Skocz do zawartości

Kącik złamanych serc


T-m

Rekomendowane odpowiedzi

Nie latwo jest zrywac. Juz chyba wole byc po tej drugiej stronie barykady. Swiadomosc sprawienia komus przykrosci jest chyba jeszcze gorsza.

Na krótką metę to zrywanie zasysa, ale tak jak patrzeć dalekowzrocznie to nie tylko pomagasz sobie, ale także i pani jeśli wasz związek nie miał sensu / nie układał się / czy co tam jeszcze mogło nie grać.

No wiec wlasnie. Jezeli po 2,5 miecha widzialem, ze emocje i entuzjazm z pierwszych tygodni zniknal bezpowrotnie i zwiazek sie nie rozwija, ja sie nie angazuje to chyba lepiej postawic sprawe uczciwie i go zakonczyc. Niemniej jednak czuje sie ciulato...

Moja mi powiedziała jak z nią zerwałem, że "jest ze mnie dumna", więc jak Ty możesz mówić o czuciu się ciulato (ciulowato?). :]

Odnośnik do komentarza

Bo moja sytuacja jest inna. Rozpoczela sie jakas znajomosc, ona sie zaangazowala a ja nie. Krotko mowiac nie ulozylo sie, dziewczyna w niczym nie zawinila. Zakonczenie znajmosci jest w dluzszej perspektywie rozwiazaniem uczciwym niemniej jednak ja to zabolalo i to ja ten bol spowodowalem i to mnie tez boli.

Odnośnik do komentarza
Bo moja sytuacja jest inna. Rozpoczela sie jakas znajomosc, ona sie zaangazowala a ja nie. Krotko mowiac nie ulozylo sie, dziewczyna w niczym nie zawinila. Zakonczenie znajmosci jest w dluzszej perspektywie rozwiazaniem uczciwym niemniej jednak ja to zabolalo i to ja ten bol spowodowalem i to mnie tez boli.

Ano nie przeczę, taka sytuacja jest dupna, ale nikt nie mógł wiedzieć jak to wszystko się rozwinie i skończy. Wiem, że i tak to w żaden sposób nie pomoże twoim wyczuciom sumienia, ale nie obwiniaj się. Bo każdy współczuje temu, z kim ktoś zerwał, ale to właśnie zrywanie jest najtrudniejsze.

I pod żadnym pozorem nie próbuj jej teraz pocieszać, chyba że chcesz ją jeszcze bardziej zranić. Urwij kontakt na chama, będzie krócej ją i Ciebie bolało.

Odnośnik do komentarza
I pod żadnym pozorem nie próbuj jej teraz pocieszać, chyba że chcesz ją jeszcze bardziej zranić. Urwij kontakt na chama, będzie krócej ją i Ciebie bolało.

 

No Riper, mowisz, to ja wiem doskonale, nawet nie probowalbym.

 

BTW. Majspejsa nie uzywam, w komunikatorze juz ja przesunalem :>

Odnośnik do komentarza
BTW. Majspejsa nie uzywam, w komunikatorze juz ja przesunalem

Brawo! Poklepać po pupci? ;>

 

Zachowałeś się fair wobec dziewczęcia i doskonale o tym wiesz. Przechodziłem przez taką akcję jakieś 8-9 miesięcy temu - ona zaangażowana, widząca nas razem, ja trzymający dystans i widzący czarną plamę przed nami. Po 2 tygodniach takich podchodów powiedziałem jej, jak sytuacja się ma, bo szkoda było jej zdrowia psychicznego i fizycznego, które dostaje ostro po dupie w czasie takiej zabawy w "Wygraj moje uczucia". Znam to z drugiej strony...

Odnośnik do komentarza

Mam dylemat - mieszać się w sprawę, czy nie?

 

Sprawa wygląda tak. Parę tygodni przed wyjazdem kumpla, związał się on z pewną dziewczyną. Wszystko układało się ładnie, ale oboje byli świadomi, że czeka ich 2-miesięczna przerwa, bo kumpel wyjeżdża. Gość cholernie to wszystko przeżywał, dość poważnie się zaangażował. Jak łatwo się domyśleć, niedawno laska dzwoniła do mnie, żeby mi powiedzieć, że rozstaje się z nim i czy nie piszę przypadkiem listu do niego, żeby go poinformować.

