Skocz do zawartości

Going Dutch on the Polder - czyli 6 m p.p.m.


Rekomendowane odpowiedzi

Była połowa grudnia a więc powoli rozkręcała się transferowa machina. Póki co tylko w mediach, gdzie niezadowoleni zgłaszali chęć odejścia z obecnych klubów, a potencjalni nowi pracodawcy prężyli muskuły. Ja spokojnie obserwowałem, jak Paweł Linka odrzuca kolejne oferty prolongaty umowy Willem II. Jeszcze kilkanaście dni i będę mógł zaoferować kontrakt najlepszemu bramkarzowi Eredivisie w latach 2009 i 2010. Z moich graczy nadal umowy nie przedłużył DM Edu i być może za dwa tygodnie wystawię go na sprzedaż.

 

W bożo-narodzeniowej atmosferze przystępowaliśmy do spotkania z NEC Nijmegen. To przedostatni mecz rundy jesiennej. W Nowy Rok zmierzymy się u siebie z Ajaxem i ewentualnym zwycięstwem znacznie zdystansujemy rywala. Ale nie dzielmy skóry na niedźwiedziu.

 

Eredivisie (16. kolejka) 26.12.2012

[1.] FC Omniworld – NEC Nijmegen [6.]

 

NEC w zeszłym sezonie walczył w barażach utrzymanie, a w tym jest rewelacją rozgrywek. Mimo to w mig przejęliśmy inicjatywę i komplet kibiców nie miał wątpliwości, kto tu jest liderem. Strzałów nie brakowało, gorzej było ze skutecznością. W końcu napastników wyręczył obrońca. W 14 min. Kruiswijk cudownie wykonał rzut rożny, bramkarz rzucił się w dobrą stronę, ale piłka odbiła się od słupka i zatrzepotała w siatce.

Worek z bramkami rozpruł się w drugiej połowie. Zaczął Joelson, kończąc strzałem głową precyzyjne i dalekie dośrodkowanie Bergougnoux. Po kilku minutach, po faulu w „jedenastce” Denisova, goście zdobyli kontaktowego gola z rzutu karnego. To był znak, by nie odpuszczać i dalej walczyć o podwyższenie rezultatu. Na szczęście złapaliśmy rytm i zdobywanie bramek przychodziło nam z łatwością. Dlatego gdy po trafieniu dopiero co wprowadzonego Jonesa na 3:1, Voskamp znów zmniejszył straty, wiedziałem, że i tak wygramy ten mecz. I tak się stało, bo Jones potrzebował tego wieczoru 20 minut, aby zdobyć dwie bramki, a Joelson tuż przed końcowym gwizdkiem skompletował hat-trick. Oprócz strzelców bramek na wyróżnienie zasłużył Bergougnoux, który zaliczył dwie asysty i z siedmioma ostatnimi podaniami jest najlepszy w Eredivisie.

Omniworld – NEC 6:2 (1:0)

(Kruiswijk 14; Joelson 47, 63, 89; Jones 78, 83 – Clausen pen 56; Voskamp 76)

MoM Joelson (Omniworld) – 3 gole, 1 asysta, nota 10

 

Omniworld: Ortiz – Clark (Casado 79’), Denisov (Mokoena 64’), Kruiswijk, Nilsson – Costa – Bergougnoux, Blondel, Sérgio – Huntelaar (Jones 69’), Joelson

 

Widzów – 5979

 

A z pozostałych boisk znów dobre wieści. Ajax co prawda wygrał, ale PSV szczęśliwie zremisowało grając całą drugą połowę w dziesięciu i straciło do nas kolejne dwa oczka.

Odnośnik do komentarza

Czas do spotkania na szczycie Eredivisie z Ajaxem ciągnął się niemiłosiernie. Czekanie urozmaicił trener stołecznego klubu, który rozpoczął ze mną wojnę na słowa. Atmosferę podsycała prasa, która cytowała buńczuczne wypowiedzi Louisa van Gaala oraz moje nie mniej zaczepne riposty. Cała Holandia mówiła o spotkaniu, które mogło już na półmetku rozgrywek zadecydować o mistrzowskim tytule. Wszak w razie zwycięstwa mielibyśmy aż 10 punktów przewagi nad Ajaxem. Oczywiście historia zna przypadki roztrwonienia większej przewagi w krótszym czasie (vide Newcastle na rzecz Man Utd w połowie lat ’90 XX w.). Do meczu przystępowaliśmy w najsilniejszym składzie, z wyłączeniem będącego w doskonałej formie Francuza Bergougnoux, który dzień wcześniej doznał kontuzji. W ataku postawiłem na dwójkę Joelson-Jones, którzy w ustawieniu z dwoma napastnikami rozumieli się bez słów. Były gracz Ajaxu, Klaas-Jan Huntelaar, aż palił się do gry, ale ostatnio nieco obniżył loty i usiadł na ławce rezerwowych.

