Skocz do zawartości

If it moves, kick it


Profesor

Rekomendowane odpowiedzi

Pierwszym zespołem, który pożegnał się z 2. ligą, było zgodnie z przewidywaniami Eschborn.

 

Po dwóch porażkach, do tego w kiepskim stylu i bez choćby jednej strzelonej bramki, miałem powody do niepokoju. Coś nie trybiło, a ja miałem tydzień, by problem zidentyfikować i usunąć. Jasne było, że nie obędzie się bez ofiar, tym bardziej że czekał nas mecz z Fortuną Düsseldorf, zespołem, który potrafił z nami wygrać jesienią, kiedy byliśmy w sporym gazie. I potoczyły się głowy.

 

Przede wszystkim miejsce w bramce Alemannii stracił Herrera, co spotkało się z milczącą aprobatą Ujfalušiego; Urugwajczyk bronił przeciętnie, nie zbierał szczególnie entuzjastycznych ocen, a ostatni mecz w znacznym stopniu nam zawalił. Swoją szansę miał więc dostać Serb Jović, a gdyby się sprawdził, to on miał już bronić do końca sezonu. Następnie posadziłem na ławce Wojtka Króla, który po udanym początku w pierwszym zespole od paru tygodni nie spisywał się najlepiej, a jego miejsce na środku obrony zajął absolutny debiutant, Łukasz Lewandowski. I wreszcie wyczerpała się moja cierpliwość wobec napastników — Šimić wrócił do rezerw, Müller na ławkę, a Adler na trybuny, zaś partnerem Peltonena w ataku został młodziutki Francuz Duchemin. Jednym słowem, postawiłem wszystko na jedną kartę.

 

Szczęście sprzyja odważnym i w najgorszym razie daje im zginąć w niezapomnianych okolicznościach. Przebudowany zespół Alemannii zaskoczył gości od pierwszego gwizdka sędziego, grając jak za dawnych, dobrych czasów. W ciągu pierwszych pięciu minut Słowak Kamenár trzykrotnie bronić musiał strzały moich zawodników, a w całym meczu skutecznie interweniował aż jedenaście razy — przy czym nie były to popierdywania w stylu napastników polskiej reprezentacji, o, nie; każda z tych sytuacji przy innym bramkarzu mogła i powinna skończyć się golem. A i tak mimo świetnej postawy Kamenára wynik bezbramkowy utrzymał się zaledwie do 5. minuty, kiedy to Franco urządził sobie slalom na prawym skrzydle, mijając Cahaisa i Steina, a jego dośrodkowanie na gola zamienił Peltonen. Goście odpowiedzieli groźnym uderzeniem Kjæra, pięknie sparowanym w bok przez Jovicia, a potem zaparkowali autobus we własnej bramce, modląc się o dotrwanie do przerwy bez kolejnych strat. Dzięki Kamenárowi osiągnęli swój cel, a do tego wyeliminowali z gry Duchemina, który musiał zejść z boiska ze stłuczoną nogą, a jego miejsce zajął kolejny debiutant, Patrick Kramer, który tak dobrze pokazał się w styczniowych sparingach.

 

Nie wiem, co menedżer Fortuny powiedział swoim zawodnikom w przerwie, ale nic to im nie pomogło. Mało tego, Kamenár chyba zostawił w szatni swoją króliczą łapkę, gdyż osiem minut po wznowieniu gry Kramer rozegrał dwójkową akcję z Petroviciem, którą zakończył plasowanym strzałem, swój debiut uświetniając pierwszym golem w karierze. Cztery minuty później Patrick zagrał w uliczkę do Peltonena, Eero po raz drugi wpisał się na listę strzelców i mogłem odetchnąć z ulgą — moje eksperymenty kadrowe nie skończyły się spektakularnym blamażem.

 

Trzeba oddać gościom, że nawet przy stanie 3:0 dla Alemannii nie poddawali się. W 70. minucie Epstein przedarł się naszym prawym skrzydłem i zdołał dośrodkować w pole karne, a Þórarinsson strzałem głową pokonał Jovicia, Dragan doznał w tej sytuacji urazu i kwadrans później zastąpił go trzeci tego dnia debiutant, bramkarz polskiej młodzieżówki, Artur Maściuch. A dwie minuty później Petrović prostopadłym podaniem obsłużył Peltonena, który nie dał najmniejszych szans Kamenárowi, kompletując hat-tricka i ustalając wynik spotkania.

