Skocz do zawartości

Formuła 1


Eddie_

Rekomendowane odpowiedzi

Dopiero 7? Co wy pierd*****e? :| To bylo maksimum na co bylo go dzisiaj stac. W ogole fuksiarsko wszedl do ostatniej fazy kwalifikacji - 0,15s przed Coulthardem. W porannym treningu to byla dopiero masakra - dalekie miejsce i narzekanie wlasciwie na wszystko :| Cieszcie sie ze jest "aż" 7 :>

 

 

Ale ja chcialem o czyms innym - Alonso, miszcz :keke: Takich kierowcow lubie. Tylko Ron Dennis nie wygladal na zbyt zadowolonego... ;)

 

Przedstawicieli McLarena raczej nie interesuje kolejność ich kierowców jeśli zajmują dwa czołowe miejsca. Zresztą dla mnie osobiście faworytem do jutrzejszego zwycięstwa jest Hamilton, jeździ bardzo dobrze, równo - choćby dzisiaj podczas kwalifikacji miał najlepszy czas jednego okrążenia.

Odnośnik do komentarza

Echa zagrywki Alonso

za łonetem

Mistrz świata Fernando Alonso z zespołu McLarena, który podczas sobotnich kwalifikacji na torze Hungaroring przed niedzielnym wyścigiem Formuły 1 o Grand Prix Węgier miał najlepszy czas, stracił pole position.

W ostatniej części kwalifikacji doszło do zamieszania w zespole McLarena. Mechanicy zbyt długo zajmowali się bolidem Alonso i czekający na swoją kolej Hamilton po zmianie opon nie zdążył "zaliczyć" ostatniego okrążenia.

 

Według sędziów, którzy oceniali to zdarzenie, Alonso przekreślił szanse Hamiltona na osiągnięcie najlepszego czasu w ostatnim okrążeniu. Sędziowie podjęli decyzję o przesunięciu mistrza świata na szóstą pozycję startową.

Wprawdzie Hiszpan bronił się, twierdząc, że dostał polecenie od inżynierów odczekania kilku sekund zanim wróci na tor, ale FIA nie zaakceptowała takiego wytłumaczenia. Według nich Alonso dostał od mechaników zgodę na wyruszenie na tor, a mimo to zwlekał jeszcze kilka sekund.

 

Z kolei szef zespołu McLarena, Ron Denis, o całe zajście oskarżył Hamiltona, który według niego zignorował wcześniejsze polecenia, wskutek czego obaj kierowcy zespołu zjechali na zmianę opon w tym samym czasie.

 

Wprawdzie FIA nie podjęła jeszcze ostatecznej decyzji, ale najprawdopodobniej zespół McLarena z powodu tego incydentu straci punkty w klasyfikacji generalnej konstruktorów.

 

Wyniki rywalizacji o pole position, po uwzględnieniu kary dla Fernando Alonso:

 

1. linia

 

Lewis Hamilton (W. Brytania/McLaren-Mercedes) 1.19,781

Nick Heidfeld (Niemcy/BMW-Sauber) 1.20,259

 

2. linia

 

Kimi Raikkonen (Finlandia/Ferrari) 1.20,410

Nico Rosberg (Niemcy/Williams) 1.20,632

 

3. linia

 

Ralf Schumacher (Niemcy/Toyota) 1.20,714

Fernando Alonso (Hiszpania/McLaren-Mercedes) 1.19,674

 

4. linia

 

Robert Kubica (Polska/BMW-Sauber) 1.20,876

Giancarlo Fisichella (Włochy/Renault) 1.21,079

 

5. linia

 

Jarno Trulli (Włochy/Toyota) 1.21,206

Mark Webber (Australia/Red Bull) 1.21,256

 

6. linia

 

David Coulthard (W. Brytania/Red Bull) 1.20,718

Heikki Kovalainen (Finlandia/Renault) 1.20,779

 

7. linia

 

Alexander Wurz (Austria/Williams) 1.20,865

Felipe Massa (Brazylia/Ferrari) 1.21,021

 

8. linia

 

Anthony Davidson (W. Brytania/Super Aguri) 1.21,127

Vitantonio Liuzzi (Włochy/Toro Rosso) 1.21,993

 

9. linia

 

