Reaper Napisano 9 Sierpnia 2007 Udostępnij Napisano 9 Sierpnia 2007 Nie latwo jest zrywac. Juz chyba wole byc po tej drugiej stronie barykady. Swiadomosc sprawienia komus przykrosci jest chyba jeszcze gorsza. Na krótką metę to zrywanie zasysa, ale tak jak patrzeć dalekowzrocznie to nie tylko pomagasz sobie, ale także i pani jeśli wasz związek nie miał sensu / nie układał się / czy co tam jeszcze mogło nie grać. No wiec wlasnie. Jezeli po 2,5 miecha widzialem, ze emocje i entuzjazm z pierwszych tygodni zniknal bezpowrotnie i zwiazek sie nie rozwija, ja sie nie angazuje to chyba lepiej postawic sprawe uczciwie i go zakonczyc. Niemniej jednak czuje sie ciulato... Moja mi powiedziała jak z nią zerwałem, że "jest ze mnie dumna", więc jak Ty możesz mówić o czuciu się ciulato (ciulowato?). Cytuj Odnośnik do komentarza
Bebok Napisano 9 Sierpnia 2007 Udostępnij Napisano 9 Sierpnia 2007 Bo moja sytuacja jest inna. Rozpoczela sie jakas znajomosc, ona sie zaangazowala a ja nie. Krotko mowiac nie ulozylo sie, dziewczyna w niczym nie zawinila. Zakonczenie znajmosci jest w dluzszej perspektywie rozwiazaniem uczciwym niemniej jednak ja to zabolalo i to ja ten bol spowodowalem i to mnie tez boli. Cytuj Odnośnik do komentarza
Reaper Napisano 9 Sierpnia 2007 Udostępnij Napisano 9 Sierpnia 2007 Bo moja sytuacja jest inna. Rozpoczela sie jakas znajomosc, ona sie zaangazowala a ja nie. Krotko mowiac nie ulozylo sie, dziewczyna w niczym nie zawinila. Zakonczenie znajmosci jest w dluzszej perspektywie rozwiazaniem uczciwym niemniej jednak ja to zabolalo i to ja ten bol spowodowalem i to mnie tez boli. Ano nie przeczę, taka sytuacja jest dupna, ale nikt nie mógł wiedzieć jak to wszystko się rozwinie i skończy. Wiem, że i tak to w żaden sposób nie pomoże twoim wyczuciom sumienia, ale nie obwiniaj się. Bo każdy współczuje temu, z kim ktoś zerwał, ale to właśnie zrywanie jest najtrudniejsze. I pod żadnym pozorem nie próbuj jej teraz pocieszać, chyba że chcesz ją jeszcze bardziej zranić. Urwij kontakt na chama, będzie krócej ją i Ciebie bolało. Cytuj Odnośnik do komentarza
Bebok Napisano 9 Sierpnia 2007 Udostępnij Napisano 9 Sierpnia 2007 I pod żadnym pozorem nie próbuj jej teraz pocieszać, chyba że chcesz ją jeszcze bardziej zranić. Urwij kontakt na chama, będzie krócej ją i Ciebie bolało. No Riper, mowisz, to ja wiem doskonale, nawet nie probowalbym. BTW. Majspejsa nie uzywam, w komunikatorze juz ja przesunalem Cytuj Odnośnik do komentarza
Kamtek Napisano 10 Sierpnia 2007 Udostępnij Napisano 10 Sierpnia 2007 BTW. Majspejsa nie uzywam, w komunikatorze juz ja przesunalem Brawo! Poklepać po pupci? ;> Zachowałeś się fair wobec dziewczęcia i doskonale o tym wiesz. Przechodziłem przez taką akcję jakieś 8-9 miesięcy temu - ona zaangażowana, widząca nas razem, ja trzymający dystans i widzący czarną plamę przed nami. Po 2 tygodniach takich podchodów powiedziałem jej, jak sytuacja się ma, bo szkoda było jej zdrowia psychicznego i fizycznego, które dostaje ostro po dupie w czasie takiej zabawy w "Wygraj moje uczucia". Znam to z drugiej strony... Cytuj Odnośnik do komentarza
