Skocz do zawartości

Championnat National to tylko początek...


kravas

Rekomendowane odpowiedzi

Sezon 2006 – 2007 (podsumowanie cz. I)

 

Vannes Olympique Club w sezonie 2006 – 2007:

 

Championnat National: [4.] 68 pkt, 19-11-8, 69-43

Coupe de France: 10. runda (1:2 z Brest)

 

najw. pozycja w lidze: 3.

najw. frekwencja: 4784 (Laval)

najw. dochody z biletów: 60 tys. (Laval)

najn. frekwencja: 978 (Forbach)

najw. zwycięstwo: 5:0 (Vauban-Strasbourg W)

najw. zwycięstwo (liga): 4:0 (Martigues W)

najw. porażka: 0:3 (Nîmes D)

najw. goli w meczu: 4:3 (Séte W)

najw. zwycięstw z rzędu: 4

najw. porażek z rzędu: 2

najw. meczów bez porażki: 11

najw. meczów bez zwycięstwa: 4

najw. meczów bez utraty gola: 3

najw. meczów bez zdobycia gola: 2

 

najlepszy strzelec: Steve Haguy – 17

najlepszy strzelec (liga): Steve Haguy – 16

najw. goli w meczu: Willy Barru – 4

najw. asyst: Sylvain Macé – 15

Odnośnik do komentarza

Sezon 2006 – 2007 (podsumowanie cz. II)

Championnat National w sezonie 2006 – 2007:

 

Tabela końcowa

 

Król Strzelców:

1. Pierre Aristouy (Pau) – 26

2. Marc-Eric Gueȉ (Toulon) – 25

3. Stéphane Biakolo (Angers) – 19

...

7. Steve Haguy (Vannes) – 16

...

10. Romain Jacuzzi (Vannes) – 15

 

Asysty:

1. Sylvain Macé (Vannes) – 15

2. Ahmed Ait-Ouarab (Séte) – 13

3. Lys Mouithys (Châtellerault) – 13

...

10. Willy Barru (Vannes) – 9

 

Średnia ocen:

1. Laurent Hervé (Vannes) - 7.44

2. Pierre Aristouy (Pau) – 7.39

3. Mustapha Keita (Pau) – 7.38

4. Daouda Bamba (Vannes) – 7.33

5. Steve Haguy (Vannes) – 7.31

 

Gwiazda Sezonu 2006-2007 CN:

1. Pierre Aristouy (Pau)

2. Gilles Fabien (Romorantin)

3. Marc-Eric Gueȉ (Toulon

 

Piłkarz Sezonu 2006-2007 CN:

1. Serge Ayeli (Cannes)

2. Stéphane Biakolo (Angers)

3. Serge-Alain Liri (Boulogne-sur-Mer)

 

Odkrycie Roku:

1. Romain Jacuzzi (Vannes)

2. Lys Mouithys (Châtellerault)

3. Rudy Carlier (Clermont)

 

Menedżer Sezonu:

1. Régis Brouard (Nîmes)

2. Denis Troch (Laval)

3. Jean-Luc Girard (Pau)

Odnośnik do komentarza

Sezon 2006 – 2007 (podsumowanie cz. III)

 

Ligi europejskie w sezonie 2006 – 2007:

 

Francja

 

1. Bordeaux

2. Lyon

3. Lille

 

spadek: Troyes, Toulouse, Valenciennes

awans: Amiens, Metz, Dijon

 

Coupe de France: Nantes (2:1 z Lens)

Coupe de la Ligue: PSG (1:0 z Nantes)

Coupe de Champions: PSG (2:0 z Lyon)

 

Anglia

 

1. Liverpool

2. Arsenal

3. Everton

 

spadek: Wigan, Charlton, Sheffield Utd

awans: Sunderland, Birmingham, Ipswich

 

FA Cup: Liverpool (2:1 z Aston Villa)

Carling Cup: Liverpool (2:1 z Chelsea)

Community Shield: Chelsea (2:2 k. z Liverpoolem)

LDV Vans Trophy: Blackpool (2:1 z Brighton)

FA Trophy: Oxford (2:1 z Kidderminster)

 

Hiszpania

 

1. Barcelona

2. Real Madryt

3. Valencia

 

spadek: Gimnástic, Betis, Levante

awans: Murcia, Malaga, Valladolid

 

Copa del Rey: Betis (1:0 z Getafe

Supercopa: Barcelona (4:2 w dwumeczu z Espanyolem)

 

Holandia

1. Feyenoord

2. Ajax

3. PSV

 

spadek: Utrecht, Sparta, ADO Den Haag

awans: VVV, AGOVV, TOP

 

Gatorade Cup: Ajax (1:0 z TOP)

Johan Cruijff Schaal: Ajax (1:0 z PSV)

 

c.d.n.

