Skocz do zawartości

Lapdance


CancuN

Rekomendowane odpowiedzi

2.08.14

 

Pierwszy raz za czasów mojego sterowania ekipą Koblenz, przyjdzie nam rozegrać spotkanie w ramach Pucharu Niemiec. W pierwszej rundzie zostaliśmy sparowani z ligowym rywalem z Oberhausen. Wiadomo, że przeciwnik już trochę na tym szczeblu rozgrywek gra, ale nie oznacza to, że jesteśmy na przegranej pozycji. Nie ukrywam, że liczę dzisiaj na dobry występ i awans. Trzeba korzystać ze "słabszych" rywali i awansować, bowiem im później, tym będzie trudniej. Wystawię oczywiście najmocniejszy z możliwych składów.

 

Skład:

D. Paucken, R. Kankaanpaa, K. Debris, L. Marten, T. Soma, D. Brinkmann, S. Nurmi, V. Orgmets, L. Musculus, L. Kovel, L. Nunez

Chyba nikt nie spodziewał się takich emocji na Oberwerth Stadion dzisiejszego wieczoru. Przy komplecie widzów mieliśmy bez liku emocji, bramek, pięknych akcji i fatalnych pomyłek. Wszystko to, co kibice kochają w tym sporcie zdarzyło się właśnie dzisiaj. Jednak od początku. Lepiej w spotkanie wszedł rywal, który już w drugiej minucie zdobył pierwszego gola. Po dwudziestu minutach było 2:0 i zacząłem się zastanawiać, co robimy na drugim szczeblu rozgrywek. Przecież z dzisiejszym rywalem spotkany się jeszcze w lidze i nie chciałbym takiej sytuacji powtórzyć. Tymczasem w 36. minucie nadzieję przywrócił dzisiejszy debiutant Nunez, który uderzeniem w swoim stylu, a więc mocny kopniak z dosyć sporej odległości, umieścił piłkę w siatce. Po zmianie stron dokonałem dwóch zmian. Zeszli Orgmets i Kovel, a na murawie zagościli Wolze i Korhonen, a w 64. minucie zamiast Nuneza wprowadziłem Vaisanena. Przed zmianą Nuneza rywale zdołali trafić raz, a w 69. minucie drugi raz i byłem już myślami na tamtym świecie. 4:1 ładnie nie wyglądało. Nóż otwierał się w kieszeni, kiedy kolejne pomyłki zaliczał Debris. Nie zmieniłem go wcześniej, gdyż chciałem zobaczyć, jak Francuz się rehabilituje, a tymczasem był największym cieciem na murawie. Rywale na dwadzieścia minut przed końcem zaczęli się cofać z myślą kontrolowania poczynań i kreowaniem ewentualnych kontr. Ja stawiając wszystko na jedną kartę nakazałem szturmować bramkę gości. Nieco ponad kwadrans przed końcem trafił Musculus i zrobiło się 4:2. Dziesięć minut przed zakończeniem regulaminowego czasu gry, swojego pierwszego gola w barwach Koblenz zalicza Vaisanen i mamy już tylko jedno trafienie obsuwy. Pięć minut później wreszcie przypomniał o sobie Korhonen, który doprowadził do remisu. Świetny come back Panowie! Byłem wniebowzięty w związku z zaistniałą sytuacją. Nadrobienie trzech bramek w ciągu dwudziestu minut nie zdarza się często. Zawodnicy obu ekip byli już mocno podmęczeni, a trzeba było jeszcze biegać przez kolejne trzydzieści minut. W pierwszej części dogrywki zdołaliśmy pokonać bramkarza rywali aż trzykrotnie, kiedy rywal zadał nam tylko jeden cios. Radość była ogromna, a w dodatku rywale osłabieni stratą kilku bramek snuli się bez sensu po koblenckiej trawie. Druga część dogrywki nie przyniosła zmiany rezultatu i koniec końców wygraliśmy to spotkanie! W mojej karierze nie zdarzyło się jeszcze tak, by w taki sposób odprawić z kwitkiem rywala. Z ofensywy Koblenz jestem dumny, natomiast Debris pokazał, że muszę w trybie awaryjnych szukać dla niego zastępcy.

Puchar Niemiec, 1. runda [1/1]

stadion: Stadion Oberwerth w Koblencji

widzów: 15000

[2L] Koblenz - [2L] Oberhausen

7:5

[Leonel Nunez 36', Lucas Musculus 73', Kaj Vaisanen 79' 105'+2, Jari Korhonen 85' 97'(k) 105'+3 - John Jairo Mosquera 2' 69', Caiuby 20', Moses Lamidi 52', Oliver Petersch 104']

mom: Jari Korhonen "9.6"

Odnośnik do komentarza

@ Feno - penetruje, penetruje, a strategia wzięła się stąd, że bardzo lubię piłkarzy z tamtego kraju i chciałbym wykreować kogoś, kto rozsławi ten rejon jak kiedyś Jari Litmanen, który był moim idolem z dzieciństwa

 

@ NemzetiPark - proszę: Kevin Wolze, Kaj Vaisanen, Leonel Nunez, Tero Heikkinen, Bjorn Bussmann

 

8.08.14

 

Po takim wyniku w pierwszym ważnym spotkaniu nowego sezonu, przyszedł czas na ligowy start. Na dzień dobry mamy niezwykle ciężkie zadanie do wykonania. Na Oberwerth Stadion przyjechała ekipa Mainz, a więc bardzo mocny zespół z wielkimi aspiracjami nawet w Bundeslidze. Tego wieczoru każde urwanie punktów rywalowi będzie uznane za sukces, a w przypadku zwycięstwa można będzie mówić o wielkiej niespodziance. Nie oznacza to jednak, że jesteśmy na przegranej pozycji. Trzeba od pierwszego gwizdka grać na pełnej k... ekhym to znaczy pełnych obrotach i nie popełniać błędów.

 

Skład:

D. Paucken, R. Kankaanpaa, L. Marten, T. Cichon, F. Ehret, D. Brinkmann, S. Nurmi, V. Orgmets, L. Musculus, L. Nunez, K. Vaisanen

To, co wydarzyło się w ten piątkowy wieczór na naszym stadionie, przeszło wszelkie oczekiwania. Nikt chyba nie spodziewał się aż takiego pogromu, bo tak można nazwać uzyskany rezultat. Pierwsza połowa była jeszcze bardzo wyrównana. Obie ekipy próbowały się nawzajem zaskoczyć różnego typu rozwiązaniami, ale bardzo czujni byli bramkarze. Dopiero w 43. minucie atomowe pierdyknięcie Musculusa z dwudziestu pięciu metrów dało nam bramkę. Gol do szatni zadecydował o późniejszych losach. Po zmianie stron w miejscu Vaisanena pojawił się Korhonen, a w 68. doprowadziłem do kolejnych zmian, gdzie zamiast Musculusa i Nuneza weszli na plac boju Wolze i Kovel. Wcześniej jednak, ale już podczas drugiej odsłony dobiliśmy rywala. Dwie minuty po wznowieniu gry potrzebował Brinkmann, który wykorzystał dokładnie dośrodkowanie Orgmetsa, a dziewięć Nunez, który zaliczył debiutanckie trafienie w lidze dla Koblenz. Trzy bramki przewagi spowodowały, że rywal cofnął się na własną połowę i nawet nie myślał o atakach. Dopiero w samej końcówce nieco przycisnął, ale skończyło się to źle. Jeden błąd wykorzystał bowiem Kovel, który prześmignął dobre czterdzieści metrów z piłką i mocnym uderzeniem w długi róg ustalił końcowy rezultat. Start sezonu 2014/2015 uważam za rewelacyjny!