 

Wymieniałem właśnie uścisk dłoni z Tomkiem Ujfalušim, gdy nagle szum trybun przybrał na sile, przechodząc w ryk sztormowego morza, po czym fala kibiców zaczęła wylewać się na murawę. Podczas gdy piłkarze gości profilaktycznie puścili się galopem w stronę szatni, Tomek Gravesen schował komórkę, przez którą rozmawiał przez ostatnie parę minut, po czym z uśmiechem rozlewającym się szeroko na zbójeckiej gębie powiedział, "Skipper, Wolfsburg zremisował z TSV, jesteśmy w ekstraklasie".

 

24.04.2016 Tivoli, Akwizgran: 24.786 widzów

2BL (30/34) Alemannia Aachen [1.] — Fortuna Düsseldorf [5.] 4:1 (1:0)

 

5. E.Peltonen 1:0

35. M.Duchemin (AA) knt.

53. P.Kramer 2:0

57. E.Peltonen 3:0

70. B.Þórarinsson 3:1

83. P.De Wit (FD) knt.

88. E.Peltonen 4:1

 

Alemannia Aachen: D.Jović (86. A.Maściuch) — K.Schöneberg, Ł.Lewandowski (79. W.Król), T.Bošnjak — B.Matuidi — D.Martínez, G.Petrović, W.Lorenz, A.Franco — E.Peltonen, M.Duchemin (35. P.Kramer)

 

MVP: Eero Peltonen (ST; Alemannia Aachen) — 10

Odnośnik do komentarza
W następnym sezonie mistrzostwo Niemiec :>

 

Taaa, jasne

 

Po meczu z Düsseldorfem czteroletnie kontrakty z Alemannią podpisali dwaj jego bohaterowie, Goran Petrović i Patrick Kramer.

 

Kwiecień 2016

 

Bilans (Alemannia Aachen): 2-0-2, 7:5

2. Bundesliga: 1. [—]; 63 pkt, 64:23 => +5

DFB-Pokal: 1. runda (3:4 z Freiburgiem)

Finanse: +9.829.608€ (w ostatnim miesiącu -229.500€)

Budżet transferowy: 6.844.822€ (90% z transferów)

Budżet płac: 130.000€ (wykorzystane 129.132€)

Bilans (Rosja): —

eME 2016: 1. [—], 22 pkt, 18:1; awans z 1. miejsca

Nagrody:

— jedenastka tygodnia: A.Franco (1.), E.Peltonen (1), G.Petrović (1), K.Schöneberg (1)

 

Transfery (Polacy):

 

1. Cezary Wilk (30, MC; Polska) z Legii do Ekranasu za 1.000€

2. Grzegorz Burandt (30, GK; Polska) z Lecha do Skonto za 1.000€

 

Transfery (cudzoziemcy):

 

1. Admir Haznadar (30, AMLC; Bośnia U-21: 5/0) ze Slavii Praga do Zrinjskiego za 120.000€

2. Blagojce Ristevski (27, ST; Macedonia U-21: 6/2) z Rabotniczkiego do Pobiedy za 70.000€

3. Johnny Sequeira (27, GK; Kostaryka: 1/0) z Saprissy do Al-Ahly za 30.000€

 

Ligi świata:

 

Anglia: Chelsea (Giancarlo Corradini) [+2]

Francja: Lyon (Fernando Vázquez) [+1]

Hiszpania: Real Madryt (Ralf Rangnick) [+1]

Niemcy: Bayern Monachium (Marcos Alonso) [+6]

Polska: Groclin (Jerzy Dudek) [+3]

Rosja: Spartak Moskwa (Walerij Charitonow) [+1]

Szkocja: Rangers (Alex McLeish) [+4]

Włochy: Juventus (Agostinho Tibaudi) [+9]

 

East Stirlingshire: 7. [-1]; 47 pkt, 46:52; Division Two (Darren Ferguson)

Spartak Moskwa: 1. [+2]; 22 pkt, 17:7; Priemier Liga (Walerij Charitonow)

 

Lech Poznań: 8. [+2]; 37 pkt, 39:36; Orange Ekstraklasa (Marcin Baszczyński)

 

