Skocz do zawartości

Lapdance


CancuN

Rekomendowane odpowiedzi

Wszystko byłoby ok, gdyby nie cała ta sytuacja, przez którą musiałem podjąć działanie wbrew mojej woli. Nie dano mi wyboru, albo i dano... Trzeba by przeanalizować całą sytuację od początku do końca, by dowiedzieć się, gdzie popełniłem błąd. No właśnie, czy popełniłem?

 

"W tej chwili nie masz wyboru. Cała ta sytuacja, która miała miejsce w jednym z wrocławskich klubów dyskotekowych odmieniła Ci życie. Podstawieni koledzy i podstawiona La Scala zadecydowały o Twoim losie. Teraz jesteś tutaj i musisz mi służyć. Z jednej strony podrobione papiery trenerskie mogły świadczyć o marzeniach, jednak nie do końca może takich, jakie właśnie możesz spełnić. W każdym razie nie ma odwrotu. Podstawione randki, no i przede wszystkim wypad urodzinowy z przyjaciółmi na lapdance, gdzie główną uwodzicielką okazała się właśnie Twoja sercowa wybranka udowodniły, że jesteś w stanie zrobić wszystko. Szybka decyzja, bowiem od początku spotkań do wyjazdu minęły jedynie dwa miesiące - to dość krótki okres czasu. Ty jednak postanowiłeś rzucić wszystko na jedną kartę. Dla Twojej wiadomości, La Scala jest moją córką, którą jestem w stanie Ci powierzyć, jednak musisz spełnić moje oczekiwania. Przywieźliśmy Cię tu, do Meksyku, byś wyremontował reputację zespołu i przywrócił klub do łaski kibiców, którzy niezbyt przychylnie przyjęli informację o spadku. Poprzedni trener... No właśnie, nie chcąc Cie straszyć, poprzedni trener stracił głowę, którą teraz bawią się moje psy. Z Twoją może być tak samo... Nie jest to informacja gołosłowna i potraktuj ją poważnie. Nie próbuj uciekać, namierzymy Cię, a wtedy będzie gorzej. Póki co, traktujmy siebie jako znajomych, ale bez przesady. Córka pomoże Ci w nauce hiszpańskiego, który jest tu niezbędny do egzystencji...

Chciałeś prowadzić zespół, to poprowadzisz. Nie jest ważne w tej chwili, czy te papiery uzyskałeś, czy zrobiłeś w paincie, czy innym gównie. Masz to potwierdźić, że dalej jesteś takim kozakiem, który nie boi się prawa. Informacja podstawowa, treningi zaczynasz od jutra i nie ma wykrętów. Dostałeś mieszkanie niedaleko stadionu i samochód, co możesz uznać za przychylny gest. Nie spieprz tego, moi ludzie Cię śledzą. Cel jest jasny, musimy awansować w tym sezonie i koniec kropka. Jeśli osiągniesz inny wynik, wiesz co Cię czeka... Aha, jeszcze jedno. W żaden sposób nie możesz ukazywać swojego stresu w kontakcie z piłkarzami, bowiem przedstawiłem Ciebie, jako porządnego i fachowego trenera z Europy, który pomoże im w dojściu do tytułu. Na niego masz cztery lata, i tak dużo. Ciesz się dobrocią... Nie spie**ol tego"

 

podpisano Don Macerale

 

Taki list dostałem od ojca owej dziewczyny, który porwała moje serce i zawiozła wraz z ciałem do gorącego Meksyku, który okazuje się być jednym, wielkim gównem. Sytuacja patowa, ale czy tak do końca? Szkoda że ciąży taka presja, bo patrząc z innej strony, w banalny sposób osiągnąłem to, co chciałem. Marzenie z dzieciństwa staje się faktem.

Pozostało jedynie kilka niewiadomych. Gdzie są teraz moi znajomi? Czemu się nie odzywają? I w jaki sposób La Scala, tak ją będę przedstawiał, bowiem nigdy nie dowiedziałem się, jak ma na imię, dowiedziała się o moich marzeniach i podrobionych preferencjach! Kobieta, która jedynie na chwilę wpadła na wrocławski rynek, zostając "przez przypadek" na dwa miesiące... No nic, trzeba działać, chciałbym jeszcze pożyć, no i może wreszcie coś zdziałać z La Scalą, która dla mnie okazuje się być życiową sex bombą. Dosłownie - życiową...

 

Football Manager 2010
uaktualnienie bazy na początek sierpnia
baza danych: niestandardowa (duża, dod. piłkarze z Rumunii i Finlandii, aktualni reprezentanci krajów Afryki)
wybrane ligi: Anglia (4), Hiszpania (2), Meksyk (2), Niemcy (3), Polska (2)
zasady: własne, bez s&l itp, itd

Odnośnik do komentarza

Od samego początku zabrałem się ostro do roboty. Z każdą mijającą godziną, coraz mniejszą uwagę zwracałem na to, że ktoś mnie obserwuje. Przywykłem do sytuacji, gdzie nawet wysrać się swobodnie nie mogę, no ale cóż, sam tego się prosiłem... Panowanie nad zespołem Club Tiburones Rojos de Veracruz z pewnością nie należy do łatwych. Jest to potencjał na jedno z najwyższych miejsc w pierwszej lidze Meksyku, a nie na jej zapleczu, gdzie obecnie się znajdujemy. Pokaźny stadion, potocznie nazywany zakątkiem piratów może przynosić straty, bowiem nie sądzę, żeby w tym momencie na meczach zjawiało się niemal 38 tysięcy kibiców... Przeciętna baza treningowa i obiekty młodzieżowe trzeba będzie w przyszłości przerobić, ale jest coś, co napawa mnie optymizmem. Otóż klub z Veracruz posiada własną akademię piłkarską!

 

Krótka historia dotycząca zespołu, o której i tak dowiedziałem się z ust La Scali i po niej zaczęła się praca w pełnym tego znaczeniu słowem. Treningi, sparingi i pertraktacje kontraktowe pozwalały zapominać mi o tym, co się jeszcze kilka dni wcześniej wydarzyło. Zacząłem wirować pomiędzy stosami papierków i telefonów, ale muszę przyznać, że nawet sobie radziłem. Oczywiście, jakżeby inaczej La Scala była non stop w moim gabinecie, jeździła ze mną na każdy wyjazd, bo jak to mówiła - "Przy rozmowach dotyczących nowych zawodników, mój wdzięk osobisty będzie niezwykle potrzebny". Szczerze mówiąc miała rację, bowiem większości miękną nogi, jak zobaczą młodą, kuso ubraną Latynoskę...

 

W tym okienku, jak i w każdym następnym, ruchy transferowe będą jedynie wymuszonymi zagraniami, bez polotu i przepychu. Także niemalże z miejsca pożegnałem się z trzema zawodnikami, którzy mocno odstawali od reszty i szczerze mówiąc, nie wiem, czy załapaliby się także do zespołu rezerw. Alberto Arvizu powędrował za 30 tysięcy Euro do Petroleros, Felix Ayala za trzy razy mniejszą sumę do UdeG, a Jose Luis Hernandez również za sumę z trójką z przodu do La Piedad. W sumie to jedyne siedemdziesiąt patyków, ale problem trzech darmozjadów już nie jest na naszej głowie.

Jeśli chodzi o transfery do klubu, to długo zastanawiałem się, kogo by tu sprowadzić. Wiele godzin w podróży, godziny przewiniętych taśm video i hektolitry wypitej kawy pozwoliły mi podjąć decyzję. Sięgnąłem więc do portfela i lwią sumę z dwóch milionów Euro, które przyznano mi na tegoroczne zakupy wydałem na argentyńskiego super snajpera. Leonel Nunez (24l./Argentyna/0/0a) kosztował nas aż milion czterysta tysięcy Euro, które przelewem poszły na konto Independiente. Odważna decyzja, ale wierzę, że ten zawodnik przyniesie wiele pożytku i jeszcze z nadwyżką się zwróci.

 

Te cztery ruchy transferowe miały miejsce dopiero przed ostatnim meczem kontrolnym, jednak decyzje podjęte były dużo wcześniej. Ogólnie rzecz ujmując, jednam bardzo zadowolony z przebiegu przygotowań do sezonu. Mecze, które rozegraliśmy pozwalają myśleć optymistycznie o nadchodzącej lidze.

Veracruz - Veracruz II 3:0 [Ernesto Serrato 8', Jorge Collazo 23', Rambo Sosa 76']

Tiburones Xalapa - Veracruz 0:2 [Cristian Fabbiani 29', Francisco Bravo 47']

 

Następnie wyjechaliśmy do Austrii, gdzie zaproszenie wysłali nam włodarze klubu Wackera Innsbruck. Turniej towarzyski musiałem potraktować poważnie. Oprócz naszych dwóch zespołów, w drugiej parze półfinałowej zmierzyły się jeszcze KV Mechelen z Feyenoordem. Znając rozstawienie par, dostałem informację, że musimy znaleźć się w finale. Jeśli tam dotrze również i holenderski zespół, to nie muszę martwić się o końcowy rezultat. Jednak jeśli dotrze tam belgijski team, to musimy wygrać. Najpierw jednak trzeba było stawić czoła gospodarzowi tego turnieju, a wiadomo, taki chce wygrać go najbardziej.

Wacker Innsbruck - Veracruz 1:2 [Mario Swoboda 10' - Patrick Schopp 26'(sam), Diego Chaves 34']

 

Efekt całkiem mi się podobał, tym bardziej, że w drugiej parze KV Mechelen wygrało z holenderskim gigantem 1:0. Cel był tylko jeden - trzeba wygrać. Niezwykła mobilizacja i zaledwie dwadzieścia godzin po zakończeniu pierwszego spotkania, już byliśmy ubrani i staliśmy na środku murawy oczekując na pierwszy gwizdek.

 

Veracruz - KV Mechelen 3:0 [Cristian Fabbiani 9', Diego Chaves 11', Ariel Gonzalez 87']

 

Szybkie dwa ciosy ułożyły wynik meczu. Nie ukrywam, że bardzo mnie to cieszyło, bowiem zachowałem jeszcze twarz. Po powrocie do Meksyku list z gratulacjami przesłał mi sam Don Macerale, który krótko i zwięźle zawarł wszystko w jednym zdaniu - "Właśnie tego od Ciebie oczekuję". Bądź, co bądź, miło z jego strony... Późniejsze spotkania były jedynie typową rozgrzewką. No, może poza pierwszym, które rozegraliśmy z ligowym rywalem.

