Skocz do zawartości

Długi marsz


Profesor

Rekomendowane odpowiedzi

Naszym kolejnym rywalem było trzecie w tabeli Bury. Graliśmy z nimi bez chorego na grypę Abdul Kadira, którego zastąpił Winfield, za to z niezwykle zadowolonym Carsonem, z którym przedłużyłem kontrakt do 2011 roku. Gospodarze ambitnie nas atakowali, ale świetnie grała nasza obrona, dobrze spisywał się też Carson, a w ataku szalał odmieniony nie do poznania Addis. W 41. minucie Darryl zdecydował się na solowy rajd, minął kolejno dwóch obrońców Bury i strzałem z ostrego kąta pokonał bramkarza. Po przerwie rywale zaatakowali i poważnie liczyłem się ze stratą gola, gdy w 52. minucie Drake zagrał wspaniałą piłkę za linię obrony do Addisa, który z zimną krwią posłał ją do bramki. Teraz cofnąłem zespół do głębokiej defensywy, co skutecznie zneutralizowało ataki Bury, a w 63. minucie po błędzie obrony i szybkim podaniu Russella skontrolowaliśmy ich raz jeszcze, Addis skompletował hat-tricka i trudny przeciwnik został przez nas skutecznie rozbity na własnym podwórku.

 

24.01.2009 Gigg Lane, Bury: 2.739 widzów
CNat (30/46) Bury [3.] — Gloucester [6.] 0:3 (0:1)

41. D.Addis 0:1
52. D.Addis 0:2
63. D.Addis 0:3

Gloucester: G.Carson — M.Drake, K.Hauksson, D.Winfield, N.MacDonald — H.Ismail — F.Bastians YC, G.Lake (9. B.Saah YC), J.Russell, S.Yao (53. M.Spillane) — D.Addis YC (75. S.Lee)

MoM: Darryl Addis (ST; Gloucester) — 10

Odnośnik do komentarza

Na jednym z treningów Debbage złamał palec i wypadł z gry co najmniej do marca. Za to na nasze konto wpłynął 1.000 funtów ze sprzedaży Sama Scully'ego z Nuneaton do Worcester.

 

Po zwycięstwie nad Bury do spotkania z mierniutkim Grays przystępowaliśmy w dobrych nastrojach. Utrzymały się one raptem przez dwie minuty, kiedy to Daly spacerkiem wkroczył na naszą połowę, zupełnie niekryty dośrodkował w pole karne, gdzie MacDonald zajął się dłubaniem w nosie, podczas gdy McLean wpakował piłkę do naszej bramki. A potem... potem goście zamknęli się na własnej połowie i przez 88 minut skutecznie odpierali nasze rachityczne ataki. Przegraliśmy 0:1 po żenującej grze i ta porażka kosztowała nas miejsce w strefie barażowej.

 

28.01.2009 Meadow Park, Gloucester: 1.629 widzów
CNat (31/46) Gloucester [5.] — Grays [18.] 0:1 (0:1)

2. A.McLean 0:1

Gloucester: G.Carson — M.Drake, K.Hauksson, D.Winfield, N.MacDonald — H.Ismail (46. B.Saah) — F.Bastians, G.Lake, J.Russell, S.Yao (76. M.Spillane) — D.Addis (76. S.Lee)

MoM: Aaron McLean (ST; Grays) — 8

Odnośnik do komentarza

Na początku lutego do akcji wracała reprezentacja Irlandii, która grać miała sparing z solidnym zespołem Ukrainy. Powołałem na ten mecz najsilniejszy skład, uzupełniony najlepszymi debiutantami z meczu z Singapurem, by przekonać się, jak dadzą sobie radę w konfrontacji z drużyną z Europy. Oznaczało to ostateczne chyba rozstanie się z reprezentacją dla Harte'a i Connolly'ego, a także dłuższą przerwę od futbolu reprezentacyjnego dla Kelly'ego, Kohlmanna, Irelanda, Reida i Morrisona. Powołania otrzymali:

 

Bramkarze: Shay Given (32, GK; 94/0; Newcastle), Paddy Kenny (30, GK; 7/0; Millwall), Andrew Lonergan (25, GK; 3/0; Preston)

 