 

2. Liga [1/34]

stadion: Stadion Oberwerth w Koblencji

widzów: 15000

[?] Koblenz - [?] Mainz

4:0

[Lucas Musculus 43', Daniel Brinkmann 47', Leonel Nunez 54', Leonid Kovel 89']

mom; Daniel Brinkmann "9.1"

Odnośnik do komentarza

Po spotkaniu z Mainz sprowadziłem do klubu na zasadzie wolnego transferu Sakariego Mattilę (25l./Finlandia/11/0a). Zawodnik ten jest nominalnym, środkowym obrońcą, którego potrzebowałem. Ostatnie kilka sezonów spędził w Udinese, gdzie dosyć często grał pierwsze skrzypce, ale nie podpisał kontraktu, stąd też moje zdziwienie, że przyszedł do Koblenz. Będzie chyba z miejsca wpuszczony do pierwszej jedenastki.

 

Gerrit Hermsen, który nie znalazł w moich oczach zaufania i od dłuższego czasu zyskiwał jedynie pęcherze na dupie od siedzenia na trybunach, powędrował do Offenbach za 30% następnego transferu. Zgodziłem się na taką opcję, gdyż pilnie potrzebuję zredukować budżet płacowy, a Gerrit nie był mi do niczego potrzebny.

 

Karuzela transferowa wciąż się jeszcze w Koblenz kręciła. Barcelona zaoferowała mi jednego ze swoich wychowanków, który bardzo mi się spodobał. Facundo Banos (20l./Argnetyna/3/3j) jest typowym, wysuniętym napastnikiem. Dołączył do i tak już szerokiego grona zawodników grających na szpicy za 600.000. Pewnie wielu z was zdziwi się, dlaczego wydaje takie kwoty na n-tego zawodnika w formacji. Otóż odpowiedź jest prosta. Jeśli chce się wygrywać, trzeba mieć szeroką i równą kadrę, a najważniejsze to trafić w moment, kiedy ktoś jest aktualnie w najlepszej dyspozycji. Z drugiej strony, bardzo ucieszył się Nunez z tego ruchu transferowego, który już zapowiedział, że weźmie Banosa pod swoje skrzydła.

 

Z klubu odszedł kolejny zawodnik. Słaby, ale pobierający dużo kasy Alexander Vaassen, przeniósł się do Rostocku za 50.000, a to dało nam niemal trzy tysiące tygodniowych wydatków na pensje mniej. Alexander miał być podstawowym zawodnikiem, ale forma i umiejętności Kankaanpy sprowadziły młodego Niemca i mnie na ziemię.

 

Odbyło się losowanie drugiej rundy Pucharu Niemiec, na której najprawdopodobniej zakończymy swój udział. Wylosowaliśmy HSV i jedyne, co jest po naszej stronie, to boisko, bowiem zagramy na własnych śmieciach.

 

Na sam koniec ściągnąłem jeszcze jednego, środkowego obrońcę, którego bardzo chciałem mieć w drużynie. Radu Barbu (24l./Rumunia/5/0j) jest niezwykle utalentowanym zawodnikiem i aż dziw, że nikt się jeszcze na nim nie poznał. Jedynie 220.000 przekazane czeskiemu Brnu, gdzie grał ostatnie trzy sezony, to kwota co najmniej śmieszna. Z tak wyglądającym składem decyduję się zaistnieć w tym sezonie w drugiej lidze Niemiec.

 

18.08.14

 

W drugiej kolejce mamy chyba nieco utrudnione zadanie. Mimo, że Dusseldorf przegrał swoje pierwsze boje, to teraz będzie chciał się odgryźć i zainkasować komplet punktów. My natomiast, a jest duża szansa, możemy popaść w samozachwyt i zlekceważyć rywala. Przestrzegałem przed tym na treningach, ale psychika zawodnika jest zgoła inna. Zobaczymy, co dzisiaj pokażą moi podopieczni na murawie w Dusseldorfie, a nie ukrywam, że pojechaliśmy tam po komplet punktów.

Skład:

D. Paucken, R. Kankaanpaa, L. Marten, S. Mattila, F. Ehret, D. Brinkmann, S. Nurmi, V. Orgmets, L. Musculus, L. Nunez, J. Olsson

Spotkanie było dosyć nudne... ale tylko w pierwszej odsłonie. Co prawda po dziesięciu minutach Gaus dał prowadzenie gospodarzom z bardzo trudnej pozycji, ale był to jeden, jedyny cios w pierwszej odsłonie. Po zmianie stron, od razu przeprowadziłem komplet zmian, gdzie Musculusa, Nuneza i Olssona zmienili Wolze, Kovel i Banos. Coś ruszyło, jednak prawdziwy festiwal zaczął się dopiero w końcowych dwudziestu minutach. Wtedy to, sparowane uderzenie Banona dobił Orgmets. Rywalom najwidoczniej nie chciało się dzielić punktami, dlatego też chwilę później, będący na emeryturze piłkarskiej Kuranyi zaliczył przepiękne trafienie w samo okienko bramki Pauckena i po raz drugi Dusseldorf wyszło dzisiaj na prowadzenie. Nie trwało to jednak długo, gdyż zaledwie cztery minuty później debiutanckie trafienie w swoim pierwszym meczu w naszych barwach zaliczył Mattila. Zawodnik dostał piłkę od Orgmetsa, znakomicie obrócił się z dwoma obrońcami na plecach i potężnym huknięciem ponownie wyrównał stan gry. Jak na złość w 85. minucie kontuzji nabawił się Marten, a w związku z tym, że wykorzystałem już limit zmian, to końcówkę graliśmy w dziesiątkę. Rywal to wykorzystał i w doliczonym czasie ustalił rezultat spotkania na 3:2. Mimo takiego wyniku, mogę śmiało wziąć winę na siebie. W pierwszej połowie przespaliśmy czas i marnowaliśmy kolejne sytuacje. Szkoda punktów, ale znów pokazaliśmy wolę walki do samego końca!

 

2. Liga [2/34]

stadion: ESPRIT arena w Dusseldorfie

widzów: 24010

[?] Dusseldorf - [?] Koblenz

3:2

[Marcel Gaus 10', Kevin Kuranyi 77', Andreas Lambertz 90'+1 - Vladimir Orgmets 72', Sakari Mattila 81']

mom: Kevin Kuranyi "8.7"

 

Złamana ręka Martena wykasuje zawodnika na około dwa miesiące. Jest to bardzo bolesna strata, gdyż Lars był kreowany na podstawowego obrońcę.

Odnośnik do komentarza

23.08.14

 

Trzecia kolejka zapowiada się dość sympatycznie. Rywalem, który przyjedzie na Oberwerth Stadion jest szesnasty Paderborn. Muszę jednak pamiętać, że w tej lidze nawet dwudziesta ekipa jest dla nas bardzo silna i musimy wspinać się na wyżyny! Wygrana z Mainz i minimalna porażka z Dusseldorfem, napawają optymizmem. Nadal mam jednak problem, kogo wystawiać w linii napadu, a to jest poważny kłopot.

