Skocz do zawartości

Sześciu


Guli

Rekomendowane odpowiedzi

Nareszcie tydzień przerwy. Wreszcie zawodnicy dojdą do siebie. Ich kondycja jest strasznie słaba, a częstotliwość rozgrywanych spotkań tak duża, że nie dają rady z regeneracją sił.

Do „11 kolejki” wybrano Michaela Kamarę, a do klubu na testy dołączył młody Charcie Howard (20, MC, Anglia). Wychowanek Queens Park Rangers zauroczył mnie swoimi umiejętnościami, więc z miejsca zaoferowałem mu kontrakt.

 

Czekał nas teraz bardzo ważny dla układu dolnej części tabeli mecz z Dorchester. Chociaż tak naprawdę prawdziwa walka zacznie się na 5-6 kolejek przed końcem sezonu.

W 21. minucie piłkę na 25-tym metrze otrzymał Taylor, wpadł w pole karne i spokojnym strzałem zapewnił nam prowadzenie.

W 35. minucie Barnard podał prostopadle do Taylora, ten przejął piłkę na połowie boiska i popędził z nią w kierunku bramki, oddając mocny strzał z 18-tu metrów, tym samym zdobywając swojego 10-go gola w sezonie.

Gospodarzy stać było tylko na jedną odpowiedź – po dośrodkowaniu Crittendena celną główką w 56. minucie popisał się Barnes, ale ostatecznie to my wygraliśmy to spotkanie.

23.01.2010

Avenue Stadium, Dorchester; 299 widzów

 

BSS [28/42] Dorchester [20] – Staines [18] 1-2 (0-2)

 

0-1 Taylor 21 min.

0-2 Taylor 35 min.

1-2 Barnes 56 min.

 

Staines: Ignatiou – Gier, Kamara, Osborne, Barnard – Bryan, Brown (Phillips 62 min.), Thomas, Bourne – Sheridan (Butler 62 min.), Taylor

 

MoM: Taylor (ST, Staines – 8.5)

Odnośnik do komentarza

Scott Taylor zasłużenie znalazł się w „11 kolejki”, a dzień przed meczem z Basingstoke prasa podała, że nowy właściciel klubu ma już mojego następcę, którym będzie Steve Charles. Wszystko zależy od tego, czy Arturo Baldasano zostanie prezesem klubu.

Na skutek tych rewelacji zarząd poinformował mnie, że jest zmuszony nałożyć embargo transferowe, do czasu wyjaśnienia sprawy.

 

Spotkanie z Basingstoke, przed którym odgrażał się trener gospodarzy rozpoczęliśmy tzw. od mocnego pierdolnięcia. Na boisku dosłownie trzaskały kości, a w 18. minucie Phillips prostopadłym zagraniem uruchomił Sheridana, który na raty pokonał Kitteridge’a. Był to pierwszy od ponad dziewięciuset minut gol tego zawodnika.

W 41. minucie bramkarz Basingstoke zbyt lekko wybił piłkę, wykorzystał to Brown, który zagrał w uliczkę do Taylora, a ten będąc w sytuacji sam na sam ze stoickim spokojem ulokował piłkę w siatce.

 

Przez prawie całą drugą połowę kontrolowaliśmy grę. Dlaczego prawie? Bo prawie robi wielką różnicę. W 87. minucie rzut rożny wykonywał Rice, piłka w polu karnym trafiła do Buchanana, który strzałem po ziemi pokonał Ignatiou.

Wydawało mi się, że dowieziemy prowadzenie do końca, ale na sekundy przed końcowym gwizdkiem rzut wolny idealnie wykonał Christon, sprawiając, że na pewno upiję się dzisiaj z rozpaczy.

27.01.2010

The Camrose, Basingstoke; 286 widzów

 

BSS [28/42] Basingstoke [21] – Staines [16] 2-2 (0-2)

 

0-1 Sheridan 18 min.