Obrońcy: Stephen Carr (32, DR; 43/0; Leeds), Clive Clarke (29, DLC/DM/ML; 5/.0; West Ham), Damien Delaney (27, DC/DM; 5/0; Hull), Richard Dunne (29, DC; 51/4; Man City), Steve Finnan (32, D/WB/MR; 59/3; Liverpool), Kevin Foley (24, D/WB/MR; 1/0; Cardiff), Paul McShane (23, DC; 2/1; Man Utd), Andy O'Brien (29, DC; 34/1; Falkirk), John O'Shea (27, DLC; 46/1; Man Utd), Marc Wilson (21, DC/DM; 1/0; Millwall)

 

Pomocnicy: Damien Duff (29, AML; 76/9; Deportivo), Willo Flood (23, MRC; 13/0; Man City), Matt Holland (34, MC; 70/7; Charlton), Aiden McGeady (22, AMRC; 7/2; Charlton), Liam Miller (27, MRC; 15/1; Man Utd), Andy Reid (26, AML; 25/2; Tottenham), Michael Timlin (23, DL/MLC; 3/0; Portsmouth), Keith Treacy (20, AML; 1/0; Aston Villa), Glenn Whelan (25, MC; 1/0; Sheff Wed)

 

Napastnicy: Kevin Doyle (25, AMR/ST; 1/0; Newcastle), Stephen Elliott (25, ST; 19/7; Sunderland), Robbie Keane (28, FC; 79/31; Tottenham), Anthony Stokes (20, ST; 2/5; Arsenal)

Odnośnik do komentarza

Średnio udany dla nas miesiąc kończyliśmy wyjazdowym spotkaniem 3. rundy FA Trophy w Bury. Choć w lidze wygraliśmy na tym samym terenie 3:0, tym razem gospodarze nie pozostawili nam cienia wątpliwości co do tego, który zespół jest wyżej klasyfikowany w hierarchii angielskiego futbolu. W pierwszej połowie właściwie nie istnieliśmy na boisku, a Bury punktowało nas niczym [wstaw dowolne nazwisko] Andrzeja Gołotę. Po kwadransie gry Youngs dograł na wolne pole do Tiptona, który otworzył wynik spotkania; przy tej bramce nie bez winy był pewnie zazwyczaj grający Hauksson, który spóźnił się z kryciem. Pięć minut później Loughrey dośrodkował w pole karne z rzutu wolnego i Newby podwyższył na 2:0, co oznaczało, że tego meczu już nie wygramy. Co prawda po pół godzinie gry rzadki atak w naszym wykonaniu przyniósł kontaktowego gola — Lake ładnie podał do Bastiansa, który zdecydował się na strzał po ziemi, piłka odbiła się od słupka, a Addis wepchnął ją do bramki —, ale trzy minuty później mimo rozpaczliwej interwencji Carsona Newby dobił strzał Tiptona, przywracając dwubramkową przewagę gospodarzy.

 

Gdy po chwili Winfield sprezentował Bury rzut karny, byłem gotów zapłacić grzywnę, byle tylko poczuć satysfakcję płynącą ze zdemolowania boksu dla gości, ale Carson fenomenalną robinsonadą uratował nas przed stratą czwartego gola i udało się nam dożyć przerwy. Stosowna porcja bluzgów zrobiła swoje, a może gospodarze po prostu trochę odpuścili, w każdym razie w drugiej połowie udało się nam nawiązać w miarę wyrównaną walkę, a w 84. minucie Russell sprawił, że końcowy wynik wyglądał niemalże przyzwoicie, pewnie egzekwując karnego po faulu Kennedy'ego na Chaabanie. Przegraliśmy 2:3 i pożegnaliśmy się z rozgrywkami pucharowymi na ten sezon. Fatalnie w tym spotkaniu spisał się Yao, co poskutkowało paroma ostrymi słowami w autokarze.

