Skocz do zawartości

Pewnie coś pamiętasz


peżet

Rekomendowane odpowiedzi

Powołania do seniorskich reprezentacji otrzymali Lavie, Apoula i Diabate. Wydział Dyscypliny zawiesił Lotiesa na trzy mecze.

 

Dwunastego września mocno osłabieni graliśmy wyjazdowo z jednym z kandydatów do awansu Sieną. Na bramce gra Sandomierski, w środku obrony swoją szanse dostał Legati a zamiast Diabate na szpicy ustawiony Ferrari. Jednym z dwójki napastników gospodarzy jest …Piotr Ćwielong.

 

Nie graliśmy źle, ale Siena wciąż posiada skład pierwszoligowy, osobiście wróżę jej awans. Gospodarze grali swoją piłkę, nie byli w stanie zbyt wiele zrobić. W pierwszej połowie ‘bianconerri’ strzelili tylko jednego gola, w 44. minucie świetne podanie Packera z zimną krwią wykorzystał Ćwielong. Druga połowa zaczęła się od drugiej bramki dla gospodarzy, po rzucie wolnym trafił stoper N’Siabamfumu. Wynik meczu fantastycznym strzałem z dystansu ustalił w 80. minucie Bonanni. Porażka 3-0 nas krzywdzi, pozostaje satysfakcja z gry.

 

12.9.2010, Serie B

(4/42)Siena [5] – Monopoli [16] 3-0 (Ćwielong 44’, N’Siabamfumu 47’, Bonanni 80’)

MoM : Massimo Bonanni (Siena) – 8.

 

Sandomierski – Kersanne, Legati, Cinquini, Piccinni – Bru (65’ Macri), Laurant (65’ Chedjou) – Oziemczuk, Censori, Jose Sanchez – Ferrari (45’ Pozder)

 

Po bolesnej porażce wracaliśmy na własne boisko by w przeddzień moich urodzin podejmować zawsze groźną Piacenzę. Do gry powrócili reprezentanci.

 

Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu bardzo nieudana, goście szybko przejęli inicjatywę i tylko dzięki świetnym interwencjom Apouli utrzymywał się remis. Edel po raz kolejny pokazał nie małe umiejętności, reprezentant Armenii zapewnił nam remis do przerwy. W przerwie za słabego Lauranta i zmęczonego Jose Sancheza weszli Chedjou i Peruchini. W drugiej połowie graliśmy o wiele lepiej, a zwycięstwo zapewniliśmy sobie już po czterech minutach. Jedynego gola tego co najwyżej średniego widowiska wspaniałym strzałem z dystansu strzelił Chedjou.

 

18.9.2010, Serie B

(5/42)Monopoli [12] – Piacenza [19] 1-0 (Chedjou 49’)

MoM : Edel Apoula (Monopoli) – 8.

 

Apoula – Kersanne, Lavie, Cinquini, Piccinni – Bru, Laurant (45’ Chedjou) – Oziemczuk, Censori (63’ Pozder), Jose Sanchez (45’ Peruchini) – Diabate

Odnośnik do komentarza

Trzy dni po meczu z Piacenzą przyszedł do mnie Krzysiek Bukalski i poinformował mnie, że Andrea Censori nadwyrężył kostkę i czeka go miesięczna przerwa.

 

pUEFA :

Legia – Getafe 2-2 (Korzym x2)

Grasshopper – Bełchatów 3-0

 

W szóstej kolejce czekał nas arcytrudny wyjazd do Parmy, kontuzjowanego Jose Sancheza zastąpił Peruchini a znajdującego się w słabej dyspozycji Lauranta zastąpił Chedjou.