Skład:

B. Bussmann, R. Kankaanpaa, R. Barbu, S. Mattila, F. Ehret, D. Brinkmann, L. Nottbeck, V. Orgmets, J. Chaparro, J. Korhonen, J. Olsson

Zaryzykowałem i postawiłem dzisiaj na zupełnie odmienioną jedenastką. Okazało się to chyba trafnym wyborem, ponieważ już w 52. sekundzie Korhonen załadował działo i atomowym uderzeniem posłał piłkę do siatki. Rywale jednak długo nie czekali i od razu pośpieszyli z odzewem, dzięki czemu już w czwartej minucie był remis jeden do jednego. W takim wypadku, kto spóźnił się na mecz, może mocno żałować. Na kolejną bramkę musieliśmy poczekać niecały kwadrans. Jej autorem został Olsson, który z piłką przebiegł dobre trzydzieści metrów, zanim wsadził ją za plecy bramkarza Paderbornu. Oberwerth znowu odżyło. Taki początek wzmógł apetyty widowni, dlatego też w 33. minucie Ziemer doprowadził do kolejnego wyrównania. Bardzo słabo spisywał się dzisiaj Bussmann, który w obu przypadkach, spokojnie mógł wyjść obronną ręką. W szatni dokonałem dwóch zmian. Przede wszystkim słabiutkiego Ehreta zastąpił Soma, a zamiast Korhonena, któremu lekarz odradził dalszego biegania, wystąpił Kovel. Po godzinie gry w miejsce Olssona wszedł Nunez. Usilne starania nie przyniosły oczekiwanego rezultatu i musieliśmy się dzielić punktami. Ja jednak uważam, że jest to dobry rezultat.

2. Liga [3/34]

stadion: Stadion Oberwerth w Koblencji

widzów: 14449

[9] Koblenz - [16] Paderborn

2:2

[Jari Korhonen 1', Jens Olsson 18' - Toni Wachsmuth 4', Marcel Ziemer 33']

mom: Toni Wachsmuth "7.8"

Odnośnik do komentarza

Wobec ściągania nowych zawodników, narobiliśmy sobie bigosu z nadmiarem budżetu, który wypłacamy na pensję. W tej chwili musiałem mocno zredukować ilość zawodników, by nie przekraczać stalowej bariery. Dlatego też zdecydowałem, że pobierający aż siedem tysiaków Bjorn Bussmann w tym sezonie bronić będzie barw CSKA Moskwa, gdzie wysłałem go na wypożyczenie. Ruska drużyna ma możliwość również pierwokupu, co do tego zawodnika, ale to jednak jeszcze daleka przyszłość. Kolejne pieniądze zdobyliśmy na definitywnej sprzedaży tego, który już dosyć mocno mnie zdenerwował, a więc Kevina Debrisa. Francuz przeniósł się za 10.000 € do Duisburga i dał nam 1,7 tysiąca tygodniowo więcej w kasie.

 

29.08.14

 

Liga dla Koblenz może być w tym roku bardzo ciekawa. Już pierwsze trzy spotkania pokazały, że nie ma słabych i mocnych ekip, a liczy się jedynie dobra dyspozycja danego dnia. Zobaczymy, w jakiej będą moi podopieczni już dzisiaj, bowiem zmierzymy się na obcym terenie z ekipą Wehen. Rywalowi nie wyszedł start tego sezonu. Zajume on przedostatnie miejsce w tabeli z dorobkiem zaledwie jednego punktu. Tabela jednakże jest jeszcze bardzo wypłaszczona, także jedno zwycięstwo może spowodować awans o około dziesięć pozycji. My zaś, postaramy się utrzymać dobre, szóste miejsce.

 

Skład:

D. Paucken, R. Kankaanpaa, S. Mattila, R. Barbu, F. Ehret, D. Brinkmann, S. Nurmi, V. Orgmets, K. Wolze, L. Nunez, J. Korhonen

Od samego początku plan był taki, że mocno napieramy, zyskujemy przewagę, by później grać spokojnie. Już w piątej minucie udała się część tego spisku, bowiem fantastycznym wyjściem na wolną pozycję i uderzeniem w długi róg popisał się Korhonen, który uszczęśliwił przyjezdnych. Moi podopieczni notorycznie jednak marnowali kolejne sytuacje i nie potrafili odskoczyć miejscowym na dwa trafienia. Tymczasem w 22. minucie szybkie podania rozmontowały naszą obronę w drobny ma i Junglas doprowadził do remisu z najbliższej odległości. Fatalnie... Sekundy później błąd w ustawieniu popełnia Paucken i rywale mogli cieszyć się z szybkiego objęcia prowadzenia. Zwrot sytuacji bardzo mi się nie podobał, co też pokazywałem używając różnych słów i gestów. W przerwie spotkania zrobiłem małe przedstawienie, oraz dokonałem dwóch zmian. Musculus i Kovel zastąpili Wolzego i Nuneza. Najwidoczniej ostre słowa podziałały na piłkarzy, gdyż już w 36. sekundzie drugiej odsłony, Brinkmann doprowadza do wyrównania po piekielnie mocnym uderzeniu z narożnika pola karnego. Już w 56. minucie świetne dośrodkowanie z rzutu rożnego Brinkmanna na głowę Barbu dało nam prowadzenie. Rosły Rumun zaskoczył swoim dynamicznym wyjściem bramkarza i skierował piłkę tuż pod poprzeczkę. Dwadzieścia minut przed końcem Korhonen w okolicach czterdziestego metra przechwycił niedokładne poddanie i pobiegł z piłką do skraju pola karnego. Jedyny powracający za naszym Finem obrońca, nie zdołał powstrzymać go przed wysunięciem piłki do Kovela, a Białorusin dał nam już czwarte trafienie tego wieczoru. Kibice skakali z radości! Rywale nie poddali się i nie byli długo dłużni. Kwadrans przed końcem rewelacyjne uderzenie z dystansu Gotzego dało trafienie kontaktowe i zrobiło się ciekawie. Dokonałem jeszcze jednej zmiany, gdzie Zeytulaev zastąpił Brinkmanna. Podczas walki o górną piłkę Musculus faulował jednego z napastników Wehen i sędzia wskazał na wapno. Sailer pewnie wykorzystał jedenastkę i mieliśmy remis. Ależ dramaturgia! Na ten cios już nie odpowiedzieliśmy i zanotowaliśmy kolejny podział punktów. Spotkanie z pewnością mogło się podobać!

