Skocz do zawartości

Duma & Tradycja


Jamal

Rekomendowane odpowiedzi

Pelek: Proszę bardzo, nawet dwa finały :P

 

Odcinek 1093

 

Cztery dni wolnego było bardzo potrzebne moim piłkarzom. Do finału Pucharu Polski na stadionie Śląskim w Chorzowie przeciwko Lechii Gdańsk przystąpiliśmy bardzo wypoczęci i na siłach, by sięgnąć po trofeum. Przeanalizowałem terminarz i uznałem, że do końca sezonu mogę grać pierwszym składem nie martwiąc się o zmęczenie, bo będzie kiedy odpocząć, w końcu. Po 25 minutach finałowego meczu strzeliliśmy pierwszego gola! Gobbi przejął bezpańską piłkę i strzałem zza pola karnego otworzył wynik spotkania. Dużo szczęścia miał też Guseynov, który w 31. minucie zastępował Høiland’a przy wykonywaniu rzutów wolnych i pięknym strzałem podwyższył na 2:0. Nasza wygrana była pewna już na początku drugiej połowy, kiedy to Kamara zakończył pierwszą akcję tej odsłony meczu potężnym strzałem po ziemi nie dając najmniejszych szans golkiperowi. Gdańszczanie ratowali swój honor. W 54. minucie Bala dośrodkował z rzutu rożnego, a strzałem głową popisał się Hirsz co okazało się skutecznym posunięciem i musieliśmy wyciągać futbolówkę z siatki. Prowadziliśmy 3:1 i uznaliśmy, że nie ma sensu zmieniać tego wyniku, skoro jeszcze tak wiele pracy przed nami zanim udamy się na zasłużone urlopy. Ostatni gwizdek sędziego i wszystko jest jasne! Lech Poznań zwycięzcą Pucharu Polski!

 

Data: 12.05.2021

Stadion: Śląski, Chorzów

Widzów: 47 994

Sędzia: Grzegorz Gilewski

MoM: Oliviero Gobbi (8) [Lech]

 

Zivković – Styżej, Martin, Gancarczyk, Guseynov – Sevilla, Gobbi (Durosier 74’), Maliszewski, Janota (Krychowiak 67’) – Lis, Le Tallec (Kamara 45’)

 

(1 L) KKS Lech Poznań – (1 L) Lechia Gdańsk 3:1 (2:0) [Gobbi 25’, Guseynov 31’, Kamara 46’ – Hirsz 54’]

-Puchar Polski, finał

 

W tym samym czasie rozegrano inny finał, dokładniej w Pucharze UEFA, gdzie triumfowaliśmy siedem lat temu. Tym razem ostatni mecz w tych rozgrywkach był iście angielski, bo spotkały się tam Fulham Londyn i Coventry City. Lepsi okazali się londyńczycy, którzy wygrali po dogrywce 2:1.

 

Trzy dni później znowu wyszliśmy na murawę stadionu Śląskiego w Chorzowie, by zagrać kolejny finał, tym razem w Pucharze Ekstraklasy. Naszym przeciwnikiem była Wisła Kraków, która nadal pozostaje polskim średniakiem. Takie określenie idealnie do niej pasuje, bo już po 17 sekundach prowadziliśmy 1:0. Oczywiście na listę strzelców wpisał się Le Tallec, który jest ostatnio w bardzo wysokiej formie. Kibice nie musieli przestawać się cieszyć, bo już w 6. minucie na 2:0 podwyższył…Guseynov, drugi raz z rzędu. Rzut wolny co prawda wykonywał Høiland, ale azerski obrońca dobijał strzał Tommy’ego. Tutaj również nic nie podlegało dyskusji, puchar po prostu się nam należał i wszyscy byli o tym przekonani. Zwłaszcza, że w 39. minucie Le Tallec zdobył swojego drugiego gola w tym meczu i nie dał rywalom nawet cienia szansy na końcowe zwycięstwo. Nasze strzelanie zakończyliśmy w 54. minucie, gdy Le Tallec minął kapitalnym zwodem bezradnego bramkarza i skierował futbolówkę do pustej siatki. Francuz zaliczył tym samym hat-tricka i w wyśmienity sposób zakończył krajowy sezon. I to dzięki niemu sięgnęliśmy po trzecie trofeum w tym roku!

