 86 minucie swoją drugą bramkę zdobywa Mensah i rzutem na taśme wywalczyliśmy remis, który był jak najbardziej zasłużonym rezultatem.

 

2 Bundesliga, 23 Kolejka - 25.2.2012

Stadion der Freundschaft - 8134

 

[14] Energie Cottbus 2:2 Fortuna Dusseldorf [2]

11' - Mensah 0:1

55' - Rangelov 1:1

70' - Rangelov 2:1

86' - Mensah 2:2

 

MoM - Dimitar Rangelov [8.8]

Odnośnik do komentarza

W kolejnej ligowej kolejce czekał nas ciężki mecz na trudnym terenie. Naszym przeciwnikiem była ekipa Ingolstadt, która balansuje w okolicach środka tabeli. Zwycięstwo było nam bardzo potrzebne, zwłaszcza, że nasi najgroźniejsi rywale w walce o awans wygrali swoje mecze.

 

Od samego początku spotkania narzuciliśmy własny styl gry, przez co gospodarze nie mogli za wiele zdziałać. Trzeba też pochwalić naszą szczelną i solidną linię obrony, która wybiła z głowy graczom Ingolstadt jakiekolwiek nadzieję na korzystny rezultat. Co prawda na prowadzenie naszego zespołu musieliśmy trochę poczekać, ale lepiej późno niż wcale. W 37 minucie kolejną bramkę w tym sezonie zdobywa Lukimya i na przerwę schodziliśmy w lepszych humorach.

Po zmianie stron nasza gra również była bardzo dobra. Spokojnie kontrolowaliśmy przebieg meczu i nie pozwaliliśmy przeciwnikom na wiele. W 57 minucie dał o sobie przypomnieć nasz kapitan - Andreas Lambertz, który silnym i precyzyjnym strzałem nie dał szans golkiperowi gospodarzy. Kiedy wydawało się, że więcej bramek już nie zobaczymy, świetnym przechwytem popisał się Bodzek i szybkim rajdem na bramkę nie dał szans Ramazanowi Ozcanowi, który po raz trzeci musiał wyciągąć piłkę z siatki. Bardzo pewne i zasłużone zwycięstwo daję nam cenne trzy punkty. Wkraczamy w fazę rozgrywek, w której każdy najmniejszy błąd może oznaczać utratę awansu, więc trzeba się skupić i walczyć o każdy możliwy punkt.

 

2 Bundesliga, 24 Kolejka - 3.3.2012

Audi-Sportpark - 9381

 

[9] Ingolstadt 0:3 Fortuna Dusseldorf [3]

37' - Lukimya 0:1

57' - Lambertz 0:2

90+2' - Bodzek 0:3

 

MoM - Assani Lukimya [8.4]

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...