 

2. Liga [4/34]

stadion: Brita-Arena w Wiesbaden

widzów: 10818

[17] Wehen - [6] Koblenz

4:4

[Manuel Junglas 22', Christopher Kullmann 25', Mario Gotze 75', Marco Sailer 79'(k) - Jari korhonen 5', Daniel Brinkmann 46', Radu Barbu 56', Leonid Kovel 71']

mom: Daniel Brinkmann "8.7"

Odnośnik do komentarza

1.09.14

 

PODSUMOWANIE SIERPNIA

 

sytuacja w ligach:

 

Anglia

Premiership: Chelsea [+0] West Ham

Championship: Leeds [+0] Scunthorpe

 

Hiszpania:

BBVA: Sporting [+0] Zaragoza

Adelante: Las Palmas [+0] Pontevedra

 

Meksyk:

1 Liga: Morelia [+2] Atlas

Awansowa: Queretaro [+0] Correcaminos

 

Niemcy:

1 Liga: Schalke [+0] Koln

2 Liga: Ingolstadt [+0] Karlsruhe

 

Polska:

Ekstraklasa: Zagłębie Lubin [+0] Legia Warszawa

1 Liga: Stal St. Wola [+2] ŁKS Łódź

 

Sytuacja w klubie:

 

Rozgrywki ligowe: 9. miejsce

Najlepszy strzelec: 5 - Jari Korhonen

Najlepszy asystent: 5 - Daniel Brinkmann

Najwyższa średnia: 8.07 - Jari Korhonen

Najwięcej mom: 2 - Daniel Brinkmann

Stan konta: 5,83 mln €

Najważniejsze transfery na świecie:

 

1. Chris Gadi [Genoa -> Palermo] 29,5 mln €

2. Daniel Schwaab [Leverkusen -> Atletico Madryt] 21,5 mln €

3. Raul [Dinamo Moskwa -> Palmeiras] 18 mln €

4. Nicolas N'Koulou [AS Monaco -> Olympique Marsylia] 17,75 mln €

5. Yohan Mollo [AS Monaco -> Manchester City] 17,75 mln €

6. Dodo [Toulouse FC -> CSKA Moskwa] 17,5 mln €

7. Pedro Roberto [Dynamo Kijów -> CSKA Moskwa] 17,5 mln €

8. Reagan Sethlodi [szachtar -> Genoa] 17,5 mln €

9. Jordan Spence [Olympique Marsylia -> Fiorentina] 16,25 mln €

10. Macauley Chrisantus [HSV -> Manchester City] 16,25 mln €

11. Walter [internacional -> Ajax] 15,75 mln €

12. Moussa Dembele [Fiorentina -> Manchester United] 15,5 mln €

13. Zezinho [Corinthians -> CSKA Moskwa] 15,25 mln €

14. Uwa Echiejile [Rubin -> Toulouse FC] 14,5 mln €

15. Alvaro Negredo [Olympique Marsylia -> Aston Villa] 13,75 mln €

16. Gustavo Cabral [River -> Corinthians] 12,75 mln €

17. Samba Sow [RC Lens -> AS Monaco] 12,5 mln €

18. Aurelien Chedjou [LOSC Lille -> Manchester United] 12,25 mln €

19. Zoran Tosic [CSKA Moskwa -> Wolfsburg] 12,25 mln €

20. Alan Judge [stade Rennais -> Everton] 12 mln €

Odnośnik do komentarza

17.09.14

 

Niemal trzy tygodnie przerwy związane z meczami eliminacyjnymi, przydało mi się na przygotowanie drużyny na spotkanie z mocnym Bielefeld. Pech chciał, że podczas tej przerwy urazu doznał Korhonen i choć jest już zdrowy, to nie ma pełni formy i usiądzie na ławce. Ostatni dreszczowiec, zakończony kosmicznym wynikiem 4:4 był chyba jedynie przetarciem, przed bardzo trudnym, dzisiejszym przeciwnikiem. Każdy, choć najmniejszy punkcik będzie dla nas najprawdopodobniej największym sukcesem, na jaki nas stać. To rywal jest faworytem, a my ze wszystkich sił będziemy starali się sprawić niespodziankę.

 

Skład:

P. Sousa, R. Barbu, S. Mattila, A. Dickson, T. Soma, D. Brinkmann, S. Nurmi, V. Orgmets, L. Musculus, J. Olsson, L. Nunez

Już w pierwszej, ofensywnej akcji rywale rozmontowali naszą obronę i wręcz ośmieszyli bramkarza. Fatalny początek meczu nie zapowiadał dobrego pojedynku. Kilkadziesiąt sekund później Berisha znów zapisał się na listę strzelców i wtedy było już niemal jasne, kto dziś gra lepiej. Tymczasem w siódmej minucie szarżującego Olssona skosili w polu karnym, za co sędzia bez skrupułów wskazał na wapienny punkcik, co skrzętnie wykorzystał Nurmi i pięknym strzałem tuż obok słupka przywrócił miejscowym nadzieję. Te nadzieje była bardzo dobre, gdyż właśnie od tego momentu zaczęliśmy przeważać i grać dokładniej. Tuż przed przerwą atakujące Koblenz z Nunezem na czele zdołało wyrównać. Snajper z Argentyny zdecydował się uderzyć z dystansu, co niespodziewanie zaskoczyło bramkarza gości i dało nam remis! Było to w kontekście drugiej odsłony świetne uderzenie. Po zmianie stron na boisku w miejscu słabego Olssona zawitał Kovel. Po godzinie gry drobnego urazu, który jednak wykluczył z gry, doznał Nunez, którego zastąpiłem nowym zawodnikiem Banosem. Dziesięć minut przed zakończem czasu regulaminowego, linia defensywna zaspała i zupełnie nie zauważyła, kiedy do długiego wykopy bramkarza wyleciał Katongo, który chwile później z ostrego kąta pokonał próbującego ratować sytuację Sousę. Nie poddaliśmy się jednak. Ciągłe próby ataku zaprowadziły nas do upragnionej, trzeciej bramki tego wieczoru. Jej autorem został Banos, który wykorzystał znakomitą akcję Nurmiego i założył piękne "ole" bramkarzowi gości. Trybuny zawyły z zachwytu! Młodziutki snajper, zdobywa pierwszego gola w nowych barwach! Facundo w świetnym stylu zastąpił dzisiaj Olssona. Podział punktów bardzo nas cieszy, ale z początku myślałem już o historycznej, najwyższej w dziejach Koblenz porażce...

 

2. Liga [5/34]

stadion: Stadion Oberwerth w Koblencji

widzów: 14942

[11] Koblenz - [9] Bielefeld

3:3

[sami Nurmi 7'(k), Leonel Nunez 44', Facundo Banos 86' - Besart Berisha 2' 5', Chris Katongo 80']

mom: Sami Nurmi "9.0"

Odnośnik do komentarza

Nadciągnięcia mięśni grzbietu doznał na jednym z treningów Pedro Sousa i nie wystąpi przez najbliższy miesiąc, co jest sporą stratą.

 

21.09.14

 

Tymczasem musieliśmy udać się do Berlina, gdzie już czeka na nas spragniony punktów Union. Rywal, to jedna z tych ekip, z którą spotykaliśmy się jeszcze w trzeciej lidze, a jedyna, która awansowała razem z nami i również w tym roku jest beniaminkiem. Szansa na punkty zatem jest bardzo duża, ale powinniśmy jej nie zlekceważyć!

