Skocz do zawartości

Prawa autorskie - jak internet zmienił świat cz.2


Leon

Rekomendowane odpowiedzi

Bardzo nietypowe spojrzenie na piractwo ze strony producenta/dystrybutora:

 

Valve: pirat to również klient

(19-01-2009)

Jeden z reprezentantów Valve przedstawił w ostatnim czasie dość ciekawe spojrzenie na kwestię piractwa.

Podczas zorganizowanej ostatnio konferencji Game Business Law przedstawiciele Valve rozmawiali na temat usługi Steam, wirtualnej dystrybucji i rynku PC. W dość zaskakujący sposób jeden z nich odniósł się do kwestii piractwa. Jason Holtman ocenił rolę firmy na rynku: Nie jesteśmy tylko zwykłą firmą w branży gier – oferujemy własną plaformę, wydajemy, zapewniamy dystrybucję.

 

Następnie przedstawiciel Valve przeszedł do kwestii sprzedaży konsol. Zauważył on, że na rynku jest więcej komputerów klasy PC niż wszystkich konsol razem wziętych. Jako przykład podał, że w samym tylko 2007 roku sprzedano ponad 255 milionów „blaszaków”. - Sprzedaż online wzrasta kosztem sprzedaży pudełkowej. Nie jest to jednak kanibalizm - bronił. - Nie jest to zmiana. Sprzedaż fizyczna gier wzrasta, tyle że w mniejszym tempie. Ludzie po prostu częściej kupują aplikacje przez sieć.

 

Wreszcie Holtman pozwolił sobie na najciekawszą wypowiedź: Piraci to niewystarczająco obsłużeni klienci - odniósł się po tym do sytuacji, jaka panuje w Rosji. - Rosjanie czytają prasę i oglądają telewizję. Myślą sobie: „Człowieku, zagrałbym w tę grę”, jednak wydawcy odpowiadają: „zagrasz w nią w przeciągu sześciu miesięcy... może”.

 

Jason zauważył, że skala piractwa ich najnowszych produktów drastycznie zmalała, gdy postarali się o szybsze premiery w Moskwie. Kiedy trafiły na półki sklepów w tych samych dniach, co w Ameryce Północnej i Zachodniej Europie, gracze chętniej po nie sięgali. Na zakończenie dodał, iż jest wielu „nieodkrytych klientów”, ponieważ wydawcy patrzą na rynek w zbyt wąskiej perspektywie.

http://gry.onet.pl/1899753,,valve_pirat_to...,wiadomosc.html

Odnośnik do komentarza
  • 5 tygodni później...
Proces The Pirate Bay / 2009-02-17 13:15:00

 

Drugiego dnia procesu doszło do prawdziwego przełomu ? ze względu na braki w materiale dowodowym, oskarżenie zostało zmuszone do wycofania się z połowy swoich zarzutów. Okazało się, że prokurator H?kan Roswall nie był w stanie udowodnić, że pliki .torrent które wykorzystywał jako dowód w sprawie, były rzeczywiście wykorzystywane przez tracker TPB. Co więcej, nie wyjaśnił sądowi, jak działa mechanizm DHT, który pozwala na działanie torrentów pozbawionych trackera.

 

Błąd w materiale dowodowym został wskazany przez samego Fredrika Neijego (TiAMO), który poprosił o możliwość skomentowania wyjaśnień Roswalla co do tego, jak faktycznie działa BitTorrent. W swoim przemówieniu TiAMO przekonał sąd, że prokurator nie rozumie działania tej technologii, a zgromadzone dowody nie świadczą wcale o tym, że wykorzystywano trackery Zatoki Piratów.

 

W tej sytuacji prokurator został zmuszony do wycofania wszelkich oskarżeń związanych z ?uczestniczeniem w naruszaniu praw autorskich?. Pozostała część oskarżenia dotyczy ?uczestnictwa w udostępnianiu?.

 

To wielki sukces dla piratów ? jak stwiedził ich prawnik, Per E Samuelson, ?to sensacja ? rzadko się zdarza, by w połowie wygrać już sprawę w drugim dniu procesu (...)

 

http://webhosting.pl/Pierwszy.dzien.proces...13.milionow.USD

 

szybko poszlo - i znowu ktos nie rozumie, ze to walka z wiatrakami, jesli juz kogokolwiek pozywac do sadu to na pewno nie TPB :]

Odnośnik do komentarza
  • 2 miesiące później...

http://wyborcza.pl/1,76842,6543411,Lubimy_byc_piratami.html

 

"GW" wymyslilo nowy przepis, wg ktorego sciaganie z internetu jest przestepstwem. Rozumiem, ze pisanie platnych artykulow jest w cenie (zwlaszcza przy spadajacym na leb na szyje nakladzie, zyskow z reklam itp.), ale minimum wiedzy z zakresu prawa autorskiego musi obowiazywac.