 

 

Eredivisie (17. kolejka) 01.01.2013

[1.] FC Omniworld – Ajax Amsterdam [2.]

 

Rekordowa w dziejach stadionu w Almere publiczność nie oszczędzała gardeł od samego początku, ale musiała być mocno zaniepokojona obserwując pierwszy kwadrans meczu. W tym czasie goście wyraźnie przeważali, a największe zagrożenie stanowił środkowy pomocnik Anita, który w 15 minut oddał aż 5 groźnych strzałów na bramkę Ortiza. Co gorsza, szybko złapaliśmy trzy żółte kartki, co jeszcze bardziej utrudniało nam odwrócenie sytuacji na boisku. Mimo przeciwności, od 20 minuty udało się odzyskać inicjatywę i zaczęliśmy częściej gościć na połowie rywala. Wyraźnie rozkręcało się ofensywne trio Jones-Joelson-Sérgio, które co chwila sprawdzało dyspozycję Romero. W końcu bramkarz gości skapitulował w 24 min., po pięknym prostopadłym podaniu Sérgio oraz strzale przy słupku Jonesa. W olbrzymiej wrzawie naszych kibiców poszliśmy za ciosem. W 33 min. Romero jeszcze wybronił główkę Joelsona z kilku metrów, ale chwilę później był już bezradny, kiedy odbitą po strzale Brazylijczyka od poprzeczki piłkę skutecznie dobił Jones. Moi gracze długo celebrowali pewne prowadzenie i najwyraźniej stracili koncentrację. Już w pierwszej akcji po wznowieniu gry nasz były skrzydłowy Pedro dośrodkował na daleki słupek, gdzie niepilnowany argentyński snajper Carrignano dopełnił formalności. Kontaktowy gol podziałał trzeźwiąca na kibiców, a przede wszystkim na zawodników. Osobiście myślałem nawet nad spokojnym dograniem do końca pierwszej połowy, ale moi chłopcy spięli się i jeszcze w ostatniej minucie wywalczyli korner. Po wybiciu główkował rosły Costa, Romero intuicyjnie odbił piłkę, ale wobec dobitki Jones'a nie miał już nic do powiedzenia. Hat-trick reprezentanta Trynidadu i Tobago dał nam komfortowe prowadzenie 3:1.

W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie. Nadal dyktowaliśmy warunki na boisku, ale sytuacji podbramkowych było znacznie mniej. Zostaliśmy ograniczeni do strzałów z dystansu, zaś Ajax w ogóle przestał istnieć w ataku. Wicelider przebudził się dopiero w 71 min. i od razu zdobył kontaktowego gola po kontrataku i drugim trafieniu Carrignano. Goście zwietrzyli szansę i ruszyli po wyrównującego gola. Na szczęście nie straciliśmy zimnych głów i nie daliśmy sobie wyrwać ważnego zwycięstwa. „Kropkę nad i” postawił nasz były boliwijski rozgrywający Vaca, który w 80 min. faulował w polu karnym Sérgio. Skutecznym egzekutorem został Jones, który zakończył spotkanie z czterema trafieniami.

 

Omniworld – Ajax 4:2 (3:1)

(Jones 27, 36, 44, pen 80 – Carignano 37, 71)

MoM Jones (Omniworld) – 4 gole, 5 kluczowych podań, nota 10

 

Omniworld: Ortiz – Clark, Denisov (Mokoena 45’), Kruiswijk, Nilsson (Montoya 52’) – Costa – Castelen, Blondel, Sérgio – Jones, Joelson

 

Widzów – 5989

 

 

To był niesamowity mecz, w którym udowodniliśmy swoją siłę. Nie tylko wygraliśmy, ale też zdominowaliśmy utytułowanego rywala i nie daliśmy sobie wyrwać trzech punktów w końcówce. W drugim spotkaniu PSV znów straciło punkty remisując u siebie z Vitesse. To oznacza naszą 10-punktową przewagę nad klubami z Amsterdamu i Eindhoven po rundzie jesiennej.