 

Skład:

D. Paucken, R. Kankaanpaa, S. Mattila, A. Dickson, T. Soma, D. Brinkmann, S. Nurmi, V. Orgmets, J. Chaparro, K. Vaisanen, L. Nunez

Ważną rolę, już od samego początku spotkania spełniał Paucken. Dwukrotnie w akrobatyczny sposób musiał ratować nasz zespół przed utratą bramki, gdyż obrona chyba jeszcze była myślami w szatni. Na te i inne próby Unionu odpowiedział skutecznie Nunez, który dał nam prowadzenie. Mimo przewagi na tablicy wyników, nie mieliśmy wcale przewagi w polu, co dało się odczuć po gwizdach naszych kibiców. Fakt faktem, spodziewaliśmy się lepszej gry, ale najważniejsze są chyba punkty... Mimo wszystko, do szatni schodziliśmy z lekkim zapasem psychicznym, co z pewnością pozwoli nam spokojnie porozmawiać. Po zmianie stron w miejsce Hiszpańskiego napastnika oglądali Wolze, który mocno uspokoił rozgrywanie piłki. W 54. minucie swój jubileuszowy, bo 175. występ uświetnił Brinkmann, który dostał dokładne podanie od Vaisanena i je wykorzystał. W tym momencie na trybunach było już tylko słychać przyjezdnych. Upływający czas działał na naszą korzyść, a śpieszący się rywal często tracił piłkę, przez co mogliśmy zyskiwać kolejne metry i cenne sekundy. Muszę jednak powiedzieć, że mieliśmy też sporo szczęścia, gdyż piłka aż dwukrotnie odbijała się od naszej poprzeczki, zamiast wpaść do siatki. Dwie bramki różnicy i słabo radzący sobie rywal zadecydowały o podjęciu ważnej decyzji. Na ostatni kwadrans między słupkami naszej bramki pojawił się Heikinen, dla którego był to oficjalny debiut w barwach Koblenz. W doliczonym czasie gry, strzał życia wyszedł Striflerowi, ale było to jedynie honorowe trafienie, które na nic nie zdało się gospodarzom tego pojedynku. Wygrywamy więc spotkanie w dobrym stylu i umacniamy się w tabeli.

2. Liga [6/34]

stadion: Stadion An der Alten Forsterei w Berlinie

widzów: 7734

[16] Union Berlin - [11] Koblenz

1:2

[Jonas Strifler 90'+4 - Leonel Nunez 25', Daniel Brinkmann 54']

mom: Daniel Brinkmann "8.2"

Odnośnik do komentarza

23.09.14

 

Po dobrym spotkaniu z Unionem, przyszła pora zagrać, najprawdopodobniej ostatni mecz w Pucharze Niemiec. Przeciwnikiem będzie bardzo dobre HSV, które aktualnie... zajmuje miejsce w strefie spadkowej Bundesligi. Rywalizacja na naszym stadionie wydaje się być więc nieco bardziej wyrównana, niżby mogło się to wydawać. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby sprawić wielką niespodziankę i odesłać przeciwników do domu ze spuszczonymi głowami.

Skład:

D. Paucken, R. Kankaanpaa, R. Barbu, T. Cichon, F. Ehret, D. Brinkmann, S. Nurmi, V. Orgmets, L. Musculus, L. Kovel, J. Korhonen

Spotkanie z początku wyglądało dobrze, bowiem nawet prowadziliśmy grę, jednak dogodnych sytuacji nie wykorzystali Korhonen i Kovel. Pierwszą bramkę dla HSV zawaliła nam obrona, a konkretnie jej dwaj środkowi, którzy zupełnie zlekceważyli beztrosko wchodzącego w pole karne do dośrodkowania Castelena. Chwilę później Cichon nie zdążył się wrócić i było już 2:0. Jeszcze przed zmianą stron kontuzjowanego Korhonena zastąpił Olsson, a zamiast słabego Cichona wpuściłem Mattilę. Po godzinie gry w miejscu Musculusa pojawił się Nunez i była to moja ostatnia deska ratunku. Sekundy później Olsson dostał znakomite podanie w uliczkę od Nurmiego i dał światełko w tunelu. Od tej pory goście cofnęli się do defensywy broniąc wyniku. To jednak nie przeszkodziło Nunezowi, który posłał potężną bombę pod poprzeczkę na kwadrans przed końcem, co dało wyrównanie stanu gry. Moje zdenerwowanie sięgało zenitu, kiedy to Kovel uderzeniem głową trafił tuż obok bramki w momencie, kiedy bramkarz leżał po próbie interwencji podczas dośrodkowania. Czas mijał nieubłaganie, rywale cisnęli, a sędzia nie chciał odgwizdać końca regulaminowego czasu gry. Może i dobrze, bowiem w 94. minucie szarżującego przed polem karnym Kovela brutalnie powstrzymał jeden z obrońców. Sędzia podyktował rzut wolny w okolicach dwudziestu pięciu metrów od bramki strzeżonej przez Drobny'ego. Uderzenie perfekcyjnie wykonał Mattila i kopnięta przez niego piłka zatoczyła rogala obok muru i zatrzepotała w siatce tuż obok słupka. Była to ostatnia akcja meczu i kibice na stadionie Oberwerth wybuchnęli radością! Taki wynik oznaczał, że gracze HSV odpadają z rozgrywek, co jest dosłownie sensacją na krajowym podwórku!

 

Puchar Niemiec, 2. runda [1/1]

stadion: Stadion Oberwerth w Koblencji

widzów: 15000

[2L] Koblenz - [1L] HSV

3:2

[Jens Olsson 65', Leonel Nunez 76', Sakari Mattila 90'+4 - Romeo Castelen 24', Marcus Berg 34']

mom: Hosny "8.8"

Odnośnik do komentarza

Po zwycięstwie nad HSV na nasze konto wpadło 227 tysięcy Euro. Dużo gorszą informacją były wieści ze szpitala, gdzie u Korhonena stwierdzono złamanie trzech żeber. Przerwa w grze u Fina wyniesie miesiąc, także będziemy musieli go kimś zastąpić.

 

28.09.14

 

Po zwycięstwie w ważnym pojedynku Pucharu Niemiec, nastroje w zespole mocno się poprawiły. Piłkarze pokazali sobie, że są w stanie odrobić straty i wygrać z dużo mocniejszym przeciwnikiem. Dzisiaj wracamy do ligowej rywalizacji, gdzie na własnym obiekcie podejmiemy czwarty Augsburg. Rywal jest jak najbardziej do przejścia, ale musimy pokazać taką determinację i chęć wygranej, jakie mieliśmy w drugiej odsłonie w pucharach.

 

Skład:

D. Paucken, R. Kankaanpaa, R. Barbu, T. Cichon, F. Ehret, D. Brinkmann, S. Nurmi, V. Orgmets, L. Musculus, L. Kovel, L. Nunez

Augsburg okazał się dla nas zbyt mocny. Dwukrotne ukąszenie Rafaela pokazało, że nie jesteśmy równą ekipą. Potrafimy wygrać z ekipą z Bundesligi, by chwilę później przegrać z Augsburgiem. Nie ujmujmy jednak rywalowi, gdyż ten, dzięki równej i dobrej grze znajduje się w czubie tabeli, a więc tam, gdzie my póki co możemy jedynie pomarzyć.