 

Wszyscy spodziewali się, że gospodarze przejadą się po nas jak walec, wynik rzeczywiście na to wskazywał ale przebieg meczu już nie. Gospodarzom pomagało niezwykłe szczęście (a raczej nasz pech) i niestety sędzia. Najpierw jednak sami im pomogliśmy, w 19. minucie przerażająco głupie nieporozumienie Kersanne i Apouli wykorzystał Ambrosini. Strata gola nas nie złamała i dalej toczyliśmy wyrównany mecz. Pod koniec pierwszej połowy osiągnęliśmy znaczną przewagę, i gdy co rusz w wielkich kłopotach znajdował się Jan Koprivec do akcji wkroczył sędzia. Najpierw udawał ślepego gdy w polu karnym faulowany był Oziemczuk a chwilę później nie wiadomo z jakich przyczyn wyrzucił z boiska Bru. W międzyczasie kontuzji po brutalnych wejściach rywali doznali Jose Sanchez i Chedjou. W drugiej połowie Parma co zrozumiałe osiągnęła znaczną przewagę, my jednak potrafiliśmy groźnie skontrować. Broniliśmy się dzielnie, Apoula bronił nadzwyczajnie ale nie ochroniliśmy się przed stratą jeszcze dwóch goli…

 

25.9.2010, Serie B

(6/42)Parma [6] – Monopoli [16] 3-0 (Ambrosini 19’, Budan 58’, Rossi 69’ / Bru cz/k 44’)

MoM : Edel Apoula (Monopoli) – 9.

 

Apoula – Kersanne, Cinquini, Lavie, Piccinni – Bru (44’ cz/k), Chedjou (36’ Laurant) – Peruchini (45’ Macri), Jose Sanchez (33’ Pozder), Oziemczuk – Diabate

Odnośnik do komentarza

W następnej kolejce podejmowaliśmy drużynę wydaje się w naszym zasięgu, Modenę. Niestety przez zmęczenie niektórych zawodników musiałem pozmieniać trochę w składzie, szanse otrzymali Macri, Pozder i Ferrari.

 

Mecz od początku był bardzo wyrównany i stał na wysokim poziomie. Niestety to goście jako pierwsi strzelili gola, w 18. minucie w pole karne dośrodkował Delgado, piłka trafiła Lotiesa i nieszczęśliwie wpadła do bramki obok zmylonego Apouli. Wyrównanie osiągnęliśmy w 25. minucie, z rzutu rożnego idealnie na głowę rezerwowego Feindouno dośrodkował Cinquini. Remis utrzymał się do przerwy. Drugą połowę zaczęliśmy fatalnie, w 50. minucie podanie Bruno na bramkę zamienił Delgado. Po stracie gola ruszyliśmy do ataku, osiągnęliśmy znaczną przewagę ale bramka Kozacika była świetnie strzeżona. Na szczęście w 90. minucie udało się uratować remis, krótkie podanie Feindouno wykorzystał Oziemczuk.

 

28.9.2010, Serie B

(7/42)Monopoli [16] – Modena [7] 2-2 (Feindouno 25’, Oziemczuk 90’ / Loties sam 18’, Delgado 50’)

MoM : Simon Feindouno (Monopoli) – 8.

 

Apoula – Kersanne, Loties, Cinquini, Piccinni – Laurant, Macri (51’ Lavie) – Pozder (71’ Chedjou), Diabate, Oziemczuk- Ferrari (19’ Feindouno)

 

Września stanowczo nie możemy podsumować dobrze, graliśmy strasznie w kratkę, często prześladował nas zwykły pech. Mam nadzieję, że październik będzie dla nas sprawiedliwszy, pierwszy mecz dziesiątego miesiąca graliśmy w Weronie z tamtejszym Hellasem.

 

Spodziewałem się ciężkiego meczu, ale się zawiodłem. Mam nadzieje się tak zawodzić co kolejkę! Dawno nie widziałem tak dysponowanego Monopoli, piłkarzom i kibicom gospodarzy ten mecz jeszcze długi czas będzie śnić się po nocach. Inicjatywę przejęliśmy bardzo szybko, ale na prowadzenie wyszliśmy dopiero w 25. minucie. Bru posłał świetną piłkę na lewe skrzydło, świetnie przyjął ją Oziemczuk, Kamil sprytną kiwką minął obrońcę i otworzył wynik meczu. W 38. minucie padł drugi gol, Apoula zaczął długim podaniem od bramki, przedłużył je głową Laurant. Piłke w polu karnym opanował i na raty pokonał De Lucię Diabate. Trzy minuty nasza radośc była jeszcze większa, Pozder świetnie dojrzał osamotnionego na skraju pola karnego Bru, Francuz pięknym strzałem w długi róg nie dał szans golkiperowi Verony. W drugiej połowy nadal zdecydowanie przeważaliśmy ale graliśmy bardzo nieskutecznie. Gola udało nam się zdobyć dopiero w ostatniej doliczonej minucie, Chedjou zagrał krótko do Oziemczuka, który z łatwością uciekł obrońcom i zdobył swojego piątego gola w sezonie.