0-2 Taylor 41 min.

1-2 Buchanan 87 min.

2-2 Christon 90+2 min. (wolny)

 

Staines: Ignatiou – Gier, Osborne, Sterling, Barnard – Bryan, Brown, Phillips, Bourne – Sheridan, Taylor

 

MoM: Christon (DC, Basingstoke – 7.8)

Odnośnik do komentarza

Chyba za lekko, ale dzięki ;)

 

Niestety Charlie Howard wolał grać w wyższej lidze i poinformował mnie, że przechodzi do Histon FC grającego w Conference. Nastał dzień meczu z Bath City. Wprawdzie było to spotkanie pucharowe, ale tak się składa, że gospodarze byli przy okazji liderem Conference South, więc w naszych szeregach zabrzmiało hasło – bij lidera!

 

Niestety od początku meczu to lider miał przewagę w posiadaniu piłki. Gospodarze częściej przedostawali się pod naszą bramkę, ale tam albo skutecznie bronił Ignatiou, albo zawodnicy Bath strzelali bardzo niecelnie.

 

W 51. minucie Rollo (ale nie lemur) dośrodkował na pole karne, tam Beckett nieprzepisowo walczył o piłkę z Edwardsem, powodując rzut karny, który na bramkę zamienił właśnie Rollo.

W powtórkach widać, było że Edwards nieźle przyaktorzył, ale czasu już się nie cofnie.

10 minut później Sheridan doprowadził do remisu, wykorzystując sytuację sam na sam z bramkarzem po idealnym podaniu Thomasa, jednak chwilę później gospodarze ponownie objęli prowadzenie za sprawą Pelecaciego, który niepilnowany na 15-tym metrze spokojnie przyjął piłkę i posłał ją do siatki zapewniając swojej drużynie awans do kolejnej rundy.

30.01.2010

Twerton Park, Bath; 410 widzów

FA Trophy 3. Rnd.

 

Bath [bSS] – Staines [bSS] 2-1 (0-0)

 

1-0 Rollo 51 min. (kar)

1-1 Sheridan 61 min.

2-1 Pelecaci 65 min.

 

Staines: Ignatiou – Gordon, Kamara (Ifura 62 min.), Osborne, Beckett – Bryan, Risbridger (Brown 45 min.), Thomas, Bourne – Chaaban (Butler 45 min.), Sheridan

 

MoM: Pelecaci (ML, Bath – 7.7)

Odnośnik do komentarza

Spotkanie z Weymouth zapowiadało się na stosunkowo łatwe. Moi zawodnicy byli w gazie, więc spodziewałem się łatwego zwycięstwa. Nic bardziej mylnego – goście wyszli na boisko z zamiarem uszkodzenia nam zdrowia. Oni po prostu grali jak rzeźnicy, jak drwale, jak Clubber Lang w „Rockym 3”.

 

Podczas meczu karetka zabrała Roba Giera z placu gry, ostatecznie okazało się, że zerwał ścięgno podkolanowe i w tym sezonie już nie zagra, natomiast Scott Taylor boleśnie stłukł goleń i nie pogra przez jakieś 10 dni.

 

W 6. minucie miało miejsce idealne dośrodkowanie z prawej strony pola karnego, a Bound przepiękną główką pokonał własnego bramkarza. Chwilę po rozpoczęciu drugiej połowy piłkę z własnego pola karnego nieporadnie wybijali obrońcy gości, dopadł do niej Barnard i z 17-tu metrów potężną bombą w okienko podwyższył wynik.

W 52. minucie prawą stroną boiska popędził Grave, dośrodkował w pole karne, a tam najlepiej ustawiony był Reid i strzałem głową ustalił wynik meczu, bo na więcej tym pieprzonym rzeźnikom nie pozwoliliśmy.

 

06.02.2010

Wheatsheaf Park, Staines; 188 widzów

 

BSS [30/42] Staines [13] – Weymouth [19] 2-1 (1-0)

 

1-0 Bound 6 min. (sam)

2-0 Barnard 46 min.

