Hawkeye Napisano 16 Czerwca 2010 Udostępnij Napisano 16 Czerwca 2010 Ależ piękne zwycięstwo Szwajcarii nad nudno (1 000 000 podań i kółeczek z piłką) grającą Hiszpanią . Dawno się tak nie ekscytowałem podczas meczu jak w końcówce tego, czy w momencie strzelenia bramki Hiszpanom. No i bezcenne jest oglądanie pedalskiego Trzeciaka (którego nie lubię za jego sposób komentarza i wyrażania opinii) jak stara się jakoś usprawiedliwić porażkę Hiszpanów . Cytuj Odnośnik do komentarza
Nathan Napisano 19 Czerwca 2010 Udostępnij Napisano 19 Czerwca 2010 http://www.sport.pl/MS2010/1,104119,8036231,RPA_2010__Anelka_odeslany_do_domu.html To sobie chłop pogroł... Cytuj Odnośnik do komentarza
Sioux Napisano 19 Czerwca 2010 Udostępnij Napisano 19 Czerwca 2010 Nie martw się - reszta Francuzów już niedługo za nim poleci... Cytuj Odnośnik do komentarza
Ingenting Napisano 20 Czerwca 2010 Udostępnij Napisano 20 Czerwca 2010 Kolejny skandal w kadrze Francji. Piłkarze odmówili wzięcia udziału w treningu w ramach protestu przeciwko usunięciu z kadry Anelki. Napastnik został odesłany do domu za znieważenie trenera. Jeszcze przed wyjazdem Francuzów z treningu Patrice Evra pobił się z podejrzewanym o bycie "donosicielem" Robertem Duverne. Miał on ponoć zdradzać prasie tajemnice francuskiej szatni, między innymi przekazać jej obraźliwie słowa Anelki kierowana w stronę Domenecha. Francuscy piłkarze udali się na niedzielny trening tak, jak mieli to zaplanowane w rozkładzie dnia. Gdy zajechali pod ośrodek, część piłkarzy opuściła autobus, by starym zwyczajem pozdrowić kibiców. Nie wyszli jednak wszyscy. Kapitan drużyny - Patrice Evra, oraz szkoleniowiec - Raymond Domenech, zostali dłużej, by porozmawiać. Gdy w końcu opuścili autobus, Patrice Evra podszedł do odpowiedzialnego za przygotowanie fizyczne Roberta Duverne, który w tym czasie ustawiał na płycie boiska pachołki treningowe. Evra i Duverne wdali się w zażartą dyskusję, która przerodziła się w kłótnię, a następnie w bójkę. Widzący całe zajście trener reprezentacji podbiegł do szarpiących się mężczyzn i rozdzielił ich. Duverne zdjął z szyi akredytację, rzucił ją na ziemię i odszedł. Piłkarze także wrócili do autobusu. Odmówili wzięcia udziału w treningu, najprawdopodobniej w ramach protestu przeciwko usunięciu z kadry Nicolasa Anelki. Do rzecznika prasowego federacji Patrice Evra dostarczył oficjalne pismo, które zawiera listę nazwisk piłkarzy odmawiających trenowania. Wiceszef francuskiej federacji piłkarskiej i jednocześnie dyrektor sportowy teamu - Jean-Louis Valentin, gdy tylko dowiedział się o całym zajściu, nie wytrzymał. - To skandal dla całej kadry, skandal dla całego związku. Oni nie chcą trenować, to niedopuszczalne - zaczął Valentin. - Jak dla mnie, to koniec. Odchodzę z federacji. Tego już za wiele. Mam tego dość, jestem zdegustowany - dodał Jean-Louis Valentin. źródło: Sport.pl Jednak ten Anelka nie taki straszny skoro reszta drużyny się za nim wstawiła. Cytuj Odnośnik do komentarza
zyrek Napisano 20 Czerwca 2010 Udostępnij Napisano 20 Czerwca 2010 Bardziej chodzi o to że piłkarze są przeciwko trenerowi. Taki trener to ma autorytet ;) Cytuj Odnośnik do komentarza