 

Orizaba - Veracruz 0:1 [Cuauhtemoc Blanco 51']

Tampico Madero - Veracruz 0:3 [David Cervantes 53'(sam), Cuauhtemoc Blanco 55', Efren Hernandez 65']

R.S. Zacatecas - Veracruz 1:7 [Adolfo Flores 80' - Octavio Valdez 31', Diego Chaves 38', Luis Angel Garcia 47' 71', Aurelio Molina 61', Ailton 67', Francisco Bravo 78']

Rayados A - Veracruz 0:6 [Diego Chaves 11' 35', Ariel Gonzalez 21', Leonel Nunez 43', Luis Garcia 66', Aurelio Molina 90']

Na pewno cieszy ilość strzelonych bramek, no i dosyć częste, czyste konto po naszej stronie. Kilku zawodników na dobre zapisało się po stronie plusowej w moim notatniku, ale kilku także musi jeszcze powalczyć. Przez cały czas próbowałem wykrystalizować podstawową jedenastkę i powiem szczerze, jest niezwykle ciężko podjąć konkretne decyzje, co do kilku pozycji. Wiem jedno, że w linii napadu to będzie istny dramat wybrać najlepszych, ale coś tam świta mi w głowie. Ogólnie wiszę Wam jeszcze przedstawienie tego, co zostało w pierwszym zespole:

 

*podam wartość zawodnika, by przekonać się, w jakim stopniu się ona zmieni w ciągu kariery...

 

bramkarze:

 

Jorge Bernal (29l./Meksyk/0/0a) - 700.000 €

Óscar Mejia (26l./Meksyk/0/0a) - 18.000 €

Rogelio Rodriguez (33l./Meksyk/0/0a) - 450.000 €

 

Z początku wyglądało mi to tak, że Rodriguez ma murowany, pierwszy skład. Jednak w miarę upływu czasu, gdzie zawodnicy grali po około czterdzieści pięć minut w każdym spotkaniu, Bernal sprawiał wrażenie lepszego. Przede wszystkim, nie zdarzyły mu się wpadki, o których może, niestety pochwalić się konkurent. Jeśli chodzi o Meiję, to w pierwszym dniu, jeszcze na rozgrzewce przed wewnętrznym sparingiem doznał urazu pachwiny i nie zagrał w żadnym z powyższych spotkań. Mimo wszystko nikt mu nie wróży wyższej pozycji, niż trzeciego golkipera w zespole.

 

obrońcy lewi:

 

Carlos Infante (27l./Meksyk/0/0a) - 400.000 €

Franz Torres (27l./Meksyk/0/0a) - 220.000 €

Pedro Dominguez (25l./Meksyk/0/0a) - 300.000 €

 

To, co w sparingach wyprawiał Infante, to przeważyło i to o kilka lat świetlnych jego pozycję. Niekwestionowany lider, największe umiejętności no i agresywna, ale czysta gra dały mu miano pierwszego na lewej stronie obrony. Typowy fajter, którego przejść jest niezwykle ciężko. Jeśli chodzi o Torresa, to niczym wielkim się nie wyróżnił, dlatego przez cały czas próbuję znaleźć mu nowy dom, jednak o to jest teraz bardzo ciężko. W takim wypadku Dominguez pozostanie pierwszym rezerwowym, ale nie wróżę mu długiej kariery w Veracruz, bowiem na wyższy szczebel będzie już raczej za słaby.

obrońcy środkowi:

 

Leonel Olmedo (27l./Meksyk/0/0a) - 650.000 €

David Oteo (35l./Meksyk/7/0a) - 35.000 €

Jorge Campos (30l./Meksyk/0/0a) - 725.000 €

Damian Macaluso (29l./Urugwaj/5/0junior) - 575.000 €

Ernesto Serrato (24l./Meksyk/0/0a) - 300.000 €

 

Po sprzedaży zawodników, zostało jedynie pięciu. Jedynie, a może aż? Przede wszystkim Olmedo, który będzie podstawowym grajkiem, ale w tej chwili leczy kontuzję, której nabawił się podczas jednego sparingu. Jest też reprezentant kraju Oteo, który jednak pozostał jedynie dla doświadczenia. Będzie dobrym duchem defensywy i mentorem na treningu, ale również i jemu dam szansę w meczach o stawkę. Z pozostałej trójki najsłabiej wygląda Serrato, którego będę chciał sprzedać. Campos i Macaluso, to gwiazdy defensywy. Sęk w tym, że obaj mogą grać jedynie po prawej stronie środka obrony, co ich lekko trzyma. Wydaje się jednak, że większą szansę na występy ma Campos, bowiem w naszej lidze jest regulamin, że mogą występować jedynie dwaj reprezentanci kraju, który nie jest Meksykiem.

obrońcy prawi:

 

Hugo Garcia (27l./Meksyk/0/0a) - 325.000 €

 

Jeden, jedyny obrońca, mogący grać na boku. I w sumie dobrze, bo jest bardzo dobry i świetnie się spisuje. Oprócz tego, w trybie niemal natychmiastowym trzeba znaleźć mu zastępcę, bowiem nikt nie jest na tyle dobry, by móc grać na boku...

 

defensywni pomocnicy:

Octavio Valdez (35l./Meksyk/30/0a) - 65.000 €

Oscar Ahumada (26l./Argentyna/4/0junior) - 975.000 €

Aurelio Molina (30l./Meksyk/0/0a) - 95.000 €

 

Jest to bardzo mocno obsadzona pozycja. Valdez jest trzydziestokrotnym reprezentantem kraju i za sam ten fakt mam do niego wielkie zaufanie. Świetnie defensywie radzi sobie Ahumada, który jako junior grał w kadrze narodowej Argentyny, a na to trzeba sobie zasłużyć. Natomiast najbardziej bramkostrzelnym zawodnikiem z defensywnych pomocników jest Molina. Ciężki, na prawdę ciężki wybór... Każdy z nich zagrał mniej więcej po równą liczbę minut i na prawdę nie wiem, którego mam wyróżnić...

Pomocnicy środkowi i ofensywni:

 

Juan Manuel Garza (26l./Meksyk/0/0a) - 30.000 €

Jorge Collazo (31l./Meksyk/1/0a) - 230.000 €

Carlos Zamora (22l./Meksyk/0/0a) - 130.000 €

 

Garza idzie na sprzedaż, jednak nikt nie chce się po niego zgłosić. Jest najsłabszy z całej gamy piłkarzy, których pozostawiłem w pierwszym zespole, bo nie nadmieniłem jeszcze tego, że kilku, których zastałem w pierwszym składzie, od razu poleciało do rezerw. Oprócz tego pierwszoplanową postacią powinien być Collazo. Z drugiej strony Zamora świetnie współpracuje z jednym z napastników i wtedy, kiedy wystawię jednego, będę musiał wystawić i drugiego. Także na tej pozycji wszystko gra, mam dwóch, w miarę równorzędnych zawodników.

 

prawoskrzydłowi:

 

Luis Angel Garcia (25l./Meksyk/0/0a) - 475.000 €

Efren Hernandez (28l./Meksyk/0/0a) - 130.000 €

 

Obydwoje zagrali wyśmienicie w sparingach, ale miejsce w podstawowym składzie jest tylko jedno. Raczej zajmie je Garcia, który nie raz udowodnił swoją wartość. Jest też młodszy od swojego kolegi, z którym z resztą bardzo się lubią i szanują, także problemów i sporów być nie powinno. Oczywiście Efren również będzie miał swoje pięć minut. Jest to zdecydowanie najrówniejsza para zawodników, grających na tej samej pozycji w zespole.

 

lewoskrzydłowi:

 

Ailton (31l./Brazylia/0/0a) - 275.000 €

Ariel Gonzalez (34l./Argentyna/0/0a) - 130.000 €

 

Zdecydowanie lepszy wydaje się być Ailton, ale to Gonzalez lepiej spisał się w sparingach. Najprawdopodobniej jeden z nich na dniach pożegna się z zespołem ze względu na regulamin zawodników zza granicy. Planuję pozostawić Argentyńczyka, i zakupić młodego, ale perspektywicznego zawodnika, który już za rok, no, góra dwa lata przejmie pałeczkę lidera lewej flanki.

 

napastnicy:

 

Cuauhtemoc Blanco (36l./Meksyk/105/36a) - 220.000 €

Leonel Nunez (24l./Argentyna/0/0a) - 1.400.000 €

Francisco Bravo (31l./Meksyk/0/0a) - 130.000 €

Diego Chaves (23l./Urugwaj/0/0a) - 110.000 € - wypożyczony z Wanderers

Cristian Fabbiani (25l./Argentyna/0/0a) - 925.000 €

Aaron Padilla (31l./Meksyk/0/0a) - 200.000 €

Rambo Sosa (33l./Meksyk/0/0a) - 60.000 €

 

Zaczynając od największej gwiazdy klubu, zawodnika, którego znają niemal wszyscy kibice na świecie, a więc Blanco, linia napadu jest niezwykle mocna. Sam Blanco bije doświadczeniem cały zespół i to o kilkadziesiąt razy. Co prawda nie jest już w stanie wytrzymać trudów całego spotkania, ale na pewno będzie niezwykle ważny w końcówkach. O strzelaniu goli potwierdził nam w sparingach, gdzie kilkoma pięknymi bombami zaskoczył bramkarzy rywali. Oprócz niego jest świeżo sprowadzony Nunez, który od razu pokazał zęby. Na niego stawiać będę na pewno, bowiem nie po to wydaje się lwią część budżetu. Od razu po zakończeniu sparingów, bez wahania złożyłem ofertę wykupienia Chavesa, bowiem napastnik ten świetnie spisuje się w naszych szeregach. Fabbiani na pewno łatwo skóry nie sprzeda i będzie walczył o swoje. Ten napastnik pokazał w meczach kontrolnych, że jest nieprzewidywalny. Z piłką się gubi, ale chwile później znajdzie się w znakomitej sytuacji i przesądza o losach spotkaniach. Reszta, a więc Bravo, Padilla i Sosa są na równym, dobrym poziomie. Jeśli nie sprzedam którego z poprzednich zawodników, oni będą musieli zadowolić się mocno rezerwowym wakatem...

