Skocz do zawartości

World Domination Tour


Gość Profesor

Rekomendowane odpowiedzi

Inauguracja sezonu udana, szkoda Krzyśka, ale masz dobrego zastępce :].

 

Nie żebym krakał, ale słyszałeś o kontuzjach czy kartkach. Na jednym napastniku trudno budować grę ofensywną klubu. Potrzeba wzmocnień i to na już. Chyba, że Prof chowa coś ciekawego w rezerwach.

Odnośnik do komentarza
Gość Profesor

Nasza sytuacja kadrowa skomplikowała się jeszcze bardziej na pierwszym treningu po meczu z Groclinem, podczas którego urazu achillesa doznał Tomasz Wróblewski, na kilka tygodni wypadając ze składu i otwierając drogę do meczowej jedenastki Kostadinowowi. Ale nie tylko złe wiadomości nadchodziły z Bułgarskiej, gdyż kadrę Lecha wzmocniło dwóch nowych zawodników. Lukę po Krzyśku Jacku zapełnić miał bowiem napastnik Lechii Gdańsk, Hristo Bogdanow (27, ST; Bułgaria U-21: 1/0), który kosztował nas 75.000 euro, zaś na lewej pomocy grać miał reprezentant Słowacji, Martin Suško (21, AMLC; Słowacja: 15/0), ściągnięty za 60.000 euro z trzecioligowej Spezii.

 

W 2. fazie kwalifikacyjnej Ligi Mistrzów Groclin pojechał do Belgradu na mecz z Partizanem i nieoczekiwanie zwyciężył 1:0 po golu Wojciechowskiego. Odbyło się też losowanie 2. rundy eliminacyjnej Pucharu UEFA, w której los skojarzył nas z duńskim FK Kopenhaga, przeciwnikiem wymagającym, ale chyba pozostającym w naszym zasięgu.

 

W drugiej kolejce graliśmy na zawsze trudnym terenie w Płocku z mocną od paru sezonów Wisłą. Na bramce stanął młody Kostadinow i już w 5. minucie musiał wyjmować piłkę z siatki po rzucie karnym Woźniaka, podyktowanym za faul Radovicia na Koczarianie. Wisła zwłaszcza w pierwszej połowie grała bardzo twardo, nie pozwalając nam na grę piłką, w której byliśmy najmocniejsi. Koniec końców ta brutalność zemściła się na gospodarzach; w 68. minucie strzał Smółki obronił najlepszy na boisku Sobczak, do piłki dopadł Kaźmierczak i wtedy został ostro sfaulowany przez Brzezińskiego. Rzut karny wykorzystał sam poszkodowany i było 1:1. W końcówce Wisła znów przycisnęła, my skontrowaliśmy ją groźnie parę razy, ale więcej bramek już nie padło i mecz zakończył się remisem, wynikiem zdecydowanie lepszym dla płocczan.

 

28.07.2035 Stadion Kazimierza Górskiego: 12.188 widzów

OE (2/30) Wisła Płock [9.] — Lech [4.] 1:1 (1:0)

 

5. D.Woźniak 1:0 rz.k

68. K.Kaźmierczak 1:1 rz.k.

Lech: D.Kostadinow — A.Szymański, M.Stachowiak, S.Radović YC, G.Malinowski (68. M.Woźniak) — G.Smółka, F.Selva, P.Zając, A.Koliesnikow (54. Ł.Król) — M.Matić (54. M.Kowalczyk), K.Kaźmierczak

MoM: Michał Sobczak (GK; Wisła Płock) — 8

Odnośnik do komentarza
Gość Profesor

Końcówka miesiąca przyniosła mi trzy oferty pracy — z Laval, Kolumbii oraz Urugwaju; oczywiście wszystkie załatwiłem odmownie.