wenger Napisano 20 Czerwca 2010 Udostępnij Napisano 20 Czerwca 2010 Reprezentanci Kamerunu ustalają skład, francuscy piłkarze trenują, kiedy chcą, a jak nie chcą to nie trenują. W takim razie po co im trenerzy? Niedługo sami piłkarze będą jeździli na wielkie imprezy. W ligowych klubach są małymi ludzikami, to w reprezentacji mogą strugać gwiazdy - żenada. Cytuj Odnośnik do komentarza
pescar Napisano 23 Czerwca 2010 Udostępnij Napisano 23 Czerwca 2010 FIFA nie ukarze hiszpańskiego napastnika Davida Villi, który w meczu grupowym piłkarskich mistrzostw świata w RPA z Hondurasem (2:0) uderzył w twarz Emilio Izaguirrę. Japoński sędzia Yuichi Nishimura na incydent nie zareagował. - Komisja Dyscyplinarna zbadała całą sprawę i uznała, że nie ukarze gracza - poinformował rzecznik prasowy FIFA Pekka Odriozola. - To był przypadek. Nie chciałem trafić go w twarz, tylko odepchnąć od siebie - tłumaczył Villa, który w wygranym 2:0 spotkaniu zdobył obie bramki oraz nie wykorzystał rzutu karnego. sport.pl Jak to bywa są równi i równiejsi. Sędziowie rozdają kartki za przypadkowe trafienie w walce o piłkę ale gdy sędzia nie zauważył ewidentnego uderzenia to brakuje jaj, żeby karać. Cytuj Odnośnik do komentarza
Brudinho Napisano 23 Czerwca 2010 Udostępnij Napisano 23 Czerwca 2010 Jak to bywa są równi i równiejsi. Sędziowie rozdają kartki za przypadkowe trafienie w walce o piłkę ale gdy sędzia nie zauważył ewidentnego uderzenia to brakuje jaj, żeby karać. Bo musieliby się przyznać, że arbiter popełnił błąd ;) To samo pewnie będzie z odwołaniem kartki dla Kaki itp. Cytuj Odnośnik do komentarza
peżet Napisano 23 Czerwca 2010 Udostępnij Napisano 23 Czerwca 2010 Jak to bywa są równi i równiejsi. Sędziowie rozdają kartki za przypadkowe trafienie w walce o piłkę ale gdy sędzia nie zauważył ewidentnego uderzenia to brakuje jaj, żeby karać. Bo musieliby się przyznać, że arbiter popełnił błąd ;) To samo pewnie będzie z odwołaniem kartki dla Kaki itp. Odwołanie? Wg mnie Kaka zasłużył na czerwoną kartkę chociażby za samą głupotę. Cytuj Odnośnik do komentarza
Fenomen Napisano 30 Czerwca 2010 Udostępnij Napisano 30 Czerwca 2010 Urugwajski arbiter Jorge Larrionda został skreślony przez FIFA z listy arbitrów sędziujących spotkania Mundialu rozgrywanego na boiskach RPA. Jest to następstwo błędu jakiego Larrionda dopuścił się w meczu Anglia – Niemcy w trakcie, którego nie uznał gola strzelonego przez Franka Lamparda decydując, że piłka nie przekroczyła linii bramkowej. Jak wykazały później powtórki gol został zdobyty prawidłowo, zaś arbiter w wyniku swojego błędu pozbawił Anglików możliwości wyrównania stanu meczu. Podobny los spotkał Roberto Rosettiego, który w potyczce pomiędzy Argentyną a Meksykiem uznał bramkę ze spalonego zdobytą przez Carlosa Teveza. Jeszcze w trakcie konsultacji z arbitrem technicznym na głównym telebimie wyświetlana była powtórka całej tej sytuacji, a mimo to Rosetti decyzji nie zmienił, przyczyniając się tym samym do zwycięstwa podopiecznych Diego Maradony. Od autora To nie jedyne pomyłki, które przytrafiły się arbitrom w trakcie tego Mundialu. Wśród poszkodowanych przez sędziów znajduje się wiele drużyn, a między nimi Amerykanie, którzy dwukrotnie stracili możliwość celebrowania poprawnie zdobytych bramek. Do tej pory Sepp Blatter, prezydent FIFA, stanowczo opierał się wprowadzaniu nowych rozwiązań mających na celu usprawnienie tego wymiaru piłki nożnej. Jednak w dniu wczorajszym uznał, że „coś musi się zmienić”. Jeszcze