 

Data: 15.05.2021

Stadion: Śląski, Chorzów

Widzów: 44 983

Sędzia: Robert Małek

MoM: Damien Le Tallec (9) [Lech]

 

Zivković – Pazdan, Martin, Gancarczyk, Guseynov – Karpovich, Gobbi (Durosier 81’), Maliszewski, Janota (Krychowiak 81’) – Høiland, Le Tallec (Kamara 71’)

 

(1 L) Wisła Kraków – (1 L) KKS Lech Poznań 0:4 (0:3) [Le Tallec 1’, 39’, 54’, Guseynov 6’]

-Puchar Ekstraklasy, finał

 

W pierwszym barażowym meczu o Ekstraklasę padł bezbramkowy remis. O miejsce w najwyższej klasie rozgrywkowej walczy GKS Jastrzębie i Widzew Łódź.

Odnośnik do komentarza

Odcinek 1094

 

-Witamy państwa serdecznie ze stadionu St. Jakobspark w Bazylei, Maciej Iwański i…

-Andrzej Juskowiak, witam państwa gorąco.

-Niemal rok temu nikt nie spodziewał się tego, że Lech Poznań, który zaczynał eliminacje do Ligi Mistrzów od 2. rundy, dojdzie aż do finału ogrywając po drodze wielkie zespoły. Jesteśmy teraz świadkami pięknego snu, spełnionego dla wszystkich Polaków.

-Przyjrzyjmy się składom obu drużyn, bo piłkarze już pojawili się na płycie boiska.

-Przypomnijmy jeszcze, że Roma grała w finale Ligi Mistrzów dokładnie rok temu, więc również bardzo chcą osiągnąć dzisiaj sukces. W bramce rzymian stanie Raimondi. Ten włoski golkiper jest…wychowankiem Lazio Rzym, ale kibice AS Romy już go pokochali zapominając o jego „korzeniach”. W końcu Stefano to chyba jeden z najlepszych bramkarzy na świecie, jeśli nie najlepszy.

-Tak, to on będzie największą przeszkodą Lechitów w dzisiejszym meczu. Spójrzmy na defensywę.

-Na prawej stronie zagra Anglik Steve Wright. To jego pierwszy sezon poza Anglią, może nie należy do najszybszych defensorów, ale kapitalnie wykonuje rzuty wolne. Na przeciwnej flance stanie Yoni Bonneau, Francuz, który spędza w Rzymie już czwarty rok.

-Zauważyłem, że przez te lata nie pokazał niczego ciekawego. Myślę że ograć go nie będzie problemem dla Polaków.

-Owszem, Lech nie będzie miał łatwego życia, żeby przejść przez środek obrony. Tam bowiem zagra kolejny Francuz – Mohamed Grelier. Ciekawa sprawa z tym defensorem. Chłopak jest Azjatą, ma obywatelstwo francuskie i imię takie…

-Egipskie?

-No tak. W każdym razie partnerować mu będzie rodowity Włoch – Cristian Profeta. Wychowanek Palermo, również pierwszy sezon w Romie, ale zaaklimatyzował się szybko i rzymianie mają z niego ogromny pożytek.

-Świetny zawodnik, sam potrafi zatrzymać tabuny rywali nacierających na jego bramkę.

-Włosi zagrają dzisiaj ustawieniem 4-4-2, a w linii pomocy zagra bardzo popularny Nicolas Millan. Chilijczyk zwykle gra w drugiej linii, ale zdążył już zdobyć 22 gole.

-Na prawym skrzydle doskonale znany trenerowi Kowalskiemu Christian Poulsen z reprezentacji Danii.

-O tak, pewnie Kowalski nakaże swoim zawodnikom szczególnie pilnowanie Duńczyka, bo jego dośrodkowania robią sporo zamieszania w polu karnym rywali. Lewa strona należeć będzie do Włocha Fabrizio Moro.

-W końcu w miarę szybki zawodnik Romy. Lechici muszą zwracać szczególną uwagę na obie flanki, bo może być źle, jeżeli tego nie upilnują.