Odnośnik do komentarza

Kilka godzin po ogłoszeniu składu pierwszej ekipy Veracruz na nadchodzący sezon, udało nam się dopiąć wykupienie Diego Chavesa. Za tego utalentowanego napastnika z Urugwaju, który do tej pory był u nas na zasadzie wypożyczenia, zapłaciliśmy Wanderers jedynie 140 tysięcy Euro, co uważam za śmieszną kwotę. Bardzo się cieszę, że Diego chciałby dłużej reprezentować nasz team.

 

Franz Torres, o którym było głośno przy przedstawieniu składu, wreszcie znalazł nowy dom. Chivas zdecydowało się zapłacić 210 tysięcy € za jego kartę. Dla nas problem z głowy, a w jednej z najlepszych, meksykańskich drużyn Torres grzał będzie ławę...

 

Dosłownie godziny dzieliły nas między transferem Torresa, a wielką wpadką jednego z zawodników. Wiadomości krajowe, różne portale internetowe głosiły, że jeden z bardziej znanych zawodników Veracruz, a mianowicie Brazylijczyk Ailton, zamieszony jest w przemyt narkotyków o łącznej sumie ponad miliona dolarów. Fakt faktem, nie przyszedł na trening, ale najpierw musiałem informację potwierdzić. Co dziwne, kiedy okazało się to prawdą, wystawiłem Ailtona na listę transferową i zażądałem za jego kartę co łaska. Z hiszpańskiej Malagi, która wierzy w łagodny wymiar kary i szybki powrót do futbolu tego ofensywnie grającego piłkarza, napłynęła korzystna oferta. Ani chwili nie wahałem się i podpisałem kontrakt o wartości 300 tysięcy Euro! Nie chcę mieć z tym nic wspólnego, dlatego szybko zdecydowałem się wywalić go z zespołu.

 

Ostatnie dni lipca, to również wielka karuzela wśród zawodników kupionych. Miliony telefonów i kilka wycieczek zaowocowało trzema nowymi graczami. I tak oto, w znaczący sposób wzmocniłem szeregi defensywne. Alejandro Castro (22l./Meksyk/0/0a) będzie alternatywą na prawej flance defensywy. Cruz Azul zażyczył sobie 220 tysięcy, które z uśmiechem na ustach wyłożyłem na stół. Jest to młody, perspektywiczny, a przede wszystkim posiadający dosyć spore umiejętności obrońca, który może z miejsca stanąć do walki. Następnie wzmocnił nas Gerardo Castillo (22l./Meksyk/0/0a), który niechciany w Atlante u nas został przyjęty z otwartymi ramionami. Obrońca nadający się do gry po prawej stronie, ale również i na środek defensywy będzie sporym zagrożeniem do walki o pierwszy skład. Kosztował nas jedynie 40 tysięcy. Ostatni już Daniel Campos (23l./Meksyk/0/0a) ściągnięty za 275 tysięcy Euro z Indios, to kandydat na środek defensywy. Typowy stoper, który gra bardzo twardo i zawzięcie. Z tych wzmocnień jestem bardzo zadowolony. Poszerzyły się nasze szeregi, mam większe pole manewru, ale i powstanie większa rywalizacja, która powinna zdrowo wpłynąć na formę niektórych piłkarzy.

PODSUMOWANIE LIPCA

sytuacja w ligach:

 

Anglia

Premiership: -

Championship: -

 

Hiszpania:

BBVA: -

Adelante: -

 

Meksyk:

1 Liga: -

Awansowa: -

 

Niemcy:

1 Liga: -

2 Liga: -

 

Polska:

Ekstraklasa: -

1 Liga: -

 

Sytuacja w klubie:

Liga awansowa: -

Najlepszy strzelec: -

Najlepszy asystent: -

Najwyższa średnia: -

Stan konta: 1.110.000 €

Najwyższe transfery na świecie:

1. Alessandro Gamberini (Fiorentina -> Barcelona) 13,75 mln €

2. Demba Ba (Hoffenheim -> Szachtar) 12,75 mln €

3. Domenico Criscito (Genoa -> Manchester United) 11,75 mln €

4. Mario Santana (Fiorentina -> Chelsea) 11,25 mln €

5. David Luiz (Benfica -> Arsenal) 11 mln €

6. Tranquillo Barnetta (Leverkusen -> Real Madryt) 9,25 mln €

7. Nene (AS Monaco -> West Ham) 9 mln €

8. Artem Milevskyi (Dynamo Kijów -> PSG) 9 mln €

9. Aleksandar Kolarov (Lazio -> Chelsea) 8,75 mln €

10. Andreas Beck (Hoffenheim -> Bayern Monachium) 8,25 mln €

Odnośnik do komentarza

Kilka dni po ogłoszeniu składu wiadomość z zarządu ligowego o przyznaniu numerów zawodnikom, przyprawiła mnie o ból głowy. Musiałem zrezygnować z co najmniej trzech dobrych, ale zagranicznych piłkarzy, bowiem tylko dwóch na stałe mogę zapisać do protokołu. Długo nie zastanawiając się, postawiłem na Nuneza, który jest nowym nabytkiem i od razu pokazał się z dobrej strony. Przy drugim zawodniku miałem nieco więcej problemów... Chaves, Fabbiani, Ahumada czy też może Macaluso. Wybór padł na tego, od którego może najwięcej zależeć, a więc Chaves. Reszta w tej chwili szuka klubu do przygarnięcia na rok, bądź będę musiał ich sprzedać...

 

1.08.09

 

Wreszcie przyszedł czas na mój oficjalny debiut. Pierwszego dnia sierpnia rozpoczynają się zmagania ligowe, a więc już walka o ważne punkty. Przed rozpoczęciem ustalania składu dostałem miłą informację od Don Macerale, żebym pamiętał o umowie i że nie ma taryf ulgowych. Po transferach powinniśmy na spokojnie zdobyć awans, o czym również przypomniał mi "szef"...

 

Pomysł na wybór pierwszego składu był jeden. Postawić na zawodników, którzy najlepiej prezentowali się podczas meczów kontrolnych w oparciu o kilku nowych, którzy zaczną na ławce. Szczerze mówiąc w podstawie nie ma żadnych niespodzianek.

 

Skład:

J. Bernal, H. Garcia, J. Campos, D. Oteo, C. Infante, A. Molina, C. Zamora, L. Garcia, A. Gonzalez, D. Chaves, L. Nunez

Spotkanie rozpoczęliśmy od niecelnego uderzenia głową Oteo po stałym fragmencie gry. Chwilę później Chaves huknął z trzydziestego metra, ale niestety niecelnie. Wielka ofensywa zakończyła się brutalnym faulu w polu karnym na Chavesie, co oznaczało rzut karny. Pierwszą bramkę w sezonie dla zespołu Veracruz, jak i pierwszą w naszych barwach zdobył celnym strzałem z jedenastu metrów Nunez. Spotkanie było od samego początku bardzo brutalne, na czym bardzie cierpieli Chaves i Nunez. Chwila przerwy i publiczność ożywił Zamora, który jednak minimalnie chybił, a futbolówka odbiła się od poprzeczki. Do przerwy tempo spotkania nieco opadło. W szatni musiałem zmobilizować chłopaków, żeby zdobyli jeszcze co najmniej jednego gola i uspokoili moje serce. Dokonałem też jednej roszady, gdzie zaskakująco słabo spisujący się dziś Garcia został zastąpiony Hernandezem. Zmiana ta ożywiła i to mocno prawą flankę. Gracze La Piedad nieco zwiększyli obroty, ale na nieco ponad kwadrans zostali za to skarceni. Świetnie w pole wdarł się Gonzalez, który potwierdził, że ewentualny wybór jego, a nie Ailtona był słuszny. Kilkadziesiąt sekund później Nunez przepięknym rogalem z okolic dwudziestego szóstego metra zwiększył nasze prowadzenie. Wtedy byłem już spokojny o losy kompletu punktów. Na ostatnie pięć minut w miejsce świetnego tego wieczora Nuneza wpuściłem Blanco. Kibice bardzo się ucieszyli tym faktem, najpierw głośno oklaskując wschodzącą gwiazdę Veracruz, a później głośno skandując nazwisko Blanco. Chwilę później, we wspaniałej atmosferze sędzia zakończył spotkanie. Debiut uważam za bardzo, ale to bardzo udany.

Liga Awansowa Otwarcie [1/16]

stadion: Estadio Juan N. López w La Piedad

widzów: 6153

La Piedad - Veracruz

0:3

[Leonel Nunez 8'(k) 77', Ariel Gonzalez 73']

mom: Leonel Nunez "9.0"

Odnośnik do komentarza

Humory po zakończonym spotkaniu były wyśmienite, a do klubu napływały kolejne, dobre informacje. Udało się znaleźć klub, który zechciał na najbliższy rok wypożyczyć Fabbianiego. Atletico Madryt podpisało z nami umowę, że przez najbliższe dwanaście miesięcy będzie płacić 30 % pensji ze swojej kieszeni, ale po roku ma możliwość pierwokupu aż za 1,8 mln €, co stanowi w tej chwili podwójną stawkę jego wartości. Z klubu wyemigrował również najsłabszy z napastników Aarón Padilla, który trafił do FC Dallas za 250 tysięcy €. Wszystko z transferami idzie tak, jak tego chciałem, a tymczasem przyszła pora na przygotowania do kolejnego, ligowego spotkania.

 

5.08.09

 

W drugiej kolejce krajowych zmagań, zadebiutuję przed własną publicznością. Rywalem będzie Pumas Morelos, któremu nie poszło w pierwszej odsłonie i znalazł się na ostatniej lokacie. Nie można jednak zlekceważyć przeciwnika, bo właśnie w takich spotkaniach najłatwiej wpaść w pułapkę i zgubić cenne oczka. Skład, przynajmniej póki co, zostaje ten sam, a więc Nunez zaliczy kolejną szansę na pokazanie swej wartości. Po cichu liczę, że przypomni o sobie Chavez, bowiem drugi mecz z rzędu bez bramki dla napastnika, będzie oznaczał przesunięcie jego na ławkę.