 

31.01.2009 Gigg Lane, Bury: 1.818 widzów
FAT 3R Bury — Gloucester 3:2 (3:1)

15. M.Tipton 1:0
20. J.Newby 2:0
30. D.Addis 2:1
33. J.Newby 3:1
36. K.McVey (B) o.rz.k.
84. J.Russell 3:2 rz.k.

Gloucester: G.Carson — M.Drake, K.Hauksson YC, D.Winfield, N.MacDonald — H.Ismail (20. S.Evans) — F.Bastians, G.Lake, J.Russell, S.Yao (34. N.Mustoe) — D.Addis (65. A.Chaaban)

MoM: Matthew Tipton (ST; Bury) — 8

Odnośnik do komentarza

Styczeń 2008

 

Bilans (Gloucester): 3-1-4, 14:10

Bilans (Irlandia): —

Conference National: 7. [-1], 51 pkt, 55:33

FA Cup: 1. runda (1:3 z Hereford)

FA Trophy: 3. runda (2:3 z Bury)

Finanse: +538.823 funtów (+100.372 funtów)

Nagrody: Darryl Addis (piłkarz miesiąca — 3., bramka miesiąca — 2. (v. Bury)), Hamze Ismail (młody piłkarz miesiąca — 2.)

 

Transfery (Polacy):

 

1. Jakub Błaszczykowski (23, D/WB/AMR; Polska: 17/1) z Saint-Etienne do Charltonu za 3.800.000 funtów (rekord)

2. Radosław Sobolewski (32, DM; Polska: 17/1) z CSKA Moskwa do Cagliari za 725.000 funtów

3. Dawid Janczyk (21, FC; Polska U-21: 8/0) z Legii do Avellino za 700.000 funtów

4. Marek Adamski (18, DC; Polska U-21: 4/0) z Łęcznej do Leverkusen za 675.000 funtów

5. Sebastian Nowak (27, GK; Polska) z Korony Kielce do Steauy za 110.000 funtów

 

Transfery (cudzoziemcy):

 

1. Sergio Ramos (22, DRC; Hiszpania: 16/0) z Barcelony do Betisu za 28.500.000 funtów

2. Angelo Palombo (27, DM; Włochy U-21: 12/0) ze Stuttgartu do Bayernu za 18.250.000 funtów

3. Fred (25, ST; Brazylia: 20/10) z Lyonu do Bayernu za 17.750.000 funtów

4. Fernando Llorente (23, ST; Hiszpania: 4/1) z Realu Madryt do Deportivo za 15.250.000 funtów

5. Robin van Persie (25, AMLC/FC; Holandia: 28/6) z Chelsea do Liverpoolu za 15.000.000 funtów

 

Ligi świata:

 

Anglia: Man Utd [+2]

Hiszpania: Real Madryt [+0]

Irlandia: —

Irlandia Północna: Linfield [+7]

Niemcy: Werder Brema [+2]

Polska: Groclin [+5]

Rosja: —

Szkocja: Rangers [+7]

Walia: Carmarthen [+15]

Włochy: Inter [+1]

 

Polskie kluby w pucharach: brak

 

Reprezentacja Polski: brak

 

Ranking FIFA: 1. Francja (1183), 2. Brazylia (1155), 3. Niemcy (1049), 18. [+5] Irlandia (697), 68. [+8] Polska (532)

Odnośnik do komentarza

Na początku lutego mogłem na parę dni zapomnieć o moich nierównych niczym sznurówki Pana Prezydenta ligowych kopaczach — w Dublinie, gdzie traktowano mnie coraz przyjaźniej, podejmowaliśmy solidną reprezentację Ukrainy. Zamierzałem sprawdzić paru zawodników, których odkryłem w meczu z Singapurem, i w sumie się nie zawiodłem. Zgodnie z moimi oczekiwaniami podopieczni Olega Błochina zaprezentowali futbol siłowy, bez krzty techniki, a tak z irlandzkimi rzeźnikami mało kto mógł wygrać. Intensywną kopaninę przerwało w 25. minucie przytomne podanie O'Shea do Treacy'ego, który zagrał w tempo do Elliotta, ten zaś z zimną krwią przelobował Szowkowskiego. Dziesięć minut później Wiktor Boudiański wszedł obiema nogami z wyskoku w Elliotta, a że sędzia nie był fanem sambo, wyrzucił go z boiska i odtąd grało się nam o wiele łatwiej. Wynik spotkania ustalił w 54. minucie ponownie Elliott, strzałem z półwoleja zamykając kolejne dobre podanie Treacy'ego. Spośród niedawnych debiutantów najlepiej wypadł właśnie pomocnik Aston Villi, przyzwoicie pokazali się Wilson, Whelan i Lonergan, natomiast tym razem rozczarowali Doyle, McGeady i Stokes.

