Skocz do zawartości

Dowcipy


Reaper

Rekomendowane odpowiedzi

Dla fanow matematyki, czyli zdecydowanej mniejszości tego świata :D

 

Pewnemu profesorowi matematyki zepsuł się kaloryfer. Nie wiedział jak to naprawić, więc wezwał hydraulika. Ten chwilę postukał, popukał i naprawił. Ale profesor jak się dowiedział ile ma zapłacić, to mina mu zrzedła.

- Panie majster. Dlaczego to tyle kosztuje?

- To jest dużo?

- To pół mojej pensji!

- Gdzie pan pracuje?

- Jestem pracownikiem naukowym na wydziale matematyki.

- Panie, przyjdź pan do nas! Tygodniowy kurs i naprawia pan kaloryfery! Tylko nie przyznawaj się pan do wykształcenia. Skończył pan 7 klasie i nic więcej. U nas tylko takich przyjmują.

Profesor poszedł na kurs i zaczął pracować. Po roku szefostwo zarządziło podnoszenie kwalifikacji i wszyscy musieli skończyć podstawówkę. Na pierwszej lekcji matematyki profesor został przywołany do tablicy... Kazano mu napisać wzór na pole koła, ale jak na złość zapomniał go. Wyprowadza wiec: pierwsza tablica, druga tablica zapisana i wychodzi: P= - pi*r2. Ale przecież dobrze wiedział, że pole nie może być ujemne! Zmazał wszystko, znowu zapisał dwie tablice i ten sam wynik! Odsuwa się od tablicy, a z sali słychać cichutkie szepty kolegów:

- Zmień granice całkowania...

 

Dołożę :D

 

Siedzą funkcje w okopie, a tu nagle biegnie ciąg i mówi:

- uciekajcie, bo idą Niemcy i was zróżniczkują!

Wszystkie uciekły, jedna tylko została. Przyszli Niemcy:

- Czemu nie uciekłaś?

- Bo ja jestem e^x

- Hehe, ale my różniczkujemy po dy!

Odnośnik do komentarza

Rozmawiają dwie świnie w chlewie:

- A ty wiesz, ze hodują nas, żeby zarżnąć i zjeść?

- Ty i te twoje teorie spiskowe...

________________________________________________________________________________________________________________________

Co to jest: wchodzi jednym uchem, wychodzi drugim, a mimo to pozostaje w głowie?

.

.

.

.

Kilof.

Odnośnik do komentarza

Do pana Zdzicha Kwiatkowskiego, który od dłuższego czasu nie opłacał

rachunków za energie, przyszło upomnienie w dość ostrym tonie, podpisane

przez kierownika działu windykacji Zakładu Energetycznego.

Pan Zdzich wziął kartkę papieru, usiadł przy biurku i odpisał co

następuje:

 

Szanowny Panie,

pragnę Pana poinformować, iż raz na miesiąc gdy otrzymuję rentę, zbieram

wszystkie rachunki dotyczące opłat za mieszkanie i resztę mediów.

Wrzucam je

do dużego dzbana, mieszam i losuję trzy, z którymi idę na pocztę i

opłacam.

Jeżeli pańska Instytucja pozwoli sobie choćby jeszcze raz przysłać

do mnie

list utrzymany w podobnym tonie, to jej faktury na rok zostaną

wykluczone z

loterii.

 

Z poważaniem

Zdzisław Kwiatkowski

Odnośnik do komentarza

Siedzi na ławce dresiarz ze swoją dziewczyną, patrzy na nia i nagle ...pizd jej w twarz z całej siły. Dziewczyna wywaliła sie upadła na chodnik. Po chwili wstaje cała zalana krwią i pyta sie chłopaka:

- Misiu dlaczego mnie uderzyłeś?

Gość westchnął popatrzył na nią...

- Jebłem Ci, to jebłem, na ch** drążysz temat!

Odnośnik do komentarza

Był sobie raz pewien książę, który pewnego dnia spytał piękną księżniczkę, czy wyjdzie za niego za mąż. W odpowiedzi usłyszał: "Nie!" ...

I żył książę długo i szczęśliwie, jeździł na polowania i na ryby, każdego dnia spotykał się z kolegami, pił mnóstwo piwa i upijał się w sztok, grał w brydża, rozrzucał skarpetki po domu i nie opuszczał deski sedesowej, posuwał służki, sąsiadki i koleżanki, śpiewał pod prysznicem na cały głos, kiedy miał na to ochotę głośno bekał i drapał się po jajach.

Koniec.

Odnośnik do komentarza

Świeżo upieczony hrabia był ciekaw jak powinno się poprawnie kreować image. Zapisał się więc do Klubu...

- Masz najnowszego Mercedesa?

- No... nie.

- Masz dwupiętrową willę?

- No... nie.

- A masz chociaż taki łańcuch wysadzany brylantami i innymi drogimi kamieniami?

- No... nie.

