Skocz do zawartości

Czeski film


Flat Eric

Rekomendowane odpowiedzi

Bezrobotny byłem całe... trzy dni.

Niemal zaraz po otrzymaniu wypowiedzenia, zadzwonił do mnie Michał - dobry kumpel z Polski. Twierdził, że w klubie z jego rodzinnego miasta właśnie zwolniono pierwszego trenera i zarząd na gwałt szuka następcy. Moje skromne doświadczenie nie miało tutaj znaczenia - zespół znajdował się w strefie spadkowej i potrzebował kogoś, kto oczyści atmosferę. Fakt, że byłem cudzoziemcem był podobno moim głównym atutem.

Nie namyślając się długo, spakowałem walizki i ruszyłem na północ, by odbudować trenerską reputację w Bielsku-Białej.

 

Sprawy potoczyły się zaskakująco szybko, ale perspektywa przygody w Polsce bardzo mnie nakręcała. Ponieważ Opawa leży niedaleko granicy, w przeszłości często odwiedzałem północnych sąsiadów i zapałałem dużą sympatią do tego kraju. Zawsze czułem się tam jak w domu, podejrzewałem nawet, że w poprzednim wcieleniu byłem Polakiem.

Praca w Podbeskidziu miała niemal same zalety - stanowiła spore wyzwanie, lecz bez szczególnej presji. Odpowiadało mi też położenie miasta - wystarczył moment i już byłem z powrotem w Czechach.

 

Prezes Jerzy Wolas przywitał mnie chlebem, solą i ponad 3-letnim kontraktem, a mój nowy asystent Bogdan Wilk przedstawił sytuację kadrową. Skład, który zastałem wyglądał obiecująco - liczebność piłkarzy pozwalała na częstą rotację, zaś umiejętności niektórych zawodników budziły spory podziw. Jednocześnie, spora część graczy nadawała się wyłącznie do odstrzału.

 

Bramkarze:

 

Grzegorz Burandt (POL, 22) - po prostu słaby bramkarz. Niestety, na chwilę obecną, jedyny zdrowy i w pełni sił...

Łukasz Merda (POL, 27) - jedna z ikon klubu. Lepszy od Burandta, ale przez najbliższy miesiąc i tak nie będę mógł z niego skorzystać, ponieważ złamał sobie palec.

Sebastian Szymański (POL, 29) - poziom podobny do pozostałej dwójki, czyli bardzo przeciętny. Ze względu na pęknięte żebra czekała go tygodniowa przerwa.

 

Legendarna "polska szkoła bramkarska" nie dotyczyła niestety Podbeskidzia. Miałem do dyspozycji trzech golkiperów o wątpliwym talencie. Jedyny plus całej sytuacji - ze względu na kontuzje, nie musiałem się zastanawiać, kogo wystawić w pierwszym meczu.

 

Obrońcy lewi:

 

Juraj Dancik (SVK, 26) - były młodzieżowy reprezentant Słowacji. Jeden z ciekawszych piłkarzy w całym Podbeskidziu, pewny plac w wyjściowej 11-stce.

Mike Mouzie (NIG, 29) - Nigeryjczyk również prezentował się całkiem nieźle. Słabszy od Słowaka, ale za to bardziej uniwersalny - mógł też grać na środku obrony.

 

Newralgiczna pozycja, jaką jest lewa obrona wyglądała obiecująco, chociaż Mouzie wolał występować na środku.

 

Obrońcy prawi:

 

Sławomir Cienciała (POL, 24) - ulubieniec publiczności i solidny piłkarz. Mógłby poprawić grę głową, ale generalnie źle nie jest.

Tomasz Górkiewicz (POL, 22) - zawodnik podobny do Sławka. Przyzwoity, chociaż niedoceniany.

Tomasz Szczotka (POL, 21) - najmłodszy i najsłabszy z całego tercetu.

 

O miejsce na prawej obronie powalczą Cienciała i Górkiewicz. Myślę, że rywalizacja dobrze im zrobi. Szczotka raczej nie stanowi dla nich zagrożenia.

 

Obrońcy środkowi:

 

Paweł Odrzywolski (POL, 25) - silny, skoczny, ale kiepsko kryje i jest powolny. Wystawiony na listę transferową przez mojego poprzednika. Chyba słusznie.

Dariusz Rucki (POL, 22) - nie wróżę mu świetlanej przyszłości. Zwyczajnie kiepski.

Maciej Szmatiuk (POL, 27) - obecnie chyba najlepszy na tej pozycji. Doświadczony, były zawodnik Piasta Gliwice miał tylko jeden poważny mankament - szybkość, a raczej jej brak.

Łukasz Gorszkow (POL, 33) - stary, zbyt stary wyjadacz. Doświadczenie posiadał ogromne, umiejętności przyzwoite, ale ruszał się jak mucha w smole.

Marcin Hirsz (POL, 28) - zarzuty te same co w stosunku do pozostałych - biegał w iście żółwim tempie. Dodatkowo, miał problemy z oderwaniem się od ziemi. Chwilowo zawieszony za kartki.

 

Najlepiej wyglądali najstarsi: Szmatiuk, Gorszkow i Hirsz. Wszyscy mieli jedną, zasadniczą wadę - byli cholernie wolni. Jednak nie mam wyboru, będę musiał na nich postawić.

Odnośnik do komentarza

Pomocnicy lewi:

 

Adrian Pajączkowski (POL, 28) - niezadowolony ze swojej pozycji w klubie. Poprzedni manager go nie doceniał, ja zamierzałem naprawić ten błąd. Adrian prezentował się całkiem dobrze, dysponował dobrą techniką i potrafił celnie dośrodkować.

Paweł Żmudziński (POL, 30) - chyba trochę słabszy niż Pajączkowski, ale też niczego sobie. Zaliczył już w tym sezonie pięć asyst.

 

Na lewej flance miałem do dyspozycji dobrego Pajączkowskiego i niewiele słabszego Żmudzińskiego. W razie urazu pierwszego, mogłem bez obaw postawić na drugiego.

 

Pomocnicy prawi:

 

Mariusz Kozłowski (POL, 22) - słaby, bardzo słaby.

Grzegorz Pater (POL, 33) - były reprezentant Polski, znany przede wszystkim z występów w Wiśle Kraków. Mimo słusznego wieku, nadal trzymał wysoką formę. Niestety, najbliższy miesiąc miał z głowy - nadwyrężył sobie kostkę. Wielka szkoda.

Mateusz Zemla (POL, 23) - nic specjalnego, ale z braku laku...

 

W normalnych warunkach, Pater miałby niepodważalną pozycję na prawej pomocy. Uraz sprawił, że do podstawowego składu wskoczy przeciętny do bólu Zemla. Kozłowski to opcja bardzo awaryjna.

 

Pomocnicy środkowi:

 

Rafał Jarosz (POL, 32) - silny psychicznie, niestrudzony pomocnik. Jedna z kluczowych postaci Podbeskidzia.

Piotr Koman (POL, 22) - moim zdaniem, nieoszlifowany diament. Od niego powinienem rozpoczynać ustalanie składu.

 

Jakościowo jest bardzo dobrze, ilościowo - mizernie. W razie (tfu, tfu!) kontuzji praktycznie nie mam pola manewru.

 

Napastnicy:

 

Mariusz Sacha (POL, 20) - wychowanek klubu, ulubieniec kibiców. Bardzo szybki, dobry technicznie. Różnie bywa u niego ze skutecznością, ale w tym sezonie zdobył już sześć goli.

Damian Świerblewski (POL, 24) - przed moim przyjściem zbierał świetne noty. I faktycznie, prezentuje się całkiem obiecująco.

Damian Zdolski (POL, 23) - podobnie jak Sacha, chłopak z Bielska-Białej. Niestety, to już pewne - nie zrobi takiej kariery, jak kolega z podwórka. Nieźle przygotowany fizycznie, ale z techniką na bakier.