-Jakub Wilk, były piłkarz Lecha, a obecnie bezrobotny trener, ostrzegał swój były klub przed włoskim rozgrywającym – Alessio Bau. I ma rację, bo chłopak potrafi kapitalnie dograć do napastników, uderzyć sprzed pola karnego i popisać się efektownymi zwodami. W tym sezonie zaliczył już 14 asyst.

-Zatem przejdźmy do linii ataku. A tam znajdziemy Okakę, który w Romie gra od 2004 roku. 31-letni włoski napastnik z nigeryjskimi korzeniami zagrał już 8 razy w reprezentacji Italii zdobywając 3 gole. Jeżeli chodzi o piłkę w klubowym wydaniu, to w tym sezonie tylko 19 razy trafiał do bramki rywali.

-Moim zdaniem to mało jak na klasowego napastnika, ale widocznie Okaka ma już najlepsze lata za sobą.

-Nie to co Høiland z Lecha Poznań.

-Co prawda, to prawda, Tommy jest niczym Del Piero kilkanaście lat temu. Czym starszy, tym lepszy.

-Następnym napastnikiem jest Włoch Luigi Ferri, jedyny chyba wychowanek Romy w tym meczu. 21-latek imponuje tylko wykańczaniem akcji, niczym więcej. Czy będzie zagrożeniem w dzisiejszym meczu? Zobaczymy.

-Tak sobie patrzę jeszcze na ławkę rezerwowych i zastanawiam się, czy któryś zawodnik nie grał czasem w Lechu.

-Nie, ale za to Glushakov miał epizod w Ajaksie Amsterdam, gdy pracował tam trener Kowalski. Przejdźmy zatem do składu Lecha Poznań, bo na to wszyscy państwo czekają.

-Może teraz ja zacznę. W bramce oczywiście Zivko Zivković. Kapitalny powrót tego pana do Poznania i to głównie dzięki niemu Kolejorz znalazł się w finale.

-Trener Kowalski długo się zastanawiał nad wyborem prawego obrońcy, ale jak widać postawił na Pazdana, który zanotował ostatnio bardzo dobre występy.

-Kłopot miał jedynie na lewej stronie, gdyż kontuzji tydzień temu nabawił się Malović i Serb wyleciał ze składu na miesiąc. Nic więc dziwnego, że widnieje tu nazwisko Martin’a, młodego i niedoświadczonego obrońcy z Dominiki.

-Ale i tak chłopak szybko się rozwinął przez ten rok. To przez to, że często miał okazję pokazać się w meczach o stawkę.

-W środku brylować będzie Gancarczyk i Guseynov. Duet bardzo dobrze znany polskim kibicom.

-Na pozycji defensywnego pomocnika oczywiście Sevilla. Ten piłkarz bardzo mi przypomina Rodriguez’a Gonzalez’a, który odszedł z Lecha do Barcelony, w międzyczasie latając gdzieś tam po europejskich klubach.

-Meksykanin jest na pewno mocnym punktem Lechitów, ale spore nadzieje pokładane są w Gobbi’m, który perfekcyjnie potrafi wykorzystać dośrodkowanie Gancarczyka z rzutu rożnego. Przecież tym sposobem zdobył już 19 goli!

-Niesamowity chłopak, a na dodatek zaliczył 15 asyst. Taki zawodnik to skarb.

-Lewa flanka pomocy, to Janota. Legenda Lecha, bardzo utalentowany skrzydłowy, mocny punkt zespołu.

-Szkoda, że kontuzji nie wyleczył na czas Siwik, dzięki któremu Lech znalazł się w finale. W jego miejsce zagra Maliszewski, do którego nie jestem zbytnio przekonany.

-Dlaczego? Chłopak może młody, niedoświadczony, ale jak chce to potrafi. Wciąż się uczy i będą z niego ludzie.

-W sumie masz rację, a trener Kowalski nie miał innego piłkarza na miejsce Siwika.

-O ataku to ja nawet nie muszę wspominać. Cała Europa zna ten duet, w końcu przodują w liście najskuteczniejszych strzelców Ligi Mistrzów. Le Tallec jest ostatnio w tak wybornej formie, że gdyby nie on, to Lecha nie byłoby w finale. Jego trafienia ośmieszały najlepsze zespoły świata i liczymy na jakieś gole z Romą!

