jmk Napisano 15 Stycznia 2016 Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2016 Dzięki chłopaki za wyjaśnienie zagadnienia z mieczem Luke'a Feanor: To po co wspominali o tym sprzątaczu? No i skoro był z tej elitarnej grupy to mózg propagandą musiał mieć wyprany nieziemsko, a tu pierwsza misja i bach, olśnienie? No i czemu Kylo wtedy nie interweniował? Cytuj Odnośnik do komentarza
Feanor Napisano 15 Stycznia 2016 Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2016 To on wspomniał o sprzątaczu, on sam To, że nie był żadnym sprzątaczem przecież wiemy: Phasma traktuje go jako pełnoprawnego szturmowca. Chyba, że był jakimś sprzątaczem przed zaciągiem. Co do prania mózgu, to przecież ono nigdy nie jest w stu procentach skuteczne. Kylo wyczuł dziwne zamieszanie w głowie Finna, ale przecież nie czytał mu wtedy w myślach, on to po prostu skojarzył gdy już na "Finalizerze" pojawił się kontekst zdrady szturmowca. Cytuj Odnośnik do komentarza
schizzm Napisano 15 Stycznia 2016 Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2016 Do Fury Road warto podejść nawet wtedy, gdyby to był Twój pierwszy film w życiu. Ciężko się niezgodzić. Poprzednie części byłyby Ci potrzebne tylko do tego, żeby wyłapać easter eggi dla fanów, które dotyczą starszych tytułów. ;) Swoją drogą musze to obejrzeć raz jeszcze, ale nie w kinie. Ciekawe, czy dużo straci na "małym" ekranie i gorszym nagłośnieniu. Cytuj Odnośnik do komentarza
FYM Napisano 15 Stycznia 2016 Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2016 Do Fury Road warto podejść nawet wtedy, gdyby to był Twój pierwszy film w życiu. Spoko, ale czy lepiej będzie mi się go oglądać jeśli najpierw obejrzę stare części? EDIT: schizzm, czyli nie ma zbytniej łączności w fabule? Cytuj Odnośnik do komentarza
jmk Napisano 15 Stycznia 2016 Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2016 A to nie było tak, że on pilnował tej oczyszczalni czy czegoś tam? A nie, że faktycznie tam sprzątał? Jeśli tak to... i tak średnio powinien mieć pojęcie o słabych punktach. Cytuj Odnośnik do komentarza
schizzm Napisano 15 Stycznia 2016 Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2016 Do Fury Road warto podejść nawet wtedy, gdyby to był Twój pierwszy film w życiu. Spoko, ale czy lepiej będzie mi się go oglądać jeśli najpierw obejrzę stare części? EDIT: schizzm, czyli nie ma zbytniej łączności w fabule? Fabularnie nie ma żadnej Cytuj Odnośnik do komentarza
Feanor Napisano 15 Stycznia 2016 Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2016 Nie wiem, jmk. Wiem, że wszyscy szturmowcy z FN w imieniu należeli do jednostki, o której wspomniałem w spoilerze (Abrams ujawnił to przy okazji ujawnienia, jak brzmi kanoniczne imię TR-8Ra ). Cytuj Odnośnik do komentarza
Reaper Napisano 15 Stycznia 2016 Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2016 Ja w ostatnich miesiącach nadrobiłem wszystkie Mad Maxy, więc FYM obejrzyj sobie dla samego zapoznania się z tytułem, warto Pierwsza część chyba najlepsza Star Wars A czy oni faktycznie znali jakiś słaby punkt? Han Solo wiedział jak ominąć radary, a później po prostu wyjebali kawał dziury, czyż nie? Cytuj Odnośnik do komentarza
Fenomen Napisano 17 Stycznia 2016 Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2016 Nienawistna ósemka Zafascynowany kinem Tarantino wybralem sie wczoraj na jego najnowszy film i... wyszedlem okropnie rozczarowany. Najnowszy film to, w mojej ocenie, w sporej czesci kalka z Django. Znow te same motywy, podobnie rozlozone akcenty, zarowno od strony technicznej, jak i fabularnej. Akurat fakt, ze znow mielismy tego samego aktora w roli glownej mi jakos bardzo nie przeszkadzal, bo SLJ zagral naprawde niezle. Film jest zdecydowanie za dlugi. Troche jak Titanic - dwie godziny o niczym i godzina akcji. Pierwsze dwie godziny spokojnie moznaby skompresowac w jedna i film moim zdaniem niczego by nie stracil. Szkoda, ze nie bylo Waltza w tym filmie. Moze on by go troche uratowal. Wiadomo, fani QT i tak pojda na ten film. Pozostalym - jesli widzieli Django, odradzam. Cytuj Odnośnik do komentarza