Krzysztof Chrapek (POL, 22) - kolejny młody zdolny. Spodobał mi się.

Matrin Matus (SVK, 26) - niezły, ale raczej przegra rywalizację z młodszymi, polskimi kolegami.

 

Na atak narzekać nie mogłem. Trzej młodzi, utalentowani napastnicy i solidny Słowak. Jedynie Zdolski odstawał od tego towarzystwa.

Odnośnik do komentarza

Nasza sytuacja w tabeli nie przedstawiała się zbyt obiecująco. Na 12 kolejek przed końcem rozgrywek, zajmowaliśmy szesnastą lokatę, z dorobkiem 15 punktów. Do bezpiecznego miejsca traciliśmy 5 oczek, więc od samego początku musiałem nastawić chłopaków na wygrywanie. A nie było to łatwe, ponieważ w szatni zastałem grupkę o bardzo niskim morale.

 

Pierwszym przeciwnikiem "Górali" pod moją wodzą był przeciętny ŁKS Łomża, jedna z większych niespodzianek sezonu.

Od początku zarysowała się lekka przewaga Podbeskidzia, ale nic z niej nie wynikało. To goście byli w pierwszej połowie skuteczniejsi i zdobyli dwie bramki. Najpierw Sebastian Hajduk uderzył efektownie zza pola karnego, a następnie Maxwell Kalu wyprzedził obrońców i płaskim strzałem pokonał Burandta.

Nie wyglądało to wesoło. Zauważyłem, że moi podopieczni potrzebują wsparcia, a nie reprymendy, więc wygłosiłem płomienne przemówienie, które miało podnieść ich na duchu. Czy to coś dało?

Chyba tak. Krótko po przerwie rezerwowy Chrapek podał do Marcina Sachy, a młody napastnik popisał się zimną krwią oraz precyzją. Kontaktowe trafienie wyraźnie podbudowało graczy z Bielska-Białej i z każdą minutą poczynali sobie coraz śmielej. Wprawdzie długo nie przynosiło to efektu, ale końcówka spotkania w wykonaniu Podbeskidzia była piorunująca. W 82. minucie Koman wywalczył piłkę, następnie Sacha odwdzięczył się Chrapkowi znakomitym podaniem, dzięki czemu Krzysztof mógł doprowadzić do remisu.

A to nie wszystko! Minutę przed końcem regulaminowego czasu gry, ofensywną akcję przeprowadził Dancik. Słowacki obrońca dośrodkował do Chrapka, a ten uderzył z ostrego kąta... Futbolówka odbiła się jeszcze od nogi Galińskiego i wpadła do siatki!

Chłopcy pokazali charakter i w pięknym stylu odwrócili losy meczu. To był wymarzony debiut, oby tak dalej.

 

Pierwsza Liga [23/34]

12.03.2008, Stadion Miejski, Bielsko-Biała

Podbeskidzie [16] - ŁKS Łomża [8] 3:2 (0:2)

 

31'- Hajduk (0:1)

39'- Kalu (0:2)

53'- Sacha (1:2)

82'- Chrapek (2:2)

89'- Chrapek (3:2)

 

MoM: Chrapek (9)

Widownia: 2649

Odnośnik do komentarza

Udany debiut nie przeszedł bez echa. Lokalne gazety pisały o "czeskim cudotwórcy", ale to tylko pokazywało, jak spragnieni sukcesów są mieszkańcy Bielska-Białej. Tonowałem nastroje, nadal tak naprawdę nie wiedziałem, na co stać piłkarzy Podbeskidzia. Czy udźwigną presję, zwiększającą się z każdą następną kolejką? Widziałem w nich potencjał, to grupa twardych facetów, którzy zasługiwali, by utrzymać się w Pierwszej Lidze.

 

Pierwszy mecz wyjazdowy pod moją batutą "Górale" rozegrali w Stalowej Woli. Miejscowa Stal zadziwiała ekspertów, plasując się na bardzo wysokim, piątym miejscu i mając na koncie najmniej porażek - bo tylko dwie!

Zapowiadała się ciężka przeprawa, jednak szybko wyszliśmy na prowadzenie - Koman uderzył z rzutu wolnego, piłka odbiła się od muru i trafiła pod nogi Mateusza Zemli. Prawy pomocnik wiedział, co zrobić z tym fantem, chociaż był to pierwszy gol w jego karierze.

Gospodarze wyrównali stosunkowo szybko. Kurowski, mierzonym strzałem po ziemi z 30 metrów pokonał Burandta.

W drugiej połowie nie wydarzyło się nic godnego uwagi i podział punktów stał się faktem.

 

Pierwsza Liga [24/34]

15.03.2008, Stadion MOSiR, Stalowa Wola

Stal Stalowa Wola [5] - Podbeskidzie [15] 1:1 (1:1)

 

13'- Zemla (0:1)

27'- Kurowski (1:1)

 

MoM: Zemla (8)

Widownia: 2087

 

W deszczowe, marcowe popołudnie podejmowaliśmy ligowego średniaka, Znicz Pruszków. Ekipa z Mazowsza miała w swoim składzie kilku ciekawych piłkarzy, jak młodzi Robert Lewandowski i Igor Lewczuk, czy doświadczony Arkadiusz Bąk. Nie mogło być mowy o lekceważeniu rywala.

Ustawiłem zespół ofensywnie, ale pierwszą bramkę zdobyliśmy z kontrataku. Koman posłał bardzo dalekie podanie do Chrapka, dzięki czemu młody napastnik znalazł się sam na sam z bramkarzem. Krzysztof, niczym rutyniarz położył golkipera i trafił do siatki.

W 39. minucie Chrapek został sfaulowany przed polem karnym Znicza. Piłkę ustawił Zemla i pięknym mierzonym strzałem, umieścił ją w okienku. Publiczność szalała.

Niestety, jeszcze przed przerwą zanotowaliśmy wpadkę - Osoliński dośrodkował z rzutu wolnego, a Kaczmarek uwolnił się spod opieki Szmatiuka, zdobywając gola kontaktowego.

To nie podcięło skrzydeł moim podopiecznym. Przeciwnie, na drugą połowę wybiegli jeszcze bardziej zmotywowani i dokonali istnej rzezi niewiniątek.

Najpierw Zemla zacentrował z wolnego w pole karne, gdzie stał Świerblewski. Wprowadzony dwie minuty wcześniej zawodnik uderzył głową i zrobiło się 3:1.

Czwarta bramka była dziełem duetu Chrapek-Świerblewski. Pierwszy popisał się znakomitym, precyzyjnym podaniem, a drugi instynktem snajperskim.

Dzieła zniszczenia dopełnił Koman, wykorzystując rzut karny podyktowany za faul na Świerblewskim. 5:1 - cóż to był za pogrom!

 

Pierwsza Liga [25/34]

22.03.2008, Stadion Miejski, Bielsko-Biała

Podbeskidzie [15] - Znicz Pruszków [11] 5:1 (2:1)

 

12'- Chrapek (1:0)

39'- Zemla (2:0)

42'- Kaczmarek (2:1)

63'- Świerblewski (3:1)

74'- Świerblewski (4:1)

85'- Koman - K (5:1)

 

MoM: Chrapek (9)

Widownia: 2693

Odnośnik do komentarza

Do Bielska-Białej zawitała renomowana firma z bogatym ekstraklasowym doświadczeniem. Wisła Płock, bo o niej mowa, zeszły sezon spędziła w najwyższej klasie rozgrywkowej i chciała szybko powrócić do elity. Jednak sezon 2007/2008 nie należał do najbardziej udanych - "nafciarze" popadli w przeciętność i już jesienią stracili realne szanse awansu.

Mecz z Podbeskidziem pokazał, dlaczego. Gdyby nie szczęście gości oraz zwichrowane celowniki moich podopiecznych jeszcze przed przerwą mogliśmy prowadzić 5:0. Skończyło się na jednym golu i to w najmniej klarownej sytuacji. Jarosz zagrał w pole karne, a Chrapek podbił piłkę głową i fuksem umieścił ją w siatce.

