Skocz do zawartości

Motoryzacja


klinsmann

Rekomendowane odpowiedzi

Poszukaj w jakimś innym serwisie (ale nieautoryzowanym) - ASO to ździercy przecież - płaci się za sam fakt, że przyjechałeś do ASO a w wielu wypadkach nieautoryzowane zrobią to taniej i lepiej - tylko trzeba mięć taki pewny serwis :)

Panie! Ja już to sam rozgrzebałem. Pół samochodu trzeba rozebrać, żeby to kur*****o wyjąć. :rotfl:

Niech żyje francuska myśl techniczna! :impreza:

Odnośnik do komentarza

Od jakiegoś czasu myślę o zmianie samochodu na większy. Powiedzmy, że mam 10000 zł.

Brat podrzucił mi ciekawą opcję. Otóż za 25000 można kupić Dacię Logan z silnikiem 1.4 .

Opinie z netu można w wielu wypadkach sobie wsadzić. Na TVN Turbo twierdzili, że samochód jest ok, jak ktoś nie oczekuje cudów i super nowoczesności.

Ciekawy jestem Waszych opinii. Jeździł ktoś tym, zna ktoć choć trochę to coś?

Odnośnik do komentarza

Tylko że ta wersja jest bez wspomagania - a pewnie jezdziles juz ze wspomaganiem a trudniej sie przestawic na bezwspomagania :) - kiedys jezdziłem bezwspomogania ale teraz nigdy bym nie wrócił do bezwspomagania :D

 

Jak nie oczekujesz cudów od tego samochodu to ok - ale trzeba pamiętać, że to golas, bo przecież najtańszy samochód ogólnie na rynku

 

Pamiętam relacje z tvn turbo - jednym z minusów był mułowaty silnik - mógłby mieć trochę więcej koników

Odnośnik do komentarza
Jeśli samochód pozostaje bez ruchu z silnikiem na biegu jałowym przez dłużej niż trzy sekundy, silnik automatycznie wyłącza się. Gdy tylko kierowca wciśnie z powrotem pedał sprzęgła, silnik ponownie zaczyna działać. Potencjał oszczędzania paliwa jest znaczący: w niektórych przypadkach, w zależności od natężenia ruchu drogowego oraz sposobu jazdy, kierowcy mogą ograniczyć zużycie paliwa nawet o 20 procent. Średnio oszczędność waha się między 5 a 8 procent. System najlepiej sprawdza się w warunkach miejskich, gdzie konieczne jest częste zatrzymywanie się w korkach, bądź na światłach.
Odnośnik do komentarza
Tylko że ta wersja jest bez wspomagania - a pewnie jezdziles juz ze wspomaganiem a trudniej sie przestawic na bezwspomagania :) - kiedys jezdziłem bezwspomogania ale teraz nigdy bym nie wrócił do bezwspomagania :D

 

Jak nie oczekujesz cudów od tego samochodu to ok - ale trzeba pamiętać, że to golas, bo przecież najtańszy samochód ogólnie na rynku

 

Pamiętam relacje z tvn turbo - jednym z minusów był mułowaty silnik - mógłby mieć trochę więcej koników

 

Jeżdżę Polo z 1993 r. bez wspomagania i zadnych bajerów :] . Przyzwyczajony jestem do mułowatego silnika i toporności.

Ta Dacia Logan to jedna z opcji, którą biorę pod uwagę. 10-15 tysięcy bym wpłacił, a resztę na raty.

Drugą opcją jest zakup używanego samochodu za kwotę do 12-13 tysięcy zł. Chciałbym znaleźć coś większego od Polo.

Bebok wie mniej więcej czego szukam :D .

Odnośnik do komentarza
Jeśli samochód pozostaje bez ruchu z silnikiem na biegu jałowym przez dłużej niż trzy sekundy, silnik automatycznie wyłącza się. Gdy tylko kierowca wciśnie z powrotem pedał sprzęgła, silnik ponownie zaczyna działać. Potencjał oszczędzania paliwa jest znaczący: w niektórych przypadkach, w zależności od natężenia ruchu drogowego oraz sposobu jazdy, kierowcy mogą ograniczyć zużycie paliwa nawet o 20 procent. Średnio oszczędność waha się między 5 a 8 procent. System najlepiej sprawdza się w warunkach miejskich, gdzie konieczne jest częste zatrzymywanie się w korkach, bądź na światłach.