Odnośnik do komentarza

Niemcy

 

1. Bayern

2. Schalke

3. Bayer

 

spadek: Cottbus, Bochum, Mainz

awans: Diusburg, Hansa Rostock, Unterhaching

 

DFB-Pokal: TSV 1860 (1:0 z Essen)

Ligapokal: Bayern (2:2 k. z Werderem)

 

Polska

 

1. Legia

2. Wisła

3. Lech

 

spadek: ŁKS Łódź, Arka

awans: Polkowice, KSZO Ostrowiec

 

Superpuchar: Legia (2:1 z Wisłą Płock)

Puchar Polski: Wisła Kraków (7:1 w dwumeczu z Odrą Wodzisław)

Puchar Ligi:

 

Portugalia

 

1. Benfica

2. Sporting

3. Porto

 

spadek: Aves, P. Ferreira

awans: Estoril, Chaves

Taça de Portugal: Leiria (2:0 z Varzim)

Supertaça: Porto (1:0 z Vit. Setúbal)

 

Włochy

 

1. Sampdoria

2. Milan

3. Inter

 

spadek: Empoli, Siena, Reggina

awans: Napoli, Juventus, Bologna

 

Coppa Italia: Milan (3:1 w dwumeczu z Empoli)

Supercoppa: Inter (1:0 z Romą)

 

Liga Mistrzów: Arsenal (1:0 z Realem Madryt)

Puchar UEFA: Sevilla (3:1 z Palermo)

Odnośnik do komentarza

Sezon 2006-2007 zwieńczyła skromna impreza klubowa. Zarząd wyraził zadowolenie z postawy zespołu w zakończonych niedawno rozgrywkach. Kibice wybrali swojego Zawodnika Roku i został nim oczywiście Steve Haguy. Piłkarze pofolgowali sobie nieco z winem, ale przymknąłem na to oko. W końcu następnego dnia wyjeżdżali na urlopy. Tymczasem ja zamknąłem się w swoim biurze z całym sztabem szkoleniowym i omówiliśmy przygotowania do następnego sezonu.

 

Priorytetem było zatrudnienie fizjoterapeuty, bowiem od czasu odejścia Boba Pellena musieliśmy radzić sobie bez tej jakże ważnej dla zespołu osoby. Kolejną kwestią było takie uzupełnienie składu, by mógł on ponownie powalczyć o awans. Praktycznie skład miałem skompletowany. Tak naprawdę brakowało mi trzeciego po Macé i Clavelu lewego pomocnika, który podniósłby poziom rywalizacji na tej pozycji. Postanowiłem również poszukać dwóch defensywnych pomocników, gdyż pomimo niezłych not nie do końca byłem zadowolony z tego co zaprezentowali Garin i Le Bescond. Pod koniec poprzedniego sezonu udało mi się pozyskać Younessa Bengellouna, teraz musiałem znaleźć mu dwóch godnych rywali w walce o miejsce w składzie.

 

Miesiąc, wypełniony przeglądaniem raportów scoutów i negocjacjami transferowymi, upłynął szybko. Nie szalałem zbytnio z zakupami, bo poza transferami zaklepanymi dużo wcześniej, do składu Vannes dołączyło czterech zawodników.