2-1 Reid 52 min.

 

Staines: Ignatiou – Gier (Jackson 34 min.), Kamara, Osborne, Barnard – Bryan, Brown, Phillips, Bourne – Sheridan (Risbridger 82 min.), Taylor (Butler 21 min.)

 

MoM: Barnard (DL, Staines – 8.1)

Odnośnik do komentarza

Zajmowaliśmy 13-te miejsce w tabeli. Najwyższe w tym sezonie i zarazem najwyższe w całej naszej historii. Poza tym Darren Barnard znalazł się w „11 kolejki”. Mecz z Bromley był bardzo wyrównany. Obie drużyny oddały łącznie 22 strzały, ale to gospodarze byli tego dnia skuteczniejsi.

 

Najpierw w 29. minucie, kiedy odwróciłem się na chwilę skonsultować coś z Craigiem Maskellem, Watkins – napastnik gospodarzy zauważył, że Ignatiou stoi wysunięty na 8-mym metrze i mocnym uderzeniem w okienko skierował piłkę do siatki, a następnie tuż przed przerwą McBean wpadł w pole karne, minął Kamarę i ustalił wynik spotkania.

13.02.2010

Hayes Lane, Bromley; 430 widzów

 

BSS [31/42] Bromley [8] – Staines [15] 2-0 (2-0)

 

1-0 Watkins 29 min.

2-0 McBean 45 min.

 

Staines: Ignatiou – Gordon, Osborne, Kamara, Barnard – Bryan, Brown, Phillips (Risbridger 45 min.), Bourne – Sheridan (Butler 45 min.), Chaaban

 

MoM: McBean (ST, Bromely – 7.5)

Odnośnik do komentarza

Siedziałem sobie w swoim gabinecie, w czwartek, 18. lutego, leniwie popijając ciepłą herbatkę. Do pokoju jak burza wparował prezes Ryan Rae.

- Alex!

- No witam prezesie, co się stało?

- Już nie jestem prezesem. Sprzedałem udziały. Zaraz będzie tu nowy właściciel. Żegnaj…

- Co? Chwila! Jak to? Poważnie? – w mojej głowie kotłowało się tysiące myśli.

- Tak… poważnie – odpowiedział łamiącym się głosem prezes – Żegnaj Alex, dzięki za wszystkie emocje, chociaż powiem ci, że chciałem, żebyś odszedł, bo szlo nam slabo, ale wreszcie piłkarze grają porządny futbol.

Co tu się k***a wyrabia! Co ja mam do cholery robić? Czekać na nowego prezesa, czy co? Nie minęło nawet 15 minut, a do drzwi rozległo się pukanie, do pokoju wszedł starszy jegomość.

 

- Dzień dobry panie trenerze.

- Witam pana, proszę usiąść, napije się pan herbaty?

- Chętnie. Nazywam się Arturo Baldasano i jestem nowym prezesem Staines Town.

- No domyślam się – odparłem – proszę powiedzieć wprost, że zwalnia mnie pan, ułatwimy sobie tym nieprzyjemną rozmowę.

- Nie, nie zwalniam, przynajmniej na razie, zobaczymy na co pana stać, decyzję podejmę wkrótce.

 

W tym momencie zadzwoniła komórka nowego właściciela drużyny, powiedział coś po hiszpańsku, po czym rozłączył się.

- Przepraszam. Dzwonił mój współpracownik – nowy dyrektor klubu. To Daniel Yamacho, do Anglii przyleci jutro, załatwia jeszcze pewne sprawy w Hiszpanii.

- Panie prezesie mogę o coś spytać?

- Oczywiście.

- Dlaczego Staines? Przecież tu nie ma klimatu do futbolu. Jesteśmy zbyt blisko Londynu, żeby cokolwiek znaczyć.