 

Tabela mówi wszystko o naszej grze w pierwszej połowie sezonu. Jesteśmy jedyną niepokonaną drużyną i w 17 spotkaniach zdobyliśmy 45 punktów z 51 możliwych. 10 punktów przewagi nad największymi rywalami to przepaść, ale przecież wystarczy mały kryzys, passa trzech kolejnych porażek i znów poczujemy oddech konkurentów na plecach. Tak więc pełni obaw przystąpimy do rundy wiosennej, bo zdajemy sobie sprawę, że taka szansa na mistrza może się szybko nie powtórzyć.

| Pos   | Team			| Pld   | Won   | Drn   | Lst   | For   | Ag	| G.D.  | Pts
| 1st   | Omniworld	   | 17	| 14	| 3	 | 0	 | 53	| 17	| +36   | 45
| 2nd   | Ajax			| 17	| 10	| 5	 | 2	 | 32	| 13	| +19   | 35
| 3rd   | PSV			 | 17	| 10	| 5	 | 2	 | 33	| 17	| +16   | 35
| 4th   | NEC			 | 17	| 10	| 0	 | 7	 | 30	| 30	| 0	 | 30
| 5th   | Heerenveen	  | 17	| 9	 | 2	 | 6	 | 33	| 28	| +5	| 29
| 6th   | FC Utrecht	  | 17	| 7	 | 7	 | 3	 | 19	| 13	| +6	| 28
| 7th   | Feyenoord	   | 17	| 7	 | 3	 | 7	 | 36	| 26	| +10   | 24
| 8th   | ADO Den Haag	| 17	| 7	 | 3	 | 7	 | 25	| 28	| -3	| 24
| 9th   | FC Groningen	| 17	| 6	 | 5	 | 6	 | 21	| 25	| -4	| 23
| 10th  | Willem II	   | 17	| 7	 | 2	 | 8	 | 24	| 30	| -6	| 23
| 11th  | De Graafschap   | 17	| 5	 | 6	 | 6	 | 34	| 30	| +4	| 21
| 12th  | FC Twente	   | 17	| 5	 | 4	 | 8	 | 26	| 32	| -6	| 19
| 13th  | AZ			  | 17	| 5	 | 2	 | 10	| 17	| 32	| -15   | 17
| 14th  | Vitesse		 | 17	| 3	 | 7	 | 7	 | 17	| 24	| -7	| 16
| 15th  | Fortuna Sittard | 17	| 3	 | 6	 | 8	 | 17	| 30	| -13   | 15
| 16th  | Heracles		| 17	| 4	 | 3	 | 10	| 15	| 33	| -18   | 15
| 17th  | NAC Breda	   | 17	| 2	 | 6	 | 9	 | 16	| 23	| -7	| 12
| 18th  | Excelsior	   | 17	| 2	 | 5	 | 10	| 11	| 28	| -17   | 11

 

W tabeli zwraca uwagę fatalna postawa Feyenoordu, który tradycyjnie miał kiepską jesień. Zobaczymy, czy dalej tradycji będzie zadość i klub z Rotterdamu będzie rewelacją wiosny.

Odnośnik do komentarza

Łoło, runda jesienna znakomita, tym bardziej że zespół który w zeszłym sezonie wygrywał jak leci (PSV) teraz traci punkty :) 10 punktów przewagi to dużo i mało, ale myśle że z taką ekipą spokojnie utrzymasz prowadzenie do końca. Pozatym gratuluje napastnika, który strzela 4 gole Ajaxowi, ba, strzela ze wszystkiego, taki lis pola karnego, czychający na dobitkę :]

Odnośnik do komentarza

Pisałem niedawno, że aby zdetronizować wielką trójkę, trzeba rozegrać perfekcyjny sezon. Póki co mi się to udaje, ale to dopiero półmetek więc poczekajmy.

-----------------------------------------------------

 

Tuż po ostatniej kolejce rundy jesiennej odbyła się tradycyjna gala rozdania nagród dla najlepszych piłkarzy Eredivisie. Złotego Buta za rok 2012 otrzymał argentyński napastnik Ajaxu César Carignano. Kilkukrotny król strzelców ligi holenderskiej parę razy był w pierwszej trójce tej prestiżowej nagrody i w końcu po sześciu latach gry w Ajaxie dostąpił tego zaszczytu. Za Argentyńczykiem uplasował się kolega z zespołu Urby Emanuelson oraz napastnik Feyenoordu Dirk Kuyt. Warto dodać, że w 2008 i 2011 roku Złoty But zdobywał nasz snajper Joelson.

 

Nagrodę dla Najlepszego Bramkarza Eredivisie także zgarnął piłkarz Ajaxu. Maarten Stekelenburg wyprzedził Pawła Linkę z Willem II (triumfator w 2009 i 2010 r.) oraz Gomesa z PSV. W 2008 r. wyróżnienie to otrzymasz nasz goalkeeper Bas van Wegen, który obecnie leczy poważną kontuzję.