 

I tu jest problem. Wiem, że chłopak raczej dość poważnie to wszystko przeżyje, bo bądź co bądź te 2 miesiące się będzie nakręcać na powrót, na to, że będą razem i w ogóle sielanka, a tu taki zonk. Skierować go na wstępie do niej, czy zanim do niej pójdzie nakreślić mu sytuację i wyjaśnić jak sprawa stoi, ew. spróbować w ogóle list wysłać? Co Wy byście zrobili?

Odnośnik do komentarza

Nie posłańcem. Po prostu nie wiem, czy pozwolić im wszystko własnoręcznie wytłumaczyć i łgać kumplowi, że ona chciała się z nim widzieć, nie tłumacząc w jakim celu, czy jak tylko go spotkam wyłożyć kawę na ławę? Boję się po prostu reakcji kumpla, bo wiem, jak on może zareagować na to, co ona mu powie (zwłaszcza, że w rozmowie ze mną stwierdziła, że na pewno ona go nie zrani i on się nie będzie gniewać, "no może troszkę" :|).

Odnośnik do komentarza

Ano głupia p****, niestety. Nikt się nie spodziewał takiego zachowania po niej, zwłaszcza, że jak dotychczas wszystko było ok. A tu taki numer. Cóż, chyba faktycznie trzeba będzie go trochę uświadomić, o ile znajdę jakikolwiek sposób, żeby się z nim skontaktować.

Odnośnik do komentarza

Ponury, nie wpierdalaj się w nic takiego. To nie jest twoja sprawa i to nie Ty powinieneś mu takie cuda mówić. Jeśli kumpel nie wraca jakoś niedługo, tak żeby laska mogła się z nim spotkać i powiedzieć mu to w twarz, to niech do niego ona zadzwoni i mu to powie. Inaczej to zero szacunku dla niej.

 

Jeszcze raz - nie mieszaj się w coś takiego.

Odnośnik do komentarza
Problem w tym, że z nim nie ma ŻADNEGO kontaktu, a ja trochę boję się, że ona odpierdoli jakieś totalne głupstwo i zrani go, względnie całkowicie zleje spotkanie z nim. Nic to, trzeba będzie poczekać na rozwój sytuacji...

i tak go zrani.

mowiac, olewajac - czegokolwiek by nie zrobila to bedzie musial przyjac do wiadomosci, ze nie chce z nim byc.

nie liczysz chyba, ze chlopak wyjdzie z tego bez skutkow ubocznych?

 

w niczym nie pomozesz.

Odnośnik do komentarza
Niewykluczone. Tylko jaka to będzie reakcja, to sam zbytnio nie wiem...

 

 

Ale czemu Ty masz mu to komunikować? Co Ty jesteś niby poczta głosowa? Chłopie. Ona Cię za 2 lata kompletnie zapomni, a kumpla stracisz. Opłaca się?

 

 

Problem w tym, że z nim nie ma ŻADNEGO kontaktu, a ja trochę boję się, że ona odpierdoli jakieś totalne głupstwo i zrani go, względnie całkowicie zleje spotkanie z nim. Nic to, trzeba będzie poczekać na rozwój sytuacji...

 

Nie czekać tylko olać. Zranić i tak go zrani i teraz w Twoim interesie jest, żeby się od tego trzymać z daleka. To co ona zrobi, to jest jej sprawa. Jego może zaboli, ale zapewne bardziej zaboli go, że JEGO LALA zrywa z nim, przez SWOJEGO KUMPLA. W ten sposób jego całe wkurwienie przeniesie się na Ciebie. Mało Ci problemów na głowie, żeby se dokładać następnych?

Odnośnik do komentarza
Mam pytanie, po ile oni maja lat? chytry.gif Bo zalatuje tu piaskownica na kilometr ysz.gif

 

A Ty myślisz, że jak wyglądają związki przeciętnych 18-21 latków (chyba, że to też jest piaskownica dla Ciebie :D). Za każdym razem patrze na swoich znajomych i ich partnerów/partnerki to w 95% chce mi się śmiać, praktycznie każdy zawiązek to jak ująłeś "piaskownica".

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...