Po głębokim namyśle postanowiłem, że sprowadzony w trakcie poprzednich rozgrywek prawy obrońca Mohamed Haddadou poszuka sobie nowego pracodawcy. Nie otrzymał wprawdzie ode mnie zbyt wielu szans na zaprezentowanie swoich umiejętności, jednak w tych nielicznych występach pokazał się z nienajlepszej strony i bez żalu wystawiłem go na listę transferową. Zwłaszcza, że za darmo udało mi się pozyskać lepszego (w mniemaniu moim i scoutów) oraz młodszego reprezentanta Konga, Bruce’a Abdoulaye (25, O/ DBP P). Na koncie miał 6 występów i 1 bramkę w kadrze swojego kraju, a ponieważ w ubiegłym sezonie w Clermont zagrał tylko w czterech spotkaniach, z radością zmienił barwy klubowe.

Kolejnym wzmocnieniem był Jérôme Segreto, 23-letni defensywny pomocnik, za którego zapłaciliśmy Hyéres 5 tysięcy funtów. O miejsce w składzie walczyć powinien z wypożyczonym z patronackiego Lens Hermannem Kouadio, uzdolnionym reprezentantem U-21 Wybrzeża Kości Słoniowej. Zaliczył wprawdzie zaledwie jeden występ, ale liczyłem, iż spisze się przynajmniej tak dobrze jak w zeszłym roku Adil Hermach. Także z Lens otrzymaliśmy propozycję wypożyczenia Nolana Roux i oferta ta była dla nas jak manna z nieba. Dziewiętnastolatek grał na lewym skrzydle, a więc tam gdzie chciałem zwiększyć konkurencję.

 

Na koniec dołączyli do nas zawodnicy, z którymi umowy podpisaliśmy dużo wcześniej. Bramkarz Claude N’Deffi najprawdopodobniej będzie ogrywał się w rezerwach, a zważywszy jak dobry wpływ miało to w zeszłym sezonie na przywróconego wstępnie do pierwszego składu Mathieu Laillera, mogłem zakładać, że wkrótce młody Kameruńczyk powalczy o miano pierwszego golkipera Vannes.

Na prawą stronę pomocy za 2 tysiące sprowadziłem z Agde 27-letniego Anthony’ ego Chazala, a o miejsce w ataku powalczyć powinien Serb Marko Stevanovic. Zwłaszcza, że negocjacje z Niort w sprawie wykupienia Romaina Jacuzzi zakończyły się fiaskiem.

 

Skład miałem właściwie skompletowany, nakazałem więc scoutom rozglądać się za młodymi zawodnikami, którzy za kilka lat mogą stanowić o sile Vannes. Sam zaś zająłem się organizowaniem sparingów z rywalami, których poziom pozwoliłby nam dobrze przygotować się do walki o awans. Walki o wiele trudniejszej niż w poprzednim sezonie. Po pierwsze w Championnat National pozostały tak groźne ekipy jak Cannes, Clermont, Toulon i Séte. A po drugie z Ligue 2 spadły niezwykle mocne ekipy Reims, Guingamp i Strasbourga. Łatwo więc być nie mogło.

Odnośnik do komentarza
A po drugie z Ligue 2 spadły niezwykle mocne ekipy Reims, Guingamp i Strasbourga.

Dziwny jest ten świat...

 

Jeszcze do tych remisów w końcówce sezonu - zdarzają się gorsze rzeczy. Ja kilka sezonów wstecz zanotowałem 5 remisów po 0:0 i byłem bliski załamania nerwowego ;):D

Odnośnik do komentarza

Nowym fizjoterapeutą Vannes został Jérôme Donnat. Odbiegał umiejętnościami od swego poprzednika, ale i tak zdeklasował pozostałych chętnych na to stanowisko.

 

Formę przed sezonem szlifowaliśmy w sześciu meczach sparingowych. Okres przygotowawczy przebiegł bez poważniejszych kontuzji (co zapewne oznaczało ich wysyp podczas rozgrywek ligowych), a wyniki gier kontrolnych były bardziej niż zadowalające ( co zapewne oznaczało, że takowe nie będą podczas rozgrywek ligowych).

 

Poissy – Vannes 0:6

(Hervé, Barru, Roux 3, Koulibaly)

uwagi: Drużynę poprowadził asystent. Zdemolowaliśmy beniaminka Championnat National bez skrupułów i piłkarze Poissy pewnie zastanawiali się po meczu po co awansowali do wyższej ligi.

