Skocz do zawartości

Motoryzacja


klinsmann

Rekomendowane odpowiedzi

Podejrzanie mały przebieg jak na - bagatela - 10 latka :> Ale to szczegół jest, ważniejszy jest stan ogólny.

 

Co do gazu - tu mam problem: braciak ma astrę 1,4, ale 60 konną, i u niego zwykła instalacja II generacji się sprawdza, jak to będzie na 16-zaworowym, nie wiem. Znów 1,6 podobno ze względu na plastiki nie nadaje się na zwykłą kuchenkę...

Odnośnik do komentarza

No to silnik Ecotec, więc zostaje sekwencja. Choć podobno są warsztaty, które wstawiają zwykłą, ale dają jakieś zabezpieczenia. Ja bym nie ryzykował :)

Tak przy okazji. Scenic I sprzed liftingu jakie ma blachy? Jakiś ocynk? Bo czuję presję ze strony mojej lepszej polówki, że jednak zamiast Astry szukać Scenica.

Odnośnik do komentarza
Podejrzanie mały przebieg jak na - bagatela - 10 latka :> Ale to szczegół jest, ważniejszy jest stan ogólny.

 

Co do gazu - tu mam problem: braciak ma astrę 1,4, ale 60 konną, i u niego zwykła instalacja II generacji się sprawdza, jak to będzie na 16-zaworowym, nie wiem. Znów 1,6 podobno ze względu na plastiki nie nadaje się na zwykłą kuchenkę...

akurat jest to podwładny ojca z pracy więc raczej nie ma krycia wad. Właściciel pojazdu jest też statecznym Panem po 50-sce. Jedyne czego się boję to stanu blach.

 

@Łonio,

 

dzięki za info. Myślałem o niej.

Odnośnik do komentarza
Jutro jadę obejrzeć Astrę I z 98 roku, pierwszy właściciel, garażowany z przebiegiem 73 tysięcy. Silnik o pojemności 1,4l 16v 90 KM. Jeżeli się zdecyduję na zakup to, jaki rodzaj instalacji LPG zamontować.
Przy dzisiejszych cenach tylko sekwencja.

 

 

No to silnik Ecotec, więc zostaje sekwencja. Choć podobno są warsztaty, które wstawiają zwykłą, ale dają jakieś zabezpieczenia. Ja bym nie ryzykował :)

Tak przy okazji. Scenic I sprzed liftingu jakie ma blachy? Jakiś ocynk? Bo czuję presję ze strony mojej lepszej polówki, że jednak zamiast Astry szukać Scenica.

Scenic to fajne auto ale chyba francuzi nie wiedza, w ktorym kosciele dzwoni. IMHO fajnie pomysleli ale zabraklo im muzgow zeby pomysly dopracowac. IMHO bierz astre, kosztuje chyba nawet mniej niz scenic.

Odnośnik do komentarza
Scenic to fajne auto ale chyba francuzi nie wiedza, w ktorym kosciele dzwoni. IMHO fajnie pomysleli ale zabraklo im muzgow zeby pomysly dopracowac.

Pamiętam, że już kiedyś na moje pytanie odnośnie Scenica, napisałeś coś podobnego i za cholerę nie mogę się domyśleć, co co Ci konkretnie chodzi ;)

IMHO bierz astre, kosztuje chyba nawet mniej niz scenic.

Powiedz to mojej żonie ;)

Choć w sumie jej się też podoba astra, ale jednak scenic bardziej. A bo to się siada "do góry", więcej miejsca... ;)

Odnośnik do komentarza

Powtórzę tutaj mój post z Maryni. Z wielu względów wolę tam pisać, ale nieważne.

 

Obejrzałem sobie i posłuchałem samochodu KIA Ceed. Od razu powiem, że nie polecam salonu marki KIA na ulicy Białowieskiej w Warszawie. Obsługa jest arogancka i niesympatyczna. Facet w mailach oferował mi samochód z 2008 za 44500 w wersji prawie full wypas. Na miejscu okazało się, że była to oferta dotycząca "nieistniejącego" samochodu. Koleś chciał mi wcisnąć używany, zarysowany, ujebany w środku samochód do jazd próbnych za te 44500. Zszedłby do 42000, ale ja podziękowałem. Za taką cenę chcę nówkę, a nie używkę. Żegnam nieczule.