 

Tuż po gali skontaktował się ze mną prezes Anderlechtu Bruksela. Roger Vanden Stock zaoferował mi pracę w siódmym klubie Jupiler League, fantastyczne warunki finansowe oraz spory budżet, ale grzecznie odmówiłem.

Odnośnik do komentarza

Zawodnicy udali się na tygodniowe urlopy, zaś ja wraz ze skautami ostro wziąłem się do pracy nad potencjalnymi wzmocnieniami. Myślałem bardziej o wolnych agentach na przyszły sezon i w styczniowym okienku transferowym nie zamierzałem ściągać nikogo, bo kadra była szeroka i na każdą pozycję miałem minimum dwóch równorzędnych graczy. Dodatkowo machina o nazwie Omniworld działała bez zarzutu więc nie było co przy niej majstrować. Zdecydowałem się jedynie na wypożyczenie do końca sezonu 22-letniego bramkarza Willem II Wima Kustermansa. Van Wegen leczył kontuzję, Gómez to dopiero 18-letni młokos a ktoś w obwodzie dla Ortiza był potrzebny.

 

Wszystko wskazuje na to, że w przyszłym sezonie o obsadę pozycji bramkarza w ogóle nie będę musiał się martwić. Po długich negocjacjach i konkurowaniu z licznymi klubami niemieckimi i włoskimi udało mi się zakontraktować jednego z najlepszych goalkeeper’ów Eredivisie- Pawła Linkę. Mój rodak wyrobił sobie w kraju tulipanów znakomitą markę i nie raz w meczach z moją drużyną udowodnił swoje umiejętności. W lipcu zasili mój team za darmo, ale będzie miał bardzo wysokie uposażenie (€ 1,2M na rok). Zobaczymy, czy wygra rywalizację z Ortizem, który ma obecnie najwyższą średnią notę z bramkarzy Eredivisie.

 

Drugim graczem, którego usługi na przyszły sezon zaklepałem już w styczniu, został napastnik Hiszpańskiego Hérculesa Alicante Antônio Carlos. Szybki jak błyskawica Brazylijczyk kosztował stosunkowo niewiele, gdyż miał w kontrakcie kwotę odstępnego równą € 600K. Przystał również na rozsądne zarobki i od lipca powalczy o miejsce w składzie z takimi tuzami jak Joelson, Jones i Huntelaar. Głównie na obecność w składzie i wspaniałą formę tej trójki (zdobyli dotychczas w sumie 42 z 73 goli Omniworld) pozwoliłem Carlosowi dograć sezon na zapleczu Primera División.

Odnośnik do komentarza

Potęgi holenderskiego futbolu od początku sezonu oglądają plecy Omniworld więc w styczniu przeprowadziły transferowy szturm. Dotyczy to głównie PSV, które w sześć dni wydało sumę € 36M na pięciu nowych graczy. Aktualnemu mistrzowi odbiła się czkawką sprzedaż latem Jeffersona Farfána do Betisu, dlatego teraz do klubu dołączyło aż trzech napastników, a przede wszystkim Brazylijczycy Roger z Bordeaux i Cleberson z Barcelony. Dużo mniej na wzmocnienia wydali pozostali „wielcy” Eredivisie. PSV wydał w sumie € 6,5M na bramkarza Chrisa Kirklanda z Liverpoolu i wychowanka Korony Kielce, 20-letniego rozgrywającego Marka Pawłowskiego, który zaliczył dobrą rundę jesienną w NEC Nijmegen. Ajax Amsterdam wydał w styczniu € 6,25M na dwóch graczy, w tym na kolejnego brazylijskiego napastnika w Eredivisie Alana z Bayeru Leverkusen.

 

Top-5 styczniowego okienka transferowego w Holandii:

Roger (Bordeaux -> PSV) - € 11,25M

Distel Zola (Monaco -> PSV) - € 10,5M

Cleberson (Barcelona -> PSV) - € 5,75M

Emrah Ekin (1860 München -> PSV) - € 5M

Chris Kirkland (Liverpool -> Feyenoord) - € 4,3M

 

W Europie najwięcej mówiło się o jednym z najdroższych transferów w historii. Barcelona wydała na Cesca Fabregasa aż € 48,5M. Latem Milan kupił Hiszpana z Arsenalu za € 33,5M więc w krótkim czasie zarobił niezłą sumkę. Wielkie zbrojenia kontynuuje Betis, który w letnim i zimowym okienku transferowym wydał aż € 71M. Do klubu z Sewilli przeszedł polski obrońca Rafał Kotarski, który przez 1,5 roku w Valencii potwierdził swoje wielkie umiejętności. Wszystkich zaskoczyła też suma, za jaką Lyon kupił wielki niespełniony talent w osobie Leo Messi’ego. 25-letni Argentyńczyk przez pięć sezonów w Marsylii zagrał jedynie w 43 oficjalnych meczach, zdobywając zaledwie 3 gole. Dwie z nich strzelił ręką, czym przysporzył sobie we Francji wielu przeciwników.