W drugiej połowie udowodniliśmy naszą wyższość kolejnymi dwoma trafieniami. Najpierw Mouzie zainicjował kontrę, którą pięknym lobem wykończył Chrapek, a następnie Jarosz huknął potężnie zza pola karnego, pieczętując znakomity występ całej drużyny.

3:0 z Wisłą Płock - przed meczem wziąłbym ten wynik w ciemno, ale prawdę mówiąc, zasłużyliśmy na jeszcze wyższe zwycięstwo.

 

Pierwsza Liga [26/34]

26.03.2008, Stadion Miejski, Bielsko-Biała

Podbeskidzie [15] - Wisła Płock [8] 3:0 (1:0)

 

3'- Chrapek

56'- Chrapek

68'- Jarosz

 

MoM: Chrapek (9)

Widownia: 2762

 

Po dwóch przekonujących wiktoriach nad wyżej notowanymi rywalami, przyszedł czas na arcyważny mecz z GKS Jastrzębie. Podopieczni Piotra Rzepki wyprzedzali nas o dwa oczka, a to oznaczało, że gdybyśmy wygrali, przeskoczylibyśmy ich w tabeli i wreszcie wygrzebali się ze strefy spadkowej.

Na stadion wybiegliśmy pełni wiary we własne możliwości, jednak murawa nieco zweryfikowała nasze plany. GKS prezentował się zaskakująco dobrze w porównaniu z teoretycznie mocniejszą Wisłą Płock. Nie pozwalali nam na tak wiele, jak "nafciarze", grali twardo, momentami brutalnie.

Mimo to, zdołaliśmy strzelić gola. Za sprawą szybkiego kontrataku, w znakomitej sytuacji znalazł się Mariusz Sacha. Młody napastnik uderzył, a rozpaczliwie interweniujący Adam Wrzask podbił piłkę i skierował ją do własnej bramki.

Nasze szczęście trwało tylko pięć minut... Tyle potrzebowali gospodarze, by doprowadzić do wyrównania. Wilczek uderzył z rzutu wolnego, a Burandt wypluł futbolówkę, dzięki czemu Woźniak mógł go pokonać z bliskiej odległości.

Później niewiele się działo. Naszym akcjom brakowało składności i polotu, nie powiększyliśmy więc dorobku bramkowego. A szkoda, bo GKS był jak najbardziej do ogrania.

Pierwsza Liga [27/34]

29.03.2008, Stadion przy ul. Harcerskiej, Jastrzębie-Zdrój

GKS Jastrzębie [13] - Podbeskidzie [15] 1:1 (1:1)

 

21' - Wrzask - S (0:1)

26' - Woźniak (1:1)

 

MoM: Woźniak (8)

Widownia: 3967

Odnośnik do komentarza

Na razie passę w Podbeskidziu miałem dobrą, ale dopiero kwiecień przyniósł pierwszego naprawdę wymagającego rywala. Arka Gdynia była jednym z głównych pretendentów do awansu i potwierdzała to swoją dotychczasową postawą. Gdyby nie odjęte punkty, byłaby jeszcze wyżej.

Zagraliśmy jak równy z równym, nie przestraszyliśmy się klasy przeciwnika. Niestety, zabrakło nam wyrachowania. Goście znad morza dojrzalej operowali piłką i zdołali przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. W 78. minucie Wachowicz rozmontował defensywę Podbeskidzia na spółkę z Nicińskim - ten drugi podawał, pierwszy strzelał.

Szkoda porażki, ale przegrać z Arką to żaden wstyd, zwłaszcza po zażartej walce.

 

Pierwsza Liga [28/34]

7.04.2008, Stadion Miejski, Bielsko-Biała

Podbeskidzie [15] - Arka [4] 0:1 (0:0)

 

78'- Wachowicz

 

MoM: Wachowicz (8)

Widownia: 2874

 

Porażka nie była jedyną złą wiadomością. Nasz fizjoterapeuta przyniósł kolejną: otóż Mariusz Sacha doznał urazu biodra i ten sezon miał już z głowy.

Oznaczało to, że na mecz z GKS Katowice musiałem przygotować specjalną taktykę, by załatać wszystkie ubytki kadrowe. Stąd w wyjściowym składzie pojawili się Odrzywolski i Zaremba.

O ile Arce dzielnie stawialiśmy opór, o tyle GKS nie musiał się specjalnie wysilać, by zgarnąć komplet punktów. Moi chłopcy byli osowiali i apatyczni, snuli się po boisku bez wiary w końcowy sukces. Zawodnicy ze stolicy Górnego Śląska wbili dwa gole w odstępie sześciu minut i mogli się zrelaksować. Zagrożenia ze strony napastników Podbeskidzia nie było.

Zdecydowanie najgorszy mecz "Górali" za mojej kadencji.

 

Pierwsza Liga [29/34]

12.04.2008, Stadion przy ul. Bukowej, Katowice

GKS Katowice [10] - Podbeskidzie [15] 2:0 (2:0)

 

14'- Giełza

20'- Kaliciak

 

MoM: Kaliciak (8)

Widownia: 3354

Odnośnik do komentarza

Dwa kolejne spotkania to istne parady atrakcji.

Z Turem Turek odnieśliśmy zasłużone, choć nie bez trudu wywalczone zwycięstwo. Natomiast mecz z Kmitą Zabierzów podsumuję krótko: frajerstwo roku. Do 89. minuty prowadziliśmy 4:2, by ostatecznie zremisować... Koszmar w Zabierzowie może mieć bardzo bolesne konsekwencje.

Pierwsza Liga [30/34]

16.04.2008, Stadion Miejski, Bielsko-Biała

Podbeskidzie [15] - Tur Turek [12] 4:2 (3:0)

 

21'- Chrapek (1:0)

30'- Świerblewski (2:0)

35'- Chrapek (3:0)

51'- Sędziak (3:1)

57'- Witczak (3:2)

61'- Koman (4:2)

 

MoM: Chrapek (9)

Widownia: 2624

Pierwsza Liga [31/34]

19.04.2008, Gminny Stadion Sportowy, Zabierzów

Kmita [16] - Podbeskidzie [15] 4:4 (1:1)

 

29'- Chrapek (0:1)

45'- Niane (1:1)

47'- Chrapek (1:2)

55'- Chrapek (1:3)

68'- Petrovic (2:3)

74'- Zdolski (2:4)

89'- Petrovic (3:4)

90'- Petrovic (4:4)

 

MoM: Petrovic (9)

Widownia: 359

Odnośnik do komentarza

Do końca sezonu pozostały trzy kolejki, a my wciąż tkwiliśmy w strefie spadkowej. Okazja, by się z niej wydostać, nadarzyła się 27.04. Wtedy to podejmowaliśmy czerwoną latarnię ligi - Wartę Poznań. Ekipa z Wielkopolski była już pewna relegacji, więc nie powinna stanowić zbytniego zagrożenia. Co najważniejsze - dzień wcześniej porażkę odnotował Znicz, zatem nasz triumf nad poznaniakami oznaczał wyprzedzenie pruszkowian.

Miało być lekko, łatwo i przyjemnie, ale wcale tak nie było. Długo biliśmy głową w zielony mur, dopiero niezawodny Chrapek pokonał bramkarza gości. Zrobił to po dobrym zagraniu głową Świerblewskiego, w 41. minucie.

Krótko po przerwie zadaliśmy Warcie kolejny cios - tym razem z rzutu karnego. Faulowany był Świerblewski, a "jedenastkę" bezbłędnie wykonał Szmatiuk.

Zdawało się, że jest po herbacie... I wtedy goście wzięli się w garść, coraz częściej zagrażając Szymańskiemu. W 56. minucie Burchacki wykorzystał centrę Ngamayamy i zrobiło się nerwowo. Na szczęście więcej goli już nie straciliśmy i ostatecznie mogliśmy dopisać sobie bardzo ważne trzy punkty. Po raz pierwszy w sezonie znaleźliśmy się poza strefą spadkową!