- No to jak już to wszystko będziesz miał, to wtedy pogadamy.

Dzwoni więc do swojego służącego:

- Janie, sprzedaj nasze Cadillaci i kup takie tanie, niemieckie gó*no, jakim teraz wszyscy jeżdzą.

- Dobrze, panie...

- I każ zburzyć dwa górne piętra naszej willi.

- Dobrze, panie... Coś jeszcze?

- Ta... zabierz Burkowi obrożę i mi ja przywieź.

Odnośnik do komentarza

Poszedł facet do lekarza. Ten po przebadaniu przepisał mu czopki.

-Wie pan jak to stosować? -zapytał

-Nie bardzo - odpowiedział facet

-To ja panu pierwszy czopek dam teraz a resztę weźmie pan w domu już sam.

Jak powiedział tak zrobił. Facet wrócił do domu, męczy się męczy ażeby

zaaplikować czopek i nic. W końcu poprosił o pomoc żonę. Ta położyła

mu lewą rękę na ramieniu, a prawą załadowała czopka.

-O k***a!!! - wrzasnął facet.

-Co zabolało cię? - zapytała żona.

-Nie, tylko sobie przypomniałem, że kiedy doktor wsadzał mi czopek

to trzymał obie ręce na moich ramionach...

Odnośnik do komentarza

Jasio przychodzi do taty i się pyta:

-Tato,czym się różni praktyka od teorii?

-Idź się zapytaj mamy,czy dałaby dupy murzynowi za 2 miliony.

Jasio poszadł do mamy i się pyta:

-Mamo,dałabyś dupy murzynowi za 2 miliony?

-No...tak,bo mamy mało pieniędzy i przydało by się...

Poszedł do taty i powiedział że mama dałaby.

-To teraz idź do siostry i zapytaj o to samo.

Jasio poszedł do siostry i mówi:

-Dałabyś dupy murzynowi za 2 miliony?

-No pewnie bo mam mało kasy a na kosmetyki potrzebuję.

Wrócił do taty i powiedział że siostra też by dała.

-Teraz idź do brata z tym samym pytaniem.

Jasio pyta się brata:

-Dałbyś dupy murzynowi za 2 mln?

-No...tak...Bo na nowy samochód by się przydało...

Wrócił do taty,powiedział że tak i spytał:

-Ale co mi to dało że się wszystkich zapytałem?

-Więc słuchaj.W teorii mamy 6 mln w kieszeni a w praktyce dwie k***y i pedała w rodzinie

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

wrócił górnik przodkowy z roboty do domu, otwiera lodówkę

wyjmuje mineralną, pryska po ścianach niczym zwycięzca

wyścigu formuły 1, siada na krześle wali konia, skończył,

odetchnął i mówi:"szampan i dziwki to lubię"

 

 

Trzech gości którzy ukończyli wyższe uczelnie zastanawia się jak się pozbyć teściowych.

Facet po Polibudzie:

- Kupię jej samochód, pogrzebię przy nim trochę, poprzestawiam i stara purchawa rozjebie się na drzewie.

Gość po Akademii Medycznej:

- Skombinuję arszenik i sypnę jej do żarcia. Zdechnie w 30 sekund k***a.

Absolwent Akademii Rolniczej:

- Kupie całą paczkę ibupromu, wsadze wszystkie do gęby, przeżuję, ulepię z nich jedną dużą, wysusze w mikrofalówce i położę na stole...

Dwaj pozostali:

- I co dalej?

- Jak to co? Ona wejdzie do pokoju, powie: "Ojej, jaka wielka tabletka ibupromu!", a ja wyskoczę z szafy i ją pierdolne siekierą w plecy!

 

 

W jednym domu mieszkały trzy myszy: francuska, rosyjska i polska. Po zapadnięciu zmroku, kiedy wszyscy poszli już spać, z dziury wybiega mysz

francuska. Po cichu wdrapuje się na stół, rozgląda czy ktoś nie idzie, nalewa sobie winka i wraca do dziury.

Potem wybiega mysz rosyjska, wdrapuje się na stół i nalewa sobie setę. Rozgląda się, czy nie ma kota i

wraca do dziury.

W końcu wychodzi mysz polska. Wchodzi leniwie na stół i nalewa sobie setę. Patrzy - nikogo nie ma. Nalewa sobie drugą setę. Nadal nikogo nie ma. No to nalewa sobie trzecią setę.

- Nie ma kota? - myśli sobie mysz - No to poczekamy!

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...

Facet wieczorem chodzi po cmentarzu i widzi grabarza jak kopie dół, podchodzi do niego od tyłu i bu grabarz nic, drugi raz facet bu. A on dalej nic zrezygnowany facet idzie do bramy głównej, nagle dostał łopatą w łeb , mdlejąc widzi nad sobą grabarza który mówi, jaka była umowa bawimy się straszymy, ale z cmentarza nie wychodzimy

Odnośnik do komentarza

Na poligonie jezioro. Na pomoście wędkują pułkownik i parę metrów dalej sierżant. Pułkownik moczy kija bez rezultatów a sierżant ciągnie rybę za rybą. Pułkownik podchodzi i rozkazuje :

- Sierżancie, przesiądźcie się na moje miejsce. Sierżant wykonuje grzecznie rozkaz i po zmianie stanowisk dalej ,,goli'' ryby a pułkownik znowu nic.