- Po prostu otwieram biznes w Anglii i mam taki kaprys. A, zapomniałbym – kontynuował prezes. Stara umowa z Brentford City została zerwana.

- Brentford FC – poprawiłem nieśmiało.

- Nieważne. Jeden z zawodników musiał nas opuścić, wrócił do swojej drużyny. Osborne, dobrze mówię?

- Tak – zbladłem – tak dobrze.

- Okej, dziękuję za herbatę. To moja wizytówka, wkrótce wprowadzam się do gabinetu byłego prezesa. Do zobaczenia.

Wyszedł, a ja otworzyłem trzymanego w lodówce Jacka Danielsa.

Odnośnik do komentarza

Dzięki, szczerze mówiąc to pierwszy raz mi się to zdarzyło. Owszem, widziałem, że inne kluby były przejmowane, ale wreszcie i mnie to dopadło :)

 

2 dni po tym wydarzeniu graliśmy mecz ligowy z St. Albans. Niestety, ale moi piłkarze mieli tak bardzo rozregulowane celowniki, że żaden z ośmiu strzałów nie dotarł nawet w światło bramki. Goście natomiast byli bardziej waleczni – 17 strzałów, z tego 6 celnych pozwoliło im na zdobycie dwóch bramek.

 

Najpierw w 46. minucie Hakim otrzymał idealną piłkę na 16-tym metrze i ślicznym półwolejem wykończył akcję swojego zespołu, a następnie Roberts w 53. minucie przejął piłkę od Ifury, który zwlekał z jej wybiciem ustalił wynik spotkania.

20.02.2010

Wheatsheaf Park, Staines; 225 widzów

 

BSS [32/42] Staines [16] – St. Albans [14] 0-2 (0-0)

 

0-1 Hakim 46 min.

0-2 Roberts 53 min.

 

Staines: Ignatiou – Jackson, Ifura, Kamara, Beckett – Bryan, Brown, Phillips (Thomas 60 min.), Bourne – Sheridan (Butler 60 min.), Taylor

 

MoM: Hakim (ST, St. Albans – 7.9)

Odnośnik do komentarza

Tydzień później zmierzyliśmy się u siebie z Eastleigh. Nie byliśmy faworytem, ale mimo wszystko wypadałoby zdobyć jakieś punkty, bowiem goni nas strefa spadkowa.

 

Optyczną przewagę mieli goście, którzy stworzyli sobie, zwłaszcza w pierwszej połowie więcej okazji, jednak szalenie aktywni Brown i Rouse nie potrafili pokonać Ignatiou.

Pierwsza bramka w tym meczu padła dopiero w 71. minucie, kiedy to Brown staranował Barnarda, podał głową do Rouse'a, a ten strzałem długi róg nie dał szans naszemu bramkarzowi na skuteczną interwencję.

 

Postanowiłem rzucić wszystko na jedną kartę – kazałem zawodnikom za wszelką cenę zdobyć wyrównującą bramkę. Ostry pressing, nękanie rywali, skrócenie pola gry – czas upływał nieubłaganie, a my nadal nie potrafiliśmy zrealizować wymarzonego celu.

Dopiero w doliczonym czasie gry Brown zagrał prostopadle w pole karne, piłka odbiła się od któregoś z obrońców, dopadł do niej Butler, doprowadzając do wyrównania. Mogliśmy odetchnąć z ulgą.

27.02.2010

Wheatsheaf Park, Staines; 161 widzów

 

BSS [33/42] Staines [18] – Eastleigh [9] 1-1 (0-0)

 

0-1 Rouse 71 min.

1-1 Butler 90+1 min.

 

Staines: Ignatiou – Gordon, Futcher, Kamara, Barnard – Bryan, Brown, Phillips (Risbridger 72 min.), Bourne – Sheridan (Butler 66 min.), Taylor

 

MoM: Riviere (MC, Eastleigh – 7.5)

Odnośnik do komentarza

I znowu czekał nas dwumecz ligowy. Tym razem z Woking, które zajmowało pozycje wicelidera. Najpierw zagramy na wyjeździe, a tydzień później u siebie.