Ciekawe rozwiazanie. Zawsze myslalem ze czeste gaszenie i zapalanie silnika powoduje wzrost zuzycia paliwa, a tu taka niespodzianka :)

Odnośnik do komentarza

W ramach ciekawostki napiszę parę słów o tym co padło w moim zespole ogrzewania w Clio 2. Otóż rozpieprzenie połowy samochodu doprowadziło mnie do wniosku, iż winnym awarii jest jeden, jedyny, plastikowy, długi na 7 mm bolec, poprzez który zamyka się obieg powietrza w samochodzie. Urwanie tego bolca (a jest to po prostu mus, po kilku latach użytkowania samochodu, gdy kanały rozprowadzania powietrza trochę się zakurzą i opory na plastikowych złączkach kurtyn, kierujących prądem powietrza, wzrosną) skutkuje tym, iż kurtyna blokująca dopływ zimnego powietrza z zewnątrz opada pod własnym ciężarem i w Clio miast ciepła, mam temperaturę z otoczenia. :doh!:

 

Krótko pisząc - po kilku latach użytkowania samochodu bolec się urywa, jedziesz do serwisu i zostawiasz tam 2k. Interes serwisowy sie kręci, części się sprzedają a klient klnie na czym świat stoi i buli. Na szczęście posiadam w chacie tokarnię i ów bolec zastąpiłem stalową wkładką z wytoczonym bolcem :] Teraz, po moim "update'cie" to firmowe gó**o pewnie mnie przeżyje :D, a w każdym razie obecnie chodzi jak złoto. :jupi: Teraz jeszcze trzeba jedynie poskładać grata i wkręcić ów tysiąc śrubek, który musiałem wykręcić, chcąc dostać się do grzewczego ustrojstwa :doh!:

 

Niech żyje myśl techniczna Renault! :blaga:

Odnośnik do komentarza
Auta funkiel nówki z salonu bym nie kupił mimo wszystko :>

Bo Cię nie stać. A kupując auto, które dostanie w kość 40000-50000km rocznie to w grę wchodzi jedynie nowy model z salonu. Tak samo dla osób, które kupują auto z zamiarem użytkowania go dłużej niż 5 lat. Używki są dobre dla szczeniaków, których nie stać na nowe auto i szczytem możliwości jest dla nich mieć coś z rocznika 1980 czyli jeżdżące muzeum a także dla takich co muszą mieć co roku inny model.

 

Trochę generalizujesz: miałem ostatnio (ze 3-4 miesiące temu) okazję kupić roczne Audi A4 kombi z silnikiem 1,9 Tdi za 50 tysięcy złotych. Autko miało przejechane niecałe 30 tysięcy km, kupione w sierpniu 2007 - wszystko w środku na połysk, auto bezwypadkowe - właściciel sprzedawał, bo sprzedawał wszystko co popadnie, żeby uratować firmę przed bankructwem. Sądzisz, że byłbym szczeniakiem i moim szczytem byłby taki szrot? :-)

 

Faktem jest, że jakbym miał wybierać, to musiałaby mi się trafić taka perełka, żeby kupić używany zamiast nowego, ale to kwestia podejścia :-)

 

Zarobki odgrywają ogromną rolę. Jednak nie można zapominać o tym, że ceny samochodów na konkretnych rynkach różnią się. Nie mówię, że są dostosowane do zarobków bo tak nie jest ale cena tego samego modelu w Polsce jest niższa niż w Niemczech.

 

Większość modeli jest droższych niestety w Polsce niż na Zachodzie - taka polityka cenowa koncernów, właścicieli salonów

 

Dlaczego fiat 500 jest droższy w Polsce niż we Włoszech mimo tego, że u nas jest ten model produkowany?

 

Rozumiem, że doliczasz do ceny na niemieckich stronach ~1000 € za sprowadzenie auta z fabryki do salonu, w którym auto kupujesz? :-)

 

 

Co do Clio (już rozmawialiśmy parę razy z Dixem na ten temat), to auto ma parę zalet, których nie można mu odmówić: przy jeździe w dłuższe trasy nie odczuwa się takiego zmęczenia jazdą, jak przy samochodach innych marek, typu choćby Skoda. No i spalanie na trasie jest cudne (ostatnio moja M. na jednym banku przejechała trasę Wrocław - Warszawa - Wrocław, a ma raczej ciężką nogę). Ale auto jest z plastiku i co chwilę w nim coś wysiada. A już mistrzostwo to są łożyska. W ciągu ostatnich 2 lat wymieniałem je (w tylnych kołach) chyba ze 4 razy - dla porównania w mojej Skodzie (11 lat, 230 tys. przejechane) wymieniłem jedno łożysko w tylnym kole w ciągu całego okresu użytkowania auta (najpierw jeździł nim mój Ojciec, potem siostra, a teraz od 3 lat ja).