 

2.10.2010, Serie B

(8/42)Verona [11] – Monopoli [9] 0-4 (Oziemczuk 25’ 90’, Diabate 38’, Bru 41’)

MoM : Kamil Oziemczuk (Monopoli) – 9.

 

Apoula – Kersanne, Loties, Cinquini, Piccinni – Bru, Laurant (45’ Chedjou) – Pozder (60’ Ferrari), Peruchini (45’ Feindouno), Oziemczuk – Diabate

 

Niestety znajdujący się w niezłej dyspozycji Oziemczuk przekroczył limit żółtych kartek i nie zagra w następnym meczu w Padwie.

Odnośnik do komentarza

Zobaczymy na koniec sezonu, ale myślę że możemy powalczyć ;)

 

pUEFA :

Bełchatów – Grasshopper 2-1 (Kuswik, Costly)

Getafe – Legia 3-0

 

Dziewiątego października mieliśmy grać z Padovą ale przez powołania dla Feindouno, Diabate i Lavie mecz został przełożony na trzynastego. Oznaczało to tylko krótszą przerwę przed następnym meczem z Lecce. Tak więc trzynastego października w Padwie kończyliśmy dziewiątą kolejkę, gospodarze w dotychczasowych ośmiu meczach nie zdobyli ani jednego punktu! Faworytem więc jesteśmy my.

 

Tym razem nie zagraliśmy tak znakomicie jak w Weronie, ale na Padovę nasza słabsza dyspozycja jak najbardziej starczyła. Mecz ogółem był wyrównany, ale gospodarze nie byli w stanie sforsować naszej defensywy. W 45. minucie wyszliśmy na prowadzenie, Bru został sfaulowany w polu karnym przez Donadoniego a jedenastkę pewnie wykorzystał Feindouno. W drugiej połowie mecz nadal wyglądał tak samo. W 89. minucie ustaliliśmy wynik meczu, Pozder strzelił gola po dośrodkowaniu z wolnego Chedjou.

 

13.10.2010, Serie B

(9/42)Padova [22] – Monopoli [8] 0-2 (Feindouno kar 45’, Pozder 89’)

MoM : Denis Pozder (Monopoli) – 8.

 

Apoula – Kersanne, Loties, Cinquini, Piccinni – Bru, Laurant (62’ Macri) – Feindouno (45’ Ferrari), Peruchini (45’ Chedjou), Pozder – Diabate

 

Cztery dni później na Vito Simone Veneziani podejmowaliśmy prawie sąsiada w tabeli Lecce. Nie mogłem skorzystać z będącego na zgrupowaniu reprezentacji Apouli i zawieszonego Kersanne. Zastąpili ich Sandomierski i Mancini. Do składu kosztem Peruchiniego wrócił Oziemczuk.

 

Mecz od początku był wyrównany i stał na wysokim poziomie, z świetnej strony pokazywali się zwłaszcza bramkarze Sandomierski i Rossi. W 42. minucie padł pierwszy gol, Laurant zagrał delikatnie do Feindouno, który uciekł obrońcom i sprytnie przelobował bramkarza gości. Niestety z prowadzenia nie cieszyliśmy się zbyt długo, w 44. minucie idealnie z rzutu rożnego zagrał Iachemet, gola strzelił Fabiano. Nie skończyłem jeszcze przeklinać i wściekać się gdy Lecce strzeliło drugiego gola. Eliakwu popisał się znakomitym zagraniem, które na bramkę zamienił Bonazzoli. Druga połowa zaczęła się od wyrównania. Pozder świetnie zagrał do Diabate, który po kapitalnym przyjęciu piłki spokojnie strzelił 5. gola w sezonie. W dalszej części meczu osiągnęliśmy znaczną przewagę ale niestety nie potrafiliśmy zamienić jej na gole. Remis nas krzywdzi, ale i tak jestem zadowolony, bo wreszcie gramy na miarę swoich nie małych możliwości!