 

Skład:

J. Bernal, H. Garcia, J. Campos, D. Oteo, C. Infante, A. Molina, C. Zamora, L. Garcia, A. Gonzalez, D. Chaves, L. Nunez

Już od samego początku miałem obawy o pozytywny rezultat. W miarę upływu czasu przejmowaliśmy inicjatywę, ale tyle, ile dzisiaj świetnych sytuacji zmarnowali moi podopieczni, to bania mała. Fatalnie nastawione celowniki denerwowały zgromadzoną publiczność, czym się wcale nie dziwię. W szatni musiałem wstrząsnąć graczami, by zaczęli wreszcie coś grać, a nie bezsensownie klepać. Zmieniłem nieco ustawienie oraz dokonałem kompletu zmian. Na murawę nie wyszli już Zamora, Garcia i Gonalez, a pojawili się na niej odpowiednio: Collazo, Hernandez, i Blanco. Mam nadzieję, że doświadczenie i spokój Cuauhtemoca pozwoli nam osiągnąć zamierzony cel. Zaledwie pięć minut po wznowieniu gry, świetnym podaniem popisał się Blanco, który w sytuacji sam na sam z bramkarzem zdecydował się oddać piłkę Collazo, który nabiegając wprost bramki nie miał najmniejszych problemów z umieszczeniem jej w siatce. Wolne rozgrywanie akcji i rozciąganie gry doprowadziło do tego, że pod koniec meczu rywal był wyczerpany samym bieganiem. Doliczony czas również nie przyniósł zmiany rezultatu i nasze drugie zwycięstwo z rzędu stało się faktem. Bardzo dobra, taktyczna gra pozwoliło nam cieszyć się po raz drugi w sezonie.

 

Liga Awansowa Otwarcie [2/16]

stadion: Estadio Luis "Pirata" Fuente w Veracruz

widzów: 26698

Veracruz - Pumas Morelos

1:0

[Jorge Collazo 51']

mom: Jorge Collazo "7.4"

Odnośnik do komentarza

9.08.09

 

Trzecie kolejka i mamy pojedynek z Correcaminos. Ostatnie spotkanie pokazało, że nie możemy czuć się faworytami rozgrywek. Jednobramkowe zwycięstwo ze słabym Pumas Morelos dało mi do myślenia. Przerwa między tamtym, a dzisiejszym meczem, poświęcona została na trening gry ofensywnej. Mieliśmy zbyt dużo akcji zmarnowanych, by pozostało bez interwencji. Oczywiście piłkarze dostali swoje wskazówki, których mają się trzymać. Nie podoba mi się jedynie zachowanie La Scali, która non stop absorbuje osobę Nuneza, a ten nie może skupić się na treningu. Sam Nunez wydaje się być jednak w dobrej formie, bowiem kiedy dochodzi do gierek treningowych, zawsze jest na czele listy strzelców. Oby to przełożyło się na mecz...

 

Skład:

J. Bernal, G. Castillo, A. Castro, D. Campos, C. Infante, O. Valdez, J. Collazo, E. Hernandez, A. Gonzalez, L. Nunez, F. Bravo

Od samego początku narzuciliśmy własne tempo gry, odpuszczając jedynie przy nielicznych kontrach zespołu gospodarzy. Po kwadransie Nunez uderzył z rzutu wolnego w słupek, a do pustej siatki nie dobił piłki Bravo. Chwilę później Bernal w akrobatyczny sposób uratował nasz zespół od utraty bramki. Mimo optycznej przewagi, to gospodarze tego pojedynku stwarzali groźniejsze sytuacje. Podobnie jak ostatnio, w szatni musiałem działać. Ten mecz jest do wygrania i nie można łatwo oddać cennych punktów! Garcia zastąpił Hernandeza, a Blanco wszedł w miejsce Collazo. Chwilę po wznowieniu gry, to jednak zespół Correcaminos objął prowadzenie po dziecinnym błędzie w ustawieniu całej linii defensywnej. Fatalna sprawa... Nie minęło piętnaście minut i sytuacja wróciła do normy. Rzut wolny z okolic czterdziestego metra był mocno dogrywany w pole karne, gdzie lekko musnął futbolówkę nasz obrońca Campos. Zdezorientowany bramkarz tylko patrzył, jak łaciata odbija się od poprzeczki i wlatuje do siatki. Piękne trafienie i znów wracamy do gry! Kwadrans przed końcem w miejsce Bravo wpuściłem Chavesa. I co? Chwilę później znakomitym dośrodkowaniem przed pole karne obsłużył on Valdeza, który daje nam prowadzenie. Sytuacja odmieniła się jak w kalejdoskopie! W doliczonym czasie popełniamy błąd i nawet ofiarny powrót Camposa na nic się nie zdał. Bernal w sytuacji sam na sam był bez szans i mecz zakończył się chyba słusznym podziałem punktów...

Liga Awansowa Otwarcie [3/16]

stadion: Estadio Marte R. Gómez w Ciudad Victoria

widzów: 10013

[8] Correcaminos - [3] Veracruz

2:2

[Carlos Vela 50', Pedro Solis 90'+3 - Daniel Campos 67', Octavio Valdez 82']

mom: Carlos Vela "7.8"

 

Po powrocie do klubu, na swoim biurku zobaczyłem kopertę. Otworzyłem i się przestraszyłem.

 

"Zjeb**łeś"

 

podpisano Don Macerale

Odnośnik do komentarza

15.08.09

 

Mimo podziału punktów w ostatnim spotkaniu, komplet wcześniejszych zwycięstw pozwolił nam pozostać na trzecim miejscu w tabeli. Czwarty mecz w sezonie, to czas na rywalizację z mocnym Lobosem BUAP, który aktualnie plasuje się na szóstej pozycji. Wiem jedno, że jeśli zagramy tak, jak to miało miejsce ostatnio - przegramy. Musiałem wprowadzić do gry nowe rozwiązania, które ćwiczyliśmy na treningach. Z dnia na dzień wyglądało to lepiej i zobaczymy, w jakim stopniu przeniesie się to na grę w meczu o stawkę. Póki co idzie nam dobrze, ale przydałoby się znów zwyciężyć, żeby nikt nie miał do mnie pretensji.

 

Skład:

J. Bernal, H. Garcia, E. Serrato, J. Campos, A. Molina, O. Valdez, L. Garcia, J. Collazo, D. Chaves, L. Nunez

Rywale zamknęli się w polu karnym i ciężko nam było się dostać w okolice ich bramki. Dopiero po kwadransie gry, świetnym podaniem piętką Chaves uruchomił Garcię, który ruszył niczym koń wyścigowy i potężnym huknięciem w długi róg nie dał żadnych szans na interwencję golkiperowi przyjezdnych. Radość na trybunie była ogromna. Garcia po tym trafieniu grał jak natchniony, a Chaves niepotrzebnie próbował uderzyć z dosłownie każdej pozycji. Z tym wynikiem dotrwaliśmy do przerwy. Wiedziałem, że będzie niezwykle ciężko o jego zmianę, bowiem mur rywala jest na prawdę szczelny. Rozwiązaniem tego miał być trzeci napastnik i tak oto, w miejsce Collazo wszedł Blanco, a dodatkowo słabego Nuneza zastąpił Rambo Sosa. Po raz kolejny, już chwilę po przerwie okazuje się, że mam nosa do zmian taktycznych. Świetna piłka z głębi pola i Blanco wpisuje się na listę strzelców. Kibice jeszcze długo po tym skandowali nazwisko sławnego "Dziadunia". Sam zawodnik nieco się uspokoił i poprzestał na dokładnym konstruowaniu akcji. Na dwadzieścia minut przed końcem w miejscu Garcii pojawił się Hernandez. Ostatni gwizdek potwierdził naszą wyższość. Udało nam się uzyskać niezwykle korzystny rezultat w tym spotkaniu, z czego się niezmiernie cieszę. Ale myślę, że i tak, najbardziej rozweselonym człowiekiem tego wieczoru jest Cuauhtemoc Blanco!

 

Liga Awansowa Otwarcie [4/16]

stadion: Estadio Luis "Pirata" Fuente w Veracruz

widzów: 26599

[3] Veracruz - [6] Lobos BUAP

2:0

[Luis Angel Garcia 16', Cuauhtemoc Blanco 46']

mom: Luis Angel Garcia "7.5"

 

Po zakończeniu spotkania, nasz "Dziadunio" rozchwytywany był przez fotoreporterów, gdyż każdy chciał mu zadać jedno, konkretne pytanie. Jak się czuje zawodnik, który mimo takiego wieku ma poparcie trenera, gra na wysokim poziomie i dodatkowo strzały zamienia na bramki!

Odnośnik do komentarza

Za tydzień koniec transferów, a ja wciąż nie wiem co zrobić z Ahumadą i Macaluso. W końcu udało się znaleźc dom dla tego pierwszego. Nacional da Madeira zdecydowało się wypożyczyć na rok Argentyńczyka. Z góry dostaliśmy 150 tysięcy Euro, jednak klub zastrzegł sobie opcję pierwokupu po okresie roku w kwocie 1,6 miliona Euro. Jak coś, to trudno, stracę tego, defensywnego pomocnika, ale ta kwota będzie robiła wrażenie.

 

22.08.09

 

Czeka nas kolejny, poważny sprawdzian. Wyjazdowy pojedynek z mocnym, bo trzecim w tabeli Dorados będzie nie lada wyzwaniem. Miejmy nadzieję, że spiszemy się podobnie, jak to miało miejsce ostatnio. Jak do tej pory na wyjeździe zdobyliśmy cztery z sześciu możliwych punktów, co jeszcze nie jest złym rezultatem. Mamy jednak inny problem. Nasi napastnicy ostatnio nie chcą współpracować z piłką, albo to piłka z nimi i nie strzelają goli. Trzeba wymyślić coś alternatywnego, albo liczyć na kolejne, dobre występy pomocników.

 

Skład:

J. Bernal, H. Garcia, E. Serrato, J. Campos, C. Infante, A. Molina, O. Valdez, L. Garcia, C. Zamora, D. Chaves, L. Nunez

Już w siódmej minucie napastnik Plata potwierdził, że zespół Dorados nie jest chłopcem do bicia. W miarę upływu czasu, sytuacja stawała się być lepszą dla nas. Wciąż jednak nie potrafiliśmy celnie uderzyć. Wcześniej od bramki usłyszeliśmy gwizdek arbitra oznaczający przerwę. Po długim namyśle dokonałem dwóch roszad. W miejsce słabego Camposa wprowadziłem Oteo, a słabszego Nuneza zastąpił Blanco. Kto jak kto, ale Blanco jest w stanie odmienić losy trzech oczek. Schody zaczęły się robić na dwadzieścia minut przed końcem, kiedy to Zamora uległ kontuzji. Nie miałem nic do stracenia, dlatego na murawie pojawił trzeci napastnik pod postacią Bravo. Mimo usilnych starań na chwilę przed zakończeniem, to Bernal znów wyciągał futbolówkę z siatki. Ponownie katem okazał się być Plata... Ostatni gwizdek i pierwsza porażka stała się faktem. Bardzo słaby występ moich podopiecznych, co musi być zauważone i przedyskutowane na następnym treningu!