 

Dzień po meczu z Eastleigh, kiedy siedziałem w domu zadzwoniła moja komórka.

- Tak słucham?

- Panie Aleksandrze, zapraszam do klubu, podjęliśmy decyzję co do pańskiej przyszłości. Może pan chyba przyjechać

- Oczywiście – wprawdzie śmierdziałem piwem, bo trochę wczoraj przeholowałem – będę za 20 minut.

- Wspaniale, do zobaczenia.

 

Ubrałem się, umyłem, zjadłem paczuszkę tic-taków i udałem się na Wheatsheaf Park. Wszedłem do maleńkiego budynku klubowego, po czym skierowałem się do gabinetu prezesa. Zapukałem i pewnym krokiem wszedłem do środka. Siedział tam prezes i jego prawa ręka – Daniel Camacho.

- Panie Aleksandrze, zapraszamy. Podjęliśmy decyzję.

- Zamieniam się w słuch – odparłem, siadając w fotelu.

- Gra we wczorajszym meczu, determinacja, pańskie zaangażowanie zrobiło na nas piorunujące wrażenie. Pozostanie pan na swoim stanowisku. Życzymy powodzenia.

- Dziękuję… mogę już iść – pompka cisnęła mnie niemiłosiernie, ilość piwa wypitego wczoraj powodowała, że nerki pracowały mi 6 razy szybciej niż u normalnego człowieka.

- Sekundę. Chcemy, żeby pan wiedział, że wzięliśmy kredyt bankowy na 55 tys. funtów, żeby spłacić klubowe długi. Płatne 1 tysiąc miesięcznie, do 2015 roku.

- Okej, panowie, muszę lecieć, mam nadzieję, że nie macie już nic przeciwko temu – mocz prawie wylewał mi się uszami.

- Oczywiście, do widzenia.

 

Wyszedłem z ulgą. Udałem się do bardaszki, przed wejściem powiedziałem sobie humorystycznie „nie zarzucać”, przypomniały mi się czasy więzienia.

 

Woking – zaledwie 20 km różnicy, a jaki klimat do piłki! Na pierwszy rzut oka na meczu było jakieś 2000 osób. Coś pięknego, przy średniej 150 widzów w Staines. Gospodarze nie bez powodu byli wiceliderem – grali naprawdę świetną piłkę i byli od nas po prostu lepsi. Już w 13. minucie nasza defensywa zastawiła nieudaną pułapkę ofsajdową, piłka trafiła do Lyle Taylora, który popędził w pole karne i strzałem w długi róg spokojnie pokonał Ignatiou.

W 61. minucie po serii błędów mich zawodników piłka na 6-tym metrze trafia do Slomy, a ten umieścił ją w siatce. Nas nie było stać na żadną odpowiedź i zasłużenie przegraliśmy.

06.03.2010

Kingfield Stadium, Woking; 1949 widzów

 

BSS [34/42] Wiking [1] – Staines [19] 2-0 (1-0)

 

1-0 Taylor 13 min.

2-0 Sloma 61 min.

 

Staines: Ignatiou – Jackson, Kamara, Sterling, Barnard – Bryan (Bleau 58 min.), Brown, Phillips (Risbridger 69 min.), Bourne – Sheridan (Maskell 58 min.), Taylor

 

MoM: Sloma (DL, Woking – 8.0)

Odnośnik do komentarza

Tydzień później miał miejsce pojedynek rewanżowy. Nie kumam zasad ligowych w Anglii. Zawsze powinno być tak, że jeden mecz gra się na jesieni, a rewanż na wiosnę. Tymczasem tutaj było to tak popieprzone, że nawet nie próbowałem tego zrozumieć.

