Skocz do zawartości

Kącik prawny


Icon

Rekomendowane odpowiedzi

Bardzo ciekawe podejście Fasol, tylko w sytuacji, gdy się nie chce pomóc, to po co w ogóle się odzywać, kłapać dziobem na marne? Nie lubię być oszukiwany, a jeśli znajomy się do mnie zwraca o pomoc to nie będę napieprzał moralnych gadek, skoro na to teraz za późno. Interesujące, że nie ma hejtu na faceta, który pisze takie prace (a to jest właśnie nieetyczne), lecz na osobę, która miała zakupić taką pracę.

 

Kaczor, oczywiście, że to zrobię, już wcześniej się proponowałem, ale wybrała, tak jak wybrała. Po swoich doświadczeniach wiem, że lepiej samemu napisać pracę niż liczyć na kogoś, ewentualnie z czyjąś pomocą. Teraz chciałbym pomóc w związku z takim zachowaniem faceta, lecz mogę doświadczyć jedynie umoralniających lub nic nieznaczących gadek, tak jakbym miał trzy latka i nie wiedział czym jest zakup pracy maturalnej.

Odnośnik do komentarza
Interesujące, że nie ma hejtu na faceta, który pisze takie prace (a to jest właśnie nieetyczne), lecz na osobę, która miała zakupić taką pracę.

Jesli Ci to pomoze, to hejtuje tego faceta, niemniej jednak zwaz, ze on dziala tam, gdzie jest popyt. Na tej samej zasadzie jak Twoja kolezanke hejtuje milosnikow tanich papierosow bez akcyzy i tanich bezwypadkowych golfow z Niemiec bez tablic zjazdowych, bo dzieki nim przemytnicy i nieuczciwi handlarze rosna w sile.

Odnośnik do komentarza

Smetek, jasne, że to niezbyt roztropne, ale nic na to nie poradzę w tym momencie. Miała swoje potwierdzenie niejako w pracy, którą otrzymała koleżanka. Napisałem tutaj z nadzieją, że ktoś jednak będzie miał jakiś pomysł na odzyskanie pieniędzy lub przekonanie do napisania tej pracy uczciwie. Jestem świadomy każdej moralnej strony tej sprawy, jednak jeśli jakaś bliska mi osoba poprosi mnie o pomoc, nie będę rozważał na ile popełniła błąd i zrobiła źle, tylko staram się pomóc.

 

Szk, rozumiem Ciebie, mam podobne zdanie, jednak jak wspomniałem, chcę tylko pomóc.

Odnośnik do komentarza

Spoko, analizując Twój problem trafiłem na forum prawne, na którym pomocy szukała osoba, która wykonała na zlecenie pracę magisterską. Ale że miała mało czasu na zrobienie tego zlecenia to wysłała klientowi pracę ściągniętą z netu. No i pytała się czy musi klientowi zwrócić pieniądze i co jej ewentualnie grozi.

Odnośnik do komentarza

Niezły absurd, ciekawe czy jasonx czyta z kumplami takie fora. Czy to w ogóle nadaje się do ścigania z urzędu, czy takimi płotkami policja nie zawraca sobie głowy.

 

A fakt jest taki, że albo trzeba mocno karać takie osoby, albo zrezygnować z matur, prac magisterskich itp. Po co to komu?

Odnośnik do komentarza

wwosik ale jak chciałbyś udowodnić, że ktokolwiek tutaj popełnił jakieś przestępstwo.

Autor prac tłumaczy się zapewne tak: pomagam młodym ludziom przygotować się do matury, pisze im przykładowe prace by na ich podstawie nauczyli się jak przygotować własną. Nie miałem pojęcia, że oni wyorzystują tę pracę jako własną na maturze.

Znajoma Karpina pewnie tej pracy na maturze nie wykorzysta więc gdzie tu coś nielegalnego?

Odnośnik do komentarza

Matura ustna z polskiego sama w sobie jest absurdalna. Póki co można bez problemu oszukać (choć podobno za samą prezentację jest parę punktów, a większość to odpowiedzi na pytania komisji), a wynik i tak nie liczy się w żadnej rekrutacji na studia. Ponoć za rok maturzyści będą mieli ten sam system co jeszcze parę lat temu - wchodzisz, losujesz temat i odpowiadasz, z głowy.

Odnośnik do komentarza

Mieszkam w 10-cio piętrowym bloku. Sąsiedzi z pierwszego piętra mają psa (normalny kundel). Codziennie, kiedy wyprowadzali go przed 7-mą na spacery, strasznie szczekał, i budził mnie, oraz pewnie pół klatki schodowej.

W zeszłym miesiącu zmarł „główny” właściciel tego kundla. Oddali go do schroniska, ale na prośbę malutkiej wnuczki odebrali go z powrotem. Rozchodzi się o to, że jak cała rodzinka idzie do pracy to za przeproszeniem sku**ysyn wściekle ujada z żalu czy innej tęsknoty za nimi. Jest to irytujące, głośne, budzi mnie często, a czasami pracuję do 3-ej nad ranem i kładę się w okolicach czwartej jak wrócę.