 

Liga Awansowa Otwarcie [5/16]

stadion: Estadio Banorte w Culiacan

widzów: 30000

[3] Dorados - [2] Veracruz

2:0

[Morgan Plata 8' 83']

mom: Morgan Plata "8.8"

Odnośnik do komentarza

Porażka w ostatnim spotkaniu ligowym mocno zdenerwowała "szefa". Wyklinał na wszystko, co się rusza. Był tak zły, że oberwało się nawet La Scali, która bojąc się o swoje wdzięki cały czas się odsuwała. Po kilku godzinach po kłótni i wielkim rozmyślaniu, uznałem, że miał rację. Ten mecz był do wygrania, a straciliśmy bramki jedynie przez głupotę i niefrasobliwość. Co prawda w naszej lidze siedem miejsc jest premiowanych awansem do baraży, ale warunek jest tylko jeden - wygranie tej ligi! W tej chwili, po zaledwie pięciu kolejkach, tracimy już pięć punktów do lidera, a znajdujemy się na dosyć odległym, piątym miejscu.

 

26.08.09

 

Dzisiejszy mecz przyciągnie wielkie tłumy na trybuny. Klubowe kasy zapowiedziały, że sprzedały niemal wszystkie bilety, a wszystko za sprawą tego, że klub ogłosił dzień kibica. W związku z tym, nie ma innej opcji, niż wygrana z przyjezdnymi piłkarzami X. Tijuana, którzy zajmują ósmą lokatę. Nie ma przelewek, nie możemy sobie pozwolić na kolejną stratę punktów, gdyż to może skończyć się tragicznie. Wszyscy od A do Z są niesamowicie zmotywowani i gotowi do podjęcia walki. Pozostaje jedynie mieć nadzieję, że przełoży się to na wynik spotkania.

 

Skład:

J. Bernal, A. Castro, J. Campos, D. Campos, D. Oteo, A. Molina, J. Collazo, E. Hernandez, A. Gonzalez, D. Chaves, L. Nunez

Kibice czekali jedynie siedemdziesiąt dwie sekundy, by wstać z miejsca i oklaskiwać świetną decyzję Hernandeza. Prawoskrzydłowy wystartował niczym gepard do podania lobem i jedynie o milimetry wyprzedził wychodzącego i próbującego interweniować bramkarza Tijuany. Efekt był jasny, już sekundy później futbolówka trzepotała w siatce, a sam Efren mógł cieszyć się z pierwszego trafienia w barwach Veracruz. Nie był to jednak tak jednostronny mecz, jakby się mogło wydawać. Sporo pracy miał Bernal, jednak to nie on, a jego rywal musiał ponownie wyjmować piłkę zza pleców. Co ciekawe, już w szóstej minucie Collazo pięknym uderzeniem od słupka ucieszył zgromadzonych fanów. Rywal cofnął się pod własną bramkę, a my ruszyliśmy do ataku. W dwudziestej minucie na liście strzelców pojawiło się kolejne nazwisko. Wreszcie o sobie przypomniał Nunez, który w typowym dla siebie stylu, a więc strzał z okolic dwudziestego metra wprawił wszystkich w ekstazę. Tego meczu nie mogliśmy już przegrać! Chwilę później chwila rozprężenia i Leyva przywraca nadzieje gościom. Fatalne zachowanie zaliczają środkowi obrońcy, którzy dali sobie wsadzić piłkę i zawodnika rywali za kołnierz. Jeszcze przed przerwą kibice zobaczyli coś, czego często się nie ogląda. Przepiękne uderzenie z woleja, z odległości ponad trzydziestu metrów w samo okienko zaliczył Nunez. Ten człowiek, jak tylko ma swój dzień wyprawia niesamowite rzeczy, za co trzeba mu serdecznie podziękować. Co ciekawe, gracze z Tijuany nie dali za wygraną, i tylko dzięki poprzeczce wciąż utrzymywał się wynik 4:1. Po zmianie stron w miejscu Chavesa oglądaliśmy Blanco. Wznowienie gry i zaledwie sześć minut później Nunez skacze jak głupi to tym, jak właśnie zapisał na swoim koncie hat tricka. Rewelacyjny mecz tego napastnika, który w pojedynkę odesłał do domu zapał i chęci rywali. Kwadrans później podczas ofiarnej interwencji kontuzji nabawił się Castro, w miejsce którego wprowadziłem Castillo. Druga odsłona była już spokojniejsza. Jeszcze pod sam koniec rywale zdołali zmniejszyć rozmiary porażki, ale nie zmienia to faktu, że wynik był bardzo korzystny. Trzeba otwarcie powiedzieć, że na dzień kibica spisaliśmy się znakomicie, co na pewno zaowocuje większą frekwencją w następnych pojedynkach.

Liga Awansowa Otwarcie [6/16]

stadion: Estadio Luis "Pirata" Fuente w Veracruz

widzów: 32486

[5] Veracruz - [8] X. Tijuana

5:2

[Efren Hernandez 2', Jorge Collazo 6', Leonel Nunez 20' 38' 51' - Alejandro Leyva 25', Flavio 87']

mom: Leonel Nunez "9.6"

Odnośnik do komentarza

30.08.09

 

Na zakończenie sierpnia musieliśmy udać się do Ciudad Cooperativa, by zmierzyć się z tamtejszym Hidalgo. Ekipa jest słaba, o czym świadczy ich lokata przy końcu stawki. Najbardziej, to chciałbym powiększyć serię wysokich zwycięstw i przy okazji pokazać, że wpadka z Dorados, to jedynie przypadek. Nunez jest nadal w znakomitej formie, co może nam pomóc w odniesieniu sukcesu. Mocno wierzę, że Chaves przypomni sobie o dobrze nastawionym celowniku, jaki pokazywał na sparingach i da z siebie wszystko.

Skład:

J. Bernal, H. Garcia, J. Campos, D. Campos, C. Infante, O. Valdez, J. Collazo, E. Hernandez, A. Gonzalez, D. Chaves, L. Nunez

Dziś, podobnie jak ostatnio bardzo szybko padł pierwszy gol. Okazał się on autorstwem D. Camposa, który najwyżej wyszedł do dośrodkowania z rzutu rożnego i bez problemów zmylił bramkarza gospodarzy. Kilkadziesiąt sekund później po indywidualnej akcji, a w zasadzie dryblingu, na listę strzelców wpisał się Chaves, co mnie bardzo uradowało. Sam zawodnik sprawiał wrażenie niezbyt zadowolonego z siebie... Od początku gry nie minął nawet kwadrans, a Veracruz prowadziło już trzema bramkami. Tym razem odradzający się Urugwajczyk wystąpił w roli asystenta, a w egzekutora zabawił się skrzydłowy Hernandez. Efren po raz kolejny udowadnia, że to na niego, a nie na słabego z początku sezonu Garcie powinienem stawiać. W osiemnastej minucie wszystkich zamurowało. Przepięknie bity rzut wolny z okolic trzydziestego metra wpadł idealnie w okienko bramki Hidalgo. Autorem, nie kto inny, jak Nunez, który chyba zaczyna przyzwyczajać wszystkich do piekielnie silnych, ale też i perfekcyjnych bomb. Chwilę później Chaves łapie się za głowę po tym, jak piłka po jego uderzeniu odbija się jedynie od poprzeczki. Na zegarze wybiła dopiero 27. minuta, a mieliśmy przewagę już pięciu trafień. W zamieszaniu w polu karnym gospodarzy najlepiej zachował się Gonzalez, który huknął z całej siły. Wtedy stołeczni z gwizdem zaczęli opuszczać stadion. Powoli zostawała jedynie garstka naszych fanów, którzy bawili się w najlepsze. W 34. minucie jeden z obrońców rywala brutalnie ściągnął do gleby Chavesa, za co sędzia bez skrupułów podyktował rzut karny. Do piłki podszedł Nunez, który co prawda nie wykorzystał samej jedenastki, ale w dobitce okazał się skuteczny. To, że wygramy to spotkanie, to brałbym w ciemno przed jego rozpoczęciem, ale że w takich rozmiarach... Do szatni schodziliśmy z jednym, wielkim bananem na ustach. Wobec zaistniałej sytuacji postanowiłem, że po przerwie w miejsce Collazo wejdzie Blanco i zagramy trzema napastnikami. Jak się bawić, to jedynie na całego! Po nieco ponad godzinie, dałem szansę zarówno Bravo, jak i Rambo Sosie, którzy zamienili dwójkę snajperów. Dzięki bezmyślności Jorge Camposa, ponownie nie zachowaliśmy czystego konta. Brutalny faul pozwolił Blanco na zdobycie honorowego trafienia z jedenastu metrów. Dziwne jest to, że świeża krew wprowadzona w naszej ekipie, nie udowodniła dzisiaj swojej wartości. Po drugiej odsłonie pozostał więc pewien niedosyt, bowiem apetyty na dwu cyfrówkę były ogromne. Swoje trzy grosze wsadził jeszcze, co prawda, Gonzalez, ale do dziesięciu trochę zabrakło. Mimo wszystko byłem niezwykle zadowolony, że po raz kolejny osiągamy wspaniały rezultat.