w 2008 roku Blatter był zdecydowanym przeciwnikiem wprowadzenia do sędziowania technowinek postulując tym samym zasadę „człowiek, nie maszyna”, jednak w obliczu rażących uchybień w fachu, których dopuszczają się sędziowie nawet najwyższych klas rozgrywkowych w meczach o wielką stawkę, prezydent FIFA nieco zmiękł. Choć otwarcie nie zapowiada wielkich zmian to przynajmniej przyznaje, że „byłoby niedorzecznym pozostawić tę sprawę bez ponownego rozpatrzenia”. Dyskusja odnośnie wprowadzenia rozwiązań ułatwiających arbitrom podejmowanie słusznych decyzji trwa już od dawna. Dziś już mało kto zdaje się być przekonanym o słuszności stwierdzenia, że „błędy sędziów są częścią tej gry”. W sporcie, którego solą są gole nie ma miejsca na wątpliwości co do słuszności ich uznawania. Nie tylko ze względu na pieniądze inwestowane w rozwój tej dyscypliny, ale przede wszystkim przez wzgląd na jej masowość. Larrionda i Rosetti, którzy są jedynie jednymi z wielu podejmując błędną decyzję godzą nie tylko w interes grupy kilkunastu piłkarzy, działaczy, ale przede wszystkim godzą w interesy niezliczonej grupy kibiców, którzy z pewnością po zakończonym spotkaniu woleliby prawić o kwestiach zdecydowanie bardziej sportowych. Poza tym wprowadzenie chociażby powtórek wideo umożliwiających rozsądzenie „dylematu” z rodzaju „był gol, czy nie było” nie jest przecież równoznaczne z tym, że gwizdek odejdzie do lamusa. Jednak z pewnością przyczyni się to do tego, że arbitrzy przestaną udawać, że to co sami widzieli diametralnie różni się od tego co widziało miliony innych osób. La Vanguardia ale oceny na podstawie zapisu video nie wprowadza ;] Cytuj Odnośnik do komentarza
olfeusz Napisano 30 Czerwca 2010 Udostępnij Napisano 30 Czerwca 2010 Wiadomo, teraz wielkie poruszenie, głupi by byli gdyby stwierdzili, że nic nie zrobią bo to byłoby równoznaczne ze strzeleniem sobie w stopę. Jednak teraz coś tam po obiecują, ale z czasem cało zamieszanie ucichnie i wszystko zostanie ładnie zamiecione pod dywanik. Oczywiście do czasu kolejnego skandalu. Chciałbym, żeby było inaczej, ale jakoś nie chce mi się w to wierzyć. No i też nie róbmy z sędziów kozłów ofiarnych bo tak najłatwiej ze strony FIFY, wymagają od nich cudów, a pracy i tak nie ułatwią. A to tylko ludzie i mają prawo czegoś nie widzieć. Cytuj Odnośnik do komentarza
GyzzBurn Napisano 1 Lipca 2010 Udostępnij Napisano 1 Lipca 2010 nagroda Play Ugly dla tego dupka Niemiecki bramkarz: piłka była dwa metry za linią29 cze, 12:52 inSport Bramkarz reprezentacji Niemiec, Manuel Neuer stwierdził, że mógł się przyczynić do tego, że sędzia nie uznał Anglikom prawidłowo zdobytej bramki. Po wysokim zwycięstwie nad drużyną Anglii podopieczni Joachima Loewa awansowali do ćwierćfinału mundialu. Po uderzeniu Lamparda, golkiper szybko złapał piłkę i wprowadził ją do gry, licząc na to, że sędzia nie zauważy prawidłowo zdobytej bramki. Niemiec stwierdził, że jego natychmiastowa reakcja mogła mieć wpływ na decyzję sędziego. – Starałem się nie zwrócić uwagi sędziego, koncentrowałem się tylko na tym, co się aktualnie działo. Byłem świadomy tego, że piłka przekroczyła linię bramkową i uważam, że moja reakcja spowodowała, że sędzia nie uznał bramki. – Tak, była bramka. Anglia powinna mieć zaliczone to trafienie. Futbolówka przekroczyła linię o jakieś dwa metry – dodał Neuer. Cytuj Odnośnik do komentarza