 

Pierwsza Liga [32/34]

27.04.2008, Stadion Miejski, Bielsko-Biała

Podbeskidzie [15] - Warta Poznań [18] 2:1 (1:0)

 

41'- Chrapek (1:0)

50'- Szmatiuk - K (2:0)

55'- Burchacki (2:1)

 

MoM: Szmatiuk (8)

Widownia: 2731

 

Finisz zapowiadał się morderczo - w dwóch ostatnich kolejkach przyszło nam rywalizować z czołowymi ekipami Pierwszej Ligi: Lechią Gdańsk i rewelacyjną Odrą Opole.

Sam wyjazd do Gdańska był bardzo przyjemny. Spodobało mi się miasto; na dodatek był akurat ciepły, majowy weekend, więc stolica Pomorza tętniła życiem.

My jednak nie myśleliśmy o plaży, morzu i drinkach z palemką, a o tym, by ograć Lechię . Triumf przy ulicy Traugutta, przy jednoczesnej porażce Znicza, mógł dać nam pewne utrzymanie.

Lechia miała zgoła odmienne cele - chciała zwyciężyć, by awansować do Ekstraklasy bez konieczności gry w barażach.

Nieoczekiwanie, to moi podopieczni prezentowali się nieco lepiej. Niestety, w 10. minucie najlepszą okazję z możliwych zmarnował Chrapek. Gwiazda Podbeskidzia nie wykorzystała rzutu karnego, trafiając wprost w bramkarza gospodarzy.

Skryłem twarz w dłoniach - czułem, że ten moment może zaważyć na losach tegorocznej rywalizacji i zaprzepaścić dotychczasowe starania. Z drugiej strony, nie mogłem mieć pretensji do Krzysztofa. On i tak wywalczył dla nas większość punktów.

Okazało się jednak, że nie taka Lechia straszna, jak ją malują. W 64. minucie Świerblewski podał precyzyjnie do Zaremby, a ten wyskoczył zza obrońców i mocnym strzałem nie dał szans Bąkowi!

Gdańszczanie wyglądali na zdezorientowanych, więc poszliśmy za ciosem. Tym razem Chrapek z Jaroszem "rozklepali" defensywę rywali, dzięki czemu młody napastnik mógł zrehabilitować się za przestrzeloną "jedenastkę". 2:0!

Piłkarze Dariusza Kubickiego już się nie podnieśli. Zwyciężyliśmy w bardzo ważnym meczu na trudnym terenie, ale wciąż nie byliśmy pewni utrzymania, gdyż Znicz również wygrał swoje spotkanie z GKS Katowice. Za to awansowaliśmy o jedno miejsce w tabeli, ze względu na porażkę Tura Turek, w starciu z Arką Gdynia.

Pierwsza Liga [33/34]

3.05.2008, Stadion przy ul. Traugutta, Gdańsk

Lechia Gdańsk [2] - Podbeskidzie [14] 0:2 (0:0)

 

64'- Zaremba

77'- Chrapek

 

MoM: Zaremba (8)

Widownia: 6382

Odnośnik do komentarza

Pierwsza Liga: decydujące starcie. Przystępowaliśmy do niego wyjątkowo osłabieni - kontuzje wyeliminowały Szmatiuka, Hirsza i Sachę. Natomiast ze względu na kartki pauzowali Mouzie oraz Pater.

No cóż, pocieszający był fakt, iż wcale nie musieliśmy wygrywać z Odrą Opole, by się utrzymać. Wystarczyło, że Znicz nie da rady Polonii Warszawa, lub Tur polegnie w Katowicach.

Jednak znane powiedzenie głosi: "umiesz liczyć - licz na siebie", dlatego zamierzaliśmy zwyciężyć Odrę i bez oglądania się do tyłu, świętować sukces.

 

Kibice przybyli na stadion tłumnie jak nigdy dotąd. Chcieli razem ze swoimi ulubieńcami oblewać utrzymanie, więc presja była niemal namacalna.

Trochę spętało to nogi moim podopiecznym i pierwsi dali sobie strzelić gola. Zegar pokazywał 26. minutę, gdy Jacek Kiełb płaskim strzałem wykończył składną akcję całego zespołu.

W szatni szybko zerknąłem na interesujące nas wyniki. Zarówno z Warszawy, jak i Katowic, dochodziły dobre wieści, ale jeszcze nic nie było przesądzone. Dlatego nie mówiłem nic chłopakom, tylko kazałem im wybiec na murawę i do ostatnich sekund walczyć o pełną pulę.

Posłuchali. W 56. minucie Jarosz wywalczył piłkę na środku boiska i szybko przekazał ją Chrapkowi. Krzysztof przebiegł kilka metrów, znalazł się sam na sam z bramkarzem, po czym przełożył sobie futbolówkę na prawą nogę i uderzył nie do obrony.

Pięć minut przed końcem spotkania Chrapek ukoronował znakomitą rundę wiosenną decydującym trafieniem. Tym razem wykorzystał dośrodkowanie Dancika.

Sędzia zagwizdał po raz ostatni w sezonie 2007/2008. Nie obchodziła nas Warszawa, ani Katowice - wygraliśmy na własnym stadionie z Odrą Opole i przedłużyliśmy swój pierwszoligowy żywot o kolejny rok.

Pierwsza Liga [34/34]

10.05.2008, Stadion Miejski, Bielsko-Biała

Podbeskidzie [13] - Odra Opole [4] 2:1 (0:1)

 

26'- Kiełb (0:1)

56'- Chrapek (1:1)

85'- Chrapek (2:1)

 

MoM: Chrapek (8)

Widownia: 3137

 

Tak więc odniosłem swój pierwszy mały sukces w trenerskiej karierze. Gdy obejmowałem Podbeskidzie, zajmowało ono 16. miejsce i miało pięć punktów straty do bezpiecznej lokaty. Udało mi się wywindować klub na 13. pozycję - w 12 kolejach odniosłem 7 zwycięstw, 3 razy zremisowałem i poniosłem tylko 2 porażki. Zgromadziłem 24 oczka, czyli średnio dwa punkty w meczu. Był to całkiem dobry bilans.

Warto odnotować, że "Górale" zaczynali sezon z sześcioma ujemnymi punktami. Gdyby nie to, zakończyliby rozgrywki na 9. miejscu.

Odnośnik do komentarza

W wersji 2008 mocarzami faktycznie nie są, na ekstraklasę póki co dużych szans nie mają. Ale jest kilka talenciaków, które mogą zrobić różnicę :)

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Nadszedł czas, by podsumować występy poszczególnych zawodników.

 

Bramkarze:

 

Grzegorz Burandt - 10 meczów, 15 wpuszczonych goli, 1 x czyste konto, 0 x MoM, średnia ocena: 6.50

Łukasz Merda - 12 meczów, 16 wpuszczonych goli, 2 x czyste konto, 0 x MoM, średnia ocena: 6.50

Sebastian Szymański - 13 meczów, 28 wpuszczonych goli, 1 x czyste konto, 0 MoM, średnia ocena: 6.00

 

Wszyscy trzej bramkarze zaliczyli podobną liczbę występów. Żaden się specjalnie nie wyróżniał, jednak zdecydowanie najsłabsze noty zebrał Szymański. Byłoby dobrze sprowadzić jakiegoś naprawdę solidnego golkipera, ale czuję, że to będzie trudne zadanie.

 

Obrońcy lewi:

 

Juraj Dancik - 29 meczów, 0 goli, 4 asysty, 0 x MoM, średnia ocena: 6.57

Mike Mouzie - 19 meczów, 0 goli, 1 asysta, 0 x MoM, średnia ocena: 6.32

 

Obaj lewi defensorzy prezentowali się poprawnie. Jednakowoż Mouzie częściej grał na środku.