Jenson Button (W. Brytania/Honda) 1.21,737

Rubens Barrichello (Brazylia/Honda) 1.21,877

 

10. linia

 

Takuma Sato (Japonia/Super Aguri) 1.22,143

Sebastian Vettel (Niemcy/Toro Rosso) 1.22,177

 

11. linia

 

Adrian Sutil (Niemcy/Spyker) 1.22,737

 

Sakon Yamamoto (Japonia/Spyker) 1.23,774

Odnośnik do komentarza

eee przesadzili wg mnie. Ciekaw jestem czy gdyby Alonso wyjechal te pare sek wczesniej to Hamilton zdazylby... To juz dla mnie takie uzdrawianie na sile. Zreszta, czemu 6, a nie np. 10 pozycja. Albo moze niech Hamiltonowi z miejsca dadza PP bo przeciez "wiadomo", ze na ostatnim lapie by pojechal genialnie... Dla mnie przesada lekka, zjebal team, ze obaj w tym samym czasie musielibyc w picie. Stracil na tym Hamilton, pech - na drugi raz niech McLaren sie lepiej przygotuje. Ok, wygladalo to jak wygladalo, ale skad mamy pewnosc, ze faktycznie Alonso to robil specjalnie ? Wielu kierowcom na starcie gasna silniki, i co, tez specjalnie to robia ?

Odnośnik do komentarza

Moim zdaniem strategia 3 pitów w ogóle się nie sprawdziła w przypadku Roberta. O ile Heidfeld załapał się na podium dzięki decyzji FIA o przesunięcie Alonso na gridzie, to gdyby na 42 kółku, gdy Robert zjechał do pitu zatankowali mu wystarczająco na pozostałe 28 kółek i to Kubica byłby wówczas na podium. O ile kierowcy BMW jeżdżą dobrze, to osoby odpowiadające za strategię to amatorzy...

Odnośnik do komentarza

W ogóle na tym torze (gdzie bardzo trudno wyprzedzać) strategia 3 pit stopów jest złą. Ta strategia jest dobra na szybkie tory, na których da się wyprzedzać.

Miałem nadzieję, że Kimi wygra z rewelacyjnym debiutantem, ale ten tym razem się nie spalił. Występ Massy to totalna klęska. Dobrze, że McLaren nie zdobył punktów do klasyfikacji konstruktorów.

Znakomity występ naszego Robsona, tylko szkoda, że nie jechał na 2 pit stopy, bo miałby duże szanse na wyprzedzenia Alonso (który jechał dość słabo).

 

A co do afery szpiegowskiej to jestem oburzony decyzją FIA.

Odnośnik do komentarza

Szkoda, Kubica mogl byc dzis spokojnie czwarty , a moze nawet i trzeci.

 

O tym, ze strategia trzech pitow byla z dupy, najlepiej widac na przykladzie heidfelda - przez 3/4 wyscigu mial przewage 15-20 sek nad grupa poscigowa, jechal sam i spokojnie. po "swietnym" manewrze z pit-stopami, niewiele braklo, by stracil 3 miejsce bo cala przewaga wziela w leb.

Kubicy mogli na te 25-26 lapow przed koncem zalac bolid do pelna i jechac juz na miekkich (bo to, ze nie byli w stanie zalac na pierwszym stopie paliwa na 2-3 lapy wiecej to jestem jeszcze w stanie zrozumiec, bo wyjechal i tak ledwo przed Schumacherem). Bylby na trzeciej pozycji po zjezdzie Nicka na III stop i to jego musieliby wyprzedzic. Jasne, pod koniec juz by plywal, ale Kovalainen pierwsze 25 lapow tez jechal na miekkich i wcale wolniejszy nie byl. Wg mnie Kubica dzisiaj bdb pojechal i gdyby nie smieszna strategia to bylby minimum 4. Choc przyznam, ze po klopotach z bolidem i tak sie ciesze z tej pozycji, ktora osiagnal. Jak sobie popatrzymy na fastesty to Kubica mial bdb czas, tylko o 0.09 gorszy od trzeciego Alonso, a w srodkowej czesci wycisgu jak patrzalem to mial trzeciego fastesta minimalnie za Raikkonenem (ktory na ostatnim lapie poprawil go). Z reguly jest sporo slabiej.