 

 

Od jakiegoś czasu myślę o zmianie samochodu na większy. Powiedzmy, że mam 10000 zł.

Brat podrzucił mi ciekawą opcję. Otóż za 25000 można kupić Dacię Logan z silnikiem 1.4 .

Opinie z netu można w wielu wypadkach sobie wsadzić. Na TVN Turbo twierdzili, że samochód jest ok, jak ktoś nie oczekuje cudów i super nowoczesności.

Ciekawy jestem Waszych opinii. Jeździł ktoś tym, zna ktoć choć trochę to coś?

 

Jeździł mój znajomy - chyba do końca życia będzie powtarzał, że to najgorzej ulokowane pieniądze w życiu: co chwile mu się coś psuło, zazwyczaj w trasie, auto się mocno chybotało i było dość głośne. Po niecałym roku sprzedał za niecałe 50% co zapłacił (auto kupił do firmy).

Odnośnik do komentarza

Dzięki T-m :) .

Z ciekawości pojadę odo jakiegoś salonu i obejrzę sobie ten samochód. O tak.

Dobra, inna opcja. Mam 15000 tysięcy zł. Chciałbym kupić coś wielkości takiej Dacii Logan. Może być sedan, może być hatchback. Kombii byłoby dla mnei za duże.

Samochód musi mieć pięć drzwi, spory kufer, składane tylne siedzenie. Pojemność? Chciałbym coś od 1.4 do 1.6.

Co byście mi polecili z używanych? Na jakie samochody warto zwrócić uwagę za takie pieniądze.

Odnośnik do komentarza

Ja po niekończących się inwestycjach w mojego Rovera 216 rocznik 91 poluję na Mazdę 323F rocznik 99/00. Samochód trochę mniejszy od tej Dacii ale z tego co czytałem i rozmawiałem z kilkoma mechanikami bardzo mało awaryjny i trwały (konieczne jest tylko zabezpieczenie spodu samochodu przed korozja). Ceny rocznika 99 wahają się koło 15k. IMO samochód bardzo fajny ;)

 

PS. Tyle tylko, że rocznik jest nieco stary ;)

Odnośnik do komentarza

Wujek, może ludzie i narzekają na francuskie samochody, ale mimo wszystko polecam za taką cenę Renault Megane 1.6 w hatchbacku (bo taka Ci pasuje). Sam mam teraz Megankę, którą w grudniu dostałem od rodziców na własność (rodzice mieli od nowości). Mam co prawda silniczek 1.4 Eco, czyli najmniej z możliwych bajerów. I właśnie może dlatego, jedyne co wymienialiśmy do 200 tys km, to tłumik, który się rozszczelnił. Jednak powyżej 200 to lepiej uważać. Osobiście bardzo zadowolony jestem z tego samochodu. Malutko pali (około 6 l/ 7l w miescie) co na tak stare i wyjeżdżone auto to mało. Bagażnik? Świetnyprzy przeprowadzce (w czym nam służył), bez problemu po złożeniu tylnych siedzeń wkładam te stare rowery, populane kozy. Jak coś, to mówię o Megane I, a nie tej nowej. Autko godne polecenia! A jeśli chodzi o silnik 1.6, to chodzi jak burza. Jeszcze jak się trafi 16v, to już ogólnie bomba.

Odnośnik do komentarza

O raju! Jesteś chyba pierwszą osobą, która poleca Renault. Z kimkolwiek nie gadam to ludzie (właściciele) klną na swe Renaulty jak cholera a w serwisach to już wręcz kawały o Renault opowiadają. Pomijam już złośliwe uśmieszki, gdy pytam u mechaników o możliwości i koszty naprawy samochodu. Gdy wspominam o marce, gęby się mechanikom ionicznie rozchylają a mnie krew zalewa.

Ostatnio usłyszałem od mechanika, że bardzo lubi naprawiać Renaulty bo w każdym modelu jest w cholerę rodzajów części i zanim się coś dobierze to parę razy do hurtowni można obrócić. Ja, po swoich niemalże sześcioletnich przejściach z Renault, oświadczam uroczyście, że nigdy więcej Renault nie trafi pod mój dach. Tfu!

 

A tak swoją drogą to Renault, obok Fiata, jest najbardziej awaryjną marką, wg rankingów ADAC bodajże.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...