me_who Napisano 1 Lipca 2010 Udostępnij Napisano 1 Lipca 2010 A skąd inSport ma takie niusy? Ok, mój post do usunięcia, znalazłem już. To przedruk z The Sun Cytuj Odnośnik do komentarza
Gabe Napisano 2 Lipca 2010 Udostępnij Napisano 2 Lipca 2010 Urugwajski sędzia stał się kozłem ofiarnym, lud udobruchany, można żyć spokojnie :roll: Akurat sędzia z Urugwaju to był najmniej winny (prędzej liniowy), podobnie Włoch - to System ;) jest winny. Sędziowie będą popełniać błędy, bo są ludźmi, problem w tym, żeby nie karać ich za nie, tylko minimalizować ich skutki. Choćby przez wprowadzenie drugiego sędziego technicznego z podglądem wideo przed oczami i ciągłą komunikacją z sędzią głównym. No ale to przecież zabije piękno gry, a gdyby nie było błędów, to każdy mecz by się kończył 0:0 :roll: Cytuj Odnośnik do komentarza
olfeusz Napisano 2 Lipca 2010 Udostępnij Napisano 2 Lipca 2010 Najśmieszniejsze jest to, że nie ma w sumie żadnego konkretnego powodu przeciw powtórkom video. Powiedzieli 'nie' i tak po prostu ma być. Cytuj Odnośnik do komentarza
me_who Napisano 2 Lipca 2010 Udostępnij Napisano 2 Lipca 2010 Oczywiście, że jest: Choćby taki, że piłka nożna ma być taka sama na każdym poziomie. Na wideo nie stać będzie pewnie z 90% klubów na świecie. Ale też 90% klubów na świecie nie będzie grała o takie stawki jak LM/Libertadores/klubowe MŚ. Że o meczach reprezentacji nie wspomnę. Cytuj Odnośnik do komentarza
Gabe Napisano 2 Lipca 2010 Udostępnij Napisano 2 Lipca 2010 Jest konkretny powód wg nich - zasady muszą być dla wszystkich takie same, od imprezy rangi MŚ po ligę okręgową, a ta ostatnia nie może sobie pozwolić na zapis wideo. :roll: Tylko po co w takim razie proponowany przepis o czwartym i piątym arbitrze za bramkami, w okręgówkach będzie też pięciu (sześciu z technicznym) sędziów? :> Który klub wytrzyma to finansowo? Cytuj Odnośnik do komentarza
Mauro Napisano 2 Lipca 2010 Udostępnij Napisano 2 Lipca 2010 Właśnie. A czy dobrze kojarzę, że w C-klasach nie ma liniowych? Argument o równości mogą więc sobie... Cytuj Odnośnik do komentarza
olfeusz Napisano 2 Lipca 2010 Udostępnij Napisano 2 Lipca 2010 Dokładnie, w C klasie to się bierze bocznych do pokazywania autów z trybun. Nie ma argumentów i tyle. Cytuj Odnośnik do komentarza
MarcinWWW Napisano 2 Lipca 2010 Udostępnij Napisano 2 Lipca 2010 Dla mnie takim modelowym systemem sędziowania jest ten w rugby. Po pierwsze spotkania prowadzone sąprzy udziale wspomnianego i porządanego arbitra technicznego, który ogląda powrótki i wspiera arbitra głównego. Obaj komunikują się drogą radiową, sędzia prowadzący mecz ma po prostu malutką słuchaweczkę w uchu. Przy spornej sytuacji, czeka (zazwyczaj) kilkanascie sekund na raport "z góry" i wszystko już jest jasne, a sama gra niewiele traci na dynamice. Podejrzewam również, że w niższych klasach rozgrywkowych arbitrzy takiego atutu i wsparcia już nie mają, a jakoś dyscyplina rugby na tym nie cierpi. Druga rzecz, która strasznie mi sie w rugby podoba, to zakaz dyskusji z sędzią, jedynie kapitan ma takie prawo, ale i on nie może tego przywileju nadużywać. Przyznam szczerze, że oba opisane elementy stanowią o wysokiej kulturze sędziowania w rugby i taki model marzy mi się w piłce nożnej. Cytuj Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.