 

Liga Awansowa Otwarcie [7/16]

stadion: Estadio 10 de Diciembre w Ciudad Cooperativa

widzów: 7895

[15] C.A. Hidalgo - [5] Veracruz

1:7

[Gerard Blanco 82'(k) - Daniel Campos 4', Diego Chaves 8', Efren Hernandez 12', Leonel Nunez 18' 35', Ariel Gonzalez 27' 86']

mom: Ariel Gonzalez "9.5"

Odnośnik do komentarza

PODSUMOWANIE SIERPNIA

 

sytuacja w ligach:

 

Anglia

Premiership: Chelsea [+2] Everton

Championship: Preston [+2] Burnley

 

Hiszpania:

BBVA: Villarreal [+0] Espanyol

Adelante: Betis [+0] Las Palmas

 

Meksyk:

1 Liga: America (MEX) [+3] Tigres

Awansowa: Dorados [+1] León

 

Niemcy:

1 Liga: Bayern Monachium [+0] Borussia Dortmund

2 Liga: Aachen [+0] Bochum

 

Polska:

Ekstraklasa: Wisła Kraków [+3] Legia Warszawa

1 Liga: Flota Świnoujście [+3] Piast Gliwice

 

Sytuacja w klubie:

Liga awansowa: 3. miejsce

Najlepszy strzelec: 7 - Leonel Nunez

Najlepszy asystent: 3 - Diego Chaves

Najwyższa średnia: ... nie podaje skrypt :/

Stan konta: 1.070.000 €

Najwyższe transfery na świecie:

1. Clint Dempsey (Fulham -> Birmingham) 15,25 mln €

2. Ledley King (Tottenham -> Juventus) 11,25 mln €

3. Heiko Butscher (Freiburg -> Liverpool) 6,5 mln €

4. Thomas Manfredini (Atalanta -> Arsenal) 6 mln €

5. Alberto Lopo (Deportivo -> Olympique Lyon) 5,75 mln €

6. Jefferson Farfan (Schalke -> Inter) 5,5 mln €

7. Sascha Riether (Wolfsburg -> Sevilla) 4,9 mln €

8. Jakob Poulsen (AGF -> Wolfsburg) 4,6 mln €

9. Senijad Ibricic (Hajduk -> Hoffenheim) 4,5 mln €

10. Marc Pfertzel (Bochum -> Wolfsburg) 4,4 mln €

 

W jednym z pierwszych treningów we wrześniu urazu doznał nasz bramkarz Bernal. Nie jest to zbyt optymistyczna wiadomość, gdyż lekarze stwierdzili, że przerwa na rehabilitację barku potrwa około miesiąca... W tej chwili musi zastąpić go Rodriguez, który nie grał już w pierwszym zespole od końca meczów sparingowych.

 

5.09.09

 

Miejmy nadzieję, że kontuzja naszego golkipera nie przeszkodzi nam w odniesieniu kolejnego, wspaniałego zwycięstwa. Tym razem na naszej drodze stanęła ekipa UdeG plasująca się poza czołową dziesiątką. Wyjazd do Guadalajary będzie też okazją do odratowania swojego imidżu przez Cuauhtemoca Blanco, po którym ostatnio mocno jeżdżą kibice. Nie dziwię im się, bowiem od takiej gwiazdy wymaga się jednak dobrego poziomu, który gdzieś został zatracony.

 

Skład:

R. Rodriguez, G. Castillo, J. Campos, D. Campos, C. Infante, O. Valdez, C. Zamora, E. Hernandez, A. Gonzalez, D. Chaves, L. Nunez

Na stadionie przywitał nas rzęsisty deszcz. Piłka podczas tworzenia akcji odskakiwała od nóg zawodnikom, i ciężko było stworzyć cokolwiek. Równa ilość sytuacji i strzałów udowodniła, że Rodriguez świetnie zastępuje Bernala. Mimo długiej absencji od gry nie zapomniał, jak stoi się między słupkami i ratuje drużynę. Na pierwszą, dogodną sytuację musieliśmy czekać ponad dwadzieścia minut. Wtedy to, wchodzący do stałego fragmentu Campos został ścięty z nóg w polu karnym i sędzia odgwizdał jedenastkę. Próba nerwów i tym razem skutecznie uderzył Nunez. Kilka minut później, w zupełnie nie groźnej sytuacji, już po raz drugi w tym spotkaniu na listę strzelców wpisuje się Nunez. Tak jak mówiłem, warunki atmosferyczne będą płatały figla wszystkim, tylko że to moi podopieczni lepiej wychodzą z tej opresji. Po zmianie stron musiałem dokonać roszad. Tak jak już mówiłem, zamiast Chavesa swoją szansę dostał Blanco, a w miejsce wymordowanego bieganiem po bagnie Hernandeza zastąpił Garcia. To spotkanie nie było pięknym widowiskiem, o czym świadczy, chociażby brak zmiany wyniku do samego końca. Po raz kolejny zawiedli Chaves i Blanco, ale również i pogoda, która miała wiele do powiedzenia. Musimy się cieszyć, że z Guadalajary wywozimy kolejny komplet punktów.

Liga Awansowa Otwarcie [8/16]

stadion: Estadio Jalisco w Guadalajarze

widzów: 13797

[11] UdeG - [3] Veracruz

0:2

[Leonel Nunez 23'(k) 35']

mom: Leonel Nunez "8.6"

Odnośnik do komentarza

12.09.09

 

Po serii meczów z teoretycznie słabszymi rywalami, powracamy do ligowej śmietanki. Na początek domowy bój z mocnym Irapuato, które obecnie znajduje się zaraz za ligowym podium. Będzie to na prawdę ciężki mecz, dlatego wszyscy liczą na świetny występ Nuneza, gdyż on, jako jedyny potrafi wygrać mecz w pojedynkę. Niestety, nie mogę tego powiedzieć o Chavesie, który dzisiaj pierwszy raz od dłuższego czasu zasiądzie na ławce rezerwowych.

 

Skład:

R. Rodriguez, G. Castillo, J. Campos, D. Oteo, C. Infante, A. Molina, J. Collazo, E. Hernandez, A. Gonzalez, R. Sosa, L. Nunez

To spotkanie było bardzo wyrównane i miałem świadomość, że każdy, nawet najmniejszy błąd może zaważyć o zwycięstwie. W defensywie graliśmy dokładnie, czego niestety nie można było rzecz o ofensywie. Częste kiksy i niedokładne podania, marnowały cały wysiłek. Dopiero po pół godzinie gry, szybka i co najważniejsze dokładna wymiana piłki między Nunezem a Gonzalezem, zakończyła się bramką naszego super snajpera. Dzięki Bogu, że jesteś Nunez, bo bez Ciebie byłaby kicha! Chwilę później za ciosem poszedł Molina, który najpierw przejął niedokładne podanie rywala, a później pięknym wolejem wsadził widły golkiperowi Irapuato. Dwie bramki w tym spotkaniu, to jednak nadal nie była spokojna przewaga. Po zmianie stron postanowiłem dać szansę Chavesowi, bowiem wybór Rambo Sosy był jednym z najgorszych w tym sezonie. Już po raz kolejny, druga odsłona była słabsza. Co prawda, pod sam koniec spotkania kolejny raz na listę strzelców wpisał się Nunez, ale i tak nie zmienia to faktu, że większość czasu piłka krążyła w obrębie środka murawy. Trzy bramki różnicy w takim spotkaniu bardzo mi się podobały. La Scala była dumna z mojej, ostatniej pracy, a sam Don Macerale napisał list z gratulacjami za wyniki. Ja osobiście byłem zdumiony formą Nuneza, bez którego nie byłoby tak różowo...

 

Liga Awansowa Otwarcie [9/16]

stadion: Estadio Luis "Pirata" Fuente w Veracruz

widzów: 25824

[2] Veracruz - [4] Irapuato

3:0

[Leonel Nunez 32' 84', Aurelio Molino 36']

mom: Leonel Nunez "9.1"

Odnośnik do komentarza

19.09.09

 

Potros Neza, ten zespół przyjechał na nasz obiekt, by najprawdopodobniej się jedynie skompromitować. Przedostatnie miejsce w tabeli w połączeniu z będącym na fali wznoszącej Veracruz, to może być festiwal strzelecki. Nic innego nie przychodzi mi do głowy, kiedy pomyślę o Nuneze na szpicy. Być może któryś z jego partnerów dołączy się do powiększania worka z trafieniami. Bardzo bym chciał, żeby w końcu odblokował się, i to na dobre Chaves, bo nie ukrywam, że przed sezonem bardzo na niego liczyłem, co zresztą udowodniłem wykupieniem jego karty. W pierwszej ekipie nastąpiły drobne zmiany. Przede wszystkim, po raz pierwszy w sezonie zagra Olmedo.

 

Skład:

R. Rodriguez, H. Garcia, L. Olmedo, D. Campos, P. Dominguez, O. Valdez, J. Collazo, E. Hernandez, A. Gonzalez, D. Chaves, L. Nunez

Już po trzydziestu sekundach na trybunach był głośny jęk zawodu, kiedy to piłka po strzale Nuneza trafiła na słupek. W piątej minucie Chaves padł jak rażony piorunem w polu karnym, by po chwili cieszyć się z celnego trafienia z jedenastu metrów. Świetny początek spotkania potwierdzony został przez tego samego zawodnika zaledwie kilka minut później. Obywatel Urugwaju drugi raz ucieszył zgromadzonych na trybunach kibiców. Świetny początek i długo, długo nic. Dopiero na chwilkę przed przerwą, niezrozumienie obrońców Potros Nezy wykorzystał Nunez, który zdobył swojego gola. W tym spotkaniu zmiany zwycięzcy już być nie powinno, dlatego zdecydowałem się ryzykanckie dokonanie kompletu zmian. Zeszli Campos, Nunez i Chaves, a pojawili się Serrato, Blanco i Bravo. Zobaczymy, co ta para napastników pokarze, bo być może, dla jednego z nich jest to jedna z ostatnich już szans... Kwadrans przed zakończeniem meczu Cardenas w pięknym stylu pokonał naszego golkipera. Niestety, jak do tej pory zmiennicy nie potrafili nic zdziałać, co mnie mocno denerwowało. Taki wynik, patrząc na poziom rywala nie był najlepszy. Oczywiście cieszyło mnie to, że na spokojnie wygraliśmy, ale rozmiary były zbyt małe.