Kinas Napisano 17 Stycznia 2016 Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2016 główną rolę czarnoskórego w Django grał Jamie Foxx, a nie Samuel L. Jackson... po za tym zarzucasz kalkę Django, a sam byś widział Waltza w tym filmie rozumiem, że oba filmy pokazują relacje między biały i czarnymi, ale to w jakże różnych czasach (ok, czasowo może i blisko, ale przed i po wojnie secesyjnej trochę się w USA zmieniło - albo i nie :> ) no i charakter filmu jest zupełnie inny - Django to historia o podróży niczym w Odysei, natomiast Hateful Eight bardziej nawiązuje do do sztuki teatralnej, bo cała akcja dzieje się praktycznie w jednym miejscu Cytuj Odnośnik do komentarza
Kaczy Napisano 17 Stycznia 2016 Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2016 Nienawistna ósemka Zafascynowany kinem Tarantino wybralem sie wczoraj na jego najnowszy film i... wyszedlem okropnie rozczarowany. Najnowszy film to, w mojej ocenie, w sporej czesci kalka z Django. Znow te same motywy, podobnie rozlozone akcenty, zarowno od strony technicznej, jak i fabularnej. Akurat fakt, ze znow mielismy tego samego aktora w roli glownej mi jakos bardzo nie przeszkadzal, bo SLJ zagral naprawde niezle. Film jest zdecydowanie za dlugi. Troche jak Titanic - dwie godziny o niczym i godzina akcji. Pierwsze dwie godziny spokojnie moznaby skompresowac w jedna i film moim zdaniem niczego by nie stracil. Szkoda, ze nie bylo Waltza w tym filmie. Moze on by go troche uratowal. Wiadomo, fani QT i tak pojda na ten film. Pozostalym - jesli widzieli Django, odradzam. czegoś nie rozumiem... poza tym wpis w stylu Flinta 100% Cytuj Odnośnik do komentarza
Vami Napisano 17 Stycznia 2016 Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2016 główną rolę czarnoskórego w Django grał Jamie Foxx, a nie Samuel L. Jackson... po za tym zarzucasz kalkę Django, a sam byś widział Waltza w tym filmie rozumiem, że oba filmy pokazują relacje między biały i czarnymi, ale to w jakże różnych czasach (ok, czasowo może i blisko, ale przed i po wojnie secesyjnej trochę się w USA zmieniło - albo i nie :> ) no i charakter filmu jest zupełnie inny - Django to historia o podróży niczym w Odysei, natomiast Hateful Eight bardziej nawiązuje do do sztuki teatralnej, bo cała akcja dzieje się praktycznie w jednym miejscu I do 12 Angy Men. Film jest świetny, jak cały Tarantino. Najlepszy oczywiście Samuel L. Jackson. Natomiast jest przydługi. Na raz bym nie wysiedział. Cytuj Odnośnik do komentarza
tio Napisano 17 Stycznia 2016 Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2016 Na raz bym nie wysiedział. A to już jest dostępny na dvd? Cytuj Odnośnik do komentarza
Vami Napisano 17 Stycznia 2016 Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2016 Na raz bym nie wysiedział. A to już jest dostępny na dvd? Byłem 3 razy w kinie ;)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))) Cytuj Odnośnik do komentarza
Kaczy Napisano 17 Stycznia 2016 Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2016 Na raz bym nie wysiedział. A to już jest dostępny na dvd? zawsze można dostać wersję recenzencką od dystrybutora znacznie wcześniej Cytuj Odnośnik do komentarza
Fenomen Napisano 17 Stycznia 2016 Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2016 Nienawistna ósemka Zafascynowany kinem Tarantino wybralem sie wczoraj na jego najnowszy film i... wyszedlem okropnie rozczarowany. Najnowszy film to, w mojej ocenie, w sporej czesci kalka z Django. Znow te same motywy, podobnie rozlozone akcenty, zarowno od strony technicznej, jak i fabularnej. Akurat fakt, ze znow mielismy tego samego aktora w roli glownej mi jakos bardzo nie przeszkadzal, bo SLJ zagral naprawde niezle. Film jest zdecydowanie za dlugi. Troche jak Titanic - dwie godziny o niczym i godzina akcji. Pierwsze dwie godziny spokojnie moznaby skompresowac w jedna i film moim zdaniem niczego by nie stracil. Szkoda, ze nie bylo Waltza w tym filmie. Moze on by go troche uratowal. Wiadomo, fani QT i tak pojda na ten film. Pozostalym - jesli widzieli Django, odradzam. czegoś nie rozumiem... czego? Cytuj Odnośnik do komentarza
jmk Napisano 17 Stycznia 2016 Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2016 Świata Cytuj Odnośnik do komentarza
Lucas07 Napisano 17 Stycznia 2016 Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2016 To chyba Feno, a nie Kaczy, chociaż kto wie Cytuj Odnośnik do komentarza