Sama KIA niestety mnie zawiodła. Średniej wielkości bagażnik, strasznie ciemno w środku, przeciętne i mało przyjemne wnętrze, słaba choć akceptowalna widoczność w lusterku wstecznym. Tylna kanapa jak uczelniana ławka. Niestety ciągle daje się odczuć, że to koreańska robota. Plastyki, wykonanie, źle czułem się w tym samochodzie. Nie pasowały mi zegary podświetlone na pomarańczowo. Zapewne można się do nich przyzwyczaić, ale na pierwszy rzut oka denerwują. Dla mnieKIA to jednak nie to. Mojemu bratu zresztą też się niestety nie spodobała. Moze za kilka lat.

Na plus Ceeda, sporo miejsca w środku dla kierowcy, różne schowki, atrakcyjny wygląd zewnętrzny, sztywna podłoga (czy jak to się tam nazywa) w bagażniku ochraniająca koło zapasowe.

Na obrazkach i parkingach KIA prezentuje się naprawdę atrakcyjnie. Wejście do jej środka powoduje, że czar niestety pryska. Przynajmniej tak było w moim wypadku.

Odnośnik do komentarza

Wczoraj zdecydowaliśmy się na zakup Opla Astry 1,4 16vz 1998 roku (produkcja z grudnia). Samochód bardzo dobrze utrzymany. Dodatkowo dostaliśmy komplet lekko używanych opon letnich na felgach. Teraz poczekać dwa tygodnie i Go odbieramy.

 

 

 

P.S.

 

Współwłaściciel pojazdu (nie ja), też musi zgłosić się do swojego US :>

Odnośnik do komentarza
Współwłaściciel pojazdu (nie ja), też musi zgłosić się do swojego US :>

 

Nie, wystarczy że ten kupujący, który będzie płacił podatek złoży w swoim urzędzie PCC-3 wraz z załacznikiem PCC-3A, który dotyczy współkupującego (z jego podpisem).

Odnośnik do komentarza
Współwłaściciel pojazdu (nie ja), też musi zgłosić się do swojego US :>

 

Nie, wystarczy że ten kupujący, który będzie płacił podatek złoży w swoim urzędzie PCC-3 wraz z załacznikiem PCC-3A, który dotyczy współkupującego (z jego podpisem).

Dzięki tio

Odnośnik do komentarza

Wiem, że pytając o poradę motoryzacyjną w sieci zachowuję się jakbym leczył się mailowo na przeziębienie, ale spróbować zawsze można.

 

2-gi raz w ciągu miesiąca zupełnie padł mi akumulator. Po prostu wyładował się do zera. Za pierwszym razem podjechał do mnie kolega z roboty, odpaliliśmy na kable. Dzisiaj poprosiłem sąsiada, z tym, że kable były jakieś takie jakby z bazaru no i niestety auto nie odpaliło, mimo, że kręciłem je dobre 5 minut. Trochę prądu dostało, bo paliły się już kontrolki, a wcześniej w ogóle. Przy próbie odpalenia słychać tylko takie jakby klikanie kontrole, ale rozrusznik nawt nie reaguje. Wydaje mi się, że kable były za słabe, ale może coś innego? Poradźcie, co to może być? Może mnie na coś naprowadzicie..

 

Jutro jeszcze podjedzie kolega z tymi lepszymi kablami i spróbuje odpalić, ale co teraz? Od razu do elektryka, czy lepiej, żeby zmierzyli mi ładowanie w sklepie z akumulatorami? Autko to Mazda 323F BJ '02, 1.6 benzyna.

Odnośnik do komentarza
Wiem, że pytając o poradę motoryzacyjną w sieci zachowuję się jakbym leczył się mailowo na przeziębienie, ale spróbować zawsze można.

 

2-gi raz w ciągu miesiąca zupełnie padł mi akumulator. Po prostu wyładował się do zera. Za pierwszym razem podjechał do mnie kolega z roboty, odpaliliśmy na kable. Dzisiaj poprosiłem sąsiada, z tym, że kable były jakieś takie jakby z bazaru no i niestety auto nie odpaliło, mimo, że kręciłem je dobre 5 minut. Trochę prądu dostało, bo paliły się już kontrolki, a wcześniej w ogóle. Przy próbie odpalenia słychać tylko takie jakby klikanie kontrole, ale rozrusznik nawt nie reaguje. Wydaje mi się, że kable były za słabe, ale może coś innego? Poradźcie, co to może być? Może mnie na coś naprowadzicie..

 

Jutro jeszcze podjedzie kolega z tymi lepszymi kablami i spróbuje odpalić, ale co teraz? Od razu do elektryka, czy lepiej, żeby zmierzyli mi ładowanie w sklepie z akumulatorami? Autko to Mazda 323F BJ '02, 1.6 benzyna.

 

Raczej na 100% alternator też tak miałem w swojej mazdzie.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...