 

Top-5 styczniowego okienka transferowego na świecie:

Francesc Fabregas (Milan -> Barcelona) - € 48,5M

Vincent Kompany (Arsenal -> Betis) - € 22M

Leo Messi (Marseille -> Lyon) - € 14,5M

Steve Thompson (Charlton -> Chelsea) - € 14,5M

Rafał Kotarski (Valencia -> Betis) - € 14,5M

Odnośnik do komentarza

UUU Paaaaaaaaniee!! Piękne lato mieliśmy tej zimy, oj piękne! B-)

-------------------------------------------------

 

Na dwu-tygodniowy okres przygotowawczy wybraliśmy się do Hiszpanii. W Primera División sezon trwał w najlepsze więc nie było szans na sparing z klubem pokroju Betisu czy Athletic, nie mówiąc już o Barcelonie, Realu czy Valenci. Zresztą nie pojechaliśmy tam by realizować dziecięce marzenia, ale by porządnie przygotować się do drugiej części sezonu. Dlatego też zmierzyliśmy się z trzema klubami z niższych lig. Wyniki nie były najgorsze, gra również (mimo jednej porażki), ale doświadczenie już mnie nauczyło, aby nie wyciągać ze sparingów zbyt pochopnych wniosków. Zwłaszcza tych optymistycznych.

 

Córdoba - Omniworld 1:3 (0:2) – Huntelaar 21; Castelen 45; Sérgio 70

Racing - Omniworld 1:0 (1:0)

Sporting Gijón - Omniworld 2:4 (2:1) – Sérgio 38; Joelson 48; Jones 77; Castelen 90

 

Atmosferę w klubie była znakomita, choć w pewnym momencie zaistniał konflikt na linii Nilsson Mokoena. Całą sprawę opisała lokalna prasa, co jeszcze bardziej zaogniło sytuację. Na szczęście dwaj stoperzy okazali się profesjonalistami i w męskiej rozmowie wyjaśnili wszelkie nieporozumienia. To ważne, bo w długą drogę po tytuł nie możemy iść skłóceni i obrażeni.

Odnośnik do komentarza

Po miesiącu przerwy wróciliśmy na ligowe boiska. Rundę wiosenną zainaugurował mecz PSV z NEC, który zakończył się pewnym zwycięstwem mistrzów 4:1. Już błysnął nowy nabytek Roger, który w swym debiucie popisał się hat-trickiem. Po tym meczu presja była na nas, a rywal wcale nie był łatwy. Piąte w tabeli Heerenveen chciało się zrewanżować za porażkę z początku sezonu, kiedy w pół godziny strzeliliśmy trzy gole. Nie należy też zapominać, że to właśnie ten klub wyeliminował nas z tegorocznej edycji Gatorade Cup.

Eredivisie (18. kolejka) 02.02.2013

[1.] FC Omniworld – SC Heerenveen [5.]

 

Komplet stęsknionych za futbolem kibiców obejrzał niezwykle dramatyczne i emocjonujące widowisko. Zawodnicy obydwu drużyn popisywali się świetną skutecznością, ale doskonała postawa Ortiza i Hogedoorna utrzymywała na tablicy wynik bezbramkowy. W 16 min. Joelson urwał się obrońcom i po podaniu Sérgio znalazł się oko w oko z bramkarzem. Niestety zwyciężył w nim egoizm i zamiast obsłużyć idealnie ustawionego Jonesa, strzelił wprost w goalkeepera gości. Na szczęście chwilę potem Brazylijczyk przypomniał sobie, jak podawać i po jego asyście Sérgio dał nam prowadzenie. Goście w 30 min. mieli niepowtarzalną okazję do wyrównania, kiedy sprytnie rozegrany rzut wolny dał Verdouw’owi możliwość strzału z 6 metrów. Całe szczęście Ortiz popisał się refleksem i nadal było 1:0. Goście za wszelką cenę chcieli wyrównać przed przerwą, ale w doliczonym czasie gry nadziali się już nawet nie na kontrę, ale na potężny wykop Kruiswijka, piłka dotarła do Jonesa, który dał sobie radę z obrońcą i strzelił gola do szatni.