 

04.02.2009 Lansdowne Road, Dublin: 34.850 widzów
TOW Irlandia — Ukraina 2:0 (1:0)

25. S.Elliott 1:0
35. W.Boudiański (U) cz.k.
54. S.Elliott 2:0

Irlandia: S.Given 6 (46. A.Lonergan 7) — J.O'Shea YC 10, A.O'Brien 9, R.Dunne 6 (46. M.Wilson 7), S.Finnan 8 — D.Delaney 7 (62. G.Whelan 7) — K.Treacy 8, L.Miller 7, W.Flood 7 (46. M.Holland 7), A.McGeady 6 (54. K.Doyle 6) — S.Elliott 8 (62. A.Stokes 6)

MoM: John O'Shea (DL; Irlandia) — 10

Odnośnik do komentarza

Luty zaczęliśmy wyjazdowym meczem z jednym z faworytów do awansu, zespołem York. Dokonałem jednej zmiany w składzie, sadzając na ławce słabego ostatnio Yao i dając szansę Neilowi Mustoe. Niestety, po raz kolejny przeżyłem wielkie rozczarowanie, chłopaki zagrali bardzo słabo, praktycznie wycofując się na własne życzenie z walki o baraże. Naszym katem okazał się Turek Yalçin, który w pierwszej połowie skompletował klasycznego hat-tricka. W 21. minucie błąd przy wybiciu piłki popełnił Winfield, dzięki czemu Bishop mógł podać do Yalçina i zaliczyć asystę przy pierwszym golu. Parę minut później straciliśmy kontuzjowanego Drake'a, który skręcił sobie nogę w kostce i czekało go kilka tygodni leczenia. Po kwadransie centra Mitchella trafiła na głowę Turka, który bez trudu podwyższył na 2:0. A w doliczonym czasie pierwszej połowy pogrążył nas Carson, który dał sobie odebrać piłkę przed własnym polem karnym.

 

Na drugą połowę Carson już nie wyszedł i całe szczęście. Młody Miller rozegrał udany mecz i zachował czyste konto, niewątpliwie ratując nas przed anihilacją. Kiepściutko wypadł też Mustoe, dla którego było to chyba jedno z ostatnich spotkań w wyjściowym składzie. Ostatecznie nasz honor uratowali rezerwowi — Spillane podał na dobieg do Yao, który uciekł obrońcom i po solowej akcji zdobył jedynego gola dla Gloucester. Po tym meczu oficialnie skrytykowałem Carsona za jego beznadziejną grę w Yorku, ale musiałem zarazem przyznać, że nasze szanse na zajęcie miejsca premiowanego barażami znacznie zmalały, tym bardziej że ze składu wypadł też ze stłuczonym udem Russell.

 

07.02.2009 Bootham Crescent, York: 2.338 widzów
CNat (32/46) York [6.] — Gloucester [8.] 3:1 (3:0)

21. L.Yalçin 1:0
27. M.Drake (G) knt.
39. L.Yalçin 2:0
45+2. L.Yalçin 3:0
67. S.Yao 3:1

Gloucester: G.Carson (46. J.Miller) — M.Drake (27. M.Spillane), K.Hauksson, D.Winfield, N.MacDonald — H.Ismail — F.Bastians YC, G.Lake, J.Russell, N.Mustoe (60. S.Yao) — D.Addis

MoM: Levent Yalçin (ST; York) — 9

Odnośnik do komentarza
Zapowiada się ciekawy finisz :-k

 

Spodziewasz się bohaterskiej walki o utrzymanie?

 

Carson, który w pojedynkę zawalił nam mecz z York, obraził się na moją krytykę, przez co nie został uwzględniony w składzie na następny mecz. A było to najbardziej prestiżowe spotkanie rundy, gdyż na Meadow Park przyjeżdżało znienawidzone w Gloucester Cheltenham. Do wyjściowej jedenastki oczywiście powrócił Yao, MacDonald powrócił na swoją dawną pozycję czyli lewą obronę, a po drugiej stronie boiska wystąpić miał młody Spillane.