 

17.10.2010, Serie B

(10/42)Monopoli [12] – Lecce [8] 2-2 (Feindouno 42’, Diabate 49’ / Fabiano 44’, Bonazzoli 45’)

MoM : Denis Pozder (Monopoli) – 8.

 

Sandomierski – Mancini, Loties, Cinquini, Piccinni – Bru (62’ Macri), Laurant (62’ Chedjou) – Pozder, Feindouno (62’ Peruchini), Oziemczuk – Diabate

Odnośnik do komentarza

W następnej już jedenastej kolejce Serie B graliśmy na wyjeździe z zaskakująco słabo grającym w tym sezonie Treviso. W międzyczasie grały eliminacje do Euro 2012, Włosi skompromitowali się remisując na własnym terenie z Armenią.

 

Gospodarze w tym sezonie są w słabej formie, potwierdził to ten mecz. Jak zwykle na wyjazdach oddaliśmy pole ale nie dopuszczaliśmy gospodarzy do naszej bramki, Ci musieli zadowolić się podawaniem między sobą w okolicach linii środkowej. My zaś często kontrowaliśmy, niestety na przeszkodzie stał Benussi, który czterokrotnie potwierdził swe nie małe umiejętności po strzałach najlepszego naszego gracza w tym meczu Diabate. W drugiej połowie jeszcze bardziej przycisnęliśmy a Cheick wreszcie się przełamał. Malijczyk strzelił dwa gole po podaniach Feindouno i Peruchiniego i zapewnił nam ważne 3 punkty.

 

23.10.2010, Serie B

(11/42)Treviso [17] – Monopoli [8] 0-2 (Diabate 49’ 68’)

MoM : Cheick Diabate (Monopoli) – 9.

 

Apoula – Kersanne, Loties, Cinquini, Piccinni – Bru (64’ Macri), Laurant (45’ Chedjou) – Pozder, Feindouno (64’ Peruchini), Oziemczuk – Diabate

 

Tydzień później w przedostatni dzień dziesiątego miesiąca podejmowaliśmy u siebie czerwoną latarnię ligi Gelę. Media rozpisywały się po powrocie na Vito Simone Veneziani Christiana Mastronardiego, trochę mi zajęło zanim przypomniałem sobie twarz tego stopera.

 

Faworyt tego spotkania był ogólnie znany i byliśmy nim my, gości zdecydowanie przerasta druga liga. Jednak posiadają jeden skarb, Armando Di Martino jest bramkarzem, którego czeka przyszłość, po tym meczu wcześniej nie znany mi zawodnik zajmuje wysokie miejsce na mojej liście życzeń. Armando bronił fenomenalnie a pokonać dał się tylko z rzutu karnego, w 31. minucie strzałem z jedenastu metrów 3 punkty zapewnił nam Feindouno.

 

30.10.2010, Serie B

(12/42)Monopoli [5] – Gela [22] 1-0 (Feindouno kar 31’)

MoM : Armando Di Martino (Gela) – 8.

 

Apoula – Kersanne, Loties, Cinquini, Piccinni – Bru, Laurant (65’ Chedjou) – Pozder (65’ Peruchini), Feindouno, Oziemczuk (65’ Jose Sanchez) – Diabate

Odnośnik do komentarza

Drugiego listopada na Sycylii podejmowała nas Messina, która po dwunastu kolejkach znajduje się dopiero na 14. miejscu. Do składu meczowego po kontuzji powrócił Censori.

 

Początek meczu to nasze zdecydowane ataki, niestety nieskuteczne, po strzałach Jose Sancheza i Oziemczuka fantastycznymi interwencjami popisał się Acerbis. Niestety niewykorzystane sytuacje się zemściły, w 25. minucie fantastyczne podanie Croce wykorzystał Diarra. Wynik 1-0 utrzymał się do przerwy. W drugiej połowie mecz nadal był wyrównany, ale to my stwarzaliśmy więcej groźnych sytuacji, ale niestety kończyły się one na Acerbisie. Na szczęście udowodniliśmy, że gramy do końca! W 90. minucie Oziemczuk przejął bezpańską piłkę, wpadł z nią w pole karne i nie dał szans bramkarzowi gospodarzy.