 

Obrońcy prawi:

 

Sławomir Cienciała - 33 mecze, 0 goli, 1 asysta, 0 x MoM, średnia ocena: 6.52

Tomasz Górkiewicz - 16 meczów, 0 goli, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 6.06

Tomasz Szczotka - 3 mecze, 0 goli, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 5.33

 

Cienciale nie mam nic do zarzucenia. Z usług Górkiewicza i Szczotki praktycznie nie korzystałem, ale za czasów mojego poprzednika raczej cieniowali.

 

Obrońcy środkowi:

 

Paweł Odrzywolski - 14 meczów, 0 goli, 0 asyst, 0 MoM, średnia ocena: 6.14

Dariusz Rucki - 4 mecze, 0 goli, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 5.75

Maciej Szmatiuk - 29 meczów, 3 gole, 1 asysta, 2 x MoM, średnia ocena: 6.52

Łukasz Gorszkow - 20 meczów, 2 gole, 1 asysta, 1 x MoM, średnia ocena: 6.25

Marcin Hirsz - 29 meczów, 0 goli, 3 asysty, 0 x MoM, średnia ocena: 6.24

 

Zdecydowanie "in plus" wyróżniał się Szmatiuk, który znajduje się na celowniku kilku mocnych polskich klubów. Pozostali - z różnym skutkiem. Przydałoby się ściągnąć chociaż jednego dobrego stopera.

 

Pomocnicy lewi:

 

Adrian Pajączkowski - 18 meczów, 0 goli, 2 asysty, 1 x MoM, średnia ocena: 6.78

Paweł Żmudziński - 25 meczów, 0 goli, 7 asyst, 2 x MoM, średnia ocena: 6.76

 

Wyjątkowo mocno obsadzona pozycja. Zarówno Pajączkowski, jak i Żmudziński zaliczali się do wyróżniających postaci klubu. Szkoda, że ten pierwszy nie chce przedłużyć kontraktu.

 

Pomocnicy prawi:

 

Grzegorz Pater - 16 meczów, 2 gole, 1 asysta, 0 x MoM, średnia ocena: 6.25

Mateusz Zemla - 12 meczów, 2 gole, 1 asysta, 1 x MoM, średnia ocena: 6.75

Krzysztof Zaremba - 9 meczów, 2 gole, 1 asysta, 1 x MoM, średnia ocena: 7.22

 

Wprawdzie Pater jest już leciwy, jednak ma godnych następców. Zemla i Zaremba to, nie chwaląc się, moje odkrycia.

 

Pomocnicy środkowi:

 

Rafał Jarosz - 32 mecze, 5 goli, 6 asyst, 1 x MoM, średnia ocena: 6.81

Piotr Koman - 29 meczów, 4 gole, 4 asysty, 0 x MoM, średnia ocena: 6.48

 

Obaj dobrzy, ale brak zmienników jest sporym problemem. Zwłaszcza, że Jarosz młodszy już nie będzie.

 

Napastnicy:

 

Mariusz Sacha - 24 mecze, 8 goli, 5 asyst, 1 x MoM, średnia ocena: 6.92

Damian Świerblewski - 24 mecze, 7 goli, 7 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 7.00

Krzysztof Chrapek - 17 meczów, 17 goli, 4 asysty, 6 x MoM, średnia ocenia: 7.59

Matrin Matus - 18 meczów, 3 gole, 1 asysta, 0 x MoM, średnia ocena: 6.44

Damian Zdolski - 1 mecz, 1 gol, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 7.00

 

Tutaj na brak dobrych piłkarzy nie mogę narzekać. Znakomitą rundę jesienną zanotował Chrapek - 17 goli w 17 meczach! Zmanierowany Sacha chce zmienić klub, ale w odwodzie pozostaje ulubieniec kibiców - Damian Świerblewski. Dobrze jest.

Odnośnik do komentarza

Podsumowanie sezonu 2007/2008 w Polsce:

 

Ekstraklasa

 

Zwycięzcy - Wisła Kraków

Spadek - Polonia Bytom, Zagłębie Sosnowiec

Najlepszy strzelec - Hernan Rengifo (Lech, 16 goli)

Najwięcej asyst - Jan Woś (Odra Wodzisław, 10 asyst)

Najwyższa średnia ocena - Radosław Matusiak (Bełchatów, 7.39/ 28 meczów)

Największa niespodzianka - Ruch Chorzów

Największe rozczarowanie - Bełchatów

Transfer sezonu - Marcin Robak (Lech, 220 tys.), Dariusz Sztylka (Legia, 50 tys.)

Najgorszy transfer sezonu - Łukasz Nawotczyński (Lech, 375 tys.), Dariusz Pietrasiak (Wisła, 190 tys.)

 

Pierwsza Liga

 

Zwycięzcy - Polonia Warszawa

Awans - Polonia Warszawa, Arka

Spadek - Znicz Pruszków, Kmita, Pelikan, Warta Poznań

Najlepszy strzelec - Maciej Tataj (Polonia Warszawa, 28 goli)

Najwięcej asyst - Lumir Sedlacek (Polonia Warszawa, 14 asyst)

Najwyższa średnia ocena - Maciej Tataj (Polonia Warszawa, 7.67/ 34 mecze)

Największa niespodzianka - Stal Stalowa Wola

Największe rozczarowanie - Wisła Płock

Najgorszy transfer sezonu - Adrian Bergier (ŁKS Łomża, 28 tys.), Sylwester Dębowski (Śląsk, 20 tys.)

 

Pozostali zwycięzcy

 

Superpuchar Polski - Zagłębie Lubin

Remes Puchar Polski - Lech

Puchar Ekstraklasy - Zagłębie Lubin

 

Nagrody

 

Piłkarz Sezonu - Radosław Matusiak (Bełchatów)

Młody Piłkarz Roku - Dawid Jarka (Górnik Zabrze)

Menedżer Sezonu - Maciej Skorża (Wisła Kraków)

Król Strzelców - Hernan Rengifo (Lech)

Odnośnik do komentarza

Tradycyjnie, w maju odbyły się finałowe mecze europejskich rozgrywek.

Nieoczekiwanym triumfatorem Pucharu UEFA zostało hiszpańskie Getafe, które pokonało Arsenal 1:0. Bramkę na wagę zwycięstwa zdobył z rzutu karnego Argentyńczyk - Daniel Diaz.

Więcej emocji dostarczył finał Ligi Mistrzów. Na moskiewskich Łużnikach potrzebna była dogrywka, by Manchester United ograł rewelacyjny Olympique Lyon. Czerwone Diabły prowadziły już 2:0 po golach Cristiano Ronaldo i Rooneya, ale mistrzowie Francji wyrównali dzięki trafieniom Karima Benzemy i Sidneya Govou. Dopiero w dogrywce słynny CR 7 przesądził losy meczu na korzyść ekipy z Old Trafford.

 

Natomiast czerwiec upłynął pod znakiem wielkiego futbolowego święta - Mistrzostw Europy w Austrii i Szwajcarii. Oczywiście, trzymałem kciuki za swoich rodaków, którzy znakomicie radzili sobie w fazie grupowej. Czesi wygrali wszystkie mecze i stali się jednymi z faworytów do końcowego sukcesu. Niestety, w ćwierćfinale musieli uznać wyższość reprezentacji Szwecji.

Polska nie zakwalifikowała się do finałowego turnieju.