 

Spillane długo sobie nie pograł, gdyż musiał zejść z boiska ze stłuczoną nogą, a jego miejsce zajął absolutny debiutant, Mark Doyle. Na szczęście mimo przewagi gości prowadziliśmy już wtedy 1:0, gdyż Bentham zagrał elegancką piłkę do Yao, a jego strzał do bramki dobił Addis. Mimo strzelonego gola postawa Addisa budziła we mnie sporą złość, gdyż zmarnował co najmniej cztery stuprocentowe sytuacje do podwyższenia wyniku, tak zaś w 44. minucie prawym skrzydłem przedarł się Rigoglioso, jego strzał obronił Miller, ale akcję zamykał O'Grady i o prowadzeniu mogliśmy zapomnieć.... Na całe trzy minuty, bo wtedy to Addis odkupił część win, zagrywając w uliczkę do Lake'a, który nie dał Ewingsowi najmniejszych szans i do przerwy prowadziliśmy 2:1.

 

W drugiej połowie było już o wiele gorzej. Nieoczekiwanie stanęliśmy w miejscu, a Cheltenham grało z nami w dziada i co chwila sprawdzało czujność Millera. W 54. minucie Synott dośrodkował wprost na głowę O'Grady'ego, który zdobył swojego drugiego gola w tym meczu, a dwie minuty później centrę Bayly'ego na gola zamienił Rigoglioso. W dwie minuty z 2:1 zrobiło się 2:3. Zareagowałem zmianami, ale niewiele to dało, gdyż mimo ogłuszającego dopingu kibiców nadal pudłowaliśmy na potęgę, a celował w tym San Lee. Nadeszła 89. minuta, w której sędzia podyktował rzut wolny dla Gloucester. Do piłki podszedł Yao, wrzucił ją na krótki słupek, a tam zapomniany przez obrońców debiutant Doyle strzałem głową pokonał Ewingsa, z miejsca stając się ulubieńcem T-Endu. Ten remis przerwał naszą złą passę, ale nadal pozostawił wiele znaków zapytania co do naszej defensywy jak i ofensywy.

 

11.02.2009 Meadow Park, Gloucester: 1.710 widzów
CNat (33/46) Gloucester [10.] — Cheltenham [7.] 3:3 (2:1)

21. D.Addis 1:0
35. M.Spillane (G) knt.
44. Ch.O'Grady 1:1
45+3. G.Lake 2:1
54. Ch.O'Grady 2:2
56. A.Rigoglioso 2:3
89. M.Doyle 3:3

Gloucester: J.Miller — N.MacDonald, K.Hauksson, D.Winfield, M.Spillane (35. M.Doyle) — H.Ismail — F.Bastians (59. J.Nolan), G.Lake YC, C.Bentham, S.Yao — D.Addis (46. S.Lee)

MoM: Chris O'Grady (ST; Cheltenham) — 8

Odnośnik do komentarza

Czy bohaterska walka z Cheltenham miała być zapowiedzią lepszych wyników w ostatniej kwarcie sezonu? Mało kto w to wierzył, przynajmniej w perspektywie najbliższego meczu, gdyż do Gloucester przyjeżdżał wicelider z Accrington. Kontuzje jak zwykle zmusiły mnie do zmiany ustawienia, Winfield przesunięty został na prawą obronę, a jego miejsce zajął bohater sprzed trzech dni, Mark Doyle. Trochę obawiałem się o jego występ, ale młodzieżowy reprezentant Irlandii spisał się świetnie i zupełnie nieoczekiwanie doszła mi jeszcze jedna opcja w ustawieniu linii defensywy.

 

Moje pesymistyczne przewidywania okazały się nietrafione, a to za sprawą obrońcy gości Petera Cavanagha, który wypił przed meczem o jednego Red Bulla za dużo, w dziesięć minut zarobił dwie żółte kartki i zapewnił nam osiemdziesiąt minut gry w przewadze. Do tego w 23. minucie MacDonald przebiegł korkami po Kelly'm i zapoczątkował atak, który zakończył się golem Addisa, i podczas gdy my świętowaliśmy, prawego pomocnika Accrington odwożono do szpitala. W ostatniej akcji pierwszej połowy były gracz Accrington, Felix Bastians, zresztą najlepszy piłkarz tego meczu, dograł na wolne pole do Addisa, który dobił gości, zapewniając nam pierwsze zwycięstwo od trzech tygodni.