2. Liga [7/34]

stadion: Stadion Oberwerth w Koblencji

widzów: 15000

[10] Koblenz - [4] Augbsburg

0:2

[Nando Rafael 2' 46']

mom: Nando Rafael "8.8"

 

1.10.14

 

PODSUMOWANIE WRZEŚNIA

 

sytuacja w ligach:

 

Anglia

Premiership: Chelsea [+2] Blackburn

Championship: Leeds [+3] Preston

 

Hiszpania:

BBVA: Getafe [+0] Valencia

Adelante: Xerez [+1] Tenerife

 

Meksyk:

1 Liga: Atlas [+1] Toluca

Awansowa: Correcaminos [+5] Orizaba

 

Niemcy:

1 Liga: Wolfsburg [+2] Koln

2 Liga: Mainz [+0] Augsburg

 

Polska:

Ekstraklasa: Zagłębie Lubin [+2] Polonia Warszawa

1 Liga: Cracovia [+3] Arka

Sytuacja w klubie:

 

Rozgrywki ligowe: 11. miejsce

Najlepszy strzelec: 5 - Jari Korhonen, Leonel Nunez

Najlepszy asystent: 6 - 2 zawodników

Najwyższa średnia: 7.76 - Jari Korhonen

Najwięcej mom: 3 - Daniel Brinkmann

Stan konta: 5,82 mln €

 

Najważniejsze transfery na świecie:

 

1. Adailton [santos -> Internacional] 12,25 mln €

2. Denis Romanov [AEK -> Hoffenheim] 8,5 mln €

3. Ignacio Scocco [Olympique Lyon -> OGC Nice] 5,5 mln €

4. Sameh Salah [Zamalek -> Slavia Praga] 2,5 mln €

5. Danny Henry [Celtic -> Bristol City] 2,1 mln €

Odnośnik do komentarza

6.10.14

Denerwujące wahania formy mają zakończyć się po przegranym spotkaniu z Augsburgiem. Na długiej rozmowie pomeczowej uświadomiliśmy sobie z chłopakami, że popełniamy zasadniczy błąd podczas spotkania. Nie może tak być, że obraz gry jest niezwykle czytelny i rywale już na dzień dobry wiedzą, jak się ustawić, by nie dopuścić do groźnej akcji. Efekt rozmowy był taki, że od pierwszego, lepszego treningu zastosujemy pewne zmiany w taktyce gry, co ma zobligować podopiecznych do myślenia, a nie jedynie do parcia naprzód. Kombinacyjna gra z wykorzystaniem dużej części zespołu ma nie tylko zadziwić rywali, ale też zabiegać. Co z tego wyjdzie?

 

Skład:

T. Heikinen, R. Barbu, S. Mattila, A. Dickson, T. Soma, R. Kankaanpaa, S. Nurmi, V. Orgmets, L. Musculus, J. Olsson, L. Nunez

Długo zastanawiałem się nad wyborem pierwszego golkipera, aż w końcu padło na młodziutkiego Heikinena. Jak pokazały pierwsze minuty, Fin był bardzo pewnym punktem drużyny i przy dużej ilości roboty spisywał się wręcz znakomicie. W dziewiętnastej minucie kibice na DKB-Arena zobaczyli pierwszą bramkę. Szarżujący Kankaanpaa idealnie piętką odegrał futbolówkę do nabiegającego Musculusa, a młody Niemiec w pierwszej piłki przymierzył tuż obok słupka. Bardzo ucieszyłem się tym trafieniem, gdyż było ono poprzedzone akcją, która nawiązała się w środku pola, a więc zawodnicy zrozumieli, że nie tylko skrzydłami można latać. Moi zawodnicy na prawdę grali dzisiaj bardzo mądrze. Mistrzem samym dla siebie był Kankaanpaa, którego oglądaliśmy zarówno w ofensywie, jak i asystującego Heikinenowi. Ekipa Rostocku próbowała nawiązać walkę, jednak kolejne minuty udowodniły, że to my lepiej się do dzisiejszej walki przygotowaliśmy. Udowodnił to jeszcze przed przerwą Olsson, który zmienił wynik spotkania. Niestety, po tym trafieniu myślami chyba byliśmy już w szatni, co dokładnie wykorzystał Dorman i zaliczył trafienie kontaktowe. Po zmianie stron nadszedł wreszcie czas na zmiany. Bezbarwnego i bardzo słabego Dicksona zastąpił Zollner, a wiecznie kiwającego się z własnym cieniem Nuneza zmienił Kovel. Po godzinie gry Rathgeb znalazł sposób na świetnego bramkarza Koblenz i doprowadził do wyrównania. Kluczowym przy tej akcji było podejście Barbu, który definitywnie odpuścił sobie krycie Rathgeba. Chwilę później niesygnalizowany strzał Igora zaskoczył Tero i w tej Rostock zmierzał po komplet punktów. Sytuacja w mgnieniu oka zmieniła się jak w kalejdoskopie. Na końcowe dwadzieścia minut mocno zmęczonego Musculusa zastąpił Wolze. Do końcowego gwizdka nic już się nie wydarzyło, i choć przegraliśmy to spotkanie, to z postawy zawodników jestem bardzo zadowolony. Przede wszystkim cieszy to, że w bardzo krótkim czasie pozytywnie zaadoptowali się do nowego stylu gry.

2. Liga [8/34]

stadion: DKB-Arena w Rostocku

widzów: 15937

[13] Rostock - [11] Koblenz

3:2

[Andy Dorman 45'+2, Tobias Rathgeb 64', Igor 70' - Lucas Musculus 19', Jens Olsson 42']

mom: Igor "8.3"

Odnośnik do komentarza

19.10.14

 

Po przerwie związanej ze spotkaniami międzynarodowymi, powracamy do rozgrywek ligowych. Domowy bój z Ingolstadt będzie bardzo ciężkim spotkaniem. Rywal znajduje się w ścisłym czubie tabeli, ale nie oznacza to też, że stoimy na przegranej pozycji. Okazuje się, że obecny lider Mainz dostał wysoko z nami już na początku sezonu, a teraz sobie lideruje. Jeśli chodzi o piłkarzy, to zdecydowanie najlepiej w meczach kadrowych spisał się Kankaanpaa, który ostatnimi czasy przejął prym i dowództwo w fińskim zespole narodowym, ale również i u nas pokazuje się z bardzo dobrej strony.

Skład:

P. Sousa, R. Kankaanpaa, L. Marten, T. Cichon, F. Ehret, D. Brinkmann, S. Nurmi, I. Zeytulaev, J. Chaparro, K. Vaisanen, F. Banos

Już w pierwszej minucie rywali zachowali się nie fair i wykorzystali kontuzję Nurmiego do strzelenia goli. Wszyscy zaczęli się kłócić z sędzią, a tymczasem Netinho popędził z futbolówką w kierunku Sousy i go pokonał. Oprócz tego jednego ekscesu, Sousa był bardzo pewnym punktem ekipy. Natomiast jeśli chodzi o nasze akcje, to najwięcej zmarnował... Marten. Środkowy obrońca znakomicie szukał piłki podczas rzutów rożnych i jego uderzenia jedynie minimalnie mijały bramkę przyjezdnych. W szatni lekarz po wstępnych badaniach wykluczył Nurmiego z dalszej rywalizacji, dlatego w jego miejscu pojawił się Wolze. Zmieniłem także Cichonia i Banosa, za których pojawili się Mattila i Olsson. Mattila już cztery minuty po wejściu na murawę zapisał się w moich oczach na plus. Tak świetnie udał faul, że sędzia podyktował rzut karny za nic. Prezent w znakomity sposób wykorzystał Chaparro i doprowadził do remisu. Teraz powinno pójść już w górki, bowiem ogólnie w tym spotkaniu mamy dość sporą przewagę. W dwunastej minucie drugiej odsłony spotkania już prowadziliśmy. Znakomicie wprowadził się w mecz Olsson, który obsłużony przez Brinkmanna doskonale wiedział, jak posłać futbolówkę w kierunku bramki. Sekundy później mogło być już 3:1, jednak na drodze uderzenia Olssona wyrósł słupek. Nieco ponad kwadrans przed końcem znów pojawiło się nazwisko Mattili. Tym razem Fin faulował w naszym polu karnym i to rywale z Ingolstadt stanęli przed szansą wyrównania. Stały fragment wykorzystał Netinho, który już po raz drugi tego wieczoru wpisał się do protokołu meczowego, jako szczęśliwy zdobywca bramki. Po końcowym gwizdku wynik 2:2 uznałem za dobry, ale i bardzo sprawiedliwy.