 

Euro 2008

 

Grupa A:

 

Czechy - Chorwacja 1:0 (16'- Fenin)

Austria - Francja 0:1 (54'- Henry)

Austria - Czechy 0:3 (19'- Fenin, 20'- Plasil, 88'- Baros)

Francja - Chorwacja 2:1 (15'- Henry, 31'- Klasnic - K, 80'- Trezegeut)

Austria - Chorwacja 0:3 (16'- Babic, 22'- Klasnic, 56'- Eduardo)

Czechy - Francja 1:0 (61'- Plasil)

 

Grupa B:

 

Szwajcaria - Szwecja 2:2 (3'- Geijo, 40'- Frei, 56'- Elmander, 82'- Rosenberg)

Anglia - Hiszpania 1:0 (17'- Owen)

Szwajcaria - Anglia 0:1 (10'- Lampard)

Szwecja - Hiszpania 2:1 (3'- Ibrahimovic, 11'- Luis Garcia, 57'- Wilhelmsson)

Szwajcaria - Hiszpania 0:3 (12'- Villa, 62'- Xavi, 67'- Torres)

Anglia - Szwecja 1:1 (9'- Owen, 23'- Ibrahimovic)

 

Grupa C:

 

Włochy - Holandia 3:1 (1'- Gilardino, 32', 79'- Toni, 62'- van Persie)

Niemcy - Serbia 3:0 (6'- Kiessling, 70', 78'- Klose)

Niemcy - Holandia 2:1 (8'- Seedorf, 56'- Podolski, 71'- Klose)

Włochy - Serbia 4:0 (9'- Gattuso, 13'- De Rossi, 29'- Toni, 58'- Camoranesi)

Holandia - Serbia 1:0 (8'- van Nistelrooy)

Niemcy - Włochy 2:1 (34'- Ballack, 46'- De Rossi, 59'- Podolski)

 

Grupa D:

 

Grecja - Portugalia 2:2 (2'- Gekas, 4'- Karagounis, 53', 87'- Almeida)

Turcja - Rumunia 2:1 (12', 17'- Halil Altintop, 61'- Marica)

Grecja - Turcja 1:1 (75'- Halil Altintop, 84'- Kafes)

Portugalia - Rumunia 2:0 (21'- Ronaldo - K, 34'- Deco)

Grecja - Rumunia 2:1 (22'- Bucur, 46'- Katsouranis - K, 71'- Gekas)

Turcja - Portugalia 2:1 (48', 71'- Nihat, 66'- Almeida)

 

Ćwierćfinały:

 

Szwecja - Czechy 1:0 (79'- Prica)

Francja - Anglia 1:1 (53'- Benzema, 75'- Crouch) k - 4:3

Niemcy - Grecja 1:0 (90'- Freier)

Włochy - Turcja 2:0 (2'- Gilardino, 89'- Toni)

 

Półfinały:

 

Włochy - Szwecja 2:1 (32'- Gattuso, 58'- Gilardino, 62'- Linderoth)

Niemcy - Francja 4:2 d (9'- Podolski, 45'- Henry, 62'- Trezegeut, 90'- Ballack, 107', 120' - Kiessling)

 

Finał:

 

Niemcy - Włochy 2:1 d (20', 95' - K - Podolski, 90'- Gilardino)

 

Jedenastka Marzeń Euro 2008:

Cech (CZE) - Chiellini (ITA), Terry (ENG), Ferdinand (ENG), Lahm (GER) - Rooney (ENG), Gattuso (ITA), Ballack (GER), Camoranesi (ITA) - Klose (GER), Podolski (GER)

 

Najlepszy piłkarz:

1. Miroslav Klose (GER), 2. Luca Toni (ITA), 3. Michael Ballack (GER)

 

Złoty But:

1. Lukas Podolski (5 goli), 2. Luca Toni (4 gole, 1 asysta), 3. Alberto Gilardino (4 gole)

 

Bramka Turnieju:

1. Lukas Podolski (Niemcy - Francja), 2. Jaroslav Plasil (Czechy - Francja), 3. Nihat (Turcja - Portugalia)

Odnośnik do komentarza

Letnie okno transferowe było w Bielsku-Białej wyjątkowo pracowite.

Prezes Jerzy Wolas postanowił wziąć sprawy w swoje ręce, to znaczy sprzedać kilku kluczowych zawodników bez mojej wiedzy, a tym bardziej zgody. W ten sposób z klubem pożegnali się:

Krzysztof Chrapek -> Jagiellonia, 250 tys.

Juraj Dancik -> Trnawa, 200 tys.

Maciej Szmatiuk -> Jagiellonia, 130 tys.

Na zasadzie wolnego transferu odeszli też: Adrian Pajączkowski (Odra Opole), Tomasz Szczotka (Frydek-Mistek), Patryk Kwaśny (Polkowice), Łukasz Gorszkow i Kamil Konieczny.

 

Na szczęście do Podbeskidzia zawitało też wiele nowych twarzy.

Sead Jahic (SLO, 26) - utalentowany słoweński bramkarz trafił do nas z klubu Triglav za 4 tysiące euro. Liczyłem, że tym transferem kwestia obsady bramki zostanie rozwiązana.

Jaroslav Furbach (CZE, 22) - środkowy obrońca rodem z Czech grał ostatnio w lidze słowackiej, konkretnie w Trenczynie. Wyglądał przyzwoicie i miał zastąpić Macieja Szmatiuka.

Emmanuel Ekwueme (NIG, 28) - 13-krotny reprezentant Nigerii operował na lewej pomocy. Jego poprzednim klubem była Warta Poznań, wcześniej występował też w Polonii Warszawa, Widzewie Łódź i Arisie Saloniki. Wieloletnie doświadczenie powinno zaprocentować.

Fernando Morales (PAR, 22) - młody, 3-krotny reprezentant Paragwaju zapowiadał się wyśmienicie. Zwinny, błyskotliwy środkowy pomocnik mógł zostać prawdziwą gwiazdą Pierwszej Ligi. W ekstraklasowym Zagłębiu Lubin furory nie zrobił.

Jarosław Wieczorek (POL, 22) - były gracz Korony Kielce miał wraz z Moralesem wzmocnić środek pomocy. Sądząc po jego umiejętnościach - wzmocni. Bardzo ciekawy zawodnik, może nawet nieco lepszy niż Paragwajczyk.

Pape Samba Ba (SEN, 26) - prawy pomocnik. Ostatnio kopał piłkę w Polkowicach, w Podbeskidziu będzie pełnił rolę rezerwowego.

Iliyan Mitsanski (BUŁ, 22) - chyba największy hit transferowy. Bułgarski napastnik postanowił zamienić Lecha Poznań na Bielsko-Białą. Kibice nie będą długo płakać po Chrapku, to pewne.

 

Pomiędzy intensywnymi negocjacjami, udało nam się znaleźć czas na rozegranie kilku sparingów.

Mecze towarzyskie

 

7.07.2008, Stadion Miejski, Bielsko-Biała

Podbeskidzie - Slovacko 8:0 (5:0)

 

3'- Mitsanski

19'- Chrapek

30'- Mitsanski

39'- Mitsanski

42'- Mitsanski

67'- Jarosz

77'- Świerblewski

86'- Świerblewski

 

MoM: Mitsanski (10)

Widownia: 1094

 

13.07.2008, Stadion Miejski, Bielsko-Biała

Podbeskidzie - Dukla Praga 4:0 (2:0)

 

33'- Mitsanski

41'- Chrapek

72'- Świerblewski

90'- Morales

 

MoM: Mitsanski (8)

Widownia: 1122

 

19.07.2008, Stadion Miejski, Bielsko-Biała

Podbeskidzie - Podbeskidzie U-21 2:1 (1:0)

 

13'- Sacha (1:0)

69'- Morales (2:0)

90'- Ziółkowski (2:1)

 

MoM: Ziółkowski (8)

Widownia: 13

Odnośnik do komentarza

Też żałuję, ale w Polsce idzie mi lepiej, więc nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło ;)

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Wreszcie nadszedł moment, na który czekali wszyscy kibice Podbeskidzia - inauguracja sezonu 2008/2009. Rozgrywki rozpoczynaliśmy na własnym stadionie, podejmując nieobliczalny Motor Lublin.