 

W 39. minucie po zachowawczej grze mojej obrony piłkę na 18-tym metrze przyjął Sole i nie zastanawiając się huknął w samo okienko. Ten sam zawodnik w 81. minucie wykończył szybki atak pozycyjny swojego zespołu i przegrywaliśmy już 0-2. Stać nas było na zdobycie honorowej bramki w doliczonym czasie gry, kiedy to Hutchinson wyręczył Kamarę ubiegając go i pakując piłkę do własnej bramki. Wracamy do strefy spadkowej.

13.03.2010

Wheatsheaf Park, Staines; 186 widzów

 

BSS [35/42] Staines [20] – Wiking [1] 1-2 (0-1)

 

0-1 Sole 39 min.

0-2 Sole 81 min.

1-2 Hutchinson 90+1 min. (sam)

 

Staines: Ignatiou – Gordon, Kamara, Futcher, Barnard – Bryan, Risbridger (Brown 64 min.), Phillips, Bourne – Sheridan (Butler 64 min.), Taylor

 

MoM: Sole (ST, Woking – 8.5)

Odnośnik do komentarza

Zostało 7 spotkań. Ciężkich spotkań. Potrzebowaliśmy cudu, morale było niskie, zawodnicy chodzili jacyś markotni, ja też powoli przestawałem wierzyć.

W meczu z Havant & Waterlooville media faworyzowały gospodarzy, co specjalnie mnie nie zdziwiło..

 

W 20. minucie Nurse dośrodkowywał z rzutu rożnego, a Tiryaki mocnym strzałem głową pozwolił gospodarzom na objęcie prowadzenia. 9 minut później Beckett nieprzepisowo powstrzymywał w polu karnym strzelca pierwszej bramki, a jedenastkę pewne wykorzystał Hughes.

W 44. minucie Phillips prostopadłym podaniem uruchomił Sheridana, wprawdzie Edwards obronił jego strzał, ale wobec dobitki Butlera był już bezradny. Wstąpiła we mnie iskierka nadziei – zupełnie niepotrzebnie, bo w 75. minucie Tiryaki oddał strzał z 30. metrów, piłka odbiła się od poprzeczki i od… pleców Ignatiou i wpadła do siatki.

20.03.2010

West;high Park, Havant; 297 widzów

 

BSS [36/42] Havant & W [15] – Staines [20] 3-1 (2-1)

 

1-0 Tiryaki 20 min.

2-0 Hughes 29 min.

2-1 Butler 44 min.

3-1 Tiryaki 75 min.

 

Staines: Ignatiou – Gordon, Kamara, Sterling, Beckett – Bryan, Brown, Phillips, Bourne – Sheridan (Taylor 61 min.), Butler

 

MoM: Tiryaki (ST, Havant – 8.6)

Odnośnik do komentarza

Żeby ratować morale w tygodniu umówiłem sparing z naszymi juniorami. Graliśmy przy pustych trybunach i pewnie wygraliśmy 3-0 po bramkach Chaabana, Onochie i Taylora. 4 dni później graliśmy z Braintree, które zajmowało 4-te miejsce w tabeli.

 

Był to ciężki mecz. Goście po prostu nas zmasakrowali – stosunek strzałów 4-19 mówił chyba wszystko. W 11. minucie Peters strzałem głową zdobył prowadzenie, kolejną cegiełkę dołożył Quinton wykorzystując rzut karny w 68. minucie. Cień szansy przywrócił nam Butler, który zdobył bramkę ze spalonego, ale sędzia dziwnym trafem ją uznał.

27.03.2010

Wheatsheaf Park, Staines; 141 widzów

 

BSS [37/42] Staines [20] – Braintree [4] 1-2 (0-1)

 

0-1 Peters 11 min.

0-2 Quinton 68 min. (kar)

1-2 Butler 85 min.