- Sierżancie, powiedzcie w czym tkwi tajemnica, że u was cała siatka a ja nie mam nawet brania ?

- To taki nasz rodzinny sekret- mówi sierżant - zawsze na haczyk obok robaczka zakładam włos z damskiej piczki...

Nazajutrz,leży pułkownik z pułkownikową w łóżku. Z zamiarem udania się na ryby, przypomniał sobie o poradzie sierżanta. Ostrożnie podwinął kobicie koszulkę nocną, delikatnie uchwycił jeden włosek i zdecydowanie pociągnął !

Na to zaspana żona : Co sierżancie, znowu na ryby ?

Odnośnik do komentarza

Facet wieczorem chodzi po cmentarzu i widzi grabarza jak kopie dół, podchodzi do niego od tyłu i bu grabarz nic, drugi raz facet bu. A on dalej nic zrezygnowany facet idzie do bramy głównej, nagle dostał łopatą w łeb , mdlejąc widzi nad sobą grabarza który mówi, jaka była umowa bawimy się straszymy, ale z cmentarza nie wychodzimy

z M jak Miłość xd

 

Idzie facet do sklepu po bułki, ale gdy już je nakłada, zapomina o tym, ile miał ich wziąć, więc dzwoni do żony.

-Kochanie, ile ja miałem wziąć tych bułek?

-Tyle, ile razy kochamy się w tygodniu.

Facet podszedł do kasjerki i prosi o 7 bułek.

-Albo jednak nie, zmiana planów. 4 bułki, 2 lody i 1 kakao proszę.

Odnośnik do komentarza

W tramwaju dwóch białych pobiło Murzyna. Policjant przesłuchuje uczestników.

Pierwszy opowiada poszkodowany:

- Panie władzo, stoję sobie w tramwaju jakieś kilka minut, a tu nagle

dostałem po gębie. A po chwili rzucił się jeszcze ten drugi!

- No dobrze - mówi policjant - zaraz przesłucham tych panów.

Po czym zwraca się do tego, który pierwszy zadał cios:

- Panie, co pan?? Tak bić bez powodu?

- Wcale nie bez powodu!

- No to niech pan opowiada!

- No więc - zaczyna biały - stoję sobie spokojnie w tramwaju. Nagle na

przystanku wchodzi Murzyn i staje mi na nogę. Myślę sobie zejdzie

zapewne. Ale mija minuta, dwie... No to, z zegarkiem w ręku, po upływie

trzeciej minuty go walnąłem. A czemu rzucił się też ten drugi facet, to nie mam

pojęcia!

- Dobrze, to w takim razie jego też przesłuchamy - odpowiada policjant i

zwraca się do ostatniego uczestnika zajścia - Co pan nam powie?

- Panie! - zaczyna podekscytowany - Patrzę, stoi biały, a koło niego

Murzyn. Ten biały co chwila patrzy na zegarek, jakby na coś czekał. Aż

tu nagle jak tego Murzyna nie zdzielił, to ja żem myślał, że się w

całej Polsce zaczęło...

 

 

Hans na brzegu urwiska selekcjonuje Żydów.

Lewa ręka prosto.. prawa noga do przodu... skacz!

następny

Lewa noga prosto.. prawa ręka do przodu... skacz!

- Hans! telefon do Ciebie!

- Ku*wa, akurat jak gram w tetrisa...

 

 

Chłopak, który miał bzika na punkcie swojego motoru (codziennie czyścił go wazeliną żeby świecił i rdza się go nie imała) został zaproszony przez dziewczynę na obiad rodzinny. Zanim weszli do domu dziewczyna ostrzegła go, że kto się pierwszy odezwie w czasie obiadu i po nim to zmywa naczynia i zasada ta też obowiązuje gości.

Obiad był bardzo smaczny, ale gdy już wszyscy zjedli to wszyscy siedzą w ciszy i się na siebie zaglądają. Chłopak zaczął się dobierać do dziewczyny i ją przeleciał. Żadnej reakcji, ani jednego słówka. To zabrał się za młodszą siostrę i tez ją przeleciał. Dalej panowała cisza. Nie odpuścił więc też matce dziewczyny, ale dalej wszyscy milczeli.

Aż za oknem zaczął padać deszcz i chłopak na widok swojego wychuchanego motoru, który moknie nie wytrzymał i krzyknął: "Gdzie jest wazelina?"

Ojciec dziewczyny od razu wstał na równe nogi i powiedział: "Dobra dzisiaj ja pozmywam"

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...