Piękny, ofensywny mecz w pierwszej połowie, w drugiej przeobraził się w prawdziwy thriller. Zaczęliśmy grać uważniej z tyłu, czyhaliśmy na kontry, przez co oddaliśmy inicjatywę. Heerenveen atakowało coraz śmielej i w 61 min. obroniony strzał van Tornhouta dobił Achentech. Ten gol podziałał motywująco na gości, którzy spotęgowali ataki. Jednak wyrównujący gol padł w wyniku głupoty Kruiswijka i van Dalena. Para stoperów zaczęła namiętnie wymieniać między sobą podania na połowie boiska, aż w końcu van Tornhout przejął piłkę i sam pognał na bramkę Ortiza.

Wynik 2:2 zupełnie nas nie satysfakcjonował więc ruszyliśmy po zwycięstwo. Już 6 minut po stracie bramki odzyskaliśmy prowadzenie po rzucie rożnym Sérgio i główce Joelsona. Ale na tym nie koniec emocji. W 81 min. w powietrznym pojedynku Ortiz złapał piłkę, ale po upadku został przygnieciony przez rywala. Wycie z bólu słyszał cały stadion, a przestraszone miny mieli nawet piłkarze Heerenveen. Ale show must go on więc po zniesieniu Paragwajczyka z boiska, w bramce stanął wypożyczony z Willem II Kustermans. Drżałem o wynik i moje obawy się potwierdziły. Na minutę przed końcem regulaminowego czasu gry młody obrońca Casado stracił głowę i zbyt mocno wycofał piłkę do Kustermansa. Ten też spanikował i przepuścił piłkę do siatki. Stadion aż jęknął z bólu, a ja zrezygnowany opadłem na ławkę. Po chwili się poderwałem i raz jeszcze zachęcałem chłopców do walki. I stał się cud! Ostatnia akcja meczu w 94 min., Kruiswijk bije rzut wolny z własnej połowy, daleka piłka dociera do Joelsona, który strąca ją pod nogi Sérgio. Po chwili stadion eksploduje radością, bo Brazylijski pomocnik strzałem po ziemi daje nam zwycięstwo.

Omniworld – Heerenveen 4:3 (2:0)

(Sérgio 20, 90+4; Jones 45; Joelson 73 – Achentech 61; van Tornhout 67; Casado og 89)

MoM Sérgio (Omniworld) – 2 gole, 1 asysta, 5 kluczowych podań, nota 10

 

Omniworld: Ortiz (Kustermans 81’) – Casado, Montoya, Kruiswijk, van Dalen (Mokoena 68’) – Costa – Castelen, Blondel (Ito 61’), Sérgio – Jones, Joelson

 

Widzów – 5991

 

 

Odniesione w dramatycznych okolicznościach zwycięstwo uradowało kibiców, ale my w pośpiechu udaliśmy się do szatni i oczekiwaliśmy na wieści o zdrowiu Ortiza. W końcu ze szpitala zadzwonił klubowy lekarz z fatalną diagnozą. Nasz podstawowy bramkarz doznał poważnego urazu biodra i będzie pauzował od 2 do 3 miesięcy. To w praktyce oznacza koniec sezonu dla czołowego, a może i obecnie najlepiej grającego bramkarza Eredivisie. Zmiennik Paragwajczyka, Bas van Wegen, też leczy kontuzję i odpocznie jeszcze miesiąc. Tak więc tak ważny sezon dokończymy 18-letnim Gómezem oraz 22-letnim Kustermansem. Obydwaj nie powalają umiejętnościami.

Odnośnik do komentarza

Dla jednych radość, dla drugich smutek. Załamany poważną kontuzją Ortiz wyleciał do Szwajcarii na konsultację do czołowego specjalisty. W tym czasie jego koledzy świętowali dobre występy w drużynach narodowych. Z turnieju Gold Cup CONCACAF z tarczą wrócił Ricardo Clark. Jego drużyna USA wygrała w finale z Brazylią 1:0, a mój prawy obrońca został MVP tego meczu. Po latach przerwy do kadry Belgii wrócił Blondel i od razu strzelił swojego pierwszego gola w drużynie narodowej.