 

Vannes – Baumes-les-Dames 2:0

(Mulak 2)

uwagi: Świetny występ Mulaka, który będąc napastnikiem ciągle zaskakiwał mnie swoją postawą występując na pozycji ofensywnego pomocnika. Generalnie jednak mecz w naszym wykonaniu słaby.

 

Mende – Vannes 0:4

(Roux 2, Mulak, Bakayoko)

uwagi: Amatorzy krzywdy zrobić nam nie mogli. Swietnie spisał się (znowu) wypożyczony z Lens Nolan Roux. No i Bakayoko strzelił bramkę! Z premedytacją!

 

Vannes – Sparta Rotterdam (HOL) 5:0

(Barru, Haguy 2, Eveno)

uwagi: Szok. Spadkowicz z Eredivisie nie istniał na boisku, zwłaszcza w pierwszej połowie. Jeśli będziemy tak grać w lidze... nie zapeszam. Bramkę zdobył Eveno, nad którym się ulitowałem i postanowiłem dać jeszcze jedną szansę. Chyba będę miał ból głowy jeśli chodzi o napastników.

 

Vannes – Lens II 0:0

uwagi: Bramki nie padły, ale samo spotkanie mogło się podobać. Dobry występ Bakayoko i... to chyba on był obecnie najbliżej wyjściowego składu!

 

Vannes – VVV (HOL) 4:2

(Roux, Macé 2, Stevanovic)

uwagi: Beniaminek Eredivisie na kolanach! Od pierwszej minuty zagraliśmy w składzie jakim powinniśmy rozpocząć rozgrywki ligowe. Nikt nie zawiódł i nareszcie obudził się Stevanovic.

Odnośnik do komentarza

Po dokonaniu dogłębnej analizy postawy poszczególnych zawodników na treningach i podczas sparingów podjąłem decyzje odnośnie roli każdego z piłkarzy w nadchodzącym sezonie. Oto moja wersja „rankingu Engela”:

 

bramkarze:

1. Hervé Sekli (30 l.) – pierwszy zespół

2. Mathieu Lailler (21) – ławka

3. Claude N’Deffi (19, Kamerun) – rezerwy

4. Christophe Revel (28) – rezerwy (skupi się na roli trenera bramkarzy)

 

prawi obrońcy:

1. Jure Primorac (25, Chorwacja) – pierwszy zespół

2. Jean-Sébastien Gomba (27) – ławka

3. Bruce Abdoulaye (25, Kongo) – ławka

 

lewi obrońcy:

1. Florent Besnard (23) – pierwszy zespół

2. Pierre Talmont (30) – ławka

3. Jonathan Ballesta (24) – rezerwy

 

środkowi obrońcy:

1. Laurent Hervé (31) – pierwszy zespół

2. Christophe Le Tallec (20) – pierwszy zespół

3. Daouda Bamba (25, WKS) – ławka

4. William Edjenguelle (20) – ławka

Odnośnik do komentarza

środkowi/defensywni pomocnicy:

1. Jérôme Segreto (23) – pierwszy zespół

2. Youness Bengelloun (24) – ławka

3. Hermann Kouadio (21, WKS) – rezerwy

 

prawi pomocnicy:

1. Willy Barru (21) – pierwszy zespół

2. Yoann Guillouche (31) – ławka

3. Anthony Chazal (27) – rezerwy

 

lewi pomocnicy:

1. Nolan Roux (19) – pierwszy zespół

2. Nicolas Clavel (21) – ławka

 

ofensywni pomocnicy:

1. Steve Haguy (26) – pierwszy zespół

2. Sylvain Macé (23) – pierwszy zespół

3. Steve Le Lay (21) – ławka

4. Guillaume Mulak (31) – ławka

 

napastnicy:

1. Issoumaila Bakayoko (24, WKS) – pierwszy zespół

2. Marko Stevanovic (24, Serbia) – ławka

3. Jean-Marie Eveno (31) – rezerwy

4. Abdoulaye Koulibaly (25, Gwinea) – rezerwy

Odnośnik do komentarza

Sezon we Francji rozpoczął się zgodnie z tradycją meczem Coupe de Champions, w którym mistrzowskie Bordeaux strasznie męczyło się z Nantes, by ostatecznie wygrać zaledwie 1:0.