 

2.11.2010, Serie B

(13/42)Messina [13] – Monopoli [8] 1-1 (Diarra 25’ / Oziemczuk 90’)

MoM : Kamil Oziemczuk (Monopoli) – 8.

 

Apoula – Kersanne, Loties, Cinquini, Piccinni – Bru, Laurant (45’ Chedjou) – Oziemczuk, Feindouno (60‘ Censori), Jose Sanchez (45’ Pozder) – Diabate

 

Cztery dni później podejmowaliśmy średniaka Perugię, warto by było odkuć sobie niepowodzenie z Sycylii. Zmęczonego Jose Sancheza w pierwszym składzie zastępuje Pozder.

 

Nasza przewaga od samego początku nie podlegała dyskusji, może posiadanie piłki było mniej więcej równe ale we wszystkich innych statystykach zdecydowanie górowaliśmy. Co rusz stwarzaliśmy zagrożenie pod ich bramką, ale długo nie potrafiliśmy poradzić sobie z Novakoviciem. W 51. minucie w walce o górną piłkę Brković sfaulował Diabate, znaczenie mam fakt, iż faul ten miał miejsce w polu karnym. Jedenastkę pewnie wykorzystał Piccinni. Jedenaście minut później ustaliliśmy wynik meczu, z rzutu wolnego trafił Feindouno.

 

6.11.2010, Serie B

(14/42)Monopoli [5] – Perugia [18] 2-0 (Piccinni kar 51’, Feindouno 62’)

MoM : Matteo Piccinni (Monopoli) – 8.

 

Apoula – Kersanne, Loties, Cinquini, Piccinni – Bru (62’ Chedjou), Laurant (62’ Censori) – Pozder, Feindouno, Oziemczuk – Diabate (62’ Jose Sanchez)

 

To był już nasz ósmy mecz bez porażki, jesteśmy w niezłej formie!

Odnośnik do komentarza

Podczas gdy włoska prasa rozpisywała się o passie prowadzonej przeze mnie drużyny, ich koledzy po fachu z Rosji co rusz ‘zatrudniali’ mnie w ich lidze. Po zdementowaniu pogłosów łączących mnie z CSKA Moskwa tym razem pisze się, że niedługo zastąpię Walerija Petrakowa w Tomie. Ja zdecydowanie więcej czasu spędzałem nad szukaniem wzmocnić i ocenianiem, których proponowanych przez scoutów piłkarzy próbować zatrudnić. Na razie udało mi się w Czechach znaleźć strasznie utalentowanego lewego obrońcę.

 

W międzyczasie przygotowywaliśmy się do wyjazdowego meczu z Grosetto. Niestety przygotowaliśmy się fatalnie i tylko dzięki jak zwykle świetnie Interweniującemu Apouli uniknęliśmy pogromu. Co do gry ofensywnej, niestety tylko Diabate sprawiał wrażenie zdeterminowanego, dwaj wymienieni czarnoskórzy piłkarze jako jedyni zostali po meczu przeze mnie pochwaleni.

 

13.11.2010, Serie B

(17/42)Grosetto [17] – Monopoli [7] 1-0 (Antenucci 51’)

MoM : Edel Apoula (Monopoli) – 8.

 

Apoula – Kersanne, Loties, Cinquini, Piccinni – Bru, Laurant (64’ Chedjou) – Feindouno (55’ Pozder), Censori (55’ Jose Sanchez), Oziemczuk – Diabate

 

W następnej kolejce czekał nas nie lada problem, na Vito Simone Veneziani przyjechał lider i drużyna, która ma szanse powtórzyć wyczyn Napoli z poprzedniego sezonu, podejmowaliśmy Genoę. Zawieszonego za nadmiar żółtych kartek Lauranta zastąpił Chedjou.