 

Po kilkudniowej przerwie wróciliśmy na ligowe boiska. Od problemów z pozycją bramkarza aż pękała mi głowa. Miałem do dyspozycji jedynie dwóch zdrowych młokosów. Wypożyczony z Willem II Kustermans nie został zgłoszony do europejskich pucharów, a na domiar złego nie mógł wystąpić w zbliżającym się spotkaniu właśnie z ekipą Tilburga. Dlatego w pierwszym składzie miał wystąpić 18-letni Gómez, którego w przypadku urazu nie miałby kto zastąpić.

 

Eredivisie (19. kolejka) 10.02.2013

[10.] Willem II Tilburg - FC Omniworld [1.]

 

I to właśnie nasz młodziutki goalkeeper był w centrum uwagi w pierwszej połowie. Od początku gospodarze często sprawdzali jego umiejętności. Te bramkarskie zdawały się być tego dnia bez zarzutu, ale Hiszpan błysnął w 15 min. asystą! Mocno wybita przez niego piłka spadła na około 25 metrze przed bramką Budziaka, wysoko skozłowała i dotarła do Huntelaara, który wykorzystując zdezorientowanie dwójki stoperów dał nam prowadzenie. Gol był przypadkowy i trudno powiedzieć, że na niego zasłużyliśmy. Tym bardziej rozsierdziliśmy miejscowych, którzy zaciekle rzucili się do ataku. Do 33 min. jeszcze sprzyjało nam szczęście, bo wówczas to Clark wybił piłkę z linii bramkowej. Jednak w chwilę po tym padło wyrównanie po strzale z najbliższej odległości Tiberti’ego.

Pierwsza połowa była wyjątkowo słaba w naszym wykonaniu. Musieliśmy coś zmienić, bo przy takiej grze nieuchronnie czekała nas porażka. Mocno zaryzykowałem, polecając zespołowi bardzo ofensywną grę, którą normalnie prezentujemy w meczach u siebie. „Albo się przełamiemy, ale polegniemy”- pomyślałem i niestety sprawdził się ten drugi scenariusz. Nasza gra nie uległa zmianie, a gospodarze tak długo szturmowali bramkę Gómeza, aż wreszcie w 61 min. nie wyszli na prowadzenie. 2:1 ich satysfakcjonowało więc zamknęli się w swoim polu karnym i bronili rezultatu. Najbliżej wyrównania był dwukrotnie Huntelaar, ale jego strzały głową po dośrodkowaniach przelatywały nad poprzeczką Budziaka.

 

Willem II - Omniworld 2:1 (1:1)

(Tiberti 35; Goedhart 61 - Huntelaar 15)

MoM Bamba (Willem II) – 2 asysty, nota 8

 

Omniworld: Gómez – Clark (Mokoena 45’), Montoya, van Dalen, Kruiswijk – Kovacevic (Jones 52’), Feli Condessa –Bergougnoux (Castelen 73’), Ito, Sérgio – Huntelaar

 

Widzów – 12 778

 

W takich oto okolicznościach ponieśliśmy pierwszą w tym sezonie porażkę. Niestety zbiegła się ona ze zwycięstwami PSV i Ajaxu i nasza przewaga w tabeli stopniała to 7 punktów.

Odnośnik do komentarza

Czas do spotkania w Pucharze UEFA spędziłem na dementowaniu pogłosek, które kojarzyły moje nazwisko z wakującą posadą w Heerenveen. Zespół ten spisywał się całkiem nieźle w rundzie jesiennej, ale wiosnę rozpoczął fatalnie, czym praktycznie stracił szansę na czołową trójkę. Ze stołka zleciał Martin Jol, a pismaki widziały we mnie jego następcę. Oczywiście tylko idiota zostawiłby zespół będący na fotelu lidera nieprzerwanie od 10 kolejek.

 

Puchar UEFA (1. runda playoffs, mecz 1/2) 14.02.2013

[sUI] BSC Young Boys - FC Omniworld [NED]

 

Wszyscy w klubie wiedzieliśmy, że w losowaniu 1. rundy Pucharu UEFA mieliśmy najwięcej szczęścia. Ale Young Boys okazali się być jeszcze gorsi niż powszechnie myślano. Graliśmy na wyjeździe, a robiliśmy na boisku co chcieliśmy i gole były tylko kwestią czasu. W 30 min. pokaz swej prędkości dał Castelen i po długim rajdzie idealnie wyłożył piłkę Blondelowi, który otworzył wynik. Po chwili nasz holenderski skrzydłowy zaliczył drugą asystę, bo po faulu na nim karnego wykorzystał Sérgio. Drugą połowę zagraliśmy spokojniej, w obawie o kontuzje na zmrożonym boisku rywala. Ponieważ nie zabiegaliśmy zbytnio o kolejne gole, z pomocą przyszli gospodarze. W 77 min. Studer sfaulował bezmyślnie Huntelaara, za co wyleciał z boiska, a Sérgio drugi raz nie pomylił się z 11 metrów.