Liga Awansowa Otwarcie [10/16]

stadion: Estadio Luis "Pirata" Fuente w Veracruz

widzów: 25947

[2] Veracruz - [16] Potros Neza

3:1

[Diego Chaves 7'(k) 13', Leonel Nunez 44' - Alfonso Cardenas 74']

mom: Efren Hernandez "8.9"

Odnośnik do komentarza

26.09.09

 

Na ostatni mecz we wrześniu udaliśmy się na murawę Durango. Fachowcy wieszali psy na tej drużynie, lecz ja wolę być ostrożny. Chciałbym zakończyć ten wspaniały miesiąc kolejną wygraną, niż tłumaczyć się fatalną wpadką. Swoją drogą, z niektórymi zawodnikami z zespołu już teraz podjąłem decyzję, oczywiście po rozmowie z nimi, dlatego więcej niż na treningach, spędzam w podróży w poszukiwaniu ewentualnych wzmocnień. Treningami zajmuje się La Scala, która widać, że ma coś do powiedzenia w zespole, bowiem zawodnicy chodzą jak zegarki. Był to pierwszy okres podczas pobytu w Meksyku, kiedy pozwolono mi całkowicie samemu pojechać w świat. Chyba dobre wyniki nieco rozmiękczyły skamieniałe serce Don Macerale... Oprócz tego, po ostatniej kolejce znaleźliśmy się na szczycie tabeli, jednak nie można zapominać, że jeden z zespołów ma mniej meczy rozegranych, a w sumie jeśli zdobędzie trzy punkty, to nas wyprzedzi.

 

Skład:

R. Rodriguez, G. Castillo, D. Campos, D. Oteo, C. Infante, A. Molina, J. Collazo, E. Hernandez, A. Gonzalez, D. Chaves, L. Nunez

To spotkanie od samego początku nam się nie układało. Brak pomysłów na grę i konstruowanie akcji, odbijało się na łatwych stratach. Można by powiedzieć, że to rywal rządził na murawie, jednak nie potrafił tego udokumentować. Dopiero w okolicach trzydziestej minuty gry, przypomniał o sobie Chaves, i to dwukrotnie, co bardzo mnie uradowało. Dwa, bardzo szybkie ciosy i chyba jest po meczu! Tuż przed przerwą, ten sam zawodnik po raz trzeci władował futbolówkę do siatki i mógł cieszyć się z klasycznego hat tricka, co jest wielką rzadkością. Pierwszy raz od długiego czasu, bardzo słabo spisywał się Nunez, ale postanowiłem go nie zmieniać. Po zmianie stron na wysokości zadania stanął nasz bramkarz, który kilkukrotnie pokazał na co go stać. Rodriguez podczas nieobecności Bernala sprawiał wrażenie mocnego zmiennika. Miałem nawet takie wrażenie, że teraz nadszedł jego czas... Nie wiem dlaczego, ale już się chyba tak przyjęło, że druga odsłona w naszym wykonaniu jest zawsze słabsza. Tak było i tym razem, kiedy to nie potrafiliśmy wykorzystać kilku dogodnych sytuacji, by zwiększyć swoje prowadzenie. Nawet powiem tyle, że zmniejszyliśmy swoje prowadzenie, bowiem w samej końcówce rywale zdobyli honorowe trafienie. Liczy się jednak kolejne zwycięstwo!

Liga Awansowa Otwarcie [11/16]

stadion: Estadio Francisco Zarco w Durango

widzów: 8881

[10] Durango - [1] Veracruz

1:3

[Edgar Garcia 88' - Diego Chaves 27' 32' 45'+1]

mom: Diego Chaves "9.5"

 

PODSUMOWANIE WRZEŚNIA

sytuacja w ligach:

 

Anglia

Premiership: Everton [+0] Chelsea

Championship: Burnley [+2] Watford

 

Hiszpania:

BBVA: Barcelona [+1] Villarreal

Adelante: Recreativo [+2] Rayo

 

Meksyk:

1 Liga: America (MEX) [+2] Santos Laguna

Awansowa: VERACRUZ [+4] Dorados

 

Niemcy:

1 Liga: Hoffenheim [+3] Werder Brema

2 Liga: Bochum [+2] Bielefeld

 

Polska:

Ekstraklasa: Wisła Kraków [+2] Cracovia

1 Liga: Flota Świnoujście [+2] Pogoń Szczecin

 

Sytuacja w klubie:

Liga awansowa: 1. miejsce

Najlepszy strzelec: 12 - Leonel Nunez

Najlepszy asystent: 4 - Jorge Collazo

Najwyższa średnia: ... nie podaje skrypt :/

Stan konta: 717.000 €

Najwyższe transfery na świecie:

1. Gedo [ittihad -> Al-Ahly] 825 tys €

2. William Chiroque [Juan Aurich -> Alianza Lima] 650 tys €

3. Diego Pozo [Colón -> LDU de Quito] 525 tys €

4. Avi Strul [Lokeren -> M. Haifa] 500 tys €

5. Clifford Ngobeni [Ajax CT -> Al-Ahly] 475 tys €

Odnośnik do komentarza

3.10.09

 

Wrzesień był dla nas niezwykle udanym miesiącem. Cztery mecze i komplet zwycięstw sprawiły, że znaleźliśmy się na fotelu lidera z czterema punktami nadwyżki nad Dorados, które jednak zagrało jeden mecz mniej. To jednak przeszłość. Teraz musimy się skupić na nadchodzącym wielkimi krokami pojedynku, gdzie walka z pewnością będzie i to do upadłego. Piąta Necaxa, jeszcze niedawno nie miała sobie równych. Ostatnie mecze pokazały, że nawet i takie ekipy dostają po dupie z ogórkami. Efektem tego jest obecnie piąte miejsce i nieco nadszarpnięta cierpliwość kibiców, którzy już od dłuższego czasu nie mogą się cieszyć z wygranej. Cel jest tylko jeden, zwyciężyć i co najmniej utrzymać przewagę nad innymi ekipami.

 

Skład:

R. Rodriguez, H. Garcia, D. Campos, D. Oteo, C. Infante, O. Valdez, J. Collazo, E. Hernandez, A. Gonzalez, D. Chaves, L. Nunez

Chaves już w pierwszej minucie zmarnował idealną okazję do tego, by otworzyć wynik spotkania. W sytuacji sam na sam nie zachował zimnej krwi i przy próbie dryblingu bramkarza, potknął się o futbolówkę. Chwilę później mało brakowało, a jeden z napastników rywala wykorzystałby niecelne podanie Oteo. Na szczęście chciał chyba tylko strącić gruchające gołębie z dachu stadionu. Słaby występ w pierwszej odsłonie zatuszował nieco Nunez, który pod sam koniec tej części gry zmieścił piłkę między słupkami. Argentyńczyk nie zawodzi i dzięki temu już zwracają nam się wydane na niego pieniądze. W szatni dowiedziałem się od klubowego lekarza, że Valdez nie powinien już dzisiaj wybiegać na murawę. Szybka decyzja i zmienia go Blanco. Oprócz tego chciałem uniknąć wpadki, dlatego też zdecydowałem, że w miejscu Oteo wystąpi Serrato. Po godzinie gry zwijającego się z bólu Collazo zastąpił Garcia. Teraz mieliśmy już bardzo ofensywnie grającą linię pomocy. Mało brakowało, by dzisiaj kibiców uszczęśliwił Blanco, jednak na drodze jego strzału wyrosła poprzeczka. Spotkanie ogólnie było bardzo wyrównane, dlatego non stop odliczałem minuty do końca. Nie chciałem przegrać! Świetną dyspozycję pokazał też Rodriguez, który czując powrót do zdrowia Bernala bronił niesamowite sytuacje. Do ostatniego gwizdka świetna dyscyplina taktyczna pozwoliła nam utrzymać jednobramkowe zwycięstwo. Passa meczów ze zwycięstwem nadal podtrzymana! Po raz kolejny zwyciężamy dzięki Nunezowi!

 

Liga Awansowa Otwarcie [12/16]

stadion: Estadio Luis "pirata" Fuente w Veracruz

widzów: 32115

[1] Veracruz - [5] Necaxa

1:0

[Leonel Nunez 40']

mom: Mauricio Romero "7.7"

Odnośnik do komentarza

10.10.09

 

Po wygranej z Necaxą przyszedł czas pojedynku z ekipą, z którą sparowaliśmy się w okresie sparingowym. Wtedy też łatwo zwyciężyliśmy, ale dzisiaj z pewnością tak łatwo nie będzie. Orizaba przez ostatnie pięć spotkań zaliczyło piętnaście punktów, co oznacza, że wpadli w trans zwycięstw. My zagramy na wyjeździe, co dodatkowo utrudnia mi sprawę. Złe wieści trafiły również od lekarzy, którzy potwierdzili najgorsze. Zwijający się z bólu Collazo skręcił kostkę i będzie pauzował około dwóch miesięcy!

 

Skład:

R. Rodriguez, H. Garcia, D. Campos, J. Campos, C. Infante, A. Molina, C. Zamora, E. Hernandez, A. Gonzalez, D. Chaves, L. Nunez

W szóstej minucie świetna, dwójkowa akcja Gonzalez -> Nunez dała nam prowadzenie. Po raz kolejny Nunez pokazuje, że jest w znakomitej formie, dzięki czemu kibice mogą cieszyć się z kolejnych jego trafień. Rywale widząc potęgę mojej ofensywy, bardzo często w brutalny sposób przerywali akcje. Po nieco ponad pół godzinie gry, rywale swoją ofensywną taktyką, doprowadzili do remisu. Błąd w ustawieniu popełnił Rodriguez, na którego tak liczyłem... Po zmianie stron Veracruz zanotowało dwie zmiany. Zeszli J. Campos i Chaves, a pojawili się Serrato i Bravo. Nunez po kilku słowach w szatni po prostu szalał pod polem karnym rywala, jednak nie przynosiło to zmiany rezultatu. Minęła godzina gry i w miejsce Zamory wprowadziłem Blanco. Gra trzema napastnikami może coś zmienić... Kwadrans przed końcem, w wielkim zamieszaniu tracimy drugiego gola, a chwilę później trzeciego. Dwa szybkie ciosy zaprzepaściły szansę na kolejne trzy oczka. Zagraliśmy fatalnie i zanotowaliśmy bezbarwną porażkę. Szkoda, no ale trudno...

 

Liga Awansowa Otwarcie [13/16]

stadion: Socum w Orizabie

widzów: 2365

[8] Orizaba - [1] Veracruz

3:1

[Hugo Melendez 34' 76' 80' - Leonel Nunez 5']

mom: Hugo Melendez "9.6"

Odnośnik do komentarza

17.10.09

 

Po poprzednim spotkaniu mieliśmy długą i treściwą rozmowę. Pokazałem zawodnikom, gdzie robią błędy i co stwarza sytuacje, w których później przegrywamy. Dzisiaj będziemy mieli próbę, czy to była jednorazowa wpadka, czy zaliczamy spadek formy. Piętnasta w tabeli Merida FC nie jest groźnym przeciwnikiem, dlatego liczę na istny festiwal strzelecki. Gramy na dodatek przed własną publicznością, co pomoże podnieść miecze i walczyć do ostatniej sekundy. Nunez i Chaves, to do nich ma należeć ten wieczór!