Ranking FIFA: 1. Brazylia (1497; Paulo Autuori), 2. Kolumbia (1168; Santiago Ostolaza), 3. Hiszpania (1151; Quique Flores), 4. Rosja (1089; moi), 45. Polska (606; Waldemar Fornalik)

Odnośnik do komentarza

nie mow hop z tym Peltonenem, po awansie do BuLi powinienes miec wieksze mozliwosci finansowania pensji dla swoich graczy, a poza tym jemu samemu moze sie troche odwidziec i korzyski materialne zostana zniwelowane po czesci przez mozliwe korzysci sportowe - akurat w [06] jest to bardzo powszechne (przynajmniej ja sam kilka razy mialem taka sytuacje, ze po awansie najlepsi gracze chcieli w nowych kontraktach znacznie mniejszych zarobkow niz w lidze nizej), co z reszta znajduje odzwierciedlenie w rzeczywistosci

Odnośnik do komentarza
W następnym sezonie mistrzostwo Niemiec :>

 

Taaa, jasne

 

Czemu nie? Jak ja w pierwszym sezonie w KuPS zgarnąłem majstra, mając teoretycznie znacznie gorszy skład od rywali, to czemu Ty nie miałbyś wygrać "z marszu" BuLi? ;)

 

Tymbardziej, że masz zgrany kolektyw, który brak zajebistych umiejętności nadrabia dobrą komunikacją na boisku :)

Odnośnik do komentarza

1 maja zameldowaliśmy się w Offenbach. Bałem się, że chłopacy odpuszczą sobie ten mecz, zmęczeni trzydniowym świętowaniem awansu, ale liczyłem na to, że młodzieńczy entuzjazm Kramera poniesie ich do zwycięstwa. Jednakże ciężko się przeliczyłem, a to z dwóch powodów — po pierwsze, Hammel bronił jeszcze lepiej od Kamenára, a po drugie gospodarzom obce było pojęcie fair play. Gdy w 17. minucie na boisku leżał kontuzjowany Lewandowski, nie przerwali więc gry i choć Jović bardzo się starał, przy strzale Gusiewa nie miał nic do powiedzenia.

 

Znów więc przyszło nam przebijać się przez głęboko urzutowioną obronę. Tym razem przyszło nam to łatwiej, po kwadransie Schöneberg zagrał piękną piłkę w uliczkę do Peltonena, Winkler, który miał już na koncie żółtą kartkę, nie odważył się go zaatakować i Eero mocnym strzałem doprowadził do wyrównania. W przerwie zdjąłem zagubionego Kramera, zastępując go Ducheminem, i w 64. minucie Francuz urwał się Winklerowi, który złapał go za koszulkę, co skończyło się dla niego przedwczesnym zejściem do szatni. Ruszyliśmy do ataku, na boisku pojawił się debiutant Madsen, ale cholerny Hammel bronił wszystko, co leciało w jego stronę.

 

W 83. minucie mecz nabrał dodatkowej dramaturgii, gdy Jović naderwał sobie achillesa na nierównej murawie Bobrowej Góry. Limit zmian był już wykorzystany i na naszej bramce z przerażeniem w oczach stanął Lorenz. Sprężyliśmy się maksymalnie, by nie sprawdzać talentu bramkarskiego Wolfganga i gospodarze przez ostatni kwadrans meczu nie zdołali oddać ani jednego celnego strzału na naszą bramkę. A w doliczonym czasie gry Bošnjak wrzucił piłkę w pole karne z rzutu wolnego, zaś pozostawiony bez opieki Duchemin przelobował Hammela strzałem głową, swoim debiutanckim golem zapewniając nam komplet punktów.

 

01.05.2016 Stadion Bieberer Berg, Offenbach: 10.551 widzów

2BL (31/34) Kickers Offenbach [13.] — Alemannia Aachen [1.] 1:2 (1:1)

 

17. J.Gusiew 1:0

35. E.Peltonen 1:1

64. A.Winkler (KO) cz.k.

83. D.Jović (AA) knt.

90+2. M.Duchemin 1:2

 

Alemannia Aachen: D.Jović — K.Schöneberg, Ł.Lewandowski (20. W.Król), T.Bošnjak — B.Matuidi — D.Martínez, G.Petrović, W.Lorenz, A.Franco (65. K.Madsen) — E.Peltonen, P.Kramer (46. M.Duchemin)

 

MVP: Blaise Matuidi (DM; Alemannia Aachen) — 8

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...