P0nury Napisano 10 Sierpnia 2007 Udostępnij Napisano 10 Sierpnia 2007 Mam dylemat - mieszać się w sprawę, czy nie? Sprawa wygląda tak. Parę tygodni przed wyjazdem kumpla, związał się on z pewną dziewczyną. Wszystko układało się ładnie, ale oboje byli świadomi, że czeka ich 2-miesięczna przerwa, bo kumpel wyjeżdża. Gość cholernie to wszystko przeżywał, dość poważnie się zaangażował. Jak łatwo się domyśleć, niedawno laska dzwoniła do mnie, żeby mi powiedzieć, że rozstaje się z nim i czy nie piszę przypadkiem listu do niego, żeby go poinformować. I tu jest problem. Wiem, że chłopak raczej dość poważnie to wszystko przeżyje, bo bądź co bądź te 2 miesiące się będzie nakręcać na powrót, na to, że będą razem i w ogóle sielanka, a tu taki zonk. Skierować go na wstępie do niej, czy zanim do niej pójdzie nakreślić mu sytuację i wyjaśnić jak sprawa stoi, ew. spróbować w ogóle list wysłać? Co Wy byście zrobili? Cytuj Odnośnik do komentarza
SZk Napisano 10 Sierpnia 2007 Udostępnij Napisano 10 Sierpnia 2007 Nie nadazam - masz byc poslancem?! Co to w ogole za prosba?! Ona nie ma na tyle godnosci, zeby mu to w twarz powiedziec? Umyj rece od tej sprawy i zasugeruj, ze to jej problem, jak to rozwiazac uczciwie. Cytuj Odnośnik do komentarza
P0nury Napisano 10 Sierpnia 2007 Udostępnij Napisano 10 Sierpnia 2007 Nie posłańcem. Po prostu nie wiem, czy pozwolić im wszystko własnoręcznie wytłumaczyć i łgać kumplowi, że ona chciała się z nim widzieć, nie tłumacząc w jakim celu, czy jak tylko go spotkam wyłożyć kawę na ławę? Boję się po prostu reakcji kumpla, bo wiem, jak on może zareagować na to, co ona mu powie (zwłaszcza, że w rozmowie ze mną stwierdziła, że na pewno ona go nie zrani i on się nie będzie gniewać, "no może troszkę" :|). Cytuj Odnośnik do komentarza
krzysfiol Napisano 10 Sierpnia 2007 Udostępnij Napisano 10 Sierpnia 2007 Myślisz, że zareaguje inaczej słysząc to od Ciebie niż miałby to usłyszeć od niej? Cytuj Odnośnik do komentarza
P0nury Napisano 10 Sierpnia 2007 Udostępnij Napisano 10 Sierpnia 2007 Niewykluczone. Tylko jaka to będzie reakcja, to sam zbytnio nie wiem... Cytuj Odnośnik do komentarza
Vami Napisano 11 Sierpnia 2007 Udostępnij Napisano 11 Sierpnia 2007 Sory ale z tego co piszesz to jakas glupia mloda p***a. I niech lepuiej ten Twoj qmpel dowie sie prawdy szybko niz zakocha sie na seireo. Cytuj Odnośnik do komentarza
P0nury Napisano 11 Sierpnia 2007 Udostępnij Napisano 11 Sierpnia 2007 Ano głupia p****, niestety. Nikt się nie spodziewał takiego zachowania po niej, zwłaszcza, że jak dotychczas wszystko było ok. A tu taki numer. Cóż, chyba faktycznie trzeba będzie go trochę uświadomić, o ile znajdę jakikolwiek sposób, żeby się z nim skontaktować. Cytuj Odnośnik do komentarza
Vami Napisano 11 Sierpnia 2007 Udostępnij Napisano 11 Sierpnia 2007 Prosto z mostu, bez pierdolenia. Tylko wiedz ze i tak Ci nie uwierzy Cytuj Odnośnik do komentarza