 

14.02.2009 Meadow Park, Gloucester: 1.222 widzów
CNat (34/46) Gloucester [10.] — Accrington [2.] 2:0 (2:0)

10. P.Cavanagh (A) cz.k.
23. D.Addis 1:0
24. S.Kelly (A) knt.
30. D.Niven (A) knt.
45+2. D.Addis 2:0

Gloucester: J.Miller — N.MacDonald (78. J.Cleverley), K.Hauksson, M.Doyle, D.Winfield — H.Ismail — F.Bastians, G.Lake, C.Bentham, S.Yao (61. J.Nolan) — D.Addis (68. S.Lee)

MoM: Felix Bastians (AML; Gloucester) — 9

Odnośnik do komentarza

Ali Chaaban, który od dłuższego czasu tkwił w rezerwach, stwierdził w wywiadzie dla BBC Gloucestershire, że oczekuje ode mnie, bym częściej wystawiał go w pierwszym zespole. Jako że chimeryczność Addisa i bezsilność Lee w ostatnich meczach straszliwie mnie stresowała, odparłem, że Libańczyk dostanie swoją szansę w nadchodzących meczach. I rzeczywiście, ku powszechnemu zdumieniu na derbowe spotkanie z Forest Green Chaaban nie tylko załapał się do meczowej szesnastki, ale nawet wybiegł na boisko w wyjściowym składzie.

 

To posunięcie wyraźnie zaskoczyło rywali, przygotowanych na puszczanie Addisa na sytuacje sam na sam z bramkarzem, jako że nie stanowiłoby to dla nich żadnego zagrożenia. Chaaban Addisem nie był i w pierwszej sytuacji, jaką stworzył mu świetnym podaniem Lake, nie dał najmniejszych szans bramkarzowi Forest Green, zdobywając debiutanckiego gola w barwach Gloucester. Gospodarze byli całkowicie zdezorientowani i nie stanowili dla nas większego zagrożenia. W 60. minucie Drew brutalnie sfaulował Bastiansa, który musiał opuścić boisko, ale że było to w polu karnym, Ismail dostał szansę podwyższenia na 2:0, którą skwapliwie wykorzystał, i na tym emocje się skończyły. Oczywiście chłopaki z T-Endu byli innego zdania — w końcu w tym sezonie wygraliśmy trzy z czterech pojedynków z naszymi rywalami, co było powodem do świętowania i całonocnej imprezy z nieśmiertelnym klasykiem:

 

Oi can't read, and Oi can't roit

But that don' reely matteeeerrrr

'Cos Oi'm a Glosteeerr City Fan

An' Oi can drive a tracteerrr

 

17.02.2009 Highwood Stadium, Forest Green: 405 widzów
CNat (35/46) Forest Green [12.] — Gloucester [9.] 0:2 (0:1)

28. A.Chaaban 0:1
67. H.Ismail 0:2 rz.k.

Gloucester: J.Miller — N.MacDonald, K.Hauksson, M.Doyle, D.Winfield (60. J.Cleverley) — H.Ismail — F.Bastians (67. S.Evans), G.Lake, C.Bentham, S.Yao (46. J.Nolan) — A.Chaaban

MoM: Kristján Hauksson (DC; Gloucester) — 9

Odnośnik do komentarza

Tydzień później graliśmy na wyjeździe w Dorchester. Treningi wznowił już Russell i zaraz też zastąpił Benthama na środku pomocy, Chaaban tym razem usiadł na ławce, a szansę od pierwszej minuty dostał Addis. Zdrowy był też Abdul Kadir, ale Doyle w trzech ostatnich meczach po prostu zachwycił i Somalijczyk póki co nie miał co liczyć na grę w pierwszym zespole.