-Drugim napastnikiem Kolejorza jest kolejna żywa legenda tego klubu – Høiland. Już dawno nie było piłkarza, który w wieku niemal 32 lat zdobywa w sezonie 43 gole! Znasz kogoś takiego drugiego?

-Hmmm…nie, nie przychodzi mi nikt do głowy. W każdym razie Tommy to kapitalny zawodnik, takiego to ze świecą szukać.

-O! Mam jedno nazwisko, ale to dawno, dawno temu grał. Chyba Pitu się nazywał i szalał w hiszpańskich ligach w barwach Durango.

-Tak, wiadomość o jego wyczynach obiegła całą Europę.

-Nawet syn przywiózł mi raz z delegacji to hiszpańskie piwo Pitu.

-Dobre?

-Nawet nie wiem, położyłem na półce obok innych butelek z różnych stron świata.

-Zawodnicy gotowi, hymn Ligi Mistrzów odśpiewany, kibice rozgrzali gardła.

-Zaczynamy!

Odnośnik do komentarza

Odcinek 1095

 

-Pogoda nas nie rozpieszcza. Nad stadionem w Bazylei się rozpadało, co może utrudnić grę piłkarzom.

-Przynajmniej nie możemy narzekać na temperaturę, bo termometry pokazują 28 kresek na plusie.

-Portugalski sędzia Mario Palha zaprasza kapitanów do siebie. Trójka sędziowska przygląda się rzucaniu monetą. Orzeł, zaczynają rzymianie.

-Ostatnie sekundy i…pierwszy gwizdek arbitra!

 

5 minuta: Gancarczyk efektownym wślizgiem kończy atak Włochów, który groźnie się zapowiadał. Obrońca zbiera gromkie brawa.

6 minuta: Okaka biegnie przed siebie i nikt nie zamierza go powstrzymywać. Dlaczego obrona Lecha śpi!? Włoch podaje do Wright’a, który również jest nie pilnowany na prawym skrzydle. Dośrodkowanie Anglika. Ferri ucieka obrońcom i przejmuje piłkę. Będzie strzał!? Nie ma, napastnik podaje do Grelier’a, który płaskim strzałem ładuje futbolówkę do poznańskiej bramki… Echhhh, za błędy trzeba płacić.

-Fatalna postawa poznańskiej defensywy, przecież to było do obrony, trzeba było przerwać atak w okolicach pola karnego, a tak…Włosi weszli w Lechitów jak w masło i skończyło się golem.

-Ważne, żeby się nie załamali i ruszyli do przodu.

11 minuta: Trener Romy energicznie wymachuje rękoma. Chyba nakazuje piłkarzom zagrać odważniej w ataku.

17 minuta: Poulsen rozpędza się na prawym skrzydle. Zagrywa po ziemi do środka, gdzie na piłkę czeka Moro. Aj, Guseynov pospieszył się ze wślizgiem i Moro bez problemu go minął! Zagranie górą do Okaki, będzie groźnie, nie chcę na to patrzeć!

-I chyba będzie goo….a jednak nie! Słupek ratuje Lechitów!

-Znowu blisko… Z taką grą nie będzie łatwo o zwycięstwo.

19 minuta: Maliszewski gna środkiem boiska… Uuu…to nie było ładne zagranie Millan’a. Chilijczyk zahaczył wślizgiem Polaka, a teraz skrzydłowy musi utykając schodzić za linię boczną.

-Dlaczego nie ma kartki? Przecież to był ewidentny atak w nogi piłkarza.

30 minuta: Moro znowu szaleje na lewym skrzydle. Dośrodkowanie na krótki słupek, nikogo tam nie ma! Ferri doskakuje do piłki i…!? Znowu możemy głęboko odetchnąć, futbolówka ląduje na bramce.

-Chyba zaraz zawału dostanę.

32 minuta: Zanosi się na pierwszą akcję Lechitów! Høiland elegancko obraca się z piłką i zagrywa do Gobbi’ego. Czy Włoch zdoła pokonać swoich rodaków?