W całym spotkaniu gospodarze oddali ledwie 5 strzałów na bramkę Gómeza. Duża w tym zasługa Kruiswijka, który dał popis idealnej gry w destrukcji.

 

Young Boys - Omniworld 0:3 (0:2)

(Blondel 30; Sérgio pen 38, pen 78)

Czerwona kartka Studer (Young Boys) 77

MoM Kruiswijk (Omniworld) – 10 odbiorów, nota 10

 

Omniworld: Gómez – Casado (Clark 63’), Montoya, van Dalen, Kruiswijk – Kovacevic, Feli Condessa – Castelen, Blondel, Sérgio (Koppers 79’) – Joelson (Huntelaar 41’)

 

Widzów – 7047

Odnośnik do komentarza

Problemy z kontuzjami nie omijały również naszych rywali. Brazylijczyk Roger, który przybył zimą z Bordeaux i w 3 meczach zdobył 6 bramek, zerwał mięsień dwugłowy i będzie pauzował aż 3 miesiące. My natomiast wróciliśmy na własny stadion, aby podjąć plasującego się w połowie stawki ADO Den Haag. To była doskonała okazja, aby przed własną publicznością powrócić na zwycięski szlak.

Eredivisie (20. kolejka) 17.02.2013

[1.] FC Omniworld – ADO Den Haag [8.]

 

Niestety zaczęliśmy grać w kratkę. Porażka z Willem II, świetny występ w Szwajcarii i znów słaba forma w meczu z ADO. Grało nam się tego wieczoru wyjątkowo ciężko i każdy atak przeprowadzaliśmy z najwyższym trudem. Aż stękałem z wysiłku, gdy oglądałem męczarnie moich podopiecznych. Na domiar złego, w 20 min. Montoya wpakował piłkę do własnej siatki i musieliśmy gonić rywala. Udało się jeszcze przed przerwą, kiedy po dwójkowej akcji Blondela z Joelsonem, ten drugi strzałem w długi róg wyrównał stan meczu. Brazylijczyk zaliczył trafienie mimo iż od 35 min. wyraźnie utykał i zgłaszał chęć zmiany. Po przerwie zastąpił go Huntelaar, który wniósł sporo dobrego do naszej gry. Przede wszystkim w 61 min. dostawił nogę po podaniu Jonesa i wydawało się, że nasze męczarnie dobiegną końca. W 75 min. byliśmy już tego pewni, bo Rigters ujrzał czerwony kartonik i osłabił swój zespół. I o dziwo wówczas ADO rzuciło się do ataku. Grając w dziesięciu zdominowali ostatnie 10 minut meczu. Kibice przecierali oczy, bo zdawało się, że to goście grają w przewadze. Doliczony czas gry ciągnął się niemiłosiernie, a przyjezdni nie opuszczali naszej połowy. Ich upór został nagrodzony na sekundy przed gwizdkiem. W czwartej, ostatniej doliczonej minucie Boverhof zdecydował się na potężny strzał zza pola karnego. Zasłonięty przez las zawodników Gómez nie zareagował i we frajerski sposób, grając w przewadze straciliśmy dwa punkty.

Wściekły byłem na Jonesa i Huntelaara, bo w końcówce wyprowadziliśmy kilka kontr, z których powinniśmy postawić „kropkę nad i”. Ale zamiast z zimną krwią wykończyć pewne sytuacje, para napastników waliła od niechcenia wprost w bramkarza lub panu Bogu w okno.

 

FC Omniworld – ADO Den Haag 2:2 (1:1)

(Joelson 40; Huntelaar 61 – Montoya og 20; Boverhof 90+4)

Czerwona kartka Rigters (ADO) 75

MoM Boverhof (ADO) – 1 gol, nota 8

 

Omniworld: Gómez – Casado, Montoya, Kruiswijk, van Dalen – Kovacevic – Castelen (Bergougnoux 52’), Blondel, Sérgio (Ito 76’) – Jones, Joelson (Huntelaar 45’)

 

Widzów – 5890

 

Ajax również zremisował swój mecz, ale PSV bez problemu pokonało naszych niedawnych pogromców z Tilburga. Zatem klub z Eindhoven potrzebował zaledwie trzech kolejek, aby zredukować stratę do Omniworld z 10 do 5 punktów. Już czujemy ich oddech na naszych plecach i zaczyna się robić nerwowo.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...