 

Staines: Ignatiou – Gordon, Kamara, Sterling, Barnard – Bryan (Brown 57 min.), Risbridger, Phillips, Bourne (Butler 57 min.)– Sheridan, Taylor

 

MoM: Peters (MR, Braintree – 7.8)

 

a konkretnie jak sytuacja w tabeli wyglada?

Po tym meczu następująco:

 

Do rozegrania mamy 5 spotkań, tracąc do bezpiecznego miejsca 4 punkty. Gramy z 5 drużyną (dom), 22 (wyjazd), 2 (wyjazd), 15 (dom), 14 (wyjazd) :/

Odnośnik do komentarza

W „11 kolejki” znalazł się Nic Ignatiou. No i co z tego, skoro puścił dwie bramki? W akcie desperacji przed meczem z Worcester do klubu dołączył za darmo zawodnik FC Rouen (3 liga francuska) – Cesar Da Costa (32, ST, Senegal/Francja). Zaoferowałem też kontrakty kilku innym wolnym strzelcom, ale już chyba za późno na uratowanie ligi dla Staines.

 

Zawodnicy wyszli z bojowym nastawieniem i jakiś czas nawet całkiem przyzwoicie grali w piłkę. Niesamowicie się wkurwiłem na bardzo doświadczonego Bella, który mimo 38 lat na karku tracił piłki jak junior, więc zdjąłem go tuz przed przerwą.

 

Mecz stał na średnim poziomie. W przeciągu całego spotkania nieco lepiej prezentowali się goście i to oni w 90. minucie za sprawą Elvinsa, który w ogromnym zamieszaniu wepchnął piłkę do bramki mogli cieszyć się z trzech punktów.

03.04.2010

Wheatsheaf Park, Staines; 152 widzów

 

BSS [38/42] Staines [20] – Worcester [5] 0-1 (0-0)

 

0-1 Elvins 90 min.

 

Staines: Ignatiou – Gordon, Ifura, Kamara, Barnard – Bryan, Brown, Risbridger (Phillips 45 min.), Bell (Newton 45 min.) – Taylor, Da Costa (Butler 74 min.)

 

MoM: Elvins (ST, Worcester – 7.5)

Odnośnik do komentarza

Dokładnie :/

 

Kolejnymi desperatami, którzy dołączyli do Staines byli Alan Bono (26, DM, Kamerun/Włochy). Wychowanek włoskiej Ternary zagrał kiedyś 5 spotkań w Ekstraklasie w barwach Widzewa Łódź. Drugim zaś Abeeku Gaise (26, AM, Ghana), jednak jego transfer na razie przyblokowały przepisy angielskiego prawa pracy. Czekałem co będzie dalej, czas na decyzję wyznaczono 8-go kwietnia.

 

Mecz z ostatnią drużyną w tabeli rozgrywaliśmy 2 dni po porażce z Worcester. Jeżeli nie wygramy z Maidenhead, to mogę wracać do pracy w ochronie.

 

Dupki! Mimo, że spadli to było widać, że tanio skóry nie sprzedadzą. W 41. minucie Griffiths zdobył prawidłowo bramkę, ale drukarz uznał że nasz zawodnik znalazł się na spalonym. Co się odwlecze to nie uciecze – w 46. minucie Chaaban dobijał strzał Butlera i prowadziliśmy 1-0. W 70. minucie Morgan strzałem głową doprowadził do wyrównania, a ja tylko uderzyłem pięścią w box ławki rezerwowych.

W 81. minucie mogłem znowu triumfować – Bono wypuścił w uliczkę Scarletta i zrobiło się 2-1 dla nas!

Niestety 6 minut później był znowu remis. Gospodarze przeprowadzili rozpaczliwą kontrę, po której strzałem głową piłkę w siatce umieścił Dayton.

05.04.2010

York Road, Maindhead; 209 widzów

 

BSS [39/42] Maindhead [22] – Staines [20] 2-2 (0-0)

 

0-1 Chaaban 46 min.

1-1 Morgan 70 min.