-Oliviero gna przed siebie, nikt mu nie przeszkadza, niesamowita szybkość pomocnika! Strzał! Ale w trybuny…

35 minuta: Moro po raz kolejny mija Lechitę efektownym zwodem i centruje na krótki słupek! Dlaczego nikt nie pilnuje Ferri’ego! Futbolówka ląduje na głowie Włocha i... Zivković! Serb ratuje sytuację!

-Brawa dla niego, gdyby nie on, to byłoby już 2:0.

37 minuta: Profeta biegnie przed siebie, mija obrońcę, Profeta, Profeta i…!? Zivković! Serb bez trudu zatrzymuje piłkę.

-Ale nie można dopuszczać do takich sytuacji. Zobaczmy trenera Kowalskiego, jest zupełnie zdegustowany grą swoich podopiecznych.

-Tak, na pewno czeka ich poważna rozmowa w szatni.

41 minuta: Raimondi wykopuje piłkę z własnego pola karnego. Ale co za wykop! Futbolówka ląduje przy nodze Okaki! Hehe, co za komedia, spalony. Bramkarz podaje napastnikowi i jeszcze odgwizdują tutaj spalonego.

-Ale to chyba dobrze. Teraz Zivković ma szansę dokonać czegoś podobnego, hehe.

-Masz rację. Zivko wykonuje rzut wolny. Piłka leci wysoko, wysoko. Le Tallec!? A skąd on tam się znalazł!? Le Tallec biegnie przed siebie, nie ma tam nikogo, tylko bramkarz! Le Tallec…jest! GOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOL! GOL! GOL! GOOOOOOL! Mamy bramkę dla Lecha! Niesamowite podanie Zivković’a i Le Tallec pokonuje bramkarza Romy! Brawo Zivković, brawo Le Tallec, brawo Lech! Mamy GOOOOOOOOOOOOLAAAA!

-Niesamowite! Po prostu powalające podanie i strzał Francuza. Chcemy więcej takich sytuacji w drugiej połowie!

-Teraz musi być już tylko lepiej!

45 minuta: Rzymianie rzucają się bardziej do ataku, sędzia dolicza 2 minuty.

-Poulsen dośrodkowuje z rzutu rożnego. Piłka ląduje na nodze Millana! Ale Chilijczyk wybija gdzieś w trybuny.

45+2 minuta: Sędzia odgwizduje przerwę. Mieliśmy sporo emocji w tej pierwszej połowie i dwie ładne bramki. Szczególnie trafienie Le Tallec’a zasługuje na słowa uznania.

-Tak, Francuz dokonał czegoś pięknego i dał nadzieje Polakom. Jak już wspominałem, gdyby nie on, to Lecha by tu nie było.

-Wracamy po przerwie, do usłyszenia.

Odnośnik do komentarza

Odcinek 1096

 

-Minęło piętnaście minut, zawodnicy ponownie pojawiają się na boisku ustawiając się na swoich pozycjach. Widzimy jedną zmianę w Lechu. Wiemy już, że przez resztę meczu nie zagra Gobbi, zastępuje go młody Szwajcar Durosier.

-Czyżby Kowalski miał nadzieję, że Szwajcar odnajdzie na szwajcarskim boisku?

-Ale Jean-Paul grał w Genewie, chociaż i tam nawet nie wyszedł w podstawowym składzie.

-Może Kowalski liczy na to, że Durosier dobrze poczuje się w ojczyźnie i zagra dobre spotkanie.

-Być może, przekonamy się w najbliższych 45 minutach.

-Proszę państwa, Maciej Iwański.

-Andrzej Juskowiak.

-Zaczynamy drugą połowę.

 

50 minuta: Millan zostaje zahaczony przez Sevillę kilkadziesiąt metrów przed bramką Lechitów. Sędzia dyktuje rzut wolny. Sam poszkodowany podchodzi do stałego fragmentu gry. Dośrodkowanie na lewe skrzydło, gdzie znowu nie upilnowany jest Moro.

-Ten skrzydłowy w końcu nas wykończy.

-Mocny strzał pomocnika! Zivković broni.

53 minuta: Kolejne groźne wejście rzymian i kolejny zawodnik Lecha musi zejść poza linię boczną. Tym razem padło na Guseynov’a, Kolejorz przez moment w dziesiątkę.