2. Liga [9/34]

stadion: Stadion Oberwerth w Koblencji

widzów: 13324

[12] Koblenz - [7] Ingolstadt

2:2

[Juan Antonio Chaparro 50'(k), Jens Olsson 57' - Netinho 1' 73'(k)]

mom: Netinho "8.8"

Odnośnik do komentarza

26.10.14

 

W kadrze mamy istny szpital. Do kontuzjowanego Nuneza dołączyli: Nurmi, Olsson i Musculus, a więc teoretycznie czterech zawodników z podstawowego składu. Nie jest to dobry prognostyk przed nadchodzącym spotkaniem z piątym Furth. Dodatkowo zagramy na obcym terenie. Jest tylko jedna, świetna informacja, którą uraczył mnie klubowy lekarz na kilka godzin przed tym pojedynkiem. Do składu powrócił nieobecny przez niemal miesiąc Korhonen. Wszyscy na niego liczą, że pokaże wielką klasę.

 

Skład:

P. Sousa, R. Kankaanpaa, L. Marten, S. Mattila, F. Ehret, M. Nataliccho, L. Nottbeck, V. Orgmets, J. Chaparro, L. Kovel, K. Vaisanen

Spotkanie było już niemal rozstrzygnięte po pierwszych dwudziestu minutach. Przegrywaliśmy 2:0 i nic nie wskazywało na to, że poprawimy swój wizerunek. Byliśmy jedynie tłem gospodarzy, którzy wkręcali nas w murawę przy pierwszej, lepszej okazji. Co prawda w napadzie po zmianie stron pojawili się Wolze i Korhonen, którego publiczność przyjezdna przywitała gromkimi brawami, jednak ani jeden, ani drugi nic nie zdziałali. Na domiar złego straciliśmy jeszcze jednego gola i wróciliśmy do domu z pustymi rękami. Był jeden z gorszych występów za mojego panowania w Koblenz.

 

2. Liga [10/34]

stadion: Playmobil-Stadion w Furth

widzów: 10353

[5] Furth - [12] Koblenz

3:0

[Dani Schahin 13', Pavel Nekhaychik 19'(k), Julian Schieber 84']

mom: Daniel Schahin "8.9"

Odnośnik do komentarza

29.10.14

 

Około siedemdziesięciu godzin po fatalnej porażce z Furth, musimy wyjść na murawę, by stawić czoła kolejnej ekipie w Pucharze Niemiec. Tym razem, los skojarzył nas z pierwszoligowym Schalke. Będzie to bardzo ciężki pojedynek, ale w tym roku pokazaliśmy już, że nie straszne są nam mocne ekipy. Odesłaliśmy do domu HSV, to dlaczego nie mielibyśmy odesłać też Schalke. Problem w tym, że po ostatnim spotkaniu powiększyła się lista kontuzjowanych. Dzisiaj nie mogę skorzystać z Nurmiego, Olssona, Musculusa, Korhonena, któremu odnowiła się kontuzja, i Nataliccho, a nie w pełni formy jest jeszcze Nottbeck i Chaparro. Tak więc ból głowy jest potężny.

Skład:

D. Paucken, R. Kankaanpaa, R. Barbu, L. Marten, F. Ehret, L. Rexha, D. Brinkmann, V. Orgmets, K. Wolze, L. Kovel, L. Nunez

Trybuny wypełniły się niemal po brzegi, a mocno przewietrzona kontuzjami ekipa Koblenz próbowała zaskoczyć Schalke nowym rozwiązaniem taktycznym. Zupełnie niespodziewanie, po pięknej, zespołowej akcji, bramkę zdobył Rexha, dla którego jest to pierwszy występ w tym sezonie. Młody reprezentant Albanii huknął zza pola karnego tuż pod poprzeczkę, co rozgrzało do czerwoności miejscowe trybuny. Niestety, rywale się spięli i już chwilkę później był remis. Tymczasem po dziesięciu minutach Rexha znów pojawił się na ustach wszystkich kibiców. Tym razem jego odważny rajd zakończył się faulem w polu karnym i podyktowaniem dla nas rzutu karnego! Do wykonania tego fragmentu gry podszedł Nunez i dał nam prowadzenie! Niesamowite, że kilkadziesiąt godzin po fatalnej porażce, potrafimy stawiać czoła ekipie z wyższej ligi. Trzeba jednak sobie jasno powiedzieć, że po prostu wykorzystujemy swoje szanse. Schalke miało ich nieco więcej, jednak znakomity powrót do składu Pauckena załatwił to, że do przerwy prowadzimy jednym trafieniem. Po zmianie stron w miejscu Barbu wszedł Mattila, a zamiast zmęczonego Kovela pojawił Banos. W drugiej odsłonie mieliśmy zatem czysto argentyński napad. Druga odsłona wyglądała bardzo dobrze. Nie dopuszczaliśmy rywali pod naszą bramkę, a i czasami sami stwarzaliśmy zagrożenie. Na ostatni kwadrans w celu wzmocnienia defensywy, w miejsce zmęczonego i zapracowanego Martena wszedł Soma. Chwilę później dziecinny błąd popełnia Paucken, który zbyt daleko wyszedł do dośrodkowania i próbując sparować piłkę nad bramkę, wbił ją jedynie do siatki. Na sześć minut przed końcem, wreszcie swoją wartość dla ekipy Schalke udowodnił Jo, który znalazł sposób na pokonanie Pauckena strzałem z dystansu. Ten sam zawodnik chwilę później wpisał się na listę strzelców po raz drugi i ustalił końcowy rezultat. Mimo przegranej, mogę być zadowolony z postawy drużyny. Przede wszystkim swoją szansę wykorzystał Rexha, którego chyba częściej będę dawał po pierwszego składu.

Puchar Niemiec, 3. runda

stadion: Stadion Oberwerth w Koblencji

widzów: 15000

[2L] Koblenz - [1L] Schalke

2:4

[Luan Rexha 11', Leonel Nunez 28'(k) - Milan Badelj 15', Dieter Paucken 74'(sam), Jo 84' 90'+2]

mom: Manuel Neuer "9.1"

 

Po porażce na nasze konto wpłynęło 454 tysiące Euro.

Odnośnik do komentarza

31.10.14

 

Trzeci mecz w tym tygodniu, to już jest końska dawka. Tym razem przyszło nam wystąpić przeciwko szóstemu Karlsruhe na własnym obiekcie. Miejmy nadzieję, że po dobrym występie z Schalke, również i dzisiaj będę zadowolony z formy podopiecznych. Wystąpimy w tym samym zestawieniu, co w Pucharze Niemiec i zobaczymy, co to będzie.