1-2 Scarlett 81 min.

2-2 Dayton 87 min.

 

Staines: Ignatiou – Jackson, Futcher, Sterling, Beckett – Collier (Bleau 45 min, Scarlett 69 min.), Bono, Thomas, Griffiths – Sheridan (Chaaban 45 min.), Butler

 

MoM: Dayton (ST, Maindhead – 7.7)

Odnośnik do komentarza

Wsiedliśmy do autokaru. Nie odzywałem się do nikogo. Byłem niesamowicie wkurwiony. Teraz czekał nas wyjazd do wicelidera. Pogodziłem się już ze spadkiem. Teraz tylko kwestia, czy cokolwiek ugramy w ostatnich 3-ech meczach.

 

Ostatecznie Abeeku Gaise nie dostał pozwolenia na pracę i postanowiłem się odwołać, co natychmiastowo zostało odrzucone.

 

Graliśmy na wyjeździe z wiceliderem – Bath City. Spodziewałem się ciężkiego pogromu, a tymczasem nasza pierwsza akcja w 13. minucie przyniosła nam bramkę! Prostopadłym podaniem popisał się Risbridger, a Sheridan strzałem w długi róg zakończył swoją trwającą ponad 10 godzin niemoc strzelecką.

W 25. minucie miała miejsce niemalże kopia akcji dającej nam bramkę, ale tym razem góra był bramkarz rywali. W 37. minucie sam na sam z Ignatiou znalazł się Edwards, ale sędzia słusznie odgwizdał spalonego.

 

Zaraz po przerwie w podobnej sytuacji był Evans, ale tym razem nasz bramkarz instynktownie obronił. Dla odmiany w 56. minucie Sheridan fatalnie przestrzelił, a w 6 minut później przegrał pojedynek z bramkarzem gospodarzy.

 

Niemożliwe stało się faktem – wygraliśmy!

10.04.2010

Twerton Park, Bath; 480 widzów

 

BSS [40/42] Bath [3] – Staines [20] 0-1 (0-1)

 

0-1 Sheridan 13 min.

 

Staines: Ignatiou – Gordson, Kamara, Sterling, Beckett – Bryan, Bono (Phillips 75 min.), Risbridger, Newton – Sheridan, Da Costa (Butler 75 min.)

 

MoM: Risbridger (MC, Staines – 7.5)

Odnośnik do komentarza

Zostały 2, jakże ważne mecze. Po jednym rozegramy u siebie i na wyjeździe. Były to spotkania o nasze być albo nie być, przy czym mecz u siebie z Thurrock wydawał się być najważniejszym w historii klubu.

 

W 18. minucie powinna paść bramka po rzucie rożnym dla gości, ale Sterling wybił piłkę z linii bramkowej po strzale Clarke’a. 4 minuty później sam na sam z bramkarzem znalazł się Sheridan, ale przegrał pojedynek. W 30. minucie swojej szansy nie wykorzystał Da Costa, a sekundę później Sheridan, mogłem sobie tylko wyrwać włosy z głowy, ale jakoś nie dałem rady, bo byłem łysy.

 

W przerwie powiedziałem zawodnikom, że mogą wygrać ten mecz i wyszliśmy ponownie na boisko. W 50. minucie sam na sam z bramkarzem wyszedł Da Costa, ale Wooley znowu fantastycznie obronił i była to praktycznie jedyna warta odnotowana akcja drugiej połowy. O wszystkim zadecyduje więc ostatni mecz…

17.04.2010

Wheatsheaf Park, Staines; 226 widzów

 

BSS [41/42] Staines [20] – Thurrock [17] 0-0

 

Staines: Ignatiou – Gordon, Ifura, Kamara, Sterling – Bryan, Bono (Risbridger 74 min.), Brown, Newton – Sheridan, Da Costa (Butler 74 min.)

 

MoM: Brown (MC, Staines – 7.5)

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...