 

Mecz zaczął się dla nas fatalnie, w 5. minucie Lurita zagrał świetną piłkę do Boriello, który z łatwością pozbył się obrońców i nie dał szans Edelowi. W ciągu kilku następnych minut urodzony w Kamerunie Ormianin trzykrotnie uratował nam skórę po groźnych uderzeniach Papy Waigo. Pod koniec pierwszej połowy uśmiechnęło się do nas szczęście, a raczej nie wytrzymał Diabate. Cheick pięknie zakręcił defensorami gości przed polem karnym, skończyło się to wykoszeniem Malijczyka równo z trawą. Sam poszkodowany podszedł do ustawionej na siedemnastym metrze piłki, ta po jego strzale delikatnie otarła się o mur ale to otarcie sprawiło, że Rubinho zaliczył pusty przelot a biało-czarna futbolówka spokojnie wtoczyła się do bramki! Druga połowa przyniosła naszym kibicom jeszcze więcej radości, udało nam się przejąć inicjatywę i ograniczyć zapędy ofensywne rywali do minimum. W 57. minucie przeprowadziliśmy cudowną akcję, która zaważyła o końcowym sukcesie. Chedjou kapitalnie zagrał na lewe skrzydło do Jose Sancheza, Hiszpan od razu dośrodkował na szósty metr gdzie Diabate wygrał pojedynek w powietrzu z Bovo, strąconą przez Cheick’a piłkę z kilku metrów do bramki wkopał jego rodak Feindouno. Genoa pokonana!

 

21.11.2010, Serie B

(18/42)Monopoli [5] – Genoa [1] 2-1 (Diabate 45’, Feindouno 57’ / Boriello 5’)

MoM : Cheick Diabate (Monopoli) – 8.

 

Apoula – Kersanne (63’ Lavie), Loties, Cinquini, Piccinni – Bru (63’ Macri), Chedjou – Oziemczuk, Feindouno, Jose Sanchez (63’ Censori) – Diabate

Odnośnik do komentarza

Jesteśmy w stanie awansować, i szczerze mówiąc nie spodziewam się trzeciego sezonu w Serie B ;)

 

Po fantastycznym zwycięstwie nad Genoą nasze morale poszło jeszcze bardziej wzwyż, w następnej kolejce znów czekał nas mecz na własnym stadionie, podejmowaliśmy zespół ze środka tabeli Cesenę. Do składu powrócił Laurant.

 

Mecz od początku był bardzo wyrównany, w pierwszej połowie jednak górą byli bramkarze. Apoula świetnie interweniował po uderzeniach Do Prado i Ferettiego a Lupatelli pokazał klasę po uderzeniu Feindouno. W 40. minucie kontuzjowanego Oziemczuka zmienił Pozder. W drugiej połowie udało nam się zdobyć dość znaczną przewagę ale goście dzielnie się bronili. W 77. minucie powinno być 1-0 ale Lupatelli w wyśmienity sposób obronił strzał Pozdera i dobitkę Feindouno. Szczęście przyszło w 89. minucie, Kersanne świetnie zagrał do Diabate, ten przyjęciem piłki zgubił obrońcę i fantastycznym strzałem z 20. metrów nie dał najmniejszych szans bramkarzowi gości!!

 

26.11.2010, Serie B

(17/42)Monopoli [4] – Cesena [14] 1-0 (Diabate 89’)

MoM : Cheick Diabate (Monopoli) – 8.

 

Apoula – Kersanne, Loties, Cinquini, Piccinni – Bru, Laurant (63’ Chedjou) – Oziemczuk (40’ Pozder), Feindouno, Jose Sanchez (63’ Censori) – Diabate

 

Kamil doznał urazu nogi, nasz podstawowy skrzydłowy napastnik nie będzie grał od 2. do 3. tygodni. Następny mecz graliśmy dopiero jedenastego grudnia, wyjazdowo z AlbinoLeffe. Wyleczył się już Oziemczuk, ale raczej nie dam mu zagrać.

 

W Bergamo przywitała nas straszna ulewa, w tych niesprzyjających warunkach niestety zdecydowanie lepiej poradzili sobie gospodarze. W pierwszej połowie całkowicie dominowali na boisku ale nie potrafili stworzyć sobie dobrej okazji, my zaś atakowaliśmy rzadko ale groźniej. Niestety Padelli nie dał się pokonać, a najbliżej byli Bru, Diabate i Jose Sanchez. W drugiej połowie gra była niby wyrównana, ale zabiły nas strzały z dystansu i słaba dyspozycja Apouli, który chyba mógł zrobić więcej po strzałach zza pola karnego Cannobio i Zambrelli. Ten pierwszy trafił dwukrotnie. Na pocieszenie został nam równie piękny gol Pozdera.