 

Skład:

D. Paucken, R. Kankaanpaa, R. Barbu, L. Marten, F. Ehret, L. Rexha, D. Brinkmann, V. Orgmets, K. Wolze, L. Kovel, L. Nunez

 

Znów od samego początku spotkania najwięcej do roboty miał Paucken. Gościu powinien robić u nas na dwa etaty, a nie na jeden. Cały jego wysiłek zniweczył jednym, głupim odruchem Marten, który sprokurował rzut karny zamieniony chwilę później na bramkę. Na drugie trafienie kibice rywali czekali niemal do samej przerwy, kiedy to Tesche oddał rewelacyjny strzał ze skraju pola karnego. Po zmianie stron obolałego Orgmetsa zastąpił Soma, a w miejsce Kovela wszedł Vaisanen. Mimo iż w drugiej odsłonie spisywaliśmy się o niebo lepiej, to nie było mowy o nawiżaniu kontaktu z piłkarzami Karsruhe. W końcówce dostaliśmy raz jeszcze i po raz kolejny w lidze inkasujemy trzy, ale bramki.

 

2. Liga [11/34]

stadion: Stadion Oberwerth w Koblencji

widzów: 14503

[13] Koblenz - [6] Karlsruhe

0:3

[Marco Engelhardt 8'(k), Robert Tesche 41', Wellington 90'+4]

mom: Wellington "8.1"

Odnośnik do komentarza

1.11.14

 

PODSUMOWANIE PAŹDZIERNIKA

 

sytuacja w ligach:

 

Anglia

Premiership: Chelsea [+3] Manchester United

Championship: Leeds [+6] Middlesbrough

 

Hiszpania:

BBVA: Espanyol [+1] Valladolid

Adelante: Elche [+5] Xerez

 

Meksyk:

1 Liga: Atlas [+4] Toluca

Awansowa: Correcaminos [+4] Orizaba

 

Niemcy:

1 Liga: Wolfsburg [+0] Werder Brema

2 Liga: Augsburg [+0] Freiburg

 

Polska:

Ekstraklasa: Zagłębie Lubin [+1] Legia Warszawa

1 Liga: Górnik Łęczna [+0] Stal St. Wola

 

Sytuacja w klubie:

 

Rozgrywki ligowe: 13. miejsce

Najlepszy strzelec: 6 - Leonel Nunez

Najlepszy asystent: 7 - 2 zawodników

Najwyższa średnia: 7.28 - Daniel Brinkmann

Najwięcej mom: 3 - Daniel Brinkmann

Stan konta: 6,95 mln €

 

Najważniejsze transfery na świecie:

 

1. Eric Haule [Valenciennes -> LOSC Lille] 2,9 mln €

2. Gustavo Escalada [Newell's -> Libertad] 2,4 mln €

3. Ahmed Abdel Aty [Al-Ahly -> Etoile du Sahel] 2,3 mln €

4. Mustapha Miri [Wydad Casablanca -> Etoile du Sahel] 2,1 mln €

5. Vilson [Cerro Porteno -> LDU de Quito] 1,7 mln €

 

9.11.14

 

Wielu fachowców zastanawia się, co ja jeszcze robię w Koblenz. Ekipa niemiecka nie jest wcale dobra, gra w kratkę i nie ma szans na awans, a tymczasem mogłem siedzieć sobie w wielkim Manchesterze United, zarabiać krocie i wygrywać. Ja jednak nigdzie nie chcę się wybierać. Jest mi tu dobrze i jedynie klub moich marzeń może, ale nie musi mnie wyrwać z Koblencji. Działacze po tych słowach byli wniebowzięci.

Powracając do spraw klubowych, dłuższą przerwę między meczami, poświęciłem mocnemu treningowi strzeleckiemu, gdyż to ostatni zawodzi. Zobaczymy, w jaki sposób wpłynie to na drużynę podczas spotkania z lwami. 1860 Monachium w tym roku nie radzi sobie najlepiej, o czym świadczy ich odległa, piętnasta pozycja. Oznacza to, że ten mecz jest dla nas nie o trzy, a o sześć punktów, gdyż jesteśmy sąsiadami z tabeli.

 

Skład:

P. Sousa, R. Barbu, S. Mattila, A. Dickson, T. Soma, I. Zeytulaev, L. Nottbeck, V. Orgmets, L. Musculus, J. Olsson, L. Nunez

Spotkanie to kosztowało mnie sporo nerwów. Od samego początku gospodarze cisnęli nas, jednak niezbyt im to wychodziło. Strzały leciały w kosmos i strącały kolejne satelity. Dopiero w 31. minucie, po błędzie Barbu w kryciu, Muller uderzeniem głową wsadził piłkę pod poprzeczkę i dał swojej ekipie prowadzenie. Po zmianie stron i ostrej reprymendzie, w miejscu Nuneza pojawił się Kovel, który aktualnie również zgubił formę. Mówię również, bowiem praktycznie nikt z drużyny jej nie ma. Czas mijał nieubłaganie, a my wciąż przegrywaliśmy. Dopiero w 83. strzał Białorusina przywrócił nam nadzieję. Było już jednak strasznie mało czasu do końcowego gwizdka. Nie przejął się tym Mattila i wziął ciężar precyzyjnego uderzenia z rzutu wolnego na siebie. I tak oto, w doliczonej, pierwszej minucie wyszliśmy na prowadzenie, które dało nam koniec końców komplet punktów. Wreszcie!

 

2. Liga [12/34]

stadion: Allianz-Arena w Monachium

widzów: 34355

[15] 1860 Monachium - [14] Koblenz

1:2

[Nicolai Muller 31' - Leonid Kovel 83', Sakari Mattila 90'+1]

mom: Pedro Sousa "9.1"

Odnośnik do komentarza

21.11.14

 

Tegoroczne wyniki zupełnie mnie nie satysfakcjonują, dlatego pilnie śledzę rynek transferowy, by dokonać zmian. Z pewnością zdziwicie się, kiedy otwarty zostanie windows transferowy. Jednak wracając do teraźniejszości, po ostatnim, wygranym spotkaniu znów musimy wyjść na murawę. Tym razem wyjechaliśmy do będącego tuż za nami Regensburga, tak więc jest mała szansa na zdobycz punktową. Trzeba jednak zagrać bardzo dobrze, a nawet lepiej.

 

Skład:

P. Sousa, R. Barbu, S. Mattila, A. Dickson, T. Soma, D. Brinkmann, L. Nottbeck, V. Orgmets, L. Musculus, J. Olsson, L. Nunez

Zupełnie niespodziewanie, szybka wymiana podań otworzyła w jedenastej minucie drogę do bramki Brinkmannowi, który nie zwykł takich sytuacji marnować. Rywale nie wiedzieli, co się stało. Cofnęli się defensywy i tylko zobligowali się dalekich wykopów piłki i ponownego ustawienia fortecy. Po zmianie stron, w 50. minucie zdarzyło się coś niebywałego. Stojący przy słupku Soma wybijał piłkę po strzale z dystansu, ale nabił jeszcze lecącego, a więc spóźnionego z interwencją Sousę, od którego piłki wpadła do naszej siatki. Później, nawet wejście Nurmiego, Kovela i Chaparro nic nie dało i musieliśmy zadowolić się podziałem punktów.

 

2. Liga [13/34]

stadion: Jahnstadion w Regensburgu

widzów: 4677

[13] Regensburg - [12] Koblenz

1:1

[Pedro Sousa 50'(sam) - Daniel Brinkmann 11']

mom: Lucas Musculus "7.7"

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...