Dziś rekordowo położyłem się o 3:20, a wstałem 6:50. Czy istnieją jakieś kroki prawne, żeby uciszyli/oddali tego psa? Zwracaliśmy im z sąsiadami uwagę, ale to jak mówienie do słupa soli…

Odnośnik do komentarza

spróbuj interweniować w spółdzielni, oni niekiedy mają wpływ na to, u mnie w bloku zostali posunięci lokatorzy z podobnym przypadkiem(fakt, że mieli umowe najmu) jeżeli spółdzielnia nie pomoże odezwał bym się do jakiejś organizacji od ochrony zwierząt żeby się zainteresowała tematem psa pozostawionego bez opieki

Odnośnik do komentarza

Sytuacja wygląda tak: Spółdzielnia Mieszkaniowa przysłała nam PIT 8C w związku ze zwrotem kosztów wymiany okien w mieszkaniu. Czy taki PIT trzeba normalnie uwzględnić w przychodzie i złożyć w US? Wymiana była w marcu 2007, a refundacja w tym roku. Bo niestety sprzeczne informacje mamy z US i z KIP.

Odnośnik do komentarza

To zależy czy w momencie poniesienia wydatków podatnik był właścicielem mieszkania czy posiadał spółdzielcze prawo do lokalu mieszkalnego. Własciciel dolicza to do przychodu, członek spółdzielni nie. Takie stanowisko zajmuje fiskus w tej sprawie (jest nawet interpretacja ogólna Ministerstwa Finansów).

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Koledzy prawnicy, potrzebuję porady

 

Obudził mnie dzisiaj ok. 4:30 napierdalający domofon. Trochę mnie to zdziwiło, ale bardziej zaskoczony byłem faktem, że gdy wstałem z łóżka to zorientowałem się, że mam w pokoju basen. Całkowicie zalane zostało mieszkanie wynajmowane przeze mnie, jak również te znajdujące się obok oraz rzecz jasna poniżej. Jakąś godzinę temu był u mnie hydraulik i stwierdził, że sama z siebie pękła rura doprowadzająca zimną wodę do łazienki. Nie mogłem tego przewidzieć, bo nie zaglądam codziennie pod wannę. Moje pytanie jest następujące - kto ponosi odpowiedzialność za zaistniałą sytuację i do kogo należy pokrycie kosztów zniszczeń?

Odnośnik do komentarza

Zgodnie z kodeksem cywilnym jeżeli rzecz najęta uległa zniszczeniu z powodu okoliczności, za które wynajmujący odpowiedzialności nie ponosi, wynajmujący nie ma obowiązku przywrócenia stanu poprzedniego. No i tu ewentualnie można spodziewać się problemów ale jeśli nie ma wątpliwości, że szkoda powstała bez Twojej winy to właściciel powinien przywrócić mieszkanie do poprzedniego stany.

Odnośnik do komentarza

Przejrzałem internet i prawo teoretycznie stoi po mojej stronie, ale prosiłbym kogoś bardziej ogarniętego w temacie o interpretację.

 

art. 415 KC

Kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia.

Mojej winy tutaj nie ma, więc ten przepis raczej nie ma zastosowania.

 

Art. 433 KC: "Za szkodę wyrządzoną wyrzuceniem, wylaniem lub spadnięciem jakiegokolwiek przedmiotu z pomieszczenia jest odpowiedzialny ten, kto pomieszczenie zajmuje, chyba że szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą zajmujący pomieszczenie nie ponosi odpowiedzialności i której działaniu nie mógł zapobiec."

Tutaj (chyba?) chodzi o sytuację, gdybym komuś wylał coś na łeb przez balkon albo nie wiem, rzuciłbym peta przez okno i podpalił w ten sposób fryzurę jakiejś babie. No i jeśli moja sytuacja nie podpada pod "siłę wyższą", to już nie wiem co podpada.

 

Art. 681. Do drobnych nakładów, które obciążają najemcę lokalu, należą w szczególności: drobne naprawy podłóg, drzwi i okien, malowanie ścian, podłóg oraz wewnętrznej strony drzwi wejściowych, jak również drobne naprawy instalacji i urządzeń technicznych, zapewniających korzystanie ze światła, ogrzewania lokalu, dopływu i odpływu wody.

Słowo-klucz tutaj to DROBNE. Wymiana rur dopływowych (bo właśnie taka pękła) nie jest drobną naprawą, bo hydraulicy, którzy byli u mnie dzisiaj rano, że bez rozwalenia zabudowy wanny nie da się tego naprawić.

 

Ustawa o ochronie praw lokatorów:

 

 

Art. 6a.

3. Do obowiązków wynajmującego należy w szczególności:

 

3) dokonywanie napraw lokalu, napraw lub wymiany instalacji i elementów

wyposażenia technicznego w zakresie nieobciążającym najemcy, a zwłasz-cza:

a) napraw i wymiany wewnętrznych instalacji: wodociągowej, gazowej i

ciepłej wody – bez armatury i wyposażenia, a także napraw i wymiany

wewnętrznej instalacji kanalizacyjnej, centralnego ogrzewania wraz z

grzejnikami, instalacji elektrycznej, anteny zbiorczej – z wyjątkiem

osprzętu,

 

 

Art. 6B:

2. Najemcę obciąża naprawa i konserwacja:

 

8) przewodów odpływowych urządzeń sanitarnych

w tym niezwłoczne usuwanie ich niedrożności;

 

Rozumiem, że gdyby walnęła rura odpływowa, to mógłbym mieć problem, ale z racji że chodzi o dopływową, to z tytułu powstałej szkody nie ponoszę żadnej odpowiedzialności.

 

Dobrze to interpretuję, czy są jeszcze jakieś przepisy, które powinienem wziąć pod uwagę?

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...