Nikt tak naprawdę nie wiedział, na stać "nowe" Podbeskidzie. W zespole doszło do wielu zmian i liczni fani obawiali się braku zgrania nowych twarzy. Poza tym, sprzedaż Krzysztofa Chrapka nie przeszła bez echa - odejście ulubieńca trybun wstrząsnęła miastem, a na ulicach słychać było głosy potępiające jego transfer do Jagiellonii. Ja nie miałem do 22-latka pretensji - uratował nam Pierwszą Ligę i miał prawo spróbować sił w mocniejszym klubie.

 

Mecz z Motorem udowodnił, że nasz potencjał ofensywny nie uległ osłabieniu. Przeważaliśmy w każdym elemencie piłkarskiego rzemiosła i zwyciężyliśmy 2:0. Co ciekawe, oba gole padły po dośrodkowaniach Emmanuela Ekwueme z rzutów rożnych. Pod koniec pierwszej połowy Nigeryjczyk zacentrował wprost na głowę Jaroslava Furbacha, dzięki czemu czeski obrońca mógł się cieszyć z gola w debiucie.

Po przerwie w identycznych okolicznościach na listę strzelców wpisał się nasz nowy kapitan, Piotr Koman.

Odnieśliśmy pewne, przekonujące zwycięstwo - czyli zanotowaliśmy idealną inaugurację. Licznie zgromadzeni kibice chyba przestali niepokoić się o klasę nowych zawodników.

 

Pierwsza Liga [1/34]

26.07.2008, Stadion Miejski, Bielsko-Biała

Podbeskidzie [-] - Motor Lublin [-] 2:0 (1:0)

 

44'- Furbach

64'- Koman

 

MoM: Ekwueme (8)

Widownia: 3088

 

Kilka dni później zakontraktowaliśmy kolejnych dwóch piłkarzy. Byli to:

 

Sasa Yunisoglu (AZE, 22) - reprezentant Azerbejdżanu przybył z Groclinu za 10 tysięcy euro. Lewy pomocnik miał zastąpić Juraja Dancika, który wrócił do swej ojczyzny.

Michał Ilków-Gołąb (POL, 23) - napastnik ściągnięty ze Śląska Wrocław kosztował 28 tysięcy euro. Bardzo dobry technicznie, dość szybki... Czułem, że mogą być z niego ludzie.

 

Największe transfery - lipiec 2008

 

TOP 10 - ŚWIAT

 

1. Giuseppe Rossi (Villarreal -> Liverpool) 42 M

2. Elano (Manchester City -> Inter) 32 M

3. Andres Guardado (Deportivo -> Real Madryt) 31 M

4. David Bentley (Blackburn -> Arsenal) 23,5 M

5. Michael Owen (Newcastle -> Roma) 22,5 M

6. Klaas-Jan Huntelaar (Ajax -> Roma) 21,5

7. Ezequiel Garay (Racing Santander -> Sevilla) 20 M

8. Marek Hamsik (Napoli -> Manchester City) 16,25 M

9. Lassana Diarra (Portsmouth -> Napoli) 16,25 M

10. Rodrigo Palacio (Fenerbahce -> Villarreal) 15,75 M

 

TOP 10 - POLSKA

 

1. Michał Goliński (Zagłębie Lubin -> Lech) 975 tys.

2. Tomasz Zahorski (Górnik Zabrze -> Korona) 925 tys.

3. Patryk Rachwał (Bełchatów -> Zagłębie Lubin) 875 tys.

4. Marcin Kowalczyk (Bełchatów -> Zagłębie Lubin) 575 tys.

5. Sebastian Fechner (Lechia Gdańsk -> Górnik Zabrze) 275 tys.

6. Daniel Mąka (Polonia Warszawa -> Cracovia) 275 tys.

7. Krzysztof Chrapek (Podbeskidzie -> Jagiellonia) 250 tys.

8. Piotr Hernacki (Pogoń -> Górnik Zabrze) 250 tys.

9. Marek Szyndrowski (Korona -> Groclin) 220 tys.

10. Mariusz Pawełek (Wisła Kraków -> Odra Wodzisław) 200 tys.

Odnośnik do komentarza

Górnik Łęczna był jednym z czterech beniaminków, więc naszym obowiązkiem było zgarnięcie trzech punktów na Lubelszczyźnie.

Cóż, wyraźnie przeważaliśmy, ale długo nie potrafiliśmy się "wstrzelić". Dopiero w 69. minucie rezerwowy Ilków-Gołąb popisał się pięknym podaniem do Mitsanskiego, a Bułgar po prostu wbiegł z piłką do bramki.

Gospodarze nie byli w stanie odpowiedzieć równie składną akcją i ostatecznie zwyciężyliśmy 1:0.

 

Pierwsza Liga [2/34]

2.08.2008, Stadion przy Alei Jana Pawła II, Łęczna

Łęczna [17] - Podbeskidzie [6] 0:1 (0:0)

 

69'- Mitsanski

 

MoM: Mitsanski (8)

Widownia: 1482

 

Początek sezonu wzbudził zrozumiały entuzjazm wśród kibiców, ale mecz przeciwko Turowi Turek ostudził gorące głowy miłośników Podbeskidzia.

Moi podopieczni przedstawili lekcję pod tytułem "jak roztrwonić dwubramkową przewagę".

Objęliśmy prowadzenie w 15. minucie - Yunisoglu zacentrował w pole karne, Matusiak uprzedził Mitsanskiego, ale wybił piłkę tak niefortunnie, że ta trafiła wprost pod nogi Świerblewskiego. Damian nie mógł się pomylić.

Na 2:0 podwyższył Zemla z rzutu karnego. Sędzia podyktował "jedenastkę" za ewidentny faul na Mitsanskim.

Koszmar rozpoczął się w 38. minucie. Wtedy goście zdobyli gola kontaktowego i zwietrzyli okazję na coś więcej. Witczak wykorzystał dośrodkowanie Szlezaka i jasnym stało się, że druga połowa będzie nerwowa.

Rzeczywiście. Po przerwie nasi rywale grali jeszcze odważniej, co zaprocentowało bramką wyrównującą. Jahica znów pokonał Witczak, tym razem zza pola karnego po przytomnym wycofaniu piłki przez Pieprzyka.

Remis na własnym stadionie z przeciętnym Turem chluby nam nie przynosił. Z drugiej strony, może sprowadzi na ziemię wszystkich hurraoptymistów.

 

Pierwsza Liga [3/34]

6.08.2008, Stadion Miejski, Bielsko-Biała

Podbeskidzie [4] - Tur Turek [12] 2:2 (2:1)

 

15'- Świerblewski (1:0)

35'- Zemla - K (2:0)

38'- Witczak (2:1)

77'- Witczak (2:2)

 

MoM: Witczak (8)

Widownia: 3073

Odnośnik do komentarza

Każda dobra passa musi się kiedyś skończyć. Nasza seria spotkań bez porażki dobiegła końca w Łomży.

Co prawda pierwsi objęliśmy prowadzenie (po "firmowej" akcji Podbeskidzia - dośrodkowanie z rzutu rożnego Ekwueme i główka Mitsanskiego), jednak były to miłe złego początki.

Kilkadziesiąt sekund później ŁKS wyrównał po bramce Johna Rausa. Nie popisał się w tej sytuacji Sead Jahic. Po przerwie zwycięskiego gola zdobył Paweł Strózik, będący w morderczej formie.

Nasi kibice po raz pierwszy od czterech miesięcy musieli przełknąć gorycz porażki.

 

Pierwsza Liga [4/34]

9.08.2008, Stadion przy ul. Zjazd, Łomża

ŁKS Łomża [2] - Podbeskidzie [6] 2:1 (1:1)

 

33'- Mitsanski (0:1)

35'- Raus (1:1)

65'- Strózik (2:1)

 

MoM: Jahic (8)

Widownia: 2045

 

Zamierzaliśmy odkuć się tydzień później, pewnie pokonując GKS Jastrzębie. Nic z tego. Publiczność zgromadzona na trybunach była świadkiem ciekawego widowiska okraszonego sześcioma golami, ale tylko trzy z nich były naszego autorstwa. Podzieliliśmy się punktami z sąsiadami w tabeli, przede wszystkim dzięki beztroskiej postawie defensywy. W trzech ostatnich meczach straciliśmy siedem bramek i coś należało z tym zrobić.