 

Odnosnie 3 stopow to zreszta bylo widac, ze najwiecej w koncowej fazie stracili wlasnie Rosberg (ktory byl czwarty przez wiekszosc wyscigu), Kubica, jedynie Heidfeldowi przyfarcilo, ale glownie dlatego, ze wczesniej jednak zrobil ta przewage jadac po pustym torze. Mozna powiedziec, ze gdyby kazdy z nich jechal na dwa to odnotowaliby prawie na pewno lepsze rezultaty.

Odnośnik do komentarza
Mozna powiedziec, ze gdyby kazdy z nich jechal na dwa to odnotowaliby prawie na pewno lepsze rezultaty.

Ale nie wiadomo, czy zajęliby lepsze pozycje. Heidfeld i tak zrobił co mógł. Gdyby nie zawalił startu i nie dał się wyprzedzić Raikkonenowi, mógłby być drugi. Wyszło jak wyszło i najniższy stopień podium to było wszystko, co Niemiec w tym wyścigu mógł osiagnąć. Co do Kubicy, na starcie ładnie wyprzedził Alonso, zaś krótko potem prawie bez walki oddał mu szóste miejsce. Sam nie wiem czy nie chciał ryzykować, czy po prostu bolid był aż o tyle gorszy. W każdym razie Kubica stracił sporo do hiszpana, a warto nadmienić, że przed aktualnym wciąż mistrzem świata jechali jeszcze Schumacher młodszy i Rosberg w gorszych bolidach Toyoty i Williamsa. Skoro Kubica nie potrafił z początku ich dogonić, a zrobił to dopiero po krótkich pit-stopach. W samej końcówce wyścigu był już o krok od Heidfelda i Alonso. Jednak śmiem wątpić, czy zdołałby wtedy wyprzedzić Hiszpana dysponującego lepszym bolidem, chociażby nawet był on "blokowany" przez Heidfelda. Więc to, że strategia teamu BMW-Sauber była do dupy, jest oczywiste, ale to, czy inna strategia przyniosłaby na Hungaroringu lepsze wymierne efekty w postaci większej liczby punktów, już takie oczywiste nie jest.

Odnośnik do komentarza
- Hamilton albo ja - to ultimatum Fernando Alonso dla McLarena. Ponad 45 proc. Hiszpanów uważa, że dwukrotny mistrz świata powinien odejść do BMW-Sauber, teamu Roberta Kubicy. I może tak się stać.

 

W poniedziałek "Marca" doniosła, że 26-letni Alonso zastanawia się, jak zerwać trzyletni kontrakt z McLarenem. - Nie wytrzymam dłużej - dramatycznie zadeklarował kierowca. - Na pewno Alonso w przyszłym sezonie nie będzie jeździł w tym zespole - zapewnia agencję Reuters anonimowe źródło z innego teamu.

 

McLaren prowadzi w klasyfikacji konstruktorów. Lewis Hamilton jest liderem wśród kierowców, a broniący tytułu Alonso jest drugi i ma tylko siedem punktów mniej. Ale McLaren ma problem, bo Alonso i Hamilton zachowują się jak dzieci w piaskownicy, które pokłóciły się o zabawki. Nie odzywają się do siebie od niedzielnego Grand Prix Węgier.

 

Zaczęło się od nieodpowiedzialnego zachowania debiutanta w Formule 1 Hamiltona. Czarnoskóry kierowca McLarena nie przepuścił swojego starszego kolegi, choć kilkakrotnie żądał tego przez radio szef zespołu Ron Dennis. Doszło do żenującej wymiany wulgaryzmów między nim i 22-letnim Lewisem. Obaj znają się kilkanaście lat, bo Lewis jeździł w niższych klasach pod patronatem McLarena i Dennisa. - Fuck, nigdy więcej mi tego nie rób - krzyczał przez radio Hamilton, na co Dennis wrzeszczał: - Fuck you, gówniarzu. Masz to wykonać i już.

 

Wymiana poszła w eter otwartym tekstem, dobrze słyszeli ją sędziowie wyścigu. Kamery wychwyciły, jak wściekły na Hamiltona Dennis ciska radiowymi słuchawkami w pulpit stanowiska przy torze. Potem powiedział jeszcze: - Jestem 60-letnim człowiekiem. I po prostu mam tego dość!