 

11.12.2010, Serie B

(18/42)AlbinoLeffe [11] – Monopoli [4] 3-1 (Cannobio 52’ 84’, Zambrella 72’ / Pozder 58’)

MoM : Filippo Cannobio (AlbinoLeffe) – 9.

 

Apoula – Kersanne, Loties, Cinquini, Piccinni – Bru, Laurant (45’ Chedjou) – Feindouno (64’ Ferrari), Censori, Jose Sanchez (45’ Poder) – Diabate

Odnośnik do komentarza

Moje notowania jako menedżera wciąż wzrastają, pracę w Sampodrii stracił Vialli i Włoskie media typują mnie jako kandydata nr 1 do objęcia po nim posady. Zobaczymy czy takie samo zdanie mają władze klubu z Genui. Nie ukrywam, że Sampdoria jest jedną z moich ulubionych włoskich drużyn. Szynko jednak okazało się, że prezesi nie podzielali entuzjazmu prasy i zatrudnili Dicka Advocaata. W sumie to dobrze, bo i tak nie ruszyłbym się z Monopoli. Nie rozpamiętywałem tego zbyt długo, gdyż trzeba było przygotować się do meczu z Vicenzą. Gospodarze ostatnimi dobrymi wynikami wydostali się ze strefy spadkowej. Kontuzje wykluczyły Censoriego i Macriego.

 

w meczu z nami nie potwierdzili jednak swojej dobrej formy, od początku niepodzielnie panowaliśmy na boisku i tylko świetnie broniący Rosati stawał nam na drodze. Bramkarz gospodarzy w pierwszej połowie wyróżnił się interwencjami m.in. po dwóch strzałach Oziemczuka. Oprócz interwencji golkipera gospodarze mieli jeszcze szczęście, w poprzeczkę trafił Feindouno. W 44. minucie wyszliśmy na prowadzenie, Bru dośrodkował z rzutu wolnego a gola głową strzelił Diabate. W drugiej połowie wciąż przeważaliśmy, ale nadal świetnie bronił Rosati. S 77. minucie musiał jednak skapitulować, Chedjou skutecznie dobił strzał Diabate.

 

18.12.2010, Serie B

(19/42)Vicenza [17] – Monopoli [3] 0-2 (Diabate 44’, Chedjou 77’)

MoM : Cheick Diabate (Monopoli) – 8.

 

Apoula – Kersanne, Loties, Cinquini, Piccinni – Bru, Laurant (62’ Chedjou) – Feindouno (62’ Pozder), Jose Sanchez (62’ Peruchini), Oziemczuk – Diabate

 

Tydzień później, już po Świętach graliśmy ostatni mecz 2010. roku, z Ravenną. Na ten mecz zdążył się wykurować Censori, ale miejsce znalazł dopiero na ławce.

 

Mecz zaczęliśmy bardzo dobrze, w 4. minucie po fantastycznym podaniu Diabate na prowadzenie wyprowadził nas Oziemczuk. Na 2-0 podwyższyliśmy siedem minut później, kapitalne długie podanie w polu karnym przejął Diabate, Malijczyk spokojnie pokonał Zappino. Niestety nasz najlepszy strzelec w 21. minucie z powodu kontuzji opuścił boisko, zmienił go Pozder. Po zejściu Cheick’a do głosu doszli goście, stworzyli sobie parę sytuacji aż w 31. minucie strzelili gola, po rzucie rożnym trafił Rizza. Dziesięć minut później pokazaliśmy kto jest lepszy, genialne podanie Lauranta spokojnie wykorzystał Feindouno. Chwilę po tym golu z boiska zszedł wprowadzony w trakcie pierwszej połowy Pozder, kontuzjowanego Bośniaka zmienił Ferrari. W drugiej połowie nadal znacznie przeważaliśmy, ale nie powiększyliśmy wygranej.

 

29.12.2010, Serie B

(20/42)Monopoli [3] – Ravenna [] 3-1 (Oziemczuk 4’, Diabate 11’, Feindouno 41’ / Rizza 31’)

MoM : Simon Feindouno (Monopoli) – 8.