Lipiec 2035

 

Bilans: 1-1-0, 3:1

Liga: 4. [—], 4 pkt, 3:1

Puchar Polski: —

Puchar UEFA: 2. runda eliminacyjna (z FC Kopenhaga)

Finanse: 20.700.245 euro (+2.605.376 euro)

Nagrody: —

Transfery (Polacy):

 

1. Tomasz Stawowy (22, GK; Polska: 13/0) z Valencii do Chelsea za 6.750.000 euro

2. Michał Kościukiewicz (29, ST; Polska U-21: 25/11) z Marítimo do Watford za 2.700.000 euro

3. Krzysztof Jacek (27, ST; Polska) z Lecha do Wisły za 2.200.000 euro

Transfery (cudzoziemcy):

 

1. Mark Wood (23, AML; Anglia U-21: 22/2) z Manchesteru Utd do Birmingham za 29.500.000 euro

2. Ivan Ripa (23, AMR; Włochy U-21: 20/1) z Liverpoolu do Sevilli za 25.000.000 euro

3. Teixeira (26, GK; Portugalia U-21: 6/0) z Realu Sociedad do Realu Madryt za 24.500.000 euro

 

Ligi europejskie:

 

Anglia: —

Bułgaria: —

Francja: Saint-Etienne [+0]

Hiszpania: —

Niemcy: —

Polska: Amica [+0]

Portugalia: —

Włochy: —

Odnośnik do komentarza
Gość Profesor

W rewanżowym meczu 2. rundy kwalifikacyjnej Ligi Mistrzów Groclin zremisował w Belgradzie z Partizanem 0:0 i awansował do kolejnej fazy rozgrywek.

 

W lidze graliśmy na Bułgarskiej z Łęczną — jedynym zespołem, który w zeszłym sezonie zdołał nas pokonać w lidze. Nie mogłem w tym spotkaniu skorzystać z Szymańskiego, który przeziębił się i złapał grypę, więc musiałem pożonglować składem. Smółka został cofnięty do obrony, na lewej pomocy pojawił się debiutant Suško, a inny nowy zawodnik, Hristo Bogdanow, utworzył parę napastników z Kaźmierczakiem.

 

W tym meczu to Górnik był faworytem, lecz zanim zdążył na dobre pofaworycić, Selva zagrał prostopadłą piłkę w pole karne, Kaźmierczak wspaniale obrócił się z piłką i plasowanym strzałem dał nam prowadzenie. Po utracie gola Łęczna rzeczywiście zaatakowała, ale Lech nie dał się stłamsić i spokojnie dowiózł jednobramkową przewagę do przerwy.

 

W szatni dokonałem drobnych zmian taktycznych i jeśli Łęczna zamierzała szybko wyrównać, nie bardzo to jej wyszło. W 49. minucie Selva znów zagrał w uliczkę do Kaźmierczaka, a ten kolejnym precyzyjnym strzałem podwyższył na 2:0. Chwilę później Malinowski podał na dobieg do Krzyśka, Wilk wjechał mu wślizgiem w nogi, a sędzia podyktował rzut karny. Kaźmierczak uderzył precyzyjnie przy słupku i faworyci mogli zapomnieć choćby o jednym punkcie.

 

A Lech wcale jeszcze nie skończył. Gdy podłamani goście zaczęli puchnąć kondycyjnie i odpuszczać krycie, Paweł Zając zdecydował się na daleki strzał z woleja, który zaskoczył bramkarza Górnika, i nasz kapitan mógł cieszyć się z pierwszego gola w niebiesko-białych barwach. A pięć minut później Radović, który harował za dwóch, by odpracować kiepski występ z Płocka, posłał górną piłkę w pole karne, Kaźmierczak zgrał do Zająca, wyszedł do powrotnego podania, uderzył w długi róg i ustalił wynik na miażdżące 5:0 dla Kolejorza.

 

05.08.2035 Bułgarska: 14.050 widzów

OE (3/30) Lech [8.] — Łęczna [3.] 5:0 (1:0) TV

 

4. K.Kaźmierczak 1:0

49. K.Kaźmierczak 2:0

52. K.Kaźmierczak 3:0 rz.k.

79. P.Zając 4:0

84. K.Kaźmierczak 5:0

 

Lech: D.Kostadinow — G.Smółka, M.Stachowiak, S.Radović, G.Malinowski YC (77. Ł.Król) — M.Suško (59. G.Zając), F.Selva, P.Zając, A.Koliesnikow — H.Bogdanow (68. M.Matić), K.Kaźmierczak