Hajd Napisano 18 Stycznia 2016 Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2016 Nienawistna ósemka Zafascynowany kinem Tarantino wybralem sie wczoraj na jego najnowszy film i... wyszedlem okropnie rozczarowany. Najnowszy film to, w mojej ocenie, w sporej czesci kalka z Django. Znow te same motywy, podobnie rozlozone akcenty, zarowno od strony technicznej, jak i fabularnej. Akurat fakt, ze znow mielismy tego samego aktora w roli glownej mi jakos bardzo nie przeszkadzal, bo SLJ zagral naprawde niezle. Film jest zdecydowanie za dlugi. Troche jak Titanic - dwie godziny o niczym i godzina akcji. Pierwsze dwie godziny spokojnie moznaby skompresowac w jedna i film moim zdaniem niczego by nie stracil. Szkoda, ze nie bylo Waltza w tym filmie. Moze on by go troche uratowal. Wiadomo, fani QT i tak pojda na ten film. Pozostalym - jesli widzieli Django, odradzam. Ale Ty w ogóle oglądałeś oba te filmy, czy zobaczyłeś że w jednym i drugim noszą kapelusze i na tej podstawie wysnułeś wniosek, że są podobne? Cytuj Odnośnik do komentarza
schizzm Napisano 18 Stycznia 2016 Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2016 Dzień po seansie Hateful Eight Tarantino, to chyba można już coś napisać. Zaraz po obejrzeniu filmu nie wiedziałem, czy jestem zawiedzony nowym obrazem Quentina, czy nie. Film oglądało się dobrze, wszystko niby grało jak należy, ale coś było nie tak. I chyba już wiem co. W tym filmie Tarantino było za dużo Tarantino. Mam wrażenie, że Amerykanin tym razem przeszarżował. Większość osób oglądających filmy orientuje się, na czym polega styl Tarantino. Hateful Eight wydaje się być zlepkiem wszystkich wyznaczników jego stylu, ale… bez wniesienia czegoś więcej. Aż dziwnie mi się to pisze, ale pierwszy raz w życiu w trakcie seansu na filmie Tarantino zaczęły mnie nużyć/denerwować „sztuczki” typowe dla Tarantino. Największą bolączką tego filmu jest jednak scenariusz. Jak na QT wypadł on naprawdę słabo, dialogi nie zachwycają (ze świecą szukać jakichś onelinerów lub linijek, które wpiszą się w pamięć na dłużej) a i sama historia jest trochę słabo umotywowana. Nie rozumiem dzielenia historii na rozdziały (moment, to już przecież kiedyś było), kompletnie niezrozumiałe są też offowe narracje samego QT. Brakuje zdecydowanego zakończenia, a sama dynamika prowadzenia historii jest bardzo rwana. Film ten w teorii ma się opierać na suspensie. Nie wiem, jak inne osoby oglądające H8, ale w moim przypadku to nie zadziałało. Tarantino był tak bardzo sobą, że niemal w każdym momencie oczekiwałem pewnego wydarzenia/zwrotu akcji typowego dla Tarantino i za każdym razem to otrzymywałem. Niby idę na film QT, więc nie powinienem narzekać, ale przez to rypie się opowiadanie samej historii. A przecież bazowe wyjście, jakże typowe dla kryminałów, zamknijmy grupę osób w jednym miejscu i odgadnijmy „kto zabija”, miało ogromny potencjał. Wydaje mi się, że też nie do końca wyszły strzelanina czy ogólna przemoc w tym filmie. Musiały się pojawić, bo to Tarantino i nie darowałby sobie, jakby tego nie zrobił. Ale niektóre przerysowane momenty kompletnie do tego nie pasowały strzelaniny były na siłę, przerysowane rzyganie po zatrutej kawie, retrospekcja(?) z synem generała niby miała śmieszyć, ale chyba bardziej żenowała Nie, żebym ciągle narzekał. Na plus jest na pewno realizacja techniczna filmu. Bardzo mi się podoba sposób sfilmowania chatki, niemal uczucie oglądania spektaklu teatralnego. Fenomenalna jest ścieżka dźwiękowa Morriconne. Fajnie też ponownie było odnaleźć kilka nawiązań do spaghetti westernu i nie tylko (Carrie!), aczkolwiek myślałem, że będzie więcej z cut throats nine. A… no i aktorzy, Samuel L. Jackson bardzo na plus i zdecydowanie Jennifer Jason Leigh. I jednak pomimo ogólnego rozczarowania, to jednak nadal jest to dobry film, ogląda się go dobrze, i jest zrealizowany na poziomie nieosiągalnym dla wielu reżyserów. Wygląda to po prostu, jakby QT wpadł trochę w pułapkę własnego nazwiska i stylu. Dla kogo to film? Fani QT będą zawiedzeni, ludziom, którzy go nie trawią, też nie przypadnie do gustu. Fanom westernu? Nie, bo western jest tu tylko sztafażem. Może fanom spaghetti westernu? No też nie, bo za wolne to, za statyczne i za mało szalone. Kurde, ciężko wskazać grupę docelową, która będzie w pełni usatysfakcjonowana po obejrzeniu H8. Cytuj Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.