 

Faworytami do awansu zdaniem ekspertów byli trzej spadkowicze z Ligue 2: Guingamp, Strasbourg i Reims. Spore szanse dawano również Clermont, Toulon i Cannes. O nas specjaliści wypowiadali się bardzo ciepło. Ponoć niewiele brakuje nam do najlepszych i istnieje nawet szansa awansu, o ile zwycięsko wyjdziemy z bezpośrednich konfrontacji z najsilniejszymi drużynami.

 

A ja dla relaksu przed trudnym sezonem udałem się do Paryża na ceremonię wręczenia nagród dla najlepszych zawodników Europy.

 

Bramkarz Roku w Europie:

1. Iker Casillas (Real Madryt)

2. Petr Cech (Chelsea)

3. Grégory Coupet (Lyon)

 

Obrońca Roku w Europie:

1. Daniel Alves (Sevilla)

2. Mathieu Bodmer (Lille)

3. Jihn Arne Riise (Liverpool)

 

Pomocnik Roku w Europie:

1. Francesco Totti (Roma)

2. Steven Gerrard (Liverpool)

3. Joaquín (Valencia)

 

Napastnik Roku w Europie:

1. David Villa (Inter)

2. Fred (Lyon)

3. Ruud van Nistelrooy (Real Madryt)

Odnośnik do komentarza

04.08.2007, Stade de la Rabine, Vannes

[NAT (1/38)] [-] Vannes – Reims [-]

 

Na dzień dobry zawitał do nas spadkowicz z Ligue 2. Od razu więc mieliśmy się przekonać o co będziemy walczyć w tym sezonie. Wystawiłem najsilniejszy skład, przynajmniej na papierze. Brakowało jedynie Hervé, który pokutował jeszcze za kartki z zeszłego sezonu.

Cóż, dziewczyny z Reims myślały, że przyjadą po pewne trzy punkty. Szybciutko wybiliśmy im z głowy te zabawne teorie. Zamknięci na swojej połowie goście ograniczali się jedynie do rozpaczliwego wybijania piłki jak najdalej od własnej bramki. Bramki bombardowanej zwłaszcza przez Haguy’a, Barru i Roux’a. Jednak najlepszą okazję zmarnował w 33. minucie Bakayoko, kiedy futbolówka po jego strzale głową trafiła w słupek.

W przerwie zawodnicy Reims otrząsnęli się z szoku, powstrzymali drżenie kolan i w drugiej połowie nasza przewaga nie była już tak widoczna. Zagraliśmy słabiej, bardziej asekuracyjnie i nawet poczynione przeze mnie zmiany nie wniosły nic do gry. Remis z jednym z faworytów do awansu z pewnością cieszył, jednak komplet punktów był na wyciągnięcie ręki.

 

Vannes – Reims 0:0 (0:0)

Vannes:Sekli – Primorac, Bamba, Le Tallec, Besnard – Segreto (29. Bengelloun) – Barru, Roux – Haguy, Macé (63. Mulak) – Bakayoko (79. Stevanovic)

29. Segreto (kont.)

MoM: Youness Bengelloun (Vannes) – 7

widzów: 4874

 

0:0...hmm, klątwa wengera? :>

Odnośnik do komentarza

08.08.2007, Stade Jules Ladoumégue, Romorantin-Lanthenay

[NAT (2/38)] [10.] Romorantin - Vannes [13.]

 

W poprzednim sezonie dwa razy pokonaliśmy drużynę Romorantin, jednak grało nam się z tym rywalem ciężko. W stosunku do meczu z Reims w składzie zaszły dwie zmiany. Na środek obrony wrócił Hervé, a zamiast Segreto zagrał Bengelloun.

W pierwszym kwadransie nie potrafiliśmy poradzić sobie z szybkim rozgrywaniem piłki przez zawodników gospodarzy i Sekli kilka razy musiał zaprezentować swoje umiejętności. W 18. minucie był jednak bezradny przy strzale z pięciu metrów Roberta. Nasi obrońcy zachowali się fatalnie, najpierw dopuszczając do podania, a potem odpuszczając krycie strzelca bramki. Później wcale nie wyglądało to lepiej. Graliśmy chaotycznie, nasze skrzydła i atak praktycznie nie istniały, a linia obrony prezentowała się niepokojąco słabo. Cudem tylko dotrwaliśmy do przerwy z zaledwie jedną straconą bramką.