MoM: Krzysztof Kaźmierczak (ST; Lech) — 10

Odnośnik do komentarza
Gość Profesor

Nadeszła chwila, na którą czekał cały Poznań — wyjazdowy mecz z FK Kopenhaga w 2. rundzie kwalifikacyjnej Pucharu UEFA. Zagraliśmy składem, który rozjechał Łęczną, i z zadowoleniem mogłem skonstatować, że nie mam się czego wstydzić. Pokazaliśmy kawałek naprawdę dobrego futbolu, a gospodarze największe zagrożenie stanowili przy stałych fragmentach gry, pięknie bronionych przez Kostadinowa. Na bramce FK Kopenhaga stał mój stary znajomy z Xerez, Serb Andrija Zdravković, z którym zresztą serdecznie się przywitałem, ale na boisku już nie było zmiłuj się i w 30. minucie Kaźmierczak sprytnie zagrał na wolne pole do Hristo Bogdanowa, który strzałem po słupku tuż przy słupku dał nam prowadzenie! Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie, mało tego, za faul na Maticiu boisko opuścić musiał Petersen i niezagrożeni dowieźliśmy ten wynik do końcowego gwizdka. Szkoda, że nie udało się nam postawić kropki nad "i", bo z 0:2 Duńczykom trudno byłoby się wygrzebać w rewanżu.

 

09.08.2035 Parken: 13.755 widzów

PU 2RKw (1/2) FK Kopenhaga (DEN) — Lech (POL) 0:1 (0:1) TV

 

30. H.Bogdanow 0:1

79. S.Petersen (FK Kopenhaga) cz.k.

 

Lech: D.Kostadinow — G.Smółka, M.Stachowiak, S.Radović, G.Malinowski — M.Suško (68. J.Kubas), F.Selva, P.Zając YC, A.Koliesnikow YC (68. G.Zając) — H.Bogdanow YC (54. M.Matić), K.Kaźmierczak

 

MoM: Paweł Smółka (WBL; Lech) — 8

 

Pozostałe polskie kluby również pokazały się z bardzo dobrej strony. Cracovia po golach Koźmińskiego i Topolskiego pokonała Újpest 2:0, Łęczna rozbiła na wyjeździe Halmstad 3:0 (Kowalczyk, Szymański 2), a w 3. fazie kwalifikacyjnej Ligi Mistrzów Groclin po heroicznym boju zremisował na wyjeździe z Valencią 1:1 (Maciejewski).

Odnośnik do komentarza
Gość Profesor
Ciekawe czy komentował Zimoch :D

I jaka pewność, że to jest Smółka a nie Smołka? :>

 

That is my word, and as such is beyond contestation

 

Poza tym ojcem wszystkich eFeMowych Smółków jest Paweł Smółka z Wisły, Smołki nie ma żadnego

Odnośnik do komentarza
W 2. fazie kwalifikacyjnej Ligi Mistrzów Groclin pojechał do Belgradu na mecz z Partizanem i nieoczekiwanie zwyciężył 1:0 po golu Wojciechowskiego.

 

W rewanżowym meczu 2. rundy kwalifikacyjnej Ligi Mistrzów Groclin zremisował w Belgradzie z Partizanem 0:0 i awansował do kolejnej fazy rozgrywek.

 

Dwa mecze rozegrane w Belgradzie ;).

Odnośnik do komentarza
Gość Profesor

Losowanie 2. rundy Pucharu Polski było dla nas nader łaskawe, gdyż mieliśmy zagrać w Żarach z trzecioligowym Promieniem, co oczywiście oznaczało dla mnie szansę przetestowania zawodników rezerw. Pierwszy zespół natomiast rozegrał prestiżowe, wyjazdowe spotkanie w Krakowie z Wisłą. Na oczach tysięcy widzów Canal+ oba zespoły stworzyły niezłe widowisko, które psuli jedynie napastnicy obu stron, pudłując na potęgę. W końcówce faworyzowana Wisła spróbowała przełamać naszą obronę i nadziała się na piękną kontrę — Kowalczyk zgrał piłkę głową do Koliesnikowa, który wszedł dynamicznie w pole karne, zmylił Wójcika i precyzyjnym uderzeniem w krótki róg zapewnił nam bardzo cenne zwycięstwo nad najmocniejszym obecnie polskim zespołem klubowym. Dla Andrieja był to pierwszy gol w barwach Lecha.

 

12.08.2035 Reymonta: 15.808 widzów

OE (4/30) Wisła [1.] — Lech [5.] 0:1 (0:0) TV

 

85. A.Koliesnikow 0:1

 

Lech: D.Kostadinow — G.Smółka YC, M.Stachowiak, S.Radović, G.Malinowski — M.Suško (54. G.Zając YC), F.Selva YC (69. Ł.Król), P.Zając, A.Koliesnikow — H.Bogdanow (54. M.Kowalczyk), K.Kaźmierczak

 

MoM: Andriej Koliesnikow (MR; Lech) — 8

Odnośnik do komentarza
Gość Profesor

Fantastycznie. A co to ma do tego opka?