SZk Napisano 11 Sierpnia 2007 Udostępnij Napisano 11 Sierpnia 2007 I wlasnie dlatego trzeba pozostawic sprawe im, bez jakiejkolwiek ingerencji. Cytuj Odnośnik do komentarza
Reaper Napisano 11 Sierpnia 2007 Udostępnij Napisano 11 Sierpnia 2007 Ponury, nie wpierdalaj się w nic takiego. To nie jest twoja sprawa i to nie Ty powinieneś mu takie cuda mówić. Jeśli kumpel nie wraca jakoś niedługo, tak żeby laska mogła się z nim spotkać i powiedzieć mu to w twarz, to niech do niego ona zadzwoni i mu to powie. Inaczej to zero szacunku dla niej. Jeszcze raz - nie mieszaj się w coś takiego. Cytuj Odnośnik do komentarza
P0nury Napisano 11 Sierpnia 2007 Udostępnij Napisano 11 Sierpnia 2007 Problem w tym, że z nim nie ma ŻADNEGO kontaktu, a ja trochę boję się, że ona odpierdoli jakieś totalne głupstwo i zrani go, względnie całkowicie zleje spotkanie z nim. Nic to, trzeba będzie poczekać na rozwój sytuacji... Cytuj Odnośnik do komentarza
Henkel Napisano 11 Sierpnia 2007 Udostępnij Napisano 11 Sierpnia 2007 Problem w tym, że z nim nie ma ŻADNEGO kontaktu, a ja trochę boję się, że ona odpierdoli jakieś totalne głupstwo i zrani go, względnie całkowicie zleje spotkanie z nim. Nic to, trzeba będzie poczekać na rozwój sytuacji... i tak go zrani. mowiac, olewajac - czegokolwiek by nie zrobila to bedzie musial przyjac do wiadomosci, ze nie chce z nim byc. nie liczysz chyba, ze chlopak wyjdzie z tego bez skutkow ubocznych? w niczym nie pomozesz. Cytuj Odnośnik do komentarza
T-m Napisano 11 Sierpnia 2007 Autor Udostępnij Napisano 11 Sierpnia 2007 Niewykluczone. Tylko jaka to będzie reakcja, to sam zbytnio nie wiem... Ale czemu Ty masz mu to komunikować? Co Ty jesteś niby poczta głosowa? Chłopie. Ona Cię za 2 lata kompletnie zapomni, a kumpla stracisz. Opłaca się? Problem w tym, że z nim nie ma ŻADNEGO kontaktu, a ja trochę boję się, że ona odpierdoli jakieś totalne głupstwo i zrani go, względnie całkowicie zleje spotkanie z nim. Nic to, trzeba będzie poczekać na rozwój sytuacji... Nie czekać tylko olać. Zranić i tak go zrani i teraz w Twoim interesie jest, żeby się od tego trzymać z daleka. To co ona zrobi, to jest jej sprawa. Jego może zaboli, ale zapewne bardziej zaboli go, że JEGO LALA zrywa z nim, przez SWOJEGO KUMPLA. W ten sposób jego całe wkurwienie przeniesie się na Ciebie. Mało Ci problemów na głowie, żeby se dokładać następnych? Cytuj Odnośnik do komentarza
jasonx Napisano 11 Sierpnia 2007 Udostępnij Napisano 11 Sierpnia 2007 Mam pytanie, po ile oni maja lat? Bo zalatuje tu piaskownica na kilometr :| Cytuj Odnośnik do komentarza
Forn Napisano 11 Sierpnia 2007 Udostępnij Napisano 11 Sierpnia 2007 Mam pytanie, po ile oni maja lat? chytry.gif Bo zalatuje tu piaskownica na kilometr ysz.gif A Ty myślisz, że jak wyglądają związki przeciętnych 18-21 latków (chyba, że to też jest piaskownica dla Ciebie ). Za każdym razem patrze na swoich znajomych i ich partnerów/partnerki to w 95% chce mi się śmiać, praktycznie każdy zawiązek to jak ująłeś "piaskownica". Cytuj Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.