63 minuta: Jednak Guseynov nie jest wstanie kontynuować gry. Wymuszona zmiana na Kowalskim. Gavish kończy rozgrzewkę i mamy drugą zmianę w drużynie Lecha.

-Proszę posłuchać polskich kibiców, którzy dziękują Azerowi.

-Spełnia się marzenie Gavish’a, który chciał zagrać w finale Ligi Mistrzów. Szkoda, że już nie jako kapitan zespołu.

70 minuta: Polacy rewanżują się za kontuzję Guseynov’a! Sevilla mocnym wejściem poturbował Bau’a, który miał być największym zagrożeniem Lechitów.

-Bardzo nas to cieszy, że Roma będzie osłabiona, tylko szkoda, że Sevilla otrzymał za to wejście żółtą kartkę.

71 minuta: Pierwsza zmiana Włochów. Kontuzjowanego Bau’a zmienia Jefferson.

76 minuta: Lechici trochę się za bardzo rozhulali. Martin zahacza wślizgiem Millan’a za co otrzymuje żółty kartonik.

79 minuta: Dośrodkowanie Millana z rzutu rożnego. W polu karnym powstaje zamieszanie, ale Gavish wychodzi z niego zwycięsko i zażegnuje niebezpieczeństwo.

80 minuta: Kolejna, już druga zmiana Romy. Trener sadza na ławce Ferri’ego, który kilka razy miał szansę pokonać Zivković’a. Na boisku pojawia się Glushakov. Trener Kowalski daje cenne uwagi swoim piłkarzom, żeby uważali na Ukraińca.

-Nie wydaje mi się, żeby to było takie istotne. Przecież ta druga połowa bardzo się różni od poprzedniej, same nudy.

-Żebyś czegoś złego nie wykrakał.

82 minuta: A nie mówiłem. Żeby nie było nudno, to Pazdan zdobywa żółtą kartkę. Lechici zrobili się bardzo agresywni, żeby to jeszcze się na wynik przełożyło.

-Korzystny oczywiście.

85 minuta: Durosier przekłada sobie piłkę na prawą nogę. Zagranie do Le Tallec’a, czy będzie drugi gol!? Strzał Damien’a w same okienko rzymskiej bramki…obok.

-Roma szybko wznawia grę. Futbolówka już po stronie przeciwnika. Okaka pada na ziemię, Gavish nieprzepisowo powstrzymuje włoskiego napastnika.

-Sędzia dyktuje rzut wolny, może być niebezpiecznie.

-Żeby tylko nie uderzali.

-Wedle życzenia. Grelier zagrywa krótko po ziemi do Poulsena, co za potężne uderzenie Duńczyka! Ale jeszcze piękniejsza parada Zivković’a! Brawa dla bramkarza.

86 minuta: Zniecierpliwiony trener Romy dokonuje ostatniej zmiany. Schodzi Moro, największe utrapienie Lecha. Do gry dołącza Cuomo.

88 minuta: Le Tallec jest bezczelnie łapany za koszulkę! Należy się żółta kartka.

-Tak jest, Profeta otrzymuje kartonik od arbitra.

90 minuta: Sędzia dolicza aż siedem minut! Tylko żeby jeszcze było na co popatrzeć, bo na razie nic się nie dzieje.

-No to masz, Gancarczyk otrzymuje żółtą kartkę za nieprzepisowe powstrzymywanie Glushakov’a.

-Ile agresji…

90+7 minuta: Koniec meczu. Będziemy musieli zagrać jeszcze w dogrywce. Proszę państwa, prosimy zostać z nami. Pięć minut przerwy i wracamy do Bazylei.

Odnośnik do komentarza

:keke:

 

Odcinek 1097

 

-Nadal nie mamy rozstrzygnięcia. Mecz był ładny w pierwszej połowie, w drugiej natomiast całkiem inny. Nudny, brzydki, przesycony faulami i żółtymi kartkami.

-Przynajmniej Lech nie musi się bronić przed szaleńczymi atakami rzymian i ma szansę na skonstruowanie jakiejś groźnej akcji.