 

Łatając jedną z dziur w naszej kadrze, za 100.000 euro ściągnąłem z Korony Kielce młodego Piotra Augustyniaka (17, ML; Polska), który miał papiery na grę na naprawdę wysokim poziomie, i teraz potrzebowałem już tylko jednego solidnego środkowego obrońcy.

 

Przed meczem z tąże Koroną na Bułgarskiej zabrzmiała klasyczna piosenka "To, co chciałbym widzieć — Lech na ligowym szczycie", co było absolutną prawdą; po wygranej w Krakowie Kolejorz powrócił na właściwe miejsce w tabeli Orange Ekstraklasy. Kielczanie nie byli w stanie tego zmienić rachitycznymi uderzeniam z dystansu, a na stworzenie groźniejszych sytuacji zabrakło im umiejętności. My z kolei gnietliśmy bezlitośnie, już po kwadransie powinniśmy byli prowadzić, gdy Bogdanow nie trafił z trzech metrów do pustej bramki, i trzeba było prostopadłego podania Selvy do Kaźmierczaka, by tuż przed przerwą otworzyć wynik spotkania. W drugiej połowie nasz napór nie ustawał i po dziesięciu minutach Bogdanow zrehabilitował się za megakiksy sprzed przerwy, technicznym uderzeniem wykańczając dośrodkowanie Koliesnikowa. Mogliśmy zdobyć jeszcze z 2-3 gole, ale bardzo dobrze bronił Zając, tak więc skończyło się na w pełni zasłużonym 2:0 dla Lecha.

 

15.08.2035 Bułgarska: 14.228 widzów

OE (5/30) Lech [1.] — Korona Kielce [12.] 2:0 (1:0)

 

42. K.Kaźmierczak 1:0

54. H.Bogdanow 2:0

 

Lech: D.Kostadinow — G.Smółka YC, M.Stachowiak YC, S.Radović, G.Malinowski — M.Suško (55. M.Woźniak), F.Selva, P.Zając, A.Koliesnikow (66. J.Kubas) — H.Bogdanow (55. M.Matić), K.Kaźmierczak

MoM: Federico Selva (MC; Lech) — 9

Odnośnik do komentarza
Gość Profesor

Jako że rewanżowe spotkanie z FK Kopenhaga zbliżało się wielkimi krokami, w składzie, który wystawiłem w Zabrzu, zaszło parę zmian. W Poznaniu zostali podmęczeni Suško i Bogdanow, zaś za nich zagrali Szymański i młody Kowalczyk. Pierwszego gola dla Lecha nie uznał co prawda sędzia, ale potem nie miał już nic do gadania. W 13. minucie Lemanowicz wyciął w polu karnym Kaźmierczaka, a sam poszkodowany z zimną krwią wykorzystał jedenastkę. Pięć minut później prostopadłym zagraniem w swoim stylu błysnął Selva, do piłki doszedł Kowalczyk i bez trudu pokonał bramkarza Górnika. Zaledwie minutę później Smółka przejął piłkę na lewym skrzydle, zagrał na dobieg do Kowalczyka, a Michał ograł dwóch obrońców i cudownym, technicznym strzałem podwyższył na 3:0. Już do przerwy było po meczu.

 

Ale Górnik walczył dzielnie i w 50. minucie Aleksandrowicz zagrał na dobieg do Bednarka, który uprzedził wychodzącego z bramki Kostadinowa i zdobył kontaktowego gola dla gospodarzy. Na nic więcej nie było ich wszakże stać, a kwadrans po golu Bednarka Matić strącił na wolne pole piłkę po długim podaniu Stachowiaka, Kowalczyk uprzedził obrońców i bramkarza, uderzył mocno po ziemi i moment później mógł już cieszyć się ze swojego pierwszego hat-tricka w karierze.