Skład:

J. Bernal, G. Castillo, D. Campos, D. Oteo, C. Infante, A. Molina, C. Zamora, E. Hernandez, A. Gonzalez, D. Chaves, L. Nunez

Pierwsza odsłona wyszła nam koncertowo. Gdyby nie jakieś zawzięcie na nasz team sędziego liniowego, liczba strzelonych goli byłaby podwojona. Tak możemy się pochwalić jedynie trzema trafieniami. Wynik spotkania otworzył Chaves, któremu mocno pozazdrościł Nunez i sam dołożył dwa gole. Świetna, pierwsza odsłona i teraz czekamy jedynie na egzekucję po zmianie stron. Zaledwie siedem minut po wznowieniu gry lekarze znieśli na noszach Molinę a w jego miejsce pojawił się Blanco. Długo, długo nic i dopiero niecały kwadrans przed końcem o sobie przypomniał Blanco, który z niezwykłą precyzją umieścił futbolówkę obok długiego słupka. W samej końcówce mocno podpadł mi Oteo, który zainkasował czerwony kartonik. Tym i słabymi występami w poprzednich spotkaniach, niejako przekreślił swoje szanse na pozostanie w klubie. Granie w osłabieniu personalnym nie przeszkodziło nam w tym, by zwiększyć jeszcze przewagę. Ogólnie widać było, że formę, to my mamy, jedynie czasami nam się nie chce mobilizować...

 

Liga Awansowa Otwarcie [14/16]

stadion: Estadio Luis "Pirata" Fuente w Veracruz

widzów: 22205

[1] Veracruz - [15] Merida FC

5:0

[Diego Chaves 3', Leonel Nunez 14' 35', Cuauhtemoc Blanco 79' 88']

mom: Leonel Nunez "9.3"

Odnośnik do komentarza

25.10.09

 

Piętnastą, a więc przedostatnią kolejkę Ligi Awansowej Otwarcia zagramy na wyjeździe z siódmym León. Ten klub z początku sezonu zdawał się być jednym z głównych faworytów do awansu, lecz im później, tym bardziej spuszczał z tonu. Mimo wszystko nie można podejść do pojedynku na luzie, bowiem w każdej chwili można zaliczyć upadek. Dobrą informacją przed kolejką było to, że zapewniliśmy sobie udział w barażach. Kolejną ciekawostką jest to, że na dwa spotkania przed końcem, wraz z Correcaminos prowadzimy w tabeli strzelców, jeśli chodzi o cały klub. Fajnie by było, gdybyśmy wygrali tą rywalizację. Tak więc do dzieła!

 

Skład:

J. Bernal, G. Castillo, D. Campos, L. Olmedo, C. Infante, O. Valdez, C. Zamora, E. Hernandez, A. Gonzalez, D. Chaves, L. Nunez

Z początku moi zawodnicy mieli mocno rozregulowane celowniki i nic nie szło nawet w światło bramki. Ważne jednak, że to Veracruz mogło pochwalić się przewagą w polu. Dopiero po trzydziestu minutach Nunez oddał niezwykle mocny, ale i celny strzał z dystansu, który dał nam prowadzenie. Nie oddaliśmy go już do przerwy. Nunez mógł cieszyć się z kolejnego, czwartego już meczu ze strzeloną bramką. Po zmianie stron nie zobaczyliśmy już Gonzaleza, który narzekał na mocny ból w stopie, a zastąpił go Blanco. Tuż po wznowieniu gry Hernandez wypracował świetną sytuację, po której Nunez cieszył się z drugiego trafienia. Chwilę później blisko zdobycia trafienia był Blanco, jednak przeszkodził mu słupek. Rozmowa motywacyjna w szatni dała bardzo dużo, co widoczne było chociażby w zaangażowaniu w grę. Minęła godzina i nastąpiło rozluźnienie w naszych szeregach. Szybko zostaliśmy za to skarceni bramką Ugalde, i zrobiło się ciekawie. Rywal atakował, my kontrowaliśmy. Chwilę przed końcem musiałem wprowadzić Serrato w miejsce obolałego Olmedo. W ostatnich sekundach wszyscy podbiegli do Bernala i go uściskali. Obronił on stu procentową sytuację dla graczy León. Dzięki świetnemu refleksowi mogliśmy cieszyć z kolejnego, niezwykle ważnego zwycięstwa na stadionie groźnego rywala.

 

Liga Awansowa Otwarcie [15/16]

stadion: Estadio Nou Camp w León

widzów: 35500

[7] León - [1] Veracruz

1:2

[Andres Ugalde 66' - Leonel Nunez 30' 47']

mom: Leonel Nunez "8.8"

Odnośnik do komentarza

31.10.09

 

Kończymy mecze październikowe, ale również jest to ostatni mecz fazy otwarcia. Takie spotkania są najgorsze, bowiem zagramy u siebie w domu ze słabą, dziesiątą ekipą Hermosillo, mamy zapewnione miejsce w barażach, ale i pierwsze miejsce na jesień. Zawodnicy czują już wakacje, ale trzeba się jeszcze skupić. Bardzo chciałbym godnie pożegnać 2009 rok pewną wygraną, która ucieszyłaby kibiców na własnym obiekcie. Wielu bukmacherów zastanawia się, czy Leonel Nunez, gwiazda wielkiego formatu dla Veracruz, przekroczy barierę dwudziestu bramek w tej rundzie. Do tego wyczynu brakuje mu dwóch trafień, co jest w stanie osiągnąć.

 

Skład:

J. Bernal, G. Castillo, D. Campos, A. Castro, C. Infante, O. Valdez, C. Zamora, E. Hernandez, P. Dominguez, D. Chaves, L. Nunez

Pierwsza odsłona była bardzo zacięta. Cios za cios, ale nic nie mogło wpaść i zatrzepotać w siatce. Mimo wszystko kibice się nie nudzili. Masa ładnych, ciekawych zagrań i szybkie tempo meczu mogło się podobać. Po zmianie stron w miejsce Chavesa wszedł Blanco. Chwilę po wznowieniu gry na trybunach wielki jęk zawodu. Nasz joker trafił, ale jedynie w słupek. Tak mało brakuje... Chwilę później Blanco wypracował akcję i zamarkował strzał. Bramkarz Hermosillo położył się jak długi, piłka trafił do Nuneza i argentyński snajper cieszył się z dziewiętnastego trafienia w sezonie. Rywal nie dawał za wygraną i kilka minut później Nurse doprowadził do wyrównania stanu gry. Wszystko zaczyna się od początku. W końcówce spotkania mieliśmy sporo szczęścia. Valenzuela nie trafił na pustą bramkę. Ostatni gwizdek w roku 2009 i zaliczamy remis. Szkoda tej szansy, ale ważne, że nie dostaliśmy w dupę.

 

Liga Awansowa Otwarcie [16/16]

stadion: Estadio Luis "Pirata" Fuente w Veracruz

widzów: 23815

[1] Veracruz - [10] Hermosillo

1:1

[Leonel Nunez 52' - Roberto Nurse 59']

mom: Roberto Nurce "7.6"

Odnośnik do komentarza

1.11.09

 

PODSUMOWANIE PAŹDZIERNIKA

 

sytuacja w ligach:

 

Anglia

Premiership: Everton [+1] Tottenham

Championship: Preston [+1] Burnley

 

Hiszpania:

BBVA: Barcelona [+3] Athletic

Adelante: Recreativo [+1] Rayo

 

Meksyk:

1 Liga: Santos Laguna [+3] America (MEX)

Awansowa: VERACRUZ [+4] Dorados

 

Niemcy:

1 Liga: Hoffenheim [+3] Bayern Monachium

2 Liga: Hertha BSC [+5] Bochum

 

Polska:

Ekstraklasa: Legia Warszawa [+2] Śląsk Wrocław

1 Liga: Pogoń Szczecin [+2] Górnik Łęczna

 

Sytuacja w klubie:

Liga awansowa: 1. miejsce

Najlepszy strzelec: 19 - Leonel Nunez

Najlepszy asystent: 6 - Effren Hernandez

Najwyższa średnia: ... nie podaje skrypt :/

Stan konta: 426.000 €

Najwyższe transfery na świecie:

1. Mohamed Ali Khider [Al-Merreich (SUD) -> ENPPI] 625 tys €

2. Bongani Khumalo [superSport Utd -> Al-Ahly] 425 tys €

3. Daine Klate [superSport Utd -> ES Tunis] 350 tys €

4. Francis Ambane [ES Setif -> CS Sfax] 200 tys €

5. Yulian Anchico [santa Fe -> Cerro Porteno] 200 tys €

 

Faza otwarcia sezonu 2009/2010 została zakończona tydzień po naszym, ostatnim meczu. Po szesnastu meczach ligowych zapisaliśmy na swoje konto 38 punktów, co daje niezłą średnią. Dwanaście zwycięstw, dwa remisy i tyle samo porażek może się podobać. Osiągnęliśmy pierwsze miejsce w tabeli z przewagą czterech oczek nad Necaxą i Dorados, co daje nam pewien komfort psychiczny. Czterdzieści jeden strzelonych bramek i jedynie czternaście straconych daje nam największy, plusowy bilans w lidze. Niestety, Correcaminos zdobyło tyle samo goli i nie możemy poszczycić się największą ich ilością.

 

Teraz przyjdzie czas na zasłużony odpoczynek, przegląd rynku piłkarzy i pewne, lecz drobne zmiany w zespole. Don Macerale nadal się nie ujawnił, ale w swoich ostatnich listach pisał, że jest dumny z moich postępów. Napisał też, że mam duże szczęście, bowiem mimo podrobionych papierów znakomicie sobie radzę. Jeśli chodzi o losy La Scali, to stała się bardziej ufna wobec mnie, ale jeszcze nie tak, jak to miało miejsce już prawie pół roku temu we Wrocławiu. Co prawda zamieszkała ze mną w domu, ale to jeszcze nic nie znaczy, choć dalej uwodzi swoim tyłkiem i nie tylko...

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...