 

W rewanżu w finale kwalifikacji Alonso zablokował na 20 sekund wymianę opon Brytyjczyka w chwilach decydujących o tym, kto pojedzie z pole position. Kamery wychwyciły, jak czeka z ruszeniem do ostatniego okrążenia kwalifikacji, zerkając jednym okiem na znak "go" od Fabrizia Borry - osobistego fizjoterapeuty, najbardziej zaufanego człowieka w zdominowanym przez rodowitych Anglików McLarenie. Ba, jedynego, do którego Fernando ma zaufanie.

 

Po zablokowaniu Brytyjczyka Alonso wyjechał na tor i zdobył pole position. Ale potem FIA ukarała go cofnięciem o pięć pozycji na starcie, a zespół odebraniem wszystkich zdobytych w GP Węgier punktów. Decyzja zapadła w sobotę o 23.35. Po padoku chodzą plotki, że dochodzenie stewardów FIA zainspirował sam Hamilton w rozmowie z jednym z sędziów, która została podejrzana przez dziennikarzy. Hamilton zaprzeczał - i nic dziwnego. Byłaby to skrajna nielojalność wobec zespołu, który dał mu szansę na debiut.

 

W tej wojnie nerwów i intryg Hamilton był górą. Wykazał się zimna krwią, wygrał wyścig i na podium nie posiadał się ze szczęścia. Alonso był czwarty.

 

- Już w niedzielę na Hungaroringu ojciec Fernando i jego menedżer spotkali się z Flavio Briatore, mentorem Alonso z zespołu Renault, w którym Hiszpan zdobył dwa tytuły mistrza świata. Pokazali mu kontrakt z McLarenem i razem zastanawiali się, jak się z niego wyrwać. - "Wyjście są dwa" - powiedział podobno Briatore. - "Albo Alonso odejdzie za zgodą Dennisa, albo odejdzie z powodu afery szpiegowskiej" - mówi "Gazecie" dziennikarz hiszpańskiej "Marki" Miguel Sainz. - Jeśli uda mu się uwolnić, trafi zapewne do BMW-Sauber.

 

Pierwsze wyjście jest niemożliwe, bo Ron Dennis nigdy nie zgodzi się zwolnić Hiszpana z umowy.

 

Drugie wyjście jest prawdopodobne. Alonso może wykorzystać tzw. spy-gate. Afera wybuchła w lipcu, gdy w domu szefa projektantów McLarena znaleziono dossier bolidu Ferrari. Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FIA) nie ukarała angielskiej stajni za szpiegostwo, ale Włosi się odwołali. W końcu sierpnia będą przesłuchiwane strony afery i specjalna komisja może zdecydować nawet o wykluczeniu McLarena z mistrzostw świata. Obecnie zespół prowadzi w klasyfikacji z 19 punktami przewagi nad Ferrari. - Właśnie wykluczenie McLarena może wykorzystać Alonso do zerwania umowy z Anglikami - mówi Sainz.

 

Kibice w Hiszpanii nie mają wątpliwości, że ich mistrzowi dzieje się krzywda. Po wyścigu na Węgrzech aż 89 proc. czytelników "Marki" uznało, że FIA faworyzuje Anglika, a aż 70 proc. jest zdania, że Alonso powinien odejść z McLarena. Dokąd? Najlepiej do BMW. Taką odpowiedź dało 46 proc. głosujących, 16,5 proc. uważa, że powinien wrócić do Renault, jednego z zespołów, który nie potwierdził jeszcze składu na 2008 r. 8 proc., stwierdziło, że powinien wziąć sobie rok urlopu.

 

W BMW-Sauber Kubica podpisał umowę, która obejmuje cały sezon 2008. Ale Niemiec Nick Heidfeld wciąż nie ma umowy. A BMW-Sauber jest obecnie bodaj najbardziej łakomym kąskiem dla kierowców z ambicjami. Niemcy nie płacą gigantycznych pieniędzy jak na warunki elitarnego towarzystwa Formuły 1 - Kubica zarabia podobno 1,2 mln euro rocznie, Heidfeld niecałe 2 mln - ale zespół rozwija się z imponującą prędkością. Ponad 300 mln euro w budżecie to środki na inwestycje w najnowocześniejszy tunel aerodynamiczny, w największy w Europie superkomputer przemysłowy. Zespół zatrudnia ponad 730 osób i nie unika deklaracji, że w przyszłym roku będzie walczyć o zwycięstwa. Nie ma w nim gwiazdorstwa, za to jest solidność i porządek. Słowem, oaza spokoju, czyli coś, czego teraz bardzo brakuje Fernandowi Alonso.