 

18.08.2035 Ernesta Pohla: 6.551 widzów

OE (6/30) Górnik Zabrze [12.] — Lech [1.] 1:4 (0:3)

 

13. K.Kaźmierczak 0:1 rz.k

18. M.Kowalczyk 0:2

19. M.Kowalczyk 0:3

50. R.Bednarek 1:3

63. M.Kowalczyk 1:4

Lech: D.Kostadinow — A.Szymański, M.Stachowiak YC, S.Radović, G.Malinowski (69. G.Zając) — G.Smółka, F.Selva, P.Zając, A.Koliesnikow YC (54. M.Woźniak) — M.Kowalczyk, K.Kaźmierczak (54. M.Matić)

 

MoM: Michał Kowalczyk (ST; Lech) — 10

Odnośnik do komentarza

Takie pytanie nieco czepiające się, ale w sumie to sam chcę się upewnić: Przy bramce na 1:3 dla Zabrzan wspomniałeś że była to bramka kontaktowa. Czy bramka kontaktowa to nie jest przypadkiem taka bramka, po której zespół przegrywa jednym golem, czyli bramka na 1:2 lub 2:3?

Odnośnik do komentarza
Gość Profesor

No wiesz, w sensie "nawiązali kontakt z rzeczywistością" :]

 

Przed rewanżowym meczem 2. rundy eliminacyjnej Pucharu UEFA kontuzje wyeliminowały dwóch naszych zawodników. O ile Maticia, który rozbił sobie głowę o słupek, mogłem bez trudu zastąpić, o tyle Malinowski, który doznał urazu na siłowni, stanowił poważne osłabienie wyjściowej jedenastki. Dlatego też w jego miejsce zagrał młody Woźniak, do składu wrócili też Suško i Bogdanow. Odpoczynek dwóm naszym nowym zawodnikom dobrze zrobił i stanowili wyróżniającą się parę na boisku.

 

Duńczycy potrzebowali jednego gola, by wyrównać stan dwumeczu, ale atmosfera panująca na stadionie przy Bułgarskiej wgniotła ich w ziemię i zanim się pozbierali, zepchnęliśmy ich do obrony. Rozgrywaliśmy świetne spotkanie, zdecydowanie najlepsze w tym sezonie, i gdy w 22. minucie Woźniak wrzucił piłkę na krótki słupek, a Bogdanow strzałem głową pokonał Zdravkovicia, nikt przy zdrowych zmysłach nie miał już wątpliwości co do tego, który zespół awansuje do kolejnej rundy.

 

Duńczycy musieli uważać podobnie, gdyż na drugą połowę wyszli bez wiary w odrobienie strat i po dziesięciu minutach Suško podał do Bogdanowa w pole karne, a Hristo potężnym uderzeniem pod poprzeczkę podwyższył na 2:0. Nasz słowacki pomocnik rozgrywał świetne zawody, co potwierdził w 75. minucie, gdy po eleganckim kółeczku przy linii bocznej zdecydował się na bezczelny strzał z 65 metrów, a Zdravković koszmarnie skiksował i przepuścił piłkę między rękawicami. To tak rozzuchwaliło Suškę, że chwilę później zdołał dośrodkować tym razem do Kowalczyka, który wolejem z lewej nogi ustalił wynik spotkania na 4:0. Po meczu na trybunach zapanowała świąteczna atmosfera, jak gdyby następnym etapem miał być mecz finałowy. Jedyny zgrzyt stanowiła stłuczona szczęka naszego bramkarza, którego czekało kilka dni przerwy w treningach.

 

23.08.2035 Bułgarska: 18.847 widzów

PU 2RKw (2/2) Lech [POL] — FK Kopenhaga [DEN] 4:0 (1:0)

 

22. H.Bogdanow 1:0

55. H.Bogdanow 2:0

75. M.Suško 3:0

83. M.Kowalczyk 4:0

 

Lech: D.Kostadinow — G.Smółka YC, M.Stachowiak, S.Radović, M.Woźniak (63. G.Zając) — M.Suško, F.Selva, P.Zając, A.Koliesnikow — H.Bogdanow (70. B.Łazarow), K.Kaźmierczak (56. M.Kowalczyk)

 

MoM: Martin Suško (ML; Lech) — 9

 

Pozostałe polskie zespoły również spisały się nienajgorzej. W Lidze Mistrzów Groclin przegrał 0:1 z Valencią i został przesunięty do Pucharu UEFA. W tych rozgrywkach dalej grać miał też Górnik Łęczna po bezbramkowym remisie z Halmstad, natomiast Cracovia nieoczekiwanie przegrała 0:2 z Újpestem i odpadła z Pucharu UEFA po rzutach karnych.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...