 

Apoula – Kersanne, Loties, Cinquini, Piccinni – Bru, Laurant – Feindouno, Jose Sanchez (65’ Censori), Oziemczuk – Diabate (21’ Pozder (42’ Ferrari))

 

Niestety kontuzja Diabate jest dość poważna, ma pęknięte żebra i nie będzie grał od miesiąca do dwóch!

 

Na koniec 2010 roku zajmujemy fantastyczne trzecie miejsce, Monopoli obrało kierunek na Serie A!

Odnośnik do komentarza

Mamy prawie że półmetek ligi, otwarła się przed nami ogromna szansa na awans, ale by to osiągnąć trzeba wzmocnić zespół. Doskonale zdałem sobie z tego sprawę i na samym początku zimowego mercato do I drużyny trafiło dwóch zawodników. Pierwszy to ściągnięty za 525k z Cavese Roberto Riccio (Argentyna, 23, N). Młody Argentyńczyk kosztował wiele ale jestem przekonany o słuszności tego transferu. Drugi z nich to wyciągnięty za 50k z Interu Devis Nossa (Włochy, 25, O PS/DBP P). Devis ma wzmocnić konkurencję w defensywie.

 

Oprócz nich do naszej Primavery dołączyło dwóch młodych i zdolnych. Z Larisy za darmo przyszedł Giorgos Giannoulis (Grecja, 17, OP PS), także za darmo ze Sparty Praga pozyskaliśmy Martina Hermana (Czechy, 16, O L, 1/0u21).

W klubie jak zawsze doszło do utworzenia listy transferowej. Dwójka piłkarzy z niej szybko znalazła nowych pracodawców, D’Urso za 20k odszedł do Castelnuovo. Za początkową sumę 85k do Sambenedettese. Klubu znaleźć nie może jedynie Ferrari.

 

Niestety doszło także do transferów nie planowanych wcześniej. Działacze Ceseny na tyle mocno wymarzyli sobie Piccinniego, że zgodzili się zapłacić za niego stawianą przeze mnie cenę 600k. Podczas gdy szukaliśmy zastępcy dla Matteo ja otrzymałem oferte kontrakt z klubu Dynamo Moskwa. Nawet się nad nią niezastana wiałem mnie, Dynamo to nie jest klub dla mnie a po za tym nie mam najmniejszej chęci na zmianę klubu.

 

Niestety do meczu z Rimini nie udało nam się znaleźć nowego lewego obrońcy więc z konieczności w pierwszym składzie zagrał debiutant Nossa. Drugi z nowych graczy Riccio zajął miejsce na ławce, kontuzjowanego Diabate zastępuje Pozder.

 

W pierwszej połowie gospodarze mieli zdecydowaną optyczną przewagę, ale nie potrafili tworzyć sobie okazji strzeleckich. Niestety w końcu musieli coś strzelić, w 37. minucie świetne podanie Valianiego wykorzystał Paraschiv. My ograniczaliśmy się do kontrataków, które zwykle kończyły się interwencjami Handanovicia. Jednak w 45. minucie Słoweniec skapitulował, świetne prostopadłe podanie Pozdera na gola zamienił Jose Sanchez. W drugiej połowie mecz się bardzo wyrównał, gra toczyła się głównie w środku boiska. W 79. minucie wynik został rozstrzygnięty, Chedjou posłał świetną piłkę na wolne pole, dopadł do niej wprowadzony kwadrans wcześniej Riccio. Debiutujący w naszych barwach napastnik pognał z piłką w stronę bramki, gdy znalazł się na jego skraju oddał niesygnalizowany strzał, który okazał się nie do obrony!

 

15.1.2011, Serie B

(21/42)Rimini [17] – Monopoli [2] 1-2 (Paraschiv 37’ / Jose Sanchez 45’, Riccio 79’)

MoM : Jose Sanchez (Monopoli) – 8.

 

Apoula – Kersanne, Loties, Cinquini, Nossa (45’ Legati) – Bru, Laurant (45’ Chedjou) – Oziemczuk, Feindouno (64’ Riccio), Jose Sanchez – Pozder

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...