W 53. minucie Robert zdobył drugiego gola dla swojej drużyny, jednak arbiter na nasze szczęście odgwizdał pozycję spaloną. Jak się jej dopatrzył, nie wiem. Z sędziami się nie dyskutuje.

Pan Fidri nie pomylił się niestety w 59. minucie i po szybkiej akcji gospodarzy przegrywaliśmy już dwoma bramkami. A w 77. minucie druga bramka Roberta i było już po meczu. Żenada.

 

Romorantin - Vannes 3:0 (1:0)

18. Robert 1:0

59. Fabien 2:0

77. Robert 3:0

Vannes:Sekli – Primorac, Bamba, Le Tallec, Besnard – Bengelloun – Barru, Roux (62. Mulak) – Haguy, Macé – Bakayoko (54. Stevanovic)

MoM: Romuald Ardéois (GK, Romorantin) – 8

 

Coś czuję, że zeszły sezon to był jednorazowy wyskok.

Odnośnik do komentarza

11.08.2007, Stade de la Rabine, Vannes

[NAT (3/38)] [19.] Vannes – Cannes [4.]

 

Nasz słaby start mógł po meczu z Cannes okazać się fatalnym. Dlatego dokonałem dwóch roszad w wyjściowej jedenastce mających na celu zmianę postawy naszych przednich, niewidocznych do tej pory, formacji. I tak Macé zastąpił Mulak, a zamiast Bakayoko na szpicy pojawił się Stevanovic.

Cóż... Przeczucie? Talent? Boski dar? W 31. minucie Mulak odebrał rywalowi piłkę w środku pola, błyskawicznie zagrał prostopadle do Stevanovicia, a Serb pociągnął w stylu Haguy’a i soczystym strzałem dał nam prowadzenie. W 40. minucie Marko mógł podwyższyć wynik, jednak piłkę po jego strzale chyba końcem paznokcia wybił nad poprzeczkę Mohamed Benhamou.

W drugiej połowie widowisko ożywiło się dopiero w ostatnich minutach. Wcześniej ani piłkarze Cannes nie specjalnie dążyli do odrobienia strat, a i moim podopiecznym nie bardzo chciało się powalczyć o powiększenie przewagi. Ten minimalizm skończył się fatalnie. W 87. minucie nad Stade de la Rabine zapadła cisza tak głęboka, że przez chwilę poczułem się jakby wysiadła fonia w moim telewizorze. Z pozoru niegroźna akcja gości zakończyła się atomowym uderzeniem Kadira i o trzech punktach mogliśmy zapomnieć...

...tak się przynajmniej zdawało. Na boisku był jednak ktoś, kto do końca wierzył w sukces. A imię jego Sylvain. Sylvain Macé. Dokładnie w 90. minucie meczu Jure Primorac zagrał krosową piłkę z prawego skrzydła. Futbolówka minęła obrońców Cannes i spadła prosto pod nogi Macé, który z kilku metrów sieknął tak potężnie, że bramkarz nawet nie odważył się interweniować. Trybuny eksplodowały rykiem radości, ja nie wiem w jaki sposób znalazłem się na środku boiska, a zdruzgotani zawodnicy gości ze łzami w oczach schodzili do szatni, gdyż arbiter nawet nie wznowił gry.

 

Vannes – Cannes 2:1 (1:0)

28. Roux (kont.)

31. Stevanovic 1:0

87. Kadir 1:1

90. Macé 2:1

Vannes:Sekli – Primorac, Hervé, Le Tallec, Besnard – Bengelloun – Barru, Roux (28. Macé) – Haguy, Mulak – Stevanovic (79. Bakayoko)

MoM: Jure Primorac (Vannes) – 8

widzów: 3917

Odnośnik do komentarza

Zatrudniłem nowego trenera bramkarzy. Został nim Franck Raviot, a oznaczało to rozstanie z klubem dla Revela. Musiałem tylko znaleźć chętnych na jego usługi.

 

15.08.2007, Stade Louis Michel, Séte

[NAT (4/38)] [13.] Séte - Vannes [12.]