 

Początek meczu wyglądał nie najlepiej, graliśmy nerwowo i łapaliśmy jedną żółtą kartkę za drugą. Ale w 19. minucie prawym skrzydłem dynamicznie zaatakował Yao, zagrał groźną piłkę wzdłuż linii bramkowej, a niefortunnie interweniujący Osbourne pokonał własnego golkipera. Gospodarze nie zdążyli się już pozbierać, a znów zaatakował Yao, tym razem ośmieszając dryblingiem Dowlinga, a jego podanie na gola zamienił Russell efektownym uderzeniem z linii pola karnego. Teraz to Dorchester zaczęło grać nerwowo, a my spokojnie kontrolowaliśmy przebieg meczu. Tym większa szkoda, że w samej końcówce chłopaki odpuścili sobie trochę walkę, Osborne zrehabilitował się za samobójczego gola dośrodkowaniem z lewego skrzydła, Miller wspaniale zatrzymał strzał Grovesa, ale akcję gospodarzy zamknął Innes i wynik spotkania wciąż pozostawał otwarty.

 

Addis kompletnie sobie nie radził, więc zastąpiłem go Chaabanem, który przynajmniej się starał — Darryl ewidentnie złapał mały dołek formy. Na szczęście obaj atakujący boczni pomocnicy spisywali się świetnie — Yao wypracował przed przerwą dwa gole, a w 66. minucie dynamiczny atak Bastiansa zatrzymany został faulem przez Dowlinga. Rezultat mógł być tylko jeden — czerwień dla obrońcy Dorchester i rzut karny, pewnie wykonany przez Ismaila, który rozstrzygnął losy tego spotkania.

 

25.02.2009 Avenue Stadium, Dorchester: 937 widzów
CNat (36/46) Dorchester [14.] — Gloucester [10.] 1:3 (1:2)

19. J.Osbourne 0:1 sam.
22. J.Russell 0:2
45+3. M.Innes 1:2
66. D.Dowling (D) cz.k.
66. H.Ismail 1:3 rz.k.

Gloucester: J.Miller — N.MacDonald, K.Hauksson, M.Doyle, D.Winfield YC — H.Ismail YC — F.Bastians, G.Lake, J.Russell (78. B.Saah), S.Yao YC (66. J.Nolan) — D.Addis (46. A.Chaaban)

MoM: Neil MacDonald (DL; Gloucester) — 9

Odnośnik do komentarza

Po serii trudnych spotkań czekało nas łatwiejsze — do Gloucester przyjeżdżało walczące o utrzymanie Northwich. Addis po słabym występie w Dorchester usiadł na ławce, a jego miejsce raz jeszcze zajął Chaaban. Niemniej jednak, pierwsza połowa była koszmarnie nudna, a jedynym wartym odnotowania incydentem był uraz Millera, którego zastąpić musiałem Carsonem. Na szczęście w drugiej połowie chłopaki zagrali z większym zębem; w 51. minucie McConville za słabo wybił piłkę, przejął ją Lake, odegrał do Bastiansa, który dośrodkował w pole karne. McConville zaraz popełnił drugi błąd, pochopnie wychodząc do centry, gdzie został uprzedzony przez Chaabana, który głową skierował piłkę do pustej bramki. Jak zawsze, po zdobyciu prowadzenia grało się nam o wiele lepiej, choć urazy Yao i Carsona — ten drugi oczywiście musiał przemęczyć się na boisku do końca meczu — humoru mi nie poprawiły. Na kwadrans przed zakończeniem spotkania Russell precyzyjnie dośrodkował na długi słupek z rzutu rożnego, a Kristján Hauksson swój dobry występ ukoronował zdobyciem pierwszej bramki dla Gloucester. Teraz nie było już złudzeń co do naszego zwycięstwa, a kropkę nad "i" postawiliśmy w doliczonym czasie gry — Spillane zagrał do Haukssona, który nieoczekiwanie popisał się precyzyjnym dośrodkowaniem, a Bastians zaskoczył strzałem głową źle ustawionego McConville'a, również zaliczając pierwsze trafienie w żółto-czarnych barwach.

 

28.02.2009 Meadow Park, Gloucester: 1.839 widzów
CNat (37/46) Gloucester [8.] — Northwich [21.] 3:0 (0:0)

51. A.Chaaban 1:0
57. P.Brayson (N) knt.
76. K.Hauksson 2:0
90+4. F.Bastians 3:0

Gloucester: J.Miller (17. G.Carson) — N.MacDonald (72. M.Spillane), K.Hauksson, M.Doyle, D.Winfield — H.Ismail — F.Bastians, G.Lake, J.Russell, S.Yao (61. J.Nolan) — A.Chaaban

MoM: Felix Bastians (AML; Gloucester) — 9

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...