-Tylko dlaczego tego nie robi? Polacy dostali w drugiej połowie wiele luzu, to mogliby to wykorzystać. A tak, teraz muszą się męczyć półgodziny w dogrywce.

-Oby była dla nas szczęśliwa, bo karnych chyba nie przeżyję.

 

90 minuta: Ostatnia zmiana w Lechu Poznań. Boisko opuszcza Janota, a do gry zostaje wprowadzony świeży Krychowiak.

-Janota niczego nie pokazał w tym meczu, więc zmiana jak najbardziej trafiona.

95 minuta: Sevilla rozgląda się przed siebie i zagrywa do Pazdana. Obrońca występuje w roli pomocnika i pędzi przed siebie. Jeden z rywali podbiega do niego, ale Pazdan w porę dośrodkowuje przed pole karne rzymian! Høiland, Høiland strzela! No nie, poprzeczka!

101 minuta: Durosier do Le Tallec’a. Napastnik zmylił obrońcę podając do Høiland’a. W międzyczasie Durosier wparował w pole karne, co za akcja! Høiland zagrywa do Szwajcara! Będzie się działo! Durosier ściąga bramkarza do siebie i posyła piłkę na długi słupek… GOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO

OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOL!!! Przepiękna akcja Lecha i cudowny strzał Durosier’a daje prowadzenie Polakom!

-Coś niesamowitego, ile profesjonalizmu było w tych zagraniach, zrobili z Włochami co chcieli, a ten strzał? Marzenie! Tak zmylić bramkarza potrafi tylko Durosier!

-Kibice nie posiadają się z radości! Pewnie i państwo przed telewizorami skaczą widząc to, co my. Lech prowadzi z Romą 2:1!

102 minuta: Trener zmienia taktykę na 4-5-1 zostawiając na szpicy Høiland’a, a Le Tallec’a cofając do pomocy. Teraz będziemy grać na czas, bo trzeba chronić wynik.

104 minuta: Poulsen lobuje obronę Lecha! Masakra, Millan sam na sam z Zivković’em! ZIVKOVIĆ! Co za parada! Kibice skandują jego nazwisko, a Włosi łapią się za głowy!

105 minuta: Koniec pierwszej części dogrywki. Znowu mamy emocje, Lech potrzebował 45 minut na rozruch.

120 minuta: Druga odsłona dogrywki to znowu jakieś nieporozumienie, podobnie jak druga połowa meczu.

-Dokładnie, nie mieliśmy żadnego strzału w światło bramki i z niecierpliwością czekamy na końcowy wynik sędziego.

-KONIEC! Lech Poznań zdobywcą Ligi Mistrzów! Niesamowity wieczór, niesamowity wyczyn Polaków, brawa dla piłkarzy i trenera Kowalskiego, dokonali niemożliwego!

-Państwo tego nie widzą, ale polały nam się łzy. Nigdy w swojej karierze piłkarskiej nie przeżyłem czegoś podobnego, więc zazdroszczę Lechitom!

-Ten dzień będzie wspominany przed długi, długi, bardzo długi czas! Pomnik dla Le Tallec’a, Durosier’a, Høiland’a i Kowalskiego! Co ja mówię, dla całego zespołu!

-Nie zapominaj o Zivković’u! Dzięki niemu Lech może sięgnąć po to trofeum, na które czekaliśmy tak długo!

-Proszę państwa, państwo wybaczą, ale załamuje się nam głos. Możemy pomilczmy trochę i popatrzmy jak świętują piłkarze oraz kibice Kolejorza!

-Lech Poznań zdobywcą Ligi Mistrzów!

 

Data: 19.05.2021

Stadion: St. Jakobspark, Bazylea

Widzów: 33 329

Sędzia: Mario Palha (POR)

MoM: Zivko Zivković (8) [Lech]

 

Zivković – Pazdan, Martin, Gancarczyk, Guseynov (Gavish 63’) – Sevilla, Gobbi (Durosier 45’), Maliszewski, Janota (Krychowiak 45’) – Le Tallec, Høiland

 

(ITA) AS Roma – (POL) KKS LECH POZNAŃ 1:2 (1:1) [Grelier 6’ – Le Tallec 41’, Durosier 101’]

-Liga Mistrzów, finał

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...