 

Kolejny ciężki mecz, w którym trwały poszukiwania optymalnego zestawienia wyjściowej jedenastki. Wrócił do niej Macé, jednak tym razem na lewym skrzydle, a nie jak do tej pory za plecami napastnika. Ponieważ Bengelloun chyba nie do końca rozumiał czego wymagam od defensywnego pomocnika, zastąpił go Segreto.

Początek w naszym wykonaniu słaby, gdyż daliśmy zepchnąć się do defensywy. Głębokiej i chaotycznej. Skutkiem tego chaosu było trafienie w 20. minucie, którego autorem był Ait-Ouarab. Przegramy, czuję to.

W przeświadczeniu tym umacnia mnie druga bramka dla Séte. Coś dziwnego dzieje się z moimi zawodnikami. Nie potrafią wyjść z własnej połowy, chociaż rywal wcale nie gra olśniewająco. Aha, zapamiętać... Sekli chyba jednak nie jest tak dobrym bramkarzem jak myślałem.

Po przerwie na murawę wybiegło całkiem inne Vannes – waleczne, szybkie i zorganizowane. Na efekty nie trzeba było długo czekać. W 55. minucie „delikatnie” zmotywowany przeze mnie w szatni Haguy przepchnął się między obrońcami i strzałem pod poprzeczkę zdobył kontaktową bramkę.

Czas uciekał, coraz więcej nerwów. Na szczęście spokojną głowę zachował w 76. minucie Haguy, który najpierw wymanewrował obrońców, a potem ośmieszył bramkarza słabym, płaskim strzałem z siedmiu metrów. W końcówce rywale zamknęli nas na naszej połowie, a to za sprawą kontuzji Bakayoko i faktu, że wykorzystałem już limit zmian. Jednak grając w dziesięciu przetrwaliśmy napór gospodarzy i po ciężkiej walce uzyskaliśmy sprawiedliwy remis.

 

Séte - Vannes 2:2 (2:0)

20. Ait-Ouarab 1:0

33. El-Hajaoui 2:0

55. Haguy 2:1

76. Haguy 2:2

88. Bakayoko (kont.)

Vannes: Sekli – Primorac, Hervé, Le Tallec, Besnard – Segreto – Barru (46. Guillouche), Macé (73. Roux) – Haguy, Mulak – Stevanovic (63. Bakayoko)

MoM: Steve Haguy (Vannes) – 8

Odnośnik do komentarza

18.08.2007, Stade de la Rabine, Vannes

[NAT (5/38)] [11.] Vannes - Rouen [6.]

 

Już trzy dni później zawitała do nas drużyna Rouen. Beniaminek radził sobie do tej pory nad wyraz dzielnie. Uważałem jednak, że stwierdzenie Vannes przystępuje do meczu z pozycji outsidera” to spore nadużycie ze strony piłkarskich ekspertów. I zamierzaliśmy udowodnić to na boisku.

Pierwszy dowód zaprezentowaliśmy szybko, bo już w 2. minucie. Przywrócony do wyjściowej jedenastki Le Lay miękkim lobem z 16 metrów pokonał bramkarza gości. Niestety, później gra „siadła”, a nasze nieliczne akcje zaczepne nie przynosiły żadnego zagrożenia pod bramką Rouen.

Druga połowa miała jednego bohatera. Był nim Hervé Sekli, nasz golkiper. Wyprawiał w bramce niesamowite rzeczy by powstrzymać nagle rozbudzonych zawodników gości. A kiedy już swoimi interwencjami ostudził ich zapał, w 77. minucie na 2:0 podwyższył wprowadzony dziesięć minut wcześniej Abdoulaye Koulibaly. To wystarczyło by zainkasować trzy punkty. Błysnął Segreto, który zdominował środek pola, odbierając rywalom chęć do gry.

 

Vannes - Rouen 2:0 (1:0)

2. Le Lay 1:0

77. Koulibaly 2:0

Vannes: Sekli – Primorac, Bamba, Le Tallec, Besnard – Segreto – Barru, Macé (78. Roux) – Haguy, Le Lay – Stevanovic (67. Koulibaly)

MoM: Jérôme Segreto (Vannes) – 9

widzów: 3901

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...