Odnośnik do komentarza
http://wyborcza.pl/1,76842,6543411,Lubimy_byc_piratami.html

 

"GW" wymyslilo nowy przepis, wg ktorego sciaganie z internetu jest przestepstwem. Rozumiem, ze pisanie platnych artykulow jest w cenie (zwlaszcza przy spadajacym na leb na szyje nakladzie, zyskow z reklam itp.), ale minimum wiedzy z zakresu prawa autorskiego musi obowiazywac.

najciekawsze, ze niektory akapity sa napisane tak jakby autor ostatnie pare lat przesiedzial w jaskini i wlasnie z nich wychodzi...

 

Są też specjalne witryny skonstruowane niczym książki telefoniczne, tyle że zamiast nazwisk i numerów przechowują one adresy internetowe, pod którymi można ściągnąć za darmo np. film.

 

no niesamowite ;) jestem ciekawe po co pisac takie artykuly... jesli nawet sensacyjna niby informacje podaje sie w takiej formie, ze czytajac to chce sie ziewac :]

Odnośnik do komentarza

Przyznam, ze czegos tutaj nie rozumiem. Gostkow z PirateBay wsadza na bodajze rok i zaplaca kare (pomine juz tutaj kwestie sedziego dzialajacego w organizacji antypirackiej itd. itp.), za tak naprawde linkowanie, natomiast wlascicieli Rapidshare - ludzi, ktorzy tak naprawde zrobili sobie z rozpowrzechniania warezow biznes, u ktorych wszystko to lezy fizycznie na serwerach, nie tkna ? troszke dziwne podejscie

Odnośnik do komentarza
  • 2 miesiące później...

Znalezione na VAGLA ostateczne rozwiązanie kwestii kopiowania utworów z netu - w Polsce sąd na pewno spanikowałby przed taką argumentacją:

 

Biblijne cudowne rozmnożenie chleba (Mt 14,13-21), w świetle prawa autorskiego wygląda nieco podejrzanie. Rozmnażając chleb, Chrystus multiplikował bochenki i ryby z niewątpliwą stratą okolicznych piekarzy i rybaków, którzy mogli się spodziewać sporych zysków z nakarmienia (rzecz jasna odpłatnie), tak dużych rzesz ludzkich. Możliwe, że nawet dokonali uprzednich zakupów i wszystko się zepsuło.

 

Gdyby ktoś usiadł pod sklepem muzycznym i w podobnie cudowny sposób multiplikował CD z modnymi utworami, niewątpliwie zostałby aresztowany za piractwo.

 

Oczywiście trudno sobie wyobrazić podobny uczynek... Czy jednak na pewno? Przecież kopiowanie utworu udostępnionego za darmo w sieci (pomijam w tej chwili kwestię piractwa), jest właśnie takim cudem. Zupełnie jakby ktoś rozdawał bochenki chleba. Chciałoby się powiedzieć za prorokiem Izajaszem "przyjdźcie, choć nie macie pieniędzy" [iz 55,1]!

 

Zgodnie z doktryną katolicką Jezus był do nas podobny we wszystkim prócz grzechu. Skoro tak, to piractwo nie może być grzechem.

 

:D

Odnośnik do komentarza

Zartobliwe, usmiechnalem sie nawet, jednak w kwestii praktycznego znaczenia dla dyskusji o prawach autorskich zupelnie nieprzydatne - piekarze i rybacy to nie artysci (przypomina mi sie dowcip o sztuce i parasolach), chleb i ryby trudno uznac za przedmiot prawa autorskiego, no i glodny tlum na pustyni nijak ma sie do obzerajacego sie hamburgerem i popijajacego piwem (pozdro, Jarek!) internauty, ktory zasysa nowa plyte... A moze apostolowie mieli po prostu lepszych dostawcow? Nieraz miejscowi producenci przegrywaja z importerami...

Odnośnik do komentarza

Dobre :keke:

 

@SZk - oO. Pewien piekarz piecze bardzo smaczny chleb wg. własnej receptury, dlatego większość kupuje u niego. Przychodzi Jezus i kopiuje jego chleb. Czyli jego pomysł, wykonanie i materiały. Co więcej tracą firmy fonograficzne?

I czemu uważasz, że internauta obżera się hamburgerem i pije piwo? Zresztą, wydaje mi się, że "głodny tłum na pustyni" nie przekonałby piekarskiego lobby... Podobnie jak przegrywanie płyt, jako kopia zapasowa. "Tutaj możesz wszystko ściągnać, tylko po 24 godzinach musisz usunąć." ect, nie przekonują organizacji antypirackich. :)

Odnośnik do komentarza

"Tutaj możesz wszystko ściągnać, tylko po 24 godzinach musisz usunąć." ect, nie przekonują organizacji antypirackich. :)

 

Bo to się nijak ma do rzeczywistości (nie ma takiego prawa), podobnie jak kwota 2zł za piracką sztukę mp3 doh.gif Ale każdy ma swoje krokodyle w kanalizacji...