Pierwsza Liga [5/34]

16.08.2008, Stadion Miejski, Bielsko-Biała

Podbeskidzie [8] - GKS Jastrzębie [7] 3:3 (2:1)

 

15'- Rusinek (0:1)

33'- Koman (1:1)

42'- Mitsanski (2:1)

50'- Bednarek (2:2)

65'- Mitsanski (3:2)

70'- Rusinek (3:3)

 

MoM: Mitsanski (8)

Widownia: 2879

Odnośnik do komentarza

Mecz z Lechią Gdańsk to była katastrofa. I bynajmniej nie piękna.

Oczywiście, przegrać przy ul. Traugutta wstydem nie jest, liczyliśmy się z taką możliwością. Ale łatwość, z jaką gdańszczanie konstruowali akcje ofensywne i zwodzili naszych obrońców wołała o pomstę do nieba. Dopiero w drugiej odsłonie zaczęliśmy grać w piłkę - wejście Mariusza Sachy okazało się dobrym pomysłem. Napastnik raz po raz absorbował uwagę defensorów Lechii i zdobył nawet honorowego gola.

 

Pierwsza Liga [6/34]

20.08.2008, Stadion przy ul. Traugutta, Gdańsk

Lechia Gdańsk [4] - Podbeskidzie [8] 4:1 (3:0)

 

17'- Kawa (1:0)

34'- Wołąkiewicz - K (2:0)

44'- Godlewski (3:0)

64'- Sacha (3:1)

89'- Godlewski (4:1)

 

MoM: Godlewski (8)

Widownia: 6126

 

Na szczęście szybko nadarzyła się okazja, by podbudować nadwątlone morale i zwiększyć dorobek punktowy. Do Bielska-Białej przyjeżdżał beniaminek, TKP Toruń, więc wymagałem od chłopaków wysokiego zwycięstwa.

Tym razem posłuchali i zaprezentowali się znakomicie. 5:1 było najniższym wymiarem kary, zawodnicy z grodu Kopernika nie mieli żadnych argumentów, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Znów błyszczał Mariusz Sacha, który najprawdopodobniej wróci do wyjściowej 11-stki.

Zwyciężyliśmy i awansowaliśmy w tabeli aż o sześć miejsc.

 

Pierwsza Liga [7/34]

24.08.2008, Stadion Miejski, Bielsko-Biała

Podbeskidzie [12] - TKP Toruń [15] 5:1 (2:0)

 

16'- Sacha (1:0)

30'- Mitsanski (2:0)

51'- Sacha (3:0)

53'- Brzeziński (3:1)

58'- Sacha (4:1)

85'- Koman (5:1)

 

MoM: Sacha (9)

Widownia: 2819

 

Lekarstwem na problemy z defensywą miało być sprowadzenie renomowanego środkowego obrońcy. Dlatego też pozyskałem z Lecha Poznań nie byle jakie nazwisko. Otóż przybył do nas sam Bartosz Bosacki (POL, 32). Czy zaradził naszym bolączkom?

Patrząc na mecz Pucharu Polski z Rakowem Częstochowa, nie bardzo. Spotkanie to można podzielić na dwie połowy: pierwszą, bezbłędną oraz drugą, o której wolelibyśmy jak najszybciej zapomnieć. Awansowaliśmy do kolejnej rundy rozgrywek, ale jak można stracić cztery gole z Rakowem?! Nie usprawiedliwia nas ani na poły rezerwowy skład, ani bardzo ofensywne ustawienie.

 

Puchar Polski [1. runda]

27.08.2008, Stadion przy ul. Limanowskiego, Częstochowa

Raków - Podbeskidzie 4:5 (0:4)

 

6'- Zaremba - K (0:1)

13'- Ilków-Gołąb (0:2)

26'- Zaremba (0:3)

33'- Świerblewski (0:4)

54'- Wasilewski (1:4)

57'- Bański (2:4)

68'- Ilków-Gołąb (2:5)

81'- Wasilewski (3:5)

90'- Bański (4:5)

 

MoM: Ilków-Gołąb (9)

Widownia: 1315

Odnośnik do komentarza

Katowice to ciężki teren do zdobywania punktów. Przekonałem się o tym już w zeszłym sezonie, a teraz otrzymałem potwierdzenie.

Piłkarze GKS-u zaskakująco łatwo rozklepali moją obronę i po 11 minutach prowadzili 2:0. Najpierw Giełza uderzył mocno z ostrego kąta, a następnie Kapias huknął z rzutu wolnego tak, że Jahic nawet nie drgnął, chociaż odległość była znaczna.

Podbeskidzie zostało brutalnie stłamszone i dopiero w końcówce meczu miało "przebłyski". Pozwoliły one na zdobycie honorowego gola - rezerwowy Ilków-Gołąb wykorzystał świetne podanie Piotra Komana.

Nie dość, że przegraliśmy, to jeszcze straciliśmy lewego obrońcę... Sasa Yunisoglu nadwyrężył kostkę i czekał go dwumiesięczny rozbrat z futbolem.

 

Pierwsza Liga [8/34]

30.08.2008, Stadion przy ul. Bukowej, Katowice

GKS Katowice [11] - Podbeskidzie [6] 2:1 (2:0)

 

2'- Giełza (1:0)

11'- Kapias (2:0)

78'- Ilków-Gołąb (2:1)

 

MoM: Kapias (8)

Widownia: 3457

 

Jednak Polska żyła czymś innym - oto, po raz pierwszy od 12 lat, polski klub awansował do fazy grupowej Ligi Mistrzów! Wisła Kraków, bo o niej mowa, w 2. rundzie kwalifikacyjnej pokonała bośniacki Żeljezniczar, a w 3. sensacyjnie ograła słynny Besiktas.

Wiślacy mieli też sporo szczęścia w losowaniu - trafili do grupy z Palermo, PSV i Basel, więc mogą powalczyć.

 

Największe transfery - sierpień 2008

 

TOP 10 - ŚWIAT

 

1. Micah Richards (Manchester City -> Chelsea) 30 M

2. Gareth Bale (Tottenham -> Manchester City) 19,25 M

3. Rafinha (Schalke -> Real Madryt) 15,25 M

4. Fernando Meira (Fiorentina -> Bayern) 15 M

5. Carlos Salcido (Napoli -> Barcelona) 15 M

6. Welliton (Spartak Moskwa -> Lille) 12,75 M

7. Alex (Chelsea -> Milan) 12,25 M

8. Mario Santana (Fiorentina -> Villarreal) 11,75 M

9. Fabricio Coloccini (Deportivo -> Bayern) 11 M

10. David Luiz (Benfica -> Lyon) 10 M

 

TOP 10 - POLSKA

 

1. Łukasz Broź (Widzew -> Korona) 550 tys.

2. Bartłomiej Niedziela (Jagiellonia -> Górnik Zabrze) 450 tys.

3. Marcin Folc (Zagłębie Sosnowiec -> Bełchatów) 450 tys.

4. Krzysztof Kazimierczak (Polonia Warszawa -> Arka) 375 tys.

5. Maciej Woźniak (Lech -> Arka) 325 tys.

6. Andrzej Rybski (Lechia -> Górnik Zabrze) 250 tys.

7. Tomasz Brzyski (Ruch Chorzów -> Bełchatów) 200 tys.

8. Patryk Klofik (Zagłębie Lubin -> Arka) 170 tys.

9. Bartłomiej Maciejewski (Górnik Zabrze -> Groclin) 170 tys.

10. Bartosz Iwan (Wisła Kraków -> Bełchatów) 80 tys.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...