 

Taki właśnie stoicki spokój zachowuje tymczasem szef stajni BMW-Sauber Mario Theissen, czekając zapewne na dalszy rozwój wypadków po burzy w McLarenie. - W tym momencie nie ma takiego tematu - spokojnie odparł w poniedziałek na pytanie o ewentualne przejście Alonso do niemieckiej stajni.

 

za sport.pl

 

Jak widać nie jest tak, że jest zły, sfrustrowany Alonso i milusiński Hamilton. Anglik dobrze wie, że stał się kurą znoszącą złote jajka i nie waha się nadużywać swojej pozycji. Bardzo szybko traci moją sympatię, bo widać, że jest za nim cały "formułowy establishment". A za coś takiego to ja podziękuję :roll:

Odnośnik do komentarza

Juz ja sie tam nie martwie, juz go Ron Dennis ustawi. I z perspektywy tej konwersacji murzyna z Dennisem tymbardziej uwazam pozniejsze zachowanie Alonso za jak najbardziej zasadne. Wcale mu sie nie dziwie.

 

Poza tym niech LH tak nie kozaczy bo jak McLaren z niego zrezygnuje to moze trafic juz tylko gorzej. Ferrari go nie wezmie. Zostaje mu BMW i Renault gdzie juz by nie byl taki szybki.

Odnośnik do komentarza

No tak - i potwierdzilo sie to, co napisal anonimowy uzytkownik w niedziele rano, na jednym z for o F1:

 

I don't mind if you don't believe mates, but here I will tell the truth of what happened in Qualy.

I am making this post, because I want everybody to know the truth. I will not reveal my identity, but you can rest assure the following information will be correct. I will also clear that i am not a fan of Alonso or Hamilton, but I am in someways tied to this information.

 

It all starts as we all know with Hamilton not letting Alonso by. This is correct Hamilton does not let him by. For which the team will later make him pay. Yes Alonso held Hamilton, but he wasn't really responsible. Dennis would do this so that Hamilton would not get that extra lap in. He knew the time was going to run out for Hamilton.

Up to here nothing is strange.

The FUN stars now, Alonso was sitting there on pit without tyre warmers. Which means his tyres were could. The other interesting part of the ordeal is that Alonso was send out on Used Hard Prime Tyres.

Dennis did not allow Hamilton time for another lap, but he did everything necessary so that Alonso would not get the Pole, but Alonso still did it. This made Mr. Dennis furious. For which he went to the Physiotherapist, he told Fabrizio to tell Alonso not to talk about the used tyres, that he would handle this.

Mr. Dennis still made it to the weighting room to tell Alonso quickly not to talk about the used tyres. This is why we almost don't see a congratulations from Mr. Dennis.

Alonso was furious with this and walked away from Mr. Dennis, but did not talk about this in the press conference.

 

After Hamilton realized that he would not be able to make that final lap.

Hamilton first vented his anger to Dennis over his in-car radio. "Don't ****ing do that to me again," he said. Dennis replied: "Don't ****ing talk to me like that," at which Hamilton told him: "Go ****ing swivel."

 

The Truth is the Truth and its wicked.

This team is going through severe pain, Alonso is in the middle of a war and he has no army to back himself up.

That is why I need to share this information.

 

Think of it as you like, but if you don't believe it later on when Alonso is no longer at Vodafone Mclaren Mercedes you will realize what I have just told you is true.

 

IMO Alonso w przyszlym roku wroci do Renault, gdzie bedzie jezdzil z Piquetem jr.

Odnośnik do komentarza

"I will also clear that i am not a fan of Alonso or Hamilton, but I am in someways tied to this information. "

 

Taaa ;) Czyli niby napisał to jakiś mechanik albo sam Alonso? :P Ktoś se sklecił całkiem prawdopodobną historię, ale nie sądzę by był to ktoś rzeczywiście związany ze sprawą.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...