 

Inna ciekawa sprawa, związana z ewolucją praw autorskich widzianych przez pryzmat internetu. Linux Game Publishing zajmuje się sprzedażą zazwyczaj starszych gier przekonwertowanych na środowisko X'owe. Obecnie mają w planach (albo już wprowadzili, nie mam tam konta, a polegam na doniesieniach z ubuntu.pl) zakup przez internet jedynie wersji elektronicznych (ściąganych) gier - dla ludzi niepotrzebujących pudełka/płyty - oczywiście odpowiednio tańszych (żadna nowość, patrz Steam, ale zawsze), pełnej wersji retail (pudełko, płyta, instrukcja itp), lub - uwaga - wypożyczenie gry na tydzień/miesiąc.

 

Niby też pomysł wcale nowy, bo wypożyczalnie kartridży do pegazusa widziałem we wczesnych latach 90 i całkiem długo się na rynku utrzymywały, ale jakby się zastanowić nie jest to taki absurdalny pomysł jeśli chodzi o gry pc. Zauważmy, że obecnie wersje demo nie są tak popularne jak jeszcze kilka lat temu - pewnie przez nagminny wyciek pełnych wersji jeszcze przed premierą. Przez to, a także tłumacząc się, że ograniczenia grywalności dostępnych okrojonych dem nie są w stanie przekonać do kupna pełnych wersji, ludzie często decydują się na ściąganie wersji pirackich, a wbrew temu co mówią, nie zawsze kończy się to wypróbowaniem i skasowaniem, kiedy dostępna będzie wersja pełna na rynku. Tymczasem koszt ściągnięcia pełnej wersji działającej przez tydzień, za 2.40$ to alternatywa godna zastanowienia. Dwa następne argumenty, które do mnie przemawiają, to mały czas potrzebny na przejście gry i powtarzalność, głównie w przypadku przygodówek: często zdarza się tak, że grę przechodzimy w - dajmy na to - tydzień, i mimo że bawiliśmy się całkiem dobrze, to później gra zbiera jedynie kurz na półce, albo kończymy taką liniową przygodówkę i również stoi jako trofeum, bo ponowna rozgrywka raczej nie ma sensu.

 

Oczywiście dla mnie warunkiem koniecznym wzięcia pod uwagę takiej usługi była by możliwość dopłacenia różnicy w cenie i kupno pełnej wersji po wypróbowaniu przez ten tydzień/miesiąc, ale może sprawdzić się i bez tej możliwości (ale pewnie bez mojego udziału).

Odnośnik do komentarza

A jak wygląda w świetle prawa wypożyczanie gier przez bibliotekę? We Wrocławiu jest Mediateka z pokaźnym zbiorem gier PC które można wypożyczyć na 3 albo 5 dni - czy w tym czasie gram w tą grę legalnie? A jeśli po tych 3 dniach oddam grę ale gram dalej bo np. nie potrzeba płyty w napędzie to jestem znowu przestępcą? Zaznaczam że płacę roczny abonamet w mediatece 50 zł.

Odnośnik do komentarza
Bo to się nijak ma do rzeczywistości (nie ma takiego prawa), podobnie jak kwota 2zł za piracką sztukę mp3

Podobnie jak nie ma prawa "głodny tłum na pustyni". Podałem tylko przykład, że dla firm fonograficznych żadnym argumentem jest np. tworzenie napisów dla niewidzących, tak samo dla piekarzy ww. tłum.

 

A wypożyczalnia gier to dobry pomysł. Większość tytułów to gry, które można przejść raz, góra dwa razy i potem się nudzą :)

Odnośnik do komentarza
  • 7 miesięcy później...

http://webhosting.pl/Niekomercyjne.korzystanie.z.sieci.P2P.legalne.w.Hiszpanii

 

Hiszpańska grupa antypiracka SGAE przegrała proces, którego skutkiem mogła być delegalizacja na Półwyspie Iberyjskim witryn z linkami do chronionych prawem autorskim treści. Sąd uznał, że niekomercyjne korzystanie z sieci P2P jest całkowicie zgodne z prawem.

[...]

W maju 2009 roku właściciel witryny Jesus Guerra otrzymał pismo od SGAE, w którym zarzucono mu łamanie prawa autorskiego. W czerwcu doszło do wstępnego przesłuchania. Organizacja liczyła na szybkie zablokowanie strony. Guerra przekonał jednak sąd argumentując, że jego serwis nie publikuje żadnych reklam.

 

Wniosek o zamknięcie witryny został odrzucony. Wyznaczono też termin pełnego procesu. Ten zakończył się porażką SGAE. Wymiar sprawiedliwości uznał, że publikowanie linków do pirackich treści nie mieści się w definicji dystrybucji nielegalnych filmów i muzyki. Stwierdził też, że elrincondejesus.com i podobne strony działają zgodnie z prawem.

 

Postawił jednak pewien warunek - niekomercyjny charakter. Guerra spełniał go, bo nie zarabiał na swoim serwisie. Hiszpański sędzia uznał nawet, że pobieranie z sieci P2P chronionych prawem autorskim treści w celach niekomercyjnych także nie narusza prawa.

 

Proszę, proszę. Takiej sytuacji chyba nikt się nie spodziewał, tym bardziej po głosach z Francji i Brukseli :-k

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...